|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
|
Teściowa, choroba, rozstanie...
Założyłam nowe konto, ponieważ nie chcę być traktowana przez pryzmat mojego poprzedniego wątku sprzed kilku miesięcy.
Mój problem wygląda następująco – niedawno rozstałam się z mężem, w sumie w dobrych stosunkach, bez kłótni o jakieś dobra materialne czy inne kwestie, nie mamy dzieci, więc było nam łatwiej choćby pod tym względem. Chodzi mi o teściową – jakoś tak wraz z naszym rozstaniem zbiegła się informacja, że jest chora – ma raka, poważnego z przerzutami, ogólnie jest źle. Jak tylko się dowiedzieliśmy pojechaliśmy do niej i wtedy właśnie się zaczęło, teściowa w stanie emocjonalnym kiepskim zaczęła mówić mi, że jestem najlepszą synową na świecie, że lepszej wymarzyć sobie nie mogła, że teraz to przy życiu trzyma ją tylko myśl, że jej syn ma tak wspaniałą żonę itp. Muszę nadmienić, że wcześniej nie miałyśmy jakiś super stosunków, choć może ja byłam nieco uprzedzona i patrzyłam na nią nie przez ten pryzmat, jakiś skrzywiony po prostu. Ja siedziałam tam i myślałam, że nie ma racji, że nie jestem dobrą synową, że oto przeze mnie rozpada się małżeństwo jej syna, że czasem mówiłam i myślałam o niej straszne rzeczy. Ustaliliśmy z mężem, że nie będziemy póki co mówić jej o naszym rozstaniu i właśnie tu zaczyna się mój problem ponieważ decyzja ta pociąga za sobą konsekwencje, które mnie mocno przytłaczają, oznacza bowiem ciągłe granie, że jest między mną i mężem wszystko w porządku. Teściowa dzwoni do mnie normalnie rozmawiamy i na przykład prosi męża do telefonu, a my nie mieszkamy już razem, więc wciąż muszę coś wymyślać, czasem jak wiem o której będzie dzwonić to specjalnie jadę pół miasta do męża żeby podać mu słuchawkę, żeby nie było podejrzane, że wciąż jesteśmy osobno. Druga kwestia – wizyty – teściowa mieszka w innej miejscowości niż my – ostatnio mąż mnie poprosił żebym z nim pojechała, pojechałam, ale wiązało się to ze spaniem w jednej sypialni, którą mamy w domu teściowej. Podczas tej weekendowej wizyty wciąż udawałam, że jest w porządku między nami a mój mąż mam wrażenie wykorzystuje trochę tą sytuację. Teściowa oczywiście wciąż rozpływała się nad moimi rzekomymi zaletami i wylewnie cieszyła się, że mnie widzi, miałam wrażenie, że bardziej niż syna. Na koniec przy pożegnaniu dodała, że nasze wspólne wizyty wnoszą tyle radości w jej życie, że tylko już czeka na następną, że gdyby nie to czekanie i wiedza, że przyjedziemy to by żyć po co nie miała i tym podobne. Dziewczyny ja nie wiem co mam robić udawać tak dalej ??????????? Ja mam swoje życie, inne od poprzedniego i nie wiem męczy mnie ten stan rzeczy a z drugiej strony nie umiem powiedzieć jej prawdy, nie wiem nie chcę mieć potem wyrzutów sumienia, że mogłam jakoś poprawić jej stan a nie uczyniłam tego ze względu na swój egoizm. Zatem proszę Was o poradę, jakie jest najlepsze wyjście z tej sytuacji??? |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 295
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Kontynuować to kłamstwo, dopóki nie będzie zdrowa. Ale swoją drogą to mam takie wrażenie, że ona doskonale wie, że jesteście po rozwodzie i na siłę chce was ponownie ze swatać
|
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
My jeszcze nie jesteśmy po rozwodzie, myślę, że nie wie, w sumie informacja o jej chorobie przyszła w chwili kiedy ja decydowałam o zakończeniu tego małżeństwa, pamiętam, że przyszłam wtedy do domu siedziałam z mężem i wtedy zadzwonił jego brat z tą wiadomością nagłą, także nawet nie miała kiedy się dowiedzieć, a potem od razu pojechaliśmy do niej.
A co do jej powrotu do zdrowia to lekarze dają marne szanse niestety.
