Facet unika spotkań rodzinnych - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-05-17, 18:27   #1
kociara3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19

Facet unika spotkań rodzinnych


Postaram się w dużym skrócie: Jesteśmy razem 4 lata, przez te 4 lata spotkań z moją rodziną było nie więcej niż mają palce jednej dłoni-takich gdzie faktycznie z nimi rozmawiał i przyszliśmy do nich. Jeszcze gdy razem nie mieszkaliśmy te "spotkania" to było na zasadzie"dzień dobry" i fru do mojego pokoju, więc tego nawet nie zaliczam do rodzinnych spotkań.

W tamte święta mieliśmy ogromną spine bo oczywiście nie chciał iść do rodziców na kolacje wigilijną(ostatecznie poszedł)a na drugi dzień mieliśmy zaproszenie na kawę i ciasto-kategoryczna odmowa(nie zliczę już która w ciągu tych 4 lat) mój płacz już z bezsilności i wymyślanie wymówek wytłumaczeń dla niego, po czym okazuje się, że jego rodzice przyjadą do naszego miasta i wpadną, ja cała zaryczana, spuchnięta, atmosfera między nami taka, że nie da się udawać, że jest ok, a ja na moje szpary zamiast oczu żaden makijaż by nie pomógł. Poszłam więc do moich rodziców. Nie jestem z tego dumna i do tej pory mi głupio bo lubię ich, ale nie miałam siły prowadzić tej szopki tym bardziej,że dowiedziałam się o ich przyjeździe krótko przed nim.

W sobotę jest impreza urodzinowa mojej siostrzenicy,6 letniej dziewczynki która bardzo go lubi i zawsze się pyta gdzie on jest, dlaczego go nie ma etc. Na jej urodzinach był raz, oczywiście namawiany nie zliczę ile razy. Już dawno doszło do tego, że boje się mu mówić o jakichkolwiek planach, o tym sobotnim spotkaniu wiedziałam od jakiegoś czasu, ale na odwagę zdobyłam się dopiero dziś i oczywiście dostałam to czego się spodziewałam.

Mieszkamy 15 minut drogi pieszo od moich rodziców a nie widujemy ich razem wcale. Ja go nawet tam nie ciągnę, nie proponuję mu,idę sama co jakiś czas i po prostu tłumaczę go. Czasami rodzice przyjadą do nas to rzadko zdarza mu się z nam siedzieć bo akurat "idzie na zakupy", albo "zrobił sobie drzemkę po pracy". Mam już serdecznie tego dość i nie jestem w stanie zrozumieć jego niechęci bo lubi ich wszystkich i sam o tym mówi,a i oni bardzo go lubią i te parę spotkań jakie się odbyły nigdy nie wyglądały tak, że mógł się zrazić, nigdy nie było żadnych sztywnych pytań typu "jakie masz zamiary wobec mojej córki"etc, nigdy mowy o pracy, nikt go nie bierze na spytki, jest luźna,fajna atmosfera.

Teraz powiedziałam mu, że kolejny raz mnie wystawia i że tak nie może być, wyszłam ochłonąć i piszę tą wiadomość, mam zamiar dać mu czas do jutra, żeby zdecydował czy pojedzie, jeśli odmówi to dziękuję mu za współpracę i się wyprowadzam. Napiszcie mi co o tym myślicie bo ja mam wielki mętlik w głowie
kociara3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 18:41   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez kociara3 Pokaż wiadomość
Postaram się w dużym skrócie: Jesteśmy razem 4 lata, przez te 4 lata spotkań z moją rodziną było nie więcej niż mają palce jednej dłoni-takich gdzie faktycznie z nimi rozmawiał i przyszliśmy do nich. Jeszcze gdy razem nie mieszkaliśmy te "spotkania" to było na zasadzie"dzień dobry" i fru do mojego pokoju, więc tego nawet nie zaliczam do rodzinnych spotkań.

W tamte święta mieliśmy ogromną spine bo oczywiście nie chciał iść do rodziców na kolacje wigilijną(ostatecznie poszedł)a na drugi dzień mieliśmy zaproszenie na kawę i ciasto-kategoryczna odmowa(nie zliczę już która w ciągu tych 4 lat) mój płacz już z bezsilności i wymyślanie wymówek wytłumaczeń dla niego, po czym okazuje się, że jego rodzice przyjadą do naszego miasta i wpadną, ja cała zaryczana, spuchnięta, atmosfera między nami taka, że nie da się udawać, że jest ok, a ja na moje szpary zamiast oczu żaden makijaż by nie pomógł. Poszłam więc do moich rodziców. Nie jestem z tego dumna i do tej pory mi głupio bo lubię ich, ale nie miałam siły prowadzić tej szopki tym bardziej,że dowiedziałam się o ich przyjeździe krótko przed nim.

W sobotę jest impreza urodzinowa mojej siostrzenicy,6 letniej dziewczynki która bardzo go lubi i zawsze się pyta gdzie on jest, dlaczego go nie ma etc. Na jej urodzinach był raz, oczywiście namawiany nie zliczę ile razy. Już dawno doszło do tego, że boje się mu mówić o jakichkolwiek planach, o tym sobotnim spotkaniu wiedziałam od jakiegoś czasu, ale na odwagę zdobyłam się dopiero dziś i oczywiście dostałam to czego się spodziewałam.

Mieszkamy 15 minut drogi pieszo od moich rodziców a nie widujemy ich razem wcale. Ja go nawet tam nie ciągnę, nie proponuję mu,idę sama co jakiś czas i po prostu tłumaczę go. Czasami rodzice przyjadą do nas to rzadko zdarza mu się z nam siedzieć bo akurat "idzie na zakupy", albo "zrobił sobie drzemkę po pracy". Mam już serdecznie tego dość i nie jestem w stanie zrozumieć jego niechęci bo lubi ich wszystkich i sam o tym mówi,a i oni bardzo go lubią i te parę spotkań jakie się odbyły nigdy nie wyglądały tak, że mógł się zrazić, nigdy nie było żadnych sztywnych pytań typu "jakie masz zamiary wobec mojej córki"etc, nigdy mowy o pracy, nikt go nie bierze na spytki, jest luźna,fajna atmosfera.

