Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-05-08, 20:36   #1
WildGoose
Raczkowanie
 
Avatar WildGoose
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 123

Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę


Wiem, że "nienawiść" to duże słowo. Przyznam szczerze, że to właśnie ten problem sprawił, że postanowiłam się tu zarejestrować.
Mój problem polega na tym, że na przestrzeni ostatnich kilku lat diametralnie zmienił się mój stosunek do dzieci. Nigdy nie byłam osobą, która przepadała za małymi dziećmi, ale wynikało to z tego, że nie miałam młodszego rodzeństwa i zwyczajnie bałam się nimi opiekować. Nie miałam problemu z wzięciem malucha na ręce czy pobawieniem się z nim, ale czynności pielęgnacyjne były dla mnie czarną magią i nawet jako nastolatka nie próbowałam dorabiać sobie jako opiekunka. Zdecydowanie bardziej lubiłam starsze dzieciaki, takie w wieku szkolnym.

Gdzieś w międzyczasie pojawiła się u mnie chęć pracy z młodzieżą. Poszłam na studia pedagogiczne i miałam możliwość pracowania z dziećmi w każdym wieku, od przedszkola po szkołę średnią. Świetnie ten czas wspominam i pamiętam, że bardzo lubiłam tę pracę (szczegolnie przedszkole). Później miałam nawet krótki epizod pracy w zawodzie, którą też bardzo przyjemnie wspominam. Wtedy uświadomiłam sobie, że bardzo chcę mieć dzieci, najlepiej trójkę lub czwórkę - oczywiście w przyszłości.

Od tego czasu minęło kilka lat. Nie pracuję z dzieciakami, własnych też nie mam. Nie czuję się z tego powodu sfrustrowana, ponieważ spełniam się zawodowo w zupełnie innej dziedzinie. Mój problem tkwi w tym, że zmieniło się moje nastawienie do dzieci, szczególnie małych. Ich obecność często mnie denerwuje, podobnie jak zachowania ich rodziców. Podnosi mi się ciśnienie, ilekroć widzę dziecko biegające po kościele, rzucające się na podłogę w sklepie, wrzeszczące jak opętane, bo matka nie chce mu kupić cukierka. Nie cierpię dzieci grzebiących mi po półkach (a wiem, że taki kilkuletni maluch po prostu chce czegoś dotknąć i coś zobaczyć), ruszających mój komputer (którego używam do pracy), ciągle szczebioczących i przeszkadzających dorosłym w rozmowie, nieposłusznych, tupiących nogami, próbujących wymusić wszystko krzykiem i płaczem (a wiem, że żadne dziecko nie może być idealne, że są różne etapy, przez które po prostu musi przejść i tak dalej). A jak już widzę trzylatki zapatrzone we własne smartfony i co chwilę uciszane przez rodziców słodkościami, to aż mnie skręca - chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że w tym przypadku to ewidentna wina dorosłych.

Jeszcze dwa lata temu sądziłam, że będę z pewnością świetną matką, a teraz coraz częściej uświadamiam sobie, że to nieprawda, że pomimo posiadania odpowiedniej wiedzy brakuje mi jakiejś empatii, cierpliwości, spokoju. Chciałabym móc nazywać siebie strażniczką domowego ogniska, ale nie mogę. Mam wrażenie, że ja się do roli matki po prostu nie nadaję. Sądzę, że gdybym miała dziecko, to na pewno bym je kochała, wle boję się, że nie byłabym dla niego takim rodzicem, jakiego powinno mieć.

Co mogłabym zrobić, żeby zmienić swoje nastawienie? Wiem, że jest wśród Was wiele wspaniałych matek. Proszę, pomóżcie mi.
WildGoose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 08:37   #2
brziw
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 731
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Cytat:
Napisane przez WildGoose Pokaż wiadomość
Wiem, że "nienawiść" to duże słowo. Przyznam szczerze, że to właśnie ten problem sprawił, że postanowiłam się tu zarejestrować.
Mój problem polega na tym, że na przestrzeni ostatnich kilku lat diametralnie zmienił się mój stosunek do dzieci. Nigdy nie byłam osobą, która przepadała za małymi dziećmi, ale wynikało to z tego, że nie miałam młodszego rodzeństwa i zwyczajnie bałam się nimi opiekować. Nie miałam problemu z wzięciem malucha na ręce czy pobawieniem się z nim, ale czynności pielęgnacyjne były dla mnie czarną magią i nawet jako nastolatka nie próbowałam dorabiać sobie jako opiekunka. Zdecydowanie bardziej lubiłam starsze dzieciaki, takie w wieku szkolnym.

