Reinkarnacja i wspomnienia z innego życia

[Roseslove]

Nie jestem pewna gdzie powinnam założyć ten wątek ale jeśli to zły dział to proszę o przeniesienie.



Wierzysz w reinkarnacje? Masz wspomnienia z innego życia? Posiadasz umiejętności, których inni muszą się uczyć a ty nie? Nie wiem czy są tu osoby interesujące się takim tematem ale spróbuję, może kogoś znajdę. Ja mam takie wspomnienia, jestem ciekawa czy jest nas więcej.

[xenon88]

Napisane przez Roseslove

Nie jestem pewna gdzie powinnam założyć ten wątek ale jeśli to zły dział to proszę o przeniesienie.



Wierzysz w reinkarnacje? Masz wspomnienia z innego życia? Posiadasz umiejętności, których inni muszą się uczyć a ty nie? Nie wiem czy są tu osoby interesujące się takim tematem ale spróbuję, może kogoś znajdę. Ja mam takie wspomnienia, jestem ciekawa czy jest nas więcej.

Zaraz będzie beczka śmiechu, mam nadzieję, że się na to przygotowałaś?

Mam wspomnienia (uznałam to za wspomnienie, a raczej przypomnienie) i nie tylko ja.

A jeśli trollujesz, to sobie tworzysz karmę, jasne?

[Roseslove]

Napisane przez xenon88

Zaraz będzie beczka śmiechu, mam nadzieję, że się na to przygotowałaś?

Mam wspomnienia (uznałam to za wspomnienie, a raczej przypomnienie) i nie tylko ja.

A jeśli trollujesz, to sobie tworzysz karmę, jasne?

Pytam tylko czy są tu takie osoby. Sama nie jestem pewna czy wierzyć w reinkarnacje. Mam wspomnienia różnego rodzaju ale może być wiele innych wyjaśnień na to. Możesz rozwinąć jak jest z tym u Ciebie?

[xenon88]

Napisane przez Roseslove

Pytam tylko czy są tu takie osoby. Sama nie jestem pewna czy wierzyć w reinkarnacje. Mam wspomnienia różnego rodzaju ale może być wiele innych wyjaśnień na to. Możesz rozwinąć jak jest z tym u Ciebie?

Ok. Po pierwsze - wspomnienia bliskiej mi osoby z pewnej sesji terapeutycznej. Widziała mnie jako kogoś zupełnie innego, byliśmy blisko mimo to. A ja miałam sen o sobie. Wiedziałam, ze to ja, było bardzo realistycznie. Nie byłam kobietą. Sen jak sen - ktoś powie, ale to były odczucia tak specyficzne i realistyczne, że jakaś część mnie krzyczała "jaki sen???? nie pitol!". U Ciebie były sny czy coś innego?

Jakby co, dawaj priv

[pani_zaradna]

Ja również wierzę w reinkarnację! Nawet logicznie myśląc, to najbardziej prawdopodobna i najsprawiedliwsza forma czegoś po śmierci.
Wspomnień raczej hmm.. nie, chyba nie mam. Myślałam kiedyś o hipnozie, żeby zobaczyć siebie w dawnych wcieleniach (mam znajomych, którzy są bardzo zadowoleni po kilku sesjach i których życie znacznie się ułatwiło po tym, jak zobaczyli, dlaczego są w tym punkcie i co mają do przepracowania) ale się boję.

[Roseslove]

Napisane przez xenon88

Ok. Po pierwsze - wspomnienia bliskiej mi osoby z pewnej sesji terapeutycznej. Widziała mnie jako kogoś zupełnie innego, byliśmy blisko mimo to. A ja miałam sen o sobie. Wiedziałam, ze to ja, było bardzo realistycznie. Nie byłam kobietą. Sen jak sen - ktoś powie, ale to były odczucia tak specyficzne i realistyczne, że jakaś część mnie krzyczała "jaki sen???? nie pitol!". U Ciebie były sny czy coś innego?