Teraz powiedziałam mu, że kolejny raz mnie wystawia i że tak nie może być, wyszłam ochłonąć i piszę tą wiadomość, mam zamiar dać mu czas do jutra, żeby zdecydował czy pojedzie, jeśli odmówi to dziękuję mu za współpracę i się wyprowadzam. Napiszcie mi co o tym myślicie bo ja mam wielki mętlik w głowie
część ci pewnie powie, że przez pierdołę chcesz zerwać i przecież tobie nie broni iść do rodziny + nie powinnaś go zmuszać. ja jednak rozumiem twoje podejście i punkt widzenia. skoro on ich lubi to nie wiem, w czym widzi problem?
tak czy siak - ja bym mu dzisiaj powiedziała o swojej decyzji. albo zaczyna chodzić z tobą na rodzinne imprezy, albo to koniec. wolałabym to załatwić w tę stronę niż dać czas do przemyślenia a jutro rzucać końcem związku. niech od razu będzie świadomy postawionego ultimatum.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 18:45   #3
victorion
Rozeznanie
 
Avatar victorion
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 975
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez kociara3 Pokaż wiadomość
Postaram się w dużym skrócie: Jesteśmy razem 4 lata, przez te 4 lata spotkań z moją rodziną było nie więcej niż mają palce jednej dłoni-takich gdzie faktycznie z nimi rozmawiał i przyszliśmy do nich. Jeszcze gdy razem nie mieszkaliśmy te "spotkania" to było na zasadzie"dzień dobry" i fru do mojego pokoju, więc tego nawet nie zaliczam do rodzinnych spotkań.

W tamte święta mieliśmy ogromną spine bo oczywiście nie chciał iść do rodziców na kolacje wigilijną(ostatecznie poszedł)a na drugi dzień mieliśmy zaproszenie na kawę i ciasto-kategoryczna odmowa(nie zliczę już która w ciągu tych 4 lat) mój płacz już z bezsilności i wymyślanie wymówek wytłumaczeń dla niego, po czym okazuje się, że jego rodzice przyjadą do naszego miasta i wpadną, ja cała zaryczana, spuchnięta, atmosfera między nami taka, że nie da się udawać, że jest ok, a ja na moje szpary zamiast oczu żaden makijaż by nie pomógł. Poszłam więc do moich rodziców. Nie jestem z tego dumna i do tej pory mi głupio bo lubię ich, ale nie miałam siły prowadzić tej szopki tym bardziej,że dowiedziałam się o ich przyjeździe krótko przed nim.

W sobotę jest impreza urodzinowa mojej siostrzenicy,6 letniej dziewczynki która bardzo go lubi i zawsze się pyta gdzie on jest, dlaczego go nie ma etc. Na jej urodzinach był raz, oczywiście namawiany nie zliczę ile razy. Już dawno doszło do tego, że boje się mu mówić o jakichkolwiek planach, o tym sobotnim spotkaniu wiedziałam od jakiegoś czasu, ale na odwagę zdobyłam się dopiero dziś i oczywiście dostałam to czego się spodziewałam.

Mieszkamy 15 minut drogi pieszo od moich rodziców a nie widujemy ich razem wcale. Ja go nawet tam nie ciągnę, nie proponuję mu,idę sama co jakiś czas i po prostu tłumaczę go. Czasami rodzice przyjadą do nas to rzadko zdarza mu się z nam siedzieć bo akurat "idzie na zakupy", albo "zrobił sobie drzemkę po pracy". Mam już serdecznie tego dość i nie jestem w stanie zrozumieć jego niechęci bo lubi ich wszystkich i sam o tym mówi,a i oni bardzo go lubią i te parę spotkań jakie się odbyły nigdy nie wyglądały tak, że mógł się zrazić, nigdy nie było żadnych sztywnych pytań typu "jakie masz zamiary wobec mojej córki"etc, nigdy mowy o pracy, nikt go nie bierze na spytki, jest luźna,fajna atmosfera.

Teraz powiedziałam mu, że kolejny raz mnie wystawia i że tak nie może być, wyszłam ochłonąć i piszę tą wiadomość, mam zamiar dać mu czas do jutra, żeby zdecydował czy pojedzie, jeśli odmówi to dziękuję mu za współpracę i się wyprowadzam. Napiszcie mi co o tym myślicie bo ja mam wielki mętlik w głowie
Facet nie jest typem rodzinnym, który skacze z radości na myśl o posiadówce z rodziną i tyle... natomiast Ty mam wrażenie, że najchętniej byś mieszkała z całą swoją rodziną - nie dobraliście się pod tym względem.

Fragment: Poszedł na wigilię, odbębnił co miał odbębnić, a Ty mu na drugi dzień znowu o to samo wierciłaś dziurę w brzuchu. Miał siedzieć u Twoich rodziców tydzień? Jak dla mnie sama wigilia to już wystarczająco.
Fragment: Skoro nie lubi rodzinnych spędów, a na urodzinach jej był 1 to ile razy się widzieli, że ona go tak "bardzo lubi"? Coś mi tu nie gra.
Fragment: A jak często chciałabyś ich widzieć? Ponieważ mieszkacie blisko, codziennie czy co 2 dni wpadać na kawę?

Mam wrażenie, że jesteś niesamodzielna i nie gotowa do dorosłego życia - nadal uzależniona od rodziny i trzymająca matczyną spódnicę.

Edytowane przez victorion
Czas edycji: 2016-05-17 o 18:47
victorion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 18:48   #4
ThinkingAboutUs
Rozeznanie
 
Avatar ThinkingAboutUs
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 532
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Ale dlaczego go tak ciągasz skoro nie chce? Ja też nie lubię do mojego rodziców chodzić i wściekłabym się, gdyby mnie zmuszał. A na wspomniane ultimatum byłoby: OK, spadaj do mamusi.

Edytowane przez ThinkingAboutUs
Czas edycji: 2016-05-17 o 18:51
ThinkingAboutUs jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 18:52   #5
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez kociara3 Pokaż wiadomość
Postaram się w dużym skrócie: Jesteśmy razem 4 lata, przez te 4 lata spotkań z moją rodziną było nie więcej niż mają palce jednej dłoni-takich gdzie faktycznie z nimi rozmawiał i przyszliśmy do nich. Jeszcze gdy razem nie mieszkaliśmy te "spotkania" to było na zasadzie"dzień dobry" i fru do mojego pokoju, więc tego nawet nie zaliczam do rodzinnych spotkań.

