Dekolor Alcantara- ile do do długich włosów? :)

[VeryValentino]

Cześć
Zbieram się do dekoloryzacji włosów, zamówię Alcantarę na aukcjach, chciałabym tylko zapytać jaka ilość wystarczy do rozjaśnienia dość długich włosów??
Przeszukałam forum i nie znalazłam podobnego pytania, niestety, wiem tylko, że rozjaśniacz jest tu dość znany

Sprzedawany jest w saszetkach po 50 gram, które miesza się z podobną ilością emulsji aktywizującej. Pojęcia nie mam ile zmówić, żeby można było rozjaśnić całe włosy na raz...

Mam włosy gęste, mocne, o długości ok 40cm
Zamarzył mi się kolor kawy z mlekiem, na razie mam na włosach "kawę bez mleka" Chcę chociaż na miesiąc czy dwa odskoczyć od czarnego.



Prosiłabym o niezniechęcanie mnie do samodzielnej dekoloryzacji
Moje włoski przeszły już chyba wszystko, z tym też sobie poradzę. Miałam już kolory od platynowego blondu, przez rubiny, bordo, brązy, wiśnie, granatowe czernie.
Miałam dredy przez kilka lat, później 5mm jeżyka, kręciłam i prostowałam włosy
i tak, poza tematem, mogę dodać tylko tyle, że bardzo, bardzo polecam odżywki Pantene Pro-V i kapsułki Capivit A+E. Po 3-krotnym rozjaśnieniu "pod rząd", włosy stały się matowe i zaczęły mocno wypadać. Po ok 1,5 miesiąca stosowania odżywki (co drugi dzień) i brania witamin (co dzień) przestały wypadać, znów zrobiły się błyszczące, gęste, ładnie się układają.
Tak tylko chciałam to dodać, bo przy przeszukiwaniu forum kilka razy zdarzyło mi się przeczytać, że włosy po rozjaśnianiu/ dekoloryzacji stają się "martwe" i już nic sie z nimi nie da zrobić. Dla mnie to oczywista bzdura
ps. wiem, że wygląd po rozjaśnieniu zależy od ogólnej kondycji włosów, tego czy są grubsze czy cieńsze, bardzo gęste czy też mniej, kręcone czy proste itd., ale naprawdę nie ma takich włosów, których nie dałoby się "odratować"

[black_sun]

witaj ja kiedyś zamawiałam ten dekoloryzator i ja zamówiłam 4 saszetki po 50g licząc na ewentualny podwójny zabieg a miałam wtedy włosy do łopatek. ten dekoloryzator miesza się przecież z na moje oko podwójną ilością emusji aktywizującej [wg instrukcji w aukcji], bo na 20g daje się 40 ml utleniacza. więc z takich dwóch saszetek wyjdzie jakieś ćwierć litra mazidła na włosy, obrazowo przedstawiłam farbujesz włosy więc zapewne coś to pomoże, mam nadzieję wydaje mi się, że zawsze lepiej mieć tego za dużo na włosach niż za mało i zobaczyć plamy..
pozdrawiam
a, i finalnie dopadł mnie cykor, dekoloryzatora nie zużyłam

[VeryValentino]

Dzięki za szybką odpowiedź!
Chyba też kupię dwie saszetki. Masz rację, lepiej żeby trochę zostało niż gdybym miała zamawiać drugi raz, by dofarbować resztę, a przez ten czas chodzić jak dalmatyńczyk.. Dawno już nie farbowałam całych włosów i zapomniałam ile mniej więcej trzeba farby na pokrycie. Od dawna maluję czarną farbą, nakładam zawsze najpierw na odrosty, a co zostanie wczesuję w resztę i jest ok Dekoloryzator chyba dobrej firmy, to zaryzykuję

[black_sun]

nie ma za co..
to może pochwal się co ci wyszło po tym dekoloryzatorze? trzymam kciuki żeby wyszło ok, pewnie wtedy pożałuję że się wycofałam z eksperymentu

[VeryValentino]

Nie pożałujesz, że nie próbowałaś..
Późno, ale w końcu zdecydowałam się na farbowanie. W załącznikach efekty... A raczej brak efektu Zdjęcia wyszły nieco dziwnie, bo robiłam je z lampą, ale różnicę chyba trochę widać. Robione przed i po farbowaniu.

Na pewno powinno się to robić u fryzjera, albo przynajmniej z kumpelką, która ma jako takie pojęcie, po to, żeby nałożyć farbę najpierw na dół włosów, a później na odrosty...
To, co było od lat farbowane na granatową czerń, zrobiło się rude, a te przy głowie, naturalne - wyszły platynowo jasne.
Widocznie, żeby uzyskać ciemny blond- jasny brąz musiałabym rozjaśnić dwa razy i dopiero wtedy nałożyć farbę...
Gdyby nie to, że za chwilę święta i przez dom przewinie się sporo ludzi to pewnie chodziłabym z taką abstrakcją na głowie przez te dwa tygodnie, tyle podobno powinno się odczekać i rozjaśniłabym drugi raz, a tak.. Wolałam nie straszyć i odrazu nałożyłam farbę Venity "Czekoladowy brąz". Zahipnotyzował mnie kolor włosów na opakowaniu Odrazu mówię, że "hipnoza" przeszła błyskawicznie, kiedy zobaczyłam go w realu, na sobie
Na zdjęciu tego nie widać, ale przy samej skórze włosy są zupełnie rude ( 2-3cm..), przechodzą przez brąz, a na końcówkach i tak są prawie czarne.
Krótko mówiąc, nie warto było Pewnie wrócę do granatowej czerni, jak z pierwszego zdjęcia... Teraz wyglądam jak ruda blondynka, farbująca się na czarno, z koszmarnymi odrostami :P
ps. dobrze, że włosy się nie zniszczyły... No, poza tym, że mają wyjątkowy, chemiczny zapach :P

[black_sun]

no to szkoda że nie wyszło tak jak miało ale przynajmniej włoski nie ucierpiały bardzo, chociaż tyle z całej zabawy..
no i plus - włoski nie są już czarne [choć pięknie lśniły..] a są długie
jak tak patrzę i myślę to trochę jednak żałuję bo ja nie chciałam zostać platynową blondynką a ucieszyłby mnie bardzo brąz ale trudno.. pozdrawiam i powodzenia w dalszych eskperymentach!