![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 41
|
Musze zmienić prac, bo ZWARIUJĘ proszę o rady
Powodow jest wiele: srodowisko, male zarobki, to co robie, brak wystarczajacej ilosci zajec... musze sie prosic zeby dali mi cos do zrobienia, no cholera jasna
![]() Chce znalezc prace w duzym miescie- 1.5 h pociagiem. Na razie nie moge sie przeprowadzic. Musialabym dojezdzac, ale to jest lepsze niz.... jazda psychiczna ktora mam teraz. Troche mnie to przeraza. W tym co chce robic, cos kreatywnego, nie mam zadnego doswiadczenia...wiec chyba nie ma po co aplikowac bez skoro mnie wysmieja? Pracy przy komputerze, i durnego wypisywania danych przez 8h niednawidze z pasja!!! Chce miec duzo wiekszy kontakt z ludzmi, a nie z komputerem. Ruszac sie. A nie siedziec na tylku 8h. Co moglabyc robic? Myslicie ze powinnam aplikowac tez tu gdzie mieszkam? Co doradzice? Co wy byscie zrobili? Szczerze jestem bardzo zdesperowana i chce zmian mozliwie jak najszybciej. Chce tez robic cos innego. Jak mam t0 ogarnac? Mam tylko 4 dni wolne do konca roku. Tylko tyle na ewetualne rozmowy kwalifikacyjne.... ????????? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Jakiej wielkości jest miasto w którym obecnie mieszkasz?
Moim zdaniem powinnaś wysyłać CV wszędzie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 41
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Hej. Piszesz, ze pracujesz przy komputerze przy wprowadzaniu danych. Bardzo Cie prosze, czy moglabys mi napisac tu albo na priv jaka to praca? Ja od przyszlego tygodnia wlasnow zaczynam taka prace i bardzo chetnie dowiedzialabym sie co nie co.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Cytat:
Wracając do Twojego problemu, bardzo chętnie zamieniłabym się z Tobą miejscami - mniej kontaktu z ludźmi, więcej pracy samodzielnej w spokoju. W moim zakładzie zapewniam zupełny brak czasu na skorzystanie z toalety, wypicie łyka wody oraz niemal codzienne przesunięcie przerwy (jedna na 8 h trwająca całe 20 min ![]() Odmiana od pracy biurowej murowana i gwarantowana. ![]() Nie chcę, by to wyglądało na jakieś nabijanie się, o nie. Po prostu jestem już na skraju załamania nerwowego, żałuję, że nie zmieniłam tej pracy wcześniej, bo kto teraz chciałby mnie zatrudnić bez doświadczenia i z taką niechęcią a nawet lękiem do ludzi. Bo mam ich dosyć. Naprawdę są osoby, które potrzebują częstego kontaktu z innymi - jak TY - a są i takie, którym lepiej na zdrowie wyjdzie praca bez zbędnego towarzystwa. Dlatego mogłybyśmy się zamienić ![]() ![]() Szukam na gwałt innego zajęcia, ale oczywiście nikt się nie odezwie do kogoś, kto się nie ma czym w cv pochwalić (tu jesteśmy w podobnej sytuacji), jednak próbować trzeba, bo inaczej się z tego nie wyrwiemy, więc trzymam za Ciebie kciuki ![]() Przeprowadzka do dużego miasta może być najlepszym wyjściem, tym bardziej, że jesteś osobą kontaktową, więc pewnie nie miałabyś dużego problemu z wynajęciem mieszkania z obcymi ludźmi. Zresztą, dojeżdżanie 1,5 h jest bardzo męczące, gdy się pracuje więcej fizycznie niż umysłowo. Trzeba podjąć jakieś ryzyko, nie dać się zwariować w kiepskiej pracy, szukać czegoś lepszego dla siebie, własnego samopoczucia. Trzymam kciuki za Twoje powodzenie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 59
