gdy kobieta wie czego chce i jest samotna

[angelika090909]

Nie jestem typem nieśmiałej szarej myszki. Nie jestem i nigdy nie byłam. I stąd chyba mój problem... jestem samotna. od dłuższego czasu nie mogę wejść w stały związek. jeśli kogoś poznam to często ucieknie lub nie spełnia moich "wymagań". No właśnie wymagania...
czy to takie dziwne, że chciałabym aby facet miał dobrą pracę i dobrze zarabiał? tak, przyznaję się do tego - chcę niedługo mieć własne mieszkanie, chcę wyjeżdżać na wakacje ze SPA.
Czy to dziwne, że chcę żeby mężczyzna umiał poprawnie składać zdania i miał jakąś wiedzę o świecie?
Czy to dziwne, że chciałabym żeby o siebie dbał? Nie musi wyglądać jak Brad Pitt, ale też niech ubiera się lepiej niż Ferdynand Kiepski....
Nadmienię, że sama mam wyższe wykształcenie, świetną pracę, bardzo dobre zarobki. Jestem niezależna finansowo. Mam swoje zainteresowania, regularnie chodzę do teatru i pochłaniam wielkie ilości książek. Przy tym jestem atrakcyjną kobietą. I ładną i zgrabną.
wiele osób może powiedzieć, że mam zbyt wysokie wymagania. ale czy nie mogę wymagać od mężczyzny tego samego co ja daję od siebie?

[201705080934]

Możesz wymagać, czego chcesz. Nie rozumiem pytania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[angelika090909]

Może nie postawiłam właściwych pytań.
Chciałam się dowiedzieć czy też tak macie/miałyście?
Czy może uważacie, że mój system myślenia jest błędny?
Wiem, że mając wysokie wymagania skazuję się na dłuższą samotność. Ale nie chcę zadowalać się "byle czym" byle tylko mieć faceta.
Co o tym sądzicie?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Edit: odpowiadałam na pierwszy post, nie widziałam drugiego.
Jasne, że możesz mieć takie oczekiwania jakie tylko zechcesz. Ale nikt nie da Ci gwarancji, że trafisz na kogoś kto je spełnia / będziesz spełniala oczekiwania takiej osoby / pojawi się chemia / cokolwiek. Nie ma w tym nic złego, po prostu im wyższe wymagania, tym bardziej, siłą rzeczy, grono kandydatów się zawęża. Można albo być cierpliwym, albo obniżać wymagania, albo ewentualnie zauważyć, że problem leży w czymś innym. Bo nie zmusisz innych ludzi, żeby zechcieli Ci odpowiadać.

[AnnaVanDort]

Napisane przez angelika090909

Może nie postawiłam właściwych pytań.
Chciałam się dowiedzieć czy też tak macie/miałyście?
Czy może uważacie, że mój system myślenia jest błędny?
Wiem, że mając wysokie wymagania skazuję się na dłuższą samotność. Ale nie chcę zadowalać się "byle czym" byle tylko mieć faceta.
Co o tym sądzicie?

Też tak mam i nigdy nie zadowalam się byle czym. Konkluzja taka że jestem sama, ale mi to nie przeszkadza, bo nie szukam
Ale gdybym szukała, to pewnie byłabym podłamana rozglądając się wokół niestety.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez angelika090909

Może nie postawiłam właściwych pytań.
Chciałam się dowiedzieć czy też tak macie/miałyście?
Czy może uważacie, że mój system myślenia jest błędny?
Wiem, że mając wysokie wymagania skazuję się na dłuższą samotność. Ale nie chcę zadowalać się "byle czym" byle tylko mieć faceta.
Co o tym sądzicie?

Ja mam /miałam podobnie .Też bym chciała żeby mój potencjalny mężczyzna był w miarę przystojny ,dobrze zarabiał miał fajną pracę i był przedsiębiorczy ,inteligentny ,elokwentny i z klasą .A jakie są tego efekty ? Poznaje takich owszem ,tylko niestety tacy mężczyźni mają lukę w innych aspektach -krótko mówiąc w charakterze. Większość tych Panów jest tak wyniosła i zarozumiała ze głowa boli .Nie wiedzą co to skromność ,szacunek do drugiego człowieka ,kultura osobista .Myślą że są Panami Świata i należy im się kłaniać po kolana .Czy wszyscy tacy są ? Nie mam pojęcia ,ale jestem pewna że znaleźć kogoś takiego jest baaaardzo trudno.


