Do ślubu w okularach czy...

[anna77-69]

Witam wszystkich. Niedługo biorę ślub i zastanawiam się czy iść do niego w okularach czy soczewkach.Z okularami zawsze jest jakiś problem bo boję się,że mi "spłyną" z makijażu.Nie wiem w czym jest wygodniej, tym bardziej,że soczewek używam okazjonalnie.Może ktoś miał juz ten problem.Jak go rozwiązałyście? Pozdrawiam.

[gosiqa]

Myślę, że zdecydowanie bardziej wygodnie będzie Ci w soczewkach No i bez okularów można bardziej uwidocznić piękno oczu Panny Młodej

[edytka250]

ja tez poszlabym w soczewkach to taka okazja ze na pewno bedzie Ci wygodniej bez okularków a poza tym mialabys je cale... "poodbijane" po calusach ze wszystkimi ciociami

[lilu1980]

ja nosze okularki ale do slubu ide bez!

[Camellia]

ja tez jestem okularnica i za niedługo wychodzę za mąż. Uważam, że okulary w ogóle nie pasuja do sukni slubnej (zwłaszcza moje czarne oprawki) i zakupiłam sobie specjalnie wcześniej soczewki, żeby nauczyć się ich uzytkowania. mam tylko nadzieję, że wytrzymam w nich tyle godzin...

[gosiqa]

Myślę, Camellio, że jak już się nauczysz je nosić i przede wszystkim bez problemu nakładać, to nie będziesz chciała rezygnować z tego komfortu
Ja noszę soczewki od 8 lat i mocno nie lubię patrzec przez okulary ;( No chyba,że muszę. Pozdr.

[mo0oniczka]

ja tez bylabym za soczewkami, gdyz bedziesz tam hulac, tanczyc i okulary moglyby ci spasc, a w soczewkach tak inaczej bedzies zwygladac zaskoczysz gosci nowym wizerunkiem ))

[Madia]

Ja co prawda nie mam zamiaru na razie brac slubu (no bo p[rzeciez sama ze soba go nie wezme hihihih) ale na Twoim miejscu poszlabym w soczewkach...nosze okulary na copdzien ale na wlasny slub tez planuje wziac soczewki...chocby dlatego ze glupio wygladaloby gdyby Panna Mloda wycierala okulary w suknie po pocalunkach hihihi

[joankaa]

Witam! Powinnaś najpierw udać się do okulisty, aby dobrać odpowiednie soczewki i stwierdzić, że nie ma przeciwskazań żebyś mogła je nosić. Potem, jeśli jeszcze nie nosiłaś, przyzwyczaić się do nich. Obecnie są naprawdę świetne soczewki. Wiem co mówię, jestem okulistką. Jeszcz jeden plus: możesz zmienić kolor oczu, albo sprawić by Twój był bardziej wyrazisty

[lkasia]

No wlasnie jestem w tej samej sytuacji co Ty i dlatego juz teraz kupilam sobie soczewki (po konsultacji z okulista) zeby w nich pochodzic przez lato no a na jesieni SLUB I co sie okazalo, ze nie moge ich nosic. Nie wiem dlaczego ale po dwoch dniach musialam z nich zrezygnowac bo swedza mnie oczy. Nie wiem co moze byc tego przyczyna a jak na zlosc kiedy poszlam do okulisty to akurat go nie bylo.... tak ze wizyte mam jeszcze przed soba... JA napewno pojde w soczewkach do slubu tylko jeszcze nie wiem jak tego dokonam ;(

[anna77-69]

Dziękuję wam wszystkim za pomoc.Teraz to już napewno pójdę w soczewkach.Tylko się zastanawiam czy wziąć takie jednodniowe czy normalne? Jak myślicie czy to jest jakaś różnica? Jednodniowe można szybko zdjąć i wyrzucić, ale czy łatwo się do nich przyzwyczaić skoro wcześniej się nie nosiło?

