|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Zbliża się koniec kolejnego roku, a ja jestem w tym samym miejscu, co zawsze. Chyba nie umiem nawiązywać relacji z ludźmi (wszystkie jakiekolwiek bliższe nawiązałam dopiero na studiach i to z trudem), szczególnie z mężczyznami. Miałam w życiu jednego fajnego kolegę, który w dodatku był gejem - oto moja najbliższa relacja z facetem. Wszystkie pozostałe opierały się na tym, że facet zadawał się ze mną, bo czegoś ode mnie chciał: a to zaciągnąć mnie do łóżka, a to przez chwilę zabić czas, a to wzbudzić zazdrość w mojej przyjaciółce, dla której dla odmiany faceci świrują.
Zawsze jak jestem kimś zauroczona to prawie bez przerwy myślę o tej osobie, chciałabym wiedzieć o niej wszystko, staje się moją obsesją, idealizuję ją. Myślę sobie, że i tak taki facet mnie nie zechce, więc przynajmniej pójdę z nim do łóżka, ale potem zostaje mi niedosyt (ok, w tak jednoznacznie destrukcyjną dla mnie sytuację wepchałam się raz i prawie drugi raz, nie ręczę za siebie, że się to jeszcze kiedyś nie powtórzy). Później okazuje się, że miałam rację - ta osoba nie zechciałaby mnie, nawet gdybym stanęła na uszach, i odbija jej na punkcie kogoś innego, bo przecież nie na moim ![]() Od pewnego czasu nie próbuję już nikogo poznać, skupiam się na pracy i myśleniu o swojej przyszłości. Ale co, mam do końca życia w ogóle unikać mężczyzn, żeby oszczędzić sobie tego, co powyżej? Potrafię się podobać, faceci do mnie zagadują. Lubię kiedy ktoś ze mną flirtuje, mam miłe wspomnienia z niektórych romansów, więc to nie jest tak, że przy każdym najmniejszym kontakcie z płcią przeciwną planuję ślub. Ale jak już wpadnę, to scenariusz macie wyżej i moja samoocena spada o kilomety w dół. Kiedyś na psychoterapii zdiagnozowano mi osobowość zależną, więc pewnie to i lepiej, że z nikim nie jestem, bo tacy ludzie uczepiają się drugiej osoby i robią z niej sens życia. Pewnie powiecie "znajdź sobie zajęcie, pasję" - to nie jest tak, że tylko siedzę i rozkminiam; obecnie większość czasu zajmuje mi praca, wcześniej dużo podróżowałam, wychodziłam ze znajomymi, czytałam. Ale jak kładę/łam się zmęczona nawet po fajnym dniu to i tak czuję/łam, że czegoś mi brakuje. Wychodzi więc na to, że dopóki robię coś, co sprawia mi przyjemność (w tym nierzadko różne używki) to przez chwilę jest dobrze, a kiedy w moim życiu jest rutyna (a przecież nie ukrywajmy - normalne życie nie wygląda tak, że się co chwila podróżuje i spotyka ze znajomymi), zdaję sobie sprawę, że nie jestem szczęśliwa. Ciągle potrzeba by mi było mi jakichś nowych bodźców. W dodatku prawie wszystkie dziewczyny, z którymi się lubimy mają chłopaków i to im poświęcają większość wolnego czasu. Pewnie w miarę jak będą miały coraz więcej zobowiązań całkiem o mnie zapomną - ludzie łączą się w pary i zajmują się sobą i ewentualnie dziećmi, przez co przyjaźnie są odstawiane na dalszy plan. Poważnie boję się, że jeszcze chwila i będę całkiem samotna. Boję się tego, że z każdym rokiem robię się starsza. Żal mi mojego ciała, bo uważam że jest piękne, ale co z tego, skoro nikt poza mną go nie widzi, a za parę lat nie będzie się już nadawało do podziwiania. I w ogóle zestarzeję się, przestanę być zdrowa, zwinna, energiczna (tak, doceniam to, szczególnie że przy moim trybie życia to dość dziwne), i w tym wszystkim będę zdana tylko na siebie. Nie wiem, może to wszystko kwestia osobowości, jakiś neurotyczny typ. Czuję się jakaś wybrakowana, inna od tych dziewczyn które potrafią nawiązywać relacje i wzbudzać zainteresowanie i na których mężczyznom zależy. Nie wiem, jak one to robią, jak wy to robicie. Czasem próbuję wyobrazić sobie siebie na miejscu jakiejś dziewczyny w związku, ale mi się nie udaje, bo czuję coś w rodzaju "że co, ja i ktoś? jak, dlaczego? i jak ja niby miałabym się zachowywać? ta dziewczyna jakoś wie co robić, jak się uśmiechać, o czym rozmawiać; ma coś, w czym można się zakochać, ale ja?" - to jest dla mnie jakaś abstrakcja. I