Gdzieś w międzyczasie pojawiła się u mnie chęć pracy z młodzieżą. Poszłam na studia pedagogiczne i miałam możliwość pracowania z dziećmi w każdym wieku, od przedszkola po szkołę średnią. Świetnie ten czas wspominam i pamiętam, że bardzo lubiłam tę pracę (szczegolnie przedszkole). Później miałam nawet krótki epizod pracy w zawodzie, którą też bardzo przyjemnie wspominam. Wtedy uświadomiłam sobie, że bardzo chcę mieć dzieci, najlepiej trójkę lub czwórkę - oczywiście w przyszłości.

Od tego czasu minęło kilka lat. Nie pracuję z dzieciakami, własnych też nie mam. Nie czuję się z tego powodu sfrustrowana, ponieważ spełniam się zawodowo w zupełnie innej dziedzinie. Mój problem tkwi w tym, że zmieniło się moje nastawienie do dzieci, szczególnie małych. Ich obecność często mnie denerwuje, podobnie jak zachowania ich rodziców. Podnosi mi się ciśnienie, ilekroć widzę dziecko biegające po kościele, rzucające się na podłogę w sklepie, wrzeszczące jak opętane, bo matka nie chce mu kupić cukierka. Nie cierpię dzieci grzebiących mi po półkach (a wiem, że taki kilkuletni maluch po prostu chce czegoś dotknąć i coś zobaczyć), ruszających mój komputer (którego używam do pracy), ciągle szczebioczących i przeszkadzających dorosłym w rozmowie, nieposłusznych, tupiących nogami, próbujących wymusić wszystko krzykiem i płaczem (a wiem, że żadne dziecko nie może być idealne, że są różne etapy, przez które po prostu musi przejść i tak dalej). A jak już widzę trzylatki zapatrzone we własne smartfony i co chwilę uciszane przez rodziców słodkościami, to aż mnie skręca - chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że w tym przypadku to ewidentna wina dorosłych.

Jeszcze dwa lata temu sądziłam, że będę z pewnością świetną matką, a teraz coraz częściej uświadamiam sobie, że to nieprawda, że pomimo posiadania odpowiedniej wiedzy brakuje mi jakiejś empatii, cierpliwości, spokoju. Chciałabym móc nazywać siebie strażniczką domowego ogniska, ale nie mogę. Mam wrażenie, że ja się do roli matki po prostu nie nadaję. Sądzę, że gdybym miała dziecko, to na pewno bym je kochała, wle boję się, że nie byłabym dla niego takim rodzicem, jakiego powinno mieć.

Co mogłabym zrobić, żeby zmienić swoje nastawienie? Wiem, że jest wśród Was wiele wspaniałych matek. Proszę, pomóżcie mi.

Po co masz zmieniać nastawienie? To, że nie lubisz dzieci innych ludzi nie dyskwalifikuje Cie z bycia dobrą matką przecież.

Mnie też drażnią inne obce dzieci i nierzadko ich rodzice, którzy często próbują zmusić otoczenie do zachwycania sie nad potomkiem. Nawet na własnym slubie miałam takie gwiazdy biegajace główną nawą, bo rodzice musieli się pochwalić dzieciorami

Nie mnie jednak ja planuję dzieci i już nie mogę się tego doczekać i myślę, że nawet jak zostane matką nie zacznę zachwycać się innymi dziećmi, i dalej będę potępiąc idiotyczne zachowania niektórych rodziców.
brziw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 08:39   #3
Frezja__
Zakorzenienie
 
