Nietypowi i trudni mężczyźni

[Alia01]

Chciałabym Was zapytać co myślicie o tego typu mężczyznach i jak to widzicie.

Żeby było łatwiej zrozumieć co mam na myśli to chodzi o mężczyzn, którzy odbiegają od standardów jeśli chodzi o poglady, styl bycia i upodobania. Ktoś by mógł kogoś takiego nazwać ekscentrykiem albo dziwakiem albo po prostu kimś specyficznym. Taki pewny siebie i o cechach , ktore sprawiaja ze jest trudny na co dzien. Pod względem zwracania uwagi na osobowość mężczyzn to jestem jak sroka, która linie to tego co najbardziej świeci. Zastanawiałam się czy moja fascynacja i odbieranie takich osób jako atrakcyjnych nie wynika z tego, że cała moja rodzina to sztywniaki, którzy chcą wszystko robić właściwie i jak wypada i dlatego, że wychowano mnie na nudziare. Do tego dochodzi syndrom odrzucenia i podświadome przekonanie, że na uwagę i miłość trzeba zasłużyć wiec może mnie się wydaje, że uzyskanie zainteresowania takiej osoby udowodni, że jestem coś warta. Bo ,,kurcze, ktoś nietypowy, kto nie zadaje się z kimkolwiek zwrócił na mnie uwagę wiec tez musze być ciekawa jak on". Dlatego zastanawiam się czy to nie jest takie sztuczne, uczucie fascynacji i zauroczenia taka osoba. Po prostu wywołane tym czego mi brakuje i co chce sobie rekompensowac w dorosłym życiu. I nagle tutaj pojawia się skrajność i druga strona monety bo tacy mężczyźni działają mi na nerwy i chce ich ignorować. Jak się w to zagłębilam to pomyślałam, że może to dlatego, że w głębi jestem przekonana, że nigdy ktoś taki nie zwróci na mnie uwagi albo uzna mnie za nudna. Ze nie będę też wystarczająco atrakcyjna. Taka osoba wydaje mi się wręcz nieludzka jeśli jest pewna siebie i stanowcza. Czujesz, że Cię nie potrzebuje a jednocześnie trudno być samemu ludzka bo chcesz mu dorównać i tez być taka ,,nieludzko" świetna. Wiesz, ze to skończy się katastrofą bo nie wyjdziesz nigdy ze strefy komfortu. Ale.. przyciaganie do kogoś takiego jest ogromne. Każdy mi mówi, że zawsze fascynuje się przebojowymi, hardymi ludzmi, którzy rzucają się jako pierwsi w oczy. Prawie wszystkie moje koleżanki takie były.

[Maly_Wredny_Troll]

Myślę, że nie jesteś w tym odosobniona. Ile masz lat?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Właściwie nic nie napisałaś o tym typie mężczyzn, więc nie mam pojęcia jak to skomentować. To, że odbiega od standardu i jest przebojowy, niewiele mi mówi.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;83571101]Właściwie nic nie napisałaś o tym typie mężczyzn, więc nie mam pojęcia jak to skomentować. To, że odbiega od standardu i jest przebojowy, niewiele mi mówi.[/QUOTE]

No własnie, też za bardzo nie rozumiem, o kogo chodzi, jacy to mężvzyźni są "trudni" i nietypowi.

[squirrelqa]

Taka nietypowa postać mogłaby Ci zdominować i przyćmić, nie myślałaś o tym? Albo szalenie denerwować w codziennym życiu. Gdybyś sama była ekstrawagancka i nietuzinkowa to mogloby mieć to sens. Ale tak? No nie wiem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alia01]

Mam 27 lat..

Doskonale wiem, że ta osoba by mnie denerwowała. A może to nie jest odruch obronny tylko zwyczajnie mnie wkurza ktoś taki? Wiem, że by przycmil i to by była wieczna walka. Ale czy z taka sama kobieta nie pogryzlby się? Taka wybuchowa mieszanka. Z resztą ja i tak nigdy komuś takiemu się nie spodobam bo jestem też dziwna ale głównie z powodu nieśmiałości i fobii wiec to nie jest zachowanie wynikające z charakteru tylko problemów ze sobą. To mnie najbardziej boli. Jestem zwyczajna dziewucha, która niczym się nie wyróżnia a marzyłam zawsze o kimś nietypowym i interesujacym. Nie zasługuje na zainteresowanie kogoś takiego i wiem o tym niestety.

A żeby lepiej to wytłumaczyć to opiszę typy mężczyzn, którzy mi się podobali i czym się objawiala ta nietypowosc.

1. Karateka, dusza towarzystwa, wielu znajomych w szkole i znany przez innych uczniów bo często prowadził imprezy kulturalne. Pewny siebie. Wyglad wysportowanego surfera z Kalifornii.

2. Długowłosy rockman. Występował w undergroundzie i czasem malował oczy eylinerem na występy i wyglądał jak goth. Kie dyspozycji był głośny i zwracał na siebie uwagę ale jak go spotkałam niedawno to jest wyciszony ale nadal jest subtelny w obyciu jak na faceta. Typ artystyczny.

3. Pojechany typ. Znam tylko z widzenia. Trochę rapuje i często chodzi do klubów gdzie grają rap. Fascynuje się sztuką nowoczesna i filozofia. Tatuaże, piercing. Bardzo liberalny w poglądach.

4. Obecnie tez jakis w stylu gotha. Czarne ciuchy, czarne włosy, tatuaże. Trochę w stylu ubioru jak Nergal.Wie, że się podoba i tez pewny siebie. Uparty aż za bardzo i bardzo ambitny. Gra na instrumentach i chyba nawet coś komponuje. Bardziej znam z widzenia i portalu. W życiu bym do niego nie napisała. Czuje, ze jet dominujący.

