Jak sprawić żeby facet chciał być ze mną (proszę o rady osób o otwartym umyśle)

[richelietta]

Często przeglądam to forum i wiem, że jeśli będę miała szczęście to znajdę tu rozwiązanie mojego problemu. Postaram się, żeby było krótko i konkretnie.

Facet mnie nie kocha, ale lubi uprawiać ze mną seks. Tak między bogiem a prawdą, nawet nie jestem pewna, czy mnie lubi, czasem mam wrażenie, że ma mnie za skończoną idiotkę, ale przez większość czasu jest ok.
Rzadko rozmawiamy, czasem zrobimy coś razem, często wpada coś zjeść i czasem u mnie śpi, ale nie zostawia swoich rzeczy. Nie zachowujemy się jak para, kilka razy próbowaliśmy gdzieś wyjechać razem (góry, mazury itp.), ale było jakoś dziwnie. Chwilami dziwnie, poza tym fajnie, ale w tych chwilach było jakoś tak pusto.

Spotykamy się od półtora roku, wiem, że to trochę późno na jakieś strzały amora z jego strony, ale co mogę zrobić, żeby zechciał ze mną być i się zakochał?
Nie chcę i nie zechcę nikogo innego, mogę opisać wszystko dokładniej, jeśli ktoś ma jakiś pomysł albo doświadczenia jak to zrobić. Bo takie tam, że powinnam dać sobie z nim spokój i poszukać kogoś innego... tyle sama wiem i nie interesuje mnie to.

Ktoś, coś? Proszę...

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Uwaga nie da sie nikogo zmusic do milosci i bycia z kims.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez richelietta

Często przeglądam to forum i wiem, że jeśli będę miała szczęście to znajdę tu rozwiązanie mojego problemu. Postaram się, żeby było krótko i konkretnie.

Facet mnie nie kocha, ale lubi uprawiać ze mną seks. Tak między bogiem a prawdą, nawet nie jestem pewna, czy mnie lubi, czasem mam wrażenie, że ma mnie za skończoną idiotkę, ale przez większość czasu jest ok.
Rzadko rozmawiamy, czasem zrobimy coś razem, często wpada coś zjeść i czasem u mnie śpi, ale nie zostawia swoich rzeczy. Nie zachowujemy się jak para, kilka razy próbowaliśmy gdzieś wyjechać razem (góry, mazury itp.), ale było jakoś dziwnie. Chwilami dziwnie, poza tym fajnie, ale w tych chwilach było jakoś tak pusto.

Spotykamy się od półtora roku, wiem, że to trochę późno na jakieś strzały amora z jego strony, ale co mogę zrobić, żeby zechciał ze mną być i się zakochał?
Nie chcę i nie zechcę nikogo innego, mogę opisać wszystko dokładniej, jeśli ktoś ma jakiś pomysł albo doświadczenia jak to zrobić. Bo takie tam, że powinnam dać sobie z nim spokój i poszukać kogoś innego... tyle sama wiem i nie interesuje mnie to.

Ktoś, coś? Proszę...

Mi sie wydaje ze jak nic nie zaskoczylo to juz nic nie bedzie.


A uwazasz ze on moze sie domyslac twoich uczuc czy nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Djuno]

Weź sól morską niejodowaną. Wsyp do lnianego woreczka niebielonego. Zaszyj nicią bawełnianą niefarbowaną na okrętkę oraz ściegiem za igłą. Noś woreczek przez miesiąc księżycowy pod lewą pachą (bliżej serca) zaczynając od pełni. W następną pełnię przyrządź mu schabowe, rosół z makaronem i kapustę zasmażaną, wszystko doprawione tą solą. Do picia podaj niefiltrowane piwo z kraftowego browaru (nie ma mocy magicznych, ale siki z supermarketu mogą go odstraszyć).

W trakcie wykonywania rytuału zaleca się rezygnację z dezodorantów i intensywnie pachnących kosmetyków.

[Adrianna_8]

Minęło 1,5 roku. Jeśli w tym czasie się nie zakochał, to znaczy, że się nie zakocha.

Nie szkoda Ci marnować czasu na relacje z tym kimś?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[kalor]

Napisane przez Djuno

Weź sól morską niejodowaną. Wsyp do lnianego woreczka niebielonego. Zaszyj nicią bawełnianą niefarbowaną na okrętkę oraz ściegiem za igłą. Noś woreczek przez miesiąc księżycowy pod lewą pachą (bliżej serca) zaczynając od pełni. W następną pełnię przyrządź mu schabowe, rosół z makaronem i kapustę zasmażaną, wszystko doprawione tą solą. Do picia podaj niefiltrowane piwo z kraftowego browaru (nie ma mocy magicznych, ale siki z supermarketu mogą go odstraszyć).