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie. http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02 Edytowane przez Nat Hol Czas edycji: 2011-07-13 o 23:57 |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: War i Mazur
Wiadomości: 82
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Prywatna a zebys wiedziala ze to samo pomyslalam moze twoj maz i tesciwa specjalnie to nakrecili bys zmienila zdanie i byscie zostali razem no nie wiem ale to podejrzane
---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ---------- i jeszcze tak pomyslalam jak tesciowa bedzie ciagle powtarzac jakmilo ze jestescie razem jak pieknie razem wygladacie i zawsze te razem bedzie podkreslac no to ja bym wtedy juz powiedziala ze tesciowa wie bo powiedzial jej syn bo nagle chce z toba byc ale nie potrafi ci powiedziec ---------- Dopisano o 00:05 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ---------- aha to lepiej nie rob jej przykrosci zebys sobie pozniej nie zrzucala na sumienie winy skoro wiesz ze nie mogla sie dowiedziec trzeba wiedziec ze ludzie ciezko chorzy otwieraja sie naludzi i sa bardziej bezposredni |
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Było tak, że zadzwoniła brat męża do mnie i mi powiedział żebym ja jakoś delikatnie mężowi przekazała, więc jak mu powiedziałam to od razu pojechaliśmy do niej, całą drogę w samochodzie byliśmy razem, nie słyszałam żeby gdzieś dzwonił i po przyjeździe teściowa od razu zaczęła z tym szczęściem wielkim jakim ja jestem itp.
Zresztą w takiej chwili nie wyobrażam sobie aby mój załamany wtedy mąż uknuł intrygę i jakoś skontaktował się z ciężko chorą mamą i powiedział jej, że się rozstaliśmy i żeby jakoś ratowała nasz związek. Nie wiem myślę, że ona jakoś podświadomie wyczuwa sytuację, może nie gram jakoś dostatecznie wiarygodnie???
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie. http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02 |
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Ja bym nie udawała. Nie byłabym w stanie.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Powiem brutalnie - zależy ile to ma trwać. Jeśli Twoja teściowa jest w stanie agonalnym, to daruj sobie szczerość i przemęcz się, żeby zapewnić jej święty spokój. Jeśli ma przed sobą jeszcze długie lata życia, to wstrzymaj się, dopóki jej stan się nie poprawi, a później będziecie musieli jej powiedzieć...
Wg mnie ciężko chorej osobie nie powinno się serwować takich wiadomości, ale z drugiej strony wyobrażam sobie jak zapewne masz tego dość... Rób tak, żeby mieć czyste sumienie.
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
a jaki był powód rozstania z mężem ? Może to nie byłoby głupie uratować to małżeństwo; w końcu widziani byliście jako zgodna para.
|
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
|
|
|
|
|
#10 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: z Nibylandii
Wiadomości: 885
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
jak powyżej. jeśli teściowej niewiele czasu zostało to zacisnąć zęby i grać. Jeśli dają jej kilka lat to przeczekać najgorszy okres a potem delikatnie jej wszystko wytłumaczyć bo nie wyobrażam sobie grania latami
__________________
"But you didn't have to cut me off Make out like it never happened And that we were nothing I don't even need your love But you treat me like a stranger"... |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
A ja bym nie udawała, chyba, że to naprawdę miałoby trwać z tydzień, dwa - aczkolwiek jeśli chodzi o raka to byłabym ostrożna, bo znam ja człowieka chorego na raka, który miał po tygodniu umrzeć i potem tak dwa lata co tydzień miał umierać. I znam kogoś, kto poświęcił własne szczęście, by przez te dwa lata trwac przy tym człowieku wbrew swojej woli.
Zaręczam ci, po dwóch latach to był psychiczny wrak człowieka(i nie mówię tu bynajmniej o chorym, który jednak umarł, tylko o tej drugiej osobie), który długo wyciągał się z doła głębokości Rowu Mariańskiego. Nie udawałabym. To nie jest twoja wina, że choroba teściowej zbiegła się z waszym rozstaniem. To jest przykre, ale musisz zacząć żyć własnym życiem. Teściowej powiedzieć, że bardzo ci na niej zależy, że będziesz ją dalej odwiedzać itd., ale niestety, już nie kochasz jej syna i nic na świecie nie skłoni cię do zmiany decyzji, nawet jej choroba, poproś ją, by to zrozumiała.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
|
|
|
#12 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 613
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Powiedziałabym prawdę i to już na początku. Wiem, że to niełatwe i pewnie sumienie by mnie potem zeżarło, ale cóż... Życia jej raczej nie przedłużysz, a zatrujesz swoje własne, dopiero co od nowa zaczęte.
