Jak zmotywować kogoś do zmian?

[selesup]

Witam wszystkie dziewczyny i kobiety.
Pokrótce przedstawię mój problem:
Spotykam się z chłopakiem już od prawie 4 lat, bardzo się kochamy, chcieli byśmy być obydwoje ze sobą już zawsze, rozstanie nie wchodzi w grę. On jest pracowity, grzeczny i ciepły. Irytuje mnie w nim tylko nie chcę do samo rozwoju i zdobywania wiedzy. Ma swoje utarte schematy według których działa, nie widzi alternatywy w niemal każdej kwestii, jest bardzo uparty. Ponad 3 lata temu zrobił prawo jazdy nie jest zbyt dobrym kierowcą, nie chętnie wsiada za kierownicę. Mówi że się boi, mało tego nie umie mi wytłumaczyć dlaczego nie chce się tego nauczyć. Na moje pytanie dlaczego nie chce się nauczyć, wzrusza ramionami i pozostawia moje pytanie bez odpowiedzi. Irytuje mnie to. Inną sprawą jest to jak się wypowiada, a właściwie pojedyncze słowa: "wzięłęś", "nie rozumie" i jeszcze kilka innych których nie pamiętam. Nie chcę tu wymieniać wszystkich jego wad bo nie o to mi chodzi. Chciałam was prosić o pomoc, jak go zmotywować że zaczął na sobą pracować i choć trochę się zmienił? Zwracam czasami uwagę na to co wyłapię w jego zachowaniu, ale nie za często żeby go nie urazić. Jeszcze raz proszę o pomoc i zgóry dziękuję.

[nowytynowaja]

Napisane przez selesup

Witam wszystkie dziewczyny i kobiety.
Pokrótce przedstawię mój problem:
Spotykam się z chłopakiem już od prawie 4 lat, bardzo się kochamy, chcieli byśmy być obydwoje ze sobą już zawsze, rozstanie nie wchodzi w grę. On jest pracowity, grzeczny i ciepły. Irytuje mnie w nim tylko nie chcę do samo rozwoju i zdobywania wiedzy. Ma swoje utarte schematy według których działa, nie widzi alternatywy w niemal każdej kwestii, jest bardzo uparty. Ponad 3 lata temu zrobił prawo jazdy nie jest zbyt dobrym kierowcą, nie chętnie wsiada za kierownicę. Mówi że się boi, mało tego nie umie mi wytłumaczyć dlaczego nie chce się tego nauczyć. Na moje pytanie dlaczego nie chce się nauczyć, wzrusza ramionami i pozostawia moje pytanie bez odpowiedzi. Irytuje mnie to. Inną sprawą jest to jak się wypowiada, a właściwie pojedyncze słowa: "wzięłęś", "nie rozumie" i jeszcze kilka innych których nie pamiętam. Nie chcę tu wymieniać wszystkich jego wad bo nie o to mi chodzi. Chciałam was prosić o pomoc, jak go zmotywować że zaczął na sobą pracować i choć trochę się zmienił? Zwracam czasami uwagę na to co wyłapię w jego zachowaniu, ale nie za często żeby go nie urazić. Jeszcze raz proszę o pomoc i zgóry dziękuję.

Człowiek nie podejmie się zmian, jeśli sam nie będzie tego chciał. Ja np. miałam często tak, że jak ktoś mi mówił zrób to, zrób tamto to wówczas tego nie robiłam, bo mnie denerwowało że ktoś coś narzuca że chce mnie zmienić, dopiero jak sama poczułam taka potrzebę chęć do zmiany czegoś to w tedy to robiłam.


Powinnaś z nim porozmawiać szczerze i powiedzieć mu że to czy tamto Ci nie odpowiada, że nie podoba Ci się to... albo po prostu spróbuj to zaakceptować a jeśli nie umiesz to zmień partnera bo faceci uciekają jak kobiety próbują ich zmienić. Co innego gdybyś go poznała innego a z biegiem czasu, związku on się zmienił, 'zapuścił' a co innego jak on od początku miał takie a nie inne nastawienie, był taki sam a Ty teraz uświadamiasz sobie że chcesz żeby był inny, mądrzejszy, lepiej się wypowiadał itp. jeśli to drugie to wydaje mi się że go nie zmotywujesz. Poznałaś go takiego tylko na początku tych wad nie dostrzegałaś, idealizowałaś go a jak już się poznajesz to potrafisz wychwycić...