W trakcie wykonywania rytuału zaleca się rezygnację z dezodorantów i intensywnie pachnących kosmetyków.

Chciałam napisać, żeby do wróżki poszła, ale widzę, że można ten krok pominąć, bo receptura gotowa

[Djuno]

Napisane przez kalor

Chciałam napisać, żeby do wróżki poszła, ale widzę, że można ten krok pominąć, bo receptura gotowa

Podobno wiara czyni cuda.

[ruda_beksa]

Napisane przez Djuno

Weź sól morską niejodowaną. Wsyp do lnianego woreczka niebielonego. Zaszyj nicią bawełnianą niefarbowaną na okrętkę oraz ściegiem za igłą. Noś woreczek przez miesiąc księżycowy pod lewą pachą (bliżej serca) zaczynając od pełni. W następną pełnię przyrządź mu schabowe, rosół z makaronem i kapustę zasmażaną, wszystko doprawione tą solą. Do picia podaj niefiltrowane piwo z kraftowego browaru (nie ma mocy magicznych, ale siki z supermarketu mogą go odstraszyć).

W trakcie wykonywania rytuału zaleca się rezygnację z dezodorantów i intensywnie pachnących kosmetyków.

Ewentualnie można mu spiłować paznokcie do kawy.

[richelietta]

Napisane przez kennedy

Mi sie wydaje ze jak nic nie zaskoczylo to juz nic nie bedzie.


A uwazasz ze on moze sie domyslac twoich uczuc czy nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może się nie domyślać, ale nie wiem jakie są na to szanse.

[kennedy]

Bo jak sie nie domysla to mogloby byc tak ze nie wie ze chce. Chociaz to mala szansa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[krolowazimy]

Zacznij mu odmawiać, poznaj nowych, fajnych mężczyzn. Może się obudzi. Choć pewnie, jak to bywa w życiu, będzie za późno.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[richelietta]

Nigdy nie próbowaliśmy być ze sobą jako para i na początku ja nie chciałam. Jakiś czas temu poczułam, że jednak chcę.
Nie rozmawialiśmy o tym, nie powiedziałam mu, nie pytałam co o tym sądzi, bo wydaje mi się, że to tylko jedna szansa i odmówiłby mi dla zasady, bo nie zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia (co nie znaczy, że chciałby mnie nawet gdybym się wtedy zakochała, nie wiem czy to zrozumiałe).
W jego przypadku żadne poważne rozmowy i mówienie prosto z mostu nie zadziała, ma wieeelkie ego i musiałby czuć, że sam na to wpadł i zapragnął tej rozmowy.

Nie mam pomysłu jak to przeprowadzić, a właściwie mam mnóstwo, ale każdy wydaje mi się zły.
Oboje byliśmy po marnych związkach wtedy, nie nadawaliśmy się do niczego i to nie był czas na związek. Działy się różne rzeczy, nie między nami, ale on trzymał dystans, ja trzymałam dystans... no i tak do dzisiaj, tylko chciałabym żeby tego dystansu już nie było.

[melindag]

Napisane przez richelietta

Często przeglądam to forum i wiem, że jeśli będę miała szczęście to znajdę tu rozwiązanie mojego problemu. Postaram się, żeby było krótko i konkretnie.

Facet mnie nie kocha, ale lubi uprawiać ze mną seks. Tak między bogiem a prawdą, nawet nie jestem pewna, czy mnie lubi, czasem mam wrażenie, że ma mnie za skończoną idiotkę, ale przez większość czasu jest ok.
Rzadko rozmawiamy, czasem zrobimy coś razem, często wpada coś zjeść i czasem u mnie śpi, ale nie zostawia swoich rzeczy. Nie zachowujemy się jak para, kilka razy próbowaliśmy gdzieś wyjechać razem (góry, mazury itp.), ale było jakoś dziwnie. Chwilami dziwnie, poza tym fajnie, ale w tych chwilach było jakoś tak pusto.

Spotykamy się od półtora roku, wiem, że to trochę późno na jakieś strzały amora z jego strony, ale co mogę zrobić, żeby zechciał ze mną być i się zakochał?
Nie chcę i nie zechcę nikogo innego, mogę opisać wszystko dokładniej, jeśli ktoś ma jakiś pomysł albo doświadczenia jak to zrobić. Bo takie tam, że powinnam dać sobie z nim spokój i poszukać kogoś innego... tyle sama wiem i nie interesuje mnie to.

