Co nam dały a co zabrały portale społecznościowe

[kobietasukcesu]

Pewnie większość z was miała kiedyś konto na portalu społecznościowym.

Jak to wszystko oceniacie z perspektywy czasu? Jako coś wartościowego czy wręcz przeciwnie? Uważacie to za zbędny napełniacz czasu czy super wynalazek na miarę czasów?

Poprawiłyście w ten sposób kontakty ze znajomymi? Czy sprawiło to jedynie, że niby macie wielu znajomych, ale za to kontakty są bardzo powierzchowne?

Nawiązałyście w ten sposób jakieś ciekawe znajomości?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Co mi dały - odnowiony kontakt z przyjaciółką ze szkoły muzycznej, wówczas jako dzieciuchy się rozstawałyśmy po skończeniu edukacji i bez NK nie byłoby szans na odnalezienie. Po 17 latach
Dają mi nieraz pomoc w sprawach związanych z pracą, kiedy muszę natychmiast skontaktować się z którymś uczniem - na NK najczęściej łapię

I to tyle. Chyba nic mi nie zabrał portal (bo tylko z nk korzystam, sporadycznie), ale ogólnie uważam, że społecznościowce zabrały ludziom spontanicznośc i chęć spotykania się na żywo. Po co się ubierać, wychodzić, nie daj Bóg zalatwiać opiekę do dziecka, skoro można człowieka zobaczyć w necie i dowiedzieć się o nim wszystkiego?

[Narrhien]

Co mi portale zabrały... bo ja wiem, z pewnością czas, zwłaszcza, gdy na kilka miesięcy wciągnęłam się w gry na Facebooku

Obecnie, jak już w sumie się unormowało i na portal wchodzę tylko po to, by sprawdzić, czy ktos czasem czegoś do mnie nie napisał, widzę same plusy.

Mogę za darmo i swobodnie kontaktować się z wieloma osobami, kiedy na taki kontakt na żywo nie pozwala mi po prostu czas. Mogę na bieżąco obserwować wydarzenia z ich życia i zdjęcia, patrzeć, jak się zmieniaja i dzięki temu zaspokajać ciekawość, co też się stało np. z moimi szkolnymi koleżankami.
Jeśli mam ochotę gdzieś wyjść, ale nie mam konkretnych wymagań co do towarzystwa to mogę rzucić jedną wiadomość na tablicę i iść z tą osobą na piwo, a nie np. pisać 10 smsów czy dzwonić do 10ciu osób.

Portale ułatwiają kontakt, o ile ten kontakt nie pozostaje TYLKO wirtualny i jednak od czasu do czasu z różnymi osobami ze "znajomych" człowiek spotka się na żywo.

Ale zdecydowanie uważam, że jak już ma się konto na portalu to wystarczy na jednym. Po co mnożyć sobie konta na wielu w gruncie rzeczy takich samych bądź podobnych portalach? Strata czasu.

[agateq]

Ułatwiły mi to, że mam newslettery tego, co chcę w jednym miejscu. Wygodniej niż na e-mail. Częściej i konkretniej.

Wiele firm, gazet i stacji tv ma swoje konta a informacje wstawiane są na facebooka. Lubię to!

Szybszy kontakt z ludźmi z roku - na wszelki wypadek. Lepszy niekiedy od telefonicznego.

Co zabrały? Rozum i czas.
Bezsensowne wstawki, żenujące komentarze na temat wszystkiego, informacje o życiu i o tym, co ktoś akurat robi. Ale może to kwestia wieku, niektórzy z tego wyrosną.

[201606201122]

Jedyna dobra rzecz którą mi dały portale społecznościowe- znalazłam swojego kuzyna którego bardzo lubię i z którym straciłam kontakt na kilka lat przez idiotyczną głupotę- po prostu zgubiłam jego numery telefonu przy przeprowadzce, miałam je zapisane tylko w notesie a nie w komórce. I tyle dobrego. Wchodzili na mój profil ludzie których nie trawię w realnym życiu i to bardzo drażniło. Aktualnie nie mam już ani facebooka ani naszej klasy i nie żałuję że usunęłam.

[Kayako]

Co mi dały - wiedzę, że ludzie w większości nie grzeszą intelektem, ale nadrabiają próżnością.
A tak na plus, to fakt, że wiem, co się dzieje na uczelni.

[punk666girl]

Dzięki jednemu portalowi poznałam swojego obecnego TŻ'a. Poza tym jak sama napisałaś sprawiło to jedynie, że niby mam wielu znajomych, ale za to kontakty są bardzo powierzchowne.