[Liara_Tsoni]

Napisane przez selesup

Witam wszystkie dziewczyny i kobiety.
Pokrótce przedstawię mój problem:
Spotykam się z chłopakiem już od prawie 4 lat, bardzo się kochamy, chcieli byśmy być obydwoje ze sobą już zawsze, rozstanie nie wchodzi w grę. On jest pracowity, grzeczny i ciepły. Irytuje mnie w nim tylko nie chcę do samo rozwoju i zdobywania wiedzy. Ma swoje utarte schematy według których działa, nie widzi alternatywy w niemal każdej kwestii, jest bardzo uparty. Ponad 3 lata temu zrobił prawo jazdy nie jest zbyt dobrym kierowcą, nie chętnie wsiada za kierownicę. Mówi że się boi, mało tego nie umie mi wytłumaczyć dlaczego nie chce się tego nauczyć. Na moje pytanie dlaczego nie chce się nauczyć, wzrusza ramionami i pozostawia moje pytanie bez odpowiedzi. Irytuje mnie to. Inną sprawą jest to jak się wypowiada, a właściwie pojedyncze słowa: "wzięłęś", "nie rozumie" i jeszcze kilka innych których nie pamiętam. Nie chcę tu wymieniać wszystkich jego wad bo nie o to mi chodzi. Chciałam was prosić o pomoc, jak go zmotywować że zaczął na sobą pracować i choć trochę się zmienił? Zwracam czasami uwagę na to co wyłapię w jego zachowaniu, ale nie za często żeby go nie urazić. Jeszcze raz proszę o pomoc i zgóry dziękuję.

Po pierwsze, to sam musi chcieć się zmienić. Nie da rady inaczej. Owszem możesz go zmotywować jak sam będzie chciał, ale to raczej jako wsparcie i pomoc.
Po drugie nie rozumiem po co go ciśniesz z prawkiem. Może po prostu nie lubi jeździć autem? Mój TŻ nie lubi i prowadzi tylko jak nie ma wyboru. Mi to nie przeszkadza, po prostu robię za głównego kierowcę w związku.
Co do mówienia, jeśli wynika to z regionalizmów to będzie ciężko wyplenić.
Zastanów się w ogóle czy Ty go kochasz, takim jakim jest, czy chcesz go zmienić pod siebie.

[shaylla]

Oświećcie mnie - po co zmieniać innych??
Chciałabyś autorko, żeby facet wylistował Ci co masz zmienić?

Możesz powiedzieć, że Ci coś przeszkadza - czy on to zmieni jego sprawa. Twoją kwestią jest to, czy zaakceptujesz to jakim jest, czy nie.

Filozofii w tym nie ma żadnej, ot mądrość ludowa. Szkoda tylko ze dla wielu dziewczyn zdaje się być wiedzą tajemną

[nyana89]

Napisane przez selesup

rozstanie nie wchodzi w grę

Już zaczyna się toksycznie

Napisane przez selesup

Ma swoje utarte schematy według których działa, nie widzi alternatywy w niemal każdej kwestii, jest bardzo uparty. Ponad 3 lata temu zrobił prawo jazdy nie jest zbyt dobrym kierowcą, nie chętnie wsiada za kierownicę. Mówi że się boi, mało tego nie umie mi wytłumaczyć dlaczego nie chce się tego nauczyć. Na moje pytanie dlaczego nie chce się nauczyć, wzrusza ramionami i pozostawia moje pytanie bez odpowiedzi.

Ma prawo być uparty i ma prawo mieć niechęć do jazdy. A to że Tobie to przeszkadza 'bo tak' to jest TWÓJ problem, nie jego. I nie widzę powodu, żeby go motywować, bo Tobie coś się nie podoba; coś, co jemu nie przeszkadza wcale.

Napisane przez selesup

Irytuje mnie to.

Ciebie mam wrażenie w ogóle ten chłopak irytuje. A skoro tak jest, może pora coś zmienić... Np partnera?

Napisane przez selesup

Inną sprawą jest to jak się wypowiada, a właściwie pojedyncze słowa: "wzięłęś", "nie rozumie" i jeszcze kilka innych których nie pamiętam.

Eh. Nie powinnam, ale napiszę to. A czy zwróciłaś uwagę, ile Ty błędów (w tym logicznych/składniowych) popełniłaś pisząc pierwszy post? Celowo nie mówię tylko o ortograficznych, bo to zawsze można przecież zwalić na słownik Nie mówię, że to dobrze, iż on mówi w sposób niepoprawny, ale czy on Ciebie też pod jakimś względem chce zmieniać? Mówił Ci coś, wytykał wady (bo masz je na pewno, każdy ma)?

Napisane przez selesup

Chciałam was prosić o pomoc, jak go zmotywować że zaczął na sobą pracować i choć trochę się zmienił?

