Czy antykoncepcja może polepszyć samopoczucie? I czy nasza atrakcyjność spada?

[Safe_and_sound]

Witam. Mam 19 lat i ginekolog zaleciła mi brać tabletki antykoncepcyjne, początkowo wypisała na 3 miesiące, ale mam brać do momentu aż zechce mieć dzieci. Moja mama również brała, bo miała podobnie jak ja problemy z jajnikiem i nie przytyła.
Nie zamierzam współżyć dla ścisłości


Naczytałam się dużo skutków ubocznych (Daylette) i myślałam, że będę odczuwała to wszystko albo część. Jak na razie to nic takiego nie wykryłam jeszcze.

Dostrzegłam jedynie zmianę w nastroju.
Przed zażywaniem tabletek:
Byłam rozchwiana emocjonalnie(najgorzej przed okresem), przewrażliwiona, przejmowałam się wszystkim, nie potrafiłam kontrolować siebie, czułam niewyjaśnione przybicie i chaos i strach.

Teraz, gdy biorę:
Potrafię się bardziej zmotywować. Czuję się stabilna i potrafię sobie wytłumaczyć jeśli się ewentualnie zbłaźnie, czymś na chwilkę zadręczę, ale to przechodzi. Czasami czuję smutek, ale mam nad tym większą kontrolę. Nie sprawia, że zaczynam być totalnie pewniejsza w kontaktach międzyludzkich, ale nie odczuwam takiego lęku w przebywaniu z ludźmi.

Nie wiem czy to efekt placebo, bo biorę dopiero 3 dzień. Czy faktycznie przez to, że dostarczyłam hormonów, które zdystansowały mi nastrój.

Naczytałam się w Internecie (nie)durnot, że przez związki chemiczne zawarte w tabletkach spada nasza atrakcyjność i "odpychamy" biologiczne płeć przeciwną, która jako żywy organizm wyczuwa kobiece feromony, które są osłabione i mniej intensywne.
Trochę mnie to zmartwiło, bo nigdy nie miałam chłopaka... A jak mam odstraszać... Z jednej strony to mi się nie klei, ale dobra. Może wy wiecie coś na ten temat?


A o tyciu to nie wspomnę... nie no, boję się kobitki.

Przepraszam za głupie pytanie

[Adrianna_8]

Napisane przez Safe_and_sound

Witam. Mam 19 lat i ginekolog zaleciła mi brać tabletki antykoncepcyjne, początkowo wypisała na 3 miesiące, ale mam brać do momentu aż zechce mieć dzieci. Moja mama również brała, bo miała podobnie jak ja problemy z jajnikiem i nie przytyła.
Nie zamierzam współżyć dla ścisłości


Naczytałam się dużo skutków ubocznych (Daylette) i myślałam, że będę odczuwała to wszystko albo część. Jak na razie to nic takiego nie wykryłam jeszcze.

Dostrzegłam jedynie zmianę w nastroju.
Przed zażywaniem tabletek:
Byłam rozchwiana emocjonalnie(najgorzej przed okresem), przewrażliwiona, przejmowałam się wszystkim, nie potrafiłam kontrolować siebie, czułam niewyjaśnione przybicie i chaos i strach.

Teraz, gdy biorę:
Potrafię się bardziej zmotywować. Czuję się stabilna i potrafię sobie wytłumaczyć jeśli się ewentualnie zbłaźnie, czymś na chwilkę zadręczę, ale to przechodzi. Czasami czuję smutek, ale mam nad tym większą kontrolę. Nie sprawia, że zaczynam być totalnie pewniejsza w kontaktach międzyludzkich, ale nie odczuwam takiego lęku w przebywaniu z ludźmi.

Nie wiem czy to efekt placebo, bo biorę dopiero 3 dzień. Czy faktycznie przez to, że dostarczyłam hormonów, które zdystansowały mi nastrój.

Naczytałam się w Internecie (nie)durnot, że przez związki chemiczne zawarte w tabletkach spada nasza atrakcyjność i "odpychamy" biologiczne płeć przeciwną, która jako żywy organizm wyczuwa kobiece feromony, które są osłabione i mniej intensywne.
Trochę mnie to zmartwiło, bo nigdy nie miałam chłopaka... A jak mam odstraszać... Z jednej strony to mi się nie klei, ale dobra. Może wy wiecie coś na ten temat?


A o tyciu to nie wspomnę... nie no, boję się kobitki.

Przepraszam za głupie pytanie

3 dni to zdecydowanie za krotko, by oceniac dzialanie tabletek.

Tabletki nie odpychaja plci przeciwnej.

Tabletki nie powoduja tycia, a zwiekszony apetyt i zatrzymywanie sie wody. Jesli nad tym nie zapanujesz, to tyjesz.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[eyo]

3 dni to za krótko na jakiekolwiek ocenianie skutków przyjmowania tabletek - w ogóle pierwsze 3 miesiące są w ogóle pozbawione sensu pod kątem oceniania bo w tym czasie organizm będzie się cały czas "ustawiał" (zresztą jest o tym info w ulotce - polecam lekturę tego świstka papieru zamiast głupot w internecie)

co do skutków - KAŻDY reaguje inaczej
ja np. nie mogę przyjmować hormonów bo kończy się to ogólną tragedią* ale to wcale nie znaczy, że z Tobą będzie tak samo
poza tym to jak Twoja mama reagowała na hormony też nie musi być odzwierciedleniem tego jak Ty zareagujesz

*jakby się komuś zebrało na uświadamianie mnie w sprawie "doboru" tabletek to uprzejmie dziękuje, nie potrzebuję

[Frezja__]

Przed okresem byłaś rozdrazniona i przybita, teraz taka nie jesteś. Lol, bierzesz tabsy TRZY dni.
Jak się ich tak boisz to rozmawialas z ginem o innej metodzie leczeniania jajników? Czy bez tab się nie obejdzie.