.Twój i mój system wartość nie jest błędny. Ale wydaje mi się że prędzej czy później będzie trzeba obniżyć swoje wymagania i spojrzeć bardziej realnie na rzeczywistość -i ludzi którzy nas otaczają. Jednego jestem pewna nie ma ideałów ! I nie znajdziemy człowieka na tym świecie który będzie nam w 1000%odpowiadał. Ja się chyba za dużo książek i filmów na oglądałam/naczytałam bo już przestałam wierzyć w to że moja określona wizja którą sobie ułożyłam w głowie względem swojego przyszłego męża -się ziści .


Nikt nie chce żyć samotnie ani wiązać się z kimś na siłę -byle tylko kogoś mieć .Nie wiem w jakim jesteś wieku ja mam 25+ i jak na razie daje sobie czas na tego typu rozważania ,nie czuje jeszcze tego przerażenia na myśl że mogę iść przez życie w pojedynkę ,naiwnie wierzę że gdzieś tam jest ten odpowiedni mężczyzna dla mnie i kiedyś w dalekiej ,nie wiadomo jak dalekiej przyszłość odnajdziemy się. No bo co innego nam pozostało?

[kennedy]

Napisane przez angelika090909

Nie jestem typem nieśmiałej szarej myszki. Nie jestem i nigdy nie byłam. I stąd chyba mój problem... jestem samotna. od dłuższego czasu nie mogę wejść w stały związek. jeśli kogoś poznam to często ucieknie lub nie spełnia moich "wymagań". No właśnie wymagania...
czy to takie dziwne, że chciałabym aby facet miał dobrą pracę i dobrze zarabiał? tak, przyznaję się do tego - chcę niedługo mieć własne mieszkanie, chcę wyjeżdżać na wakacje ze SPA.
Czy to dziwne, że chcę żeby mężczyzna umiał poprawnie składać zdania i miał jakąś wiedzę o świecie?
Czy to dziwne, że chciałabym żeby o siebie dbał? Nie musi wyglądać jak Brad Pitt, ale też niech ubiera się lepiej niż Ferdynand Kiepski....
Nadmienię, że sama mam wyższe wykształcenie, świetną pracę, bardzo dobre zarobki. Jestem niezależna finansowo. Mam swoje zainteresowania, regularnie chodzę do teatru i pochłaniam wielkie ilości książek. Przy tym jestem atrakcyjną kobietą. I ładną i zgrabną.
wiele osób może powiedzieć, że mam zbyt wysokie wymagania. ale czy nie mogę wymagać od mężczyzny tego samego co ja daję od siebie?

Dobrze zarabiasz to kup sobie mieszkanie, jezdzij do spa do tego chyba faceta nie potrzebujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[angelika090909]

W tym wszystkim boję się, że w efekcie zostanę sama. Jestem przed 30-stką. Mam już za sobą naukę i stabilizację życiową, więc pora na rodzinę. Nie chcę ideału, bo takie rzeczywiście nie istnieją. Ale, co tu dużo mówić, jak ktoś jest z zawodu ślusarzem czy innym magazynierem (nie bierzcie tego dosłownie - to ma być duża przenośnia), ostatnia książka jaką czytał to była Kamasutra (bo ma obrazki), a teatr kojarzy z wycieczek w podstawówce to po 5 minutach nie mam o czym z nim rozmawiać! mimo szczerych chęci to nie działa!
Bogaci, przystojni atrakcyjni faceci to faktycznie często samolubni idioci
I jak tu żyć? :p i tak źle i tak niedobrze.
ale cieszę się, że nie tylko ja mam pewne oczekiwania. Bo już się bałam, że zaczynam być totalnym pustakiem i nie nadaję się do społeczeństwa

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez kennedy

Dobrze zarabiasz to kup sobie mieszkanie, jezdzij do spa do tego hyba faceta nie potrzebujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to wszystko mam. ale nie tylko pieniądze się liczą. jednak druga osoba też jest potrzebna do szczęścia...

