Angielski: jak polepszyć czynną znajomość języka?

[archimonde]

Cześć Wam

Uczę się ang od przedszkola, teraz jestem studentką. Moja "bierna" znajomość języka - C2. Z "czynną" jest gorzej, jeśli mielibyście ocenić mój ang tylko na podstawie rozmowy, to pewnie wrzucilibyście mnie gdzieś na ~B2. Pomimo tego, że czytając/słuchając rozumiem praktycznie wszystko, to miewam czasem problemy z eleganckim ubraniem czegoś w słowa, bo pomimo że niby mam gdzieś w głowie to słownictwo, to ciężko mi je spontanicznie "wyciągnąć".

I tutaj zwracam się nieśmiale z prośbą do osób bardziej doświadczonych o radę, co można by tu zdziałać, żeby podciągnąć tę czynną znajomość ?

Pierwsze co przychodzi mi na myśl to spotkania z jakimś lektorem, żeby sobie pogadać, ale szczerze powiedziawszy moja obecna sytuacja finansowa raczej na to nie pozwala. I sama nie wiem, czy to takie konieczne, bo poza wspomnianymi sporadycznymi problemami z doborem słownictwa ogólnie nie mam problemów ze swobodną rozmową w tym języku.

Jestem studentką filologii (nie ang) i bardzo dużo dały mi podręczniki ze słownictwem (podział tematyczny, tabelki, losowe dialogi, obrazki i proste ćwiczenia na utrwalenie). Może dlatego, że jestem wzrokowcem i w moim przypadku robienie takich prostych repetytywnych ćwiczeń daje efekty. Chętnie zaopatrzyłabym się w coś podobnego do angielskiego, ale nie jestem na bieżąco w temacie podręczników. Może ktoś mógłby coś polecić?

Czytanie książek/oglądanie filmów/słuchanie muzyki etc raczej nic nie wniesie w tej kwestii, bo i tak jest to u mnie na porządku dziennym od wielu lat.

A może zmusić się do regularnego pisania krótkich tekstów na jakieś zróżnicowane tematy? Takie, które wymusiłyby na mnie zaglądanie do słownika?

[Nitokris]

Ja tylko z pytaniem o te podręczniki ze słownictwem. Co możesz polecić z tego zakresu?

[201712242137]

Napisane przez archimonde

Czytanie książek/oglądanie filmów/słuchanie muzyki etc raczej nic nie wniesie w tej kwestii, bo i tak jest to u mnie na porządku dziennym od wielu lat.

Mnie w samodzielnym mowieniu/pisaniu w języku obcym pomaga właśnie dużo słuchania i czytania, wiec jeśli u ciebie to nie działa i to nie dlatego, że robisz tego za mało, to sama nie wiem. W tym momencie przychodzi mi do głowy tylko częste rozmawianie z kimś (wieczorki językowe w twoim mieście? Wymiana językowa na Skype?) i pisanie różnych tekstów (sama dla siebie). Więcej chyba nie da się zrobić.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Według mnie najlepsze co można robić na tym etapie to poza normalnym czytaniem, dla przyjemności, informacji itd. pracować nad jednym-dwoma artykułami z pracy anglojęzycznej dziennie.

W taki sposób, że zakreśla się WSZYSTKIE słowa, kolokacje, idiomy, których nie bylibyśmy w stanie na dzień dzisiejszy sami użyć. Rozumienie rozumieniem, ale rzecz w tym, żeby można to było później swobodnie samemu wykorzystać.

Ja jeszcze z tego robię bardzo rozbudowane fiszki - to znaczy pracując w ten sposób ze słownikiem często wypisuję dodatkowo inne zwroty czy kolokacje z danym słowem lub cokolwiek innego mi wpadło w słowniku na danej stronie.

[polna_rozyczka]

Ja swoim uczniom polecam pisanie zdań z danym słowem i czytanie ich na głos. Mnie tak uczono francuskiego i ten sposób przynosił świetne efekty!

[chabrymakiistokrotki]

Cześć. Ja myślę, że na takim poziomie pomoże używanie języka w sytuacjach codziennych. Może jako studentka spróbuj się załapać do organizacji Erasmus Student Network? W ten sposób poznasz wielu obcokrajowców-studentów, a organizując różne przedsięwzięcia, np. akcje promocyjne, które mają trafiać głównie do zagranicznych odbiorców, będziesz miała dużo kontaktu z językiem angielskim. Można działać w tej organizacji bez wyjeżdżania na Erasmusa.