Mam sny i śnią mi się melodie, których nigdy nie słyszałam. Są dosyć długie i wywołują mocne uczucia. Nie mam uzdolnień muzycznych ani wiedzy ale zastanawiam się czy tego nie zmienić żeby odtworzyć coś ze snów... Mam takie sny bardzo sporadycznie ale zawsze po nich budzę się taka przybita? Jakby czegoś brakowało. Oprócz snów jako dziecko nazywałam siebie innym imieniem. Dziwnym i zdecydowanie nie polskim. Nikt mnie wtedy nie rozumiał i ignorowali mnie

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

Napisane przez pani_zaradna

Ja również wierzę w reinkarnację! Nawet logicznie myśląc, to najbardziej prawdopodobna i najsprawiedliwsza forma czegoś po śmierci.
Wspomnień raczej hmm.. nie, chyba nie mam. Myślałam kiedyś o hipnozie, żeby zobaczyć siebie w dawnych wcieleniach (mam znajomych, którzy są bardzo zadowoleni po kilku sesjach i których życie znacznie się ułatwiło po tym, jak zobaczyli, dlaczego są w tym punkcie i co mają do przepracowania) ale się boję.

Też się boję a najbardziej tego, że trafię do nieodpowiedniej osoby, która nawciska tylko głupot do głowy... Czy znajomi podczas hipnozy widzieli to inne życie? Jak to opisywali?

[xenon88]

Napisane przez Roseslove

Mam sny i śnią mi się melodie, których nigdy nie słyszałam. Są dosyć długie i wywołują mocne uczucia. Nie mam uzdolnień muzycznych ani wiedzy ale zastanawiam się czy tego nie zmienić żeby odtworzyć coś ze snów... Mam takie sny bardzo sporadycznie ale zawsze po nich budzę się taka przybita? Jakby czegoś brakowało. Oprócz snów jako dziecko nazywałam siebie innym imieniem. Dziwnym i zdecydowanie nie polskim. Nikt mnie wtedy nie rozumiał i ignorowali mnie

O kurczę, ale super Ja jak zasypiam to słyszę melodie , ale zrzucam to na karb nazbieranych przez dzień bodźców. A masz jakieś dziwne odczucia względem instrumentów muzycznych? Albo jakiegoś gatunku muzyki? Jak ja słyszę fortepian i skrzypce, to mam łzy w oczach, za łebka udawałam że gram na stole

Pani zaradna - a medytujesz na przykład? Relaksujesz się? Ja też znam osobę, która poddała się hipnozie regresyjnej (a może hipnoza ze swej istoty jest regresyjna, nie wiem). Ogólnie jakieś jaja powychodziły. Podobno regresing daje podobne efekty, ale nie u każdego. I właśnie to , co Rose napisałaś, że jednak trafić na moralnego hipnotyzera to ważna sprawa. Aż mi się przypomniał dr Member z pierwszych odcinków "Spadkobierców"

[Roseslove]

Z dziwniejszych rzeczy to jako nastolatka potrafiłam poruszać się bez problemu po mieście nie znajdującym się w Polsce. Byłam tam pierwszy raz i nawet języka tego kraju nie znałam i nigdy wcześniej nie miałam z tym miastem nic wspólnego. Dopiero mama zwróciła mi uwagę na to co robię. Myślała, że znam to miasto z internetu ale tak nie było. Nie miałam pojęcia gdzie jestem ale wiedziałam gdzie iść i co zaraz będzie no i tak dziwne ciągnęło mnie dalej i dalej... Czułam się tam bardzo dobrze. Tak spokojnie.

[xenon88]

Napisane przez Roseslove

Z dziwniejszych rzeczy to jako nastolatka potrafiłam poruszać się bez problemu po mieście nie znajdującym się w Polsce. Byłam tam pierwszy raz i nawet języka tego kraju nie znałam i nigdy wcześniej nie miałam z tym miastem nic wspólnego. Dopiero mama zwróciła mi uwagę na to co robię. Myślała, że znam to miasto z internetu ale tak nie było. Nie miałam pojęcia gdzie jestem ale wiedziałam gdzie iść i co zaraz będzie no i tak dziwne ciągnęło mnie dalej i dalej... Czułam się tam bardzo dobrze. Tak spokojnie.