Avatar Frezja__
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: z ogródka
Wiadomości: 4 468
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Cytat:
Napisane przez WildGoose Pokaż wiadomość
Wiem, że "nienawiść" to duże słowo. Przyznam szczerze, że to właśnie ten problem sprawił, że postanowiłam się tu zarejestrować.
Mój problem polega na tym, że na przestrzeni ostatnich kilku lat diametralnie zmienił się mój stosunek do dzieci. Nigdy nie byłam osobą, która przepadała za małymi dziećmi, ale wynikało to z tego, że nie miałam młodszego rodzeństwa i zwyczajnie bałam się nimi opiekować. Nie miałam problemu z wzięciem malucha na ręce czy pobawieniem się z nim, ale czynności pielęgnacyjne były dla mnie czarną magią i nawet jako nastolatka nie próbowałam dorabiać sobie jako opiekunka. Zdecydowanie bardziej lubiłam starsze dzieciaki, takie w wieku szkolnym.

Gdzieś w międzyczasie pojawiła się u mnie chęć pracy z młodzieżą. Poszłam na studia pedagogiczne i miałam możliwość pracowania z dziećmi w każdym wieku, od przedszkola po szkołę średnią. Świetnie ten czas wspominam i pamiętam, że bardzo lubiłam tę pracę (szczegolnie przedszkole). Później miałam nawet krótki epizod pracy w zawodzie, którą też bardzo przyjemnie wspominam. Wtedy uświadomiłam sobie, że bardzo chcę mieć dzieci, najlepiej trójkę lub czwórkę - oczywiście w przyszłości.

Od tego czasu minęło kilka lat. Nie pracuję z dzieciakami, własnych też nie mam. Nie czuję się z tego powodu sfrustrowana, ponieważ spełniam się zawodowo w zupełnie innej dziedzinie. Mój problem tkwi w tym, że zmieniło się moje nastawienie do dzieci, szczególnie małych. Ich obecność często mnie denerwuje, podobnie jak zachowania ich rodziców. Podnosi mi się ciśnienie, ilekroć widzę dziecko biegające po kościele, rzucające się na podłogę w sklepie, wrzeszczące jak opętane, bo matka nie chce mu kupić cukierka. Nie cierpię dzieci grzebiących mi po półkach (a wiem, że taki kilkuletni maluch po prostu chce czegoś dotknąć i coś zobaczyć), ruszających mój komputer (którego używam do pracy), ciągle szczebioczących i przeszkadzających dorosłym w rozmowie, nieposłusznych, tupiących nogami, próbujących wymusić wszystko krzykiem i płaczem (a wiem, że żadne dziecko nie może być idealne, że są różne etapy, przez które po prostu musi przejść i tak dalej). A jak już widzę trzylatki zapatrzone we własne smartfony i co chwilę uciszane przez rodziców słodkościami, to aż mnie skręca - chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że w tym przypadku to ewidentna wina dorosłych.

Jeszcze dwa lata temu sądziłam, że będę z pewnością świetną matką, a teraz coraz częściej uświadamiam sobie, że to nieprawda, że pomimo posiadania odpowiedniej wiedzy brakuje mi jakiejś empatii, cierpliwości, spokoju. Chciałabym móc nazywać siebie strażniczką domowego ogniska, ale nie mogę. Mam wrażenie, że ja się do roli matki po prostu nie nadaję. Sądzę, że gdybym miała dziecko, to na pewno bym je kochała, wle boję się, że nie byłabym dla niego takim rodzicem, jakiego powinno mieć.

Co mogłabym zrobić, żeby zmienić swoje nastawienie? Wiem, że jest wśród Was wiele wspaniałych matek. Proszę, pomóżcie mi.
Szczerze? Tworzysz problem z dupy.
Nie tylko Ciebie irytują niewychowane dzieci, które burzą Twój spokój.
Chcesz na siłę 'coś' pokochać?
W ogóle chcesz mieć dziecko? Tak z czystej potrzeby?
__________________
K: 37


"Wiedźmikołaj"
Frezja__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 09:30   #4
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Ja mam córkę - wychowuje ją najlepiej jak umiem , a też nie lubię obcych dzieci.

Nie widzę nic złego w Twoim podejściu. Nie wszyscy muszą piać na widok dzieci. Nic na siłę.