[Koan]

Odnowilam kontakty z osobami, ktorych lataaami nie widzialam.
Na fb znalazlam kilka osob... kilka innych znalazlo mnie... takze milo

[crippled]

Dzięki FB znalazłam kontakt do faceta, z którym dzisiaj planuję życie

[anusiakk_kk]

a mnie wkurza to ze ludzie pisza dzien w dzien cos w stylu"trening""siłownia" powiem szczerze-tez cwicze, albo cos robie codziennie ale noo nie pisze o tym na fb bo po co?? ale jak ktos wyzej napisal-mam nadzieje ze z tego te osoby wyrosna bo to jest zenujace, i tak jakkazdy znam kogos kto wiecznie sie nad soba uzala w stylu:"nikt mnie nie kocha" noo co to ma byc?? sama dodaje fajne linki piosenek, zdjecia, od czasu do czasu cos napisze na tablicy ale mam tak ze to nie jest cos głupiego tylko konkret i taki co "lubienia" chociaz nie jestem uzalezniona od likeIT, to cenie ludzi ktorzy lubia to co napisalam bo podzielaja moje zdanie, ale nie jest to cos w stylu hmm"na sniadanie bylo..." albo cos takiego , tylko coś co jest wartościowe dla mnie jak i widocznie dla innych

moge sie szybko z kims umowic!! bo wszyscy siedza na fb czy to w pracy czy w domu czy na telefonie, mozemy rozmawiac ciagle

[WhiteCherry]

fb dało mi wiele nowych znajomości (z płcią męską ). Zdarzało się, że pisali do mnie kolesie, których kojarzę z uczelni, a którzy jak sami stwierdzili - nie mieli na tyle odwagi, by tak po prostu podejść do nieznajomej otoczonej swoimi znajomymi jedna taka znajomość stała mi się bardzo bliska swego czasu.

co jeszcze? może to, że mam polubione różne strony tematyką związane z życiem mojego miasta/uczelnią, więc w aktualnościach na tablicy automatycznie pojawiają mi się różne info o nadchodzących wydarzeniach i takich tam więc jestem na bieżąco.

no i wiadomo: szybki kontakt ze znajomymi, bo nie zawsze mam na tyle kasy na komórce, żeby do każdego z osobna dzwonić i się umawiać np. przed jakimś wyjściem, a tak to na fb można utworzyć wydarzenie i tam się wszyscy zgadają.

ale i tak częściej przesiaduję na wizażu

[Laurelindorenan]

Obecnie korzystam tylko z FB.

Co daje - utrzymywanie stałego kontaktu ze znajomymi z innych miast, z którymi rzadko mogę się zobaczyć osobiście, a także odnowienie znajomości, które się wcześniej rozluźniły.

Co zabiera - czas, czas, czas

[Sondrina]

Daje mi możliwość kontynuowania rozmowy na czacie, gdy wywali mnie z GG, takie awarie czasem się zdarzają. Mogę znaleźć ciekawe informacje, bo ludzie wrzucają linki, no i poznać nowe kapele, bo ktoś jakąś posłucha i się dzieli swoim odkryciem. Ja odnowiłam kontakt ze swoim kuzynem z zagranicy, bo on nie ma telefonu, Skype, a listy by długo szły. Wiadomo maile pisać byśmy mogli, ale oprócz maili mam tam jego zdjęcia, chwali się swoją twórczością A i zawsze przed kołem/egzaminem można się odstresować tworząc śmieszne teksty na tablicy wraz ze znajomymi. Przed egzaminami układamy wierszyki z rzeczami, których spamiętać nie potrafimy
Co mi zabrano? Na pewno czas, trochę prywatności, bo jednak człowiek wrzucił jakieś zdjęcie profilowe, ja mam bardzo normalne zdjęcie ze spaceru, ale nie wiem, czy ktoś tego nie używa... No i trochę nerwów było, jak dostawałam durne wiadomości z lewych kont.

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Kayako

Co mi dały - wiedzę, że ludzie w większości nie grzeszą intelektem, ale nadrabiają próżnością.

Dokładnie to samo pomyślałam, kiedy przeczytałam tytuł wątku

[Rena]

Napisane przez kobietasukcesu

Pewnie większość z was miała kiedyś konto na portalu społecznościowym.

Jak to wszystko oceniacie z perspektywy czasu? Jako coś wartościowego czy wręcz przeciwnie? Uważacie to za zbędny napełniacz czasu czy super wynalazek na miarę czasów?

Poprawiłyście w ten sposób kontakty ze znajomymi? Czy sprawiło to jedynie, że niby macie wielu znajomych, ale za to kontakty są bardzo powierzchowne?

Nawiązałyście w ten sposób jakieś ciekawe znajomości?

