Prostytucja a pornografia.

[Violentacrez]

No, witam, witam. Wiele krajów zakazuje prostytucji. W Rosji karane są prostytutki, w Szwecji klienci. Jakkolwiek na pewno słuszniejsze jest rozwiązanie szwedzkie niż rosyjskie chciałbym zauważyć że ani jeden ani drugi kraj nie zakazują pornografii. Ten paradoks znalazł nawet odbicie w jednym z odcinków Family Guy gdzie policjanci ze spluwami zaskoczyli mężczyznę płacącego za seks kobiecie, lecz kiedy ten wskazał że postawił kamerę i nagrywał seks to popełniał czyn zgodny z prawem, policjanci nagle schowali pistolety, zrobili się mili i złamali czwartą ścianę mówiąc do widza "pamiętajcie, dzieci. to nie k...y, to aktorzy". Myślę jednak że zakaz pornografii spotkałby się z oporem społecznym którego by nie było w przypadku zakazu prostytucji.

Wcale nie jestem przekonany do tego że prostytucja jest większym uprzedmiotowieniem kobiety niż pornografia. Prostytutki na ogół są anonimowe i proponują znacznie szczuplejszy wachlarz zachowań seksualnych niż aktorki porno. W internecie mamy dostęp do najbardziej chorych orgii jakie tylko ludzki umysł jest w stanie wymyślić. Kobieta może odejść z porno kiedy chce, ale nie może za bardzo usunąć materiałów pornograficznych jakie są dostępne z nią w sieci. No i przecież kobiety mogą w równym stopniu paść ofiarą handlu ludźmi do porno jak i do prostytucji. Jak ktoś mi nie wierzy proszę poczytać historię Mii Khalify - jednej z największych gwiazd pornobiznesu.

Nie wspominam już o tym że milionerów żadne zakazy nie powstrzymają. Wszyscy w USA wiedzą że aktualny prezydent korzystał setki razy z usług prostytutek, mimo że w większości stanów prostytucja jest nielegalna (karane są i prostytutki i klienci). Oczywiście nie przeszkadza to amerykańskiemu rynkowi pornograficznemu być najpotężniejszym na świecie. Dlatego lepszym rozwiązaniem wydaje mi się to co jest w Niemczech, Szwajcarii, Holandii, Australii i Nowej Zelandii - zalegalizowanie, opodatkowanie i regulowanie prawne prostytucji. Dodam że w dwóch ostatnich krajach pornografia jest obłożona bardzo dużymi restrykcjami mimo niezwykle liberalnego prawa co do prostytucji tamże. Chyba lepiej jeśli chłopak skorzysta z usług tzw. "girlfriend experience", niż żebym miał oglądać wytryski na twarz (że o znacznie gorszych rzeczach nie wspomnę) jakie wiszą po całym internecie ? Oczywiście po uprzedniej porządnej edukacji seksualnej która nauczy go między innymi właśnie szacunku do sekspracownic.

Co o tym myślicie ?

[Limonka2738]

Napisane przez Violentacrez

No, witam, witam. Wiele krajów zakazuje prostytucji. W Rosji karane są prostytutki, w Szwecji klienci. Jakkolwiek na pewno słuszniejsze jest rozwiązanie szwedzkie niż rosyjskie chciałbym zauważyć że ani jeden ani drugi kraj nie zakazują pornografii. Ten paradoks znalazł nawet odbicie w jednym z odcinków Family Guy gdzie policjanci ze spluwami zaskoczyli mężczyznę płacącego za seks kobiecie, lecz kiedy ten wskazał że postawił kamerę i nagrywał seks to popełniał czyn zgodny z prawem, policjanci nagle schowali pistolety, zrobili się mili i złamali czwartą ścianę mówiąc do widza "pamiętajcie, dzieci. to nie k...y, to aktorzy". Myślę jednak że zakaz pornografii spotkałby się z oporem społecznym którego by nie było w przypadku zakazu prostytucji.

Wcale nie jestem przekonany do tego że prostytucja jest większym uprzedmiotowieniem kobiety niż pornografia. Prostytutki na ogół są anonimowe i proponują znacznie szczuplejszy wachlarz zachowań seksualnych niż aktorki porno. W internecie mamy dostęp do najbardziej chorych orgii jakie tylko ludzki umysł jest w stanie wymyślić. Kobieta może odejść z porno kiedy chce, ale nie może za bardzo usunąć materiałów pornograficznych jakie są dostępne z nią w sieci. No i przecież kobiety mogą w równym stopniu paść ofiarą handlu ludźmi do porno jak i do prostytucji. Jak ktoś mi nie wierzy proszę poczytać historię Mii Khalify - jednej z największych gwiazd pornobiznesu.