[Akane]

Ja noszę soczewki od ponad roku i przyznam, że wypróbowałam już różne - od jednodniowych do całodobowych. Jednodniówek na ślub nie polecam -stosunkowo szybko wysychają i męczą oczy. Także zamiast cieszyć się chwilą, myślałabyś pewnie tylko o tym, żeby je jak najszybciej zdjąć. Radzę wybrać się do okulisty i zapytać o soczewki Focus Night&Day. Można je nosić przez cały miesiąc bez zdejmowania (tego akurat nie polecam, od czasu do czasu lepiej na noc je zdjąć). Ich wygoda polega jednak na tym, ze przepuszczają dużo tlenu i nie męczą oczu. Mogłabyś balować w nich do białego rana i nie odczuwać żadnego dyskomfortu. Ja przed wyjazdem na jakieś dłuższe imprezy zawsze zaopatrzam się właśnie w te soczewki. Mam nadzieję, że pomogłam
Pozdrawiam!

[anna77-69]

Akane bardzo Ci dziękuję.Wielkie buziaki i uściski.Pozdrawiam.

[Camellia]

Mnie okulistka zapisala soczewki precision UV miesięczne. czy moge w nich być non stop cały dzień i noc( w czasie ślubu i wesela). a z tym uczeniem się zakładania to nie tak łatwo, więc radzę wcześniej trochę pocwiczyc i w ogóle sie przyzwyczaić. Ja nie zdawałam sobie sprawy z pewnych odruchów w okularach tzn sięganie żeby poprawić oprawki-zdarzyło mi się już włożyć odruchowo palec do oka hihi Ale komfort rzeczywiscie duzy, bez porównania, tylko to zakładanie ehh może nabiore w końcu wprawy

[Lexie]

Napisane przez Camellia

Mnie okulistka zapisala soczewki precision UV miesięczne. czy moge w nich być non stop cały dzień i noc( w czasie ślubu i wesela). a z tym uczeniem się zakładania to nie tak łatwo, więc radzę wcześniej trochę pocwiczyc i w ogóle sie przyzwyczaić. Ja nie zdawałam sobie sprawy z pewnych odruchów w okularach tzn sięganie żeby poprawić oprawki-zdarzyło mi się już włożyć odruchowo palec do oka hihi Ale komfort rzeczywiscie duzy, bez porównania, tylko to zakładanie ehh może nabiore w końcu wprawy

Co do noszenia szkieł tak długo, to nie jest to raczej polecane. Ale oczywiscie wszystko zależy od reakcji Twoich oczu - jest bardzo mozliwe, że będą takie suche, zmęczone po długim noszeniu soczewek. Dyskomfort taki sie czuje . Na upartego można ratować się sztucznymi łzami.
Najlepiej załóż szkła najpóźniej w dniu ślubu jak możesz, dłużej będzie Ci wygodnie

[Akane]

Co do nabierania wprawy w zakładaniu soczewek (szczególnie, jeśli ktoś faktycznie dopiero zaczyna) to polecam jednodniówki. Ja właśnie tak się uczyłam, miałam większy komfort psychiczny, no bo inaczej jest zmarnować jednorazówkę, a inaczej soczewkę, która miała służyć cały miesiąc. Nie pamiętam już, ile tych jednodniówek za pierwszym razem upuściłam / rozdpetałam itd. Ale trzeba ćwiczyć, żeby przezwyciężyć pewne naturalne odruchy, typu zamykanie oka przy zbliżeniu do niego soczewki Teraz to już nie problem, ale za pierwszym razem męczyłam się kilkanaście minut. Cóż, trening czyni mistrza Grunt to się nie poddawać i uświadomić sobie, że nawet kilkuletnie dzieci świetnie sobie z tym radzą. Nie jesteśmy przecież gorsze

[Lexie]

Napisane przez Akane

Co do nabierania wprawy w zakładaniu soczewek (szczególnie, jeśli ktoś faktycznie dopiero zaczyna) to polecam jednodniówki. Ja właśnie tak się uczyłam, miałam większy komfort psychiczny, no bo inaczej jest zmarnować jednorazówkę, a inaczej soczewkę, która miała służyć cały miesiąc. Nie pamiętam już, ile tych jednodniówek za pierwszym razem upuściłam / rozdpetałam itd. Ale trzeba ćwiczyć, żeby przezwyciężyć pewne naturalne odruchy, typu zamykanie oka przy zbliżeniu do niego soczewki Teraz to już nie problem, ale za pierwszym razem męczyłam się kilkanaście minut. Cóż, trening czyni mistrza Grunt to się nie poddawać i uświadomić sobie, że nawet kilkuletnie dzieci świetnie sobie z tym radzą. Nie jesteśmy przecież gorsze

No tak, zakładanie
Mi się nie zdarzyło zamrnować szkiełka, żadnego nie upuściłam itp...

