Wolę starszych facetów. To dziwne? Co z tym zrobić?

[Aliarry]

Postanowiłam zwrócić się do was o pomoc, bo ja już nie daję rady
Jestem w 1 liceum i mam spory problem z moimi upodobaniami. Oczywiście, to całkowicie normalne, że płci żeńskiej podobają się starsi. Moja koleżanka ma o 4 lata starszego chłopaka, ale u mnie to wygląda nieco... inaczej. Podobają mi się jedynie faceci w wieku 30-35. Chociaż i tak sobie mogę pogratulować, jak prawie sobie złamałam kark, widząc osobnika w PKP, który wyglądał jak kopia serialowego (serialowego!) Hannibala Lectera. Normalnie kopia Madsa Mikkelsena

Ten problem ciągnie się za mną od... dawna. Pamiętam jak jeszcze w gimnazjum, kiedy moje znajome rozmawiały o najlepszych ,,dupach" () w szkole,to ja wodziłam wzrokiem za gościem od muzyki m Nie ukrywam, że jest to dla mnie dziwne uczucie. Wszyscy rozmawiają o swoich upodobaniach, czy blondyn, czy brunet, ile wzrostu, a ja wtedy... no milczę. Bo co powiem? Że podobają mi się starsi o +12 lat minimum? To znaczy wszyscy wiedzą, ale wolę się z tym nie afiszować. Wystarczy, że wspomnę o moim fikcyjnym ideale, a ponad dwadzieścia osób zaczyna mi wmawiać, że przecież on jest stary (30 lat) jakbym o tym nie wiedziała

Tak, zaraz się ludzie będą pytać, czy dobry kontakt z ojcem miałam Otóż tak, nie mieszka ze mną od kilku lat, ale jest bardzo blisko i zawsze mogłam na niego liczyć. I to na pewno nie jest to. W starszych facetach nie szukam oparcia, opieki i takich tam, tylko zwyczajnie mnie pociągają. Ich budowa ciała, dojrzałość psychiczna, rysy twarzy, uśmiechy... wszystko, mogłabym wymieniać w nieskończoność. Za to chłopcy w moim wieku są dla mnie kompletnie aseksualni, nie widzę w nich zupełnie nic. O czym z nimi porozmawiam? O najnowszej grze komputerowej?

Dodam, że nie jest idiotką i nie zamierzam wyrywać żadnego 30 latka przez najbliższe 4 lata
Już się ze mnie w budzie śmieją (w takim żartobliwym znaczeniu), że jak się dostanę na studia, to pierwsze co zrobię, to wyrwę sobie jakiegoś samotnego wykładowcę. Koniecznie bruneta z lekkim zarostem.

Nie wiem już co z tym zrobić. Boję się, że zostanę samotna
Co ja mam z tym zrobić? Znajomi tego nie akceptują, chociaż nie robią specjalnych problemów, a strasznie się z tym czuję i nie wiem czy to jakieś nienormalne. Może to ja jestem nienormalna? ._.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez Aliarry

O czym z nimi porozmawiam? O najnowszej grze komputerowej?

A oni z Tobą? O błyszczykach? Nie bierz tego do siebie ale patrząc na Twoje podejście to całe szczęście dla tych chłopaków, że interesujesz się seniorami.
Twoje życie, zwiążesz się z kim chcesz a otoczenie nie powinno mieć nic do tego.

[Aliarry]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

A oni z Tobą? O błyszczykach? Nie bierz tego do siebie ale patrząc na Twoje podejście to całe szczęście dla tych chłopaków, że interesujesz się seniorami.
Twoje życie, zwiążesz się z kim chcesz a otoczenie nie powinno mieć nic do tego.

O błyszczykach O czym jeszcze? Może o najnowszej kolekcji jesiennej, filmach romantycznych i tej torebce, co widziałam przedwczoraj na wystawie?
Nie, wątpię. Nie oglądam filmów romantycznych, nie chodzę na wystawy i nie mam żadnych błyszczyków. Moja wiedza o modzie i kosmetykach jest tak wielka, jak pomoc wyciągnięta z twojej odpowiedzi.

