Rzeczy, bez których dziecko może się obejść.

[Groszek bez Marchewki]

Wiem, że już jest wątek "polecamy odradzamy" ale ja pomyślałam o czymś trochę innym. Są pewne rzeczy, których żadna z nas na pewno nie da dziecku z różnych względów. Oczywiście każda mama sama zdecyduje, co jest dobre dla jej dziecka ale myślę, że warto się podzielić uwagami co wg Was jest zbędne.

Ja na pewno daruję sobie wynalazki typu chodzik, większość pewnie wie dlaczego i się ze mną zgodzi. Nie przemawiają też do mnie różnego rodzaju bajery jak huśtawki dla niemowlaków, krzesełka montowane na rower (ja osobiście czułabym się niepewnie z maluchem zainstalowanym na bagażniku mojego roweru, zdarzały mi się nagłe ostre hamowania i wywrotki) a w przyszłości trampoliny do ogrodu.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Trochę chyba przesadzasz

Chodzik jak najbardziej nie, aczkolwiek już pchaczyk - ok. Ja kupiłam tani, 55zł, bo pufy do pchania za ciężkie mam

Co do huśtawek - mamy montowaną we framudze, rewelacja. Córka dostała, gdy miałam 7mcy, zaczęła używać gdy już pewnie siedziała, jakoś po 9mcu i do dzisiaj (niespełna 2 lata), hit i OGROMNA radość Niestety, na placach zabaw dominują durne huśtawki bez oparć

Krzesełko na bagażniku też jest - i o ile mam podobnie, że ja się boję, o tyle mąż jeździ pewnie, bez strachu i znów - dla córki OGROMNA radość. Nie widzę w tym niczego złego, jeśli rodzice lubią rower to dlaczego nie połączyć tego z zabawą dla dziecka?

Co do trampoliny - wg mnie też rzecz zbędna.

A bez czego obejść się - moja córka doskonale obchodziła się bez wypasionej wanienki (miała najzwyklejszą plastikową), bez wkładek do siadania do niej, bez gąbek jakiś. Wydałam 25zł na wanienkę większą, i służyła nam 11 mcy spokojnie, a teraz mam nadzieję kolejnego potomka doczeka

Obejdzie się też bez rowerka biegowego. I nie, bym miała coś przeciwko, ale na roczek dostała zwykły taki dzieciowy, koszmarny z wyglądu, ale go lubi. I nie będę wydawała pieniędzy (i szukała miejsca) na drugi rowerek, choćby nie wiem jak modny i polecany. No trudno

[biankaaa]

Telewizor, smoczek, butelka, krzeselko do karmienia z półleżącą pozycją, chusteczki nawilżone, zabawki w dużej ilości, słodycze. To przyszło mi do głowy w pierwszej kolejności

Rowerek biegowy jest u nas hiciorem, starsza córka śmiga od dawna, teraz przejmuje go młodszy syn. Chyba trudno byłoby nam się teraz bez niego obejsć ))

[roza12]

też nie używałam przy żadnym chodzika
huśtawka montowana we framudze rewelacja,
smoczek to przy dziewczynach nie używany, chłopaki zaś uwielbiali
ogólnie u nas zabawki mają jedno po drugim więc prawie nie kupuje tylko na specjalne okazje...

[GoodNight]

Napisane przez biankaaa

Telewizor, smoczek, butelka, krzeselko do karmienia z półleżącą pozycją, chusteczki nawilżone, zabawki w dużej ilości, słodycze. To przyszło mi do głowy w pierwszej kolejności

Rowerek biegowy jest u nas hiciorem, starsza córka śmiga od dawna, teraz przejmuje go młodszy syn. Chyba trudno byłoby nam się teraz bez niego obejsć ))

Naprawde da sie zyc bez chusteczek? Ja sobie nie wyobrazam. Poczawczy od małego jak mu pupe wycieralam do teraz jak je mam ze soba na dworze, na placu zabaw.

A rowerek biegowy od kiedy sie sprawdził?

Ja przezyłam bez chodzika, maty czy gabki antypozlizgowej do wanny, niani elektr,monitorow oddechu...