W tamte święta mieliśmy ogromną spine bo oczywiście nie chciał iść do rodziców na kolacje wigilijną(ostatecznie poszedł)a na drugi dzień mieliśmy zaproszenie na kawę i ciasto-kategoryczna odmowa(nie zliczę już która w ciągu tych 4 lat) mój płacz już z bezsilności i wymyślanie wymówek wytłumaczeń dla niego, po czym okazuje się, że jego rodzice przyjadą do naszego miasta i wpadną, ja cała zaryczana, spuchnięta, atmosfera między nami taka, że nie da się udawać, że jest ok, a ja na moje szpary zamiast oczu żaden makijaż by nie pomógł. Poszłam więc do moich rodziców. Nie jestem z tego dumna i do tej pory mi głupio bo lubię ich, ale nie miałam siły prowadzić tej szopki tym bardziej,że dowiedziałam się o ich przyjeździe krótko przed nim.
Nie rozumiem czyi rodzice do kogo przyjechali ani do których rodziców mieliście iść i co z tego wynikło.

Cytat:
W sobotę jest impreza urodzinowa mojej siostrzenicy,6 letniej dziewczynki która bardzo go lubi i zawsze się pyta gdzie on jest, dlaczego go nie ma etc. Na jej urodzinach był raz, oczywiście namawiany nie zliczę ile razy. Już dawno doszło do tego, że boje się mu mówić o jakichkolwiek planach, o tym sobotnim spotkaniu wiedziałam od jakiegoś czasu, ale na odwagę zdobyłam się dopiero dziś i oczywiście dostałam to czego się spodziewałam.

Mieszkamy 15 minut drogi pieszo od moich rodziców a nie widujemy ich razem wcale. Ja go nawet tam nie ciągnę, nie proponuję mu,idę sama co jakiś czas i po prostu tłumaczę go. Czasami rodzice przyjadą do nas to rzadko zdarza mu się z nam siedzieć bo akurat "idzie na zakupy", albo "zrobił sobie drzemkę po pracy". Mam już serdecznie tego dość i nie jestem w stanie zrozumieć jego niechęci bo lubi ich wszystkich i sam o tym mówi,a i oni bardzo go lubią i te parę spotkań jakie się odbyły nigdy nie wyglądały tak, że mógł się zrazić, nigdy nie było żadnych sztywnych pytań typu "jakie masz zamiary wobec mojej córki"etc, nigdy mowy o pracy, nikt go nie bierze na spytki, jest luźna,fajna atmosfera.

Teraz powiedziałam mu, że kolejny raz mnie wystawia i że tak nie może być, wyszłam ochłonąć i piszę tą wiadomość, mam zamiar dać mu czas do jutra, żeby zdecydował czy pojedzie, jeśli odmówi to dziękuję mu za współpracę i się wyprowadzam. Napiszcie mi co o tym myślicie bo ja mam wielki mętlik w głowie
Sprawa jest dość prosta. Od 4 lat jesteś z facetem, który prawdopodobnie nienawidzi rodzinnych spotkań. Zamiast płaczu, dawania mu czasu i wyprowadzek, mogłabyś zacząć po prostu od przedstawienia swoich oczekiwań używając rozsądnych argumentów. Jeśli już to zrobiłaś, to napisz jak to z twojej strony wyglądało. Nie napisałaś też nic na temat waszych dotychczasowych rozmów na ten temat, a to bardzo ważne. Wyjaśnij, najpierw sobie i nam, po co właściwie on jest ci potrzebny na spotkaniach z twoją rodziną. Dlaczego tłumaczysz go przed rodzicami zamiast powiedzieć prawdę - twój facet nie ma ochoty ich odwiedzać. Czy to jest jakaś ujma chcieć spędzać czas w inny sposób?

Ja wypowiem się jeszcze ze strony osoby, której nie zaciągnie się siłą na żadne rodzinne spotkanie - może będą jakieś analogie do twojego faceta. Nie chodzi tu atmosferę, spytki czy plany na przyszłość. Jestem wystarczająco asertywna, żeby nie odpowiadać na niewygodne pytania lub odpowiadać w taki sposób, żeby już nigdy nie zostały zadane. Chodzi o szacunek do mojego czasu. Jeśli wchodzę w związek z facetem, to z NIM, a nie z jego rodziną. To jego wybrałam, a nie stado przypadkowych ludzi, którzy okazali się być z nim spokrewnieni. A ja nie zwykłam utrzymywać z kimś kontaktu tylko ze względu na pokrewieństwo, a już na pewno nie ze względu na pokrewieństwo z moim parterem.
Kolejna sprawa do szacunek dla mojego czasu, którego nie lubię tracić w sposób, którego nie trawię. Siedzenie z przypadkowymi ludźmi przy stole, świętowanie urodzin jakiegoś dziecka itp. uważam za stratę czasu. Nawet jeśli miałoby to być 15 minut, bo nawet te 15 minut wymagają przygotowań. Kiedy moje plany na weekend zakładały np. niewychodzenie z łóżka i czytanie książki, to taka impreza jest dla mnie katastrofą.
Byłam nawet w takim związku - facet każdy weekend mógłby spędzać ze swoją rodziną i ciągać tam mnie. Byłam tam nawet kilka razy i wtedy doszłam do wniosku, że stosunek do rodzinnych spotkań to sprawa w związku fundamentalna i trzeba ją obgadać jak najszybciej. Faceta musiałam porzucić, bo zamieniał mój czas wolny w piekło. Nigdy nie potrafił mi wytłumaczyć dlaczego właściwie nie może jeździć tam sam, a mi dać spokój.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:08   #6
kociara3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez victorion Pokaż wiadomość
Facet nie jest typem rodzinnym, który skacze z radości na myśl o posiadówce z rodziną i tyle... natomiast Ty mam wrażenie, że najchętniej byś mieszkała z całą swoją rodziną - nie dobraliście się pod tym względem.

Fragment: Poszedł na wigilię, odbębnił co miał odbębnić, a tym mu na drugi dzień znowu o to samo wierciłaś dziurę w brzuchu. Miał siedzieć u Twoich rodziców tydzień? Jak dla mnie sama wigilia to już wystarczająco.
Fragment: Skoro nie lubi rodzinnych spędów, a na urodzinach jej był 1 to ile razy się widzieli, że ona go tak "bardzo lubi"? Coś mi tu nie gra.
Fragment: A jak często chciałabyś ich widzieć? Ponieważ mieszkacie blisko codziennie czy co 2 dni wpadać na kawę?

Mam wrażenie, że jesteś niesamodzielna i nie gotowa do dorosłego życia - nadal uzależniona od rodziny i trzymająca matczyną spódnicę.