Znajome! To są takie niuanse, niemal nieuchwytne, a jednak coś się dzieje. Ja na przykład świetnie strzelałam do celu mimo że nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z jakąkolwiek bronią. Ogólnie tematy typowo męskie - bronie, sztuki walki - wywołują u mnie jakieś dziwne, przyjemne doznania

[Roseslove]

Napisane przez xenon88

O kurczę, ale super Ja jak zasypiam to słyszę melodie , ale zrzucam to na karb nazbieranych przez dzień bodźców. A masz jakieś dziwne odczucia względem instrumentów muzycznych? Albo jakiegoś gatunku muzyki? Jak ja słyszę fortepian i skrzypce, to mam łzy w oczach, za łebka udawałam że gram na stole

Pani zaradna - a medytujesz na przykład? Relaksujesz się? Ja też znam osobę, która poddała się hipnozie regresyjnej (a może hipnoza ze swej istoty jest regresyjna, nie wiem). Ogólnie jakieś jaja powychodziły. Podobno regresing daje podobne efekty, ale nie u każdego. I właśnie to , co Rose napisałaś, że jednak trafić na moralnego hipnotyzera to ważna sprawa. Aż mi się przypomniał dr Member z pierwszych odcinków "Spadkobierców"

Tak mam bardzo dziwne odczucia względem muzyki i jeśli reinkarnacja istnienie to albo ja albo ktoś mi bliski musiał mieć z nią dużo wspólnego. Przy dźwiękach pianina czuję się bezpieczna i lubię słuchać wiele piosenek, nawet tych z radia właśnie zagranych solo na pianinie. Jeszcze śpiew ewentualnie. Czuję w środku takie parcie na to, jakby coś ze mnie chciało krzyczeć ale ciało nie zna techniki i nie jest przystosowane. Jako dziecko pisałam teksty piosenek przekraczające światopogląd 10 latki. W domu rodzinnym coś z tego jeszcze się zachowało. Pisałam też wiersze np o śmierci, wierze, miłości mając nie więcej niż 8,9 lat a i w młodszym wieku się zdarzało...
Może tylko dziwnym dzieckiem byłam, które zbierało z otoczenia więcej niż rozumiało a może... Kto wie.

[xenon88]

Napisane przez Roseslove

Tak mam bardzo dziwne odczucia względem muzyki i jeśli reinkarnacja istnienie to albo ja albo ktoś mi bliski musiał mieć z nią dużo wspólnego. Przy dźwiękach pianina czuję się bezpieczna i lubię słuchać wiele piosenek, nawet tych z radia właśnie zagranych solo na pianinie. Jeszcze śpiew ewentualnie. Czuję w środku takie parcie na to, jakby coś ze mnie chciało krzyczeć ale ciało nie zna techniki i nie jest przystosowane. Jako dziecko pisałam teksty piosenek przekraczające światopogląd 10 latki. W domu rodzinnym coś z tego jeszcze się zachowało. Pisałam też wiersze np o śmierci, wierze, miłości mając nie więcej niż 8,9 lat a i w młodszym wieku się zdarzało...
Może tylko dziwnym dzieckiem byłam, które zbierało z otoczenia więcej niż rozumiało a może... Kto wie.

Ostatnio odnalazłam swój pierwszy pamiętnik (1. klasa podstawówki) i byłam w szoku, że dziecko mogło takie rozkminy prowadzić. Jak to się mówi - stara dusza. Wierzę, że o to chodzi. Inaczej tego wszystkiego wytłumaczyć nie umiem. Może masz inna teorię, chętnie przeczytam

Aktualnie zachwycam się disco polo więc znikam , ale zajrzę tu jutro Pozdrawiam

[Mija62]

