Zawsze pierzecie nowe ubrania zanim je pierwszy raz założycie?

[semprebambino]

Jak w tytule. Jestem ciekawa czy jest jeszcze ktoś kto tego nie robi i zakłada prosto ze sklepu

[lekkaatletka]

Zawsze piorę, koleżanka pracująca niegdyś w szwalni mówiła czym się smaruje tkaniny przed krojeniem, szyciem. Poza tym wyroby z Chin i ogólnie Azji (czyli większość z sieciówek) są obficie pryskane przeciw pleśni i robactwu, żeby nie zgniły zanim przypłyną do Europy.
No a jak się popatrzy jak ludzie w sklepach zamiatają ubraniami podłogę i zakładają na przepocone ciało, to trzeba nie mieć wyobraźni, żeby nie prać przed założeniem i wyjściem z domu na cały dzień...

[tworazka]

Tez piore. Mam wizje przepoconych ludzi przymierzajacych ubranie przede mna. Czasem pachna ubrania jakims drukiem itd. A po praniu plynem do plukania.

Nienawidze zapachu nowych ubran i butow, za to uwielbiam zapach nowych ksiazek mmmm...

[manio]

tak, zawsze piorę przed noszeniem byłam przekonana, ze każdy tak robi

[paint_it_black]

mój kolega wychodzi ze sklepu w tym, co kupi powiedziałam mu prawdopodobną historię każdego tego ciucha, ale uznał, że przesadzam

[limonka1983]

Zawsze piorę, czy są to ciuchy ze sprzedaży wysyłkowej lub "normalnego" sklepu (magazyny i wcześniejsza droga ubrań do nich. Kto wie, gdzie i w czym to wszystko się "tarzało"), czy też targ (ciuchy wiszą na dworze i wszystko "łapią". Przy praniu wypływa z nich mnóstwo "błota"). Nie jestem tak restrykcyjna w przypadku skarpetek

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Przyznam się szczerze, że piorę dopiero odkąd zaczęłam pracę w odzieżowym - wcześniej jakoś mi to do głowy nie przyszło już tam nie pracuję, ale na zawsze zapamiętam co się z tymi ciuchami wyprawia

[Niedopowiedzenia]

Ja nie piorę.

[Lisciolaz Straszliwy]

Napisane przez lekkaatletka

koleżanka pracująca niegdyś w szwalni mówiła czym się smaruje tkaniny przed krojeniem, szyciem.

Zaintrygowałaś mnie . Czym ?

[Niebieskooka arystokratka]

Jeszcze chyba nigdy nie uprałam ubrania przed pierwszym włożeniem.

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Jeszcze chyba nigdy nie uprałam ubrania przed pierwszym włożeniem.

Ja tylko te używane,nowych nigdy.

[moemoe]

Nigdy w zyciu Chyba, ze z ciucha

[Wieszczka]

Piorę prawie wszystkie nowe rzeczy (wyjątkiem są grube kurtki, płaszcze i rzeczy, które bezpośrednio nie dotykają skóry) ze względu na barwniki, które mogą być szkodliwe przy wcieraniu ich w ciało. Kilka razy miałam alergię od nowych niewypranych jeansów.

[zakonna]

nie, nowych rzeczy nie piorę.

[semprebambino]

Po kilku pierwszych odpowiedziach myślałam że jestem jakaś inna
Miałam niezbyt miłą przygodę, nowa bluzka zafarbowała mi białą bieliznę na czerwono i dziękuję Bogu że nie wrzuciłam jej do pralki z innymi ciuchami

[smerfetk_a]

Nie, raczej nie (chyba że ewidentnie tego wymaga jakaś rzecz). Tzn oczywiście bielizne i rzeczy z lumpeksu piorę

[limonka1983]

Napisane przez semprebambino

Po kilku pierwszych odpowiedziach myślałam że jestem jakaś inna
Miałam niezbyt miłą przygodę, nowa bluzka zafarbowała mi białą bieliznę na czerwono i dziękuję Bogu że nie wrzuciłam jej do pralki z innymi ciuchami

Ja swego czasu miałam podobną przygodę z nowymi czarnymi jeansami. Wtedy jeszcze nie prałam ciuchów przez 1 ubraniem, a było to wieki temu. Był to koniec podstawówki lub początek liceum... Początki gorących dni, ja spocona... Rozbieramy się w szatni do wfu, a tu... CZARNE MIEJSCA NA NOCACH! Myślałam, że spalę się ze wstydu, bop plamy wyglądały jakbym była brudna. Koleżanka miała podobną historię z czarnym stanikiem.