Chcę wam coś opisać, ale nie wiem czy będzie to jasne...
Kiedy uczono mnie po raz pierwszy zakładać soczewki lekarz kazał mi nakładać je od razu na rogówkę. Czyli miałam jakby wciąż patrzeć na palec z soczewką zbliżający się do oka. Oczywiscie jest to trudne, bo każdy człowiem ka odruch "ucieczki" okiem. Męczyłam się tak aż trafiłam do innego lekarza.
Ten podał mi moim zdaniem dużo lepszy sposób zakładania soczewki. Czyu potraficie dostkąć czystym palcem białka oka? Ja umiałam To nie boli i nie ma tego odruchu.
No więc drugi lekarz powiedział, że lepiej jest przyłożyć soczewkę nie od razu na rogówce, tylko obok, patrząc np w dół, w bok, i dopiero wtedy spojrzeć "na wprost" , a soczewka sama wsunie się na miejsce. Nie wiem czy dobrze to opisałam, chodzi o to, żeby przy zakładaniu szkła patrzeć nie na zblizający się do oka palec, tylko gdzie indiej, a dopiero kiedy soczewka dotknie oka - spojrzec przed siebie. Najlepiej zrobic to szybko, zaraz po zetknięciu szkła z okiem. Wtedy nie trzeba pokonywać naturalnego odruchu przesunięcia oka, tylko trzeba pilnować żeby nie mrugnać. Acha, nie zabieramy palca z soczewki aż nie nasuniemy jej we właściwe miejsce.
Dla mnie ten sposób okazał się zbawienny, teraz załozenie szkła zajmuje mi kilka sekund, z czego najdłużej trwa ułożenie soczewki na palcu, a nie "celowanie" Polecam wszystkim uczącym się.

[Akane]

Ja wypracowałam sobie własną metodę, ale najważniejsze jest właśnie pokonanie strachu przed dotknięciem oka. Teraz właściwie już nie zwracam uwagi na to, jak nakładam soczewkę, wielorotnie robię to nawet bez lusterka. Każdy musi chyba trafić na sposób, w który będzie mu najwygodniej. I tu chyba pomaga zwykła intuicja

[Lexie]

Napisane przez Akane

Ja wypracowałam sobie własną metodę, ale najważniejsze jest właśnie pokonanie strachu przed dotknięciem oka. Teraz właściwie już nie zwracam uwagi na to, jak nakładam soczewkę, wielorotnie robię to nawet bez lusterka. Każdy musi chyba trafić na sposób, w który będzie mu najwygodniej. I tu chyba pomaga zwykła intuicja

O tak to prawda - po pewnym czasie też juz się nie zastanawiam, ale oruchowo robie tak jak kazał mi ten drugi okulista Trzeba po prostu przywyknąć. Dziewczyny, nie bójcie się każdy może sie nauczyć.

[zuzu1]

Hej dziewczyny, wiem że wątek stary, ale potrzebuję porady. Mam sporą wadę wzroku , bo -5 i -6,5. Moje okulary to denka od słoika. W czerwcu ślub, sukienka się szyje, fryzura wybrana, ale nadal nie wiem co z okularami. Soczewki nie wchodzą w grę (po ostatniej próbie zapalenie spojówek i tydzień z głowy). No i do tego astygmatyzm. Sukienkę mam dość strojną, z biżuterii niemal rezygnuję (tylko drobne kolczyki). Okulary szczerze mówiąc psują cały wizualny efekt. Mam dwie pary - czarne i czerwone. Nie wiem do sukienki kupić białe? jakieś delikatniejsze? Pomocy pls!