Ja często miewam dziwne sny, typu jest wojna, a ja uciekam przez strych w starej kamienicy.. niektóre sny są mega realistyczne
Nieraz też odczuwam dziwną nostalgię za innym rejonem Polski (nigdy tam nie byłam) jakby tęsknota, za czymś, ale nie wiadomo za czym, brakuje gdzieś tego puzla, żeby ułożyć w całość. Może to początek schizofrenii

[marianna144]

a ja mam sen -pewna scenke który od dziecinstwa powtarzał sie wielokrotnie, nie mam pojecia skad sie wziął bo to w sumie nic dramtycznego ale bardzo realistyczny był. z kolorami i zapachami.
co do miast- to jestem osoba która potrafi sie zgubic na 3 metrach i pomylic kierunki.ostatnio za granica w miescie w ktorym byłam pierwszy raz robiłam za przewodnika na zasadzie pojdziemy tam i tam to wyjdziemy tu i tu skrecimy tu i dojdziemy do auta....maz znajac moje "umiejetnosci" w pewnym momencie nie wytrzymał i zapytał o droge miejscowych cóz pokrywało sie z moimi wskazówkami

[chwast]

Ciekawy temat. Za płytko w niego weszłam, ale zawsze mnie to interesowało. Chętnie poczytam Wasze doświadczenia.

[Takion94]

Powiem wam, że jak tak pomyśleć to często miewałem realistyczne sny, ale czy to ma coś wspólnego z reinkarnacją? Możliwe. Jak osoby wyżej czasami śniły mi się różne melodie i teksty piosenek( których nigdy nie słyszałem ot tak mi się przyśniły dodatkowo po przebudzeniu się potrafiłem trochę zanudzić ). Ogólnie od zawsze ciągnie mnie do krajów Ameryki Południowej a szczególnie do Wenezueli( w sumie to nie wiem dlaczego, bo nigdy tam nie byłem). Wracając do realistycznych snów to najczęściej śni mi się, że przed kimś uciekam( często mam sny, że uciekam z jakiegoś więzienia/ obozu, że ktoś mnie dusi albo strzela w moją stronę) i często też mam, że stoję na wysokości i obawiam się, że spadnę, czasami widzę też ludzi, którzy spadają z tej wysokości( podobno, że wysokość często śni się ludziom, więc pewnie to nic znaczącego, ale wolałem napisać ).

[xenon88]

Ja miałam swego czasu bardzo realistyczny sen, w którym byłam wysoko postawionym kapłanem Nigdy wcześniej i nigdy później nie miałam podobnego snu.

Znajomy, intensywnie działający w świecie ezoteryki, przypomniał sobie kilka swoich wcieleń, od starożytności zaczynając Nie chcę szczegółów opowiadać, ale brzmiało to niezwykle interesująco i prawdziwie.

Inna znajoma miała sen, w którym była jakimś żołnierzem. Była na jakiejś wojnie w środku lasu. Mówiła, że była lekko w szoku, że potrafiła tak świetnie się poruszać po nieznanym terenie, z bronią

[dao]

Napisane przez pani_zaradna

Ja również wierzę w reinkarnację! Nawet logicznie myśląc, to najbardziej prawdopodobna i najsprawiedliwsza forma czegoś po śmierci.

Ok, brzmi to sensownie - gdzieś gaśnie życie, gdzie indziej się rodzi... Ten pierwszy "wskakuje w buty" drugiego. Tylko co w przypadku jakichś klęsk, wojen, itp. Gdy w jednej chwili ginie miliony istnień? Czekają w kolejce na swoją kolej? Trochę mi to "zalatuje" biblijnym czyśćcem.

Napisane przez Takion94

Wracając do realistycznych snów to najczęściej śni mi się, że przed kimś uciekam( często mam sny, że uciekam z jakiegoś więzienia/ obozu

To przynajmniej wyrabiasz kondycję nie wstawając z łożka Z ciekawości, łapią Cię?

