Dylemat z nowo poznanym chłopakiem

[xLupitax]

Dziewczyny prosze was o pomoc i radę bo na chwilę obecną sobie nie radzę. Postaram się w skrócie napisać o co chodzi. W mojej obecnej pracy poznałam chłopaka, jakoś się wymieniliśmy się mailami bo w sumie on służbowo byl a sprawa dotyczyła pewnej informacji. I tak jakoś zeszło na tory koleżeńskie. Jest bardzo przystojny, mądry, kulturalny i wiele innych cech wymarzonego Pana...chyba ma wiele cech bo nie jestem w stanie stwierdzić. Dlaczego? A dlatego że nasze maila niby koleżeńskie i zabawne są tylko raz dziennie. Ja bym pisała kilka ale on i tam tylko jedna na dzień wyślę. Mija miesiąc i nie pyta o spotkanie, ani kawa herbata albo numer komórki. Wydawało mi się raz że on nie chce ale jak nie pisałam 4 dni to przyszedł do pracy czemu nie odpisuje. Myślałam, że mu zależy że coś drgnie a tu dalej jedną wiadomość na dzień i zero inicjatywy. Także ja wzięłam sprawy w swoje ręce i za próbowałam że pójdziemy na wspólne wydarzenie w naszym mieście. Zeby w końcu się poznać....a on, nie wie a to zobaczy. Ja wiem, że powinnam zastosować rady innych "nie odzywaj się niech się kapnie" albo "zostaw go widac nie zależy mu" albo "co ma być to będzie". Dla mnie jest to męcząca sprawa bo nie wiem na czym stoję. A nie zapytam się go kolejny raz wsprost " idziemy w końcu na kawę??" pomozcie

[ajah]

Wymieniacie te maila prywatne drogą ?
Na niczym nie stoisz, te maile pewnie nie mają głębszego znaczenia.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[angellika]

Ciężko się to czyta


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[TakaSamaInna]

Napisane przez xLupitax

Dziewczyny prosze was o pomoc i radę bo na chwilę obecną sobie nie radzę. Postaram się w skrócie napisać o co chodzi. W mojej obecnej pracy poznałam chłopaka, jakoś się wymieniliśmy się mailami bo w sumie on służbowo byl a sprawa dotyczyła pewnej informacji. I tak jakoś zeszło na tory koleżeńskie. Jest bardzo przystojny, mądry, kulturalny i wiele innych cech wymarzonego Pana...chyba ma wiele cech bo nie jestem w stanie stwierdzić. Dlaczego? A dlatego że nasze maila niby koleżeńskie i zabawne są tylko raz dziennie. Ja bym pisała kilka ale on i tam tylko jedna na dzień wyślę. Mija miesiąc i nie pyta o spotkanie, ani kawa herbata albo numer komórki. Wydawało mi się raz że on nie chce ale jak nie pisałam 4 dni to przyszedł do pracy czemu nie odpisuje. Myślałam, że mu zależy że coś drgnie a tu dalej jedną wiadomość na dzień i zero inicjatywy. Także ja wzięłam sprawy w swoje ręce i za próbowałam że pójdziemy na wspólne wydarzenie w naszym mieście. Zeby w końcu się poznać....a on, nie wie a to zobaczy. Ja wiem, że powinnam zastosować rady innych "nie odzywaj się niech się kapnie" albo "zostaw go widac nie zależy mu" albo "co ma być to będzie". Dla mnie jest to męcząca sprawa bo nie wiem na czym stoję. A nie zapytam się go kolejny raz wsprost " idziemy w końcu na kawę??" pomozcie

Przecież to nawet nie wyszło poza znajomość z pracy i do niczego między Wami nie doszło. Piszecie po jednym mailu dziennie (bo widać on nie chce utrzymywać kontaktu), facet nie chciał się umówić jak zaproponowałaś, więc nie wiem czego się doszukiwać. Obstawiałabym, że po prostu nie jest zainteresowany lub ma kogoś.

[wild_horse]

Skoro facet przez miesiąc nie chciał złapać z Tobą innego kontaktu niż 1 mail dziennie (który skądinąd jest "spuścizną" po znajomości służbowej i może on z grzeczności nie chce tego przerwać), a na dość bezpośrednią propozycję spotkania odpowiada wymigująco to niestety, ale stoisz na niczym. Ta znajomość do niczego nie prowadzi.

