|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 2
|
Uderzyłam go w twarz...
Muszę powiedzieć w skrócie historię. Jesteśmy razem 6,5 roku z dwoma przerwami: jedna 3 tygodnie, druga miesiąc.
PO ostatnim rozstaniu, gdy wróciliśmy do siebie, chciał mnie kontrolować. wyrwał mi telefon z dłoni i zamknął się na klucz w pokoju. Po czym chciał sprawdzać ten telefon. w złości w nerwicy, kopłam z całej w drzwi... :/ i cyrk... Chciał przez to ze mną zerwać... Ale pogodziliśmy się... Wczoraj byłam u niego. Byliśmy sami. i chciał no wiecie... Jednak nie miałam totalnie nastroju. A on ciągle nalegał i nalegał. W końcu poszłam do domu. Bo tylko się wydzierałam. Dzisiaj. Przyszedł spóźniony, miał coś zrobić oczywiście zapomniał. Już byłam zła. Oczywiście przyszedł, mało co ze mną pogadał i już się brał za dotykanie piersi. Jednak gdy jestem zła nie cierpię tego. Dlatego siedziałam na podłodze, a on leżał na tapczanie. Co chwile mnie ciągnął na ten tapczan. Leżałam, znów zaczął macać... Poprosiłam, żeby tego nie robił. Nadal. No to uciekłam znów na podłogę. W nerwach powiedziałam mu, że jestem nieszczęśliwa i że lepiej jak pójdzie. (była też kłótnia o relacje rodzinne). Znów zabrał mnie na tapczan. I znowu mnie zaczął macać... Powiedziałam mu już chyba setny raz, że nie. I go odsunęłam łapiąc za gardło (a ma chore). A on dalej i mnie ugryzł w przedramię. I wtedy stało się, nie zapanowałam kolejny raz, i plasłam go w twarz. Było aż słychać. On wstał wkurzony, a ja go prosiłam, żeby został, przeprosiłam, to na klatce pokazał mi tylko FUCK YOU. Dodam, że nie zdarzyło się to pierwszy raz, ale scenariusz jest zawsze ten sam. Nie rozumie słowa nie. Mówię 50 razy, żeby mnie nie dotykał, nadal będzie to robił. Wiem, że źle zrobiłam... ale to był odruch... Myślę, że to koniec... Już kiedyś mi powiedział, że jak jeszcze raz go uderzę, to odejdzie. Dzwoniłam, nie odbiera. Napisałam mu sms. "mówiłam 100 razy nie dotykaj biustu. potem tak mnie ugryzles, ze reka sama poszla. takie zachowanie bylo glownym powodem, ze bylam nieszczesliwa.nie dociera, reka sama poszla. przepraszam" później: "przepraszam... ("i ostatniego: "Przepraszam... nie potrafilam zapanowac... sprawiles mi bol i to byl odruch... mnie to strasznie zabolalo... nie bede sie usprawiedliwiac... moge jedynie przeprosic... Kocham Cie... i jest mi cholernie przykro ( pewnie mi tego nie wybaczysz..."Ma wyłączony telefon... Wiem, mam problem z panowaniem nad emocjami, ale on o tym wie. Że nie cierpię jak się mnie do czegoś zmusza, jak nie reaguje na słowo NIE i jak mnie gryzie... (( |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Cytat:
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 2
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
czuje sie winna
![]() Tylko ja jak go gilgocze lub coś... i powie NIE... przerywam... Wiem, że nie mam prawa nikogo uderzyć... :/ dlatego przepraszam... Edytowane przez szukajacapomocy Czas edycji: 2011-10-26 o 22:20 |
|
|
|
|
#5 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
....
Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-08-14 o 22:00 |
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Trudno, stało się, żałujesz, przeprosiłaś. Teraz wyciągnij wnioski z tego, co się stało, ale nie tylko z faktu, że uderzyłaś, ale dlaczego uderzyłaś, jak do tego doszło. Jak dla mnie kontynuowanie tego związku to pomyłka i takie są tego efekty.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
To jedna wielka patologia a nie związek. Facet traktuje Cię jak szmacianą lalkę do seksu- wybacz że to piszę, nie chce Cię urazić ale właśnie tak to widzę. Ja bym go za takie coś trzepnęła i to dużo mocniej. Jak chłopak nie rozumie słowa nie to może trzeba mu inaczej wytłumaczyć. ZERO szacunku. Przestań się już płaszczyć przed nim i ciesz się, że stało jak się stało- jest okazja uwolnić się.
