Faceci kobieciarze

[goldennight]

Dziś oglądałam program dotyczący typów facetów kobieciarzy i trochę mi to domyślenia dało jak to jest w rzeczywistości czy kobiety stronią od takich czy nie. Facet który miał wiele kobiet liczne przygody i romanse, nie przepuścił okazji seksu który mu się nadarzył jest dla wad niebezpieczny dla związku czy może wręcz przeciwnie.?
Wiadomo że jeszcze trzeba wspomnieć o facetach, którzy stosują podstęp aby zaciągnąć kobietę do łóżka ale to inna jeszcze całkiem kategoria.

[ElBelzebub]

Napisane przez goldennight

Facet który miał wiele kobiet liczne przygody i romanse, nie przepuścił okazji seksu który mu się nadarzył jest dla wad niebezpieczny dla związku czy może wręcz przeciwnie.?

Pytasz na poważnie?

Przecież to oczywiste, że jeżeli facet jest bawidamkiem, lubi wdawać się w romanse i przygody oraz nie przepuszcza okazji seksu nie jest dobrym materiałem na stałego partnera - no chyba, że odpowiada Ci formuła tzw. "otwartego związku".

[goldennight]

Napisane przez ElBelzebub

Pytasz na poważnie?

Przecież to oczywiste, że jeżeli facet jest bawidamkiem, lubi wdawać się w romanse i przygody oraz nie przepuszcza okazji seksu nie jest dobrym materiałem na stałego partnera - no chyba, że odpowiada Ci formuła tzw. "otwartego związku".

Zupełnie poważnie znajdą się pewnie takie kobiety co powiedzą że się wyszalał i teraz będzie grzeczny.

[kalor]

Co to znaczy „nie przepuszcza okazji”? Jeśli sypiał z dziewczynami, które też chciały się z nim po prostu przespać, a w tym czasie był singlem, to bym nie miała problemu. Jakby się bawił w przeszłości czyimś uczuciami albo zdradzał, to bym nigdy na to nie poszła. Plusem jest, jeśli mimo okresowych przygód podczas singielstwa miał też jakieś poważne związki (oczywiście jeśli, tak jak napisałam wcześniej, nie zdradzał)

Chociaż ja się nie pytam bardzo o przeszłość facetów, zawsze wychodzą po prostu jakieś ogólniki czy wiadomości o przeszłych związkach przy zwykłych rozmowach.

Nie chciałabym jednak raczej związać się z facetem, który spał z wieloma osobami, które znam.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez goldennight

Zupełnie poważnie znajdą się pewnie takie kobiety co powiedzą że się wyszalał i teraz będzie grzeczny.

Dodam, że tak akurat nie myślę.

Samej mi się zdarzyło pójść do łóżka bez zobowiązań, pewnie gdybym była dłużej singielką, to byłoby tego więcej. Nie mam po prostu problemu z niezobowiązującym seksem.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez kalor

Co to znaczy „nie przepuszcza okazji”? Jeśli sypiał z dziewczynami, które też chciały się z nim po prostu przespać, a w tym czasie był singlem, to bym nie miała problemu.

No dokładnie. To już nie można szaleć będąc singlem i być wiernym w związku? Jedno wyklucza drugie? Bez przesady.

[goldennight]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86863441]No dokładnie. To już nie można szaleć będąc singlem i być wiernym w związku? Jedno wyklucza drugie? Bez przesady.[/QUOTE]

Trudno powiedzieć należało by się w to bardziej zagłębić.

[ElBelzebub]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86863441]No dokładnie. To już nie można szaleć będąc singlem i być wiernym w związku? Jedno wyklucza drugie? Bez przesady.[/QUOTE]
Ja rozumiem, że "nie przepuszcza okazji" i "lubi romanse" jako to, że właśnie zdradza, bawi się uczuciami, itp.

Jeżeli to wygląda tak, że po prostu do pewnego momentu umawia się na niezobowiązujący seks, gdzie obie strony świadomie decydują się na coś takiego, ale potem chce się związać z kimś na poważnie to jest to inna sytuacja i tu się z wami zgadzam - w tym nie ma jakiegoś problemu.