[saab_]

Pisałam już kiedyś o tym, ale moja mama twierdzi, że kiedyś w nocy weszła do mojego pokoju, bo słyszała, jak przez sen prowadzę dialog w jakimś obcym języku, raczej nie do zidentyfikowania, ale brzmiał jej na jakiś wschodni trochę żałuję, że były to czasy bez telefonów komórkowym i możliwości nagrywania, ale z drugiej strony trochę bym się bała tego słuchać
Moja znajoma, która jest wkręcona w takie tematy jest z kolei przekonana, że była w poprzednich wcieleniach mężczyzną, bo to jej się wydaje takie naturalne, do tego ma zamiłowanie do przedmiotów z konkretnej epoki. Twierdzi też, że jej matka pracując kiedyś w domu odruchowo wykonała ruch zamierzający do użycia jakiegoś starodawnego narzędzia, którego tam oczywiście fizycznie nie było, nie pamiętam szczegółów, ale coś w stylu przymierzenia się z praniem do tarki.
Z kolei moja inna koleżanka twierdzi, że w wieku 3-4 lat miewała sny, że jest żołnierzem, pamięta szczegóły dotyczące obuwia, uzbrojenia itp. To były czasy przed internetem czy grami komputerowymi, także też jest to dosyć zaskakujące.

[ZielonaFretka]

Hej ja już od wczesnego dzieciństwa miewam ten sam sen o wojnie. Jestem w budynku zadaszonym, który ma 3 ściany tzn jest otwarty cały czas, coś jak szopa. Jestem z kimś, chyba z dzieckiem i osłaniam go. Najpierw słyszę przeraźliwy ryk silników samolotów, a potem widzę jak nadlatują całymi grupami. Bardzo się boję. Nagle jestem sama na drodze nieutwardzonej, wokół żadnych budynków. Widzę jak samoloty latają nade mną i zrzucają bomby. Te ładunki, które spadły wcześniej w oddali już spowodowały pożary i spustoszenia. Uciekam. I to koniec snu.

Ten sen śnił mi się zanim mogłam cokolwiek wiedzieć o wojnach światowych. Do tego żyłam w innym kraju, a dopiero przeznaczenie pchnęło mnie do Polski. A więc żadnych rocznic, obchodów czy dyskusji na ten temat. Pamiętam jeszcze charakterystyczny krzyż na samolotach. Jeszcze myślałam, że mogłam to w filmie zobaczyć, ale zapytałam rodziców i powiedzieli, że do dziewiątego roku życia nie mieliśmy telewizora. Pamiętam jak kupiliśmy tv, ale nie byłam pewna czy wcześniej nie było w domu egzemplarza, którego nie pamiętam. Wyczerpałam wszystkie możliwości skąd taki obraz mógł się wziąć i choćbym za dzieciaka usłyszała jakąś wzmiankę wojenną nadal nie wyjaśniłoby się skąd taki spójny sen niczym film. Jest to jedyny koszmar, którego pamiętam. Gdy byłam mała bałam się zasypiać, bo nie chciałam znowu to przeżywać. Ten sen to nie jest jakiś mały straszek. Lata mijają, śni mi się to co raz rzadziej, obraz lekko się zaciera, nie widzę wszystkiego tak wyraźnie jak w dzieciństwie, szczegóły itp. Ale pamiętam to wszystko. Po takim seansie w nocy budzę się spocona, roztrzęsiona i czuję jakbym się zderzyła z tirem. Nie mam sił witalnych, dzień jest szary i nie mam z niego nic tylko snuję się po kątach.

Zawsze sceptycznie podchodziłam do reinkarnacji, aż dwa lata temu połączyłam punkty wspólne i jeśli ten sen nie jest wspomnieniem z poprzedniego życia, to nie wiem co może nim być. Mam też zamiłowanie fanatyczne do muzyki klasycznej i opery, ale to chyba zbyt odległe w czasie punkty, ażeby je próbować jakoś wybadać. Tak czy inaczej najważniejsza jest teraźniejszość

[chwast]

Dao, ale nie wiadomo jak to jest rozłożone w czasie. Moze niekoniecznie w trakcie śmierci od razu wskakiwalibysmy w cos innego.

