Wspólne mieszkanie

[Kyriana]

Cześć dziewczyny Powiedzcie mi jak wygląda Wasze wspólne mieszkanie razem? Po jakim stażu związku zdecydowaliście się na ten krok? Dużo się kłóciliście? Ja ze swoim TŻ zastanawiamy się nad tym krokiem za niedługi czas, ale nie wiem czy damy radę to przetrwać bez burzliwości i dogadując się

[ruddington]

Z takim podejsciem dlugo razem nie pomieszkacie.



Jezeli para decyduje sie na wspolne mieszkanie tzn, ze zyc bez siebie nie moga ... a jak sie potoczy przyszlosc to zalezy tylko i wylacznie od pary, szacunku do siebie itd ...

[Djuno]

Widzieliśmy się trzy razy, zanim zamieszkaliśmy razem. Za drugim podjęliśmy decyzję o wspólnym życiu.

[201803071142]

Napisane przez Kyriana

Cześć dziewczyny Powiedzcie mi jak wygląda Wasze wspólne mieszkanie razem? Po jakim stażu związku zdecydowaliście się na ten krok? Dużo się kłóciliście? Ja ze swoim TŻ zastanawiamy się nad tym krokiem za niedługi czas, ale nie wiem czy damy radę to przetrwać bez burzliwości i dogadując się

Zazwyczaj to były 2 mce. Razem mieszkać jakoś tak wygodniej... więcej dostępu do tej drugiej osoby i można zacieśnić więzi.

[stitches]

Napisane przez Kyriana

Cześć dziewczyny Powiedzcie mi jak wygląda Wasze wspólne mieszkanie razem? Po jakim stażu związku zdecydowaliście się na ten krok? Dużo się kłóciliście? Ja ze swoim TŻ zastanawiamy się nad tym krokiem za niedługi czas, ale nie wiem czy damy radę to przetrwać bez burzliwości i dogadując się

Ja mieszkam ze swoim TŻ od 3 lat w kawalerce. Wprowadziłam sie po kilku miesiącach. Czasem jest ciezko, bo TŻ pracuje na różne zmiany, odsypia w dzien, a ja nie moge w tym czasie robic wielu rzeczy typu odkurzanie czy zmywanie dla jego komfortu. W kazdym związku zdarzają sie kłótnie, szczególnie jesli sie razem mieszka. Nie moze byc wiecznie kolorowo i różowo, wiec nie łudź sie, ze nie bedzie burzliwosci. Taki krok jednak to najlepszy sprawdzian dla związku. Najważniejsze zeby nawet po tych burzliwosciach umieć sie porozumieć.

[201805091331]

My zamieszkaliśmy razem po 9 miesiącach znajomości a od 3 byliśmy para. Wiadomo były kłótnie ale nie jakoś przesadnie dużo, trzeba podejść do tego pozytywnie a nie od razu zastanawiać się ile będzie kłótni. Mieszkamy razem już ponad 7 lat i nadal bywają kłótnie jak to w związku. Najważniejszy jest szacunek i rozmowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

W kwietniu się związaliśmy, w lipcu facet miał się do mnie wprowadzić na czas remontu w mieszkaniu jego rodziców, remont się przedłużył do dwóch miesięcy, a potem już nie było sensu, żeby się wyprowadzał :P. I został.

Nie kłóciliśmy się, ustaliliśmy jakiś tam podział obowiązków, który mocno się zmienił od tego czasu i w sumie tyle. Wszystko wyszło naturalnie. Najlepszy z niego chłopak i współlokator . Nie wyobrażam sobie mieszkać osobno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fristi]

Wprowadził się do mnie po 5 miesiącach.
Nie rozumiem pytania o kłótnie w sumie. U mnie na początku ich w sumie nie było, potem zaczęło się jakieś docieranie. Jesteśmy razem 6 lat. Mieszkaliśmy ze sobą z przerwami najpierw przez studia, potem przez chorobę i kryzys w związku. Na stałe mieszkamy od roku i jest okej. Kłótnie się zdarzają, ale nie mamy jakiegoś schematu. Nie kłócimy się codziennie. Czasem się nie dogadamy po prostu.
Najwięcej kłóciliśmy się gdy mieszkaliśmy w kawalerce, trwało to rok. Uważam, że z małymi wyjątkami jest to najgorszy pomysł jaki można mieć. Zazwyczaj ludzie potrzebują też czasem od siebie odpocząć, a jak się ma jeden pokój to nie ma za bardzo takiej opcji. Można albo siedzieć w kiblu, albo wyjść z mieszkania. To mega niewygodne. Teraz każde z nas wynajmuje swój pokój w 3-pokojowym mieszkaniu (mamy współlokatorkę). Jak ktoś chce pobyć sam nie ma z tym problemu. Zazwyczaj jednak śpimy razem w jednym pomieszczeniu. Obecnie oszczędzamy na wkład własny i mamy nadzieję za 1-1,5 roku kupić mieszkanie

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Po niecałym pół roku. Było burzliwie na linii pedant - bałaganiara ale po wypracowaniu granic jest spokojnie.