Ktoś, coś? Proszę...

A czy czasem nie wmówiłaś sobie uczuć do niego? Sama piszesz, że jakoś dziwnie, jakoś pusto, nie do końca fajnie. Myślę, że chcesz, żeby się zakochał tylko dla swojej satysfakcji, żebyś poczuła się lepiej sama ze sobą, połechta Ci tym ego. Bo po co z kimś być z kim nie jest Ci nawet jakoś super dobrze? Tylko pusto/dziwnie.

Ale jeśli się uparłaś to po prostu przestań z nim sypiać, może mu Ciebie zabraknie i zda sobie sprawę, że nie tylko o seks chodzi. Choć bardzo w to wątpię, 1,5 roku to kupa czasu, zdążyłby sie 3 razy w Tobie zakochać.

[fajna_babka]

Poradziłabym fajny wspólnie zaplanowany wyjazd gdzie razem moglibyscie nacieszyc sie sobą. Ty pochadzać w fajnej bieliźnie, on sie pozachwycać I szczerze porozmawiać by nie tracić czasu na związek, który nie ma przyszłości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LaPanteraNegra]

Nie szkoda Ci czasu i godności na substytut związku, substytut miłości? Facet ewidentnie nie chce z Tobą być; gdyby chciał, już dawno bylibyście razem.

[Djuno]

Napisane przez ruda_beksa

Ewentualnie można mu spiłować paznokcie do kawy.

Do kawy dodawało się popiół ze spalonych włosów, tylko teraz nie pamiętam - swoich czy wybranka.

[richelietta]

Napisane przez LaPanteraNegra

Nie szkoda Ci czasu i godności na substytut związku, substytut miłości? Facet ewidentnie nie chce z Tobą być; gdyby chciał, już dawno bylibyście razem.

Jak bylibyśmy? Zmusiłby mnie, kiedy tego nie chciałam?
Jak?
Przydałaby mi się ta wiedza

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

A co z krwia miesieczna? Podobno tez dziala cuda. Dodaj kropelke do wina.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez richelietta

Nie rozmawialiśmy o tym, nie powiedziałam mu, nie pytałam co o tym sądzi, bo wydaje mi się, że to tylko jedna szansa i odmówiłby mi dla zasady, bo nie zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia (co nie znaczy, że chciałby mnie nawet gdybym się wtedy zakochała, nie wiem czy to zrozumiałe).
W jego przypadku żadne poważne rozmowy i mówienie prosto z mostu nie zadziała, ma wieeelkie ego i musiałby czuć, że sam na to wpadł i zapragnął tej rozmowy.

Nie rozumiem na co by miał wpaść i jaki związek z tym ma jego ego.
Nie możesz go po prostu poinformować jak się czujesz i przedstawić jakąś propozycję? On sobie wtedy będzie mógł zdecydować co zrobić. Nie widzę innej opcji niż przekazanie informacji, żeby dać mu jakąś podstawę/powód do działania. Jeśli jest zainteresowany, to coś zdziała. Jeśli nie jest, to i tak nie będzie i nic z tym nie zrobisz.

[natash88]

Facet uważa Cię za idiotkę i ma wielkie ego, które nie pozwala mu zobaczyć nic dalej poza swojego kut*sa, a Ty, cytuję:

"Nie chcę i nie zechcę nikogo innego"



oraz:

"Oboje byliśmy po marnych związkach wtedy, nie nadawaliśmy się do niczego i to nie był czas na związek."

No nie wiem, w tej chwili to marny jest nawet nie zwiazek, a układ, a jedyne, co sie moze z tego rozwinac to jeszcze marniejszy zwiazek (z takim facetem - patrz wyzej).

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez natash88

Facet uważa Cię za idiotkę i ma wielkie ego, które nie pozwala mu zobaczyć nic dalej poza swojego kut*sa, a Ty, cytuję:.

Ona nie wie co on uważa, bo z nim nie rozmawia za bardzo. Ona "ma wrażenie". Nie wiadomo jeszcze na jakiej podstawie.

[201712242137]

Napisane przez richelietta

co mogę zrobić, żeby zechciał ze mną być i się zakochał?

Nic.

