Nie potrafię być dobrą przyjaciółką...

[tessa16]

Hej, ostatnio zaczynam myśleć, że nie nadaję się do przyjaźni. A przynajmniej nie do takiej w jakiej tkwię... Moja relacja z przyjaciółką jest ok. To znaczy tak wygląda na zewnątrz. Ale w środku, to znaczy w mojej głowie, często nie umiem zrozumieć przyjaciółki i nawet nie chcę jej słuchać. Często słucham jej długich monologów... Nie czuję się w jej towarzystwie dobrze i pewnie. Wydaje mi się, że jestem gorsza. Ona - raczej nieświadomie - też kilka razy sprawiła, że tak się poczułam. Np. gdy mijał naj jakiś chłopak, ona oglądała się za nim i powiedziała coś w stylu "O. On na pewno na mnie patrzy" i cały czas gdy spacerowałyśmy oglądała się za nim. Kiedy zniknął, była zawiedziona. Innym razem też stwierdziła, że jakiś facet spojrzał się w naszą stronę specjalnie na nią. Opowiada ile to razy ktoś na nią zwrócił uwagę, dał znać, ze jest atrakcyjna. W jej towarzystwie czuję się nudna, mało atrakcyjna. Czasem nie potrafię opanować wewnętrznych negatywnych uczuć i nieżyczliwości. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Boję się nawet, że kiedy przedstawię jej jakiegoś fajnego kolegę, ona stanie się ważniejsza ode mnie. Czy coś ze mną nie tak??

[tessa16]

Hej, ostatnio zaczynam myśleć, że nie nadaję się do przyjaźni. Z moją jedną przyjaciółką (koleżanką?) niby mam dobre relacje. Z wierzchu wszystko jest ok, ale mam wrażenie, ze ta relacja nie działa jak powinna. Nie czuję się przy niej dobrze i pewnie. Mam wrażenie, że jestem tłem. Ona kilka razy -raczej nieświadomie- sprawiła, że tak się czułam. Podkreśla na każdym kroku ile to osób się za nią nie ogląda itp. Kiedyś spacerowałyśmy i mijał nas jakiś chłopak. Ona powiedziała mi, że spojrzał się w naszą stronę i dodała, że to z pewnością na nią się spojrzał. takich sytuacji było więcej, w ogóle często wysłuchuję ile to osób dało jej do zrozumienia, że jest atrakcyjna itp. Jesteśmy z tą koleżanką dość blisko, ale nie mamy zbyt wielu wspólnych tematów. Pogadać możemy o pierdołach... Nie jestem zbytnio rozchwytywana w towarzystwie i np. boję się, ze jeśli spotkamy się w większej grupie i będzie miała okazję poznać mojego kolegę (zależy mi na nim), zacznie go kokietować i stanie się znowu centrum ... A nie ma wątpliwości, że jest bardziej atrakcyjna... To wszystko sprawia, ze czasem nie umiem opanować swoich negatywnych uczuć wobec niej. Toczę ciągłą bitwę w myślach... Co sądzicie o tej sytuacji? Mam cały czas wyrzuty sumienia.

[_Matilde_]

Po prostu czasami tak wychodzi, że właściwie bliskie osoby zaczynają nas drażnić, nie ufamy im, albo czujemy się w ich towarzystwie źle. Wynika to z niedobrania, różności charakterów, czasami z zachowania drugiej strony albo naszych kompleksów.
Ja wychodzę z założenia że nie warto tracić czasu na znajomości w których nie jest nam dobrze. Nie o to chodzi żeby być dobrą przyjaciółką na siłę. Przy odpowiedniej, dającej się lubić, takiej z którą naprawdę będzie Ci dobrze będziesz wspaniałą przyjaciółką.

[tessa16]

Wiem, że takie relacje powinno się ochładzać, nie ma sensu ich ciągnąć na siłę. Nie umiem się jednak pozbyć wrażenia, że jestem zazdrosna i byłoby to oznaką niedojrzałości z mojej strony. Tylko, że te sytuacje się ciągle powtarzają, a ja czuję się jak tło dla "gwiazdy"

[Buzzerka]

O matko, nienawidzę takich osob jak Twoja przyjaciółka i trzymam sie od nich z daleka


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[_Offca_]

Moim zdaniem masz co najmniej 2 opcje - popracować nad swoimi kompleksami , nad swoją samooceną i zobaczyć , jak to wpłynie na waszą relację , albo ta relację zakończyć.

[Limonka2738]

Napisane przez Buzzerka

O matko, nienawidzę takich osob jak Twoja przyjaciółka i trzymam sie od nich z daleka

Mnie takie zachowanie bawi. Facet popatrzy na ścianę za taką, bo mu się kolor spodobał, a ona już wszystkim obwieszcza, że jest najpiękniejsza i wszyscy się na nią patrzą.

Miałam taką przyjaciółkę w dzieciństwie (tak do liceum, teraz to dobra znajoma), fajna dziewczyna, ale robi z siebie straszną gwiazdę.

Bawi w sensie poprawia mi humor, a nie jakoś szyderczo.

Ale jeśli rzeczywiście czujesz się mniej atrakcyjna przez jej zachowanie, to rzeczywiście lepiej ochłodzić kontakty. Nie każdemu wszystko musi pasować.

Choć może jeśli uświadomisz sobie, że połowa z tych facetów w ogóle nie patrzyła na nią, tylko na jakiś obiekt akurat w waszym kierunku, 1/4 patrzyła na nią, a 1/4 na ciebie, to może nauczysz się traktować to z dystansem.

[tessa16]

Pomyślę nad tym. Teraz kończymy szkołę i czas pokaże czy ta znajomość wytrzyma... Ona planuje karierę i studia, ja - studia xd

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Trwałam w takiej znajomości i miałam myśli takie jakie zawarłaś w tytule tego tematu. Aż stwierdziłam, że się męczyć nie będę i zerwałam znajomość. Z tego tytułu usłyszałam przez telefon obelgi i uderzanie we mnie moimi prywatnymi sprawami, ale nie przejęłam się tym Takie osoby nie widzą w sobie nic złego, a zawsze z kogoś innego zrobią tego najgorszego.