Muzułmanka wprasza się na wigilię

[spodkoldry]

Hej, trafiłam na dość ciekawą prowokację dziennikarską: Polka, muzułmanka po konwersji, sprawdza jak w praktyce działa instytucja wolnego miejsca przy stole wigilijnym. Puenta wynikająca z artykułu jest jasna: Polacy to naród ksenofobiczny, nie szanujący własnych tradycji, wyganiający zbłąkanego wędrowca spod drzwi.


Jestem ciekawa Waszych opinii. Czy wpuścilibyście obcą muzułmankę do domu wiedząc, że to nie jest jej święto, a potrzeba spędzenia Bożego Narodzenia w taki, a nie inny sposób wynika z przyzwyczajenia i tradycji? Czy jest się na co oburzać? Czy naprawdę jesteśmy tacy potworni, jak ocenia nas świeży konwertyta?


U mnie w domu celebruje się tę tradycję, ale w sposób dość ograniczony: jeśli wiemy, że ktoś z dalszej rodziny, dalszych znajomych z różnych powodów nie ma z kim spędzić Wigilii, zapraszamy go. Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, by ktoś pukał w wieczór wigilijny do drzwi i w sumie ciężko mi sobie wyobrazić, co wówczas by się stało. Zwłaszcza, jeśli byłaby to osoba innej wiary, która ją w sposób widoczny manifestuje.


Link do artykułu: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,1497...azeta_Wyborcza
czekam na dyskusję

[201803290936]

Napisane przez spodkoldry

Hej, trafiłam na dość ciekawą prowokację dziennikarską: Polka, muzułmanka po konwersji, sprawdza jak w praktyce działa instytucja wolnego miejsca przy stole wigilijnym. Puenta wynikająca z artykułu jest jasna: Polacy to naród ksenofobiczny, nie szanujący własnych tradycji, wyganiający zbłąkanego wędrowca spod drzwi.


Jestem ciekawa Waszych opinii. Czy wpuścilibyście obcą muzułmankę do domu wiedząc, że to nie jest jej święto, a potrzeba spędzenia Bożego Narodzenia w taki, a nie inny sposób wynika z przyzwyczajenia i tradycji? Czy jest się na co oburzać? Czy naprawdę jesteśmy tacy potworni, jak ocenia nas świeży konwertyta?


U mnie w domu celebruje się tę tradycję, ale w sposób dość ograniczony: jeśli wiemy, że ktoś z dalszej rodziny, dalszych znajomych z różnych powodów nie ma z kim spędzić Wigilii, zapraszamy go. Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, by ktoś pukał w wieczór wigilijny do drzwi i w sumie ciężko mi sobie wyobrazić, co wówczas by się stało. Zwłaszcza, jeśli byłaby to osoba innej wiary, która ją w sposób widoczny manifestuje.


Link do artykułu: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,1497...azeta_Wyborcza
czekam na dyskusję

Trochę nie rozumiem co ta pani chciała osiągnąć pukając do domów ubrana w hiżab. Gdzie przeciętny Polak osobę czarnoskórą widział raz w życiu, a co dopiero praktykującego muzułmanina (gdzie z każdej strony słyszy się o zamachach terrorystycznych itd.). Ludzie mają sobie robić przyspieszony kurs poznawania obcych dla nich kultur akurat tuż przed "obiadem" wigilijnym? Z leksza bez sensu. Poza wg mnie dodatkowy talerz (nie każdy tą tradycję praktykuje) w dzisiejszym świecie, gdzie jednak nie mieszka się w malutkich społecznościach, ale w wielkich, anonimowych skupiskach ludzi, ma się co najwyżej dla kogoś z dalszej rodziny lub sąsiada, ostatecznie kogoś znanego z widzenia. Obcej osoby również bym do domu nie wpuściła. Po prostu takie czasy.