[PoPoo]

Napisane przez Alia01

A żeby lepiej to wytłumaczyć to opiszę typy mężczyzn, którzy mi się podobali i czym się objawiala ta nietypowosc.

1. Karateka, dusza towarzystwa, wielu znajomych w szkole i znany przez innych uczniów bo często prowadził imprezy kulturalne. Pewny siebie. Wyglad wysportowanego surfera z Kalifornii.

2. Długowłosy rockman. Występował w undergroundzie i czasem malował oczy eylinerem na występy i wyglądał jak goth. Kie dyspozycji był głośny i zwracał na siebie uwagę ale jak go spotkałam niedawno to jest wyciszony ale nadal jest subtelny w obyciu jak na faceta. Typ artystyczny.

3. Pojechany typ. Znam tylko z widzenia. Trochę rapuje i często chodzi do klubów gdzie grają rap. Fascynuje się sztuką nowoczesna i filozofia. Tatuaże, piercing. Bardzo liberalny w poglądach.

4. Obecnie tez jakis w stylu gotha. Czarne ciuchy, czarne włosy, tatuaże. Trochę w stylu ubioru jak Nergal.Wie, że się podoba i tez pewny siebie. Uparty aż za bardzo i bardzo ambitny. Gra na instrumentach i chyba nawet coś komponuje. Bardziej znam z widzenia i portalu. W życiu bym do niego nie napisała. Czuje, ze jet dominujący.

Skąd Ty ich bierzesz?

Myślę że poprostu w zawoalowany sposób opisujesz to co ma wiele kobiet - czyli fascynują Cię typowi badboye,którzy mają gdzies caly swiat. Lubisz pewnie też jak Cię taki facet oschło traktuje i Cię to przyciaga zamiast odpychać? Może lubisz tez byc uległa w łóżku (odpowiedza sama sobie)?
Jeśli tak to twoja przypadłosc nie jest wcale taka wyjątkowa.
Zazwyczaj sie zdarza się to w wieku nastoletnim, ale niektorym nie przechodzi...
Potem niestety niezbyt fajnie to sie kończy

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

A żeby lepiej to wytłumaczyć to opiszę typy mężczyzn, którzy mi się podobali i czym się objawiala ta nietypowosc.

1. Karateka, dusza towarzystwa, wielu znajomych w szkole i znany przez innych uczniów bo często prowadził imprezy kulturalne. Pewny siebie. Wyglad wysportowanego surfera z Kalifornii.

2. Długowłosy rockman. Występował w undergroundzie i czasem malował oczy eylinerem na występy i wyglądał jak goth. Kie dyspozycji był głośny i zwracał na siebie uwagę ale jak go spotkałam niedawno to jest wyciszony ale nadal jest subtelny w obyciu jak na faceta. Typ artystyczny.

3. Pojechany typ. Znam tylko z widzenia. Trochę rapuje i często chodzi do klubów gdzie grają rap. Fascynuje się sztuką nowoczesna i filozofia. Tatuaże, piercing. Bardzo liberalny w poglądach.

4. Obecnie tez jakis w stylu gotha. Czarne ciuchy, czarne włosy, tatuaże. Trochę w stylu ubioru jak Nergal.Wie, że się podoba i tez pewny siebie. Uparty aż za bardzo i bardzo ambitny. Gra na instrumentach i chyba nawet coś komponuje. Bardziej znam z widzenia i portalu. W życiu bym do niego nie napisała. Czuje, ze jet dominujący.

Ale w czym oni są trudni i dlaczego by cię wkurzali? Z tego co piszesz, to faceci z wyrazistym stylem, z wieloma zainteresowaniami i ciekawym wyglądem. Fajnie, ale nie brzmi to jakoś ekstremalnie i dziwnie. Natomiast dlaczego np. facet #1 miałby być trudny czy "badboyem" jak ktoś sugerował powyżej? Dusza towarzystwa, organizator, wielu znajomych, wysportowany...

[Mijanou]

Alia,
mój facet to mieszanka typów 2+3+4 i nie uważam, żeby był jakoś trudny. Nietypowy wygląd świadczy o nietuzinkowosci, kreatywności w postrzeganiu siebie ale nie nazwałabym tego jakąś szczególną trudnością do pokonania/oswojenia.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ale które konkretnie ich cechy czy poglądy miałyby powodować trudności i jakie? Poza wyglądem typów 2 i 4 nie widzę też nic nietypowego w opisach, numeru 4 nawet nie znasz, więc nie rozumiem po co o nim wspominasz w ogóle.

[ruda_beksa]

Napisane przez Mijanou

Alia,
mój facet to mieszanka typów 2+3+4 i nie uważam, żeby był jakoś trudny. Nietypowy wygląd świadczy o nietuzinkowosci, kreatywności w postrzeganiu siebie ale nie nazwałabym tego jakąś szczególną trudnością do pokonania/oswojenia.

Wydaje mi się że autorka ocenia tych facetów po wyglądzie, np. #4 wygląda jak Nergal, ma tatuaże, więc jest pewnie trudny. A tak naprawdę szaraczek bez tatuaży, w chinosach i koszulce z kołnierzykiem może mieć o wiele trudniejszy, wkurzający charakter.