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kennedy]

Napisane przez angelika090909

W tym wszystkim boję się, że w efekcie zostanę sama. Jestem przed 30-stką. Mam już za sobą naukę i stabilizację życiową, więc pora na rodzinę. Nie chcę ideału, bo takie rzeczywiście nie istnieją. Ale, co tu dużo mówić, jak ktoś jest z zawodu ślusarzem czy innym magazynierem (nie bierzcie tego dosłownie - to ma być duża przenośnia), ostatnia książka jaką czytał to była Kamasutra (bo ma obrazki), a teatr kojarzy z wycieczek w podstawówce to po 5 minutach nie mam o czym z nim rozmawiać! mimo szczerych chęci to nie działa!
Bogaci, przystojni atrakcyjni faceci to faktycznie często samolubni idioci
I jak tu żyć?i tak źle i tak niedobrze.
ale cieszę się, że nie tylko ja mam pewne oczekiwania. Bo już się bałam, że zaczynam być totalnym pustakiem i nie nadaję się do społeczeństwa

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------


Ja to wszystko mam. ale nie tylko pieniądze się liczą. jednak druga osoba też jest potrzebna do szczęścia...

* chyba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez angelika090909

W tym wszystkim boję się, że w efekcie zostanę sama. Jestem przed 30-stką. Mam już za sobą naukę i stabilizację życiową, więc pora na rodzinę. Nie chcę ideału, bo takie rzeczywiście nie istnieją. Ale, co tu dużo mówić, jak ktoś jest z zawodu ślusarzem czy innym magazynierem (nie bierzcie tego dosłownie - to ma być duża przenośnia), ostatnia książka jaką czytał to była Kamasutra (bo ma obrazki), a teatr kojarzy z wycieczek w podstawówce to po 5 minutach nie mam o czym z nim rozmawiać! mimo szczerych chęci to nie działa!
Bogaci, przystojni atrakcyjni faceci to faktycznie często samolubni idioci
I jak tu żyć?i tak źle i tak niedobrze.
ale cieszę się, że nie tylko ja mam pewne oczekiwania. Bo już się bałam, że zaczynam być totalnym pustakiem i nie nadaję się do społeczeństwa

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------


Ja to wszystko mam. ale nie tylko pieniądze się liczą. jednak druga osoba też jest potrzebna do szczęścia...

Jak chcesz facta z konkretnymi zainteresowaniami to takiego szukaj.
Ludzi ktorzy interesuja sie teatrem nie ma duzo wiec jezeli jest to wazne dla ciebie to wspomnij o tym w swoim profilu randkowym.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[201705080934]

Napisane przez angelika090909

Może nie postawiłam właściwych pytań.
Chciałam się dowiedzieć czy też tak macie/miałyście?
Czy może uważacie, że mój system myślenia jest błędny?
Wiem, że mając wysokie wymagania skazuję się na dłuższą samotność. Ale nie chcę zadowalać się "byle czym" byle tylko mieć faceta.
Co o tym sądzicie?

Nie wiem, jak jest u Ciebie. Do wymagań prawo ma każdy i raczej ich brak trąci patolą. Ale - u mnie było (jest? tego jeszcze nie umiem ocenić) podobnie, to znaczy mówiłam sobie, że takie och, ach, wymagania i pech. Tymczasem z perspektywy czasu widzę, ilu naprawdę świetnych facetów odrzuciłam wybierając hmm... powiedzmy, takich sobie
Sama musisz się zastanowić, jak jest u Ciebie. Może wszystko w porządku i zwyczajnie nie trafiłaś na odpowiedniego mężczyznę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[papciekapcie]

Napisane przez angelika090909

Nie jestem typem nieśmiałej szarej myszki. Nie jestem i nigdy nie byłam. I stąd chyba mój problem... jestem samotna. od dłuższego czasu nie mogę wejść w stały związek. jeśli kogoś poznam to często ucieknie lub nie spełnia moich "wymagań". No właśnie wymagania...
czy to takie dziwne, że chciałabym aby facet miał dobrą pracę i dobrze zarabiał? tak, przyznaję się do tego - chcę niedługo mieć własne mieszkanie, chcę wyjeżdżać na wakacje ze SPA.
Czy to dziwne, że chcę żeby mężczyzna umiał poprawnie składać zdania i miał jakąś wiedzę o świecie?
Czy to dziwne, że chciałabym żeby o siebie dbał? Nie musi wyglądać jak Brad Pitt, ale też niech ubiera się lepiej niż Ferdynand Kiepski....
Nadmienię, że sama mam wyższe wykształcenie, świetną pracę, bardzo dobre zarobki. Jestem niezależna finansowo. Mam swoje zainteresowania, regularnie chodzę do teatru i pochłaniam wielkie ilości książek. Przy tym jestem atrakcyjną kobietą. I ładną i zgrabną.
wiele osób może powiedzieć, że mam zbyt wysokie wymagania. ale czy nie mogę wymagać od mężczyzny tego samego co ja daję od siebie?