Tak, o najnowszej grze komputerowej. Spotkałam tylko dwóch rówieśników, których obchodziłoby coś więcej od deskorolki, siedzenia nocami przed grą komputerową, rżenia ze wszystkiego i omawianiu dup ze szkoły. Nie wyolbrzymiam. Najwidoczniej tacy mnie otaczają, albo ja nie potrafię się rozglądać. Ale próbowałam.
Zawsze kiedy chcę porozmawiać o literaturze, moich ulubionych książkach czy upodobaniach, to jedynie ze starszymi rozmówcami.

Być może mają szczęście, ale jak tak na nich patrzę, to gratuluję nam obu. Ja nich nie widzę w nich, a oni zapewne we mnie. I żyjemy w zgodzie ^^

Edit ^^ Tak, otoczenie ma coś do tego. Nie lubię kiedy ktoś krzywo na mnie patrzy, a tak jest cały czas.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Aliarry

Za to chłopcy w moim wieku są dla mnie kompletnie aseksualni, nie widzę w nich zupełnie nic. O czym z nimi porozmawiam? O najnowszej grze komputerowej?

Ja tam nie chcę Cię martwić, ale zauważyłam, że wielu moich rówieśników (właśnie okolice 30tki) ma takiego jobla na punkcie gier komputerowych, że normalnie nie ma z nimi o czym gadać

Napisane przez Aliarry

Nie wiem już co z tym zrobić. Boję się, że zostanę samotna

Na pewno. Zwłaszcza, że zawsze będziesz miała naście lat

Napisane przez Aliarry

Co ja mam z tym zrobić? Znajomi tego nie akceptują, chociaż nie robią specjalnych problemów, a strasznie się z tym czuję i nie wiem czy to jakieś nienormalne. Może to ja jestem nienormalna? ._.

Nic z tym nie robić. Najlepiej przeczekać, bo na razie zdajesz się być dojrzała stosownie do swojego wieku, że to tak ujmę Wplączesz się w coś, wykorzysta Cię jakiś opóźniony w rozwoju lowelas po 30tce i po co Ci to.

To dość częste u młodych dziewczyn, że podobają im się starsi.

[ARAKSJEL]

Napisane przez Aliarry

Dodam, że nie jest idiotką i nie zamierzam wyrywać żadnego 30 latka przez najbliższe 4 lata

A to peszek ,myślałem że sobie życie ułożę

Z wiekiem ci się wyrówna ,to co teraz wydaje się być takie niecodzienne za parę lat będzie całkiem normalne .Carpe diem ...nie żebym coś sugerował <żart>

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Aliarry

Tak, o najnowszej grze komputerowej. Spotkałam tylko dwóch rówieśników, których obchodziłoby coś więcej od deskorolki, siedzenia nocami przed grą komputerową, rżenia ze wszystkiego i omawianiu dup ze szkoły. Nie wyolbrzymiam.

Byłam parę dni temu na kolacji biznesowej z panami 40+ i niestety podobny poziom prezentowali (zwłaszcza w ostatnich dwóch kwestiach, różnica taka, że 'dupy' nie były ze szkoły ). Nie wyolbrzymiam.

[Aliarry]

Czyli, że to zależy od otoczenia. Znam kilka starszych osób, z którym rozmowy ciągną się godzinami, u ciebie jest na odwrót Oprócz tego ogólny wygląd. Nie wiem jak to opisać, więc nie będę zagłębiać

Tak, już chyba wiem jak to napisać. Imponują mi inteligentni, oczytani, trochę nieprzystępni, ale sympatyczni. Wszyscy tacy, których spotkałam, byli starsi. Może jeśli byłby ktoś w moim wieku lub starszy o 2/3 lata, to by coś wypaliło... ale nikogo takiego nie zaobserwowałam. Wkrótce się jednak przeprowadzam i może wtedy,

[201607040940]

Napisane przez Aliarry

Edit ^^ Tak, otoczenie ma coś do tego. Nie lubię kiedy ktoś krzywo na mnie patrzy, a tak jest cały czas.

Zawsze ktoś na Ciebie będzie krzywo patrzył, bo: jesteś ładna, młoda, masz ładne zęby, masz krzywy zgryz, masz ładny tyłek, jesteś gruba, podobasz się chłopaka, masz duży nos, dobrze zarabiasz, kiepsko zarabiasz, masz fajnego faceta....

ZAWSZA znajdzie się powód żeby ktoś krzywo na Ciebie spojrzał. Nie układaj sobie życia pod cudze zdanie bo daleko na tym nie zajedziesz.