jeszcze miałabym poznawać znajomych tego chłopaka? Ja w ogóle nie jestem "wyjściową" osobą, nie umiem się zachować w towarzystwie, prowadzić fajnej rozmowy - chociaż z tym jest już trochę lepiej, bo kiedyś nie radziłam sobie zupełnie nawet w takich powierzchownych relacjach. Kiedy znajome opowiadają mi o jakichś problemach czy planach ze swoimi chłopakami to dla mnie to jest jakiś kosmos, ze ślepym o kolorach. Czuję, że omija mnie coś, co dla większości ludzi jest tak normalne, jak jedzenie. Gdyby jakimś cudem ktoś kiedyś zechciał ze mną być, to myślę, że nie przyznałabym się, że to moja pierwsza relacja, tylko zbyłabym go czymś. Dwa razy na randce skłamałam, że miałam jakiś jeden krótki związek, to wywołało to straszne zdziwienie - a przecież nie miałam nawet tego. Mam dużo kompleksów; wydaję się sobie się za mało mądra, za mało interesująca, za mało wyluzowana, za mało każda, żeby ktoś w ogóle mógł mnie rozważać w kategorii partnerki życiowej. Odczuwam jakąś presję, że powinno się być jak najatrakcyjniejszym pod każdym względem, ale równocześnie myślę nad tym ogromem rzeczy, które chciałabym w sobie poprawić i tracę wszelką motywację, bo wydaje mi się to niemożliwe. A chciałabym kiedyś nawiązać z kimś głęboką relację i dawać od siebie tej osobie same dobre rzeczy. Wiem, że brak pewności siebie i postawa "jestem beznadziejna" są odpychające. Czy te ciągłe odrzucenia, których doznaję to kwestia "tylko" tego, czy może intuicja dobrze mi podpowiada i naprawdę jestem niewystarczająco dobra? Czy dłuższa terapia może mi jakoś pomóc, czy pewne rzeczy są kwestią osobowości i nie będzie się dało ich zmienić? Np. nigdy nie będę duszą towarzystwa, a właśnie tacy faceci, po przeciwnym biegunie niż ja podobają mi się najbardziej, a przecież żaden z nich nie będzie celował w cichą i mało swobodną w towarzystwie dziewczynę, tylko fajną pewną siebie babkę z charakterem, a bycie kimś takim jest chyba poza zasięgiem moich możliwości. No, tak się chciałam wyżalić jak to robię co jakiś czas na tym forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Mysle, ze terapia jak najbardziej moze Ci pomoc. Nie zmienisz sie w calkiem innego czlowieka, ale siebie zaakceptujesz, otworzysz sie. Warto, naprawde warto.
Sama mowisz, ze duzo rzeczy Cie omija. Moze warto po prostu wziac sie za siebie, isc na terapie i stanac po drugiej stronie balustrady? ![]() Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 797
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Na Twoim miejscu poszukałabym dobrego psychoterapeuty, moim zdaniem najlepiej w nurcie psychodynamicznym i poszła na terapię.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 136
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Jakbym czytała o sobie... tylko że ja na dokładkę nie jestem ładna.
W moim przypadku pomysł z terapią okazał się klapą, ale trzymam za ciebie kciuki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 160
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
Bo problem jest w twojej głowie bez wątpienia. Poukładaj sobie najpierw wszystko w głowie po kolei, a na końcu się zabieraj za coś, co wcale nie jest tak naprawdę twoim problemem. Trzeba najpierw trochę nad sobą pracy wykonać. Dorosłe życie potrafi być mocno rozczarowujące po prostu. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Dla Ciebie tylko terapia, bo Twój problem urósł już do monstrualnych rozmiarów. Na wizazu ciągle o tym piszesz i mam wrażenie, że to zdominowalo całe Twoje życie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
Mam nadzieję, że zdecydujesz się na terapię, powodzenia! Edytowane przez 201705042038 Czas edycji: 2016-12-11 o 18:23 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Adrianna_8, anna87 - sprobuje bo tylko to mi chyba zostalo, niestety najpierw musze wytrzymac w jednym miejscu dluzej niz pol roku, bo ostatnio z tym ciezko; nie wiem, gdzie bede za kilka miesiecy. Ale jak juz sie gdzies osiedle to na pewo sie tym zajme...