[goldennight]

Napisane przez ElBelzebub

Ja rozumiem, że "nie przepuszcza okazji" i "lubi romanse" jako to, że właśnie zdradza, bawi się uczuciami, itp.

Jeżeli to wygląda tak, że po prostu do pewnego momentu umawia się na niezobowiązujący seks, gdzie obie strony świadomie decydują się na coś takiego, ale potem chce się związać z kimś na poważnie to jest to inna sytuacja i tu się z wami zgadzam - w tym nie ma jakiegoś problemu.

To źle rozumiesz.

[amor_latino]

U mnie z wielu przyczyn odpada taki facet.

[kalor]

Napisane przez goldennight

To źle rozumiesz.

Nie źle rozumie, tylko można to różnie rozumieć przecież. Kwestia interpretacji, chyba chodzi o to, żeby ludzie rozwinęli tutaj swoje zdanie?

[ElBelzebub]

Napisane przez goldennight

To źle rozumiesz.

Opisałaś to w taki sposób, który absolutnie dopuszcza moją interpretację, także... rozumiem to tak, jak odbieram to, co napisałaś. Nie moja wina, że nie byłaś bardziej specyficzna w swoim opisie.

Jednakże po reakcji, a konkretniej w sposobie, w jaki zawężyłaś dyskusję do jednego możliwego scenariusza, zaczynam podejrzewać, że nie pytałaś czysto filozoficznie.

W związku z czym zapytam wprost - jesteś zainteresowana tego typu facetem?

[amor_latino]

Ja byłam z facetem w związku, który był typowym kobieciarzem miał tabun lasek co impreza to inna praktycznie i uwierzyłam że się zmieni jednak się nie zmienił i teraz chce związku.Ktoś tu pisał że facet z taką przeszłością wcale nie musi zdradzić ale jednak wydaje mi się że ma takie preferencje w wielu przypadkach dlatego teraz z dala od takich.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez ElBelzebub

Ja rozumiem, że "nie przepuszcza okazji" i "lubi romanse" jako to, że właśnie zdradza, bawi się uczuciami, itp.

W takim przypadku zgoda, wiernym to on nie będzie ale nie dlatego że lubi kobietki, tylko dlatego że jest nieuczciwy, oszukuje i wykorzystuje inne osoby (w tym przypadku kobiety, ale to bez znaczenia).

Tylko że w pierwszym poście napisała, że wykorzystywanie to inna kategoria, więc tutaj chodzi o same romanse i chodzenie do łóżka, z czym się nie zgadzam.

[ElBelzebub]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86863512]Tylko że w pierwszym poście napisała, że wykorzystywanie to inna kategoria, więc tutaj chodzi o same romanse i chodzenie do łóżka, z czym się nie zgadzam.[/QUOTE]
W pierwszym poście napisała, że są jeszcze faceci, którzy zaciągają kobietę do łóżka przy wykorzystaniu podstępu - sęk w tym, że np. facet, który zdradza wcale nie musi wykorzystywać podstępu. To, co napisała nie wyklucza takiej interpretacji w moim odczuciu.

I nie do końca bym się zgodził z tym, że bujne życie seksualne nie ma żadnego wpływu. Ma. Jeżeli przez dłuższy czas egzystujesz w pewnych realiach i potem chcesz się ograniczyć to może (nie musi) być to dla Ciebie trudniejsze. Jeżeli więc np. facet przez X lat żyje tak, że co tydzień sypia z inną, wdaje sie w liczne romanse, etc. - fakt, może nagle mu się to znudzić / odwidzieć, oczywiście, ale jednak z jego perspektywy przejście do monogamicznego stałego związku to spora zmiana i z racji tego, że był przyzwyczajony do innego trybu życia może to być dla niego trudniejsze.

Nie zrozum mnie źle - absolutnie nie mówię, że takie rzeczy się nie zdarzają czy że jeżeli facet lubił sobie za młodu romansować to na bank będą z nim problemy. Skądże. Stawiam tylko tezę, że takiemu facetowi może być po prostu trudniej odnaleźć się w stałej relacji.