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
[1=c4d0539fadb4ba2bab859f1 1b3c84ac2b942757f_67b9138 1d0543;65982376]O, totalne przeciwieństwo mojej sytuacji! Pracuję fizycznie - od niedawna próbuje się tu mnie przysposobić do częściowej pracy biurowej - na 3 zmiany (nocki to horror). Mam dosyć ludzi. Jestem tu od 5 lat, produkcja (jestem dość nieśmiałą, niezbyt pewną siebie kobietą 31-letnią, wybór pracy był nieprzypadkowy), jednak nie planowałam aż tyle czasu tu spędzić, ale stało się - płacili i wciąż płacą na czas, choć o podwyżkę trudno. Niby zauważono moje zaangażowanie (co jest bardzo dziwne, gdyż od blisko 1,5 roku z taką niechęcią tam przychodzę i wykonuję absolutne minimum obowiązków) i je doceniono (oczywiście nie w postaci podwyżki te zachwyty, Tydzień temu wróciłam z 3 tygodniowego urlopu, bo już myślałam, że zacznę wrzeszczeć ze stresu i nerwów, a oni próbują mi wcisnąć, że mam predyspozycje i osobowość do objęcia częściowej pieczy nad magazynem wyrobów gotowych, buahahahahahahaha. Oczywiście praca fizyczna zostaje, jakaś mglista i niejasna wzmianka o gratyfikacji... i nowe obowiązki oraz odpowiedzialność za wszystko. Minął tydzień i mam ochotę wyć, a tak przyjemnie było tam nie przychodzić, przez 3 tyg.
Wracając do Twojego problemu, bardzo chętnie zamieniłabym się z Tobą miejscami - mniej kontaktu z ludźmi, więcej pracy samodzielnej w spokoju. W moim zakładzie zapewniam zupełny brak czasu na skorzystanie z toalety, wypicie łyka wody oraz niemal codzienne przesunięcie przerwy (jedna na 8 h trwająca całe 20 min ![]() Odmiana od pracy biurowej murowana i gwarantowana. ![]() Nie chcę, by to wyglądało na jakieś nabijanie się, o nie. Po prostu jestem już na skraju załamania nerwowego, żałuję, że nie zmieniłam tej pracy wcześniej, bo kto teraz chciałby mnie zatrudnić bez doświadczenia i z taką niechęcią a nawet lękiem do ludzi. Bo mam ich dosyć. Naprawdę są osoby, które potrzebują częstego kontaktu z innymi - jak TY - a są i takie, którym lepiej na zdrowie wyjdzie praca bez zbędnego towarzystwa. Dlatego mogłybyśmy się zamienić ![]() ![]() Szukam na gwałt innego zajęcia, ale oczywiście nikt się nie odezwie do kogoś, kto się nie ma czym w cv pochwalić (tu jesteśmy w podobnej sytuacji), jednak próbować trzeba, bo inaczej się z tego nie wyrwiemy, więc trzymam za Ciebie kciuki ![]() Przeprowadzka do dużego miasta może być najlepszym wyjściem, tym bardziej, że jesteś osobą kontaktową, więc pewnie nie miałabyś dużego problemu z wynajęciem mieszkania z obcymi ludźmi. Zresztą, dojeżdżanie 1,5 h jest bardzo męczące, gdy się pracuje więcej fizycznie niż umysłowo. Trzeba podjąć jakieś ryzyko, nie dać się zwariować w kiepskiej pracy, szukać czegoś lepszego dla siebie, własnego samopoczucia. Trzymam kciuki za Twoje powodzenie ![]() od razu przyszlo mi na mysle slynne "wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma". ja pracuje tez w biurze i mam tego totalnie dosc. nawet na produkcje bym poszla gdyby oferowali jakies normalne warunki no i bez 3 zmian (a sa takie ale kurde stawki beznadziejne) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Cytat:
