jak go do siebie zniechęcić

[pysiek89]

Jak w temacie- macie pomysły jak zniechęcić do siebie faceta?
Byliśmy razem przez 4 lata, pierwsze 2 ja byłam strasznie zakochana, zapatrzona, on - przystojny, wysportowany i kawał .... czaty, cyberki, umawianie się z byłymi na porządku dziennym, za każdym razem się wypierał, potem przepraszał, płakał, itp. Wybaczałam.
Kiedy wreszcie się ogarnęłam, chciałam go zostawić, nagle się zmienił, odstawił komputer, telefon mogłam sprawdzać kiedy chciałam, znalazł pracę, która zajmuje mu większość dnia, więc zostawał u mnie na weekendy, zaczął snuć jakieś plany na przyszłość. Tak sobie trwaliśmy, ja miałam go coraz bardziej gdzieś, zrobiłam się mega zołzą, aż do pewnego weekendu, zapytał czy z nim nie zamieszkam w mieszkaniu po jego rodzicach, odpowiedziałam, ze nie wyprowadzę się od siebie do momentu, aż nie będzie mnie stać na utrzymanie domu na odległość + dołożenie się do rachunków gdzieś indziej (nie znoszę utrzymywania mnie). On w tym momencie oszalał, zaczął wypominać jak się dla mnie zmienił, ile zrobił, a ja nie chcę z nim mieszkać, nie mam żadnych planów na przyszłość, nie chcę dzieci. W tym momencie dotarło do mnie, że faktycznie, nie wyobrażam sobie wspólnego życia, ba, nawet tygodnia wspólnych wakacji nie mogłam wytrzymać!
W nerwach dorzucił parę komentarzy o mojej mamie i domu, który remontowałyśmy od podstaw, co tylko mnie nakręciło i oznajmiłam mu koniec.
Teraz codziennie dostaję mnóstwo wiadomości, jaka to jestem zła, ale mnie kocha, że on jednak poczeka, aż ja "dojrzeję" bla bla bla. Doceniam to, że potrafił się zmienić, wybaczyłam to co robił, ale zawsze będę o tym pamiętać, nigdy nie zaufam mu do końca i wiem, że jakikolwiek powrót nie ma najmniejszego sensu. Jak mu to wytłumaczyć, albo co zrobić, żeby wreszcie odpuścił? Mówienie tego wprost nie działa, jakby słyszał co chciał.

[Adrianna_8]

Napisane przez pysiek89

Jak w temacie- macie pomysły jak zniechęcić do siebie faceta?
Byliśmy razem przez 4 lata, pierwsze 2 ja byłam strasznie zakochana, zapatrzona, on - przystojny, wysportowany i kawał .... czaty, cyberki, umawianie się z byłymi na porządku dziennym, za każdym razem się wypierał, potem przepraszał, płakał, itp. Wybaczałam.
Kiedy wreszcie się ogarnęłam, chciałam go zostawić, nagle się zmienił, odstawił komputer, telefon mogłam sprawdzać kiedy chciałam, znalazł pracę, która zajmuje mu większość dnia, więc zostawał u mnie na weekendy, zaczął snuć jakieś plany na przyszłość. Tak sobie trwaliśmy, ja miałam go coraz bardziej gdzieś, zrobiłam się mega zołzą, aż do pewnego weekendu, zapytał czy z nim nie zamieszkam w mieszkaniu po jego rodzicach, odpowiedziałam, ze nie wyprowadzę się od siebie do momentu, aż nie będzie mnie stać na utrzymanie domu na odległość + dołożenie się do rachunków gdzieś indziej (nie znoszę utrzymywania mnie). On w tym momencie oszalał, zaczął wypominać jak się dla mnie zmienił, ile zrobił, a ja nie chcę z nim mieszkać, nie mam żadnych planów na przyszłość, nie chcę dzieci. W tym momencie dotarło do mnie, że faktycznie, nie wyobrażam sobie wspólnego życia, ba, nawet tygodnia wspólnych wakacji nie mogłam wytrzymać!
W nerwach dorzucił parę komentarzy o mojej mamie i domu, który remontowałyśmy od podstaw, co tylko mnie nakręciło i oznajmiłam mu koniec.
Teraz codziennie dostaję mnóstwo wiadomości, jaka to jestem zła, ale mnie kocha, że on jednak poczeka, aż ja "dojrzeję" bla bla bla. Doceniam to, że potrafił się zmienić, wybaczyłam to co robił, ale zawsze będę o tym pamiętać, nigdy nie zaufam mu do końca i wiem, że jakikolwiek powrót nie ma najmniejszego sensu. Jak mu to wytłumaczyć, albo co zrobić, żeby wreszcie odpuścił? Mówienie tego wprost nie działa, jakby słyszał co chciał.