[Hvid]

Napisane przez spodkoldry

Hej, trafiłam na dość ciekawą prowokację dziennikarską: Polka, muzułmanka po konwersji, sprawdza jak w praktyce działa instytucja wolnego miejsca przy stole wigilijnym. Puenta wynikająca z artykułu jest jasna: Polacy to naród ksenofobiczny, nie szanujący własnych tradycji, wyganiający zbłąkanego wędrowca spod drzwi.


Jestem ciekawa Waszych opinii. Czy wpuścilibyście obcą muzułmankę do domu wiedząc, że to nie jest jej święto, a potrzeba spędzenia Bożego Narodzenia w taki, a nie inny sposób wynika z przyzwyczajenia i tradycji? Czy jest się na co oburzać? Czy naprawdę jesteśmy tacy potworni, jak ocenia nas świeży konwertyta?


U mnie w domu celebruje się tę tradycję, ale w sposób dość ograniczony: jeśli wiemy, że ktoś z dalszej rodziny, dalszych znajomych z różnych powodów nie ma z kim spędzić Wigilii, zapraszamy go. Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, by ktoś pukał w wieczór wigilijny do drzwi i w sumie ciężko mi sobie wyobrazić, co wówczas by się stało. Zwłaszcza, jeśli byłaby to osoba innej wiary, która ją w sposób widoczny manifestuje.


Link do artykułu: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,1497...azeta_Wyborcza
czekam na dyskusję

Mam znajomego, konwertytę i on co roku spędza święta Bożego Narodzenia ze swoją starszą i schorowaną już mamą. Rene vel Abdullah (ten mój znajomy) robi to z potrzeby serca, bo chce spędzić czas ze swoją mamą, a w przypadku tej dziewczyny jest coś na siłę. Dla mnie bezsensowne.

[Imperialista]

Żałosna prowokacja - kiedy znalazła starszą panią która chciała ją przyjąć, bo była samotna, to pseudomuzułmanka zamiast spędzić z nią czas wolała biegać po mieszkaniach.

Mam znajomą muzułmankę, córka Araba i Polki. Jakoś jej nie przeszkadzają święta Bożego Narodzenia i świętują razem z jej rodziną matki. Nie wierzę w to, że polska konwertytka nie miała nikogo.

[Lady in Blue]

Ten artykuł jest po prostu niedorzeczny, tak samo jak ta pani muzułmanka chcąca wcisnąć się do kogoś na wigilię

[spodkoldry]

Napisane przez Imperialista

Żałosna prowokacja - kiedy znalazła starszą panią która chciała ją przyjąć, bo była samotna, to pseudomuzułmanka zamiast spędzić z nią czas wolała biegać po mieszkaniach.

Mam znajomą muzułmankę, córka Araba i Polki. Jakoś jej nie przeszkadzają święta Bożego Narodzenia i świętują razem z jej rodziną matki. Nie wierzę w to, że polska konwertytka nie miała nikogo.

Ano pewnie, ale to artykuł z tezą, więc pozostanie ze starszą panią zepsułoby całą jej pracę . Poza tym autorka nastawiła się na spędzenie wigilii u kogoś, przyjście na gotowe, a u starszej pani musiałaby posprzątać i jakoś zorganizować czas samotnej osobie. Mnie bardziej uderza, że w ogóle nie zareagowała, w artykule jest mowa o jakimś numerze telefonu do p. Eli, mogła ją poinformować o tym, w jakim stanie jest kobieta.


Ponoć ma rodzinę, ale po konwersji została odrzucona.

[maliko972]

Ten artykuł to największa głupota, jaką w życiu czytałam. Dziennikarka ma mózg zryty polityczną poprawnością (tak jak ogólnie wszyscy w tej gazecie). Na logikę - czemu muzułmance tak zależy na spędzeniu z kimś wigilii? Dla niej to tylko jeden z wieczorów w roku.

