Włosy zaczęły się kręcić czy są po prostu zniszczone?

[Rainberry]

Hej, nie byłam pewna czy założyć na kręconych czy na ogólnym, ale tego też moje pytanie dotyczy... Otóż zawsze miałam włosy proste jak drut. No może czasem, jak były krótsze to się podwijały, ale to tyle. A teraz nagle to, co na załączonych zdjęciach. Zaczęło się to może z tydzień temu na włosach przy twarzy i codziennie widzę mocniejsze fale i że włosy coraz dalej od twarzy zaczynają się falować też. Czy to możliwe, żeby się tak nagle zaczęły kręcić? Nie ma żadnych powodów hormonalnych, może zbliżająca się 30stka? Albo to, że po zniszczenia rozjaśnianiem zaczęłam je olejować? Ostatnio też zrobiłam żel lniany, a wczoraj maskę z żółtka i po każdym takim zabiegu zdają się kręcić bardziej. A może są po prostu zniszczone? Co ja mam teraz z nimi robić?

Edit: Na zdjęciach (które nie wiem czemu wyszły poziomo) widać jak z tyłu mam ciągle zupełnie proste włosy, i takie własnie były w całości)

[Selyuna]

To się może zmieniać z wiekiem, chociaż nie wiem czy aż tak szybko. A skąd wiesz że nie ma żadnych powodów hormonalnych?

[Rainberry]

Napisane przez Selyuna

To się może zmieniać z wiekiem, chociaż nie wiem czy aż tak szybko. A skąd wiesz że nie ma żadnych powodów hormonalnych?

Nie jestem ani w wieku dojrzewania ani nie przechodzę menopauzy, nie jestem w ciąży. Nic mi się w ogóle nie dzieje, co mogłoby wskazywać na zachwiania hormonalne.

[mariollla56]

Nie wyglądają na bardzo zniszczone.

[Pjerniczek]

Falować im się chce Przeżywam to samo. Też miałam proste druty, a teraz uaktywnił się gen po mamie, która ma loki. Tak z ostatnie półtora roku nie wiedziałam, co się z nimi dzieje, myślałam, że przeproteinowane, mocno kombinowałam z pielęgnacją. Zaczęłam czytać o falach i nastąpiło olśnienie I teraz mam coś takiego na głowie, co na obrazku załączonym.

[Rainberry]

Napisane przez Pjerniczek

Falować im się chce Przeżywam to samo. Też miałam proste druty, a teraz uaktywnił się gen po mamie, która ma loki. Tak z ostatnie półtora roku nie wiedziałam, co się z nimi dzieje, myślałam, że przeproteinowane, mocno kombinowałam z pielęgnacją. Zaczęłam czytać o falach i nastąpiło olśnienie I teraz mam coś takiego na głowie, co na obrazku załączonym.

Ale masz ładne, błyszczące Ja z moimi to już nie wiem co robić. Jak zaczęłam o nie dbać jak o fale według zaleceń, to się mniej falują. Ale dalej zdecydowanie są falowane, nie proste. Moja mama też ma falowane, a dziadek ma 2c/3a, więc może coś mi się też właśnie uaktywniło.

[Pjerniczek]

Napisane przez Rainberry

Ale masz ładne, błyszczące Ja z moimi to już nie wiem co robić. Jak zaczęłam o nie dbać jak o fale według zaleceń, to się mniej falują. Ale dalej zdecydowanie są falowane, nie proste. Moja mama też ma falowane, a dziadek ma 2c/3a, więc może coś mi się też właśnie uaktywniło.

Dziękuję Twój kolor też mi się podoba Błyszczą po kasji
No i się dziwić nie można, że zaczęły falować, skoro w rodzinie takie perełki

A jak konkretnie wydobywasz skręt? Może coś trzeba poprawić.
Ja cały czas się uczę, ale jest coraz lepiej

[Rainberry]

Napisane przez Pjerniczek

Dziękuję Twój kolor też mi się podoba Błyszczą po kasji
No i się dziwić nie można, że zaczęły falować, skoro w rodzinie takie perełki

A jak konkretnie wydobywasz skręt? Może coś trzeba poprawić.
Ja cały czas się uczę, ale jest coraz lepiej

Dzięki

Chętnie się powymieniam doświadczeniem. Na pewno coś robię źle. Zaczęłam kombinować i coś zepsułam :< No więc na początku falowały po suszeniu naturalnym. Teraz już niebardzo, straciły z 70% fali Suszę dyfuzorem (ale samo to daje bardzo biedny efekt) a potem robię ślimaczki. Działało świetnie ale ostatnio i po tym się prostują. Nie czeszę w ogóle. Rano pryskam wodą i nakładam zaaprobowany żel do kręconych włosów, ugniatam i zostawiam, ale tak mi te włosy zwisają bez życia, wyglądają jak powykręcane, zrolowane sznurówki

A Ty jak wydobywasz skręt?

[Pjerniczek]

Napisane przez Rainberry

Dzięki

Chętnie się powymieniam doświadczeniem. Na pewno coś robię źle. Zaczęłam kombinować i coś zepsułam :< No więc na początku falowały po suszeniu naturalnym. Teraz już niebardzo, straciły z 70% fali Suszę dyfuzorem (ale samo to daje bardzo biedny efekt) a potem robię ślimaczki. Działało świetnie ale ostatnio i po tym się prostują. Nie czeszę w ogóle. Rano pryskam wodą i nakładam zaaprobowany żel do kręconych włosów, ugniatam i zostawiam, ale tak mi te włosy zwisają bez życia, wyglądają jak powykręcane, zrolowane sznurówki

A Ty jak wydobywasz skręt?