Ja tam mam dopiero 21 lat, ale owszem podobnie myślę. Tzn. na moim etapie wystarczyłoby, żeby facet wykazywał jakąś ambicję i dobrze prosperował na przyszłość. Nie koniecznie już teraz musi zarabiać. Chociaż tu też kwestia tego, że nie wyobrażam sobie być z facetem, który mieszka jeszcze z rodzicami (czyli np. student, albo chwilę po studiach), bo pojawia się kwestia sexu, która jest dla mnie dość istotna. Sama mieszkam z rodzicami, więc fajnie byłoby mieć miejsce na sex kiedykolwiek się zechce, a nie tylko 'kiedy można', bo rodziców nie ma.

Plus dodatkowo ja mam jeszcze wrażenie, że przyciągam samych beznadziejnych facetów- czyli takich, przy których ja muszę nosić spodnie, podejmować decyzje i dbać nie tylko o siebie, ale jeszcze o nich.... I beznadziejnych w łóżku. MASAKRA.

[201704110957]

Napisane przez angelika090909

Nie jestem typem nieśmiałej szarej myszki. Nie jestem i nigdy nie byłam. I stąd chyba mój problem... jestem samotna. od dłuższego czasu nie mogę wejść w stały związek. jeśli kogoś poznam to często ucieknie lub nie spełnia moich "wymagań". No właśnie wymagania...
czy to takie dziwne, że chciałabym aby facet miał dobrą pracę i dobrze zarabiał? tak, przyznaję się do tego - chcę niedługo mieć własne mieszkanie, chcę wyjeżdżać na wakacje ze SPA.
Czy to dziwne, że chcę żeby mężczyzna umiał poprawnie składać zdania i miał jakąś wiedzę o świecie?
Czy to dziwne, że chciałabym żeby o siebie dbał? Nie musi wyglądać jak Brad Pitt, ale też niech ubiera się lepiej niż Ferdynand Kiepski....
Nadmienię, że sama mam wyższe wykształcenie, świetną pracę, bardzo dobre zarobki. Jestem niezależna finansowo. Mam swoje zainteresowania, regularnie chodzę do teatru i pochłaniam wielkie ilości książek. Przy tym jestem atrakcyjną kobietą. I ładną i zgrabną.
wiele osób może powiedzieć, że mam zbyt wysokie wymagania. ale czy nie mogę wymagać od mężczyzny tego samego co ja daję od siebie?

Jeżeli masz dobry poziom życia masz prawo oczekiwać takich wymagań, żeby facet również zarabiał dobrze, czy nawet w kwocie zbliżonej do Ciebie. Masz prawo wymagać - bo twoje wymagania nie są jakieś przesadne według mnie. Może tylko zmień miejsce poszukiwań? I nie warto zaniżać wymagań, żeby potem czuć się w związku z kimś źle, albo udawać. Bo niestety pewnych rzeczy się nie da pogodzić (sorry filmy romantyczne ala kopciuszek) ale czasami ludzi tak różni poziom życia i obycia, że jak wejdą w związek to się nagle pojawiają zgrzyty. Kumam, że przeciwieństwa się przyciągają, ale podobieństwa umacniają związek. Jak wszyscy prawie na wizażu piszą, że seks jest ważny w związku i trudno jest pogodzić dwa odmienne bieguny - niskie i wysokie libido. Tak samo dobrze zarabiająca i inteligenta kobieta będzie szukać partnera na podobnym poziome. A nie wiązać się z pierwszym lepszym co ją chciał. Niektórzy zarzucą Ci wysokie wymagania, ale jeśli naprawdę szukasz po prostu kogoś na podobnym poziomie to są normalnie wymagania. Skoro kogoś nie interesują żadne wymagania polecam spacerek pod budkę z piwem, tam też są mężczyźni nikogo nie obrażając oczywiście. Ja też mam normalne wymagania, raz trafia raz nie, szacunek do ludzi mam, wygląd nie jest tak ważny (ale dbanie o siebie już TAK). Trzeba być pozytywnie nastawionym, nie zdesperowanym, może to jest Twój problem? może mężczyźni to czują? Poznawaj ludzi bez zbędnego ciśnienia, czy to może będzie mój partner itd... Trzeba być dobrej myśli. A czas bycia samemu warto wykorzystać jak najlepiej do maksimum.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez angelika090909

czy to takie dziwne, że chciałabym aby facet miał dobrą pracę i dobrze zarabiał? tak, przyznaję się do tego - chcę niedługo mieć własne mieszkanie, chcę wyjeżdżać na wakacje ze SPA.