Edytowane przez ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Czas edycji: 2017-05-09 o 09:37
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 09:39   #5
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Ty nie musisz lofciać wszystkich dzieci tylko masz kochać swoje.A to już zupełnie coś innego. Ja nie przepadam za cudzymi pociechami, nienawidzę tego ciumciania i rozczulania, przedszkolnych przedstawień itp ale swoje kocham nad życie i tolerowałam wszystkie typowo dziecięce zachowania jakie się U NICH pojawiły.Uważam ,że jestem dobrą matką,może nie żyję ich życiem ,nie jestem taką zaangażowaną mamusią na 100 % ale dawałam radę.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 09:55   #6
the cherry blossom girl
Rozeznanie
 
Avatar the cherry blossom girl
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 617
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

A to wszystkie kobiety muszą mieć dzieci? Może jesteś jedną z tych,która po prostu wyobraża sobie swoje życie bez potomstwa. Masz w ogóle taką potrzebę ? Czy na siłę chcesz sobie wmówić,że ich potrzebujesz ?
Ja nigdy na widok dziecka się nie rozczulam,ale na widok zwierząt już tak Traktuje dziecko bardziej jak dorosłe,nie mówię do niego dziwnym językiem i mam stosunek normalny... Natomiast ogólnie nie wyobrażam się w roli matki i nawet nie uwzgledniam dziecka w swojej najbliższej i dalszej przyszłości.
Nie rób czegoś pod presją innych, serio nie musisz kochać wszystkich dzieci

Edytowane przez the cherry blossom girl
Czas edycji: 2017-05-09 o 09:57
the cherry blossom girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 10:19   #7
MistrzyniDrugiegoPlanu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Myślę, że chcieć kochać wszystkie dzieci to tak, jakby chcieć kochać wszystkich dorosłych.
MistrzyniDrugiegoPlanu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-05-09, 10:20   #8
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

A ja uważam,że odczuwanie nienawiści do jakiejkolwiek grupy społecznej, czy to dzieci w pewnym przedziale wiekowym, czy staruszkowie, kobiety, rudzi itp. jest nienormalne i powinno się to jednak skonsultować z psychiatrą, bo to wynik jakiejś dziwnej nerwicy albo mani, albo sama nie wiem czego.

Rozumiem nienawidzić konkretnej jednostki, która zrobiła nam coś potwornego.
Ale ot tak? Całej grupy ludzi Tylko dlatego ze są w jakimś wieku
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 10:23   #9
MistrzyniDrugiegoPlanu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A ja uważam,że odczuwanie nienawiści do jakiejkolwiek grupy społecznej, czy to dzieci w pewnym przedziale wiekowym, czy staruszkowie, kobiety, rudzi itp. jest nienormalne i powinno się to jednak skonsultować z psychiatrą, bo to wynik jakiejś dziwnej nerwicy albo mani, albo sama nie wiem czego.

Rozumiem nienawidzić konkretnej jednostki, która zrobiła nam coś potwornego.
Ale ot tak? Całej grupy ludzi Tylko dlatego ze są w jakimś wieku
Myślę, że autorce chodzi o coś zupełnie innego. Ona wymieniła konkretne sytuacje, w których denerwuje ją zachowanie dzieci. Takie sytuacje, jak wymuszanie płaczem cukierka itp. A normalne jest, że w takich sytuacjach dzieci mogą drażnić.
MistrzyniDrugiegoPlanu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 10:37   #10
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A ja uważam,że odczuwanie nienawiści do jakiejkolwiek grupy społecznej, czy to dzieci w pewnym przedziale wiekowym, czy staruszkowie, kobiety, rudzi itp. jest nienormalne i powinno się to jednak skonsultować z psychiatrą, bo to wynik jakiejś dziwnej nerwicy albo mani, albo sama nie wiem czego.