[kotwkulce]

Co zrobić? Przestać szukać problemów tam, gdzie ich nie ma
Młoda jesteś, różne fazy fascynacji przechodzisz, przejdzie Ci

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Aliarry

Czyli, że to zależy od otoczenia. Znam kilka starszych osób, z którym rozmowy ciągną się godzinami, u ciebie jest na odwrót Oprócz tego ogólny wygląd. Nie wiem jak to opisać, więc nie będę zagłębiać

Tak, już chyba wiem jak to napisać. Imponują mi inteligentni, oczytani, trochę nieprzystępni, ale sympatyczni. Wszyscy tacy, których spotkałam, byli starsi. Może jeśli byłby ktoś w moim wieku lub starszy o 2/3 lata, to by coś wypaliło... ale nikogo takiego nie zaobserwowałam. Wkrótce się jednak przeprowadzam i może wtedy,

To po prostu zależy od człowieka. Wiek nie ma aż tak dużego znaczenia jak Ci się wydaje. Oczywiście, że statystycznie rzecz biorąc więcej będzie niedojrzałych chłopaków w liceum niż wśród korporacyjnych szczurów, dajmy na to. Ale uwierz - wiek o niczym nie przesądza. Mądrych, ciekawych i fascynujących ludzi jest generalnie mało w przyrodzie. Żeby spotkać jakiegoś to trochę jednak fuks. Niestety.

[semprebambino]

Nie ma w tym nic dziwnego że Cię fascynują ale jesteś trochę za młoda, inny etap życia masz dopiero 16lat żeby myśleć o związku z kimś takim

[zlotniczanka]

może po prostu problemem nie jest wiek potencjalnego kandydata, a grono tych, których znasz? W wieku 16lat fascynacja aktorami, piosenkarzami itp nie jest niczym złym.
Faceci są naprawdę różni, można poznać dojrzałego 20latka, jak i zdziecinniałego 50-latka. Nie stresuj się tym, że podobają Ci się starsi, mi zwykle też, tak średnio o 10 lat. A sama jestem koło 30tki. Jesteś młodziutka, więc poznawaj po prostu różnych ludzi, a nuż serduszko zapuka szybciej jednak przy ciekawym rówieśniku?

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Aliarry

W starszych facetach nie szukam oparcia, opieki i takich tam, tylko zwyczajnie mnie pociągają. Ich budowa ciała, dojrzałość psychiczna, rysy twarzy, uśmiechy... wszystko, mogłabym wymieniać w nieskończoność. Za to chłopcy w moim wieku są dla mnie kompletnie aseksualni, nie widzę w nich zupełnie nic. O czym z nimi porozmawiam? O najnowszej grze komputerowej?

A o czym porozmawiasz z 30-kilku latkiem? Serio pytam, bez złośliwości.
Naprawdę sądzisz że jesteś AŻ tak dojrzała, żeby być dla niego równorzędną partnerką intelektualną?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;48645634]A o czym porozmawiasz z 30-kilku latkiem? Serio pytam, bez złośliwości.
Naprawdę sądzisz że jesteś AŻ tak dojrzała, żeby być dla niego równorzędną partnerką intelektualną?[/QUOTE]

A czy dojrzały facet po 30tce, który ma łeb na swoim miejscu zainteresowałby się 16to latką? Owszem nie.

[zlotniczanka]

no nie, ale autorka nie zamierza się z żadnym wiązać.
Ona ma 16 lat, to normalne, że przeżywa fascynacje na odległość - pewnie bardzo by zbladły, gdyby poznała swoje obiekty w rzeczywistości.
Moim zdaniem nie dzieje się nic złego - ja, jako nastolatka widzialam się u boku Kevina Costnera z Robin Hooda, a on był wtedy po 40tce

[chochlik69]

Napisane przez Aliarry

Podobają mi się jedynie faceci w wieku 30-35.

(...)