Ja przed oświeceniem co do swoich włosów robiłam podobnie, tj. suszyłam suszarką z jonizacją i wilgotne zawijałam w ślimaki. Efekt był taki, że włosy były skręcone przez 15 minut, po czym zaczynały się prostować i nabierały puchu. Kiepsko wyglądały, więc zaczęłam czytać blogi o pielęgnacji fal i teraz stosuję metody Kasi na Fali i wreszcie jest fajnie. Po myciu i odciśnięciu wody nakładam rozwodnioną odżywkę, jakąś lekką, aktualnie Kallos bananowy albo marokańską Planety Organiki. Nie spłukuję już jej i ugniatam z żelem, pasmo po paśmie i zostawiam do wyschnięcia. Jak się śpieszę, to suszę dyfuzorem skalp. Nie dotykam skrętu, dopiero jak całkiem wyschną odgniatam je z żelu

[Rainberry]

Napisane przez Pjerniczek

Ja przed oświeceniem co do swoich włosów robiłam podobnie, tj. suszyłam suszarką z jonizacją i wilgotne zawijałam w ślimaki. Efekt był taki, że włosy były skręcone przez 15 minut, po czym zaczynały się prostować i nabierały puchu. Kiepsko wyglądały, więc zaczęłam czytać blogi o pielęgnacji fal i teraz stosuję metody Kasi na Fali i wreszcie jest fajnie. Po myciu i odciśnięciu wody nakładam rozwodnioną odżywkę, jakąś lekką, aktualnie Kallos bananowy albo marokańską Planety Organiki. Nie spłukuję już jej i ugniatam z żelem, pasmo po paśmie i zostawiam do wyschnięcia. Jak się śpieszę, to suszę dyfuzorem skalp. Nie dotykam skrętu, dopiero jak całkiem wyschną odgniatam je z żelu

Raz próbowałam tak zrobić, to miałam pogięte, woskowe w dotyku druty :< Ciekawe co zrobiłam źle. Znaczy, użyłam jako odżywki bez spłukiwania taką do spłukiwania. Może to, albo za dużo żelu? Jak suszę naturalnie to ponad 2 h mi schodzi a muszę myć codziennie więc trochę to męczące.

[Pjerniczek]

Napisane przez Rainberry

Raz próbowałam tak zrobić, to miałam pogięte, woskowe w dotyku druty :< Ciekawe co zrobiłam źle. Znaczy, użyłam jako odżywki bez spłukiwania taką do spłukiwania. Może to, albo za dużo żelu? Jak suszę naturalnie to ponad 2 h mi schodzi a muszę myć codziennie więc trochę to męczące.

Stawiałabym na żel. Może był za mocny, albo poszło za dużo i dlatego były nieprzyjemne w dotyku. Ja też używam bez spłukiwania takich do spłukiwania, jedynie je rozcieńczam Teraz mi schną włosy po masce z szungitem i postanowiłam nie dawać odżywki pod żel, tylko ugniotłam samym żelem - ciekawe, co wyjdzie

[Rainberry]

A jakich produktów używasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pjerniczek]

Napisane przez Rainberry

A jakich produktów używasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W poprzednim poście mówiłam o braku odżywki b/s przed nałożeniem żelu i wyszło delikatnie - słabszy skręt, spora objętość, ale też z tyłu pojawił się puch

W mojej pielęgnacji stawiam głównie na emolienty i nawilżacze, ostrożnie podchodzę do protein, bo moje włosy łatwo nimi przekarmić. Lubię rosyjskie kosmetyki i są najczęściej w mojej łazience, a jak na razie ugniatam żelem lnianym albo z Joanny

[okrytonasienna]

Jakbym o sobie czytała. Nigdy nie sądziłam, że będę wchodzić na forum kręconowłosych, całe życie byłam przekonana, że mam proste, tylko takie jakieś dziwne, pokrzywione, odgniecione. Okazało się, że mam "fale" 2A. Imho najtrudniejszy typ włosa, bez stylizacji puch i siano, są bardzo kapryśne. U mnie fale pojawiły się dopiero przy dłuższych włosach (za ramiona).

[Rainberry]

Napisane przez okrytonasienna

Jakbym o sobie czytała. Nigdy nie sądziłam, że będę wchodzić na forum kręconowłosych, całe życie byłam przekonana, że mam proste, tylko takie jakieś dziwne, pokrzywione, odgniecione. Okazało się, że mam "fale" 2A. Imho najtrudniejszy typ włosa, bez stylizacji puch i siano, są bardzo kapryśne. U mnie fale pojawiły się dopiero przy dłuższych włosach (za ramiona).

Moje nigdy nie były pokrzywione, dlatego ich nie podejrzewałam Do dziś nie wiem czy zaczęły się falować czy zawsze się falowały tylko je suszyłam na prosto i czesałam namiętnie. A czy ja mam 2A to już nie jestem taka pewna. Teraz przywaliłam mocniej proteinami i korzystam ze sposobu suszenia Mysi bez dyfuzora i z góry. I teraz moje włosy nabrały skrętu, nie wiem co to za typ.

[karoncia]

Często sposób obcięcia uwydatnia kręcenie się włosów im krótsze i bardziej pocieniowane, tym chętniej się kręcą. Ja to od zawsze mam kręcone, ale obserwowałam to u koleżanek.

[renatapoluszak]

Dokładnie zgadza sie

[bratnia_dusza]

Ja mam od zawsze kręcone choć teraz odrobine mniej niż w dzieciństwie, ale czasem te loczki są ładniejsze a czasem mniej. Jak już pisałam w innym wątku najładniejsze miałam po kąpieli w morzu śródziemnym jak podetnę końcówki to też mam wrażenie że sie lepiej kręcą a jak długo nie podcinam to tak bardziej wisza i tracą na spręzystości.