![]() Dziś znów bezsensowny dzień w robocie. Nie wiem co się dzieje właściwie. To zawsze była kiepska praca, ale teraz normalnie zmuszam się, żeby tam przychodzić. I nie interesuje mnie ten pseudo awans, który tylko zwiększa moje obowiązki o te niby biurowe, a i tak nie ma na nie czasu, bo muszę być wszędzie (najlepiej w kilku miejscach naraz) tylko nie w biurze. Nie wiem co robić - zwolnienie lekarskie? Ale oczywiście firma zabezpieczyła się przed takimi "rozwiązaniami" i ucina nam premie nawet za jeden dzień na L4 - całą miesięczną premię! Ludzie biorą urlop, gdy muszą leżeć w szpitalu ![]() Ściemniać nie umiem, jutro do doktora i tak idę, bo mnie albo przewiało albo się przedźwignęłam - kark i barki bolą od tygodnia. Ale jak znam życie i moją nieśmiałość oraz brak pewności siebie połączony z totalnym brakiem asertywności, umiejętności tzw kombinowania i stawiania na swoim - to ta wizyta się skończy przepisaniem maści i tabletek. Muszę się stamtąd wyrwać, tylko jak? Opłacić mieszkanie trzeba, bez pracy nie da rady. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
[1=c4d0539fadb4ba2bab859f1 1b3c84ac2b942757f_67b9138 1d0543;66049926]To ponawiam ofertę zamiany.
![]() Dziś znów bezsensowny dzień w robocie. Nie wiem co się dzieje właściwie. To zawsze była kiepska praca, ale teraz normalnie zmuszam się, żeby tam przychodzić. I nie interesuje mnie ten pseudo awans, który tylko zwiększa moje obowiązki o te niby biurowe, a i tak nie ma na nie czasu, bo muszę być wszędzie (najlepiej w kilku miejscach naraz) tylko nie w biurze. Nie wiem co robić - zwolnienie lekarskie? Ale oczywiście firma zabezpieczyła się przed takimi "rozwiązaniami" i ucina nam premie nawet za jeden dzień na L4 - całą miesięczną premię! Ludzie biorą urlop, gdy muszą leżeć w szpitalu ![]() Ściemniać nie umiem, jutro do doktora i tak idę, bo mnie albo przewiało albo się przedźwignęłam - kark i barki bolą od tygodnia. Ale jak znam życie i moją nieśmiałość oraz brak pewności siebie połączony z totalnym brakiem asertywności, umiejętności tzw kombinowania i stawiania na swoim - to ta wizyta się skończy przepisaniem maści i tabletek. Muszę się stamtąd wyrwać, tylko jak? Opłacić mieszkanie trzeba, bez pracy nie da rady.[/QUOTE] Ile masz lat? I czy wykonywałaś kiedykolwiek inną pracę np. staż/praktyka? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Praktyki w bibliotece ha ha ha. I naprawdę fajnie by było w bibliotece pracować, gdyby to nie był dom kultury. Pracowałam w callcenter, co mi się czasem przypomina w koszmarach nocnych. I nawet dorywczo próbowałam transkrypcji, ale to też klapa - nie mogłam słuchać tych bzdur. Poza tym wykonywałam głównie prace fizyczne, związane z konfekcją jakichś produktów, w magazynie, wydawanie i przyjmowanie czegoś tam, zabezpieczanie, kontrola załadunków, rozładunków, dokumentów itp. Ba, nawet za granicą pracowałam (a kto nie, nie?). I jako że ze wsi pochodzę, to też nie boję sobie rąk ubrudzić i na roli się znam. W końcu mam lat 31 z hakiem, nie próżnowałam w życiu.