[Khalii]

Po swoich doświadczeniach mogę napisać, że warto trochę poczekać i okres randkowania jest też ważny. Beztroskie spotykanie się to bardzo miłe wspomnienia. Codzienne życie jest mniej kolorowe głównie przez obowiązki. Nie ma z czym się spieszyć

[kalor]

Pomieszkiwałam bardzo szybko, zamieszkałam jakoś po 7 miesiącach znajomosci, tylko ze nasza znajomość długo była luźna. Oficjalnie w związku jesteśmy chyba dopiero od tego czasu. Znamy się ponad rok. W czasie znajomosci pokłóciliśmy się ze 3 razy, w tym raz na tyle powaznie, że zebrałam manatki i się wyprowadziłam na tydzień ale nigdy nie mieliśmy zadnych problemów związanych ze wspólnym mieszkaniem (kłótnie o coś innego). Mieszkamy razem pol roku, pomieszkujemy dłużej, może jeszcze coś wyjdzie ale jeśli chodzi o wspollokatorstwo, to chyba jesteśmy świetnie dobrani. Żadnego problemu. On dużo pracuje, ja czasem jeżdżę do rodzicow na weekend czy święta, więc mam czas, żeby pobyć sama, potrzebuje tego czasem. I jest fajnie.

[Mojwa]

Zamieszkalismy razem po 4 miesiacach, jesteśmy razem 6,5 roku juz. Nadal się docieramy jeśli chodzi o obowiązki domowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiolusia00]

Po paru miesiącach razem zamieszkaliśmy i jesteśmy już ponad 5 lat razem. Do dziś zdarzają się burzliwe dni, bo mój partner jest totalnie wielkim bałaganiarzem.

[White_Dove]

Napisane przez Toblerone

Zazwyczaj to były 2 mce. Razem mieszkać jakoś tak wygodniej... więcej dostępu do tej drugiej osoby i można zacieśnić więzi.

Brzmi nieco dziwnie.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez Khalii

Po swoich doświadczeniach mogę napisać, że warto trochę poczekać i okres randkowania jest też ważny. Beztroskie spotykanie się to bardzo miłe wspomnienia. Codzienne życie jest mniej kolorowe głównie przez obowiązki. Nie ma z czym się spieszyć

Zgadzam sie. Na codziennosc bedzie czas. Ja jestem w zwiazku 2 lata ale dopiero w planach mamy mieszkanie wspolne. Dla mnie mieszkanie razem bo tak wygodnie to nie to. Z wygody decydowac sie na kolejny krok po paru miesiacach to nie dla mnie. Mam konserwatywne poglądy w tym temacie. o obowiazki domowe sie nie martwie bo wiem że sie dogadamy.

[Istielig]

Zamieszkalismy razem po 15 miesiacach zwiazku- zrobiłbysmy to szybciej, ale nie było okazji Od samego początku pomieszkiwalismy większość czasu u siebie.

Nie było żadnych klotni oprócz malych sprzeczek o ☠☠☠☠☠☠☠y, czyli jak u wszystkich ludziproblematyczna była kwestia podzialu obowiązków w domu i sprzatania bo dobralo się dwoje balaganiarzy, ale ostatecznie trzymamy poziom

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803071148]

Zamieszkaliśmy po dwóch latach związku, jakiś czas się docieraliśmy, rozmawialiśmy, wypracowaliśmy kompromisy i teraz jest świetnie - już na swoim.

Wysłano z ☎

[201805091331]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;8001103 6]Po niecałym pół roku. Było burzliwie na linii pedant - bałaganiara ale po wypracowaniu granic jest spokojnie.[/QUOTE]
U nas po ponad 7 latach to nadal największy powód nieporozumień. Z tym, że u nas tz to błaganiarz, fakt sprząta ale ciężko mi dogodzić pod tym względem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meeimei]

Jestem w związku od 3 miesięcy, od dwóch pomieszkiwaliśmy ze sobą, od niecałego jestem w jego mieszkaniu praktycznie ciagle . Szybko, ale póki co nie żałuję. Chyba musi być coś zaiskrzyć, bo poprzedni chłopak po półtorej roku chciał mieszkać razem, a ja wciąż miałam opory. Jak się potem okazało, słuszne .