[amor_latino]

Napisane przez ElBelzebub

W pierwszym poście napisała, że są jeszcze faceci, którzy zaciągają kobietę do łóżka przy wykorzystaniu podstępu - sęk w tym, że np. facet, który zdradza wcale nie musi wykorzystywać podstępu. To, co napisała nie wyklucza takiej interpretacji w moim odczuciu.

I nie do końca bym się zgodził z tym, że bujne życie seksualne nie ma żadnego wpływu. Ma. Jeżeli przez dłuższy czas egzystujesz w pewnych realiach i potem chcesz się ograniczyć to może (nie musi) być to dla Ciebie trudniejsze. Jeżeli więc np. facet przez X lat żyje tak, że co tydzień sypia z inną, wdaje sie w liczne romanse, etc. - fakt, może nagle mu się to znudzić / odwidzieć, oczywiście, ale jednak z jego perspektywy przejście do monogamicznego stałego związku to spora zmiana i z racji tego, że był przyzwyczajony do innego trybu życia może to być dla niego trudniejsze.

Nie zrozum mnie źle - absolutnie nie mówię, że takie rzeczy się nie zdarzają czy że jeżeli facet lubił sobie za młodu romansować to na bank będą z nim problemy. Skądże. Stawiam tylko tezę, że takiemu facetowi może być po prostu trudniej odnaleźć się w stałej relacji.

Wyjąłeś mi to z ust a konkretnie z rąk, oczywiście są wyjątki ale też mi się wydaje że takie życie może zaszkodzić umiejętności budowania więzi i takiemu facetowi może się wydawać że chce związku a tak na prawdę szybko się znudzi i będzie chciał wrócić do poprzedniego życia.Poza tym chciałabym wiedzieć czy miał jakiś poważny związek przynajmniej raz z jakąś kobietą i jak długi on był.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez ElBelzebub

I nie do końca bym się zgodził z tym, że bujne życie seksualne nie ma żadnego wpływu. Ma. Jeżeli przez dłuższy czas egzystujesz w pewnych realiach i potem chcesz się ograniczyć to może (nie musi) być to dla Ciebie trudniejsze. Jeżeli więc np. facet przez X lat żyje tak, że co tydzień sypia z inną, wdaje sie w liczne romanse, etc. - fakt, może nagle mu się to znudzić / odwidzieć, oczywiście, ale jednak z jego perspektywy przejście do monogamicznego stałego związku to spora zmiana i z racji tego, że był przyzwyczajony do innego trybu życia może to być dla niego trudniejsze.

Nie generalizowałabym aż tak. Ludzie są różni. Poza tym człowiek nie krowa, może zmienić zdanie. Tak samo priorytety życiowe. Znam ludzi (bo moim zdaniem nie dotyczy to tylko facetów), którzy mieli bujne życie seksualne, a teraz z powodzeniem odnajdują się w związkach monogamicznych i nie ma żadnych przesłanek aby sądzić, że są niewierni czy cierpią katusze z tytułu ograniczeń, które przecież sami wybrali.

Poza tym bogate doświadczenie z innymi też może przemawiać na korzyść obecnego partnera. Jeśli się długo szukało to tym bardziej się docenia. Jak się nie utrzymywało żadnych innych relacji przed związkiem to się człowiekowi może niesłusznie wydawać, że coś go niesamowite ominęło, bo żyje wyidealizowanymi wyobrażeniami na temat życia seksualnego, które mógłby prowadzić, gdyby nie ograniczenia wynikające ze związku.

[ElBelzebub]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86863556]Nie generalizowałabym aż tak. Ludzie są różni.[/QUOTE]
Podajesz bardzo celne argumenty.

Nie twierdziłem, że tak jest zawsze - tylko, że mogą zdarzać się takie osoby, dla których taka zmiana jest trudna. Z drugiej strony, na bank są też takie osoby, które całe życie egzystują w stałych związkach i nagle dopada ich ochota na "więcej różnorodności".

Także fundamentalnie się z Tobą zgadzam - to sprawa indywidualna. Na pewno nie uważam, że jeżeli ktoś kiedyś prowadził bujne życie towarzyskie to nie odnajdzie się w stałym związku - ale uważam, że jeżeli elementem tej bujności były zdrady to taka osoba zawsze będzie wiązała się z podwyższonym ryzykiem niewierności.