[Alia01]

W sypialni bym wolała po równo żeby było ale pikantnie. Raczej bym się źle czuła gdybym była zdominowana. Bez względu w jakiej sferze. Może to dlatego, ze oschlosc jest mi dobrze znana. Bardziej bym określila to jako niedostępność bo oschlosc mnie odpycha. Niedostępność sprawiająca, że jest trudniej kogoś zdobyć i jak go mam to jest nagroda za trud.

Oł maj gad.. Kombinacja tych wszystkich? Nieźle. Trudno mi to sobie wyobrazić. A co konkretnie go łączy z tego co wypisalam?

Nie wiem.. mnie niesztampowy facet kojarzy się z osobą wymagajaca i nie pasująca do mnie bo pewnie nie spełnię kryteriów. Zawsze mi się wydaje, że oni lubią takie same kobiety. Jakieś różowe włosy, piercing, nietypowe hobby i poglądy, barwna osobowość i wręcz dziwaczna. W tym drugim jak się zauroczylam to aż sama chciałam nauczyć się śpiewać. Wyfarbowalam włosy na rudo, nosiłam skórzane bransoletki, ostre kolory ubrań, czarna kredka. Zawsze ktoś taki ,,wyciaga" ze mnie artystyczna stronę i tego dziwaka a potem jak mi przechodzi to wracam do nudnego stylu wiec pewnie to jest nieprawdziwe oblicze mojej osoby.

Jeśli chodzi o trudność to akurat mam na myśli sympatię nr. 3 i 4. Trójke niedawno odchorowalam. Flirciarz i klamczuch. Pisał że mną miesiącami. Nawet nie Polak. Pracoholik i w sumie snob. Ciągle tylko wrzucał te fotki obrazów albo markowych ciuchów. Czwórke wyczulam jako kalke tamtego ale bardziej szczerego chyba. Nie podoba mi się, że jest świadomy swojej urody. Skoro sam przyznał, że nie musi podchodzić do dziewczyn pierwszy.. Wiem, że lubi ,,nietypowe" osoby i sam się za takiego ma. Nie jest chamski albo wywyzszajacy się ale jest bardzo pewny siebie. Raczej żyje w swoim świecie. Sam mówił, że ma ciężki charakter bo trzyma się twardo swojego zdania i jest do bólu szczery. Niech on już sam ze sobą randkuje. Juz nawet ignoruje fakt, że mi się podoba bo po prostu lecę na ten sam szablon.

Taki facet by mnie ,,zjadl".

Jestem jak nastolatka i lecę na niegrzecznych chlopcow. Ale jak tutaj pisal ktoś.. myślę, że większość na takich leci i wiek niea znaczenia. Mężczyźni tez wola niegrzeczne kobiety.

Biedne, grzeczne osoby.. Chyba dlatego jest dookola tyle aroganckich, halasliwych osob w tych czasach..

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Możesz sprecyzować co uważasz za "niegrzecznego chłopca"?

[kalor]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;83578121]Ale które konkretnie ich cechy czy poglądy miałyby powodować trudności i jakie? Poza wyglądem typów 2 i 4 nie widzę też nic nietypowego w opisach, numeru 4 nawet nie znasz, więc nie rozumiem po co o nim wspominasz w ogóle.[/QUOTE]

No. Właściwie nie ma nic napisanego o charakterze, autorko, to, że ktoś ubiera się oryginalnie i ma ciekawe zainteresowania nie musi od razu oznaczać, że jest jakiś nieprzyjemny w obyciu czy dominujący.

Mam wrażenie, ze masz niskie poczucie własnej wartości i stawiasz ich, jako „fajnych” w opozycji do siebie, „niefajne”. To nie jest takie proste ludzie na zewnątrz interesujący mogą się okazać nudziarzami i bubkami, może zamkniętymi tylko na swoją dziedzinę, a z drugiej strony czego Tobie miałoby brakować w porównaniu z nimi? Pewnie interesujesz się czymś, robisz coś w życiu, tez masz coś do powiedzenia, może tylko na inne tematy niż oni, ale to nie znaczy, ze mniej interesujące. Powiem ci, że ja jestem w związku z takim trochę oryginałem w sensie bardzo pewny siebie, indywidualista, bardzo wysportowany. Ja za to mało się odzywam, nie rzucam się w oczy, na pierwszy rzut oka pewnie wyglądam na nudziarę i jestem kanapowym leniem. Ale dogadujemy się, jesteśmy równi, świetnie się bawimy razem, mimo ze jesteśmy bardzo różni.

Uświadom sobie, ze ci faceci to tez normalni ludzie, mają wady, mają znajomych, rodzinę, zapewne zachowują się przy nich normalnie i przy tobie tez by się tak zachowywali. A ty masz swoje zalety i na pewno jesteś uznawana przez ludzi, którzy cię znają za interesującą osobę.

Nie warto żyć uważając się za niewystarczająco fajna, żeby się z kimś zadawać. Czemu miałabyś nie zasługiwać na znajomosci z fajnymi osobami?

[Alia01]

Owszem, tak ubrany tez może mieć taki charakter ale chyba główna trudnością jest mój problem, że czulabym się nudna i bezbarwna przy kimś takim.

A konkretnie to ten trzeci to największy czub. Potrafił wjeżdżać na rollercoaster kilka razy pod rząd w parku rozrywki gdzie dla mnie to jest niewykonalne bo jestem zbyt lękowa osoba. Taki typowy cpun adrenaliny. Nie wiem czy też nie dosłownie bo trawke na pewno pali. Towarzystwo tez ma nieciekawe. Nie raz go wynosili z lokalu. Tak był nachlany. Panienki tez lubi zmieniac.