Powtarzam i sobie najlepiej zakoduj: jeśli jemu nie przeszkadzają te jego wady (których notabene nie chcesz do końca wymienić, czyli tak jak pisałam na wstępie - on Ci już ogólnie nie odpowiada jako partner najwyraźniej, skoro coraz więcej rzeczy Ci przeszkadza), to Ty nie kombinuj, bo Twoje 'widzimisię' jest tutaj akurat najmniej istotne. I, jak już pisałam w innym wątku w tym tygodniu, zamiast 'zmieniać' partnera, zmień partnera. Proste. Pozdrawiam

[shaylla]

Napisane przez nyana89

I, jak już pisałam w innym wątku w tym tygodniu, zamiast 'zmieniać' partnera, zmień partnera. Proste. Pozdrawiam

[cranberry juice]

Trollolollo. Mam przynajmniej nadzieję
Poszlaka: pisownia i przecinki w pierwszym poście. Mogłeś się bardziej postarać kolego

[Sybil_]

motywuj się sama do rozwoju i zdobywania wiedzy jeśli chcesz
a swojego chłopaka zaakceptuj takiego jaki jest albo rzuć i poszukaj lepszego wg Ciebie.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez selesup

Witam wszystkie dziewczyny i kobiety.
Pokrótce przedstawię mój problem:
Spotykam się z chłopakiem już od prawie 4 lat, bardzo się kochamy, chcieli byśmy być obydwoje ze sobą już zawsze, rozstanie nie wchodzi w grę. On jest pracowity, grzeczny i ciepły. Irytuje mnie w nim tylko nie chcę do samo rozwoju i zdobywania wiedzy. Ma swoje utarte schematy według których działa, nie widzi alternatywy w niemal każdej kwestii, jest bardzo uparty. Ponad 3 lata temu zrobił prawo jazdy nie jest zbyt dobrym kierowcą, nie chętnie wsiada za kierownicę. Mówi że się boi, mało tego nie umie mi wytłumaczyć dlaczego nie chce się tego nauczyć. Na moje pytanie dlaczego nie chce się nauczyć, wzrusza ramionami i pozostawia moje pytanie bez odpowiedzi. Irytuje mnie to. Inną sprawą jest to jak się wypowiada, a właściwie pojedyncze słowa: "wzięłęś", "nie rozumie" i jeszcze kilka innych których nie pamiętam. Nie chcę tu wymieniać wszystkich jego wad bo nie o to mi chodzi. Chciałam was prosić o pomoc, jak go zmotywować że zaczął na sobą pracować i choć trochę się zmienił? Zwracam czasami uwagę na to co wyłapię w jego zachowaniu, ale nie za często żeby go nie urazić. Jeszcze raz proszę o pomoc i zgóry dziękuję.

Może powinniście się wspierać wzajemnie? Ty pomożesz mu zostać lepszym kierowcą, a on np. poczyta ci podręczniki do ortografii? Wiesz, taki wspólny rozwój, praca nad sobą

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez cranberry juice

Trollolollo. Mam przynajmniej nadzieję
Poszlaka: pisownia i przecinki w pierwszym poście. Mogłeś się bardziej postarać kolego

Wystarczy spojrzeć na inne wiadomości tegoż

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[eyo]

Napisane przez selesup

Witam wszystkie dziewczyny i kobiety.
Pokrótce przedstawię mój problem:
Spotykam się z chłopakiem już od prawie 4 lat, bardzo się kochamy, chcieli byśmy być obydwoje ze sobą już zawsze, rozstanie nie wchodzi w grę. On jest pracowity, grzeczny i ciepły. Irytuje mnie w nim tylko nie chcę do samo rozwoju i zdobywania wiedzy. Ma swoje utarte schematy według których działa, nie widzi alternatywy w niemal każdej kwestii, jest bardzo uparty. Ponad 3 lata temu zrobił prawo jazdy nie jest zbyt dobrym kierowcą, nie chętnie wsiada za kierownicę. Mówi że się boi, mało tego nie umie mi wytłumaczyć dlaczego nie chce się tego nauczyć. Na moje pytanie dlaczego nie chce się nauczyć, wzrusza ramionami i pozostawia moje pytanie bez odpowiedzi. Irytuje mnie to. Inną sprawą jest to jak się wypowiada, a właściwie pojedyncze słowa: "wzięłęś", "nie rozumie" i jeszcze kilka innych których nie pamiętam. Nie chcę tu wymieniać wszystkich jego wad bo nie o to mi chodzi. Chciałam was prosić o pomoc, jak go zmotywować że zaczął na sobą pracować i choć trochę się zmienił? Zwracam czasami uwagę na to co wyłapię w jego zachowaniu, ale nie za często żeby go nie urazić. Jeszcze raz proszę o pomoc i zgóry dziękuję.