__________________
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły. |
|
|
|
|
#13 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Dziękuję za odpowiedzi.
Ja oczywiście mam nadzieję, że będzie to trwać jak najdłużej w sensie życie. Choć naprawdę nie mam pojęcia co czynić, z jednej strony mam czasem taką myśl by jechać tam do teściowej i jej wszystko powiedzieć, prawdę po prostu, ale zaraz potem przypominam sobie ten jej uśmiech na pół jakiś radosny jak mówiła, że znowu przyjedziemy i, że ona już tylko na to czeka i jedynie przy pożegnaniu na myśl o tym naszym powrocie się uśmiechała. I wtedy myślę sobie, że jestem złym człowiekiem, że mam w ogóle myśli takie by pozbawiać kogoś nadziei, jakiegoś chwilowego szczęścia, odskoczni od choroby. Nie chcę jej zranić, nie chcę jej sprawić zawodu, nie chcę by było jej za moją przyczyną przykro i nie chcę by pomyślała, że nie ma już na co czekać. Nawet ostatnio przez telefon zasugerowałam jej, że będę musiała na trochę wyjechać, że mam taką pracę, że może na dość długo, to słyszałam jak jej się głos łamał i to pytanie „To jak to nie przyjedziecie na weekend???” I wtedy po raz pierwszy od rozstania pomyślałam, że to była zła decyzja, że skoro tyle osób ma cierpieć to może nie warto przestawiać życia, gonić za marzeniami, które może nigdy się nie spełnią, teraz wciąż mam poczucie, że wcale nie zmieniłam swojego życia, że owszem poszłam kawałek do przodu, ale znowu się cofam a dzieje się tak dlatego, że postąpiłam egoistycznie, że teraz już cały czas mam się tak męczyć właśnie za karę jakąś, że w życiu tak właśnie jest, że skoro mimo wcale nie jakieś wielkiej psychicznej dojrzałości i wcale nie późno zdecydowałam się na ślub to powinnam w tym trwać, bo to związek małżeński, święty powinien być, a ja go sobie tak po prostu przekreślam w imię nowego życia. Nie wiem dziewczyny, naprawdę trudno mi cokolwiek zrobić i nie myśleć o tej sytuacji a im dłużej myślę, tym mniej we mnie racjonalności, tym bardziej nie wiem co mam zrobić .
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie. http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02 |
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Jeśli zdecydujesz się na powiedzenie jej prawdy, to zapewnij ją, że wciąż będziesz do niej przyjeżdżać, że nie zapomnisz o niej - bo chyba tak będzie?
Nie wiem jakie są przyczyny Waszego rozstania, ale ta sytuacja raczej nie pozwala Ci skupić się na racjonalnej ocenie sprawy. Za bardzo targają Tobą emocje. Na dzień dzisiejszy chyba pozostanie z mężem jest dla Ciebie bez sensu, bo nie piszesz nawet, że go kochasz. Ale czy to na pewno jest przemyślana decyzja? Chyba powinnaś dać sobie trochę czasu, aż emocje opadną, żeby mieć pewność, że podejmujesz słuszną decyzję. |
|
|
|
|
#15 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
Podjęłaś taką decyzję, a nie inną - jasne, że możesz ją zmienić, ale tylko i wyłącznie pod wpływem pozytywnych uczuć, z własnej woli, a nie dlatego, że czujesz się winna, chcesz wszystkich zadowolić i ktoś wywiera na Ciebie presję (świadomie, czy nieświadomie). Zapewne ją przemyślałaś, więc nie miej wyrzutów sumienia - nikomu krzywdy nie robisz - w sensie nie romansujesz na boku. Wolisz zakończyć to, co Ci nie daje satysfakcji - masz do tego prawo. Nie możesz całe życie się oglądać na innych, bo będziesz miała letni, byle jaki związek (chociaż z boku, z punktu widzenia innych poprawny, dobry, grzeczny) i będziesz coraz bardziej nieszczęśliwa. Separacja może Wam dobrze zrobić, może jednak stwierdzisz, że chcesz z nim być, ale na chwilę obecną nie masz szans się zdystansować. Co sprawiło, że podjęłaś decyzję o rozstaniu (skoro już ten wątek się pojawił)? Wypisz na spokojnie powody. |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Jeśli teściowa jest naprawdę w ciężkim stanie to bym jej na razie nie mówiła. Wiem że jest Ci ciężko ale jej pewnie dużo bardziej ze względu na jej stan i jeśli jest coś co może uszczęśliwić chorą osobę to bym sie poświęciła. Jeśli jej stan się poprawi delikatnie bym powiedziała prawdę, obiecując i dotrzymując obietnicy, ze nadal będziesz ją odwiedzać, dzwonić itd. że nie zapomnisz
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Nie mówiłabym teściowej.
