orgazm - brak skurczów

[bewithme]

Witam Was, pytanie kieruje do kobiet bo mimo ze mam 19 lat nie wiem dalej czy tak wyglada orgazm: gdy czuje ten moment robi mi się gorąco, serce bije o wiele szybciej i jest owszem uczucie błogości, ale nie czuje żadnych skurczów pochwy nigdy. Zastanawia mnie czy to jest już ten etap największego podniecenia czy jest możliwe większe. Dodatkowo osiągam ten moment tylko podczas masturbacji i wyłącznie przez jedna fantazje która na mnie działa, niepokoi mnie to również, Wiec chciałabym się dowiedzieć czy ktoś rowniez spotkał się z czymś takim. Pozdrawiam i licze na pomoc

[wkiara86]

Napisane przez bewithme

Witam Was, pytanie kieruje do kobiet bo mimo ze mam 19 lat nie wiem dalej czy tak wyglada orgazm: gdy czuje ten moment robi mi się gorąco, serce bije o wiele szybciej i jest owszem uczucie błogości, ale nie czuje żadnych skurczów pochwy nigdy. Zastanawia mnie czy to jest już ten etap największego podniecenia czy jest możliwe większe. Dodatkowo osiągam ten moment tylko podczas masturbacji i wyłącznie przez jedna fantazje która na mnie działa, niepokoi mnie to również, Wiec chciałabym się dowiedzieć czy ktoś rowniez spotkał się z czymś takim. Pozdrawiam i licze na pomoc

Bardzo mało kobiet ma orgazmy tylko pochwowe. Każda też swój orgazm przeżywa inaczej. Ja mam tylko łechtaczkowe, co oznacza że podczas wspolzycia muszę dodatkowo stymulować lechtaczke. I zawsze mam skurcze i pulsuje mi w srodku. Poczekaj na opinie innych dziewczyn.

[Devon_rose]

Mam skurcze pochwy bez orgazmu, z orgazem łechtaczkowym lub wogóle.
Nigdy nie miałam orgazmu pochwowego.

[mirabelka3690]

Może poćwicz mięśnie Kegla?
Mogą być, że tak powiem "leniwe"

[kakoina]

Pochwowy odkryłam dopiero z aktualnym partnerem, po 18 latach współżycia z poprzednim ..a też myślałam, że nigdy tego nie zaznam skurcze są i to jest mega fajne ... dodam, że teraz nie wyobrażam sobie już innego ..

[bewithme]

Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi trochę mnie to martwi, bo naprawdę nawet mój chłopak się stara żeby te skurcze były, ale z nim jest tak samo jak podczas masturbacji.

Napisane przez mirabelka3690

Może poćwicz mięśnie Kegla?
Mogą być, że tak powiem "leniwe"

Ćwiczę i raczej nie są leniwe z tego co wiem haha ale zastanawia mnie dlaczego nigdy nie odczułam ich, czy naprawdę jest możliwe że mam orgazm bez nich?:prosi :

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Napisane przez Devon_rose

Mam skurcze pochwy bez orgazmu, z orgazem łechtaczkowym lub wogóle.
Nigdy nie miałam orgazmu pochwowego.

A mogłabyś opisać jak to u Ciebie wygląda (jak to odczuwasz itp)

[holgath]

Moim zdaniem, to - Nie ma skurczów - Nie było orgazmu.
Ale to akurat dziewczyny potrafią nieźle udawać.

Nawet taka zasada jest, że chude dziewczyny są gorsze w łóżku, bo
nieudawany orgazm to strata 100kcal, a udawany to 300kcal.

[Devon_rose]

[/COLOR]
A mogłabyś opisać jak to u Ciebie wygląda (jak to odczuwasz itp) [/QUOTE]

Skurcze to takie miłe pulsowanie. Najczęściej odczuwam przy dłuższym stosunku bez orgazmu.

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez holgath

Moim zdaniem, to - Nie ma skurczów - Nie było orgazmu.
Ale to akurat dziewczyny potrafią nieźle udawać.

Nawet taka zasada jest, że chude dziewczyny są gorsze w łóżku, bo
nieudawany orgazm to strata 100kcal, a udawany to 300kcal.