Nie,nie i jeszcze raz nie. Ja go w ogóle tam nie ciągam, ale moja rodzina zna go najbardziej z "dzień dobry","do widzenia" i czaaaasem z "ale ładna dziś pogoda". Absolutnie nie wymagam codziennych czy co weekendowych wizyt pod krawatem na kawie i cieście,nawet mu tego nie proponuję, ale skoro rodzice już sami się do nas pofatygują (i to nie ot tak, tylko tata zawsze podrzuci nam mięso,które on bardzo lubi,lub podrzuci nam jakieś narzędzia) to chciałabym żeby nie zachowywał się jak dzikus i udawał że śpi,tylko wymienił parę zdań,podał rękę (na więcej zdań nawet nie ma szans bo rodzice już się nauczyli żeby nie siedzieć za długo, a to jest paranoja). Dziewczynka go lubi, bo ogólnie to jest człowiek którego łatwo polubić,a siostra czasem ją zostawi u mnie na godzinę czy pół więc ten kontakt między nimi jest. I złe odnosisz wrażenie bo gdybym chciała mieszkać z rodziną to po prostu nadal bym mieszkała.

Dla Ciebie wystarczająco, a ja go prosiłam tylko o jeszcze jedną wizytę i to dosłownie, wypić kawę i zjeść ciasto co trwałoby nie dłużej niż godzinę,dwa spotkania do roku to chyba nie jest wielka tragedia?

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;60526931]Nie rozumiem czyi rodzice do kogo przyjechali ani do których rodziców mieliście iść i co z tego wynikło.

Sprawa jest dość prosta. Od 4 lat jesteś z facetem, który prawdopodobnie nienawidzi rodzinnych spotkań. Zamiast płaczu, dawania mu czasu i wyprowadzek, mogłabyś zacząć po prostu od przedstawienia swoich oczekiwań używając rozsądnych argumentów. Jeśli już to zrobiłaś, to napisz jak to z twojej strony wyglądało. Nie napisałaś też nic na temat waszych dotychczasowych rozmów na ten temat, a to bardzo ważne. Wyjaśnij, najpierw sobie i nam, po co właściwie on jest ci potrzebny na spotkaniach z twoją rodziną. Dlaczego tłumaczysz go przed rodzicami zamiast powiedzieć prawdę - twój facet nie ma ochoty ich odwiedzać. Czy to jest jakaś ujma chcieć spędzać czas w inny sposób?

Ja wypowiem się jeszcze ze strony osoby, której nie zaciągnie się siłą na żadne rodzinne spotkanie - może będą jakieś analogie do twojego faceta. Nie chodzi tu atmosferę, spytki czy plany na przyszłość. Jestem wystarczająco asertywna, żeby nie odpowiadać na niewygodne pytania lub odpowiadać w taki sposób, żeby już nigdy nie zostały zadane. Chodzi o szacunek do mojego czasu. Jeśli wchodzę w związek z facetem, to z NIM, a nie z jego rodziną. To jego wybrałam, a nie stado przypadkowych ludzi, którzy okazali się być z nim spokrewnieni. A ja nie zwykłam utrzymywać z kimś kontaktu tylko ze względu na pokrewieństwo, a już na pewno nie ze względu na pokrewieństwo z moim parterem.
Kolejna sprawa do szacunek dla mojego czasu, którego nie lubię tracić w sposób, którego nie trawię. Siedzenie z przypadkowymi ludźmi przy stole, świętowanie urodzin jakiegoś dziecka itp. uważam za stratę czasu. Nawet jeśli miałoby to być 15 minut, bo nawet te 15 minut wymagają przygotowań. Kiedy moje plany na weekend zakładały np. niewychodzenie z łóżka i czytanie książki, to taka impreza jest dla mnie katastrofą.
Byłam nawet w takim związku - facet każdy weekend mógłby spędzać ze swoją rodziną i ciągać tam mnie. Byłam tam nawet kilka razy i wtedy doszłam do wniosku, że stosunek do rodzinnych spotkań to sprawa w związku fundamentalna i trzeba ją obgadać jak najszybciej. Faceta musiałam porzucić, bo zamieniał mój czas wolny w piekło. Nigdy nie potrafił mi wytłumaczyć dlaczego właściwie nie może jeździć tam sam, a mi dać spokój.[/QUOTE]

Mieliśmy iść do moich rodziców (którzy w dzień wigilii jak wychodziliśmy zaprosili nas na drugi dzień na to nieszczęsne ciasto) i o to się pokłóciliśmy bo oczywiście było NIE,ja zryczana i spuchnięta dowiedziałam się, że za niecałą godzinę przyjadą jego rodzice

I powtarzam po raz kolejny, ja sama nie mam ochoty na co weekendowe spotkania z rodziną, najczęściej wpadam między pracą a domem raz na jakiś czas na plotki, lub spotykam się w mieście na jakieś zakupy. ZAWSZE jeżdżę tam sama i proszę go o towarzystwo tylko na takie właśnie okazje, które zdarzają się rzadko. I jest tam najbliższa rodzina, wszyscy których zna.

Aha i jeszcze odniosę się do rozmów na ten temat- jak napisałam boję się już nawet zaczynać, bo to zawsze jest NIE BO NIE, zero argumentacji, albo ewentualnie "jestem zmęczony po pracy" i jasne, ma prawo tylko, że w ten sam dzień zadzwoni ktoś znajomy i zaproponuje nam spotkanie to zmęczenie magicznie znika. I nigdy nie było wielkich awantur ani nigdy nie groziłam, że się rozstaniemy przez to, czy że się wyprowadzę, ale dziś jestem w stanie to zrobić, bo nie wyobrażam sobie nas za 5 czy 10 lat, gdy będzie dziecko,a on będzie tak reagował na wizytę gdzieś tam całą rodziną (nas i dziecka).