[amor_latino]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86863556]Nie generalizowałabym aż tak. Ludzie są różni. Poza tym człowiek nie krowa, może zmienić zdanie. Tak samo priorytety życiowe. Znam ludzi (bo moim zdaniem nie dotyczy to tylko facetów), którzy mieli bujne życie seksualne, a teraz z powodzeniem odnajdują się w związkach monogamicznych i nie ma żadnych przesłanek aby sądzić, że są niewierni czy cierpią katusze z tytułu ograniczeń, które przecież sami wybrali.

Poza tym bogate doświadczenie z innymi też może przemawiać na korzyść obecnego partnera. Jeśli się długo szukało to tym bardziej się docenia. Jak się nie utrzymywało żadnych innych relacji przed związkiem to się człowiekowi może niesłusznie wydawać, że coś go niesamowite ominęło, bo żyje wyidealizowanymi wyobrażeniami na temat życia seksualnego, które mógłby prowadzić, gdyby nie ograniczenia wynikające ze związku.[/QUOTE]

Ja właśnie mam odwrotne doświadczeni a prawda może jest gdzieś po środku. Potrzebne tutaj są jakieś konkretne statystyki czy bujne życie erotyczne ma wpływ na potencjalne zdrady i ma przekłada się na sposób budowania relacji.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez amor_latino

Ja właśnie mam odwrotne doświadczeni a prawda może jest gdzieś po środku. Potrzebne tutaj są jakieś konkretne statystyki czy bujne życie erotyczne ma wpływ na potencjalne zdrady i ma przekłada się na sposób budowania relacji.

Trochę wątpię w wartość takich statystyk. Umysł i zachowanie ludzkie, a co dopiero kwestie seksualności są na tyle skomplikowane, że trudno to przełożyć na język nauki.

[NocnaWiedma]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86863441]No dokładnie. To już nie można szaleć będąc singlem i być wiernym w związku? Jedno wyklucza drugie? Bez przesady.[/QUOTE]Też tak myślę. Można być fanem monogamii, który "korzysta z życia będąc singlem". O ile było by to moralne tj. bez oszukiwania kogoś, kłamstwa to wydaje mi się okej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amor_latino]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86863581]Trochę wątpię w wartość takich statystyk. Umysł i zachowanie ludzkie, a co dopiero kwestie seksualności są na tyle skomplikowane, że trudno to przełożyć na język nauki.[/QUOTE]

Ale z tego co zauważyłam u mnie w środowisku to dziewczyny albo się od takich trzymają z daleka bo uważają że się nie zmieni i ten typ tak ma albo tak jak autorka pisała wręcz odwrotnie, wyszaleje się i będzie wierny i uczciwy.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez amor_latino

Ale z tego co zauważyłam u mnie w środowisku to dziewczyny albo się od takich trzymają z daleka bo uważają że się nie zmieni i ten typ tak ma albo tak jak autorka pisała wręcz odwrotnie, wyszaleje się i będzie wierny i uczciwy.

Według mnie nie ma reguły. W ogóle nie brałam pod uwagę przeszłości mojego partnera, wchodząc z nim w związek. Interesowało mnie tylko to co reprezentuje i deklaruje obecnie. Mam też świadomość, że te priorytety mogą mu się kiedyś zmienić, bo jesteśmy tylko ludźmi. Według mnie poprzedni tryb życia ma znaczenie tylko pod kątem chorób wenerycznych. Jeżeli ktoś był aktywny seksualnie (nie ma znaczenia jak bardzo) to powinien się przebadać zanim rozpocznie współżycie z nową osobą.

[TakaSamaInna]

Facet kobieciarz nr 1 - miał wiele przygód seksualnych będąc singlem i wszystko w granicach moralności (żadne zmuszanie, po pijaku itd) - jeszcze jestem w stanie zaakceptować, ale wolałabym faceta z mniej bujną przeszłością. Po prostu sama mam inne podejście do seksu.
Facet kobieciarz nr 2 - po prostu uwielbia kobiety, z każdą flirtuje, głowa na nimi chodzi na ulicy, każdą "obczaja", nie usiedzi bez jakiś (często żenujących) tekstów- odpada od razu.