[mmagduszka]

A jaką masz sukienkę, może wkleisz zdjęcie z katalogu, będzie łatwiej coś podpowiedzieć Jeśli masz czerwone okulary to może dodasz do tego jakiś akcent w stroju (buty?) albo zdecydujesz się na czerwone kwiaty i wtedy będą pasować myślę

[Terha]

Jeśli masz plastikowe grube oprawki, to chyba nie będzie pasować. Ja generalnie nie lubię takich oprawek i "ostrego" wyglądu, które często one nadają. Jeśli suknię masz strojną ale coś w stronę księżniczki to raczej tego nie widzę. Jeśli stroną, ale odważną to może być to dobre połączenie.
Ja też rozważałam pójście do ślubu w okularach (mam różowe druciane oprawki, które podkreślałyby moją delikatną urodę i skromną suknię), ale ostatecznie zdecydowałam sie pójść w soczewkach.
Ewentualnie jest jeszcze opcja założyć soczewki na maksymalnie 2 h (na samą uroczystość), a potem zmienić na okulary. Ale skoro do tej pory raz używalaś soczewek, to pewnie już samo zakładanie i zdejmowanie tak Ci zmaltretuje oczy, że będziesz miała dość.

[zuzu1]

Dziewczyny coś w rodzaju tej sukni. Nie taka sama, ale bardzo podobna. No i szczerze mówiąc jak mierzyłam suknie w salonie w czerwonych okularach to wyglądało to mocno średnio... Bez okularów słabo widzę. No i dylemat.... Może rzeczywiscie druciane oprawki? Słyszalam że przy astygmatyźmie soczewki nie bardzo wchodza w gre. No i wolałabym w dzień slubu uniknąć ropiejących oczu i zapalenia spojówek....

[mmagduszka]

Bardzo ładna suknia, ale kurcze rzeczywiście ciężka sprawa, bo to typowa księżniczka i do niej te czerwone oprawki faktycznie nie będą za bardzo pasować, nawet jeżeli dobierzesz czerwone dodatki;/

[Hanako]

Napisane przez zuzu1

Dziewczyny coś w rodzaju tej sukni. Nie taka sama, ale bardzo podobna. No i szczerze mówiąc jak mierzyłam suknie w salonie w czerwonych okularach to wyglądało to mocno średnio... Bez okularów słabo widzę. No i dylemat.... Może rzeczywiscie druciane oprawki? Słyszalam że przy astygmatyźmie soczewki nie bardzo wchodza w gre. No i wolałabym w dzień slubu uniknąć ropiejących oczu i zapalenia spojówek....

Rozumiem doskonale, że okulary to koszt, ale skoro i tak wydaje się na buty, biżuterię, bukiet, welon, itd. mnóstwo pieniędzy - poświęć trochę i dobierz sobie oprawki do sukni. Jeśli wybierzesz jakieś neutralne (bo przecież nie muszą być białe z koronką ) to i tak je później wykorzystasz.
Ty będziesz się lepiej czuła, bo widać, że te czerwone oprawki ci się nie widzą do sukienki. Nie będziesz miała stresu, że nagle musisz przejść na soczewki, nie będziesz się bała czerwonych oczu. Założysz nowe, wygodne, eleganckie okulary i z głowy.
Ja bym na pewno poszła w jakieś delikatne oprawki. Pewnie metalowe, bo plastik jednak mocno dominuje w twarzy, w jakimś neutralnym kolorze, który podkreśli twoje oczy, ale nie będzie konkurował z suknią. Będzie bardzo ładnie.

[201607040940]

szlam do ślubu w okularach, miałam do nich dobrany makijaż, suknia była skromna. Od początku wiedziałam że idę do ślubu w okularach.
Może przejdź się po optykach i rozejrzyj za jakimiś fajnymi oprawkami. Jest jeszcze czas.
A może takie?

[marza_mr]

Napisane przez zuzu1

Dziewczyny coś w rodzaju tej sukni. Nie taka sama, ale bardzo podobna. No i szczerze mówiąc jak mierzyłam suknie w salonie w czerwonych okularach to wyglądało to mocno średnio... Bez okularów słabo widzę. No i dylemat.... Może rzeczywiscie druciane oprawki? Słyszalam że przy astygmatyźmie soczewki nie bardzo wchodza w gre. No i wolałabym w dzień slubu uniknąć ropiejących oczu i zapalenia spojówek....