Nie wspominam już o tym że milionerów żadne zakazy nie powstrzymają. Wszyscy w USA wiedzą że aktualny prezydent korzystał setki razy z usług prostytutek, mimo że w większości stanów prostytucja jest nielegalna (karane są i prostytutki i klienci). Oczywiście nie przeszkadza to amerykańskiemu rynkowi pornograficznemu być najpotężniejszym na świecie. Dlatego lepszym rozwiązaniem wydaje mi się to co jest w Niemczech, Szwajcarii, Holandii, Australii i Nowej Zelandii - zalegalizowanie, opodatkowanie i regulowanie prawne prostytucji. Dodam że w dwóch ostatnich krajach pornografia jest obłożona bardzo dużymi restrykcjami mimo niezwykle liberalnego prawa co do prostytucji tamże. Chyba lepiej jeśli chłopak skorzysta z usług tzw. "girlfriend experience", niż żebym miał oglądać wytryski na twarz (że o znacznie gorszych rzeczach nie wspomnę) jakie wiszą po całym internecie ? Oczywiście po uprzedniej porządnej edukacji seksualnej która nauczy go między innymi właśnie szacunku do sekspracownic.

Co o tym myślicie ?

Myślę, że jedno i drugie powinno być legalne.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Violentacrez

No, witam, witam. Wiele krajów zakazuje prostytucji. W Rosji karane są prostytutki, w Szwecji klienci. Jakkolwiek na pewno słuszniejsze jest rozwiązanie szwedzkie niż rosyjskie chciałbym zauważyć że ani jeden ani drugi kraj nie zakazują pornografii. Ten paradoks znalazł nawet odbicie w jednym z odcinków Family Guy gdzie policjanci ze spluwami zaskoczyli mężczyznę płacącego za seks kobiecie, lecz kiedy ten wskazał że postawił kamerę i nagrywał seks to popełniał czyn zgodny z prawem, policjanci nagle schowali pistolety, zrobili się mili i złamali czwartą ścianę mówiąc do widza "pamiętajcie, dzieci. to nie k...y, to aktorzy". Myślę jednak że zakaz pornografii spotkałby się z oporem społecznym którego by nie było w przypadku zakazu prostytucji.

Wcale nie jestem przekonany do tego że prostytucja jest większym uprzedmiotowieniem kobiety niż pornografia. Prostytutki na ogół są anonimowe i proponują znacznie szczuplejszy wachlarz zachowań seksualnych niż aktorki porno. W internecie mamy dostęp do najbardziej chorych orgii jakie tylko ludzki umysł jest w stanie wymyślić. Kobieta może odejść z porno kiedy chce, ale nie może za bardzo usunąć materiałów pornograficznych jakie są dostępne z nią w sieci. No i przecież kobiety mogą w równym stopniu paść ofiarą handlu ludźmi do porno jak i do prostytucji. Jak ktoś mi nie wierzy proszę poczytać historię Mii Khalify - jednej z największych gwiazd pornobiznesu.

Nie wspominam już o tym że milionerów żadne zakazy nie powstrzymają. Wszyscy w USA wiedzą że aktualny prezydent korzystał setki razy z usług prostytutek, mimo że w większości stanów prostytucja jest nielegalna (karane są i prostytutki i klienci). Oczywiście nie przeszkadza to amerykańskiemu rynkowi pornograficznemu być najpotężniejszym na świecie. Dlatego lepszym rozwiązaniem wydaje mi się to co jest w Niemczech, Szwajcarii, Holandii, Australii i Nowej Zelandii - zalegalizowanie, opodatkowanie i regulowanie prawne prostytucji. Dodam że w dwóch ostatnich krajach pornografia jest obłożona bardzo dużymi restrykcjami mimo niezwykle liberalnego prawa co do prostytucji tamże. Chyba lepiej jeśli chłopak skorzysta z usług tzw. "girlfriend experience", niż żebym miał oglądać wytryski na twarz (że o znacznie gorszych rzeczach nie wspomnę) jakie wiszą po całym internecie ? Oczywiście po uprzedniej porządnej edukacji seksualnej która nauczy go między innymi właśnie szacunku do sekspracownic.

Co o tym myślicie ?

Nie wiem, dlaczego karanie klientów miałoby być logiczniejsze, niż prostytutek. W przypadku narkotyków przecież bardziej jest (a przynajmniej powinien być) karany diler, niż nabywca.
Nie uważam, że porno i prostytucja są ze sobą tak ściśle skorelowane, że albo powinny być oba zakazane, albo oba legalne. Nie widzę związku za bardzo.
Milionerów to żadne zakazy nie powstrzymują przez wieloma rzeczami, to nie jest wina prostytucji, ani porno, tylko chęci i milionów na koncie.
Nie wiem, dlaczego ludzie nie mogliby sobie uczestniczyć w orgiach, jeśli by chcieli.
Każda praca ma swoje minusy, minus racy aktorki porno jest taki, że jak zmienia profesję, to jej wcześniejszy dorobek zostaje.