[_vixen_]

Telewizor, to na pewno.
Nie umiem zrozumieć rodziców, którzy wstawiają dziecku telewizor do pokoju albo pozwalają dzieciakowi całymi dniami katować bajki.

[boska latynoska]

Napisane przez _vixen_

Telewizor, to na pewno.
Nie umiem zrozumieć rodziców, którzy wstawiają dziecku telewizor do pokoju albo pozwalają dzieciakowi całymi dniami katować bajki.

A ja nie widzę w tym nic dziwnego. Problemem nie jest miejsce gdzie stoi telewizor tylko podejście rodziców. Znam dziecko, które ma telewizor w pokoju, a na pewno go nie nadużywa, ogląda tylko wybrane, ulubione bajki, w określonych ramach czasowych i zawsze pyta o zgodę. Znam tez takie, które TV w pokoju nie mają, a nawet zjeść obiadu nie mogą bez niego

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez biankaaa

Telewizor, smoczek, butelka, krzeselko do karmienia z półleżącą pozycją, chusteczki nawilżone, zabawki w dużej ilości, słodycze. To przyszło mi do głowy w pierwszej kolejności

mnie też

a do tego -samochuśtacze dla małego niemowlaka,chodzik (ale pchacz kupię ).

[Patrilla]

U nas od bajek uzależniona cała rodzina
Szaja jakbyś miała ogród (nie wiem czy masz) pokochałabyś trampolinę ale taką dużą - piękna sprawa dzieciaki siedzą na niej non stop świetna jest nawet Bruno półroczny miał ubaw świetna na rozwój ruchowy
Obylibyśmy się bez skoczka zebry dostał Bruno i okazał się rewelacją
bez mokrych chusteczek bym się nie obyła spacery piasek wywrotki
Jesteśmy rowerowi bez fotelika jak bez ręki
Też mamy zwyczajną wanienkę XXL 2 moja sie w niej kompie - polecam
Nie mogłaby sie cała nasza rodzina obejść bez książek kochamy je bardziej niż TV (żartuję z tym TV)!
I bez zwierząt (choć mój mąż bez kota mógłby się obejść ostatnio bo straszny brudas ten nasz kot)
Obeszlibyśmy się bez tylu zabawek
Niezbędny dla nas jest sudocrem

[_vixen_]

Napisane przez boska latynoska

Znam tez takie, które TV w pokoju nie mają, a nawet zjeść obiadu nie mogą bez niego

O właśnie, kolejna rzecz, która mnie dziwi - karmienie dzieci, które w tym samym czasie oglądają bajkę. Jak takie małe dziecko ma się skupić zarówno na oglądaniu jak i jedzeniu? Pomijając już fakt, jak niezdrowe i jest takie nieświadome jedzenie.

No i dzieci do 2 roku życia w ogóle telewizji nie powinny oglądać, bo rozwój ich mozgu jeszcze nie nadąza za szybko migającymi obrazkami.

I jeszcze na pewno dzieci mogą się obejśc bez dziesiątek horrendalnie drogich zabawek z FP - tyle pieniędzy za kawał kolorowego plastiku.

[boska latynoska]

Napisane przez _vixen_

O właśnie, kolejna rzecz, która mnie dziwi - karmienie dzieci, które w tym samym czasie oglądają bajkę. Jak takie małe dziecko ma się skupić zarówno na oglądaniu jak i jedzeniu? Pomijając już fakt, jak niezdrowe i jest takie nieświadome jedzenie.

No i dzieci do 2 roku życia w ogóle telewizji nie powinny oglądać, bo rozwój ich mozgu jeszcze nie nadąza za szybko migającymi obrazkami.

I jeszcze na pewno dzieci mogą się obejśc bez dziesiątek horrendalnie drogich zabawek z FP - tyle pieniędzy za kawał kolorowego plastiku.