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez semprebambino

Po kilku pierwszych odpowiedziach myślałam że jestem jakaś inna

Ja też,aż głupio mi było pisać Swoją drogą,ostatnio często widuję cię na wizażu,kiedyś cię nie kojarzyłam

[malgos93]

Napisane przez smerfetk_a

Nie, raczej nie (chyba że ewidentnie tego wymaga jakaś rzecz). Tzn oczywiście bielizne i rzeczy z lumpeksu piorę

Podzielam zdanie kolezanki

Ciuchy w sklepie przeciez mierzy sie kilka sekund a nie lazi caly dzien?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hejnarka]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Jeszcze chyba nigdy nie uprałam ubrania przed pierwszym włożeniem.

Napisane przez Niedopowiedzenia

Ja tylko te używane,nowych nigdy.

Ja też .
Nawet mi to do głowy nie przyszło .

[Sherminka]

Ja nigdy nie piorę, ale teraz tak sobie przemyślałam i chyba zacznę

[semprebambino]

Napisane przez Niedopowiedzenia

Ja też,aż głupio mi było pisać Swoją drogą,ostatnio często widuję cię na wizażu,kiedyś cię nie kojarzyłam

Mam to konto od niedawna, wcześniej tylko podczytywałam

[limonka1983]

Napisane przez malgos93

Podzielam zdanie kolezanki

Ciuchy w sklepie przeciez mierzy sie kilka sekund a nie lazi caly dzien?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Niby tak, ale dany ciuch może mierzyć kilka osób z różnymi chorobami, wszami i innymi niespodziankami.

[semprebambino]

A co do przepoconych mierzących - nie wyobrażam sobie przepocona wyjść z domu a co dopiero mierzyć ciuchy, dlatego nawet o tym nie pomyślałam

[kobietasukcesu]

Roznie, ale staram sie prac, szczegolnie to co dotyka ciala bezposrednio.
Kiedys dla testu upralam sukienke recznie, zeby zobaczyc jak brudna bedzie woda, ojjj byla brudna

[tworazka]

No dokladnie, nie wiadomo na co ktos jest chory, gdzie te ciuchy sie wylezaly po drodze itd. Chociaz faktycznie zlapalm sie na tym, ze np. puchowki nie piore od razu.

Mi nowe ciuchy po prostu smierdza, nie wiem czy to magazynem, nadrukiem czy czym. Robie pranie co 2 dni naprzemiennie ( biale, ciemne, kolor, rozowe/czerwone) jak odwiruje to na drugi dzien suche to nie mam cisnienia, zeby jak najszybciej wylansowac sie w czyms nowym.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez semprebambino

A co do przepoconych mierzących - nie wyobrażam sobie przepocona wyjść z domu a co dopiero mierzyć ciuchy, dlatego nawet o tym nie pomyślałam

Zdziwiłabyś się - czasem można paść trupem po wejściu do przymierzalni, w której była wcześniej jakaś przepocona klientka poza tym, tam gdzie pracowałam ciuchy były przywożone w wielkich, obrzydliwe brudnych torbach - oczywiście każda rzecz osobno zapakowana w folię. A w sklepie wszystko się z tych woreczków wyjmowało i sru z powrotem do torby - potem trzeba było po ziemi zaciągnąć ją na zaplecze, gdzie czekała na swoją kolej do prasowania. Może para z żelazka zabija bakterie i grzyby, ale brud, kurz i pot klientów, którzy to potem przymierzają zostaje. A zauważcie ile ciuchów leży na ziemi w sklepie... jak takie rzeczy dzieją się w sklepie to co dopiero w szwalni i na magazynie....

[lekkaatletka]

Napisane przez Lisciolaz Straszliwy

Zaintrygowałaś mnie . Czym ?

Nie znam nazw tych środków, ale chodzi o to że materiał się np chloruje by uzyskać odpowiednią biel, albo pokrywa środkien chemicznym żeby łatwiej było ciąć, żeby materiał był sztywniejszy albo czyści chemicznie jeśli podczas szycia ubranie czy bielizna się ubrudziły.

[2016050952]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Jeszcze chyba nigdy nie uprałam ubrania przed pierwszym włożeniem.

Ja też i po lekturze tego wątku poczułam się jak ostatnia fleja.

[201605301111]

Napisane przez GoyaLi

Ja też i po lekturze tego wątku poczułam się jak ostatnia fleja.

witaj w klubie ;-;
piorę ciuchy z lumpeksu.