Nk faktycznie pozwolilo mi odswiezyc stare dobre znajomosci, fb pojawil sie pozniej i ten efekt jest znacznie slabszy.

Poza tym wiele kontaktow jest mocno powierzchownych i trzymanych na wszelki wypadek, ja tam nie pisze nic szczegolnie osobistego, wiec co mi szkodzi.

Fb jest moim zdaniem bardziej "polityczne" - radni, poslowie wprost prowadza kampanie przedwyborcze internetowe, mimo, ze naprawde staram sie nie miec wsrod znajomych na fb politykow, nawet jak znam osobiscie. Zreszta nk nie bylo rubryki jakie sie ma poglady polityczne, a na fb mozna wpisac (ja wpisalam).

Unikam znajomosci tylko internetowych, no chyba ze naprawde mi sie nudzi, ale zdarza mi sie umawiac przez facebooka ze znajomymi, teraz np. kolezanka zrobila wydarzenie ognisko wspominkowe - czyli jednak efekt odnawiania kontaktow ze starymi znajomymi jakis jest.

Aha poza nk (juz usunelam) i fb (bywam codziennie) korzystam jeszcze z goldenline (na tym jestem najdluzej). Swego czasu sporo mi wysylali ofert pracy, a teraz mniej. Jestem tam moderatorem jednej z grup nawet. Ale zebym miala z tego niewiadomo jakie korzysci to nie zauwazylam, podobnie jak przykrosci tez nie mialam. Mam kilku znajomych poznanych przez ten portal, nadal miewam z nimi kontakt osobiscie, ale nowych znajomych raczej juz tak nie szukam.

[igness]

A tam, taki tam zapychacze czasu. Kiedyś nie było tego typu wynalazków a ludzie i tak mieli znajomych, mieli z nimi kontakt.
Nie uważam, żeby takie strony były złe. Sama mam konto na fb, ogólnie fajna sprawa w jakiś nudny wieczór.

[Poznanska Lasica]

Portale społecznościowe dały nam ogromne możliwości marketingowe. Nowe kanały komunikacji reklamowej. Miliardy nowych możliwości na dotarcie do potencjalnych odbiorców

[Lady_Kala]

Miałam tylko na i to przez chwilę-usunęłam, bo nie odpowiadało mi to co się ze mną działo.
Portal zabierał mi mnóstwo czasu i ujawnił nie znaną dotąd cechę-przeglądałąm profile byłych, ich dziewczyn, ich byłych dziewczyn, byłych chłopaków dziewczyn byłego, byłych mojego aktualnego i tak się ciągnęło.
Nie podobała mi się ta ciekawość, zadręczanie się tym ciągle, więc usunęłam konto i spokojnie żyję swoim życiem.
Nie podobał mi się też ogólny trend pokazywania wszystkim ostentacyjnie "ach jakie mam szczęśliwe życie" i "ach jaki/a jestem piękny/a".
Że nie wspomnę o wyścigu w ilości nieznanych-znajomych (którym nie mówi się potem cześć na ulicy).
Facebooka nie mam i nie zamierzam mieć.

[eyo]

generalnie jedyne co miało wartość w portalach społecznościowych to chyba to, że swego czasu bawiąc się w internetowe konkursy wgrywałam sporo nagród na spore sumy przez fb
i w sumie tyle mi dały.. zabrać też nic nie zabrały bo jak szybko zaczęłam korzystać tak szybko przestały mnie interesować
no może czasem korzystam z golden line ale to tak zawodowo/studencko żeby poczytać co tam nowego w polsce w branży ;P

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Sama nigdy nie miałam kont na portalach społecznościowych (Facebook, Nasza Klasa czy innych) , ale ma je większość moich koleżanek, kolegów i znajomych. Za to najbliższe mi osoby i przyjaciele, podobnie jak ja, nie odczuwają potrzeby zakładania takowych.

Czasami mam okazję słuchać relacji znajomych, bo chętnie o tym rozmawiają, nie zważając na to, czy ktoś jest tym zainteresowany czy nie, co się dzieje na fejsie i innych portalach. Na tej podstawie wyrobiłam sobie jakieś tam poglądy na temat nk czy fb. Podzielam opinie prof. Tomasza Szlendaka( socjologa), że część osób, która zakłada tam konta po prostu czuje się samotna, a portale społecznościowe dają im poczucie wspólnoty. Zresztą zgadzam się z panem Szlendakiem nie tylko w tym punkcie( klik).