Karmienie przed TV bardzo często obserwuje, mama czeka aż dziecko się zapatrzy, najlepiej jak nieświadomie otwiera paszczę

[Patrilla]

No i dzieci do 2 roku życia w ogóle telewizji nie powinny oglądać, bo rozwój ich mozgu jeszcze nie nadąza za szybko migającymi obrazkami.

jasne powiedz to 99% społeczeństwa U mnie niestety Pola była bez bajek do 2 rż ale Bruno nie może mieć takiego luksusu, bo Pola obecnie ogląda sporo bajek na szczęście ma dobry gust
Ja zostałam tak wychowana karmienie podczas bajek moja teściowa robi to mojej córce w tym jest "sens" bo dziecko nie wie co je i można w nie więcej wepchnąć - ale znów temat zmieniamy ...

O bez muzyki się nie możemy obejść!

[_vixen_]

Napisane przez boska latynoska

Karmienie przed TV bardzo często obserwuje, mama czeka aż dziecko się zapatrzy, najlepiej jak nieświadomie otwiera paszczę

Ja kiedyś się z kimś pokłóciłam na wizazu, bo matka dawała dziecku śniadanie przy włączonej bajce w TV i denerwowała się, że mała byle jak je, robi awantury, a ona chce w tym czasie spokojnie na wizazu posiedzieć czy makijaż zrobić... Napisałam, że tak małe dziecko nie umie się skupić naraz na dwóch rzeczach i że to jest kształtowanie złych nawykow, do posiłku siadamy razem z dzieckiem, a nie na siłę je zapychamy przed włączonym odbiornikiem.
No i zaraz poleciały teksty, że ja sie nie znam (fakt, nie znam się praktycznie, ale zdrowy rozsądek jednak posiadam), że chce się mieć święty spokój i że tak się tylko da nakarmić "niejadka" Śmiem twierdzić, że wiele niejadków - bo jasne, że nie wszystkie - to wina rodziców, którym nie chce sie normalnie usiąśc z dzieckiem do posiłku.

[Hvid]

Ja wożę dziecko z tyłu na rowerze (oczywiście na foteliku i z kaskiem na głowie). Dziecko dostało również na swoje 3 urodziny rowerek, hulajnogę kupimy na dniach.
Obyliśmy się bez wypasionej wanienki, chodzika, smoczka, wielu zabawek też moglibyśmy nie mieć, bo u nas króluje pluszowy miś i żywe zwierzęta.
Patrilla - Mój kot pod koniec życia też bardzo brudził, ale z uwagi na wiek (prawie 17 lat), nie miałam mu tego za złe. Całe życie był towarzyskim i czystym kotem, ale wiek ma swoje prawa. Kurczę, gdybym zamiast hodować kota, miała przez te wszystkie lata dziecko, byłoby już prawie dorosłe . Strasznie mi go brakuje, ale trzeba umieć pozwolić zwierzęciu odejść. Niczego Ci nie sugeruję, bo nie znam Twojego kota, po prostu dzielę się swoimi wrażeniami.

[iizabelaa]

Mi w pierwszej chwili nic nie przyszło do głowy
Po przeczytaniu wątku okazało się, że obeszłam się bez chodzika i monitora oddechu, bardzo mało używałam leżaczka/bujaczka, jakby go nie było to bym nawet nie zauważyła.

Mamy pchacz, który własnie w tej chwili strasznie mnie zdenerwował, bo młode zamiast pchać weszłó do niego i czeka, żeby je wozić.

Nie wyobrażam sobie życia bez butelek, smoczka, krzesełka do karmienia, zabawek FP.
Mam huśtawkę na framugę, ale młode bało się huśtać, więc teraz wisi na drzewie,
i czeka na ciepłe dni, tak jak zjeżdżalnia, domek i piaskownica

Wg mnie można się obejść praktycznie bez wszystkiego (poza podstawami butelka/mleko/pieluchy),
dziecko takie jak moje (do roku) potrzebuje koniecznie tylko mamy.