Może ja i otaczam się nudziarzami i dlatego lekka różnica w standardach to dla mnie kosmos juz. Ja w sumie całe życie otaczam się starymi ludźmi.



Lisbeth, nie znam go dobrze ale często po prostu się czuje ta energię od osoby. To że ma silną osobowość i przywódcze cechy. Słyszałam co mówił. Na kursie potrafil dyskutowac jak najety.

[kalor]

Napisane przez Alia01

W sypialni bym wolała po równo żeby było ale pikantnie. Raczej bym się źle czuła gdybym była zdominowana. Bez względu w jakiej sferze. Może to dlatego, ze oschlosc jest mi dobrze znana. Bardziej bym określila to jako niedostępność bo oschlosc mnie odpycha. Niedostępność sprawiająca, że jest trudniej kogoś zdobyć i jak go mam to jest nagroda za trud.

Oł maj gad.. Kombinacja tych wszystkich? Nieźle. Trudno mi to sobie wyobrazić. A co konkretnie go łączy z tego co wypisalam?

Nie wiem.. mnie niesztampowy facet kojarzy się z osobą wymagajaca i nie pasująca do mnie bo pewnie nie spełnię kryteriów. Zawsze mi się wydaje, że oni lubią takie same kobiety. Jakieś różowe włosy, piercing, nietypowe hobby i poglądy, barwna osobowość i wręcz dziwaczna. W tym drugim jak się zauroczylam to aż sama chciałam nauczyć się śpiewać. Wyfarbowalam włosy na rudo, nosiłam skórzane bransoletki, ostre kolory ubrań, czarna kredka. Zawsze ktoś taki ,,wyciaga" ze mnie artystyczna stronę i tego dziwaka a potem jak mi przechodzi to wracam do nudnego stylu wiec pewnie to jest nieprawdziwe oblicze mojej osoby.

Jeśli chodzi o trudność to akurat mam na myśli sympatię nr. 3 i 4. Trójke niedawno odchorowalam. Flirciarz i klamczuch. Pisał że mną miesiącami. Nawet nie Polak. Pracoholik i w sumie snob. Ciągle tylko wrzucał te fotki obrazów albo markowych ciuchów. Czwórke wyczulam jako kalke tamtego ale bardziej szczerego chyba. Nie podoba mi się, że jest świadomy swojej urody. Skoro sam przyznał, że nie musi podchodzić do dziewczyn pierwszy.. Wiem, że lubi ,,nietypowe" osoby i sam się za takiego ma. Nie jest chamski albo wywyzszajacy się ale jest bardzo pewny siebie. Raczej żyje w swoim świecie. Sam mówił, że ma ciężki charakter bo trzyma się twardo swojego zdania i jest do bólu szczery. Niech on już sam ze sobą randkuje. Juz nawet ignoruje fakt, że mi się podoba bo po prostu lecę na ten sam szablon.

Taki facet by mnie ,,zjadl".

Jestem jak nastolatka i lecę na niegrzecznych chlopcow. Ale jak tutaj pisal ktoś.. myślę, że większość na takich leci i wiek niea znaczenia. Mężczyźni tez wola niegrzeczne kobiety.

Biedne, grzeczne osoby.. Chyba dlatego jest dookola tyle aroganckich, halasliwych osob w tych czasach..

A przestań, z tego co piszesz, to po prostu ludzie zadufani w sobie dla mnie to anuluje jakąkolwiek „fajnosc”

Nie, kobiety nie lecą na niegrzecznych chłopców, a faceci na niegrzeczne kobiety. Ludzie czasami lecą na niegrzecznych, a czasami na grzecznych.

Ja jestem dość introwertyczna, na pierwszy rzut oka bardzo grzeczna, a ktoś na mnie poleciał. Ktoś, kogo byś pewnie określiła jako „niegrzecznego”. Świat i związki są bardziej skomplikowane, ludzi nie można podzielić na grupę „grzecznych” i „niegrzecznych”

[Alia01]

kalor, mile jest to co mówisz. Pewnie i to wynika z niskiej samooceny i faktycznie ktoś może być bubkiem. Ten Pan nr 3 gdyby nie inteligencja i nietypowe zainteresowania i umiejetnosc bajerowania to byłby zwyklym klubowym podrywaczem i moczy..rda. Ale to też człowiek i z tego co wiem to miewal jakieś stany depresyjne. Może tak sobie radził w halasie..

Trudno mi uwierzyc bo mnie zawsze tacy olewaja. Mnie po prostu fascynuje nietypowe hobby i styl życia. Kiedyś mi się podobał na roku weganin i obrońca praw zwierząt. Chodził po ulicach i się przywiązywal do łańcucha 😂 Po prostu jakoś mnie nie ujmuje facet, który nic nie robi oprócz pracy i ciągle chodzi zgolony na zapalke. Może mnie się wydaje, że Ci nietypowi faceci patrzą na innych tak jak ja i tez szukają samych cudakow..

Lisbeth, to coś takiego jak wyżej opisany nr 3. Imprezy, suto zakrapiane alkoholem, zmienianie kobiet jak rękawiczek i pogrywanie z nimi, nalogi, arogancja, awanturniczosc.

Bo często to jest mylone z fajnym facetem z charakterem, który wyraża swoje zdanie na głos i jest pewny siebie, zyje w zgodzie ze sobą ale jest kochajacy i szczery.