Moim zadaniem, za to poczucie wspólnoty płaci się zbyt wysoką cenę. Mam na myśli przede wszystkim utratę prywatności. Prawdę mówiąc, nie podoba mi się idea czegoś, co nazwałabym „publiczną spowiedzią” z prywatnego życia w necie, bo przecież na takich portalach publikujemy teksty pod własnym imieniem i nazwiskiem. No i ta świadomość, że moje dzisiejsze poglądy na różne kwestie zostaną w Internecie na zawsze. Mnie to zniechęca, chociaż z drugiej strony trzeba przyznać, że jest to jakaś szansa na życie wieczne, zwłaszcza gdy się jest niewierzącym.

[zsebkes]

Zaciekawił mnie jakiś czas temu portal Badoo. Spodobało mi się to, że można wpisać swoje zainteresowania i również według zainteresowań szukać osób. Naiwnie uznałem: pabieda budiet sa mnoj Nie chodziło mi o szukanie potencjalnej partnerki, ale o możliwość korespondowania z kobietami o podobnych pasjach (np. muzyka alternatywna, kino, biegi, podróże) z różnych stron Polski, a nawet Europy.
Po kilku miesiącach muszę stwierdzić, że osiągnąłem niewiele więcej niż nic -mimo, że pisałem do osób z trzech dużych krajów. Pisałem tak, by podkreślić wspólne zainteresowania i dać możliwość wypowiedzi (i nie robiłem błędów). Nikt do mnie nie napisał, prawie nikt nie odpisał na moje wiadomości. Mało tego, znaczna większość osób w ogóle ich nie przeczytała! Bardzo niewiele osób odwiedziło mój profil, mimo, że "zmieniałem" miejsce zamieszkania (różne polskie i zagraniczne miasta).
Parafrazując tekst z filmu "Alternatywy 4": "portal jest słuszny, ale z takimi ludźmi trudno go realizować!" O wspólnych pasjach można przecież pogadać przy piwku z koleżanką/kolegą, a taki portal jak Badoo jest prawie matrymonialny. I to mężczyzna ma pierwszy zagaić. I przecież nie chodzi o wspólne pasje - przecież często, gdy kogoś poznajemy, nie wiemy o nim nic, dopiero podczas rozmowy się dowiadujemy. Kobiecie nie wypada pierwszej napisać, a nawet wejść na profil delikwenta - ale jest przecież "wspaniała" opcja Supermożliwości, która podobno sprawia, że nie widzę, że posiadaczka tej opcji odwiedziła moje konto. Do tego często ta opcja występuje wraz z brakiem jakichkolwiek zainteresowań, a nawet jednego zdania o sobie. Targowisko próżności?

[201609270959]

Po kilku latach użytkowania fb stwierdzam, że jedyna sensowna korzyść dla mnie to czat - przydaje się żeby porozmawiać z przyjaciółmi, którzy nierzadko są daleko, a jest chyba lepszy niż stare poczciwe gg, bo jednak więcej osób korzysta teraz z fb. Po zarejestrowaniu się na fejsie z chęcią testowałam rożne funkcje, ale nie ma tam niczego, czego nie mogę mieć gdzie indziej - jeśli chcę śledzić jakieś informacje w necie (np. o artystach, wydarzeniach w moim mieście) to i tak mogę to robić, jeśli chcę coś komuś przekazać, to nie muszę robić tego "z hukiem" na tablicy. Rzadko coś publikuję, nie mam takiej potrzeby, więc pewnie według wielu ludzi nie mam życia i jestem nieciekawa. Co do ludzi na fb, to niedawno zrobiłam czystki i zostawiłam tylko przyjaciół i bardzo, bardzo dobrych kolegów - z resztą znajomych najzwyczajniej nie rozmawiałam. Od razu odpadły mi totalne bzdury w aktualnościach. Przy boomie fejsbukowym akceptowałam zaproszenia jak leci - mój błąd. Poza tym jeśli ktoś chce się z kimś skontaktować, to naprawdę znajdzie sposób, fb nie jest tu narzędziem niezbędnym i jedynym. Jeszcze jedno - nie podoba mi się opcja lajkowania wszystkiego. Małolaty uczą się szeroko pojętej próżności i tego, że warto przypodobać się wszystkim ludziom naokoło. Nie podoba mi się też cwaniactwo dorosłych ludzi, którzy chcą uzyskać coś od kogoś, bo przecież jesteśmy "znajomymi na fb". Serio, spotkałam się z tym. Spotkałam się też z niesnaskami i niezręcznymi sytuacjami z fb w życiu, np. ktoś z kimś poszedł na piwo bez kogoś innego -> obraza majestatu, komedia .

[kaledonia]

Jedyne co fb daje to możliwość podglądania zdjęć znajomych, rodziny co się przydaje jak mieszkasz daleko