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[201701300929]

Napisane przez spodkoldry

Hej, trafiłam na dość ciekawą prowokację dziennikarską: Polka, muzułmanka po konwersji, sprawdza jak w praktyce działa instytucja wolnego miejsca przy stole wigilijnym. Puenta wynikająca z artykułu jest jasna: Polacy to naród ksenofobiczny, nie szanujący własnych tradycji, wyganiający zbłąkanego wędrowca spod drzwi.

nie do konca rozumiem ten artykul bo podejscie do muzulmanow a sposob spedzania wigili to 2 rozne rzeczy i nijak sie nie lacza,

ja na wigilie do siebie do domu nie wpuscilabym nikogo-niewazne czy zebraka, muzulmanke, faceta przystojnego jak johnny depp czy krucha niebieskooka blondynke- balabym sie,ze to bedzie jakis zlodziej/psychopata itp. I mam gdzies ''tradycje'' w tym wzgledzie

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Trochę nie rozumiem tego podkreślania, że jest Polką. Przecież jakby nie patrzeć to nie są święta narodowe, tylko kościelne, nie jej. Poza tym co innego przyjąć faktycznie zbłąkanego wędrowca, a co innego pannę, której nudziło się w domu, więc szuka jedzenia i zabawy za free.

Ona jest muzułmanką, a chciała obchodzić katolickie święta. Skąd wie, że osoby, z którymi rozmawiała to faktycznie katolicy, a nie ateiści, agnostycy, prawosławni i inni, którzy obchodzą "bo rodzina" lub "bo zwyczaj", albo nie obchodzą wcale (jak być może kobieta z nastolatkiem)? Bez sensu więc to górnolotne odwołanie do "katolickiej miłości bliźniego", skoro już tak bardzo chce się trzymać religii.

Starsza pani chciała z nią spędzić wigilię, inni chcieli szukać jej pomocy, ale jej nie pasowało.

[desertrose92]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53974307]Trochę nie rozumiem tego podkreślania, że jest Polką. Przecież jakby nie patrzeć to nie są święta narodowe, tylko kościelne, nie jej. Poza tym co innego przyjąć faktycznie zbłąkanego wędrowca, a co innego pannę, której nudziło się w domu, więc szuka jedzenia i zabawy za free.

Ona jest muzułmanką, a chciała obchodzić katolickie święta. Skąd wie, że osoby, z którymi rozmawiała to faktycznie katolicy, a nie ateiści, agnostycy, prawosławni i inni, którzy obchodzą "bo rodzina" lub "bo zwyczaj", albo nie obchodzą wcale (jak być może kobieta z nastolatkiem)? Bez sensu więc to górnolotne odwołanie do "katolickiej miłości bliźniego", skoro już tak bardzo chce się trzymać religii.

Starsza pani chciała z nią spędzić wigilię, inni chcieli szukać jej pomocy, ale jej nie pasowało.[/QUOTE]


Nie jej swieta ale jest konwertytka zatem szacunek do tych swiat ma. Poza tym, moze ze wzgledu na swoja rodzine te swieta obchodzi. Znam cala mase muzulmanek, ktore tak robia.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez desertrose92

Nie jej swieta ale jest konwertytka zatem szacunek do tych swiat ma. Poza tym, moze ze wzgledu na swoja rodzine te swieta obchodzi. Znam cala mase muzulmanek, ktore tak robia.

Jak ze względu na rodzinę, skoro wcale ich z rodziną nie obchodzi?
Nie zauważyłam u niej jakiegoś szczególnego szacunku do świąt, skoro w Wigilię śledzi i nagabuje ludzi, próbuje im coś udowodnić, nie szanuje ich zwyczajów, a gdy trafia na kogoś chętnego to się po prostu odwraca i wychodzi.

Znasz masę muzułmanek, które mieszkają same, nie obchodzą z rodziną żadnych świąt, ale chodzą po obcych ludziach na wyżerkę?

