w co byście zainwestowały 3o tysięcy ?

[miranda1989]

Witam

Od maja nie mogę znaleźć pracy, mam już tego dosyć, a płacą tyle co kot napłakał, w związku z moją szkołą mogę pracować jedynie na pół etatu, ale niestety pensja w wysokości 600-800zł nie jest dla mnie wystarczająca. Mam odłożone 30tysięcy i zastanawiam się co z nimi zrobić, chciałabym otworzyć jakiś swój biznes, ale nie mam o tym pojęcia ani żadnych kwalifikacji (marzy mi się mały salon fryzjerski). Jestem w trakcie nauki, ale ledwo mi starcza pieniędzy na wszystko i mam długi. Boję się cokolwiek działać, boję się, że stracę jedyne pieniądze jakie mam...

Co byście zrobiły w mojej sytuacji?

[Agrh]

spłaciłabym długi....

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Agrh

spłaciłabym długi....

ja też.

[malutka-A25]

Ja też spłaciłabym długi na początek..

[fafronishy]

Spłata długów brzmi rozsądnie. Ale zainwestowanie też Kto ryzykuje ten ma (albo nie ma). 30 tysięcy na biznes to nie tak dużo, chociaż da radę rozkręcić coś na samozatrudnienie. A co, to już zależy od specyfiki rynku. Jeśli marzy Ci się salon, a jest w Twojej miejscowości jeszcze miejsce na coś takiego, to uderzaj w tym kierunku. Może nastaw się na jakąś dotację unijną lub z PUP? Wtedy ze swoich odłożonych mogłabyś biznes dodatkowo doinwestować.

[Teczowaa]

Napisane przez miranda1989

Witam

Od maja nie mogę znaleźć pracy, mam już tego dosyć, a płacą tyle co kot napłakał, w związku z moją szkołą mogę pracować jedynie na pół etatu, ale niestety pensja w wysokości 600-800zł nie jest dla mnie wystarczająca. Mam odłożone 30tysięcy i zastanawiam się co z nimi zrobić, chciałabym otworzyć jakiś swój biznes, ale nie mam o tym pojęcia ani żadnych kwalifikacji (marzy mi się mały salon fryzjerski). Jestem w trakcie nauki, ale ledwo mi starcza pieniędzy na wszystko i mam długi. Boję się cokolwiek działać, boję się, że stracę jedyne pieniądze jakie mam...

Co byście zrobiły w mojej sytuacji?

A ile masz tych długów?
Bo jest różnica: mieć 2 tys długu, a mieć 30 tys długu.

A jak dobrze rozumiem w zawodzie fryzjera niewiele się orientujesz? I mogłabyś pracować jedynie na pół etatu?

Szczerze to własny biznes pochłania baaaardzo dużo czasu, więc jeśli go nie masz, to na Twoim miejscu najpierw zajęłabym się ukończeniem szkoły, a dopiero później ewentualnym rozkręcaniem własnego interesu.

[ViLLeMkA]

Ja tam wolałabym na Twoim miejscu inwestycje finansowe. Również wiążą się z ryzykiem, ale i na tym i na tym trzeba się znać, by wypaliło. Albo mieć niesamowite szczęście, ale to zazwyczaj działa jedynie w krótkim terminie.

[paula78]

Masz 21 lat zero doswiadczenia i pomysłu wiec proponuje spłacić długi i poszukac lepszej pracy .

[Ninlil]

Pieniądze na salonik roztrwonią się w błyskawicznym tempie, wprawdzie będziesz miała salonik, ale zero doświadczenia , a co za tym idzie więcej kosztów niz zysków, na które bedziesz musiała wyłożyć z własnej kieszeni, a ta, jak sama mówisz-jest pusta. Twoje długi zaczną się powiększać i zostaniesz w efekcie z większymi niz teraz długami oraz portfelem uszczuplonym o 30 tysięcy. Najpierw skończ szkołę. Ja w ogóle bym teraz tych pieniedzy nie ruszała. Wpłać sobie np. na polisę ubezpieczeniową, bedziesz miała zabezpieczenie w razie wypadku, smierci czy kalectwa, a za kilka lat będziesz mogła sobie te pieniadze wyciągnąć. Gdzieś je ulokuj, bo wydasz " na nic". Raczej nie warto z taka kwotą eksperymentować nie majac pewnosci czego się własciwie chce..

[maharet1092]

Uczysz się fryzjerstwa?Jeśli tak to zamiast saloniku zacznij jako fryzjerka obwoźna.Tzn. świadcząca usługi w domu klienta.Odpadnie Ci wynajem lokalu i jego wyposażenia (krzesła,lustra,itp).Kupi sz tylko sprzęt fryzjerski.Jak zaczniesz zarabiać i będzie Ci się to opłacać możesz myśleć o saloniku z prawdziwego zdarzenia.