__________________
Pani inżynier ![]() [*] B. "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"...
|
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 32
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Czujesz się winna? Czego? tego że koleś nie potrafi uszanować słowa "nie".Ugryzł Cię to go plasnęłaś odruchowo.Zdarza się.Jakby mnie mój tż ugryzł to też pewnie by zarobił w zęby.
Przeprosiłaś i to kilka razy.Nie odzywa się to Ciebie (rozumiem urażona męska duma) to co jeszcze chcesz zrobić.Daj spokój. Niestety zgadzam się z dziewczynami wasz związek jest strasznie toksyczny i nie rozumiem wogóle czemu jeszcze w nim tkwisz.Sama piszesz że jesteś nieszczęśliwa,ciągle się kłócicie,on próbuje Cię kontrolować.Paranoja normalnie jakaś. |
|
|
|
|
#9 | |
|
bez kija nie podchodz
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 126
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
"To jedna wielka patologia a nie związek. Facet traktuje Cię jak szmacianą lalkę do seksu: ( w ogóle jak mam cytować, bo jestem tu nowa i nie potrafię
"Genialne określenie. Nie ma gorszej rzeczy od toksycznego związku.. niszczycie się nawzajem! Lepiej to zakończ, bo oprócz pociągu seksualnego to on nic w Tobie nie widzi kochana
__________________
Cytat:
10/06/14
![]() Edytowane przez Unex Czas edycji: 2011-10-26 o 22:42 |
|
|
|
|
|
#10 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
borze, co za patologia. dla wlasnego zdrowia i bezpieczenstwa psychicznego - zerwijcie i wiecej do siebie nie wracajcie.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#11 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
skoro nie rozumie slowa "nie", a potem stroi fochy, ze z tego powodu dostal z liscia i jest to nagminne- rozejdzcie sie. ktoregos razu dojdzie do tego, ze Cie zgwalci jeszcze.
__________________
konto nieaktywne |
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Jak dla mnie jakakolwiek fizyczna przemoc jest w związku niedopuszczalna. Ale w normalnym związku i w normalnej sytuacji. A to, co tu opisujesz nie jest ani jednym, ani drugim. Co by się właściwie stało, gdybyś go nie uderzyła? Dokończyłby to, co zamierzał, mi Twojego wyraźnego "nie"? Czy, mówiąc krótko - zgwałciłby Cię?
![]() Kurcze no, nijak nie potrafię sobie wyobrazić takiej sytuacji. Coś jest mocno nie w porządku z człowiekiem, do którego nie docierają proste i jasne komunikaty. Mogę powiedzieć to, co dziewczyny już powiedziały - dajcie sobie nawzajem spokój. Ja bym się zwyczajnie bała zostać w pokoju z takim facetem... |
|
|
|
|
#13 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Nie dziwię Ci się, że go uderzyłaś. Przypuszczam, że nie chciałaś mu zrobić krzywdy, tylko po prostu odruchowo się zamachnęłaś. Daruj porównanie, ale jak mój pies mnie mocniej ugryzie, to po prostu odruchowo go odtrącam. Taka jest reakcja organizmu na ból - chce się go jak najszybciej pozbyć. Gdyby mój TŻ za którymś razem nie reagował na moje "nie", a następnie by mnie ugryzł, pewnie też bym go uderzyła - raz, że boli, dwa, żeby otrzeźwiał.