[kalor]

No to miałaś pecha do charakterów są tez faceci, o jakich piszesz, ale mili, nie zarozumiali. I wielu z nich nie zależy na niewiadoma jak „oryginalnej” dziewczynie (tzn z wyglądu, robiącej „szalone”) rzeczy, bo sami nie uważają siebie za lepszych. Życzę, żeby taki się trafił

W sumie kiedyś byłam bardzo zafascynowana pewnym chłopakiem, malował, czytał Gombrowicza, był samotnikiem, trochę buntownikiem. Tez wydawało mi się, że co to ja mogę, jak go zainteresuję? Nic nie zrobiłam w tym kierunku.

Teraz mam o wiele wyższe poczucie własnej wartości, mam fajnego faceta, jestem inna niż on, ale tez ciekawa uważam, ze nikt nie jest dla mnie zbyt fajny, przecież wszyscy jesteśmy ludźmi

Chodziłam jakiś czas na terapię, radzę rozważyć. Strasznie trudno jest żyć w poczuciu niższości, z przekonaniem, ze jest się czegoś niewartym. Wiem to, miałam tak nie wiem, czy sama terapia mi pomogła, czy głównie sama sobie poukładałam w głowie w czasie różnych życiowych zawirowań, ale terapia na pewno była pomocna.

[Alia01]

Ja chodzę na terapię za radą osób z forum właśnie. Minął miesiąc. Jakichś wielkich postępów jeszcze nie widzę. W sumie ja nie mam powodów żeby czuć się super. Utknelam w małej mieścinie, nie pracuje obecnie a pracowałam w pracy, której nie lubiłam i nie miałam ,,wynikow". Nigdy nie miałam potwierdzenia tego, że jestem atrakcyjna i ciekawa dla mężczyzn. Moja terapeutka uważa, że wychowanie zniekształcilo moja osobowość. Szarpie się jeszcze z fobia społeczna. Wystarczy, ze parę dni nie wyjdę z domu i wracam do punktu wyjścia i stresuje się jak jestem w publicznym miejscu gdzie jest wiele osób. Wiec prawie nigdy nie jestem sobą przy innych. Jest ciężko ale próbuje. Najsmutniejsze, że nigdy się nie dowiem czy mialabyml szanse u któregoś z nich.

[PoPoo]

Napisane przez Alia01

Nie wiem.. mnie niesztampowy facet kojarzy się z osobą wymagajaca i nie pasująca do mnie bo pewnie nie spełnię kryteriów. Zawsze mi się wydaje, że oni lubią takie same kobiety. Jakieś różowe włosy, piercing, nietypowe hobby i poglądy, barwna osobowość i wręcz dziwaczna. W tym drugim jak się zauroczylam to aż sama chciałam nauczyć się śpiewać. Wyfarbowalam włosy na rudo, nosiłam skórzane bransoletki, ostre kolory ubrań, czarna kredka. Zawsze ktoś taki ,,wyciaga" ze mnie artystyczna stronę i tego dziwaka a potem jak mi przechodzi to wracam do nudnego stylu wiec pewnie to jest nieprawdziwe oblicze mojej osoby.

Taki facet by mnie ,,zjadl".

Jestem jak nastolatka i lecę na niegrzecznych chlopcow. Ale jak tutaj pisal ktoś.. myślę, że większość na takich leci i wiek niea znaczenia. Mężczyźni tez wola niegrzeczne kobiety.

Biedne, grzeczne osoby.. Chyba dlatego jest dookola tyle aroganckich, halasliwych osob w tych czasach..

To na fioletowo - błagam powiedz ze to było jak miałas 17 lat. Serio zmienianie calego swojego wygladu i podejscia do zycia dla faceta wydaje mi sie strasznie infantylne.

Po tej Twojej wypowiedzi już nie wiem co powiedzieć.
Jak bedziesz dalej powielac ten schemat to raczej szczesliwa nie bedziesz

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

W sypialni bym wolała po równo żeby było ale pikantnie. Raczej bym się źle czuła gdybym była zdominowana.

Skąd wiesz, że jest dominujący w sypialni, skoro z nim nie spałaś? Może być pewny siebie, ubierać się w stylu Nergala, i być wielkim fanem dostawania klapsów. Ale o tym raczej na fejsie nie napisze

Zawsze ktoś taki ,,wyciaga" ze mnie artystyczna stronę i tego dziwaka a potem jak mi przechodzi to wracam do nudnego stylu wiec pewnie to jest nieprawdziwe oblicze mojej osoby.

Ale to nie problem z facetami, tylko że ty się zmieniasz żeby dopasować się do jakiegoś wyimaginowanego ideału, bo myślisz że jesteś nudna.

Nawet nie Polak.

Co z tego, że nie Polak?

Taki facet by mnie ,,zjadl".

Dlaczego?

Jestem jak nastolatka i lecę na niegrzecznych chlopcow. Ale jak tutaj pisal ktoś.. myślę, że większość na takich leci i wiek niea znaczenia. Mężczyźni tez wola niegrzeczne kobiety.

Biedne, grzeczne osoby.. Chyba dlatego jest dookola tyle aroganckich, halasliwych osob w tych czasach..

Wybacz, ale to bzdury. Wydaje mi się, że przemawiają przez ciebie kompleksy i jakieś dziwne popkulturowe schematy.

Napisane przez Alia01

A konkretnie to ten trzeci to największy czub. Potrafił wjeżdżać na rollercoaster kilka razy pod rząd w parku rozrywki gdzie dla mnie to jest niewykonalne bo jestem zbyt lękowa osoba. Taki typowy cpun adrenaliny.

...Serio? To jest bycie czubem? W takim razie mój dziesięcioletni siostrzeniec jest ćpunem adrenaliny. Ja zresztą też, bo mnie z tych kolejek trzeba ściągać.

Wydaje mi się, że bierzesz jakieś wyrwane z kontekstu cechy i dopisujesz sobie w głowie całe historie, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.

Lisbeth, nie znam go dobrze ale często po prostu się czuje ta energię od osoby. To że ma silną osobowość i przywódcze cechy. Słyszałam co mówił. Na kursie potrafil dyskutowac jak najety.

Wiele władczych osób jest uległych w łóżku.

[Alia01]

Miałam wtedy 21 lat ale wtedy naprawdę chciałam być inna i fascynowałam się rockiem. Ingantylne czy nie ale z kompleksów robi się glupsze rzeczy. Niektóre kobiety wręcz robią sobie operacje plastyczne żeby podobać się bardziej partnerom. Poza tym ja jestem tzw. Dziecko trzymane pod kloszem wiec jestem mentalnie niedojrzała.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Nie Polak bo sobie jeszcze na domiar tego upatrzylam faceta z innego kraju i liczyłam, że do mnie przyjedzie. Najpierw teksty, że jest gotowy przyjechać do mnie jeśli podam adres a potem, że to niemożliwe bo mieszkamy za daleko od siebie.

Co ja mogę powiedzieć? Gie wiem o związkach bo w nich nie byłam. To na pewno. Ciągle tylko jakieś internetowe ,,romanse" albo platoniczne miłości.

Może być i tak, że taki facet może być miękki w środku. Mnie to pasuje ale jednak to jest potęga drapieżnego wyglądu. Tak samo jak ja miałam czarna kredke na oku i rude włosy to faceci myśleli, że jestem zyleta nie wiadomo jaka.

Ale w sumie czy to ma znaczenie jaki ktoś jest w czterech ścianach sam a jaki przed innymi jeśli zawsze widzimy to drugie oblicze? Widziałam jak ten Pan nr 4 poplakiwal kiedys z jakiegoś powodu ale i tak zawsze chodzi z podniesiona głową i mówi o sobie z duma. To potem taki szok kiedy widzisz miękka stronę tej osoby i zawsze myślałas, że on nie potrzebuje poklepania po ramieniu. Nawet byłoby mi dziwnie to zrobic w związku z kimś takim. Prawdopodobnie mój problem polega na tym, że nie widzę ludzkiej kruchości w ludziach, którzy nie pokazują tego na co dzień i są pewni siebie i z reguły tak mam głównie z mężczyznami. Przez społeczeństwo ukrywają swoją delikatniejsza cześć a taka ja potem widzi w nich podswiadomie cyborgi. No i.. sama (bez sukcesu) przy nich próbuje sprawiać wrażenie cyborga. Zwłaszcza jeśli to moja sympatia.

[Ariada]

Ja u Ciebie widzę dużo nadinterpretacji w związku z wyglądem. A przecież sama wiesz, że jak miałaś rude włosy i malowałas się mocno czarna kredką to nadal byłaś ta kruchą osóbka, która jesteś.

Co do trudnych charakterów - wg mnie szkoda na nie czasu. Po przeczytaniu wątku nadal nie wiem za bardzo o co Ci chodziło, ale miłość i związek nie musi być ciągła walka. Może być przyjemny i miły jak pluszowy miś i nadal dostarczać nam wielu emocji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jestembeznadziejna]

Jak przeczytałam tytuł to myslalam ze chodzi Ci o ekscentryczne zachowania a nie wygląd Nie uważam zeby warunkował on cokolwiek w relacji z drugim człowiekiem.

[Hanako]

Napisane przez Alia01

Prawdopodobnie mój problem polega na tym, że nie widzę ludzkiej kruchości w ludziach, którzy nie pokazują tego na co dzień i są pewni siebie i z reguły tak mam głównie z mężczyznami. Przez społeczeństwo ukrywają swoją delikatniejsza cześć a taka ja potem widzi w nich podswiadomie cyborgi. No i.. sama (bez sukcesu) przy nich próbuje sprawiać wrażenie cyborga. Zwłaszcza jeśli to moja sympatia.

Mam poczucie, że ty nie widzisz w ludziach ludzi, to przede wszystkim. Widzisz tylko jakiś zbiór stereotypów i to co sama sobie na ich temat dopisujesz, że skoro ktoś nosi dżinsy i t-shirt to jest nudny, a skoro ubiera się ekstrawagancko to na bank w wolnych chwilach nie wiem, zbiera zwierzęce czaszki i czytuje poezję kirgiską.
Mam na uniwersytecie profesora antropologii, który nosi skórzane spodnie. Pewnie mijając go na ulicy wydawałoby ci się że prowadzi szalony, rock'and'rollowy tryb życia, a on po prostu wieczorami ślęczy nad starymi kośćmi. Co oczywiście też jest szalone i ektrawaganckie, ale nie czarujmy się, w trochę innym wymiarze.
Wydaje ci się że wiesz dużo o ludziach poprzez samą obserwację, ale tak naprawdę robisz tylko kolejne błędne założenia. Ludzie są różni, a każdy jeden pokręcony w jakiś sposób - dopóki ich nie poznasz naprawdę dobrze, to tak naprawdę nie wiesz o nich nic.

Swoją drogą, ciekawe że szokuje cię słabość u takich głośnych "macho" typów. Znałam w życiu paru kozaków, takich co to nie oni, ich ego wyprzedzało ich o kilometry. I w każdym przypadku byli przerażoną kuleczką galaretki w środku, którą można było rozwalić jednym zdaniem, jeśli tylko wiedziało się jak. Im który głośniejszy i bardziej na pokaz, tym łatwiej.
Z kolei faceci, których znam i którzy są naprawdę pewni siebie, znają swoją wartość i są dobrze osadzeni w sobie, raczej się z tym nie afiszują. Owszem, w pewnych sytuacjach nie pozwolą sobie w kaszę dmuchać, ale nie próbują też nic nikomu udowadniać na siłę. Bo nie muszą.

[Alia01]

Czy naprawdę jestem taka krucha? Jestem emocjonalna ale wydaje mi, że nie aż tak słaba jak każdy uważa. Przeżywam dużo ale nigdy nie kończyło się wpadaniem w alkoholizm, cpaniem albo ciachaniem się zyletka, albo nie wiem.. bulimia itd. Jakoś trzymam się w ryzach. Moja terapeutka dziwiła się, że jeszcze nie zwariowałam z taka rodzina jaka mam ale jakoś to mnie nauczylo, że obrażanie mnie i ostra krytyka nie jest tak bolesna i nie robi na mnie tak wrażenia.

Tak.. Racja. Chyba nie widzę w ludziach ludzi bo po mnie zawsze wszystko widać a po innych nie. Albo odwrotnie.. niby sprawiam wrażenie spokojnej ale delikatnej.

Czy w sumie to nie oczywiste, że ktoś kto wygląda groźnie będzie kojarzony z kimś srogim? To się dzieje u kazdego na poziomie podswiadomym. Potem wszystko wychodzi w praniu ale pierwsze wrażenie jest jakie jest. Coś w tym jest, że tacy co się afiszuja i szpanuja są często słabi w środku. Pamiętam taki tekst piosenki: Stanę się jeszcze bardziej pokręcony by ukryć mój ból.

Ale mnie i owszem chodziło i o charakter. 😅 Bo odlotowy wyglad i skomplikowany charakter to taka wybuchowa mieszanka i zawsze uważałam, że ja temu nie sprostam i to by było za dużo dla mnie. Przecież często tacy ludzie są w związkach z równie specyficznymi osobami.

[ruda_beksa]

Napisane przez Alia01

Ale w sumie czy to ma znaczenie jaki ktoś jest w czterech ścianach sam a jaki przed innymi jeśli zawsze widzimy to drugie oblicze.

Ma to ogromne znaczenie, bo jeśli jesteś z kimś w związku, to pokazujesz mu to drugie oblicze, siebie jaką naprawdę jesteś, słabości, smutki, wygłupy. Na tym polega intymność, bliskość - przed partnerem nie musimy udawać.

To potem taki szok kiedy widzisz miękka stronę tej osoby i zawsze myślałas, że on nie potrzebuje poklepania po ramieniu. Nawet byłoby mi dziwnie to zrobic w związku z kimś takim.

Pogrubione - dlaczego?

[QUOTE=Alia01;]

Ale mnie i owszem chodziło i o charakter. �� Bo odlotowy wyglad i skomplikowany charakter to taka wybuchowa mieszanka i zawsze uważałam, że ja temu nie sprostam i to by było za dużo dla mnie. Przecież często tacy ludzie są w związkach z równie specyficznymi osobami.

Z tym, że nie wiesz, czy ci faceci mają naprawdę trudne charaktery, bo oceniasz ich po wyglądzie, a tak naprawdę ich nie znasz, nie wiesz jacy są w związkach. I nie będziesz wiedzieć, dopóki nie zadasz sobie trudu poznania drugiej osoby.

[chwast]

Wydajesz mi sie zagubiona i mocno w swoim świecie. Nadinterpretujesz osoby ze względu na wyglad i układasz sobie jakie pewnie sa, w twojej głowie, a nie znasz ich.
To troche jak nastolatka zakochana w jakimś gościu z zespołu. Układa scenariusze i jaki on pewnie jest z charakteru - jedyne co zna, to jego wyglad ....
I to sa głupoty.

Nawet nie wiesz ilu ludzi wyglada normalnie , zwyczajnie - a jakie odmienne maja wnętrze.

[MissChievousTess]

Napisane przez Alia01

Chciałabym Was zapytać co myślicie o tego typu mężczyznach i jak to widzicie.

Żeby było łatwiej zrozumieć co mam na myśli to chodzi o mężczyzn, którzy odbiegają od standardów jeśli chodzi o poglady, styl bycia i upodobania. Ktoś by mógł kogoś takiego nazwać ekscentrykiem albo dziwakiem albo po prostu kimś specyficznym. Taki pewny siebie i o cechach , ktore sprawiaja ze jest trudny na co dzien. Pod względem zwracania uwagi na osobowość mężczyzn to jestem jak sroka, która linie to tego co najbardziej świeci. Zastanawiałam się czy moja fascynacja i odbieranie takich osób jako atrakcyjnych nie wynika z tego, że cała moja rodzina to sztywniaki, którzy chcą wszystko robić właściwie i jak wypada i dlatego, że wychowano mnie na nudziare. Do tego dochodzi syndrom odrzucenia i podświadome przekonanie, że na uwagę i miłość trzeba zasłużyć wiec może mnie się wydaje, że uzyskanie zainteresowania takiej osoby udowodni, że jestem coś warta. Bo ,,kurcze, ktoś nietypowy, kto nie zadaje się z kimkolwiek zwrócił na mnie uwagę wiec tez musze być ciekawa jak on". Dlatego zastanawiam się czy to nie jest takie sztuczne, uczucie fascynacji i zauroczenia taka osoba. Po prostu wywołane tym czego mi brakuje i co chce sobie rekompensowac w dorosłym życiu. I nagle tutaj pojawia się skrajność i druga strona monety bo tacy mężczyźni działają mi na nerwy i chce ich ignorować. Jak się w to zagłębilam to pomyślałam, że może to dlatego, że w głębi jestem przekonana, że nigdy ktoś taki nie zwróci na mnie uwagi albo uzna mnie za nudna. Ze nie będę też wystarczająco atrakcyjna. Taka osoba wydaje mi się wręcz nieludzka jeśli jest pewna siebie i stanowcza. Czujesz, że Cię nie potrzebuje a jednocześnie trudno być samemu ludzka bo chcesz mu dorównać i tez być taka ,,nieludzko" świetna. Wiesz, ze to skończy się katastrofą bo nie wyjdziesz nigdy ze strefy komfortu. Ale.. przyciaganie do kogoś takiego jest ogromne. Każdy mi mówi, że zawsze fascynuje się przebojowymi, hardymi ludzmi, którzy rzucają się jako pierwsi w oczy. Prawie wszystkie moje koleżanki takie były.