Ten problem ciągnie się za mną od... dawna. Pamiętam jak jeszcze w gimnazjum, kiedy moje znajome rozmawiały o najlepszych ,,dupach" () w szkole,to ja wodziłam wzrokiem za gościem od muzyki m Nie ukrywam, że jest to dla mnie dziwne uczucie. Wszyscy rozmawiają o swoich upodobaniach, czy blondyn, czy brunet, ile wzrostu, a ja wtedy... no milczę. Bo co powiem? Że podobają mi się starsi o +12 lat minimum? To znaczy wszyscy wiedzą, ale wolę się z tym nie afiszować. Wystarczy, że wspomnę o moim fikcyjnym ideale, a ponad dwadzieścia osób zaczyna mi wmawiać, że przecież on jest stary (30 lat) jakbym o tym nie wiedziała

(...)
O czym z nimi porozmawiam? O najnowszej grze komputerowej?

Dodam, że nie jest idiotką i nie zamierzam wyrywać żadnego 30 latka przez najbliższe 4 lata
Już się ze mnie w budzie śmieją (w takim żartobliwym znaczeniu), że jak się dostanę na studia, to pierwsze co zrobię, to wyrwę sobie jakiegoś samotnego wykładowcę. Koniecznie bruneta z lekkim zarostem.

Kochana, mi tez zawsze podobali sie starsi... Mam 23 lata. Teraz jestem prawie dwa lata z mężczyzną 34 letnim, moim wymarzonym wysokim brunetem teraz może Ci sie wydawać, ze wokół Ciebie jest pełno dzieciaków... Ale jak sobie wyobrażasz życie z dorosłym mężczyzną? Praca, rachunki, zły humor po przyjściu z pracy, nadgodziny, dorosłe problemy- czynsz, kredyt w banku?ngodziny spędzone przed komputerem przy grach, u niektórych przy pornolach lub innych "niesamowicie ważnych sprawach"? a o czym mogłabyś rozmawiać z takim facetem? O tym co sie działo na lekcji matematyki czy biologii? O akcjach na giełdzie? O podatku, zatrudnianiu nowych pracownikow czy case study nad którym pracuje? Bo chyba nie szukasz takich co tylko o kopaniu rowu i wieczorkach przy puszce z piwem ) Kochana... Jesteś jeszcze dzieckiem, wzdychaj sobie, fantazjuj, tylko uważaj by sie nie dać skrzywdzić bo na takie naiwne czy głupiutkie niunie jest wielu chętnych )

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4864471 5]Byłam parę dni temu na kolacji biznesowej z panami 40+ i niestety podobny poziom prezentowali (zwłaszcza w ostatnich dwóch kwestiach, różnica taka, że 'dupy' nie były ze szkoły ). Nie wyolbrzymiam.[/QUOTE]


Macintosh haha przybij piątkę )

[girlonthebridge]

u mnie niestety nastoletnie upodobania nie minęły, obecnie mam 29 lat i każdy mój partner był ode mnie sporo starszy, najstarszy starszy o 28 lat. Próbowałam związków z facetami w moim wieku ale kończyło się na próbach. W sumie liczby w metryce to nie wszystko, ktoś Ci będzie mówił taki szybciej umrze itd. moja koleżanka miała męża rok młodszego - umarł w wieku 29 lat. Także nie reguła. Ważne aby się z kimś dobrze czuć i kogoś kochać a nie to ile ktoś ma lat.

[dryda]

Mam bardzo podobnie jak koleżanka wyżej.
Związki z osobami młodszymi albo nie wchodziły u mnie w grę, albo po prostu kończyły się fiaskiem. Większa różnica wieku za to na odwrót - tym lepiej.
Obecnie jestem z partnerem starszym 22 lata, od ponad 7 lat i naprawdę jest cudownie.

[topdong]

Napisane przez Aliarry

Jestem w 1 liceum

No offence, ale jak dla mnie w tym momencie jest koniec tematu.

Napisane przez chochlik69

Kochana... Jesteś jeszcze dzieckiem, wzdychaj sobie, fantazjuj, tylko uważaj by sie nie dać skrzywdzić bo na takie naiwne czy głupiutkie niunie jest wielu chętnych )

+1

Co dziwnego w tym, że młodzi chłopacy są jeszcze niedojrzali i że interesują się grami? O czym facet w wieku 28+ lat może porozmawiać z 16-stoletnią...dziewczyną? O życiu nie, bo Ty nie wiesz jeszcze na czym polega życie, żyjesz jeszcze w utopijnym świecie, facet w bardziej realnym. Inne problemy, inne zainteresowania, inne poglądy. No chyba, że naprawdę jesteś wyjątkowo dojrzałą osobą, ale pierwsze zdania Twojego posta od razu wyjaśniają, że tak nie jest

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Aliarry

O czym z nimi porozmawiam? O najnowszej grze komputerowej?