Rzeczywiście jesteś w trudnej sytuacji, ale "przemęczyłabym" się. Świetny miałas pomysł z wyjazdem. Zrób tak, gdy poczujesz, że masz już dość- potwierdź to, ze wyjeżdżasz, przeciez to "tylko" wyjazd. Lepsze to, niż informacja orozwodzie. ![]() I widze, że targają Toba emocje dotyczące rozwodu. Jeżeli nie jesteś na 100% pewna decyzji, może sie z nia wstrzymaj? Czaem podejmujemy decyzje, które wydają nam sie na daną chwile najodpowiedniejsze i "przemyślane", a jak spojrzymy na to z innej perspektywy, zastanowimy sie głebiej- przemyślane nie sa, a zostały podjęte pod wpływem emocji....
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 584
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Nie wiadomo jak sprawy się potoczą. Może wyzdrowieć, a może... W każdym razie na razie lepiej nie mówić jej prawdy.
Z drugiej strony jak czytałam Twoją wypowiedź, mam wrażenie, że ona może wiedzieć, że już nie jesteście razem i chce was 'pogodzić'. A może były mąż też w tym maczał palce? Doskonale Cię rozumiem. Nikomu nie podobałoby się spanie z kimś po rozstaniu. |
|
|
|
|
#19 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Kochana... Jestem za zdaniem mniejszości - nie ma co tego ukrywać. Nie wiąż stanu zdrowia teściowej z Waszym rozstaniem. To WASZE życie, WASZE sprawy i WASZE decyzje, nie jej. Może to brzmi brutalnie, ale potrzebny jest tu ZDROWY EGOIZM. Nie możesz obarczać się winą, za jej stan zdrowia, myśl o sobie, swoim życiu i szczęściu. Oczywiście w razie pretensji teściowej, możesz ją zapewnić, że będziesz jej pomagać, czy odwiedzać, ale JASNO daj jej do zrozumienia, że drogi Twoje i Twojego męża się rozeszły. Bez orzekania z czyjej winy. Po prostu. Porozmawiaj także koniecznie z mężem. Powiedz mu, jak się w tej sytuacji czujesz, poproś abyście oboje uczestniczyli w tej rozmowie. Zapewnij, że będziecie ją wspierać zgodnie oboje, ale już nie jako małżeństwo tylko dobrzy przyjaciele. Aby dać jej do myślenia, powiedzcie, że nie mieszkacie już razem, że to postanowione.
Nie masz sobie absolutnie nic do zarzucenia, ale nie brnij w to dalej, bo będziesz się czuła coraz gorzej, wykończysz siebie i najbliższych. Będziesz poddenerwowana, wiecznie zestresowana. To będzie bardzo trudne, ale szczera i ciepła rozmowa z teściową pozwoli Ci po pierwsze pozbyć się wyrzutów sumienia, po drugie przestaniesz się męczysz i po trzecie wbrew pozorom ta szczerość należy się teściowej. Nie spiesz się z podjęciem decyzji, ale bądź konkretna w swoich działaniach. Wiadomo, trzeba się dzielić sobą z innymi, ale nie kosztem zatracenia siebie. Teściowa nie straci Twojego wsparcia, ale jesteś niezależną kobietą i podporządkowanie podporządkowanie swojej woli woli innych jest niefair wobec samej siebie. Trzymam mocno za Ciebie kciuki bo to trudne momenty, ale wierzę, że znajdziesz w sobie siłę i odwagę, jednocześnie nikogo nie raniąc.
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo |
|
|
|
|
#20 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
A mi sie wydaje ze ona doskonale wie o Waszym rozstaniu
A powiedziec jej powinien Twoj maz a Ty powinnas ograniczyc spotkania jesli nigdy nie mialyscie super specjalnych kontaktow .