Po co ci do tego dobrze zarabiający facet, skoro sama dobrze zarabiasz?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[201704110957]

Napisane przez angelika090909

W tym wszystkim boję się, że w efekcie zostanę sama. Jestem przed 30-stką. Mam już za sobą naukę i stabilizację życiową, więc pora na rodzinę. Nie chcę ideału, bo takie rzeczywiście nie istnieją. Ale, co tu dużo mówić, jak ktoś jest z zawodu ślusarzem czy innym magazynierem (nie bierzcie tego dosłownie - to ma być duża przenośnia), ostatnia książka jaką czytał to była Kamasutra (bo ma obrazki), a teatr kojarzy z wycieczek w podstawówce to po 5 minutach nie mam o czym z nim rozmawiać! mimo szczerych chęci to nie działa!
Bogaci, przystojni atrakcyjni faceci to faktycznie często samolubni idioci
I jak tu żyć? :p i tak źle i tak niedobrze.
ale cieszę się, że nie tylko ja mam pewne oczekiwania. Bo już się bałam, że zaczynam być totalnym pustakiem i nie nadaję się do społeczeństwa

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------


Ja to wszystko mam. ale nie tylko pieniądze się liczą. jednak druga osoba też jest potrzebna do szczęścia...

Młoda przed 30 i czuć w pierwszym zdaniu desperacje niestety i dlatego faceci uciekają...
Co do reszty jednak nie komentuje, niestety, ale Twoja inteligencja i wiedza o ludziach jest totalnym nieporozumieniem.

Mam taką pracę, że mam kontakt z wieloma ludźmi. Więc poznaje naprawdę różnych i niestety nie masz racji. A znam hydraulika (starszy pan zresztą) oczytany i kocha chodzić do teatru z żoną, znam i wykształconych facetów i dobrze zarabiających z którymi po za modelami samochodów o niczym nie porozmawiasz. Znam też bogatszych ludzi niezwykle inteligentnych. Niestety patrzysz na świat bardzo stereotypowo i tutaj zaczyna się problem. Desperacja i płytkość - to główny twój problem. Może nawet lepiej więcej fajnyh facetów zostanie dla innych babek

[angelika090909]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;71033411]Po co ci do tego dobrze zarabiający facet, skoro sama dobrze zarabiasz?[/QUOTE]
Przerabiałam już scenariusz "on zarabia bardzo mało, ja utrzymuję nas oboje". Na dłuższą metę zdecydowanie nie polecam. Rozumiem , że jest równouprawnienie, ale facet też powinien mieć swoje ambicje i wykazać się pracowitością a nie żerować na partnerce.

[papciekapcie]

Napisane przez LadyDeMadeline

Młoda przed 30 i czuć w pierwszym zdaniu desperacje niestety i dlatego faceci uciekają...
Co do reszty jednak nie komentuje, niestety, ale Twoja inteligencja i wiedza o ludziach jest totalnym nieporozumieniem.

Mam taką pracę, że mam kontakt z wieloma ludźmi. Więc poznaje naprawdę różnych i niestety nie masz racji. A znam hydraulika (starszy pan zresztą) oczytany i kocha chodzić do teatru z żoną, znam i wykształconych facetów i dobrze zarabiających z którymi po za modelami samochodów o niczym nie porozmawiasz. Znam też bogatszych ludzi niezwykle inteligentnych. Niestety patrzysz na świat bardzo stereotypowo i tutaj zaczyna się problem. Desperacja i płytkość - to główny twój problem. Może nawet lepiej więcej fajnyh facetów zostanie dla innych babek

Dlaczego czuć desperację? Bo napisała, że boi się zostać sama? Zauważyłam, że tutaj na Wizażu panuje przekonanie, że kobieta NIE POWINNA CHCIEĆ SIĘ WIĄZAĆ, bo od razu desperacja. Może jakiś facet się napatoczy, a może nie. Ale nie należy CHCIEĆ się wiązać. Ja doskonale autorkę rozumiem, o co chodzi.
Co z tego że młoda? Z czasem będzie trudniej kogoś znaleźć, a na starość kto by chciał sam zostać?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez angelika090909

Przerabiałam już scenariusz "on zarabia bardzo mało, ja utrzymuję nas oboje". Na dłuższą metę zdecydowanie nie polecam. Rozumiem , że jest równouprawnienie, ale facet też powinien mieć swoje ambicje i wykazać się pracowitością a nie żerować na partnerce.