Handel ludźmi miewa też zastosowanie przy niewolniczej pracy i przeszczepie organów (o ile to nie miejska legenda). Czy zatem należy zdelegalizować pracę i przeszczepy organów w ogóle?
Oczywiście, że zalegalizowanie i opodatkowanie ma plusy - prawna ochrona osób tak pracujących, wpływy do budżetu, emerytury dla aktorek porno i prostytutek, polepszenie warunków pracy, itp.
Każdy powinien mieć prawo do decydowania o własnym ciele.
Aczkolwiek nie rozumiem, dlaczego lepiej, by chłopak skorzystał z usługi prostytutki, niż oglądał wytryski na twarz.


Aczkolwiek uważam,że to troll

[Violentacrez]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87382821]Nie wiem, dlaczego karanie klientów miałoby być logiczniejsze, niż prostytutek. W przypadku narkotyków przecież bardziej jest (a przynajmniej powinien być) karany diler, niż nabywca.[/QUOTE]
Nie wiem, bardziej cywilizowane kraje tak postanowiły. Model karania tylko prostytutek występuje w tylko jednym kraju z którego można brać przykład jak spojrzeć na mapę a mianowicie w Japonii. Karanie klientów zaś zostało przyjęte za takie kraje jak Szwecja, Francja czy Kanada.

Nie uważam, że porno i prostytucja są ze sobą tak ściśle skorelowane, że albo powinny być oba zakazane, albo oba legalne. Nie widzę związku za bardzo.

A ja widzę. Przyznam się że jakieś 24 godziny temu przeglądałem pornhuba i zbulwersowało mnie to że przy filmie ukazującym skrajnie chorą orgię nastawioną na maksymalne poniżenie kobiety, mężczyzna zamazał swoją twarz. Gdy spojrzałem na kraj jego pochodzenia okazało się że ten kraj to Francja. Od razu sprawdziłem jakie we Francji jest prawo dotyczące prostytucji i proszę bardzo - karanie klientów.

Każda praca ma swoje minusy, minus racy aktorki porno jest taki, że jak zmienia profesję, to jej wcześniejszy dorobek zostaje.

No właśnie, a prostytutki tego problemu nie mają. Bardzo często nawet rodzice prostytutki nie mają pojęcia o tym co robi ich córka, a co dopiero jakiś pracodawca. W przypadku aktorki porno mamy do czynienia z tysiącami filmów w internecie, na których nierzadko robi takie rzeczy że aż nie wiem czy wypada tu o nich pisać.

Handel ludźmi miewa też zastosowanie przy niewolniczej pracy i przeszczepie organów (o ile to nie miejska legenda). Czy zatem należy zdelegalizować pracę i przeszczepy organów w ogóle?

To ja już nie wiem z jakiego powodu w Szwecji np. klienci prostytutek są karani. Bo zawsze wydawało mi się że to jest główny powód.

Aczkolwiek nie rozumiem, dlaczego lepiej, by chłopak skorzystał z usługi prostytutki, niż oglądał wytryski na twarz.

Bo pornografia nie pokazuje prawdziwego seksu, a jego skrajnie zniekształcony obraz nakręcony tylko i wyłącznie po to aby facet (przeważnie facet) się jak najbardziej podniecił. Później staje się to źródłem niezliczonych frustracji seksualnych. Taki Ted Bundy chociażby wprost przyznał że gdyby nie pornole, to by nikogo nie zabił. Nie mówiąc już o takich incelach.

Aczkolwiek uważam,że to troll

A dlaczego to twoim zdaniem jestem trollem ?

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

Najpierw sam wyszukujesz i oglądasz jakieś xxx akcje a potem przychodzisz się żalić, jak to kobiety są uprzedmiotawiane?

[Myshqa]

Dlaczego skorzystanie z uslugi prostytutki mialoby byc lepsze niz ogladanie filmu? Bo dla mnie to stanowi naprawdę zagadkę.

[natalia_t]

Nie zapominajmy, że w filmach porno grają również mężczyźni, a i prostytucją też niektórzy się trudnią. Jest ich mniej niż kobiet-prostytutek, ale istnieją. Pamiętajmy również, że wiele tych osób robi to dobrowolnie, a nie pod przymusem. I że jest wiele innych zajęć i miejsc pracy, gdzie poniża się i uprzedmiatawia człowieka.



I jestem za tym, żeby i jedno i drugie było legalne, opodatkowane, kontrolowane.

[Pani_Robot]

Biznes porno z racji jego legalności nie leży pod łapą, czy też ochroną świata gangsterskiego, czego nie można powiedzieć o prostytucji, gdzie dziewczyny bywają niejednokrotnie więzione i zamykane w mieszkaniach, w których pracują, a "ochrona" potrafi im gasić papierosy na twarzy.

[Nefretetkaa]

Dla mnie zagadką z kolei jest czemu pornografia nie jest nazywaną prostytucją pokazywaną w filmach w konkretnych celach przecież to też seks za pieniądze a taka jest definicja prostytucji.Zakaz nic nie zmieni prostytucja była jest i będzie.Ja mentalnie i światopoglądowo jestem przeciw, jeśli jednak wprowadzenie pełnej legalności ma ustrzec kobiety przed zmuszeniem do nierządu to niech będzie skorygowana prawnie.