[Takion94]

Napisane przez dao

Ok, brzmi to sensownie - gdzieś gaśnie życie, gdzie indziej się rodzi... Ten pierwszy "wskakuje w buty" drugiego. Tylko co w przypadku jakichś klęsk, wojen, itp. Gdy w jednej chwili ginie miliony istnień? Czekają w kolejce na swoją kolej? Trochę mi to "zalatuje" biblijnym czyśćcem.

To przynajmniej wyrabiasz kondycję nie wstawając z łożka Z ciekawości, łapią Cię?

W moim ostatnim mnie nie złapali. Uciekałem z jakimś innym facetem a później się czołgaliśmy
W poprzednich pamiętam, że uciekałem przez las, ale czy mnie złapali to już niestety nie pamiętam. Czasami też krzyczę w śnie ciekaw jestem czy krzyczę tylko rzeczywiście w śnie czy jednak na cały dom

[ZamyslonaRoztargniona]

To fascynujące co piszecie. Nigdy tak nie miałam.
Czyżby to było moje pierwsze życie?

[chwast]

Niekoniecznie.
Nie pamiętasz kiedy wyszłaś na świat, a jednak się urodziłaś.

[imy]

Ja też miewam dziwne realistyczne sny. Często płaczę przez sen i budzę się zalana łzami lub próbując złapać oddech. W ogóle nie przepadam za ludźmi i najbardziej lubię samotność. Chętnie zagłębie temat reinkarnacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dobranka]

A ja miałam od czasu dzieciństwa powtarzający się wiele razy sen, że jestem w czym w rodzaju przestrzeni kosmicznej, siedzę czy leżę na takiej wielkiej kuli i czuję lęk, bo jestem sama we wszechświecie, wokół jest ciemność i różne odcienie granatu. Ten sen wiele razy powtarzał się co jakiś czas. Ciekawe, co jest tego przyczyną, że sen powtarza się. Może to też było jakieś wspomnienie w poprzednich inkarnacji? Może mieszkałam na innej planecie samotna .

[dao]

Napisane przez chwast

Dao, ale nie wiadomo jak to jest rozłożone w czasie. Moze niekoniecznie w trakcie śmierci od razu wskakiwalibysmy w cos innego.

To była matafora. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to takie "hop-siup", jeśli w ogóle reinkarnacja istnieje

Celowo podałem ekstremalny przypadek (wojny), gdy dusz oczekujących na ciało jest miliony. Ten "stan zawieszenia" najbardziej mnie po prostu ciekawi. Dorzucając do tego karmę - wypisz, wymaluj mityczny sąd ostateczny.
"Kaczka to max, co może z niego być" padło w jakimś filmie Przejście na linii innej niż człowiek-człowiek przekracza granice mojej wyobraźni. Skoro istota ludzka mogłoby zostać zdegradowana, to zwierzę czy roślina byłyby zdolne awansować. Jak jakiś grzyb czy inna pokrzywa miałyby zapracować na awans?

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jak już w kimś czasowo "budzi się" poprzednie wcielenie, jest to zbrodniarz czy żołnierz? Zawsze Kuba Rozpruwacz, Hitler czy zwykły szeregowy, nuda. Czemu nie Einstein, Pasteur czy Tesla? Odpowiedź jest prosta - tych drugich, pierwszy lepszy chemik czy fizyk by w 2 minuty zdemaskował.

Jeśli interesuje was tematyka docierania do poprzednich wcieleń przez hipnozę, przeczytajcie sobie "Wędrówkę dusz" Newtona. Jest w niej zapis podobno autentycznych sesji. Mnie ona nie urzekła ze względu na zbyt mocne zabarwienie religijne (światła, tunele, pływanie w chmurach). Do tego odniosłem wrażenie, że osobom będącym w transie, często sugerował odpowiedzi.