Przecież nie ma obowiązku uwspólniania budżetu. To, że ktoś mało zarabia, nie oznacza, że musi być dofinansowywany przez partnera.
Chyba powinnaś sformułować tak swoje wymagania: tak samo jak ja będzie chciał mieć własne mieszkanie i wakacje ze SPA, a za to wszystko sam sobie zapłaci.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez papciekapcie

Dlaczego czuć desperację? Bo napisała, że boi się zostać sama? Zauważyłam, że tutaj na Wizażu panuje przekonanie, że kobieta NIE POWINNA CHCIEĆ SIĘ WIĄZAĆ, bo od razu desperacja. Może jakiś facet się napatoczy, a może nie. Ale nie należy CHCIEĆ się wiązać. Ja doskonale autorkę rozumiem, o co chodzi.
Co z tego że młoda? Z czasem będzie trudniej kogoś znaleźć, a na starość kto by chciał sam zostać?

No właśnie ja też tego nie rozumiem .Chyba każdy szuka prędzej czy później stałego związku ,czy jakiejś relacji .Chce założyć rodzinne- a kiedy ma o tym myśleć? na ostatni dzwonek ?.Kobieta przed 30 śmiało może się rozglądać za potencjalnym partnerem . Życie we dwójkę jest ciekawsze niż zawsze samemu .

[201705080934]

Też nie widzę desperacji. Dziewczyna zastanawia się nad swoją sytuacją i po prostu otwarcie przyznaje się do potrzeb. Desperacja byłaby wtedy, kiedy by brała kogo popadnie albo tkwiła w nieszczęśliwym związku na siłę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Antoiineette]

Czyli jeśli ktoś nie byłby prawnikiem, lekarzem czy biznesmenem tylko "zwyczajnym" ślusarzem albo mechanikiem, ale inne Twoje kryteria by spełniał to mimo wszystko jest skreślony? Jeśli nie, to mnie popraw. Wybacz, ale troszkę źle to zabrzmiało Weź pod uwagę że ślusarz, mechanik albo inna osoba wykonująca "konkretny" zawód to nie zawsze musi być ubogi prostak w starej flanelowej koszuli
Ja, kiedy szukałam faceta miałam takie wymagania: żeby dobrze nam się rozmawiało, żeby miał szacunek do kobiet i kulturę osobistą na wysokim poziomie, żeby potrafił się wysłowić, miał plany na przyszłość, był zaradny życiowo (tu się rozchodzi o umiejętność zarabiania pieniędzy i zdolność utrzymania potencjalnej przyszłej rodziny), miał dobre poczucie humoru, żeby miło nam się spędzało czas, a poza tym też oczywiście żeby wizualnie mi się podobał I mój TŻ wszystkie te kryteria spełnia, ale oczywiście zanim go poznałam to spotkałam na swej drodze wielu kandydatów, którzy nie spełniali nawet połowy z nich, ale wtedy nie "rzucałam" się na nich tylko po to żeby nie zostać sama, bo to nie ma sensu.
A co do wspólnych zainteresowań to hmm... mój TŻ lubi teatr, ja szczerze mówiąc nie znoszę, wolę kino. Ja chętnie czytam książki, on w tym czasie woli brzdękać na gitarze (z kolei mi słoń nadepnął na ucho) On interesuje się sztuką każdego rodzaju, ja interesuję się historią, kryminalistyką, kryminologią. A i tak związek zaliczam do udanych, więc... Jeśli faktycznie tak zależy Ci na tym, żeby też lubił teatr to może faktycznie, tak jak ktoś już pisał, jakiś portal randkowy, na którym można zaznaczyć swoje preferencje i zainteresowania. Ale nie gwarantuję, że facet, którego tam znajdziesz (a który również będzie miał wpisany w zainteresowaniach "teatr") będzie Ci odpowiadał też pod innymi względami.