[201803290936]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53974461]Jak ze względu na rodzinę, skoro wcale ich z rodziną nie obchodzi?
Nie zauważyłam u niej jakiegoś szczególnego szacunku do świąt, skoro w Wigilię śledzi i nagabuje ludzi, próbuje im coś udowodnić, nie szanuje ich zwyczajów, a gdy trafia na kogoś chętnego to się po prostu odwraca i wychodzi.

Znasz masę muzułmanek, które mieszkają same, nie obchodzą z rodziną żadnych świąt, ale chodzą po obcych ludziach na wyżerkę?[/QUOTE]

Trafna uwaga.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez maliko972

Ten artykuł to największa głupota, jaką w życiu czytałam. Dziennikarka ma mózg zryty polityczną poprawnością (tak jak ogólnie wszyscy w tej gazecie). Na logikę - czemu muzułmance tak zależy na spędzeniu z kimś wigilii? Dla niej to tylko jeden z wieczorów w roku.

10 / 10.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Napisane przez desertrose92

Nie jej swieta ale jest konwertytka zatem szacunek do tych swiat ma. Poza tym, moze ze wzgledu na swoja rodzine te swieta obchodzi. Znam cala mase muzulmanek, ktore tak robia.

Bo wszyscy wiedzą co znaczy być konwertytką i ma to wypisane na twarzy. W Wigilię ludzie nie marzą o niczym innym, niż poznawanie nowych terminów i pojęć.

[madana]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53974461]Jak ze względu na rodzinę, skoro wcale ich z rodziną nie obchodzi?
Nie zauważyłam u niej jakiegoś szczególnego szacunku do świąt, skoro w Wigilię śledzi i nagabuje ludzi, próbuje im coś udowodnić, nie szanuje ich zwyczajów, a gdy trafia na kogoś chętnego to się po prostu odwraca i wychodzi.

Znasz masę muzułmanek, które mieszkają same, nie obchodzą z rodziną żadnych świąt, ale chodzą po obcych ludziach na wyżerkę?[/QUOTE]

Zgadzam się i z tą, jak i tą Twoją wypowiedzią wyżej- chodziło o napisanie tekstu z tezą z góry, jaki to straszny jest Polak, który tak się zachował, a gdy ktoś zachował się inaczej- szybciutko się odwraca, bo to psuje tę tezę.
Niesmaczny pomysł i w sumie szkodzący ludziom, którzy być może naprawdę wtedy chcieliby pomocy, zauważenia.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez Doris1981

Trafna uwaga.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------



10 / 10.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------



Bo wszyscy wiedzą co znaczy być konwertytką i ma to wypisane na twarzy. W Wigilię ludzie nie marzą o niczym innym, niż poznawanie nowych terminów i pojęć.

No jak to, jak możesz akurat wtedy tego nie chcieć

[201803290936]

Napisane przez madana

(...)
No jak to, jak możesz akurat wtedy tego nie chcieć

Madano, no jak Ty byś mi przysłała encyklopedię, to wiadomo, że bym czytała całe święta, ale inni? Niech idą precz!

[jaksy]

Napisane przez maliko972

Dziennikarka ma mózg zryty polityczną poprawnością (tak jak ogólnie wszyscy w tej gazecie).

W punkt. Koszmarnie żenujący artykuł, który nic nie wnosi i niczego nie udowadnia.

[czarownica jaga]

Głupi pomysł, ciekawe czy islamska rodzina przyjęłaby zabłąkaną katoliczkę(która wystąpiła z islamu) ubraną na sposób europejski (bez hidżabu i czadoru na głowie) podczas jakiegoś tradycyjnego posiłku rodzinnego.

[rousse]

Napisane przez spodkoldry

Hej, trafiłam na dość ciekawą prowokację dziennikarską: Polka, muzułmanka po konwersji, sprawdza jak w praktyce działa instytucja wolnego miejsca przy stole wigilijnym. Puenta wynikająca z artykułu jest jasna: Polacy to naród ksenofobiczny, nie szanujący własnych tradycji, wyganiający zbłąkanego wędrowca spod drzwi.