[EternalOblivion]

Dla każdego, kto choć trochę interesuje się nauką (przede wszystkim neuronauką) jasne staje się, że jesteśmy tylko biologicznymi maszynami, które w procesie ewolucji wykształciły sobie dość wyjątkową cechę, którą nazywamy umysłem. Jedną z naszych ułomności, wynikających z tego, że posiadamy świadomy umysł, jest strach przed jego unicestwieniem. Bardzo boimy się śmierci, ponieważ podświadomie czujemy, że jest ona kresem naszego umysłu. Epikur twierdził, że strach przed śmiercią jest irracjonalny, bo gdy jesteśmy my, to nie ma śmierci, a kiedy jest śmierć, nie ma nas. To prawda - po śmierci nie będziemy w stanie sobie uświadomić, że umarliśmy, nie będziemy odczuwać z tego powodu żadnych emocji, bo nas zwyczajnie już nie będzie - tak jak nie było nas przed narodzinami i podobnie jak nasza świadomość jest tymczasowo wyłączona w głębokim śnie - z tym, że tym razem będzie to trwało wiecznie. Jakie uczucia wzbudzał w nas stan niebytu przed narodzinami? No właśnie. Mimo to z naszego punktu widzenia jest to wizja przerażająca: jak to już nigdy nie poczuję żadnych emocji, nie będę w stanie nic doświadczyć? Ciężko nam się z tym pogodzić. I tutaj z pomocą przychodzą różnego rodzaju poglądy dualistyczne, które oddzielają umysł od ciała umiejscawiając go w zupełnie innej rzeczywistości od naszej. Jednak jest to pójście na łatwiznę podyktowane wyłącznie chciejstwem i strachem przed unicestwieniem naszego umysłu. Jak bowiem wyjaśnić możliwość wpływania na umysł i stan świadomości poprzez środki chemiczne, pobudzanie pewnych części mózgu itd.? Należy pogodzić się z tym, że życie mamy tylko jedno i powinniśmy przeżyć je jak najlepiej i samemu nadać mu sens. Nie będzie kolejnych szans, nie ma żadnego większego celu - po prostu staliśmy się i kiedyś znikniemy, bo jesteśmy tylko pyłkiem, krótkim momentem w czasoprzestrzeni. A koncepcje typu reinkarnacja nic nie wyjaśniają, a wręcz przeciwnie - tworzą wiele dodatkowych problemów logicznych. Swoją drogą przykre jest, że ludzie zamiast afirmować ich jedyną rzeczywistość, afirmują coś nieistniejącego.

[chwast]

Dao, No wiesz niektóre źródła podają, ze zdecydowana większość osób, która doświadcza takich wspomnień to ludzie z zaburzeniami psychicznymi

[kafka1]

Jak wyjaśnić, że "śni" mi się coś co się wydarzy? Prosta sytuacja z wczoraj. Odniosłam wrażenie, że mam deja vu z tym, że dokładnie pamiętam ten moment z mojego snu. Śniło mi się to jakieś kilka tygodni temu. Ze snu nie pamiętam całego tła wydarzeń a jedynie krótki fragment, nie było to nic istotnego. Żeby nie było, sytuacja nie była przeze mnie w żaden sposób symulowana. Nie miałam żadnego wpływu, że akurat tam będziemy się znajdować tego wieczoru tak samo na to jaki obrus będzie na stole i na słowa jakie padną z ust drugiej osoby. Naprawdę nie było to nic istotnego. Zwykły wieczór jednak kiedy chociażby wstałam od stołu wykonałam jakiś ruch ręką... dopiero po chwili doszło do mnie to, że to już się wydarzyło. Nie potrafię tego logicznie opisać ani złożyć w całość. To nie jest pierwsza tego typu sytuacja. Ciężko jest mi wyjaśnić te "migawki senne".

[EternalOblivion]

A co jest według Ciebie bardziej prawdopodobne - to, że mózg płata Ci figle, czy to, że w jakiś nadprzyrodzony sposób w swoich snach przewidujesz przyszłość? Deja vu to znane zjawisko i wynika z anomalii w funkcjonowaniu mózgu. Występuje też często w przebiegu różnego rodzaju zaburzeń/chorób psychicznych.