Teraz tak myślę patrząc na moje bawiące się dziecko, że jednak trzeba mieć nawet do roku kilka zabawek, moja uwielbia siedzieć i się bawić

Ale też nie widzę nic złego w posiadaniu rzeczy, które mi ułatwiają życie (np. niania elektroniczna) i tych które sprawiają radość dziecku (zabawki)

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez GoodNight

Naprawde da sie zyc bez chusteczek? Ja sobie nie wyobrazam.

ja też

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;33203478]Wydałam 25zł na wanienkę większą, i służyła nam 11 mcy spokojnie, a teraz mam nadzieję kolejnego potomka doczeka
[/QUOTE]

to ja nie wiedziałam, że są inne niż te za 20zł (bo tyle u nas kosztują),
tylko, że my juz mamy trzecią, poprzednie 2 pękły

[wandaweranda]

narazie niewiele rzeczy uzywamy. na pewno obywamy sie bez chusteczek nawilzanych, mat do kapieli, i wanienki w wersji mini, czy komody do przewijania. smoczki pokrywaja sie kurzem, corka ich nie traktuje serio
natomiast caly czas zastanawiam sie nad kupnem lezaczka, o ktorym wspomina izabelaa
tak na troche w ciagu dnia sadzam corke w fotelik samochodowy, nawet lubi to i sie buja w nim
nie wiem, czy jest sens nabywac kolejny sprzet, ktory posłuzy(albo i nie) pare miesiecy, a potem bawic sie ze sprzedaza....

[żurawinka]

Moje dziecię obeszło się bez leżaczka/bujaczka, przewijaka z komodą lub bez , chodzika, niani elektr., wyparzacza butelek, pałąków na wózek , miliona nowych metkowych ubranek, smoka z siatką na owoce, herbatek granulowanych (o, zaczyna się ) i pewnie obeszłaby się bez zabawek FP gdyby nie dostała w prezencie...obeszła sie też bez czerwonej kokardy na wózek i czerwonej nitki na rączce ( wbrew pozorom dość popularne)

[iizabelaa]

wandawerenda dużo mam mówi, że leżaczek był im bardzo pomocny, w szczególności tym się przydaję co biorą dziecko do łazianki jak się kąpią/sprzątają, czy do kuchni jak gotują itp
i przede wszystkim jak dziecko lubi przebywać w tej pozycji

moja preferowała tylko leżenie na brzuchu do znudzenia,
i choć nie używałyśmy dużo to nie żałowałam, że kupiłam i potem sprzedałam korzystnie

[stokrotka_to_ja]

Żurawinka,nam się leżaczek przydał na pewny etapie i bez niego byłoby trudno. Młoda musiała być ze mną,a z dzieckiem na rękach czy w chuscie ciezko wziać prysznic np. ,wiec siedziała sobie w leżaczku a ja robiłam swoje

[kropka75]

Dla każdego to jest coś innego.

My się nie obchodzimy bez mokrych chusteczek na przykład. Obeszlibyśmy się bez maty, ale ją dostaliśmy. Za to nie mogliśmy się obejść bez leżaczka, bo mały ciągle kwękał i trzeba go było tachać ze sobą w każdy kąt domu. Nie moglibyśmy się też obejść bez smoczka (przez bardzo silny odruch ssania) i bez butelek, z których pijemy kaszę do dziś.
Przewijak okazał się niezbędny, bo nie mam łóżka w sypialni, a na materacu po CC przewijać nie umiałam. Dostaliśmy taki na łóżeczko, bardzo fajna rzecz.
Podobnie było z małą wanienką, dostaliśmy większą ale nie umiałam jej wynieść z kibla, a w WC miejsca na kąpanie dziecka nie miałam. Trzeba było jechać do Ikei i kupić taką, którą ruszę w ogóle.
Matę w wannie mamy do dziś, bo moje dziecko w wannie spaceruje. Parę razy już nurkowało niestety, bo mata krótsza niż wanna.
Nie obeszliśmy się też bez zabezpieczeń na szuflady, szafki, kurki w piekarniku i kanty mebli. Oraz bez nosidła! Produkt nr 1 w naszym rodzicielstwie!

Myślimy nad rowerem biegowym, ale dobry czas wypadnie jesienią, więc jeszcze się zobaczy...