[dzienciolinka]

Po ile macie lat ?? A może on ma dziewczynę ?? Chyba sobie za dużo wkręcasz, nie każda wymiana maili to flirt od razu, może ma Cię za zwykłą koleżankę z pracy, ja też wymieniam po kilkadziesiąt maili dziennie z facetami.

[KrwawaMary86]

Przecież on nie jest zainteresowany znajomością z Tobą inną niż ta koleżeńska.
Masz kilka opcji do wyboru:
1. olać tą znajomość i się nie odzywać
2. zapytać wprost czy wtedy i wtedy chce wyskoczyć na kawę - jeśli Cię spławi albo będzie się wykręcać, że kiedyś tam się spotkacie to patrz punkt 1
3. zaakceptować taką pisanine po mailu dziennie - UWAGA istnieje ryzyko, że się wkręcisz w znajomość i będziesz cierpieć
4. nic nie zrobić i cierpieć w samotności

[201803290936]

Ale jaki dylemat z "nowo poznanym chłopakiem"? To nie jest żaden tam "chłopak" (bo to brzmi tak jakbyś na portalu randkowym, czy w knajpie poznała), tylko "kolega z pracy", czy innymi słowy Twój współpracownik, który wyraźnie nie jest zainteresowany przenoszeniem znajomości na grunt prywatny. To naprawdę proste, jak budowa cepa. Facet wymienia z uprzejmości jednego emaila dziennie (i to pewnie głównie w stylu "o patrz jaki śmieszny filmik" "o ja też coś mam śmiesznego"), nie pyta Cię o nic więcej, zbył Cię, gdy sama coś zaproponowałaś. Jakie niby tu "nie wiem na czym stoję"? Ma Ci napisać oficjalne pismo pt. proszę mnie przestać nagabywać, abyś zrozumiała?

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Jeśli facet byłby zainteresowany na pewno zaprosił by Cię na kawę. Znajomość by się rozwijała. Nie widzę tu perspektyw na związek, coś więcej. On traktuje Cię jak zwykłą koleżankę z pracy i tyle. Odpuść.

[I am Rock]

Napisane przez xLupitax

Dziewczyny prosze was o pomoc i radę bo na chwilę obecną sobie nie radzę. Postaram się w skrócie napisać o co chodzi. W mojej obecnej pracy poznałam chłopaka, jakoś się wymieniliśmy się mailami bo w sumie on służbowo byl a sprawa dotyczyła pewnej informacji. I tak jakoś zeszło na tory koleżeńskie. Jest bardzo przystojny, mądry, kulturalny i wiele innych cech wymarzonego Pana...chyba ma wiele cech bo nie jestem w stanie stwierdzić. Dlaczego? A dlatego że nasze maila niby koleżeńskie i zabawne są tylko raz dziennie. Ja bym pisała kilka ale on i tam tylko jedna na dzień wyślę. Mija miesiąc i nie pyta o spotkanie, ani kawa herbata albo numer komórki. Wydawało mi się raz że on nie chce ale jak nie pisałam 4 dni to przyszedł do pracy czemu nie odpisuje. Myślałam, że mu zależy że coś drgnie a tu dalej jedną wiadomość na dzień i zero inicjatywy. Także ja wzięłam sprawy w swoje ręce i za próbowałam że pójdziemy na wspólne wydarzenie w naszym mieście. Zeby w końcu się poznać....a on, nie wie a to zobaczy. Ja wiem, że powinnam zastosować rady innych "nie odzywaj się niech się kapnie" albo "zostaw go widac nie zależy mu" albo "co ma być to będzie". Dla mnie jest to męcząca sprawa bo nie wiem na czym stoję. A nie zapytam się go kolejny raz wsprost " idziemy w końcu na kawę??" pomozcie

Już chyba mniej zainteresowanym facetem nie można być.
Czarno na białym widać, że nic a nic go nie obchodzisz.
Uczepiłaś się jakichś szczególików, a prawdy bijącej po oczach nie widzisz.

[_Matilde_]

On Cię traktuje po prostu jak znajomą, nie zależy mu na niczym bliższym. Chyba że jest skrajnie nieśmiały ale to bardzo naciągana teoria. Związku z tego nie będzie