czyli kochacie się, cud, miód i orzeszki a jedyny problem to fakt, że w zasadzie to nie lubisz swojego prartnera bo kompletnie nie odpowiada Ci profil jego osobowości (bo sorry ale my nie mówimy o jakimś małym problemiku do poprawy a po prostu o tym, że on jest takim a nie innym typem człowieka i objawia się to we wszystkim co on robi - no po prostu taki jest)
logiczne uczepić się męskich gaci i trzymać się ich tak kurczowo, że zamiast szukać kogoś kogo faktycznie lubimy to kombinować jakby to poprawić gacie, których udało się już uczepić

[_Matilde_]

Napisane przez selesup

Witam wszystkie dziewczyny i kobiety.
Pokrótce przedstawię mój problem:
Spotykam się z chłopakiem już od prawie 4 lat, bardzo się kochamy, chcieli byśmy być obydwoje ze sobą już zawsze, rozstanie nie wchodzi w grę. On jest pracowity, grzeczny i ciepły. Irytuje mnie w nim tylko nie chcę do samo rozwoju i zdobywania wiedzy. Ma swoje utarte schematy według których działa, nie widzi alternatywy w niemal każdej kwestii, jest bardzo uparty. Ponad 3 lata temu zrobił prawo jazdy nie jest zbyt dobrym kierowcą, nie chętnie wsiada za kierownicę. Mówi że się boi, mało tego nie umie mi wytłumaczyć dlaczego nie chce się tego nauczyć. Na moje pytanie dlaczego nie chce się nauczyć, wzrusza ramionami i pozostawia moje pytanie bez odpowiedzi. Irytuje mnie to. Inną sprawą jest to jak się wypowiada, a właściwie pojedyncze słowa: "wzięłęś", "nie rozumie" i jeszcze kilka innych których nie pamiętam. Nie chcę tu wymieniać wszystkich jego wad bo nie o to mi chodzi. Chciałam was prosić o pomoc, jak go zmotywować że zaczął na sobą pracować i choć trochę się zmienił? Zwracam czasami uwagę na to co wyłapię w jego zachowaniu, ale nie za często żeby go nie urazić. Jeszcze raz proszę o pomoc i zgóry dziękuję.

Jeśli on nie chce się zmienić a Ty mu będziesz truła cały czas to Cię w końcu rzuci. Moim zdaniem albo go akceptujesz i dajesz mu spokój albo go nie akceptujesz i spadasz. Co to za misja zmieniania człowieka? Zresztą to co mu zarzucasz to naprawdę pierdoły w porównaniu z tym że jest dobry, pracowity itp. Nie każdy musi być kierowcą, nie każdy się musi pięknie wysławiać

[Kasiska84]

Może zaproponować jakieś wspólne, rozwijające zajęcie? A może załapie bakcyla? Zapiszcie się razem na kurs językowy, na jazdy doszkalające?

[Paulaaa81]

Napisane przez selesup

chcieli byśmy

- to pisze się razem

Napisane przez selesup

Irytuje mnie w nim tylko nie chcę do samo rozwoju i zdobywania wiedzy.

chyba "niechęć do samorozwoju"

Napisane przez selesup

nie chętnie

- "niechętnie" - tak jest poprawnie

Napisane przez selesup

Inną sprawą jest to jak się wypowiada, a właściwie pojedyncze słowa: "wzięłęś", "nie rozumie" i jeszcze kilka innych których nie pamiętam. Nie chcę tu wymieniać wszystkich jego wad bo nie o to mi chodzi.

Normalnie nie wypisywałabym Ci błędów, które zrobiłaś w tak krótkim tekście, ale zrobiłam to po to, by pokazać Ci, że sama robisz błędy dużego kalibru. Jak chce się komuś zwracać uwagę co do czystości języka czy wypowiedzi, to trzeba najpierw zacząć od siebie, a nie od innych.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

a lepiej byś się czuła, gdyby on, próbując jeździć, spowodował wypadek? nie każdy nadaje się do jeżdżenia, nie każdy powinien to robić i jak ktoś totalnie tego nie czuje i nie chce nic z tym robić to jeździć nie powinien. dla dobra nie tylko swojego, ale i innych.

facet jest jaki jest, nie jesteś w stanie zmusić go do zmian. albo sam będzie chciał to zrobić, a wtedy mozesz go wspierać i w czymś mu pomóc, albo nie będzie chciał. i wtedy musisz dać mu spokój i albo z nim być i akceptować to, jaki jest albo odejść.