Classic - dlaczego polecasz akurat ten nurt? Masz jakies doswiadczenia? shani_ - no to jest nas dwie :p. Jesli masz ochote mozesz napisac cos wiecej. Niestey ja tez mam srednie doswiadczenia z terapeutami, ale moze po prostu do tej pory mialam pecha. aidam11 - tak wlasnie jest, nie jestem zadowolona ze swojego zycia ogolnie, nie tylko jesli chodzi o relacje z ludzmi. W kwestiach zawodowych np. tez mi sie nie bardzo wiedzie, nie wiem, w jakim kierunku isc. Facet nie musi SAM zwrocic na mnie uwagi, nieraz to ja robilam pierwszy krok i okazywalam zainteresowanie, no ale jak pozniej nie ma z jego strony wzajemnosci to juz nic z tym nie zrobie. Wiem, ze nie powinno sie uzalezniac szczescia od innych... Ale z drugiej strony da sie byc szczesliwym, bedac samotnym (nie mowie ze teraz jestem, teraz mam przyjaciolki, znajomych gdzies tam obok)? Wolnego czasu to akurat teraz mam bardzo malo, funduszy zeby go jakos dobrze i produktywnie wykorzystac tym bardziej ![]() trzyrazypiec - no tak, zdaje sobie sprawe, ze co jakis czas zamieszczam posty ktore sa do siebie bardzo podobne. Mysle, ze ten jest juz ostatni na ten temat (mozecie mnie trzymac za slowo), bo to rzeczywiscie bez sensu i juz chyba poruszylam wszystkie mozliwe aspekty tego problemu. Edytowane przez 201712242137 Czas edycji: 2016-12-11 o 18:03 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 136
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
A poza tym to cóż, nie wiem co mogę powiedzieć by za tobą nie powtarzać ![]() Na co dzień jestem non stop zmęczona, śpię po 9h dziennie, dodając do tego dojazdy wychodzi na to że nawet gdybym chciała wyjść ze znajomymi (których nie mam), i tak bym nie miała kiedy. Kiedyś jeszcze próbowałam podrywać facetów, mniej lub bardziej bezpośrednio, ale teraz już nawet się nie uśmiecham do nich - po co się błaźnić? Jest tyle pięknych lasek, to naiwnością byłoby myśleć że moim brzydkim uśmiechem i buzią górskiego trolla kogoś uwiodę. No i ja mam do tego spory problem z tym, że nie chcę mieć dzieci i bardzo tego w sobie nie akceptuję, bo wiem że to drastycznie zmniejsza moje i tak nieistniejące szanse. Czasem marzę by jakiś książę na koniu przyjechał, pokochał mnie i wyrwał mnie z tego życia. Cóż, pomarzyć można... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
Co do drugiego - jest wątek obok temat faceta, który nie chce dzieci. Poczytaj sobie ile kobiet ich nie chce. Nie wiem po co nie akceptować siebie samej i co Ci to da oprócz wpędzania się w jeszcze większe problemy na własne życzenie. Obok Ciebie są ludzie, którzy czują tak samo, nie mają wyrzutów sumienia i są szczęśliwi. Twoje życie to Twoje decyzje i Twoje wybory.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 136
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
![]() Wiem o tym wątku, sama nawet w nim pisałam. I wiem że dużo kobiet nie chce dzieci. Tylko co mnie obchodzą kobiety, jeśli każdy facet w którym się zakochuję/zauraczam chce zostać ojcem? I jeśli zostaję z tego powodu odrzucona? Nie pamiętam bym w życiu spotkała kiedykolwiek faceta w moim wieku który otwarcie mówił że nie chce dzieci. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
No to wspolczuje sytuacji z przyjacielem, ja bym na twoim miejscu chyba zerwala kontakty. On z ogole wie, ze jestes w nim zakochana? Tez nie chce miec dzieci tak na 90%, ale na razie nie myslalam jeszcze jak by to wplynelo na moj ewentualny zwiazek. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 797
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
A poza tym polecam książkę "Chcę być kochana tak jak chcę" - Tobie i wszystkim dziewczynom, które liczą na to, że pojawi się książę na białym koniu i świat stanie się piękny ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 136
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Classic - ok, w takim razie rozwaze ten nurt, myslalam tez nad gestaltem. Czyli terapia ci pomogla? Mnie jest trudno sobie wyobrazic, ze ktos mi cos wytlumaczy, a ja sie poczuje od tego lepiej. Ksiazke na pewno przeczytam, dzieki.
shani_ - gdybym ja byla tym przyjacielem, to chyba zachowalabym sie wlasnie tak, ze sama zerwalabym z toba kontakt dla twojego dobra. Nie wiem jak jeszcze inaczej mozna sie zachowac, kazde inne rozwiazanie wydaje mi sie niefajne, no ale z drugiej strony nie znam waszej relacji. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
Terapia to odkrywanie swoich lepszych stron, nauka akceptacji samego siebie i swojego życia (niezależnie od tego czy bywało czasami ciężkie), pójście dalej z podniesioną głową. Przynajmniej u mnie tak było.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 797
|
Dot.: Wolałabym być kimś innym - marudzenie końcoworoczne
Cytat:
Terapia to dla mnie najlepsza rzecz, na którą się mogłam zdecydować, dlatego bardzo ją polecam. Czasem żałuję, że wcześniej nie poprosiłam o pomoc. A książkę naprawdę bardzo bardzo polecam. Przyda się do autoterapii ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:49.