A Twój się obraził... i dobrze! Tak toksyczny "związek" powinnaś zakończyć już dawno temu... |
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Mnie to szczerze zastanawia co Wy jeszcze ze sobą robicie Po tym co napisałaś mam wrażenie ze się nienawidzicie a nie kochacie. Co wicej nie napisałaś kompletnie nic, co skłoniłoby mnie do opinii że CHOCIAŻ się lubicie. Nic z tych rzeczy. Pewnie nie zakończycie tego związku, widać że jedno do drugiego nie ma nawet odrobiny szacunku, śmiem twierdzić: dobraliście się idealnie po względem charakteru
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
#15 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 6 143
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
nie pozostaje mi nic innego jak dolaczyc to przedmowczyn... co to za facet, ktory dla swojej kobiety nie ma szacunku? zastanow sie nad tym ...
|
|
|
|
|
#16 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
PATOLOGIA.
rozejść się i każde na terapie. osobno. coś z wami ewidentnie musi być nie tak skoro tkwicie w aż tak toksycznym związku, aż tak długo i wciąż, że nie tak powinni zachowywać się ludzie wobec siebie. |
|
|
|
|
#17 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Nie macie dla siebie szacunku: ani ty dla niego, ani on dla ciebie. Co Was łączy? Staż partnerski? Ja bym tą fikcję dawno zakończyła.
|
|
|
|
|
#18 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 3 088
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
aha, czyli jak on wbrew Twojej woli Cie dotyka, a kiedy nie reagujesz - zadaje ból to jest okey, ale kiedy Ciebie w takim momencie ponoszą nerwy, a wynikiem tego jest tzw. plaskacz, facet odwraca się na pięcie i pokazuje Ci środkowy palec, sprawiając że Ty czujesz się winna, a w dodatku płaszczysz się przed Nim naładowanymi emocjami smsami.
Pomijając patologie w związku, męczenie się nawzajem, uważam, że Twoja ręka na jego policzku to nie była tylko reakcja na ból jaki zadał Ci fizycznie, ale także skumulowane złe emocje które w Tobie drzemały, a ta sytuacja z jego droczeniem się z Tobą, tylko podsyciła wszystko złe co działo się w Waszym związku. |
|
|
|
|
#19 |
|
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
O kurde... To jest jakiś koszmar! Przepraszasz go? Nieee... mi się to wszystko nie mieści w głowie.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
|
|
|
|
#20 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Nie wierzyłam w to, co czytam
Oboje macie problemy psychiczne, zakońcie ten związek i do specjalisty prosto.
__________________
|
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Autorko jesteś niekonsekwentna do potęgi. Siedziałaś na tej podłodze to trzeba było kurcze siedzieć a nie 496230985043 razy na tapczan i podłogę...
Jak w Twoich ustach brzmi słowo NIE jak potem on swoim zachowaniem sprawia, że kładziesz się obok niego by ZNÓW miał okazje do macanek... Nie to, że go bronie bo też przegiął lecz Ty też. |
|
|
|
|
#22 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 956
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Autorko, owszem, możesz go przeprosić za to, że go uderzyłaś ale też zakończyć ten związek... Dla mnie to patologia, ty go bijesz, on się do Ciebie dobiera kiedy i jak chce, nie zważając na to czy tego chcesz, gryzie, masakra jakaś. Skoro czujesz się nieszczęśliwa to po co to ciągniesz?
Nie wiem, niektóre kobiety mają jakąś dziwną skłonność do komplikowania sobie życia...
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
|
|
|
|
|
#23 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Jak kto któraś napisała w innym wątku: ten związek to wspólne męczenie tyłka, dajcie se siana.
|
|
|
|
|
#24 |
|
Naczelny Hipster
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 9 341
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
O matko, dziewczyno. Facet chce cię sprawdzać, zabiera ci Twój telefon (a to rzecz prywatna, jasne m,ój były też czasem przeglądał moje esy, ale raz się nie zgodziłam, pomarudził, ale ja zabrałam telefon i powiedziałam, że NIE), dalej, zamyka się w nim i chce z tobą zrywać, bo kopnęłaś drzwi.