Suknia śliczna.
Może okulary bezramkowe?
I nie jest prawdą, że przy astygmatyzmie soczewki nie wchodzą w grę, są specjalne toryczne. Może spróbuj jeszcze znaleźć dobrego optometrystę?

[Terha]

Do tej sukni widzę tylko i wyłącznie delikatne oprawki (czyli nie plastiki).

Myślę właśnie jakbym ja zrobiła na Twoim miejscu (mam -5). Ciężko powiedzieć. Jeśli moje oprawki nadawałby się do zmiany to pewnie bym kupiła nowe. Jeśli nie, to rozważałabym zdjęcie okularów na samą ceremonię i potem do ewentualnych ustawianych zdjęć (zwłaszcza jesli wchodziłby w grę ślub w USC, bo wtedy to 15 minut i po krzyku). Gorzej, gdybyś musiała pozbyć się okularów na 1,5 albo 2 h. Można, ale mogłoby być to trochę dziwne, jak ktoś z daleka będzie się do Ciebie uśmiechał, a Ty nic.

[zuzu1]

słuchajcie dziewczyny, poszłam jeszcze do okulisty i powiedział ze może mi wypisać soczewki i mogę spróbowac, ale jak było zapalenie spojówek już raz to może być i teraz. Poza tym druga sprawa, że w dniu ślubu będę miała robiony makijaż i same wiecie jak to jest. Doktor słusznie zauważył że soczewki bedą nie tylko na parę godzin ale przecież na prawie caly dzień i całą noc, a to nie jest dobre zwlaszcza jak ktos na co dzień okulary nosi. W przychodni też znalazłam jakąś ulotkę o korekcji wzroku, ale w sumie to sama nie wiem, bo do ślubu niewiele czasu zostało i jest mnóstwo spraw do załatwienia, a nie mogę sobie pozwolić na 2 tygodnie rekonwalescencji po laserowym zabiegu a słyszałam, ze tak czasem trzeba. Zostają mi chyba jedynie nowe oprawki w sumie trzecie będę miała niedługo wiecej par okularów niż mój przyszły mąż par butów....

[marza_mr]

Napisane przez zuzu1

słuchajcie dziewczyny, poszłam jeszcze do okulisty i powiedział ze może mi wypisać soczewki i mogę spróbowac, ale jak było zapalenie spojówek już raz to może być i teraz. Poza tym druga sprawa, że w dniu ślubu będę miała robiony makijaż i same wiecie jak to jest. Doktor słusznie zauważył że soczewki bedą nie tylko na parę godzin ale przecież na prawie caly dzień i całą noc, a to nie jest dobre zwlaszcza jak ktos na co dzień okulary nosi. W przychodni też znalazłam jakąś ulotkę o korekcji wzroku, ale w sumie to sama nie wiem, bo do ślubu niewiele czasu zostało i jest mnóstwo spraw do załatwienia, a nie mogę sobie pozwolić na 2 tygodnie rekonwalescencji po laserowym zabiegu a słyszałam, ze tak czasem trzeba. Zostają mi chyba jedynie nowe oprawki w sumie trzecie będę miała niedługo wiecej par okularów niż mój przyszły mąż par butów....

Może wypisać soczewki? Przecież to nie recepta na okulary, trzeba przymierzać różne modele, sprawdzać ich ułożenie na oku, nauczyć się przy lekarzu zakładać i zdejmować soczewki, a po 2 tygodniach iść na kontrolę, czy te wybrane soczewki faktycznie są dla Ciebie odpowiednie. Jeśli wcześniej też tak Ci "wypisał" soczewki, bez dokładnych badań i wizyty kontrolnej po, to się nie dziwię, że przyplątało się zapalenie.Idź lepiej do optometrysty, oni specjalizują się w soczewkach, będziesz mieć porządne badanie, wizytę kontrolną. Jeśli powiesz, na jaką okazję potrzebujesz, to od razu optometrysta wybierze takie modele, które dłużej mogą być na oku.