Problem polega chyba na tym, że od razu tworzysz dystans i skreślasz całą grupę wiekową dlatego, bo... nie znasz żadnego młodego chłopaka, który by umiał inteligentnie z Tobą pogadać. Nie każdy chłopak w liceum musi interesować się grami komputerowymi. Widocznie obracasz się w takim środowisku, ale nie uogólniajmy. Możesz się w ten sposób zrazić do chłopaków w swojej grupie wiekowej, którzy mogą się jednak okazać bardzo sympatyczni po bliższym poznaniu.

Napisane przez Aliarry

Spotkałam tylko dwóch rówieśników, których obchodziłoby coś więcej od deskorolki, siedzenia nocami przed grą komputerową, rżenia ze wszystkiego i omawianiu dup ze szkoły. Nie wyolbrzymiam. Najwidoczniej tacy mnie otaczają, albo ja nie potrafię się rozglądać. Ale próbowałam.

Ja myślę, że chłopcy w tym wieku są tacy po prostu i już. To jeszcze w sumie dzieci. Ale sa i wyjątki, którzy się różnią od reszty. Ty sie czujesz dojrzalsza, bo lubisz rozmawiać o literaturze i najwyrażniej nie lubisz gier komputerowych i bo jeszcze coś tam... A wyobraź sobie, że ktoś Ciebie z góry skreśli, że na pewno z Tobą to nie da się inteligentnie pogadać, bo przecież wszystkim 16-latkom to tylko kosmetyki, błyszczyki i "dupy ze szkoły" w głowie. Na pewno poczułabyś się niesprawiedliwie z taką oceną a tymczasem sama jednak uogólniasz.

Mi się wydaje, że to jest Twoja idealizacja tych starszych facetów, fascynacja w porównaniu z obecnym tłem - szczeniaków z liceum. A przecież aktorzy w serialu wydają się tacy przystojni i obyci... Tylko oceniasz ich patrząc z zupełnie innej płaszczyzny. Ciekawe, czy gdybyś miała być w związku (nawet za kilka lat) z takim starszakiem, to czy byś się z nim dogadała w podstawowych kwestiach w codziennym życiu, czy mielibyście takie same oczekiwania co do wspólnie spędzanego czasu i obowiązków. Póki co, to jest tylko fascynacja oparta na płaszczyźnie wizualnej. Pewnie przejdzie.

[mysipyszczek]

Ja rozumiem o czym piszesz, bo kiedy byłam w Twoim wieku (a to było prawie 10 lat temu) też wodziłam wzrokiem wyłącznie za starszymi mężczyznami. I nie tylko 30-35, bo i starszymi.
Z jednym nawet spotykałam się przez pół roku. Świetny facet, myślałam sobie. Poważny, doświadczony. Bardzo się cieszę, że pewnego dnia w Kopenhadze doprowadziłam do tego, że odszedł ode mnie.
Myślałam wtedy, że szlag mnie trafi. Miałam 17lat, on mógłby być moim ojcem. Ten zarost, siwiejące włosy. Jak mógł mnie zostawić? Mnie, nastolatkę, z pięknym biustem... - tak sobie wtedy myślałam, głupia siksa. "Przecież już żadna taka mu się nie trafi". A to guzik prawda, bo małolatek lecących na szpakowatych panów jest masa.

Pewien czas później poznałam Adama. Miałam 18tkę, on sześć lat więcej - ale nie był to "ten typ", tego "poważnego, doświadczonego". Młodzieniaszek. Nie tylko wiekowo, pod względem wyglądu, gadki. Wydawało mi się, że nie ma takiej opcji, żebyśmy byli parą.

Tak o mnie walczył, że... zdążyłam go szybko dobrze poznać. Najcudowniejszy facet na świecie. Mój facet. Od siedmiu lat ponad.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Wieszczka]

Chciałabym mieć takie problemy jak ty, bo mnie pociągają kilka lat młodsi i to już za normalne w naszym kręgu kulturowym nie jest uznawane;p Na szczęście już swojego chłopaka mam (starszy o 5 lat).