:

Ja widzę inny wniosek- polscy dziennikarze to idioci. Mogli równie dobrze ufoludka pod drzwi wysłać, jako zbłąkanego wędrowca i akurat w Wigilię, wcale by to nie wzbudziło podejrzeń , że coś jest nie tak.

[Florice]

To mógłby być ciekawy eksperyment, gdyby dziennikarka zrobiła go po prostu jako samotna osoba, która nie chce sama spędzać wigilii.
Ale pomysł, że muzułmanka miałaby chcieć obchodzić polską, katolicką tradycję jest dziwny.

A tak w ogóle: co rozumiecie pod pojęciem "zbłąkany wędrowiec"? Brzmi to jakby ktoś się w lesie zgubił

[2016070953]

W życiu bym nie wpuściła, a nawet bym to zgłosiła odpowiednim służbom.

[GangstaBaby]

Glupi artykul I ograniczona mentalnie "dziennikarka".

Ja mialam niezapowiedzianych muzulmanow na wigilii. Podobala im sie wyzerka.

[rousse]

Chciałabym zobaczyć prowokację z muzułmaninem podesłanym pod dom Kopaczowej, niekoniecznie w wigilię.

[Imperialista]

Przecież redakcja tej śmiesznej gazety słynie z jedynej słusznej i ostrej linii politycznej - swoją drogą podobno walczy o pluralizm polityczny. Według nich, kto jest na prawo od PiS (chociaż po wyborach to i też jego sympatycy) jest faszystą, antysemitą i tak dalej.

Teraz może im się stan umysłowy pogarsza, bo kończą się publiczne pieniądze i szykują się na klęskę Wielkiego Głodu.

[cava]

Napisane przez Florice

To mógłby być ciekawy eksperyment, gdyby dziennikarka zrobiła go po prostu jako samotna osoba, która nie chce sama spędzać wigilii.
Ale pomysł, że muzułmanka miałaby chcieć obchodzić polską, katolicką tradycję jest dziwny.

A tak w ogóle: co rozumiecie pod pojęciem "zbłąkany wędrowiec"? Brzmi to jakby ktoś się w lesie zgubił

W tym roku w radio jakis kulturoznawca to tłumaczył.
To tradycja z kiedyś, kiedy nie było samochodów, dróg, odnieżarek, autobusów, pociągów i telefonów.
Ludzie piechotą przemieżali duże odległosci i czesto się zdarzało, ze po prostu utykali w trakcie wedrówki z powodu pogody, choroby, zmęczenia, zabładzenia. Wtedy po prostu pukali do pierwszego domu w którym widac było światło.
Wedy narodził się zwyczaj "dodatkowego talerza" i takiego , czesto faktycznie zbłąkanego, w dodatku na ogół przemarzniętego , głodnego, półzywego wędrowca goszczono a jak odpoczął szedł dalej.

U nas, raczej ten dodatkowy talerz, to symboliczne miejsce dla tych których już znami nie ma.
Nie mam problemu żebym przyjęła na wigilię osobę doatkową, ale znajomą!!!! jakąs samotna kolezankę, sąsiada, kuzyna "siódma woda po kisielu", coś w tym stylu.
Ale obcego człwieka z ulicy wpuscić do domu... a skad mam wiedziec że mi dzieci i mnie nie zgwałci i nie zarżnie nożem, ze nie okradnie, ze nie robi sobie "inwentaryzacji" pod przyszłe włamanie

Tradycyja, tradycja, ale trzeba ogarniac w jakich czasach zyjemy i przede wszystkim, chronić swoją rodzinę.
Jkaby taki ktoś wpuszczony beztrosko do domu skrzywdził moje dzieci to czyja byłaby wina i kto by poszedł siedzieć w pierdlu w imie tradycji z odebranymi prawami rodzicielskimi?? Ja.