Przy Tobie chyba udawać muszą.

[bewithme]

Przepraszam Cię, ale ja nigdzie nie pisałam o chęci udawania orgazmu. Pisałam jedynie ze chce dowiedzieć się jak maja inne KOBIETY, aby w razie czego móc nad tym popracować żeby było jak najlepiej.

[wkiara86]

Napisane przez holgath

Moim zdaniem, to - Nie ma skurczów - Nie było orgazmu.
Ale to akurat dziewczyny potrafią nieźle udawać.

Nawet taka zasada jest, że chude dziewczyny są gorsze w łóżku, bo
nieudawany orgazm to strata 100kcal, a udawany to 300kcal.

Przy takim idiocie nawet udawać by mi się nie chciało.

[annabelka]

Miałam tylko orgazmy łechtaczkowe - zawsze były skurcze/pulsowanie

[kalor]

Ja czasami nie mam skurczów

[heavyduty]

Napisane przez holgath

Moim zdaniem, to - Nie ma skurczów - Nie było orgazmu.
Ale to akurat dziewczyny potrafią nieźle udawać.

Nawet taka zasada jest, że chude dziewczyny są gorsze w łóżku, bo
nieudawany orgazm to strata 100kcal, a udawany to 300kcal.

Hohohohoho!

Zapachniało znawcą, co ja piszę, prawdziwym KONESEREM ars amandi!

Tylko czy szanowny ,,koneser" wie, że kurczące się mięśnie plus emocje towarzyszące ,,nieudawaniu" potrzebują znacznie więcej ,,paliwa"

Inny przykład:

Który kochanek więcej spali. Ten, który:

1. Odkryje - popatrzy - włoży - porusza - wyjmie - nakryje

2.Odkryje -(tu wstaw 50 dowolnych pasujących czasowników) - nakryje

[Madiidam]

Napisane przez holgath

Moim zdaniem, to - Nie ma skurczów - Nie było orgazmu.
Ale to akurat dziewczyny potrafią nieźle udawać.

Nawet taka zasada jest, że chude dziewczyny są gorsze w łóżku, bo
nieudawany orgazm to strata 100kcal, a udawany to 300kcal.

Hmm... Mi się wydaje że podczas dobrego seksu można spalić dużo więcej kalorii niż podczas udawania orgazmu. No ale jeśli jest się takim facetem przy którym trzeba udawać to się tego nie wie.

[kalor]

Cóż, jeśli kobieta udaje orgazmy, to raczej niekoniecznie ona jest słaba w łóżku, prawda? Czy to tylko jej sprawa, martwić się o swoj orgazm, a facet włoży, wyjmie, a jeśli ona nie dostanie orgazmu, to jej problem i jej wina?

[sylwiaklo1990]

Z czasem dojdziesz do tego jak osi,ągać orgazmy, to kwestia czasu, nie ma co się martwić

[anna87]

Napisane przez bewithme

Przepraszam Cię, ale ja nigdzie nie pisałam o chęci udawania orgazmu. Pisałam jedynie ze chce dowiedzieć się jak maja inne KOBIETY, aby w razie czego móc nad tym popracować żeby było jak najlepiej.

Ale każdy człowiek jest inny i inaczej to przeżywa, również u tej same osoby może to różnie wyglądać.

Nie przepadam za tym blogiem, ale ten fragment akurat jest istotny:

"Zanim jednak porozmawiamy o anorgazmii, zdefiniujmy czym jest orgazm. W powieściach, filmach i czasopismach dla kobiet opisuje się go jako „Wielkie O”, zjawisko porównywalne do trzęsienia ziemi lub latania. A w najprostszym ujęciu, orgazm jest po prostu reakcją fizjologiczną organizmu na przyjemną stymulację seksualną, więc sposobów jego doświadczania jest tyle, ilu jest ludzi uprawiających seks (zresztą sam orgazm „powstaje” w mózgu…). Orgazm może być dla danej kobiety tylko czknięciem, podczas gdy dla innej będzie czymś obejmującym całe ciało. Z braku takiego rozróżnienia, jedyne, o czym mówi się kobietom w kwestii orgazmu, to: „Będziesz wiedziała, kiedy to przeżyjesz”. W efekcie okazuje się, że wiele kobiet szczytuje, nie wiedząc, że szczytuje, bo czeka na rozstępowanie się niebios, kiedy ich orgazmy to po prostu krótkie czknięcia przyjemności."

http://proseksualna.pl/edukacja-seks...ge-anorgazmia/

Nie ma też nic niepokojącego w dochodzeniu do orgazmu jedną konkretną drogą.

