pomoc osobie z myślami samobójczymi

[Pyzaka]

mój kolega, do którego czuję coś więcej, często mówi , że chce już umrzeć i czeka tylko na śmierć. nie leczy się, a ma kłopoty zdrowotne, zapija smutki. Często mówiłam, że jest potrzebny, starałam się podnosić poczucie wartości, cały czas może mieć poczucie, że się interesuję i mi zależy, ale to nic nie daje. żyję tylko w strachu, że coś sobie zrobi, ale mnie do siebie nie dopuszcza za blisko :/

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

On ma cię gdzieś. Odetnij się i zacznij żyć swoim życiem.

[bluebluesky]

Powiedziec, ze ma isc do psychiatry i tyle, znajdz sobie ciekawszy obiekt zainteresowania

[Adrianna_8]

Sama mu nie pomozesz. Psychiatry mu trzeba.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[wiktorja]

jak wygląda Wasz kontakt? widujecie się gdzieś w pracy, na uczelni, czy po prostu czasem do siebie napiszecie?

myślę, że warto spróbować mu pomóc, oczywiście, że nic na siłę, ale jeśli naprawdę jest z nim tak źle, to trzeba mu pomóc (koniecznie psychiatra i dobra terapia). ma jakichś innych znajomych? wiesz, czy mieszka z rodziną?

[201705080934]

Napisane przez Pyzaka

mój kolega, do którego czuję coś więcej, często mówi , że chce już umrzeć i czeka tylko na śmierć. nie leczy się, a ma kłopoty zdrowotne, zapija smutki. Często mówiłam, że jest potrzebny, starałam się podnosić poczucie wartości, cały czas może mieć poczucie, że się interesuję i mi zależy, ale to nic nie daje. żyję tylko w strachu, że coś sobie zrobi, ale mnie do siebie nie dopuszcza za blisko :/

Możesz:
- zaproponować mu pomoc w zapisaniu się do psychiatry (osobę w ciężkim stanie depresyjnym to może przerastać),
- doradzić psychoterapię i j.w.

Nie możesz:
- pomóc mu na siłę,
- poświęcać się, kiedy poczujesz, że Twoje granice zostały przekroczone,
- zapobiec samobójstwu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pyzaka]

widujemy się codziennie, mieszka sam. proponowałam mu psychoterapię, namawiam na leczenie, że pomogę jak coś, że zaprowadzę i nie słucha, ucina temat i mówi żebym dała spokój.

[201705080934]

Napisane przez Pyzaka

widujemy się codziennie, mieszka sam. proponowałam mu psychoterapię, namawiam na leczenie, że pomogę jak coś, że zaprowadzę i nie słucha, ucina temat i mówi żebym dała spokój.

Więc daj spokój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[funnyvalentine]

hmm, serio? dać spokój?

jeśli taka osoba deklaruje jakieś plany, tendencje samobójcze, można zadzwonić pod numer alarmowy i wezwać karetkę. jeśli sytuacja nie jest na tyle dramatyczna, zawsze można spróbować skontaktować się z członkiem rodziny, kimś bliskim, może inna osoba byłaby w stanie mu pomóc. nie zostawiłabym samemu sobie człowieka który mówi takie rzeczy. gdyby nie chciał, choćby podświadomie, żeby ktoś mu pomógł, to by nie mówił...

[SteveS]

Napisane przez funnyvalentine

hmm, serio? dać spokój?

jeśli taka osoba deklaruje jakieś plany, tendencje samobójcze, można zadzwonić pod numer alarmowy i wezwać karetkę. jeśli sytuacja nie jest na tyle dramatyczna, zawsze można spróbować skontaktować się z członkiem rodziny, kimś bliskim, może inna osoba byłaby w stanie mu pomóc. nie zostawiłabym samemu sobie człowieka który mówi takie rzeczy. gdyby nie chciał, choćby podświadomie, żeby ktoś mu pomógł, to by nie mówił...

Czym różni się Twoja rada od tego, co już zostało powiedziane? Jedyną szansą pomocy jest powiadomienie służb o prawdopodobnej próbie samobójczej albo zachęcenie do skorzystania z terapii. Samemu NIC się nie zrobi, a nie ma co budować w sobie wizji ratowania świata, bo to zawsze się mści. Jeśli ktoś nie chce iść na terapię, to mu wiele nie pomożesz.

[funnyvalentine]

powiadomienie służb lub zachęcanie (nie zachęcenie jednorazowe) to już jest coś, a na pewno zdecydowanie więcej niż rada wyżej 'dać spokój'

[SteveS]

Napisane przez funnyvalentine

powiadomienie służb lub zachęcanie (nie zachęcenie jednorazowe) to już jest coś, a na pewno zdecydowanie więcej niż rada wyżej 'dać spokój'

Skoro koleś się nie leczy, a ma problemy zdrowotne, i do tego zapija smutki - to sorry, ale nie ma w nim chęci zmian. Powtarzanie w kółko tego samego nic nie da.

[wiktorja]

jeżeli czujesz, że powinnaś, to próbuj dalej. skoro namawianie go na wizytę u lekarza i terapię nie pomaga, to może spróbuj innymi środkami. może przez wspólnych znajomych, może znasz kogoś z jego rodziny, przyjaciół - kogoś, kto mógłby go tam zaprowadzić? może sama lub ze znajomymi poszukaj dobrego psychoterapeuty lub lekarza i podpytaj go, co robić w takiej sytuacji. może coś Ci doradzą, w końcu na pewno znają podobne przypadki.

rozumiem, że na pewno nie jest to łatwe, jeśli odmawia pomocy, ale jeśli jej potrzebuje, to nie powinno się zostawiać takiej osoby samej.

[201705080934]

Nie wiem, czy macie doświadczenia z kimś, kto grozi samobójstwem, ale jednocześnie odrzuca pomoc. Bo ja mam. Bardzo mocno to odchorowałam, odchorowuję.
Nie chodzi o to, żeby olać taką osobę. Za to jeśli ktoś uporczywie znęca się nad nami takimi groźbami jednocześnie odmawiając współpracy, nie można zrobić nic innego, trzeba dać spokój. Wiem, jak to brzmi. Ale to jest to samo, co z alkoholizmem w takiej sytuacji. Na siłę się nie pomoże. Trzeba za to ratować siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pyzaka]

już rozmawiałam z kimś z jego bliskiego otoczenia, niestety usłyszałam, że próby były, ale to nic nie dało bo się uparł. z jednej strony pewnie rozsądnie to olać, z drugiej aż się chce wyć jak się coś takiego słyszy i aż mam koszmary.

[201705080934]

Napisane przez Pyzaka

już rozmawiałam z kimś z jego bliskiego otoczenia, niestety usłyszałam, że próby były, ale to nic nie dało bo się uparł. z jednej strony pewnie rozsądnie to olać, z drugiej aż się chce wyć jak się coś takiego słyszy i aż mam koszmary.

Nie możesz w niczym zdecydować za niego, uświadom to sobie. Jeśli grozi podjęciem próby samobójczej (są uzasadnione podejrzenia, że zaraz podetnie sobie żyły na przykład), należy powiadomić policję.
Już masz koszmary. Nie daj się w to wciągać, bo będą dwie ofiary zamiast jednej. Chyba że postanowi coś zmienić, wtedy pomóż.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz