Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-10-06, 11:12   #1
MyDarkPassenger94
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 2

Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?


Mam 24 lata i od +/- 4 lat mam depresję. Nie potrafię żyć, nie potrafię sobie poradzić z własnym życiem.
Zanim wszyscy mi poradzą: idź do psychologa / psychiatry już odpowiadam. Uwierzcie, przez te 4 lata starałam się bardzo. Brałam leki, chodziłam do róóóóóżnych psychologów (niestety prywatnie, na co mnie nie stać i odkładałam każde pieniądze żeby iść na terapię).

Psycholog nr 1. - chodziłam już w liceum, nie potrafiłam sobie poradzić z samotnością, presją matury i studiów, zaniechałam chodzenia po +/- 10 spotkaniach ponieważ zmierzało to zupełnie w innym kierunku niż chciałam, psycholog mówiła mi, że mam problem w dziedzinie w której wszystko wg mnie było w porządku, a na tematy o których chciałam rozmawiać - ona nie chciała. Uznałam, że to bez sensu. Poza tym w międzyczasie poznałam mojego 1 chłopaka, który zdecydowanie poprawił moje samopoczucie (teraz już wiem, że to było błędem).

2. Psycholog nr 2 - po zerwaniu z wyżej wymienionym chłopakiem. Kilka spotkań w moim mieście rodzinnym, czułam się niekomfortowo, poza tym wróciłam na studia.

3. Psychiatra + psycholog nr 3 - pierwsze poważne próby "ogarnięcia się". Leki + psychoterapia. Kiedy chciałam iść na NFZ, usłyszałam że na indywidualną terapię jest kolejka na 2 lata, a jedyne co mogę zrobić teraz,to terapia grupowa, codziennie od tam 8 do którejś. Na moje pytanie co ze studiami usłyszałam, że mogę wziąć dziekankę.

4. Psycholog nr 4 (zeszłe wakacje) - podczas wakacji w rodzinnym mieście miałam dość leżenia i płakania i poszłam do (okazało się bardzo miłej) Pani psycholog, która najbardziej mi pomogła. Miałam z nią spotkania, na których całkiem dużo się nauczyłam, jak sobie radzić doraźnie itp., jednakże skończyły sie wakacje, ja musiałam wracać na studia, poza tym mając 23 lata chciałam się w jakimś stopniu usamodzielnić i zaczęłam pracę weekendową przez co kompletnie nie miałam czasu na nic innego.

5. Psycholog nr. 5 - te wakacje, moje najgorsze wspomnienie psychologa. W wakacje mieszkałam w dużym mieście i na podstawie opinii na znanylekarz poszłam na spotkanie z panią, która potraktowała mnie tak, że wychodząc miałam ochotę się zabić. wizyta trwała może 20 min, nic nie zdążyłam powiedzieć. Powiedziała mi że jak ja sobie w ogóle wyobrażam terapię ciągle się przeprowadzając. i wg niej nie mam szans na poprawę (usłyszeć to od kogoś do kogo się idzie po pomoc? - bezcenne, znaczy w sumie nie, ta przyjemność kosztowała mnie 120 zł, a że byłam cała popłakana i na skraju wytrzymałości - zapłaciłam.... czego żałuję)


Aktualnie mieszkam za granicą i coraz częściej myślę o psychologu online, ale powstrzymuje mnie przed tym kilka spraw:
- PIENIĄDZE. Po prostu nie stać mnie na terapię, odkładam każdy grosz, kupuję jedzenie tylko na promocjach
- co jeśli znowu na trafię na kogoś nieodpowiedniego? Nie stać mnie ani nie wytrzymam psychicznie kolejnych poszukiwań, kolejnych porażek.
Teoretycznie mogłabym pożyczyć pieniądze od rodziny, ale jest mi najzwyczajniej w świecie wstyd. Pożyczałam już wcześniej, nic sie nie zmieniło. Mam dość tego, że nie potrafię żyć, że tyle ze mną problemów.

Moje życie to porażka. Porażka za porażką, nic mi się nie udaje. Wydaje mi się, że bardzo ciężko pracuję, żeby coś się zmieniło, staram się - a nie ma tego żadnych efektów.

Nie mam znajomych, nie mam chłopaka, od ponad 4,5 roku jestem sama. Brakuje mi kogoś bliskiego. Mam dość tego, że nie mam się do kogo odezwać, a z drugiej strony wydaje mi się, że nie jestem przystosowana do życia w społeczeństwie. Nawet jak się przemogę i do kogoś odezwę to ja nie potrafię prowadzić rozmowy.
Tyle lat z samą sobą i chyba już nie umiem być wśród ludzi.

Ponieważ moje życie towarzyskie nie istnieje skupiłam się na życiu zawodowym. Studia to chyba moje jedyne osiągnięcie. Dostałam się także w te wakacje na staż do bardzo prestiżowej firmy, za bardzo dobre pieniądze.
Po stażu z 6 praktykantów mieli przyjmować do pracy.
Bardzo mi na tym zależało, pracowałam bardzo ciężko, starałam się niesamowicie, przychodziłam dodatkowo w weekendy, zostawałam nadgodziny żeby tylko dopiąć projekty i żeby się udało.
Nie udało się - z 6 praktykantów przyjęli wszystkich oprócz mnie.... Mówiąc mi, że się tu nie nadaję i że nie pracowałam wystarczająco dużo. Mój menager miał kompletnie inny obraz mojej osoby, podczas gdy inni praktykanci mieli w porządku menagerów i mimo że obiektywnie np grali w karty w pracy, przychodzili na 4h zamiast 8 zostali przyjęci. Poczułam się potraktowana bardzo nie fair i załamałam się.

Wyjechałam za granicę, już w takiej rozpaczy, że może coś się odmieni, poznam nowych ludzi (wymiana studencka), że się nauczę języka, że będzie lepiej.

Bardzo żałuję tej decyzji. Jestem tu uwięziona na rok, miasto mi się nie podoba, jest drogo, nie mam gdzie wyjść. Znowu liczę każdy grosz. A ciągle wyskakują dodatkowe opłaty itp. Dodatkowe problemy. Ciągle wiecznie jakieś załatwienia, a ja nie potrafię się cieszyć z tego, ze ok idę coś załatwić ale w międzyczasie mam spacer itp.
Znajomych też nie mam ponieważ jestem jedyną zagraniczną osobą na wydziale, więc studenci zamiast mieć zajęcia w swoim języku mają po angielsku - przeze mnie. Nie cieszą się z tego i dają mi to odczuć.
Jest dokładnie tak samo jak było w Polsce tylko, że nie potrafię się dogadać wychodząc do sklepu, bo nikt tu nie mówi po angielsku...
Żałuję tego wszystkiego
Nie wiem co mogę zrobić
Widzę tylko jedno rozwiązanie mojej sytuacji, które wydaje się sensowne i bardzo kuszące - samobójstwo.

Nie wiem po co tu napisałam, chyba żeby się wygadać bo nawet nie mam się do kogo odezwać od miesięcy.
(moja rodzina nie chce słuchać o problemach i mam dzwonić tylko z miłymi informacjami)
MyDarkPassenger94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 11:52   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Cytat:
Napisane przez MyDarkPassenger94 Pokaż wiadomość
Mam 24 lata i od +/- 4 lat mam depresję. Nie potrafię żyć, nie potrafię sobie poradzić z własnym życiem.
Zanim wszyscy mi poradzą: idź do psychologa / psychiatry już odpowiadam. Uwierzcie, przez te 4 lata starałam się bardzo. Brałam leki, chodziłam do róóóóóżnych psychologów (niestety prywatnie, na co mnie nie stać i odkładałam każde pieniądze żeby iść na terapię).

Psycholog nr 1. - chodziłam już w liceum, nie potrafiłam sobie poradzić z samotnością, presją matury i studiów, zaniechałam chodzenia po +/- 10 spotkaniach ponieważ zmierzało to zupełnie w innym kierunku niż chciałam, psycholog mówiła mi, że mam problem w dziedzinie w której wszystko wg mnie było w porządku, a na tematy o których chciałam rozmawiać - ona nie chciała. Uznałam, że to bez sensu. Poza tym w międzyczasie poznałam mojego 1 chłopaka, który zdecydowanie poprawił moje samopoczucie (teraz już wiem, że to było błędem).

2. Psycholog nr 2 - po zerwaniu z wyżej wymienionym chłopakiem. Kilka spotkań w moim mieście rodzinnym, czułam się niekomfortowo, poza tym wróciłam na studia.

3. Psychiatra + psycholog nr 3 - pierwsze poważne próby "ogarnięcia się". Leki + psychoterapia. Kiedy chciałam iść na NFZ, usłyszałam że na indywidualną terapię jest kolejka na 2 lata, a jedyne co mogę zrobić teraz,to terapia grupowa, codziennie od tam 8 do którejś. Na moje pytanie co ze studiami usłyszałam, że mogę wziąć dziekankę.

4. Psycholog nr 4 (zeszłe wakacje) - podczas wakacji w rodzinnym mieście miałam dość leżenia i płakania i poszłam do (okazało się bardzo miłej) Pani psycholog, która najbardziej mi pomogła. Miałam z nią spotkania, na których całkiem dużo się nauczyłam, jak sobie radzić doraźnie itp., jednakże skończyły sie wakacje, ja musiałam wracać na studia, poza tym mając 23 lata chciałam się w jakimś stopniu usamodzielnić i zaczęłam pracę weekendową przez co kompletnie nie miałam czasu na nic innego.

5. Psycholog nr. 5 - te wakacje, moje najgorsze wspomnienie psychologa. W wakacje mieszkałam w dużym mieście i na podstawie opinii na znanylekarz poszłam na spotkanie z panią, która potraktowała mnie tak, że wychodząc miałam ochotę się zabić. wizyta trwała może 20 min, nic nie zdążyłam powiedzieć. Powiedziała mi że jak ja sobie w ogóle wyobrażam terapię ciągle się przeprowadzając. i wg niej nie mam szans na poprawę (usłyszeć to od kogoś do kogo się idzie po pomoc? - bezcenne, znaczy w sumie nie, ta przyjemność kosztowała mnie 120 zł, a że byłam cała popłakana i na skraju wytrzymałości - zapłaciłam.... czego żałuję)


Aktualnie mieszkam za granicą i coraz częściej myślę o psychologu online, ale powstrzymuje mnie przed tym kilka spraw:
- PIENIĄDZE. Po prostu nie stać mnie na terapię, odkładam każdy grosz, kupuję jedzenie tylko na promocjach
- co jeśli znowu na trafię na kogoś nieodpowiedniego? Nie stać mnie ani nie wytrzymam psychicznie kolejnych poszukiwań, kolejnych porażek.
Teoretycznie mogłabym pożyczyć pieniądze od rodziny, ale jest mi najzwyczajniej w świecie wstyd. Pożyczałam już wcześniej, nic sie nie zmieniło. Mam dość tego, że nie potrafię żyć, że tyle ze mną problemów.

Moje życie to porażka. Porażka za porażką, nic mi się nie udaje. Wydaje mi się, że bardzo ciężko pracuję, żeby coś się zmieniło, staram się - a nie ma tego żadnych efektów.

Nie mam znajomych, nie mam chłopaka, od ponad 4,5 roku jestem sama. Brakuje mi kogoś bliskiego. Mam dość tego, że nie mam się do kogo odezwać, a z drugiej strony wydaje mi się, że nie jestem przystosowana do życia w społeczeństwie. Nawet jak się przemogę i do kogoś odezwę to ja nie potrafię prowadzić rozmowy.
Tyle lat z samą sobą i chyba już nie umiem być wśród ludzi.

Ponieważ moje życie towarzyskie nie istnieje skupiłam się na życiu zawodowym. Studia to chyba moje jedyne osiągnięcie. Dostałam się także w te wakacje na staż do bardzo prestiżowej firmy, za bardzo dobre pieniądze.
Po stażu z 6 praktykantów mieli przyjmować do pracy.
Bardzo mi na tym zależało, pracowałam bardzo ciężko, starałam się niesamowicie, przychodziłam dodatkowo w weekendy, zostawałam nadgodziny żeby tylko dopiąć projekty i żeby się udało.
Nie udało się - z 6 praktykantów przyjęli wszystkich oprócz mnie.... Mówiąc mi, że się tu nie nadaję i że nie pracowałam wystarczająco dużo. Mój menager miał kompletnie inny obraz mojej osoby, podczas gdy inni praktykanci mieli w porządku menagerów i mimo że obiektywnie np grali w karty w pracy, przychodzili na 4h zamiast 8 zostali przyjęci. Poczułam się potraktowana bardzo nie fair i załamałam się.

Wyjechałam za granicę, już w takiej rozpaczy, że może coś się odmieni, poznam nowych ludzi (wymiana studencka), że się nauczę języka, że będzie lepiej.

Bardzo żałuję tej decyzji. Jestem tu uwięziona na rok, miasto mi się nie podoba, jest drogo, nie mam gdzie wyjść. Znowu liczę każdy grosz. A ciągle wyskakują dodatkowe opłaty itp. Dodatkowe problemy. Ciągle wiecznie jakieś załatwienia, a ja nie potrafię się cieszyć z tego, ze ok idę coś załatwić ale w międzyczasie mam spacer itp.
Znajomych też nie mam ponieważ jestem jedyną zagraniczną osobą na wydziale, więc studenci zamiast mieć zajęcia w swoim języku mają po angielsku - przeze mnie. Nie cieszą się z tego i dają mi to odczuć.
Jest dokładnie tak samo jak było w Polsce tylko, że nie potrafię się dogadać wychodząc do sklepu, bo nikt tu nie mówi po angielsku...
Żałuję tego wszystkiego
Nie wiem co mogę zrobić
Widzę tylko jedno rozwiązanie mojej sytuacji, które wydaje się sensowne i bardzo kuszące - samobójstwo.

Nie wiem po co tu napisałam, chyba żeby się wygadać bo nawet nie mam się do kogo odezwać od miesięcy.
(moja rodzina nie chce słuchać o problemach i mam dzwonić tylko z miłymi informacjami)
pytanie pierwsze i najważniejsze - co z leczeniem farmakologicznym? skupiasz się na psychologach, ale przy depresji to wcale nie jest podstawa.

po drugie - pani psycholog miała trochę racji. ciągłe przeprowadzki nie ułatwią poprowadzenia terapii i powinnaś przy trafieniu na dobrego specjalistę przy nim pozostać. terapia trwająca 2 miesiące to nic! ludzie czasem chodzą latami!

trochę całą sytuację komplikuje twoja wymiana studencka. chociaż mówiąc szczerze, ja bym wzięła urlop dziekański na rok i dała sobie czas na ogarnięcie się. nie mogłabyś wrócić na rok do domu rodzinnego (jak tutaj z relacjami z rodzicami?) i chodzić do pani psycholog, która ci pomagała?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 12:30   #3
MyDarkPassenger94
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 2
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Dziękuję za odpowiedź.
Nie chcę brać leków, źle się po nich czuję. Wydaje mi się, że można to rozwiązać przy pomocy terapii, ale może mi się tylko wydaje.....

Niestety do lipca 2018 przez wyjazd nie mogę wziąć dziekanki, później już kończę studia.
Nie wiem, wydaje mi się, że studia to jedyny dobry aspekt w moim życiu. Mam poczucie, że coś mi sie udaje, że jestem wśród ludzi (mimo że z nimi nie rozmawiam). Zamknięcie się w 4 ścianach działa na mnie tragicznie.
MyDarkPassenger94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 12:44   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

no cóż. jak dla mnie to masz złe podejście. tym bardziej, że sama przechodziłam przez depresję i jej nawroty.
teraz masz leki nowej generacji, które sporadycznie powodują skutki uboczne.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 12:52   #5
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

przykro mi, ale przy depresji leki to podstawa, więc bardziej, a przynajmniej na sam początek powinnaś postawić na leki niż na terapię u psychologa - po jakim czasie odstawiałaś leczenie? ile leków przetestowałaś? bo jakoś nie wierzę, że wszystkie powodują złe samopoczucie, zazwyczaj zaczyna się od minimalnej dawki...a leki, żeby zadziałały to kwestia minimum 2 tygodni.
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 13:38   #6
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

dziwię się, że po tylu zmarnowanych latach wzbraniasz się przed farmakologią. mnie by było szkoda życia na rozwiązania, które się nie sprawdzały przez x czasu.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 14:35   #7
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Jeżeli nie chcesz leków poszukaj terapii behawioralnej. Znam meta analizy badań pokazujące, że skuteczność takich terapii przy depresji jest porównywalna do skuteczności leków. Tylko musisz dać tej terapii czas i trzymać się jednego terapeuty.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 16:00   #8
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

dać czas terapii...przecież już ma myśli samobójcze, a na depresję cierpi od 4 lat.
szkoda życia i ja akurat wiem co mówię - bardzo długo sama broniłam się przed leczeniem - szkoda, bo kilka dobrych lat straciłam na wchodzenie na zmianę w depresję i manię - ja akurat mam zdiagnozowany ChAD.
a jeśli chodzi o reakcję na leki - reaguję dość gwałtownie nawet na male dawki. przykład - jeden z leków, stabilizator nastroju, który normalnie bierze się rano w dawce terapeutycznej minimalnej 15 mg, ja biorę na noc w dawce 7,5 mg. lek ten, z założenia mający lekko podnosić nastrój, u mnie powodował w normalnej dawce totalną zwałkę po 5 godz od zażycia. miałam ochotę położyć się gdziekolwiek, choćby na podłodze i natychmiast zasnąć. testy trwały miesiąc, zmian nie było, w końcu sama zaproponowałam i dawkę i porę zażywania i bingo. innych rozbudza rano, mnie usypia nocą. ale już próba przejścia na 15 mg się nie udała, bo mnie rozbudzał w nocy.
powyższe to przykład, że warto dać szansę lekom, nawet jeśli początkowo dają efekty uboczne.

Edytowane przez 2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Czas edycji: 2017-10-06 o 16:07
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 18:49   #9
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Ile leków próbowałaś? Bo istnieją różne grupy leków leczących depresję - kwestią jest znalezienie leku, który działa na ciebie bez zbyt męczących efektów ubocznych.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 19:19   #10
findsomething
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 463
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Ktoś z Was zna osobę, która wyzdrowiała po lekach? Ludzie którzy raz wdepną w psychotropy - już na nich jadą latami... ;/ Co to za rada - bierz pigułkę... A gdzie rozwiązanie źródła problemów? Przecież nie zachorowała od braku tabletek... To psychika. To wszystko się dzieje w organizmie.

Na początek z pozoru banalne wskazówki:
- zwiększyć podaż warzyw i owoców, nasycić organizm witaminami i innymi składnikami odżywczymi
- regularnie uprawiać sport, na początek może być spacerowanie, po 2-3 miesiącach trucht, bądź rower.
- odstaw fast-food, stopniowo także cukier.
Po stopniowym, całkowitym wyeliminowaniu cukru - poczujesz zaskakującą różnicę jeśli chodzi o pracę mózgu. Zamiast cukru - orzechy, banany, pełnowartościowe obiady.
- spróbuj uregulować co do godziny porę snu. Brzmi niepozornie, ale "rytuały" są dla organizmu zbawienne nasze ciało zaczyna przypominać oswojoną, wyregulowaną, chodzącą jak w zegarku maszynę, która dzięki regularności, systematyczności i potarzalności rytuałów czuje się zrelaksowana i unormowana.

P.S. Być może Cię to zaciekawi - zwrot “Nie lękajcie się” pojawia się w Piśmie Świętym 365 razy... Jest pewna przypowieść, która nawiązuje do stanu depresji u człowieka... Jest to stan znany od zarania dziejów, co więcej - jest wskazówka co zrobić... aby "powrócić do żywych" Kochana, to nie jest koniec, to początek... Wiedz, że nie jesteś sama z tym co odczuwasz a przede wszystkim - jest z tego wyjście.

Opatrzność ześle Ci rozwiązanie, tylko pragnij tego Do kontaktu z ludźmi podejdź na luzie, bez presji... Obserwuj ich i potraktuj jako nauczycieli, którzy pokażą Ci jak funkcjonuje świat. Z czasem zrozumiesz, że nie musisz przed ludźmi grać ani upraszać się akceptacji, Ci mają być przy Tobie - będą, zobaczysz.
Przeczytałam Twoją historię, gratuluję odwagi wyjazdu za granicę. Czy Twoja niechęć do przebywania tam powoduje decyzję o powrocie do Polski?
findsomething jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 19:29   #11
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Cytat:
Napisane przez findsomething Pokaż wiadomość
Ktoś z Was zna osobę, która wyzdrowiała po lekach? Ludzie którzy raz wdepną w psychotropy - już na nich jadą latami... ;/ Co to za rada - bierz pigułkę... A gdzie rozwiązanie źródła problemów? Przecież nie zachorowała od braku tabletek... To psychika. To wszystko się dzieje w organizmie.

Na początek z pozoru banalne wskazówki:
- zwiększyć podaż warzyw i owoców, nasycić organizm witaminami i innymi składnikami odżywczymi
- regularnie uprawiać sport, na początek może być spacerowanie, po 2-3 miesiącach trucht, bądź rower.
- odstaw fast-food, stopniowo także cukier.
Po stopniowym, całkowitym wyeliminowaniu cukru - poczujesz zaskakującą różnicę jeśli chodzi o pracę mózgu. Zamiast cukru - orzechy, banany, pełnowartościowe obiady.
- spróbuj uregulować co do godziny porę snu. Brzmi niepozornie, ale "rytuały" są dla organizmu zbawienne nasze ciało zaczyna przypominać oswojoną, wyregulowaną, chodzącą jak w zegarku maszynę, która dzięki regularności, systematyczności i potarzalności rytuałów czuje się zrelaksowana i unormowana.
W wielu przypadkach depresja to choroba uwarunkowana fizycznie, nie tak, że "ktoś ma smutasy". Jest to skomplikowane zachwianie równowagi biochemii mózgu. To jest to twoje "źródło problemów". Może też być spowodowane problemami np. z tarczycą lub hormonami płciowymi. Nikt nie twierdzi, że leczenie farmakologiczne powinno być pierwszym sposobem leczenia, ale u autorki to się już długo ciągnie.

Zgadzam się że dobra dieta, kwasy tłuszczowe omega-3, ruch fizyczny i uregulowanie snu to bardzo dobre porady dla każdego. I to bardzo pomaga w terapii depresji. Ale możesz komuś naprawdę zrobić ciężką krzywdę, odradzając psychotropy. Niektóre osoby z depresją nie są w stanie wstać rano z łóżka, co dopiero gotować zdrowe obiady.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 19:48   #12
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Cytat:
Napisane przez findsomething Pokaż wiadomość
Ktoś z Was zna osobę, która wyzdrowiała po lekach? Ludzie którzy raz wdepną w psychotropy - już na nich jadą latami... ;/ Co to za rada - bierz pigułkę... A gdzie rozwiązanie źródła problemów? Przecież nie zachorowała od braku tabletek... To psychika. To wszystko się dzieje w organizmie.

Na początek z pozoru banalne wskazówki:
- zwiększyć podaż warzyw i owoców, nasycić organizm witaminami i innymi składnikami odżywczymi
- regularnie uprawiać sport, na początek może być spacerowanie, po 2-3 miesiącach trucht, bądź rower.
- odstaw fast-food, stopniowo także cukier.
Po stopniowym, całkowitym wyeliminowaniu cukru - poczujesz zaskakującą różnicę jeśli chodzi o pracę mózgu. Zamiast cukru - orzechy, banany, pełnowartościowe obiady.
- spróbuj uregulować co do godziny porę snu. Brzmi niepozornie, ale "rytuały" są dla organizmu zbawienne nasze ciało zaczyna przypominać oswojoną, wyregulowaną, chodzącą jak w zegarku maszynę, która dzięki regularności, systematyczności i potarzalności rytuałów czuje się zrelaksowana i unormowana.

P.S. Być może Cię to zaciekawi - zwrot “Nie lękajcie się” pojawia się w Piśmie Świętym 365 razy... Jest pewna przypowieść, która nawiązuje do stanu depresji u człowieka... Jest to stan znany od zarania dziejów, co więcej - jest wskazówka co zrobić... aby "powrócić do żywych" Kochana, to nie jest koniec, to początek... Wiedz, że nie jesteś sama z tym co odczuwasz a przede wszystkim - jest z tego wyjście.

Opatrzność ześle Ci rozwiązanie, tylko pragnij tego Do kontaktu z ludźmi podejdź na luzie, bez presji... Obserwuj ich i potraktuj jako nauczycieli, którzy pokażą Ci jak funkcjonuje świat. Z czasem zrozumiesz, że nie musisz przed ludźmi grać ani upraszać się akceptacji, Ci mają być przy Tobie - będą, zobaczysz.
Przeczytałam Twoją historię, gratuluję odwagi wyjazdu za granicę. Czy Twoja niechęć do przebywania tam powoduje decyzję o powrocie do Polski?
jap... laska ma myśli samobójcze a ty jej piszesz o wysiłku fizycznym. gratulacje.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-06, 19:56   #13
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Ja prdl. Za takie szkodliwe i potencjalnie zabójcze posty powinni banować
Autorko. LEKI LEKI I JESZCZE RAZ LEKI. Jest dużo substancji czynnych, można kombinować z dawkami i łączeniem różnych leków. Absolutnie u ciebie to podstawa!!
Poza tym psychoterapia a nie psycholog. I nie można przerywać bo nam się przestaje podobać kierunek w którym idzie terapia. To nie ma być przyjemne tylko skuteczne. Dwa miesiące terapii to jest nic. Na terapię się chodzi o wiele dłużej.


Wysłane z mojego SM-T320 przy użyciu Tapatalka
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-07, 02:39   #14
narcyzowa
Zakorzenienie
 
Avatar narcyzowa
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Quahog, Rhode Island
Wiadomości: 7 568
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Depresja to choroba. Na choroby bierze się leki. Nawet, jeśli mają skutki uboczne. Szczególnie, jeśli osoba chora ma myśli samobójcze. Sorry, ale to tak jak w przypadku chemioterapii - nawet, jeśli skutki uboczne są straszne, to nadal lepsze niż alternatywa w postaci dołka w ziemi
I tak, znam ludzi, którzy dzięki lekom wyszli na prostą. Nie znam za to ludzi, którzy z głębokiej depresji i myśli samobójczych wyszli na prostą dzięki wysiłkowi fizycznemu i pozytywnemu myśleniu

Odróżniajmy chandrę, problemy życiowe od chorób, plis.
narcyzowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-07, 06:08   #15
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Ja wyszłam na absolutnie cudowną prostą dzięki lekom.

wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-07, 14:33   #16
Flai
Raczkowanie
 
Avatar Flai
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 400
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Gdybym miała jeszcze raz przez to wszystko przechodzić: poszłabym po leki do psychiatry. W sumie to głupie, że tego nie zrobiłam bo miałabym ustabilizowany nastrój i leczyła się dalej na terapii. Na prostą wyszłam dzięki relacji z przyjaciółką, która nauczyła mnie życia z ludźmi, 1,5 rocznej psychoterapii, częściowo wykonanej terapii Richardsa, wolontariacie w stajni: byłam tam z ludźmi, uczyłam się relacji i jakoś wyluzowałam. Ale moja ,,depresja'' miała głównie źródło w braku normalnych kontaktów z rówieśnikami od, w sumie, zawsze i swego czasu: trudnej sytuacji rodzinnej. Objawy jakie miałam to nieustanne uczucie smutku/pustki przez kilka lat, brak chęci do życia, natrętne myśli, ciągły stres i napięcie. Teraz na spokojnie szukam rozwiązania dla swoich problemów zamiast wpadać przez nie w doły i leżeć przybita w łóżku. Sama sobie z tym nie poradzisz, psychoterapia to proces, który trwa kilka lat. Nie zrażaj się samymi próbami: poszukaj terapeuty, który Ci pomoże wyjść do ludzi i odkręcić ,,złe'' schematy myślowe. Idź do psychiatry po leki, a przede wszystkim: nie trać nadziei.
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=7UeH0...-03%20Odsapnij
Na poprawę humoru

Skoro można usuwać płody bo nie są jeszcze dziećmi to dlaczego nie można "usuwać" trzylatków? Przecież oni też nie są jeszcze dorośli.

Edytowane przez Flai
Czas edycji: 2017-10-07 o 14:42
Flai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-07, 15:06   #17
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Cytat:
Napisane przez findsomething Pokaż wiadomość
Ktoś z Was zna osobę, która wyzdrowiała po lekach? Ludzie którzy raz wdepną w psychotropy - już na nich jadą latami... ;/ Co to za rada - bierz pigułkę... A gdzie rozwiązanie źródła problemów? Przecież nie zachorowała od braku tabletek... To psychika. To wszystko się dzieje w organizmie.

Na początek z pozoru banalne wskazówki:
- zwiększyć podaż warzyw i owoców, nasycić organizm witaminami i innymi składnikami odżywczymi
- regularnie uprawiać sport, na początek może być spacerowanie, po 2-3 miesiącach trucht, bądź rower.
- odstaw fast-food, stopniowo także cukier.
Po stopniowym, całkowitym wyeliminowaniu cukru - poczujesz zaskakującą różnicę jeśli chodzi o pracę mózgu. Zamiast cukru - orzechy, banany, pełnowartościowe obiady.
- spróbuj uregulować co do godziny porę snu. Brzmi niepozornie, ale "rytuały" są dla organizmu zbawienne nasze ciało zaczyna przypominać oswojoną, wyregulowaną, chodzącą jak w zegarku maszynę, która dzięki regularności, systematyczności i potarzalności rytuałów czuje się zrelaksowana i unormowana.

P.S. Być może Cię to zaciekawi - zwrot “Nie lękajcie się” pojawia się w Piśmie Świętym 365 razy... Jest pewna przypowieść, która nawiązuje do stanu depresji u człowieka... Jest to stan znany od zarania dziejów, co więcej - jest wskazówka co zrobić... aby "powrócić do żywych" Kochana, to nie jest koniec, to początek... Wiedz, że nie jesteś sama z tym co odczuwasz a przede wszystkim - jest z tego wyjście.

Opatrzność ześle Ci rozwiązanie, tylko pragnij tego Do kontaktu z ludźmi podejdź na luzie, bez presji... Obserwuj ich i potraktuj jako nauczycieli, którzy pokażą Ci jak funkcjonuje świat. Z czasem zrozumiesz, że nie musisz przed ludźmi grać ani upraszać się akceptacji, Ci mają być przy Tobie - będą, zobaczysz.
Przeczytałam Twoją historię, gratuluję odwagi wyjazdu za granicę. Czy Twoja niechęć do przebywania tam powoduje decyzję o powrocie do Polski?
Tak, siebie? Nigdy w życiu po zakończeniu brania leków nie poczułam niczego zbliżonego do depresji.
A czekając na opatrzność to można sobie umrzeć na przykład, więc to tak jakby trochę kiepski moment na kołczing i warzywka. Na to przyjdzie czas później, nie wiem kto w depresji ma siłę na ogarnianie całego zdrowego odżywiania i zmianę nawyków, co kosztuje ogromny wysiłek człowieka, który niekoniecznie daje radę zająć się podstawowymi do życia sprawami.

Edytowane przez 3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Czas edycji: 2017-10-07 o 15:09
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-07, 15:18   #18
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Ja dopiero niedawno przeżyłam najgorszy czas w moim życiu, Wiec nie mogę jeszcze powiedzieć, ze z pewnością już wyzdrowiałam. Jednak mogę powiedzieć, ze dzięki lekom miałam sile wreszcie wstać z lozka, w końcu zdałam zaległy egzamin (przez depresje powtarzałam rok na studiach) i jakoś przetrwałam totalne załamanie. Teraz nic już nie wisi mi nad głową i czuję, że wychodze na prostą bez leków leżałam całymi dniami w łóżku ogarnięta beznadzieją i paniką.

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;77777976]Tak, siebie? Nigdy w życiu po zakończeniu brania leków nie poczułam niczego zbliżonego do depresji.
A czekając na opatrzność to można sobie umrzeć na przykład, więc to tak jakby trochę kiepski moment na kołczing i warzywka. Na to przyjdzie czas później, nie wiem kto w depresji ma siłę na ogarnianie całego zdrowego odżywiania i zmianę nawyków, co kosztuje ogromny wysiłek człowieka, który niekoniecznie daje radę zająć się podstawowymi do życia sprawami.[/QUOTE]

Zgadzam się, ja bardzo chciałam się zmienić, ale w najgorszym czasie ograniczało się to do zrywów - kupuje karnet na siłownie, zdrowe żarcie... A później i tak leżę w łóżku, nic nie jem, bo nie mam siły przygotować, na siłownie nie pójdę, bo nawet prysznic mam sile wziąć co najwyżej co 2-3 dni... Mówienie, żeby wziąć się w garść i zmienić swoje życie jest zwyczajnie szkodliwe, bo wzbudza tylko poczucie winy: "jestem leniem, jestem słaba, przecież powinnam się ruszyć, zrobic coś, a ja tylko leżę i się użalam" i zniechęca do szukania prawdziwej pomocy, No bo przecież "przesadzam"
__________________

Edytowane przez kalor
Czas edycji: 2017-10-07 o 15:19
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-07, 15:32   #19
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Zgadzam się, ja bardzo chciałam się zmienić, ale w najgorszym czasie ograniczało się to do zrywów - kupuje karnet na siłownie, zdrowe żarcie... A później i tak leżę w łóżku, nic nie jem, bo nie mam siły przygotować, na siłownie nie pójdę, bo nawet prysznic mam sile wziąć co najwyżej co 2-3 dni... Mówienie, żeby wziąć się w garść i zmienić swoje życie jest zwyczajnie szkodliwe, bo wzbudza tylko poczucie winy: "jestem leniem, jestem słaba, przecież powinnam się ruszyć, zrobic coś, a ja tylko leżę i się użalam" i zniechęca do szukania prawdziwej pomocy, No bo przecież "przesadzam"
Omg, TAK x1000, to jest mój największy problem z takimi poradami - oczywiście, że zawsze chciałam wprowadzić je w życie i oczywiście, że jedyne co z tego miałam to milion porażek, totalne poczucie winy i myśl, że widocznie do niczego się nie nadaję. A jakby mi ktoś kazał spróbować uregulować godziny snu to bym mu przywaliła chyba, calutkie moje życie kręciło się wokół próbowania, ale nijak się nie dało. Tak próbowałam, że ze stresu o zasypianie nie mogłam zasnąć. Takie rzeczy są trudne nawet dla zdrowych ludzi i dlatego to ostatnie, czego użyłabym do leczenia depresji. Potem to jasne, nikomu nie zaszkodzi zdrowy tryb życia, może to zmniejsza ryzyko nawrotu, nie wiem. Na razie raczej zwiększa poczucie winy.
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-10-07, 15:39   #20
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Depresja - jak znaleźć chęć do życia, kiedy nic nie wychodzi?

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;77778441]Omg, TAK x1000, to jest mój największy problem z takimi poradami - oczywiście, że zawsze chciałam wprowadzić je w życie i oczywiście, że jedyne co z tego miałam to milion porażek, totalne poczucie winy i myśl, że widocznie do niczego się nie nadaję. A jakby mi ktoś kazał spróbować uregulować godziny snu to bym mu przywaliła chyba, calutkie moje życie kręciło się wokół próbowania, ale nijak się nie dało. Tak próbowałam, że ze stresu o zasypianie nie mogłam zasnąć. Takie rzeczy są trudne nawet dla zdrowych ludzi i dlatego to ostatnie, czego użyłabym do leczenia depresji. Potem to jasne, nikomu nie zaszkodzi zdrowy tryb życia, może to zmniejsza ryzyko nawrotu, nie wiem. Na razie raczej zwiększa poczucie winy.[/QUOTE]

Prawda, ja nie mogłam zasnąć ze stresu, później bydzilam się o 13, leżałam do 15, coś porobilam, później drzemka o 19... i tak się kręciło. Beznadzieja totalna, tak bardzo miałam sobie za zle, ze nie umiałam się ogarnąć. Wreszcie poszłam do psychiatry po leki, teraz przyzwyczaiłam się chodzić spac o 24, wstawać o 8-9, chodzić normalnie na uczelnie i jest o niebo lepiej.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-10-07 16:39:32


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.