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
Słuchaj, byłam przez dwa lata codziennie, 24 godziny na dobę świadkiem, jak ktoś właśnie poświęcił swoje życie i marzenia dla chorej osoby. To jest koszmar i męczarnia, nikomu tego nie życzę, nigdy!!! Nawet śmiertelnie chory człowiek nie ma prawa wymagać aż takiego poświęcenia! Zabrzmi okrutnie, ale teściowa i tak umrze! A co wtedy z tobą się stanie? Chcesz być psychicznym wrakiem, bez własnego życia, z depresją, nerwicą i na dodatek pozbawioną choćby odrobiny poczucia własnej wartości? Tak to działa! Choroba będzie trawić nie tylko twoją teściową ale i ciebie. Dam sobie za to rękę uciąć patrząc na to, jak już teraz o tym piszesz i jakie masz podejście. Możesz dac swoje wsparcie i serce równoczesnie nie poświecając swojego szczęścia. Jeśli teściowa naprawdę cię kocha - nie bedzie chciała, byś cierpiała. I nie wolno ci czuć wyrzutów sumienia, nie wolno ci dać się wpędzić w poczucie winy, bo to jest twoje życie i tylko ty możesz nim rozporządzać. Są rzeczy, których nie wolno poświęcić, dla nikogo. Jedną z nich jest własne zdrowie psychiczne. Nie popełniaj tego błędu.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: zewszad
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
zgadzam się z KarolinąK - bardzo podejrzane jest to jak nagle miło Cię traktuję - nie chcę być okrutna ale wydaje mi się ze ona wie o Waszym rozstaniu i wspólnie z Twoim wciąż jeszcze mężem próbują brać Cię na litość. dobrze świadczy o Tobie że nie chcesz jej martwic ale kobieto to Twoje życie! nie teściowej ani męża nie możesz z ich powodu pozbawiać się szczęścia a wiedz, ze lata lecą.. życzę Ci abyś wyjaśniła tę sprawę a teściowa żyła jak najdłużej
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3 390
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Kiedy czytam Twoje posty, mam wrażenie, że nie do końca chcesz tego rozstania ( być może się mylę, za co przepraszam). Nie wiem z jakiego powodu chcesz rozstać się z mężem, ale może ta sytuacja, która ma miejsce pomoże Ci podjąć decyzję o nierobieniu tego. W końcu wciąż się dogadujecie, potraficie rozmawiać, spędzacie razem czas.... Pomyśl.
Z kolei jeśli chodzi o sytuację z teściową, to JA na Twoim miejscu wybadałabym, czy ona rzeczywiście wie o Waszym rozstaniu. W każdym razie, grałabym przed nią. Dobre samopoczucie jest niezwykle ważne w przypadku choroby nowotworowej, motywuje do walki. |
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
Są w życiu większe wartości, niż wygoda własnej d.
|
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 826
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
__________________
"Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży, Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi , A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz I walizkę ma spakowaną już ... " |
|
|
|
|
|
#28 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
Ta osoba przez to poświecenie miała zniszczone własne życie, została wrakiem człowieka. Byłaś kiedykolwiek w takiej sytuacji? Wiesz, jak coś takiego wygląda? Bo jeśli nie, to się w taki sposób nie wypowiadaj, bo nawet sobie nie wyobrażasz, co to jest. Nie masz prawa sugerować, że ktoś, kto wybierze własne zdrowie psychiczne nie ma honoru. Czym innym jest pomoc w potrzebie, ja nie namawiam Autorki, by olała teściową, przecież może ją wspierać, odwiedzać i pomagac jej nie bedąc już z mężem! A czym innym jest zniszczenie sobie życia. Mamy tylko jedno życie i musimy je szanować.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
Edytowane przez Narrhien Czas edycji: 2011-07-14 o 14:57 |
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 826
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
Choroba może trwać wiele miesięcy a nawet lat. Musicie powiedzieć teściowej prawde.
__________________
"Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży, Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi , A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz I walizkę ma spakowaną już ... " |
|
|
|
|
|
#30 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
Cytat:
I tak, widziałam takich "wygodnych" i "pełnych marzeń" ludzi w szpitalu przy łóżku chorej żony, którzy przyszli RAZ, a potem spakowali się i więcej nikt ich nie widział. Bo po co komu chora żona, jak tyle zdrowych na świecie, a on miał marzenia, żeby zwiedzać świat, a nie siedzieć przy czyimś łóżku. Kij z tym, że mówiło się przed ołtarzem, że "w zdrowiu i w chorobie". I tak, MAM PRAWO nie mieć szacunku do takich ludzi i ze swojego prawa skorzystam. |
||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:44.





Rób tak, żeby mieć czyste sumienie.




13.03.2008



.
Są w życiu większe wartości, niż wygoda własnej d. 