Rozumiem nienawidzić konkretnej jednostki, która zrobiła nam coś potwornego.
Ale ot tak? Całej grupy ludzi Tylko dlatego ze są w jakimś wieku
Ja nie lubię starych ludzi. I nie ważne czy są mili czy nie. Nie ważne czy mi coś zrobili czy nie. Zwyczajnie nie lubię przebywać wśród starych ludzi bo nie czuję jakiejś więzi/potrzeby, a na każdy tekst rzucony przez starego człowieka mnie trzęsie wewnętrznie, albo ze śmiechu, albo z bulwersu, albo z niepojomowania jak można coś takiego mówić. Często odczuwam nudę, gdy sami z siebie mi opowiadają rzeczy sprzed 50-60lat jakby mnie to obchodziło. A mnie to gila. Nie poznałam jeszcze starego człowieka, który by mnie nie odrzucał swoim zachowaniem. Nawet moja babcia ostatnio mi działa na nerwy bo za każdym razem pyta kiedy ślub i nie może uszanować, że jak będzie to się dowie. Ale ją już pomijam bo to jej się zrobiło w przeciągu ostatnich 2-3 lat. Jest chora. Zdążyłam ją poznać jak jeszcze aż tak stara nie była. Więc staram się pamiętać tą lepszą i młodszą babcię.
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 10:55   #11
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73642866]Ja nie lubię starych ludzi. I nie ważne czy są mili czy nie. Nie ważne czy mi coś zrobili czy nie. Zwyczajnie nie lubię przebywać wśród starych ludzi bo nie czuję jakiejś więzi/potrzeby, a na każdy tekst rzucony przez starego człowieka mnie trzęsie wewnętrznie, albo ze śmiechu, albo z bulwersu, albo z niepojomowania jak można coś takiego mówić. Często odczuwam nudę, gdy sami z siebie mi opowiadają rzeczy sprzed 50-60lat jakby mnie to obchodziło. A mnie to gila. Nie poznałam jeszcze starego człowieka, który by mnie nie odrzucał swoim zachowaniem. Nawet moja babcia ostatnio mi działa na nerwy bo za każdym razem pyta kiedy ślub i nie może uszanować, że jak będzie to się dowie. Ale ją już pomijam bo to jej się zrobiło w przeciągu ostatnich 2-3 lat. Jest chora. Zdążyłam ją poznać jak jeszcze aż tak stara nie była. Więc staram się pamiętać tą lepszą i młodszą babcię.[/QUOTE]
W sumie to przykre i smutne, wcale dobrze o tobie nie świadczy,wrzucasz ludzi do jednego wora jako starych nudziarzy ,kiedy już przekroczą ...dzieści lat ,bo ty młoda taka hooop ,do przodu. Jak ty ze sobą wytrzymasz jak będziesz stara ?
Chociaż fakt, ja mam ...dzieści i ciężko mi ze sobą...
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-05-09, 11:07   #12
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
W sumie to przykre i smutne, wcale dobrze o tobie nie świadczy,wrzucasz ludzi do jednego wora jako starych nudziarzy ,kiedy już przekroczą ...dzieści lat ,bo ty młoda taka hooop ,do przodu. Jak ty ze sobą wytrzymasz jak będziesz stara ?
Chociaż fakt, ja mam ...dzieści i ciężko mi ze sobą...
Może i smutne, może i przykre, ale no nie lubię starych i już. Tak samo jak nie lubię whisky żadnej.... to smutne że wrzucam wszystkie whisky od Jacka Danielsa po wybitniejsze trunki do jednego worka... No nie lubię i już.
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 12:27   #13
cf8a477bc2d76321deee20101eae6dd289f7deea_608b3a95c2197
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 1 967
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73644006]Może i smutne, może i przykre, ale no nie lubię starych i już. Tak samo jak nie lubię whisky żadnej.... to smutne że wrzucam wszystkie whisky od Jacka Danielsa po wybitniejsze trunki do jednego worka... No nie lubię i już.[/QUOTE]
To sie nadaje do leczenia psychiatrycznego jak wyzej Cava napisala. Kojarzy mi sie to z niektorymi osobami z mojej rodziny, ktore denerwuje moja babcia z demencja. Babcia jest teraz stara i niepotrzebna ale o tym, ze kiedys wszystkim tylki podcierala i tyrala jak wol to juz nikt nie pamieta. Ty tez kiedys bedziesz stara, ciekawe jak sie bedziesz czula kiedy ktos da Ci do zrozumienia, ze jestes taka niepotrzebna. Swojego partnera albo czlonkow rodziny tez znielubisz jak sie zestarzeja?
cf8a477bc2d76321deee20101eae6dd289f7deea_608b3a95c2197 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 12:33   #14
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Można sobie nie lubić, nie chcieć przebywać itp.
Ale to jest jednak skrajnie inny kaliber, niż nienawidzić.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 12:43   #15
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