[bewithme]

Dziękuję za wszystkie komentarze w tym temacie jesteście najlepsze!

Napisane przez anna87

Ale każdy człowiek jest inny i inaczej to przeżywa, również u tej same osoby może to różnie wyglądać.

Nie przepadam za tym blogiem, ale ten fragment akurat jest istotny:

"Zanim jednak porozmawiamy o anorgazmii, zdefiniujmy czym jest orgazm. W powieściach, filmach i czasopismach dla kobiet opisuje się go jako „Wielkie O”, zjawisko porównywalne do trzęsienia ziemi lub latania. A w najprostszym ujęciu, orgazm jest po prostu reakcją fizjologiczną organizmu na przyjemną stymulację seksualną, więc sposobów jego doświadczania jest tyle, ilu jest ludzi uprawiających seks (zresztą sam orgazm „powstaje” w mózgu…). Orgazm może być dla danej kobiety tylko czknięciem, podczas gdy dla innej będzie czymś obejmującym całe ciało. Z braku takiego rozróżnienia, jedyne, o czym mówi się kobietom w kwestii orgazmu, to: „Będziesz wiedziała, kiedy to przeżyjesz”. W efekcie okazuje się, że wiele kobiet szczytuje, nie wiedząc, że szczytuje, bo czeka na rozstępowanie się niebios, kiedy ich orgazmy to po prostu krótkie czknięcia przyjemności."

http://proseksualna.pl/edukacja-seks...ge-anorgazmia/

Nie ma też nic niepokojącego w dochodzeniu do orgazmu jedną konkretną drogą.

Dzięki, mądre słowa faktycznie. Tylko zastanawiam się, bo dużo osób powtarza, że jeśli nie wiem że to jest na pewno orgazm to znaczy, że go nie było. A to jest na tyle skomplikowane, że nie potrafię czasem określić- czułam coś bardzo przyjemnego przez chwilę, ale nie jest to żadne pulsowanie ani uczucie, które obezwładnia moje ciało. Ot taki dużooo bardziej przyjemny moment w trakcie pieszczot.
Dlatego, gdy chłopak pyta mnie czy doszłam (bo sam żadnych skurczów pochwy nie czuł) to mówię mu że dalej nie wiem

[patiasym]

Podoba mi się cytat, który zamieściła anna87

Natknęłam się na czeskie opracowanie seksuologiczne, zacytuję abstrakt:

Our own findings are based on Czech sexological questionnaires (...), which include questions asking about subjective experience of vaginal contractions or pulsation during orgasm. In a sample of 200 women treated for neurotic disorders, about 60% reported such contractions or pulsations. In a sample of 100 female health professionals and counselors, contractions were reported in 80%. Contractions seem to frequently accompany subjective experience of female orgasm, but are not its necessary condition. Some women experience their orgasm regularly without contractions and some report having contractions during orgasm only occasionally.

Każdy organizm jest inny, skurcze też bywają silniejsze lub słabsze. U mnie są silne, czuję je za każdym razem (a nawet są widoczne ). Ale nie u każdej kobiety tak jest i nie każdy facet musi skurcze wyczuwać.