Nic nie rób. Ignoruj go. W końcu się znudzi. Na portalach społecznościowych go zablokuj, nr tel też zablokuj i nie reaguj. Znudzi mu się.

[cleopadra]

Najlepiej do siebie obrzydzic,zapros go do siebie,
1,ubierz biale spodnie ,z tylu posmaruj nutella zeby wygladalo ze masz narobione w gaciach
2.spusc gile z nosa i niech tak wisza i bierz sie do calowania
3.Najedz sie duzo czosnku i cebuli
4.drap sie po glowie i udawaj ze usuwasz wszy
Bedzie uciekal gdzie pieprz rosnie,sposob przetestowany przez moja kuzynke

[Maguda_]

Napisane przez cleopadra

Najlepiej do siebie obrzydzic,zapros go do siebie,
1,ubierz biale spodnie ,z tylu posmaruj nutella zeby wygladalo ze masz narobione w gaciach
2.spusc gile z nosa i niech tak wisza i bierz sie do calowania
3.Najedz sie duzo czosnku i cebuli
4.drap sie po glowie i udawaj ze usuwasz wszy
Bedzie uciekal gdzie pieprz rosnie,sposob przetestowany przez moja kuzynke

Czasem lepiej jednak nic nie napisać niż dawać takie rady

[kennedy]

Napisane przez pysiek89

Jak w temacie- macie pomysły jak zniechęcić do siebie faceta?
Byliśmy razem przez 4 lata, pierwsze 2 ja byłam strasznie zakochana, zapatrzona, on - przystojny, wysportowany i kawał .... czaty, cyberki, umawianie się z byłymi na porządku dziennym, za każdym razem się wypierał, potem przepraszał, płakał, itp. Wybaczałam.
Kiedy wreszcie się ogarnęłam, chciałam go zostawić, nagle się zmienił, odstawił komputer, telefon mogłam sprawdzać kiedy chciałam, znalazł pracę, która zajmuje mu większość dnia, więc zostawał u mnie na weekendy, zaczął snuć jakieś plany na przyszłość. Tak sobie trwaliśmy, ja miałam go coraz bardziej gdzieś, zrobiłam się mega zołzą, aż do pewnego weekendu, zapytał czy z nim nie zamieszkam w mieszkaniu po jego rodzicach, odpowiedziałam, ze nie wyprowadzę się od siebie do momentu, aż nie będzie mnie stać na utrzymanie domu na odległość + dołożenie się do rachunków gdzieś indziej (nie znoszę utrzymywania mnie). On w tym momencie oszalał, zaczął wypominać jak się dla mnie zmienił, ile zrobił, a ja nie chcę z nim mieszkać, nie mam żadnych planów na przyszłość, nie chcę dzieci. W tym momencie dotarło do mnie, że faktycznie, nie wyobrażam sobie wspólnego życia, ba, nawet tygodnia wspólnych wakacji nie mogłam wytrzymać!
W nerwach dorzucił parę komentarzy o mojej mamie i domu, który remontowałyśmy od podstaw, co tylko mnie nakręciło i oznajmiłam mu koniec.
Teraz codziennie dostaję mnóstwo wiadomości, jaka to jestem zła, ale mnie kocha, że on jednak poczeka, aż ja "dojrzeję" bla bla bla. Doceniam to, że potrafił się zmienić, wybaczyłam to co robił, ale zawsze będę o tym pamiętać, nigdy nie zaufam mu do końca i wiem, że jakikolwiek powrót nie ma najmniejszego sensu. Jak mu to wytłumaczyć, albo co zrobić, żeby wreszcie odpuścił? Mówienie tego wprost nie działa, jakby słyszał co chciał.

? Normalnie mu napisz ze nie chcesz zwiazku.
badz fair i nie zahowuj sie jak gowniara 'zniechecajac'

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

napisz mu dosadnie, że nie chcesz z nim być. a później przestań się odzywać/odbierać wiadomości. najlepiej zablokuj go na fb.

[cleopadra]

Napisane przez Maguda_

Czasem lepiej jednak nic nie napisać niż dawać takie rady

Przepraszam nie zwrocilam uwagi komu odpowiadam.Nie rozmawiam z modurorkami