Edytowane przez kociara3
Czas edycji: 2016-05-17 o 19:13 Powód: dopiska
kociara3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:13   #7
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez kociara3 Pokaż wiadomość
Mieliśmy iść do moich rodziców (którzy w dzień wigilii jak wychodziliśmy zaprosili nas na drugi dzień na to nieszczęsne ciasto) i o to się pokłóciliśmy bo oczywiście było NIE,ja zryczana i spuchnięta dowiedziałam się, że za niecałą godzinę przyjadą jego rodzice
Wytłumacz z jakiego powodu właściwie się poryczałaś? Albo źle to opisujesz albo wpadłaś w nieuzasadnioną histerię. Nijak nie rozumiem powodu twojego zachowania.
Cytat:
I powtarzam po raz kolejny, ja sama nie mam ochoty na co weekendowe spotkania z rodziną, najczęściej wpadam między pracą a domem raz na jakiś czas na plotki, lub spotykam się w mieście na jakieś zakupy. ZAWSZE jeżdżę tam sama i proszę go o towarzystwo tylko na takie właśnie okazje, które zdarzają się rzadko. I jest tam najbliższa rodzina, wszyscy których zna.
To ja również ponowię pytania: po co ci ciągać faceta nawet na te wyjątkowe okazje, skoro on tego wyraźnie nie znosi? Czy wyjaśniłaś mu dlaczego ci zależy, żeby uczestniczył z tobą w rodzinnych spotkaniach?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-05-17, 19:29   #8
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Nie wiem, czy dobrze rozumiem- facet nie chciał iść z tobą na kawę do twoich rodziców, a tego samego dnia wpadli do was jego rodzice z niezapowiedzianą wizytą? Jeśli tak, to powiedz, że ich wyprosił lub przynajmniej poszedł spać
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:41   #9
WaltherPPX
Raczkowanie
 
Avatar WaltherPPX
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 42
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Powiem Ci w ten sposób - płaczem i awanturami NIC nie zdziałasz. Jestem skłonny nawet stwierdzić, że możesz jeszcze bardziej pogorszyć sytuację - miałem (nieco inną) sytuację, gdzie dziewczyna wymuszała wręcz na mnie jakieś zachowania, niestety dopiero po jakimś czasie się kapnąłem co jest grane i szlag mnie trafił nieziemski!
Ja też nie lubię jeździć na wszystkie spotkania rodzinne, może po prostu nie ma o czym rozmawiać, albo zwyczajnie jak piszesz - nie lubi.
Na marginesie - dziewczyny tutaj mają rację -> Ciebie cholera by wzięła, gdyby Twój wybranek latał do mamusi i Cię ciągnął - założę się, że po paru tygodniach dostałby buta. Tymczasem tu idzie w drugą stronę, latasz do swoich rodziców, a widzę, że "15 minut drogi" jest nadzwyczaj kuszące.
Jesteście dorosłymi ludźmi, więc porozmawiajcie, może mimo wszystko tkwi w tym jakaś przyczyna, ale od tego jest związek, żeby takie problemy wspólnie rozwiązywać. Jak za każdym razem będziesz płakać z taką ekspresją, to wszystko wywrócisz do góry nogami i dodatkowo go wkurzysz.
To moje męskie zdanie.
WaltherPPX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:46   #10
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

nie rozumiem jak, po 4 latach, możesz nie znać odpowiedzi na pytanie DLACZEGO
co to w ogóle znaczy `nie bo nie?` jak można zakończyć na czymś takim rozmowę?

ja nienawidzę spotkań rodzinnych. ani z moją rodziną, ani z innymi rodzinami. jakieś obiadki, urodzinki, u mnie tego nigdy nie było

ale nie wyobrażam sobie powiedzieć partnerowi `nie bo nie`


ps. jakby mi ktoś wyjechał z `albo idziesz, albo koniec`, to bym odpowiedziała, że krzyżyk na drogę
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:48   #11
kociara3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Nie wiem, czy dobrze rozumiem- facet nie chciał iść z tobą na kawę do twoich rodziców, a tego samego dnia wpadli do was jego rodzice z niezapowiedzianą wizytą? Jeśli tak, to powiedz, że ich wyprosił lub przynajmniej poszedł spać
Nie, ja wyszłam z domu, tak jak pisałam wyglądałam i czułam się strasznie, a atmosfera między nami była bardzo napięta i nie miałam siły ani ochoty jej maskować więc wolałam wyjść, a oni przyszli,on nie miał zamiaru im odmawiać tej wizyty.

Któraś z dziewczyn pytała dlaczego właściwie się poryczałam- tak mam, że czasem beczę ze złości a wtedy byłam wkurzona,rozżalona i nie rozumiałam dlaczego kolejny raz mi odmawia.Kiedyś moi rodzice zapraszali nas częściej (to jest może z 5-6 razy do roku)więc ja także częściej go o tym informowałam, ale za każdym razem odmawiał więc przestałam mu proponować a oni przestali zapraszać i ja o takie odmowy nie mam pretensji, ale uważam, że to przyjście na 50 urodziny taty, czy te urodziny małej lub wigilia to jednak dobry powód by iść tam razem, tym bardziej że ich relacje są normalne, jak już tam się pojawia to jest bardzo fajnie.

Wyjaśnię też kwestie tego wstydliwego beczenia-nie wymuszam tym nic na nim, jak tylko zaczynam ryczeć to wychodzę do łazienki i póki się nie uspokoję to po prostu nawet nie zamieniamy słowa, to nie jest tak że wiszę nad nim,zalewam go łzami i "proszę,proszę,proszęęęęę ". Staram się panować nad tymi reakcjami, ale nie zawsze mi się udaje.
kociara3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-17, 19:49   #12
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Nie wiem, czy dobrze rozumiem- facet nie chciał iść z tobą na kawę do twoich rodziców, a tego samego dnia wpadli do was jego rodzice z niezapowiedzianą wizytą? Jeśli tak, to powiedz, że ich wyprosił lub przynajmniej poszedł spać
No właśnie Autorko. Czy jego NIE bo NIE dotyczyło też jego osobistych rodziców?