To może być faktycznie bunt przeciwko wzorcom z domu, ale też lęk przed bliskością-celowe wybieranie osób niedostępnych albo takich, z którymi nie ma szans na trwały związek, autosabotaż- pchasz się w relacje, które wiesz, ze nie wypalą bo żywisz przekonanie, że żadne związek Ci nie wyjdzie; szukanie silnego męskiego wzorca itd. Generalnie jak to mówią nikt nie jest normalny i każdy ma jakieś dziwactwa czy demony. Widać Ty masz takie. Według mnie masz jakieś problemy z poczuciem własnej wartości. Ja sama lubię silnych ludzi, non-konformistów, ale u mnie to na zasadzie przyciągania się podobieństw. Sama mam silny charakter i być może jestem odbierana jako osoba ekscentryczna. Nie odbieram takich ludzi jako trudnych, nie podziwiam, ale raczej obieram jako "pokrewne dusze". Po prostu są dla mnie bardziej zrozumiali i nie ukrywam, że np. rozmowy czy kontakty z nimi bywają dla mnie ciekawsze. I mam takich znajomych, ale nie ma to nic wspólnego z moją samooceną czy z tym kogo szukam np. do związku. Jeżeli pewność siebie czy stanowczość uważasz za coś "nieludzkiego" to jak dla mnie problemem jest niska samoocena i poczucie własnej wartości. I może nad tym warto popracować.

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez chwast

Wydajesz mi sie zagubiona i mocno w swoim świecie. Nadinterpretujesz osoby ze względu na wyglad i układasz sobie jakie pewnie sa, w twojej głowie, a nie znasz ich.
To troche jak nastolatka zakochana w jakimś gościu z zespołu. Układa scenariusze i jaki on pewnie jest z charakteru - jedyne co zna, to jego wyglad ....
I to sa głupoty.

Nawet nie wiesz ilu ludzi wyglada normalnie , zwyczajnie - a jakie odmienne maja wnętrze.

Dokładnie. Wygląd nie zawsze świadczy o oryginalności czy ekscentryczności. Raczej całokształt, którego częścią może być m.in. wygląd o tym świadczy. Czasem wygląd może być np. straszakiem na zagrażające otoczenie u osób z zaburzeniami lękowymi czy fobią społeczną. Z subkultur, które znam znam trochę takich osób.

[Alia01]

Tuda beksa, dlaczego byłoby trudno? Bo ja nikogo nie przytulam i nie pocieszam i mnie też nie. Tak się zdarzało w kryzysowych sytuacjach kiedy ja albo członek rodziny był bardzo smutny. Każdy kontakt fizyczny bylby u mnie wymuszony i sztuczny bo ja tego po prostu nie robie. Największą meka jest dla mnie buziak na trzy na powitanie. Zwłaszcza jak kogoś nie znam dobrze albo niezbyt lubie. Odbebniam to dla kurtuazji. Wiele rzeczy robie bo wypada. Chwila emocjobalnosci kiedy mówię szczerze co mnie boli, co czuje do kogoś zawstydza mnie potem. Otworzyłam się do tego Pana nr 3 powyżej opisanego i niby gadał, że każdy ma swoje problemy i go to nie zraza a po miesiacu widzę cytat na Instagramie, że im bliżej kogoś znasz, tym mniejsze czujesz zainteresowanie tą osoba. Ten skur.. el myśli, że ludzie są do jego rozrywki i by chciał żeby w związku ciągle panowała niepewność i gierki. Nie dziwne, że z każdym się rozstawal z hukiem. Jak taki drobiazg powoduje,że mam ochotę mu przyłożyć z pięści to zobacz jak silna moze byc tokstycznosc drugiej osoby. Odcielam się i gardze nim ale niech tylko sonie coś przypomnę to zaraz włącza mi się agresja. Nigdy nikt nie przywolywal we mnie tylu negatywnych emocji i zachowań.



Chwast, bo ja jestem niedojrzała pod tym wzgledem. Tak się ułożyło, że nie mam doświadczen wiec jestem na poziomie 17 latki tutaj.

Miss Chievous Tess, myślę, że to może być i jedno i drugie. Chodzę na ta terapię ale czy po miesiacu terapii nie powinno być jakiegoś efektu? Wiem, żeam 27 lat i dużo do przepracowania ale kiedy ja przestanę widzieć w sobie dziecko.. Tez bym wolała widzieć w kimś takim brania duszę a nie nagrodę za to, że się starałam i zwróciłam na siebie uwagę kogoś ,,innego". Za dużo w tym myślenia typu nagroda-kara. Nie jestem jakimś psem policyjnym przecież 😂