[anna87]

Napisane przez bewithme

Dzięki, mądre słowa faktycznie. Tylko zastanawiam się, bo dużo osób powtarza, że jeśli nie wiem że to jest na pewno orgazm to znaczy, że go nie było. A to jest na tyle skomplikowane, że nie potrafię czasem określić- czułam coś bardzo przyjemnego przez chwilę, ale nie jest to żadne pulsowanie ani uczucie, które obezwładnia moje ciało. Ot taki dużooo bardziej przyjemny moment w trakcie pieszczot.
Dlatego, gdy chłopak pyta mnie czy doszłam (bo sam żadnych skurczów pochwy nie czuł) to mówię mu że dalej nie wiem

I tym się kieruj, żeby było fajnie i przyjemnie. Seks to nie zawody, każdy człowiek jest inny i reaguje inaczej. To prawda, że dużo młodych kobiet nie ma orgazmów, czasem pojawiają się później, nawet po 30 roku życia, więc nie wykluczone, że jeszcze przed Tobą.
Dla mnie pierwsze orgazmy (zaczęły się nocą, przez sen) były zaskoczeniem, ucieszyłam się, że w końcu, ale z drugiej strony właśnie trochę się "rozczarowałam", bo nastawiłam się na to, że usłyszę skrzypce i ziemia się zatrzęsie, a nic takiego się nie stało.

[patiasym]

Napisane przez anna87

I tym się kieruj, żeby było fajnie i przyjemnie. Seks to nie zawody, każdy człowiek jest inny i reaguje inaczej. To prawda, że dużo młodych kobiet nie ma orgazmów, czasem pojawiają się później, nawet po 30 roku życia, więc nie wykluczone, że jeszcze przed Tobą.
Dla mnie pierwsze orgazmy (zaczęły się nocą, przez sen) były zaskoczeniem, ucieszyłam się, że w końcu, ale z drugiej strony właśnie trochę się "rozczarowałam", bo nastawiłam się na to, że usłyszę skrzypce i ziemia się zatrzęsie, a nic takiego się nie stało.

Założycielka wątku pisze na początku, że osiąga orgazmy (lub stan najwyższego podniecenia) w wyniku masturbacji. Nic w tym dziwnego, bo lepiej znamy swoje ciało niż cudze. Ja na początku osiągałam orgazmy w wyniku masturbacji (pierwsze jeszcze przed okresem dojrzewania), potem w wyniku seksu oralnego/pettingu/masturbacji przez partnera, natomiast orgazmy w wyniku seksu penetracyjnego przyszły później, choć stosunki były przyjemne a seks sprawiał mi satysfakcję.

[bewithme]

Ale skomplikowany ten cały orgazm! Wynika z tego, że nie ma się czym przejmować i trzeba próbować dalej i się okaże wszystko. Dziękuję

[tarisi]

Napisane przez wkiara86

Bardzo mało kobiet ma orgazmy tylko pochwowe.

Napisane przez Devon_rose

Nigdy nie miałam orgazmu pochwowego.

Nie istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy. Te orgazmy i tak wynikają ze stymulacji łechtaczki, która nie jest tylko tą częścią zewnętrzną.

Wkładając coś do pochwy to zawsze, ale to zawsze pobudzasz również łechtaczkę. Świadomie, albo nieświadomie.

[wkiara86]

Napisane przez tarisi

Nie istnieje coś takiego jak orgazm pochwowy. Te orgazmy i tak wynikają ze stymulacji łechtaczki, która nie jest tylko tą częścią zewnętrzną.

Wkładając coś do pochwy to zawsze, ale to zawsze pobudzasz również łechtaczkę. Świadomie, albo nieświadomie.

: hahaha:

[patiasym]

Normalnie Freud wiecznie żywy

[wkiara86]

Napisane przez patiasym

Normalnie Freud wiecznie żywy

Zgłosiłam trola. Nie mogę czytać tego co on pisze

[tarisi]

Napisane przez wkiara86

: hahaha:

Trollujesz, piszesz głupoty i spamujesz zarazem.

Napisane przez wkiara86

Zgłosiłam trola. Nie mogę czytać tego co on pisze

Siebie zgłosiłaś?

[Mojwa]

Tarisi, źródło proszę.
Dziewczyny, Was z kolei proszę o kulturę wypowiedzi.

[tarisi]

Napisane przez Mojwa

Tarisi, źródło proszę.

http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnos...-rozkoszy.html

[Mojwa]

Dzięki.
No i tutaj można podjąć jakąś dyskusję - szkoda, że nie moge znaleźć artykułu źródlowego do tego artykułu, ale to już coś.