Moim zdaniem Autorko niepotrzebnie tłumaczysz swojego faceta przed rodzicami, mów prawdę (nie jest towarzyski, nie lubi spędów rodzinnych). Czy poza tym między Wami jest ok? czy tez są spięcia? Dogadujecie sie? Czy nie? Co jest punktem zadrażnień? Bo jeżeli poza tym wszystko jest w porządku - to po co robisz zamieszanie, odpuść sobie i ciągaj swojego faceta na wigilię, pogrzeby i wesela. I po co więcej? Daj mu żyć.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:49   #13
Ja4000
Raczkowanie
 
Avatar Ja4000
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 64
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Dziwne to jest. nie wiem czy to faceci tak mają czy co??? Mój brat unika rodziców swojej dziewczyny, ale idzie jak zapraszają, ale sam z siebie nie odwiedzi z nią. Mój ojciec NIGDY nie idzie z mamą do jej rodziców a mieszkają całe 3 min drogi od nas i są przemiłymi ludźmi, więc to dziwne. Mój chłopak przyjdzie do moich rodziców jak go ZMUSZĘ a i tak cały czas się żali, że się boi i stresuje, a moi rodzice mu krzywdy nie robią, sa mili, mama zawsze cos do jedzenia zrobi, posmiejemy się. A ja np do niego przychodze, odwiedzam jego rodziców i nie robię żadnych problemów, byłam na wszystkich uroczystościach rodzinnych i znam całą jego rodzinę najdalszą, a on tylko moją najbliższa rodzinę. Też mnie denerwuje to, faceci to sa jacyś panikarze. nakrzycz na niego i każ mu iść, i powiedz że jak nie to ty nigdy nie przyjdziesz do jego rodziców, a jak się będa pytać czemu nie przychodzisz to powiedz im jak wygląda sytuacja i może jego rodzice mu przemówią do rozsądku. Ja uważam, że wiążemy się z drugim czlowiekiem i cała jego rodziną i trzeba ich poznać i koniec.
Ja4000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:52   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Autorko, to jest etap związku i stażu na którym się już musisz poważnie zastanowić, czy chcesz z tym człowiekiem dzielić życie i wiązać poważne plany na przyszłość. Rozumiem Twoją frustrację, jeżeli prawdą jest to, że w ciągu 4 lat ruszył d... do Twojej rodziny zaledwie 4-5 razy. Nawet ja, która mam dosłownie uczulenie na coś takiego, wysiliłam się dla mojego TŻ bardziej. Zrób sobie listę rzeczy, które są dla Ciebie bezwzględnym priorytetem oraz takich, z których możesz zrezygnować / ograniczyć i nie będziesz z tego powodu nieszczęśliwa, czy sfrustrowana. Albo wóz, albo przewóz. To jest ten moment, aby to zdecydować. Bo za takim podejściem do pewnych spraw zaczynają z czasem iść inne rzeczy.

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
nie rozumiem jak, po 4 latach, możesz nie znać odpowiedzi na pytanie DLACZEGO
co to w ogóle znaczy `nie bo nie?` jak można zakończyć na czymś takim rozmowę?

ja nienawidzę spotkań rodzinnych. ani z moją rodziną, ani z innymi rodzinami. jakieś obiadki, urodzinki, u mnie tego nigdy nie było

ale nie wyobrażam sobie powiedzieć partnerowi `nie bo nie`

ps. jakby mi ktoś wyjechał z `albo idziesz, albo koniec`, to bym odpowiedziała, że krzyżyk na drogę
Dokładnie. I nie wierzę (i nie uwierzę), że takie "nie bo nie" pojawia się tylko w tej jednej sprawie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:56   #15
kociara3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez WaltherPPX Pokaż wiadomość
Powiem Ci w ten sposób - płaczem i awanturami NIC nie zdziałasz. Jestem skłonny nawet stwierdzić, że możesz jeszcze bardziej pogorszyć sytuację - miałem (nieco inną) sytuację, gdzie dziewczyna wymuszała wręcz na mnie jakieś zachowania, niestety dopiero po jakimś czasie się kapnąłem co jest grane i szlag mnie trafił nieziemski!
Ja też nie lubię jeździć na wszystkie spotkania rodzinne, może po prostu nie ma o czym rozmawiać, albo zwyczajnie jak piszesz - nie lubi.
Na marginesie - dziewczyny tutaj mają rację -> Ciebie cholera by wzięła, gdyby Twój wybranek latał do mamusi i Cię ciągnął - założę się, że po paru tygodniach dostałby buta. Tymczasem tu idzie w drugą stronę, latasz do swoich rodziców, a widzę, że "15 minut drogi" jest nadzwyczaj kuszące.
Jesteście dorosłymi ludźmi, więc porozmawiajcie, może mimo wszystko tkwi w tym jakaś przyczyna, ale od tego jest związek, żeby takie problemy wspólnie rozwiązywać. Jak za każdym razem będziesz płakać z taką ekspresją, to wszystko wywrócisz do góry nogami i dodatkowo go wkurzysz.
To moje męskie zdanie.
Kurczę, ludzie ale żeście się uparli. 15 minut drogi miało podkreślić tylko to, że to nie długa podróż jest problemem, czy finanse związane z ową podróżą. JA TEŻ nie lubię częstych wizyt, widzę się z nimi może raz w miesiącu, jak nie rzadziej i to nie są kilkugodzinne wizyty tylko tak jak pisałam półgodzinne ploty przy kawie lub zakupy. Mnie też by szlag trafił gdybym tam miała latać częściej, ja też nie jestem jakaś wielce rodzinna.

Z jego rodzicami jest inna sytuacja bo oni mieszkają 400 km od nas i ani nas nie stać specjalnie na takie wyjazdy, ani nie mamy czasu bo oboje pracujemy. W zeszłe wakacje przeznaczyliśmy dwa tygodnie z naszych trzech tygodni urlopu na wizytę u nich. Oni też byli u nas parę razy. Z jego rodziny jest tu jedynie babcia do której czasem wpadamy lub on sam tam idzie w drodze powrotnej z pracy.

I tak, na tę sytuację zawsze jest NIE BO NIE, lub nie, bo jestem zmęczony. Poza tym tylko raz ciągnęłam go na imprezę firmową, ale stwierdził, że NIE BO NIE, a po dłuższym dopytywaniu powiedział, że on nie ma ochoty poznawać "tych wszystkich facetów" z mojej firmy ;] gdzie pracuje ze mną pełno dziewczyn,które zna. Może nie miałam więcej okazji by to słyszeć bo oboje jesteśmy domatorami, nawet ze znajomymi wychodzimy rzadko i odpowiada nam to.