[thalia666]

Zaczęliśmy poważnie szukać po roku związku, kolejne 7 miesięcy czekaliśmy na konkretne mieszkanie. Mieszkamy już ponad pół roku. Czasem są spiecia o sprzątanie, bo TŻ nie ma specjalnie takiej potrzeby. On jest oazą spokoju, więc trudno się kłócić.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[LadyChatterbox]

Zamieszkalismy po dwoch i pół roku. Na początku się dogrywalismy, teraz już mamy wyrobione wspólne przyzwyczajenia wiec jest ok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krzywobuta]

Bardzo ciężko mi powiedzieć. Myślę, że jakieś pół roku? Ale trudno wystarczyć dokładną granicę. W sumie od praktycznie samego początku razem spaliśmy i jedliśmy - a że byliśmy na jednym kierunku to byliśmy razem praktycznie 24/7 teraz wynajmujemy razem mieszkanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Praktycznie od samego początku związku pomieszkiwaliśmy ze sobą, bo był to związek na odległość. Później, gdy TZ przeprowadził się do swojego miasta to też pomieszkiwaliśmy praktycznie 5-6 dni w tygodniu razem. A tak całkowicie razem mieszkamy od 9 miesiąca związku. Jesteśmy razem 6 lat.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Zamieszkaliśmy po ok 3-4 latach i akurat jak kończyłam swoje studia zamieszkaliśmy razem, wcześniej pomieszkiwalismy razem. Kłóciliśmy się na początku ostro, bo każde miało swoje przyzwyczajenia i wiedziało lepiej, do tego mała przestrzeń powodowała spiny. Po jakimś czasie wszystko się uspokoiło i dograliśmy się.

[Icannotfly]

My zamieszkaliśmy dopiero po ok. pięciu latach związku.... Pewnie byłoby szybciej, ale ja musiałam skończyć studia w innym mieście. mieszkamy już dwa lata razem.

W moim odczuciu po zamieszkaniu niewiele się zmieniło, nie kłócimy się jakoś specjalnie więcej, dużo nawyków i zachowań zdążyłam poznać wcześniej i nic mnie nie zdziwiło. Podoba mi się jednak to, że wszelkie nieporozumienia możemy rozwiązywać na bieżąco, a nie jak wcześniej przez telefon, komunikator lub czekaliśmy do kolejnego spotkania. Na bieżąco dzielimu swoje problemy, radości, wydarzenia z danego dnia. Chyba tego mi najbardziej brakowało.

[farmaceutka88]

Napisane przez Djuno

Widzieliśmy się trzy razy, zanim zamieszkaliśmy razem. Za drugim podjęliśmy decyzję o wspólnym życiu.

Totalne szaleństwo, myślałam, że takie rzeczy się nie zdarzają! Ale jeśli Wam się układa to wielkie brawa

[Ksiegowa85]

2 razy mieszkałam z kimś, w obu przypadkach partner wprowadzał się do mnie po mniej więcej roku związku.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[gothka152]

My zamieszkaliśmy razem po 9 miesiącach związku. Żadne z nas nie mieszkało wcześniej z poprzednimi partnerami.
Mieszkamy razem pół roku i z perspektywy czasu uważam, że to była jedna z lepszych decyzji w moim (naszym) życiu Podoba mi się dzielenie z tżtem codzienności i współodpowiedzialności za nią: za wydatki i domowe obowiązki.
Kłótni i spięć w naszych związku nie było żadnych Nie było też dzielenia obowiązków. Sprząta, gotuje i zmywa ten, kto akurat ma danego dnia więcej czasu.

[theali]

Zamieszkaliśmy razem po niepełnych dwóch latach wcześniej - a myśleliśmy o tym już wcześniej, ale logistycznie nie wyszło. Drobne spięcia były, bo jednak każdy ma swoje przyzwyczajenia, ale nie nazwałabym tego kłótniami

[Nuova]

Z powodu moich studiów zamieszkaliśmy ze sobą dopiero po 9 latach W tym ponad 5 lat na odległość. Bałam się, że nie damy rady i że okaże się, z tak naprawdę jesteśmy obcymi ludźmi (pod kątem wspólnego mieszkania), a jest idealnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cockatrice]

Napisane przez Kyriana

Cześć dziewczyny Powiedzcie mi jak wygląda Wasze wspólne mieszkanie razem? Po jakim stażu związku zdecydowaliście się na ten krok? Dużo się kłóciliście? Ja ze swoim TŻ zastanawiamy się nad tym krokiem za niedługi czas, ale nie wiem czy damy radę to przetrwać bez burzliwości i dogadując się

Ja na ten moment jestem z chłopakiem trochę ponad rok a do czerwca planuję zamieszkać z nim. Wtedy dopiero będę mogła powiedzieć, jak bardzo się kłócimy
Ale nie boję się tego. Wiem, że to się zdarza, a pragnienie mieszkania z nim jest o wiele większe niż obawa o małe sprzeczki.