[201704110957]

Napisane przez papciekapcie

Dlaczego czuć desperację? Bo napisała, że boi się zostać sama? Zauważyłam, że tutaj na Wizażu panuje przekonanie, że kobieta NIE POWINNA CHCIEĆ SIĘ WIĄZAĆ, bo od razu desperacja. Może jakiś facet się napatoczy, a może nie. Ale nie należy CHCIEĆ się wiązać. Ja doskonale autorkę rozumiem, o co chodzi.
Co z tego że młoda? Z czasem będzie trudniej kogoś znaleźć, a na starość kto by chciał sam zostać?

Ależ oczywiście większość z nas chce mieć partnera (nawet i ja), ale jest różnica między poznaje ludzi i otwieram się na nowe znajomości, a chcę mieć już męża, partnera i być w związku już teraz. Ludzie zazwyczaj na początku znajomości nie chcą składać od razu deklaracji. I niestety widać kiedy ktoś naprawdę ciśnie na potencjalnego partnera. Nie ma takiego luzu na początkach znajomości. Też mam taką znajomą, że tak ciśnie facetów już na początku o jakieś deklaracje, ledwo się znają i trochę niektórzy uciekają. Po prostu dobrze, że wie czego chce, ale spinanie się tutaj nie pomoże. Nic innego nie pozostaje jak szukać na luzie a nie z zegarkiem w ręku bo już zaraz 30 wybije. Wiadomo, nikt nie chce być samotny na starość, ale ludzie coraz częściej biorą też śluby po 35.

[201706191326]

Jeśli nie jesteś trollem, to jak najbardziej, w niektórych aspektach wymagania są dziwne. Faceta, który chce spędzać czas w SPA pewnie będziesz szukała dłuższą chwilę. Ja jestem kobietą, ale jakby mi koleżanka zaproponowała (albo facet) wyjazd do SPA to bym chyba uciekła. Koszmar. Wydaje mi się, że u facetów coś takiego jest nawet mniej popularne.

[angelika090909]

Napisane przez Antoiineette

Czyli jeśli ktoś nie byłby prawnikiem, lekarzem czy biznesmenem tylko "zwyczajnym" ślusarzem albo mechanikiem, ale inne Twoje kryteria by spełniał to mimo wszystko jest skreślony? Jeśli nie, to mnie popraw. Wybacz, ale troszkę źle to zabrzmiało Weź pod uwagę że ślusarz, mechanik albo inna osoba wykonująca "konkretny" zawód to nie zawsze musi być ubogi prostak w starej flanelowej koszuli
Ja, kiedy szukałam faceta miałam takie wymagania: żeby dobrze nam się rozmawiało, żeby miał szacunek do kobiet i kulturę osobistą na wysokim poziomie, żeby potrafił się wysłowić, miał plany na przyszłość, był zaradny życiowo (tu się rozchodzi o umiejętność zarabiania pieniędzy i zdolność utrzymania potencjalnej przyszłej rodziny), miał dobre poczucie humoru, żeby miło nam się spędzało czas, a poza tym też oczywiście żeby wizualnie mi się podobał I mój TŻ wszystkie te kryteria spełnia, ale oczywiście zanim go poznałam to spotkałam na swej drodze wielu kandydatów, którzy nie spełniali nawet połowy z nich, ale wtedy nie "rzucałam" się na nich tylko po to żeby nie zostać sama, bo to nie ma sensu.
A co do wspólnych zainteresowań to hmm... mój TŻ lubi teatr, ja szczerze mówiąc nie znoszę, wolę kino. Ja chętnie czytam książki, on w tym czasie woli brzdękać na gitarze (z kolei mi słoń nadepnął na ucho) On interesuje się sztuką każdego rodzaju, ja interesuję się historią, kryminalistyką, kryminologią. A i tak związek zaliczam do udanych, więc... Jeśli faktycznie tak zależy Ci na tym, żeby też lubił teatr to może faktycznie, tak jak ktoś już pisał, jakiś portal randkowy, na którym można zaznaczyć swoje preferencje i zainteresowania. Ale nie gwarantuję, że facet, którego tam znajdziesz (a który również będzie miał wpisany w zainteresowaniach "teatr") będzie Ci odpowiadał też pod innymi względami.