Edytowane przez kociara3
Czas edycji: 2016-05-17 o 20:05 Powód: dopiska
kociara3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-05-17, 19:59   #16
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

ja to żyję chyba w innym świecie, ale nie widzę innego modelu niż para przychodzi razem na imprezy rodzinne. czy to moi znajomi, czy rodzina, zawsze w parach. jak teściowa mniej lubiana to siedzi się krócej, ale nie rezygnuje ze spotkania. moi rodzice zawsze na każdym spędzie rodzinnym razem. do swoich rodziców osobno jeździli w wyjątkowych sytuacjach. ewentualnie czasem sami podjeżdżali do swoich teściów jak trzeba było coś odebrać/załatwić na szybko. sama też nie wyobrażam sobie innej opcji.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:00   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez kociara3 Pokaż wiadomość
Kurczę, ludzie ale żeście się uparli. 15 minut drogi miało podkreślić tylko to, że to nie długa podróż jest problemem, czy finanse związane z ową podróżą. JA TEŻ nie lubię częstych wizyt, widzę się z nimi może raz w miesiącu, jak nie rzadziej i to nie są kilkugodzinne wizyty tylko tak jak pisałam półgodzinne ploty przy kawie lub zakupy. Mnie też by szlag trafił gdybym tam miała latać częściej, ja też nie jestem jakaś wielce rodzinna.
Autorko, znosisz to od kilku lat. To albo to akceptujesz, albo zaczynasz powoli wygaszać ten związek. Facet jest jaki jest, nie mówię, że OK, bo moim zdaniem nie, ale to Twój facet. Tak, jak już pisałam: wóz, albo przewóz. Przestań liczyć na cud.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:05   #18
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Autorko, znosisz to od kilku lat. To albo to akceptujesz, albo zaczynasz powoli wygaszać ten związek. Facet jest jaki jest, nie mówię, że OK, bo moim zdaniem nie, ale to Twój facet. Tak, jak już pisałam: wóz, albo przewóz. Przestań liczyć na cud.
ja przestałam liczyć na cud a cud się stał też trafiłam na przypadek "niereformowalny" a jednak!
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:08   #19
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
ja przestałam liczyć na cud a cud się stał też trafiłam na przypadek "niereformowalny" a jednak!
Tu bym nie liczyła, skoro pan nie ma argumentów i jest "nie bo nie".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-17, 20:12   #20
kociara3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
nie rozumiem jak, po 4 latach, możesz nie znać odpowiedzi na pytanie DLACZEGO
co to w ogóle znaczy `nie bo nie?` jak można zakończyć na czymś takim rozmowę?

ja nienawidzę spotkań rodzinnych. ani z moją rodziną, ani z innymi rodzinami. jakieś obiadki, urodzinki, u mnie tego nigdy nie było

ale nie wyobrażam sobie powiedzieć partnerowi `nie bo nie`


ps. jakby mi ktoś wyjechał z `albo idziesz, albo koniec`, to bym odpowiedziała, że krzyżyk na drogę
Cytat:
Napisane przez Ja4000 Pokaż wiadomość
Dziwne to jest. nie wiem czy to faceci tak mają czy co??? Mój brat unika rodziców swojej dziewczyny, ale idzie jak zapraszają, ale sam z siebie nie odwiedzi z nią. Mój ojciec NIGDY nie idzie z mamą do jej rodziców a mieszkają całe 3 min drogi od nas i są przemiłymi ludźmi, więc to dziwne. Mój chłopak przyjdzie do moich rodziców jak go ZMUSZĘ a i tak cały czas się żali, że się boi i stresuje, a moi rodzice mu krzywdy nie robią, sa mili, mama zawsze cos do jedzenia zrobi, posmiejemy się. A ja np do niego przychodze, odwiedzam jego rodziców i nie robię żadnych problemów, byłam na wszystkich uroczystościach rodzinnych i znam całą jego rodzinę najdalszą, a on tylko moją najbliższa rodzinę. Też mnie denerwuje to, faceci to sa jacyś panikarze. nakrzycz na niego i każ mu iść, i powiedz że jak nie to ty nigdy nie przyjdziesz do jego rodziców, a jak się będa pytać czemu nie przychodzisz to powiedz im jak wygląda sytuacja i może jego rodzice mu przemówią do rozsądku. Ja uważam, że wiążemy się z drugim czlowiekiem i cała jego rodziną i trzeba ich poznać i koniec.
Ja raczej z obserwacji otoczenia widzę, że faceci faktycznie mają do tego niechęć, ale większość idzie, odpęka wizytę i wsio, tylko ten mój to jakiś aspołeczniak rodzinny :/ Ja nie chcę wymuszać nic krzykiem czy tym nieszczęsnym płaczem, zresztą przecież nie raz widział że wychodzę już załzawiona i mimo wszystko decyzja nie ulegała zmianie.
kociara3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:18   #21
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez kociara3 Pokaż wiadomość
Ja raczej z obserwacji otoczenia widzę, że faceci faktycznie mają do tego niechęć, ale większość idzie, odpęka wizytę i wsio, tylko ten mój to jakiś aspołeczniak rodzinny :/ Ja nie chcę wymuszać nic krzykiem czy tym nieszczęsnym płaczem, zresztą przecież nie raz widział że wychodzę już załzawiona i mimo wszystko decyzja nie ulegała zmianie.
czy w innych sytuacjach też nie bierze pod uwagę Twoich próśb?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:19   #22
kociara3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Tu bym nie liczyła, skoro pan nie ma argumentów i jest "nie bo nie".
Tak, ja też wiem, że na zmianę nie ma szans z jego strony, tylko byłam pewna, że jest w stanie zrobić to dla mnie i raz czy dwa razy do roku się zjawić tam ze mną, więcej nie wymagam, ale dzisiaj znowu mnie sprowadził na ziemię i dlatego tu napisałam z tym postanowieniem z pierwszego posta
kociara3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:21   #23
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

jak możesz odpuszczać po `nie bo nie`?
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:30   #24
kociara3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
czy w innych sytuacjach też nie bierze pod uwagę Twoich próśb?
Kurczę, raczej nie jesteśmy konfliktowi, ale też tak jak napisałam, my większość czasu spędzamy w domu. Jeszcze dopiszę, że moi rodzice, siostra dużo nam od siebie dali,jak się wyprowadzaliśmy to właśnie najczęściej odwiedzali nas po to by nam podarować na nowy dom a o komplet garnków czy pościel czy mikrofalę etc. Nic o co prosiliśmy, ale tacy są. Mieliśmy dołek finansowy to pożyczyli nam pieniądze i to nigdy nie jest coś za coś,ale tym bardziej myślałam, że może się z nimi właśnie spotkać(z okazji tych urodzin, bo to byłoby pierwsze takie rodzinne spotkanie od roku) czy wykazać trochę większym entuzjazmem gdy się już pojawią na te parenaście minut niż "idę na drzemkę".
kociara3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:32   #25
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez kociara3 Pokaż wiadomość
Kurczę, raczej nie jesteśmy konfliktowi, ale też tak jak napisałam, my większość czasu spędzamy w domu. Jeszcze dopiszę, że moi rodzice, siostra dużo nam od siebie dali,jak się wyprowadzaliśmy to właśnie najczęściej odwiedzali nas po to by nam podarować na nowy dom a o komplet garnków czy pościel czy mikrofalę etc. Nic o co prosiliśmy, ale tacy są. Mieliśmy dołek finansowy to pożyczyli nam pieniądze i to nigdy nie jest coś za coś,ale tym bardziej myślałam, że może się z nimi właśnie spotkać(z okazji tych urodzin, bo to byłoby pierwsze takie rodzinne spotkanie od roku) czy wykazać trochę większym entuzjazmem gdy się już pojawią na te parenaście minut niż "idę na drzemkę".
to tym bardziej koleś ma krechę.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:36   #26
victorion
Rozeznanie
 