Idziemy dalej, on chce, ty nie chcesz, nie to nie, a on powinien to uszanować. Co zrobisz jak pewnego dnia cię zgwałci? Bo w związku (chociaż tu ciężko o czymś takim mówić) też może dojść do gwałtu. I co wtedy? Z mojego punktu widzenia, facet nie jest głupi. To ty powinnaś wybrać się do psychologa, czy kogoś kto pomoże ci nabrać poczucia własnej wartości i nauczy podejmowania decyzji, nie on - bo on jest całkowicie świadomy tego co robi. Wie, że może wszystko, a w razie czego ty do niego przybiegniesz na kolankach błagając o przebaczenie, że, za przeproszeniem jaśnie pan nie mógł ptaka umoczyć. On nie miał prawa cię zmuszać, ty miałaś prawo go uderzyć i dobrze zrobiłaś. Ja myślę tak - przestań się do niego dobijać, daj spokój. Miej jakąś godność. Nie dzwoń, nie pisz, nie przepraszaj. I zobaczysz wtedy jak twojemu facetowi zależy na Tobie. Chociaż moje doświadczenie z tego typu wątków mówi, że do niego wrócisz
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Cytat:
![]() Jesteście niepoważni. Tworzyliście bardzo toksyczny związek, w którym nie było szacunku i zaufania. Pomijając chore zachowania Twojego faceta i nie lepsze reakcje z Twojej strony- jeśli ostatnia sytuacja jest gwarantem Waszego trwałego rozstania, to dobrze się stało. Nie błagaj o powrót, dziewczyno, zastanów się nad swoim zachowaniem (tym wcześniejszym i aktualnym). Udaj do specjalisty, jeśli nie widzisz problemu. Nie wszystko da się wytłumaczyć "nerwami". Podejrzewam, że w Twoim przypadku problem tkwi głębiej.
__________________
|
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Uwierz, że jakby mnie facet na siłę dotykał mimo któregoś z kolei sprzeciwu, a potem ugryzł
A Wy dla własnego bezpieczeństwa się rozejdźcie zanim się pozabijacie. I przestań się już błaźnić tymi przepraszalnymi smsami. |
|
|
|
|
#27 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 45
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
A za co ty go autorko w oglole przepraszasz? To on powinnien przeprosic Ciebie za takie zachowanie bo jezeli ktos mowi NIE to znaczy nie i koniec. A tak to on teraz odwrocil kota ogonem i sprawil ze Ty czujesz sie winna zaistnialej sytuacji i zasypujesz go smsami. To on powinien sie przed toba plaszczyc i przepraszac. A ty jestes niekonsekwentna i niepotrafisz pokazac ze tez masz swoje zdanie ktore on powinnien respektowac. A z tego co widze to nauczylas faceta ze moze pozwolic sobie na wszystko a w gruncie rzeczy jeszcze ty go za to przeprosisz
|
|
|
|
|
#28 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 755
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
No pogratulować facetowi... Ładnie Cię omotał. Gościu Cię molestował, dotykał pomimo że jasno mu powiedziałaś że nie chcesz, ugryzł, a Ty jeszcze chcesz go przepraszać... Ogarnij się, bo to on powinien Cię przepraszać.
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#30 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Uderzyłam go w twarz...
OMG, co za patologiczny związek.
Z OBU stron
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:44.



("


To jedna wielka patologia a nie związek. Facet traktuje Cię jak szmacianą lalkę do seksu- wybacz że to piszę, nie chce Cię urazić ale właśnie tak to widzę. Ja bym go za takie coś trzepnęła i to dużo mocniej. Jak chłopak nie rozumie słowa nie to może trzeba mu inaczej wytłumaczyć. ZERO szacunku. Przestań się już płaszczyć przed nim i ciesz się, że stało jak się stało- jest okazja uwolnić się.

"Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"...




"





Mnie to szczerze zastanawia co Wy jeszcze ze sobą robicie
Po tym co napisałaś mam wrażenie ze się nienawidzicie a nie kochacie. Co wicej nie napisałaś kompletnie nic, co skłoniłoby mnie do opinii że CHOCIAŻ się lubicie. Nic z tych rzeczy. Pewnie nie zakończycie tego związku, widać że jedno do drugiego nie ma nawet odrobiny szacunku, śmiem twierdzić: dobraliście się idealnie po względem charakteru