Juz widzę jak ta Pańcia , choćby w biały dzień, wpuszcza kogoś obcego do domu i od razu się z nim gości. :/

[201605090949]

Wiele tradycji katolickich to w wykonaniu polskim nic więcej, jak obłuda.

[Lady in Blue]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Wiele tradycji katolickich to w wykonaniu polskim nic więcej, jak obłuda.

Zaczyna się

[madana]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Wiele tradycji katolickich to w wykonaniu polskim nic więcej, jak obłuda.

Zawsze możesz pokazać, że Ty jesteś o wiele lepsza od jakiś tam Polaków , a o matko- katolików- wiadomo, tylko obłuda, wystraczy przestać być Polakiem, odrzucić tradycję wszelaką i będzie już szczerość, prawda, przyjmowanie do domu każdego, kto zapuka.

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez Doris1981

Madano, no jak Ty byś mi przysłała encyklopedię, to wiadomo, że bym czytała całe święta, ale inni? Niech idą precz!

Och, nie zrobiłabym tego nikomu , a na pewno nie lubianej wizażnce

[dacn]

Dno i kilometr mułu, czyli normalny poziom prowokacji wybiorczej i ichniejszych dziennikarzynek. Babsztyl sobie ubrał hidzab i łazil po domasz szukając miejsca na Wigilię. A po co muzlumance towarzystwo w Wigilię?

Glupia baba co chciała być kontrowersyjna bzdury nie warte czytania.

[I am Rock]

Policja ostrzega przed wpuszczaniem obcych osób do domu.

[pannajoanna71]

Napisane przez Florice

To mógłby być ciekawy eksperyment, gdyby dziennikarka zrobiła go po prostu jako samotna osoba, która nie chce sama spędzać wigilii.
Ale pomysł, że muzułmanka miałaby chcieć obchodzić polską, katolicką tradycję jest dziwny.

A tak w ogóle: co rozumiecie pod pojęciem "zbłąkany wędrowiec"? Brzmi to jakby ktoś się w lesie zgubił

Jakieś 15 lat temu proboszcz z mojej parafii zrobił taki eksperyment. Chodził po osiedlu i dzwonił domofonem do ludzi pytając o gościnę na wigilię. Po jakichś 3 godzinach chodzenia dopiero jakaś rodzina go przyjeła... Potem grzmiał z ambony, że co to za katolicy w jego parafii

[201606270916]

Szkoda ze nie posmarowała się krwią i nie przyszła z nożem w ręce. Też mogłaby napisać ze źli katolicy nie kultywuja tradycji a dodatkowo są nietolerancyjnym ciemnogrodem. Pomijajac już ze nie u każdego obiadokolacja w wigilię ma wymiar religijny.

Też nie wpuscilabym do domu kogoś obcego. W dodatku z zaslonieta twarzą. W ogole bym jej drzwi nie otworzyla i nie ukrywam ze nie tylko jej. Gdyby to był typowy Europejczyk ale mi nieznany to coz

Dla mnie puste miejsce to bardziej symbol osób zmarłych. I na wigilię przygarnelabym co najwyżej kogoś kogo znam ale szczerze mówiąc też nie wiem po co ktoś chciałby spędzać święta z moja rodzina.

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

Napisane przez pannajoanna71

Jakieś 15 lat temu proboszcz z mojej parafii zrobił taki eksperyment. Chodził po osiedlu i dzwonił domofonem do ludzi pytając o gościnę na wigilię. Po jakichś 3 godzinach chodzenia dopiero jakaś rodzina go przyjeła... Potem grzmiał z ambony, że co to za katolicy w jego parafii

Rozsadni.

Jak mu coś nie pasuje to widząc jakie są czasy niech szuka od początku grudnia potrzebujących, zweryfikuje czy to nie złodzieje lub mordercy, jednego dla przykładu zaprosi do siebie i ogłosi z ambony ze szuka rodzin chcących kogoś przygarnac na kolację wigilijną. Byłoby z tego więcej pożytku niż z głupiej prowokacji.