A ja z opisu widzę, że na wyrost użyłaś zarówno stwierdzenia 'kochałam', jak i 'nienawidzę'. Bo to, co przeczytałam w pierwszym poście to nie tyle - według mnie - niechęć (już nie mówię nawet nienawiść) do dzieci w ogóle, tylko do dzieci niewychowanych i niegrzecznych. Poza tym nie obcujesz z nimi na co dzień, więc nie dziwię się, że podchodzisz do nich jak pies do jeża. Też tak mam, zero dzieci w rodzinie, w otoczeniu. Nic mnie tak nie drażni chyba, jak wydzierające się w eter dziecko, chcące wymusić coś na rodzicu. I tez z jednej strony nie mam pewności, czy się nadaję na matkę, czy te dzieci chcę mieć. Ale nie turbuję się tym nadto, no bo właśnie - ja z dziećmi w ogóle nie mam obycia, dlatego ciężko mi sobie wyobrazić na tę chwilę opiekę nad takim dzieckiem. Jednak nie widzę w tym nic złego
A, i jeszcze co do tego 'kocham' na wyrost. Jeśli dla Ciebie branie na ręce i po prostu nieuciekanie od dzieci już narasta do miana 'kochania', to serio, masz jakiś problem chyba
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 12:48   #16
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Może autorko jesteś po prostu przemęczona a dziecko/dzieci wprowadzają do twojego otoczenia jakiś element niestabilności i nieprzewidywalności, który burzy ci ten poukładany świat? Skoro lubiłaś przedtem dzieci?Może to wcale nie wina dzieci tylko twojego obciążenia na ten moment nadmiarem bodźców?
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 13:00   #17
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Fakt nienawiść do danej grupy jest nie trochę nie tak, bo raczej przyjmuję się, że nienawiść jest zarezerwowana dla osób, które nam coś zrobiły, są naszymi wrogami. Ale ludzie mają prawo czuć niechęć do dzieci, mogą odrzucać, a ich zachowanie powodować złość i automatyczne obrzydzenie. Ludzie nie muszą tolerować towarzystwa danej grupy.
Ja ci się nie dziwie autorko, że obce dzieci i ich matki, które uważają, że ich Brajanek czy Dżesika są pępkiem świata i tylko dla tego, że są dziećmi przyzwalają na zachowania, niekoniecznie tolerowane w otoczeniu, często przeszkadzające, oburzające. i zamiast uczyć dziecko od najmłodszy lat, że tak się nie robi to puszcza się te dzieci w samopas "bo to tylko dziecko". Jeśli sama czujesz potrzebę i jesteś gotowa na posiadanie dzieci to czemu nie? To, że nie lubisz ani nie tolerujesz obcych dzieci, a jednak chcesz mieć swoje, będziesz je kochać, masz na nie środki, nie oznacza, że będziesz złą matką. Raczej jak ktoś nie chce mieć to nie zastanawia się nawet nad swoimi, tylko odrzuca tę opcje.

Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Czas edycji: 2017-05-09 o 13:02
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 13:03   #18
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

[1=cf8a477bc2d76321deee201 01eae6dd289f7deea_608b3a9 5c2197;73647076]To sie nadaje do leczenia psychiatrycznego jak wyzej Cava napisala. Kojarzy mi sie to z niektorymi osobami z mojej rodziny, ktore denerwuje moja babcia z demencja. Babcia jest teraz stara i niepotrzebna ale o tym, ze kiedys wszystkim tylki podcierala i tyrala jak wol to juz nikt nie pamieta. Ty tez kiedys bedziesz stara, ciekawe jak sie bedziesz czula kiedy ktos da Ci do zrozumienia, ze jestes taka niepotrzebna. Swojego partnera albo czlonkow rodziny tez znielubisz jak sie zestarzeja?[/QUOTE]
Ale ja jej nie daję do zrozumienia. Ja pamiętam ile dla mnie zrobiła jak byłam dzieckiem. Kocham ją, ale mnie denerwują w mojej głowie jej teksty niektóre, o czym jej z uwagi na szacunek nie powiem.
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 17:38   #19
WildGoose
Raczkowanie
 