[ama4]

Czy Ty te tabletki miałaś wypisane po jakichkolwiek badaniach?? Masz jakąś diagnozę?? Bo trochę ten post brzmi jak "moja mama też miała problemy jak ja, brała tabletki to mi je też zapisali".

[201703060948]

Oceniasz tabletki, to czy przytyłaś i jak się czujesz, po 3. dniach stosowania?

Naprawdę masz 19 lat? Czy 11?

[deserova]

Przed okresem i w trakcie większość dolegliwości ustępuje ponieważ nie jest to normalna miesiączka a krwawienie z odstawienia. Nie zachodzą procesy jak przy normalnej miesiaczce więc wiele objawów ustępuje. Chociaż nie zawsze. Ja stosuje krążki dopochwowe i już po pierwszym miesiącu była rewelacja. Krwawienie się zmniejszyło, nie miałam bólów brzucha, nie byłam napuchnięta, nie bolały mnie piersi... A, gdy nie stosowałam krążków wszystko występowało. Bóle miałam tak silne, że wymiotowałam i mdlałam. Za to moja koleżanka odczuwa wszystkie objawy mimo stosowania krążków. Ja za to przy tabletkach anty miałam wszystkie objawy że zdwojoną siłą plus krwawienie przez cały miesiąc. Co organizm to reaguje inaczej. Musisz się obserwować i odczekać bo trzy dni to chyba za krótko.
A co do zmniejszenia atrakcyjności to chyba chodzi o to, że jak kobieta ma owulacje to instynktownie faceci uważają ją za boginię bo może wtedy zajść w ciążę 😉 przy stosowaniu hormonalnej antykoncepcji to nie ma miejsca ale to nie znaczy, że będziesz fizycznie brzydka dla facetów 😀

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Candy_lips]

Napisane przez eyo

3 dni to za krótko na jakiekolwiek ocenianie skutków przyjmowania tabletek - w ogóle pierwsze 3 miesiące są w ogóle pozbawione sensu pod kątem oceniania bo w tym czasie organizm będzie się cały czas "ustawiał" (zresztą jest o tym info w ulotce - polecam lekturę tego świstka papieru zamiast głupot w internecie)

co do skutków - KAŻDY reaguje inaczej
ja np. nie mogę przyjmować hormonów bo kończy się to ogólną tragedią* ale to wcale nie znaczy, że z Tobą będzie tak samo
poza tym to jak Twoja mama reagowała na hormony też nie musi być odzwierciedleniem tego jak Ty zareagujesz

*jakby się komuś zebrało na uświadamianie mnie w sprawie "doboru" tabletek to uprzejmie dziękuje, nie potrzebuję

Zgadzam sie. Rozumiem Cie, bo ja tez po tabletkach zle sie czulam i nawet po paru miesiacach nie mijalo. Po zwyklych hormonach tez czulam sie zle jak mowili, ze musze jakis czas brac. Nie sa dla kazdego.

Co do pytania to nie odpychaja facetow. Nie zauwazylam tu niczego takiego.

[kennedy]

Wziela 3 tabletki i filozofuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nyana89]

Twoja zmiana nastroju to może być jedynie efekt placebo, bo na pewno nie działanie tabletek
A organizm reaguje różnie. Tycie od tabletek to bzdura - tyjesz albo od zatrzymania wody, albo od braku asertywności względem jedzenia (głównie podjadania) Ja przy tabletkach schudłam 15kg, wyrównanie hormonów + stres, ale jak widzisz, nie każdy tyje, także ten mit obalony powinien już zostać dawno
Teraz w grudniu stuknie mi piąty rok przyjmowania tabsów. Przechodziłam przez takie fazy: pierwsze miesiączki bolesne do omdlenia, bardzo obfite -> suchość pochwy, przy zbliżeniach było maaarnie -> obniżone libido -> znaczna poprawa stanu cery -> słabsze włosy -> bezbolesne miesiączki, teraz już przypominające bardziej plamienia -> nadmiar sebum na twarzy i skórze głowy -> nawilżenie aż w nadmiarze -> libido w normie. No, to tak następowało po sobie, cyklicznie, przez tych 5 lat Tyle, że ja to przyjmuję na wyrównanie poziomu testosteronu, który przede wszystkim powodował u mnie nadmierne owłosienie, zatem przerzedzenie/osłabienie włosów jakieś dziwne nie jest. Ale ogólnie nie narzekam, no, prócz tego, że jestem w grupie ryzyka i muszę przynajmniej raz w roku pokazać się u onkologa na USG piersi

[Ingenting]

Ja kiedyś brałam tabletki 6 miesięcy, wszystko było idealnie do momentu jak zaczęłam się źle czuć - uczucie poddenerwowanie, stany lękowe nie dawały mi żyć. A wydawało mi się, że to idealne tabletki i będę je brała do końca życia.
Zmieniłam i znowu czuję się super, ale nigdy nie można mieć całkowitej pewności, że nie pojawią się skutki uboczne.