No bo serio, patrząc na to z nieważne jakiej strony, NIC nie możesz zrobić - możesz tylko go poinformować o stanie rzeczy, tyle.
Gdyby istniała jakaś inna odpowiedź na to pytanie, to ten, kto by ją wymyślił już dawno byłby milionerem i celebrytą, rozwiązawszy dylematy blisko 100% populacji (bo chyba prawie każdy był chociaż raz zakochany w kimś bez wzajemności i desperacko chciał, żeby się to zmieniło).

[natash88]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78788746]Ona nie wie co on uważa, bo z nim nie rozmawia za bardzo. Ona "ma wrażenie". Nie wiadomo jeszcze na jakiej podstawie.[/QUOTE]

Nie wiem czy to coś zmienia w bezsensie tej sytuacji. Jeśli dwójka ludzi lubi ze sobą przebywać i ma o czym gadać, to trudno by było to ukryć w trakcie 1,5 roku spotykania się. Tu nie miało to miejsca.

[LaPanteraNegra]

Jak bylibyśmy? Zmusiłby mnie, kiedy tego nie chciałam?
Jak?
Przydałaby mi się ta wiedza

Źle się wyraziłam. Gdybyście OBYDWOJE tego chcieli, bylibyście razem. Niestety albo raczej stety, jedna osoba związku nie stworzy.

Jeśli jest zainteresowany, to coś zdziała. Jeśli nie jest, to i tak nie będzie i nic z tym nie zrobisz.

Dokładnie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez natash88

Nie wiem czy to coś zmienia w bezsensie tej sytuacji. Jeśli dwójka ludzi lubi ze sobą przebywać i ma o czym gadać, to trudno by było to ukryć w trakcie 1,5 roku spotykania się. Tu nie miało to miejsca.

Może i trudno coś takiego ukryć, ale skoro nie próbowali być parą i trzymali się na dystans, to możliwe, że facet nadal ten dystans celowo utrzymuje. Ona zresztą też, skoro nawet nie postanowiła z nim porozmawiać.

[richelietta]

Napisane przez melindag

A czy czasem nie wmówiłaś sobie uczuć do niego? Sama piszesz, że jakoś dziwnie, jakoś pusto, nie do końca fajnie. Myślę, że chcesz, żeby się zakochał tylko dla swojej satysfakcji, żebyś poczuła się lepiej sama ze sobą, połechta Ci tym ego. Bo po co z kimś być z kim nie jest Ci nawet jakoś super dobrze? Tylko pusto/dziwnie.

Ale jeśli się uparłaś to po prostu przestań z nim sypiać, może mu Ciebie zabraknie i zda sobie sprawę, że nie tylko o seks chodzi. Choć bardzo w to wątpię, 1,5 roku to kupa czasu, zdążyłby sie 3 razy w Tobie zakochać.

Nie mam żadnych uczuć do niego, przynajmniej nie na zewnątrz, takie by przecież zobaczył.
Nie było nam super dobrze, bo nie miało kiedy być. Może nigdy nie będzie, ale myślę, że mogłoby mieć szansę. Jeśli ja jestem jakaś pusta, to on też, chyba lepiej jakbyśmy byli ze sobą niż znaleźli sobie wrażliwych partnerów, którzy się zakochają od razu i będą cierpieć.

[stewardesa]

Misteriosa? Czy jakoś tak.

Równie dobrze mogłabyś spytać jak zarobić milion, byle nie pracą. Wszystko wymaga wysiłku, zazwyczaj nie tego, na który jesteś gotowa. Jedyny sposób to zająć się sobą i być szczęśliwym. Wtedy jest możliwe, że nawet ten facet się w Tobie zakocha. Nie możesz sobie jednak stawiać tego za cel. Niewykonalne.

[phideaux]

Ale smutny ten post Tracisz czas i życie na kogoś, kto ma cię za nic.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez richelietta

Nie mam żadnych uczuć do niego, przynajmniej nie na zewnątrz, takie by przecież zobaczył.
Nie było nam super dobrze, bo nie miało kiedy być. Może nigdy nie będzie, ale myślę, że mogłoby mieć szansę. Jeśli ja jestem jakaś pusta, to on też, chyba lepiej jakbyśmy byli ze sobą niż znaleźli sobie wrażliwych partnerów, którzy się zakochają od razu i będą cierpieć.

Możesz swój problem opisać jakoś mniej metafizycznie? Bo teraz już naprawdę nie wiem czy w końcu masz jakieś uczucia czy nie, a jeśli masz, to czego właściwie chcesz w związku z tym.