Tak jak wcześniej pisałam te wymienione przeze mnie zawody miały być dużym uproszczeniem. Ja nie mam nic do mechaników, ślusarzy itd. wręcz przeciwnie. Chciałam tylko zarysować sytuację. Choć może lepiej bym zrobiła używając bardziej delikatnych przykładów Myślę, że chcę dokładnie tego co Ty - żeby dobrze nam się rozmawiało, żeby miał szacunek do kobiet i kulturę osobistą na wysokim poziomie, żeby potrafił się wysłowić, miał plany na przyszłość, był zaradny życiowo, miał dobre poczucie humoru, żeby miło nam się spędzało czas. Ten teatr to też przykład. Chodzi mi o to, żeby facet miał coś do powiedzienia, miał jakieś zainteresowania i żebym zwyczajnie chciała spędzać z nim każdą chwilę

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[sunshinebutterfly]

Autorko, broń Boże, nie obniżaj swoich wymagań. No bo z racji czego?
Masz normalne wymagania i nie daj sobie wmówić inaczej.

Na Twoim miejscu wrzucilabym na luz i unikała popadania w desperację, bo wtedy to już na pewno nikogo nie poznasz.

Co do Twojej sytuacji ja też miałam okres, że poznawałam samych nieudacznych facetów (kolo 30-tki mieszkajacy z mamusia lub jacyś wieczni bezrobotni tudzież poszukujący swojej drogi życiowej)
Nie poddawałam się

Potem zaczęłam poznawać facetów z innej bajki. Atrakcyjnych, inteligennych, wykszalconych, dobrze zarabiających, więc tacy faceci istnieją

Ale co z tego, skoro mijaliśmy się, co poniektórzy nie chcieli powaznego zwiazku, mieli fobię przed zaangażowaniem (jakiś chyba nowy trend), roznily nas zainteresowania i styl zycia (dieta, pomysly na wakacje, cele zyciowe, wartości) lub po prostu mieli cechy których nie akceptuję (nieszczerość, krętactwa itd)
Wniosek z tego taki, że znalezienie atrakcyjnego, ambitnego, ogarniętego faceta to tylko połowa sukcesu. Ludzie muszą się po prostu dobrać. Albo cię trafi albo nie.



Poza tym wydaje mi się, że trudno Ci poznać faceta, bo jesteś już na etapie zasiedzienia i stabilnego życia. Im większa monotonia w codziennym życiu, tym mniejsza szansa na znalezienie partnera.
Dużo podróżujesz? Studiowałaś za granicą? W ilu miastach, krajach żyłaś, pracowałaś? Dużo wychodzisz na miasto nawet w środku tygodnia? Rozwijasz swoją sieć kontaktów? Poznajesz nowych znajomych?
Myślę, że tutaj może być pies pogrzebany.

[Wesel]

Napisane przez angelika090909

Przerabiałam już scenariusz "on zarabia bardzo mało, ja utrzymuję nas oboje". Na dłuższą metę zdecydowanie nie polecam. Rozumiem , że jest równouprawnienie, ale facet też powinien mieć swoje ambicje i wykazać się pracowitością a nie żerować na partnerce.

Pracowitość i ambicja wcale nie muszą iść w parze z wysokimi zarobkami.

Skoro faceci, którzy spełniają twoje wymagania to idioci, a jesteś ich damskich odpowiednikiem, to może nie możesz nikogo znaleźć przez to, że jesteś odbierana jak idiotka? Tak gdybam, bo w sumie czemu to miałoby działać w jedną stronę?

Nie znam Cię, ale na podstawie postów mam ambiwalentne uczucia do Ciebie . Momentami brzmisz wyniośle i zarozumiale, a w innych wydajesz się być bardzo spoko dziewczyną. Może na żywo też tak jest?

[angelika090909]

Napisane przez Wesel

Pracowitość i ambicja wcale nie muszą iść w parze z wysokimi zarobkami.

Skoro faceci, którzy spełniają twoje wymagania to idioci, a jesteś ich damskich odpowiednikiem, to może nie możesz nikogo znaleźć przez to, że jesteś odbierana jak idiotka? Tak gdybam, bo w sumie czemu to miałoby działać w jedną stronę?

Nie znam Cię, ale na podstawie postów mam ambiwalentne uczucia do Ciebie . Momentami brzmisz wyniośle i zarozumiale, a w innych wydajesz się być bardzo spoko dziewczyną. Może na żywo też tak jest?

Jak czytam swoje posty to też odbieram siebie jako wyniosłą i zarozumiałą ciężko opisać całą sytuację w paru zdaniach. od razu budzi się falę hejtu. można tu tylko zarysować kontekst. widzę, że niektórzy (pewnie mający podobne doświadczenia) od razu wychwytują o co mi chodzi co do pozostałych to mogę im jedynie pogratulować idealnego życia bez rozczarowań i mówię to bez ironii i sarkazu