[amillia]

Napisane przez amor+latino

Potrzebne tutaj są jakieś konkretne statystyki czy bujne życie erotyczne ma wpływ na potencjalne zdrady i ma przekłada się na sposób budowania relacji.

Ma.
"A person’s history of sex was a predictor of infidelity, too. Men who reported having more short-term sexual partners prior to marriage were more likely to have an affair, while the opposite was true for women."
https://news.fsu.edu/news/education-...-fsu-research/

Biorąc pod uwagę, że i tak 50% mężczyzn dopuści się zdrady w którymś momencie to ja nie zamierzam ryzykować Pomijając, że generalnie nie odpowiadałby mi partner z dużo większą historią seksualną niż moja z osobistych względów. Jeżeli ktoś od dawna szuka kobiety do związku i miał wieloletnie partnerki jest to dla mnie wyznacznikiem, że stworzenie długotrwałego związku jest dla niego od dawna/od zawsze priorytetem nad przygodnym seksem, czyli podobnie jak u mnie. Nie zamierzam dorosłego faceta uczyć bycia w związku.

[thirky]

Nie uważam żeby ilość partnerek seksualnych świadczyła o czymkolwiek. Co innego zdrada czy nachalne namawianie każdej dziewczyny do seksu, ale skłonność do tego drugiego da się wyczuć na początku znajomości.
Nie interesuje mnie przeszłość seksualna partnera. Ważne jak zachowuje się w obecnym związku.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Ja miałam mnóstwo przygodnych relacji w zyciu, w żaden sposób nie wpływa to na to jak traktuje swojego chlopaka i nie zachęca mnie to do bycia niewierną. Jak byłam singielką to z tego korzystałam i się bawiłam, jak jestem w związku to jestem w związku i nie zdradzam

[laBichette]

Dla mnie osoby rozwiązłe to od razu out, dlaczego:
Po pierwsze nie jara mnie bycie dla kogoś numerem xxxx którego zaliczył, nie ma w tym żadnej wyjątkowości, ot kolejny partner seksualny których było już w cholerę.
Po drugie niestety, ale traktuję tych ludzi trochę jak takie brudasy wyszlajane w bakteriach wszystkich i zwyczajnie mnie to brzydzi, nie chciałabym kogoś takiego całować czy dotykać.
Po trzecie totalnie nie wierzę w żadne przemiany z latawca do wiernego.
Także taki chłop odpada niezależnie od innych posiadanych zalet.

[pieguskoowa]

Napisane przez amor_latino

Ja byłam z facetem w związku, który był typowym kobieciarzem miał tabun lasek co impreza to inna praktycznie i uwierzyłam że się zmieni jednak się nie zmienił i teraz chce związku.Ktoś tu pisał że facet z taką przeszłością wcale nie musi zdradzić ale jednak wydaje mi się że ma takie preferencje w wielu przypadkach dlatego teraz z dala od takich.

To nie jest kwestia preferencji tylko poważnego podejścia, zmiany w priorytetach itp.
To jak ktoś się zachowuje będąc samemu nie determinuje tego, jak sie będzie zachowywał będąc w związku.

[goldennight]

Napisane przez amillia

Ma.
"A person’s history of sex was a predictor of infidelity, too. Men who reported having more short-term sexual partners prior to marriage were more likely to have an affair, while the opposite was true for women."
https://news.fsu.edu/news/education-...-fsu-research/

Biorąc pod uwagę, że i tak 50% mężczyzn dopuści się zdrady w którymś momencie to ja nie zamierzam ryzykować Pomijając, że generalnie nie odpowiadałby mi partner z dużo większą historią seksualną niż moja z osobistych względów. Jeżeli ktoś od dawna szuka kobiety do związku i miał wieloletnie partnerki jest to dla mnie wyznacznikiem, że stworzenie długotrwałego związku jest dla niego od dawna/od zawsze priorytetem nad przygodnym seksem, czyli podobnie jak u mnie. Nie zamierzam dorosłego faceta uczyć bycia w związku.

Ciekawe statystyki też tego zdania jestem ale jaka jest rzeczywistość na 100% to nie wiem.