[ViLLeMkA]

zgadzam się z maharet, jeśli rzeczywiście uczysz się na fryzjerkę.

Ale.. taki pomysł. Bierz np 6 tyś. rocznie z tych 30 tyś. - wyjdzie 500 zł miesięcznie. Zawsze to więcej. Resztę odłóż na roczną lokatę - przy oprocentowaniu 6% powinnaś dostać ok. 1400. Korzystaj z tych środków jak najrzadziej, ale jednak mogą się przydać. Jeśli po 2-3 latach sytuacja z pracą Ci się wyprostuje, nie będziesz musiała już korzystać z tych środków.
Ja na Twoim miejscu w Twojej obecnej sytuacji na pewno włożyłabym je na lokatę, żeby sobie rosły chociaż trochę. [bo nawet z samych odsetek z 30 tyś. 6% ma się 1800, czyli jakieś 150 zł miesięcznie]. Kiedyś ta kasa może Ci się bardziej przydać. Na razie się ucz

[pumas]

Napisane przez Ninlil

Pieniądze na salonik roztrwonią się w błyskawicznym tempie, wprawdzie będziesz miała salonik, ale zero doświadczenia , a co za tym idzie więcej kosztów niz zysków, na które bedziesz musiała wyłożyć z własnej kieszeni, a ta, jak sama mówisz-jest pusta. Twoje długi zaczną się powiększać i zostaniesz w efekcie z większymi niz teraz długami oraz portfelem uszczuplonym o 30 tysięcy. Najpierw skończ szkołę. Ja w ogóle bym teraz tych pieniedzy nie ruszała. Wpłać sobie np. na polisę ubezpieczeniową, bedziesz miała zabezpieczenie w razie wypadku, smierci czy kalectwa, a za kilka lat będziesz mogła sobie te pieniadze wyciągnąć. Gdzieś je ulokuj, bo wydasz " na nic". Raczej nie warto z taka kwotą eksperymentować nie majac pewnosci czego się własciwie chce..

Odradzam wszystkie polisy, to tylko bezsensowne nabijanie komus pieniedzy. Sama taka mialam przez x lat i w koncu, jak moglam z niej wyciagnac pieniadze, to sie okazalo, ze przez tych nascie lat urosly mi o tysiac zlotych. To jest smieszne.
Dlatego proponuje najprostszy sposob: wrzucic je na lokate i niech sobie kiełkują.

[miranda1989]

długi wynoszą ok 4 tysiące - z kupki brać nie chcę żeby to spłacić

fryzjerstwa się nie uczę, ale myślałam, żeby założyć salon i zatrudnić kogoś a w miedzyczasie samej się uczyć, ale to bez sensu lepiej będzie jak poczekam i najpierw zrobię kurs, we wtorek idę na dzień próbny do pracy - jak mnie przyjmą to będę odkładała na kurs, a jak nie to zarejestruję się w UP i będę się ubiegać o jego sfinansowanie

lepiej poczekać i dobrze wszystko rozplanować

[201705250955]

W takim układzie na początku radzę Ci oddać długi, a pieniądze wpłacić na jakąś lokatę z codzienną kapitalizacją odsetek.
Co do własnego biznesu- wiem, że jest to świetny pomysł, ale tylko wtedy jeśli będziesz sama pracowała, dopiero później można kogoś ewentualnie zatrudniać (są na to dotacje). Mam znajomą, która była szwaczką i pracowała za marne grosze, a teraz otworzyła jakieś 3 lata temu własną firmę i mimo że roboty ma bardzo dużo, to naprawdę potrafi na siebie zarobić.
Musisz najpierw znaleźć pomysł na siebie.

[Ninlil]

Odradzam wszystkie polisy, to tylko bezsensowne nabijanie komus pieniedzy. Sama taka mialam przez x lat i w koncu, jak moglam z niej wyciagnac pieniadze, to sie okazalo, ze przez tych nascie lat urosly mi o tysiac zlotych. To jest smieszne.
Dlatego proponuje najprostszy sposob: wrzucic je na lokate i niech sobie kiełkują.

To zależy. Ja mam polisę w której wartość wykupu jest taka sama jak wartość funduszu, czyli tyle samo wpłaciłam ile teraz moge wyciągnąć po odliczeniu obsługi tej polisy. Kwestia wyboru. Poza tym to tylko propozycja. Każdy inwestuje tak jak uważa za słuszne