Avatar WildGoose
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 123
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Macie rację, że użyłam słowa "nienawiść" mocno na wyrost - zrobiłam to tylko i wyłącznie dlatego, że płaczące o cukierka dziecko wywołuje we mnie bardzo silnie negatywne emocje. Nie dzieci same w sobie, a pewne ich zachowania. Pamiętam, że kiedy byłam na studiach i miałam właściwie ciągły kontakt z dziećmi, nie reagowałam w ten sposób, nawet znajomi po fachu nazywali mnie ostoją cierpliwości. Pochodziłam wtedy do dzieci bardzo łagodnie, czule i wyrozumiale, ale jednocześnie z głową, stawiając wobec nich rozsądne wymagania.

Czy teraz chciałabym mieć dzieci? Nie wiem, raczej nie. Jeśli już, to w starszym wieku, adoptowane, i to wtedy, kiedy mogłabym zapewnić im kochającego ojca i odpowiednie warunki materialne (obecnie utrzymuję się sama). Boję się jednak, że nie byłabym już taką matką, jaką mogłabym być na studiach, że będę zbyt wymagająca, zbyt kontrolująca, że będę kazać swoim dzieciom chodzić jak w zegarku. Dodam, że taką właśnie matką była moja własna mama. Czy to możliwe, że z wiekiem staję się po prostu taka jak ona?
Inna sprawa to fakt, że ze względu na zaburzenia hormonalne prawdopodobnie nie będę mogła mieć dzieci. Nie jest to jednak pewne na sto procent.

Mierzi mnie również fakt, że jestem pedagogiem, który nie lubi małych dzieci. Zawsze wydawało mi się, że osoba pracująca w tym zawodzie powinna lubić dzieciaki na każdym etapie ich rozwoju. Tymczasem dla mnie takie w wieu do nastu lat mogłby w ogóle nie istnieć. Młodzież bardzo lubię i to się we mnie nie zmieniło.

Próbuję odnaleźć przyczynę swojej niechęci. Prawdą jest, że od czasów studiów w moim życiu wiele się wydarzyło, między innymi bolesne rozstanie z partnerem. Do tej pory zresztą staram się wylizać rany, a nie jesteśmy razem już od paru lat. Zastanawiam się, czy to mogło mieć jakiś wpływ na zmianę mojego nastawienia.
WildGoose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 17:42   #20
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Cytat:
Napisane przez WildGoose Pokaż wiadomość
Mierzi mnie również fakt, że jestem pedagogiem, który nie lubi małych dzieci. Zawsze wydawało mi się, że osoba pracująca w tym zawodzie powinna lubić dzieciaki na każdym etapie ich rozwoju. Tymczasem dla mnie takie w wieu do nastu lat mogłby w ogóle nie istnieć. Młodzież bardzo lubię i to się we mnie nie zmieniło.
Eee... ja np. nie wyobrażam sobie pracy z dziećmi powyżej 2-3 klasy podstawowej. Mimo pedagoga w papierach Zdecydowanie mam lepszy kontakt z tymi młodszymi a już w szczególności uwielbiają mnie przedszkolaki i z wzajemnością Starsze dzieci też mnie lubią, ale ja jakoś sceptycznie podchodzę do starszych.
Mi się wydaje, że to na zasadzie takiej jak i fryzjer - jeden czuje się dobrze w farbowaniu inny w strzyżeniu a jeszcze inny w upięciach. Każdy ma swojego konika, nie trzeba lubić wszystkiego z całego zakresu
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 18:12   #21
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

Autorko, mnie sie wydaje, ze najpierw musisz dojsc do ładu ze sobą, wylizać do końca rany, znaleźć odpowiedniego partnera, otworzyć się na ten związek i calkiem możliwe, że zapragniesz dziecka. Mówią, ze tylko krowa nie zmienia poglądów. Co do matki...masz świadomość jej błędów, dzięki temu, możesz ich uniknąć. Nie jesteś jej kopią.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-09, 19:27   #22
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
Dot.: Kiedyś kochałam dzieci, dziś ich nienawidzę

nigdy nie przepadalam za dziecmi, czulam sie z nimi dziwnie i niekomfortowo, a swoje wlasne pokochalam bardzo. za obcymi nadal nie przepadam
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-05-09 20:27:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:06.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.