Za to obeszliśmy i będziemy się obchodzić bez:
- chodzika
- pchacza (chociaż chciałam kupić, ale syn sam sobie zrobił pchacz, z pufy)
- koszmarnego plastikowego rowerka z pedałami na przednich kółkach (masakieros dla układu kostnego dziecka, podobny do chodzika)
- elektronicznej niani z monitorem oddechu
- sterylizatora do butelek i smoczków
- komody do przewijania
- stelaża do wanienki
- siatki na owoce

[ptysza]

Napisane przez biankaaa

Telewizor, smoczek, butelka, krzeselko do karmienia z półleżącą pozycją, chusteczki nawilżone, zabawki w dużej ilości, słodycze. To przyszło mi do głowy w pierwszej kolejności

Rowerek biegowy jest u nas hiciorem, starsza córka śmiga od dawna, teraz przejmuje go młodszy syn. Chyba trudno byłoby nam się teraz bez niego obejsć ))

no widzisz a moje dziecko by umarło z głodu, gdybym uważała tak jak ty ze butelka to rzecz zbedna

nie każda mama może karmić piersią, ja nie mogłam bo brałam bardzo silne niebezpieczne dla dziecka leki

u nas zbędny okazał się leżaczek bujaczek, zabawki do raczkowania - o wiele lepiej sprawdzała się zwykła piłka a jeszcze lepiej butelka

[iizabelaa]

żurawinka
jak tak wypisujecie, to mi się przypomina

to bez przewijaka bym się nie obeszła, a właściwie mój kręgosłup,
sterylizator do butelek też fajna sprawa, ale nie niezbędna

a siateczki na owoce nie miałam

faktycznie, dla każdego coś dobrego

[Hvid]

Jeszcze mi przypomniałyście. Bez przewijaka się obeszłam, natomiast waga dla noworodków i niemowlaków dość szybko przestała mi służyć, bo dziecko nie chciało się na niej położyć. No więc teraz ta waga służy mi do ważenia piesków od czasu do czasu

[Miramej]

Dla nas kompletnie zbędny okazał się przewijak. Nie mieliśmy też niani ani sterylizatora, ba nawet butelkę mamy jedną, do robienia mleka, smoczek do niej już nie był potrzebny, bo moje dziecko nigdy nic z butelki nie wypiło Nie mieliśmy też pchacza i nie odczułam, że czegoś brakuje. Nie potrzebowaliśmy też wymyślnej wanienki, ani żadnych dodatków do zwykłej, typu mata, leżaczek do kąpieli.

Za to rowerek biegowy to nasz zakup nr 1

[kropka75]

Napisane przez Hvid

Jeszcze mi przypomniałyście. Bez przewijaka się obeszłam, natomiast waga dla noworodków i niemowlaków dość szybko przestała mi służyć, bo dziecko nie chciało się na niej położyć. No więc teraz ta waga służy mi do ważenia piesków od czasu do czasu

Ojacie...

O wadze to nawet nie pomyślałam. Nie znam nikogo, kto by kupił wagę.

Po co Ci ona była?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez kropka75

Ojacie...

O wadze to nawet nie pomyślałam. Nie znam nikogo, kto by kupił wagę.

Po co Ci ona była?

ja znam jedną dziewczynę,ktora tak po kazdym karmieniu wazyla dziecko i po to kupiła wagę

[_vixen_]

Kusiła mnie też waga, ale TŻ zachował rozsądek i nie kupiliśmy, bo pewnie mój dzieciak byłby ważony też codziennie

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Kusiła mnie też waga, ale TŻ zachował rozsądek i nie kupiliśmy, bo pewnie mój dzieciak byłby ważony też codziennie

mądry TZ

[_vixen_]

Napisane przez stokrotka_to_ja

mądry TZ

Ktoś musi w tej chałupie trzeźwość umysłu zachować, bo już dawno wszyscy w wariatkowie byśmy wylądowali

[kropka75]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja znam jedną dziewczynę,ktora tak po kazdym karmieniu wazyla dziecko i po to kupiła wagę

Po każdej kupce też?