Avatar victorion
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 975
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez Ja4000 Pokaż wiadomość
Ja uważam, że wiążemy się z drugim czlowiekiem i cała jego rodziną i trzeba ich poznać i koniec.
Nie. Na partnera wybieram sobie jedną osobę dorosłą - z nią będę zakładać własną rodzinę, mieszkać, kłócić się i godzić, mieć dzieci i planować wakacje. Ślub bierze się z drugą osobą, a nie teściem, szwagrem, kuzynką i ciocią szwagra kuzynki ze strony matki.
victorion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:37   #27
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez kociara3 Pokaż wiadomość
Kurczę, raczej nie jesteśmy konfliktowi, ale też tak jak napisałam, my większość czasu spędzamy w domu. Jeszcze dopiszę, że moi rodzice, siostra dużo nam od siebie dali,jak się wyprowadzaliśmy to właśnie najczęściej odwiedzali nas po to by nam podarować na nowy dom a o komplet garnków czy pościel czy mikrofalę etc. Nic o co prosiliśmy, ale tacy są. Mieliśmy dołek finansowy to pożyczyli nam pieniądze i to nigdy nie jest coś za coś,ale tym bardziej myślałam, że może się z nimi właśnie spotkać(z okazji tych urodzin, bo to byłoby pierwsze takie rodzinne spotkanie od roku) czy wykazać trochę większym entuzjazmem gdy się już pojawią na te parenaście minut niż "idę na drzemkę".
czy wyjaśniasz partnerowi ze oczekujesz od niego że od czasu do czasu, raz na pół roku/ raz na kwartał pójdzie z tobą na rodzinną imprezę bo to dla Ciebie ważne. Tak po prostu jest dla Ciebie ważne żeby poszedł z Tobą.

Piszesz że nie jesteście konfliktowi - ale czy jeżeli go o coś prosisz a jemu się nie chce - zrobi to czy nie?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:48   #28
kociara3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
jak możesz odpuszczać po `nie bo nie`?
Tak jak pisałam,na ten temat rozmowa wygląda tak, że ja się produkuję i słyszę to.

Przykładowo:
Ja:tata ma za miesiąc 50tkę, wpadniemy z prezentem na godzinkę?
On:nie, ja nie idę
ja:dlaczego?
on:bo nie.
ja:to nie jest odpowiedz,dlaczego?
on:no nie bo nie
ja:przestan, co to za argument
on:nie bo będę zmęczony po pracy
ja:ale ja ciebie tam nie ciągne na cały dzień tylko na godzinę
on:po prostu nie

i tak w kolo, to w końcu nie chce mi się produkować i odpuszczam.

Dziś po takiej kolejnej dyskusji mam dość. Dodam jeszcze, że siostra mieszka kilkanaście km od nas więc widuje się z nią jeszcze rzadziej niż z rodzicami i też zawsze się pyta o której (upewnia się czy w jego godzinach pracy) jak już jest w domu i ona jest to nie ma tragedii, przywita się, coś powie i idzie do pokoju obok, ale to nie jest też aż taki problem jak ta jego niechęć do tych planowanych spotkań.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
czy wyjaśniasz partnerowi ze oczekujesz od niego że od czasu do czasu, raz na pół roku/ raz na kwartał pójdzie z tobą na rodzinną imprezę bo to dla Ciebie ważne. Tak po prostu jest dla Ciebie ważne żeby poszedł z Tobą.

Piszesz że nie jesteście konfliktowi - ale czy jeżeli go o coś prosisz a jemu się nie chce - zrobi to czy nie?
Ale ja mu to wyjaśniam przy każdej takiej okazji przy której on mi odmawia! Gdy go o coś proszę to nie ma z tym problemu, tylko że rzadko go o coś proszę bo mamy po prostu podział obowiązków, każde robi swoje zazwyczaj, ale gdy źle się czuję i proszę go by przejął moje to przejmuje.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
to tym bardziej koleś ma krechę.
No właśnie, właśnie też mu to dziś powiedziałam, że ludzie pomogli nam w bardzo złym dla nas momencie a Ty robisz wielki problem z niedługiej posiadówy na którą Cię zaprosili? Powiedział mi, że on o tę pomoc nie prosił. I taka jest prawda, ja też nie prosiłam, ale oni bez gadania pomogli(oczywiście pod jego nieobecność,był w pracy) i bez ich pomocy byłoby baaardzo ciężko, a jego rodziny nawet nie ma sensu prosić, bo z nimi jest ciężko, więc tylko na moich mogliśmy liczyć. Tym bardziej po protu mi źle i w pewnym sensie wstyd za niego.
kociara3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:50   #29
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

a powiedziałaś mu, że jest ci za niego wstyd? bo ja bym to powiedziała. tak samo bym mu wypomniała, że brak mu kultury, skoro "idzie spać" jak twoi rodzice przychodzą na pół godziny.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 20:54   #30
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Facet unika spotkań rodzinnych

odpowiadaj np:
Tata zaprosił nas na urodziny na 16. To dla mnie ważne żebyśmy tam razem poszli.

Do tej pory Ty chciałaś żeby on się tłumaczył dlaczego on nie chce iść. Nie pytaj. Mów że to dla Ciebie ważne żebyście razem poszli, że będzie miło. Że tata was zaprosił I jak zdarta płyta. Trzymaj nerwy na wodzy - nie płacz, nie denerwuj się.

Dorzuć kolejny temat do rozmów:
jest mi przykro że twoja bacia nasz nie zaprasza, chyba nie uważa nas za parę. Dlaczego Twoja babcia nas nie zaprasza. Tak dawno nie byliśmy u Twojej babci na kawie.

Jestem ciekawa jak zareaguje.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-19 23:49:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.