I nie mam nic przeciwko fizycznej pracy, ale już nie daję rady psychicznie i fizycznie. 5 lat na 3 zmiany niemal zawsze 6 dni w tygodniu (bo nadgodziny w postaci soboty pracującej i dodatkowej nocy musisz robić i kropka) nie dość, że wykańcza, to jeszcze pozostawia całkowity brak czasu i możliwości na dokształcenie, zdobycie nowych umiejętności, zrobienie ciekawych kursów. Jestem po prostu zmęczona. I wiecznie jakiś problem, bo tak na produkcji być musi, warunki pracy kiepskie, o czym pisałam wyżej. Nie należę do osób śmiałych. Myślałam, że jakoś się przyzwyczaję, obędę z ludźmi, nauczę zachowywać, mówić, rozmawiać itp. Ale nic z tego, przynajmniej nie na tyle, żeby to popchnąć, rozwinąć. Jakaś podła nadrważliwość, introwertyczność, nieśmiałość i totalne wycofanie towarzyskie mi doskwiera. Lubię pracować sama - mieć zadanie do wykonania i po prostu działać bez zbędnego gadania, mielenia językiem tych samych informacji. Tymczasem wszędzie dookoła jest praca wyłącznie zespołowa, musisz być komunikatywna, otwarta, pełna pasji, odporna na stres, zorientowana na cel bla bla bla. I wszystko fajnie tylko, że nie nadaję się do zajęć związanych z obsługą klienta - nie sprzedam nikomu niczego, nie będę doradcą w empiku ani w żadnym banku. Nie nadaję się i już, choć próbowałam do odzieżowych czy do księgarń, ale mnie zwyczajnie nie chcą. Należę do tej grupy ludzi, która wchodząc do sklepu z ciuchami, kosmetykami czy agd nie znosi być natychmiast nagabywana przez ekspedientów, obsługę i tzw doradców - i pewnie dlatego sama nie umiałabym tego robić. Nie wszyscy są ekstra nastawieni, przebojowi i chętni do kontaktów. Ale jak przeglądam oferty pracy, to mam wrażenie, że w tym kraju człowiek albo jest handlowcem albo bezrobotnym. Nie jestem całkowitą dzikuską - lubię słuchać, mam znajomych, bardzo wąskie grono przyjaciółek, które niestety rozjechały się po Polsce. Mieszkam z ukochanym mężczyzną od kilku lat. Najważniejsza jest dla mnie rodzina, która mnie wspiera i wierzy we mnie, ale czuję, że zawiodłam na całej linii, że pokładane we mnie nadzieje, że coś osiągnę czy po prostu poradzę sobie w życiu nie mają sensu, bo jestem jaka jestem i już. Siebie nie przeskoczę. Świat zwariował. Wszędzie presja czasu, zorientowanie na potrzeby klienta, precyzyjne i natychmiastowe wykonanie poleceń szefów, czytanie w ich myślach itp. Nie ma miejsca na szarą mysz jak ja. Najchętniej zakopałabym się w piwnicy jakiejś biblioteki i wycierała kurz czytając. Ale bibliotek już niewiele (a już dostać się do pracy tam to tylko po studiach kierunkowych i jeszcze z czyjąś wyraźną pomocą, bo mowy nie ma by każdy absolwent bibliotekoznawstwa czy bibliotekarstwa znalazł ciepłą posadkę), zamieniają się w ośrodki kultury gdzie trzeba organizować czas dzieciom, wymyślać projekty i przeprowadzać akcje promujące region, czytanie i samą bibliotekę. To nie dla mnie. Nie będę hostessą, kelnerka, panią od nieruchomości, przedszkolanką. Nie posiadam też wielkich talentów i umiejętności. Jestem zwyczajna, przeciętna, szara, tylko bardziej wycofana od większości i zestresowana na maksa. Nie mam konta na facebooku, nk i innych portalach społecznościowych. I wygląda na to, że dla takich ludzi nie ma miejsca. To już zostaje mi praca sprzątaczki lub babci klozetowej na jakimś dworcu. Zarabianie w internecie na pisaniu tekstów mogłoby być dla mnie, może mi się uda czymś takim zająć tylko jeszcze umiejętności brak, ale myślę, że to by mi odpowiadało, gdyby mi wychodziło. Choć nie za dobrze się czuję ze świadomością, że te teksty mają na celu niejako omamienie czytelnika, by coś kupił; wmówienie mu, że tego potrzebuje; przedstawienie pewnych rzeczy w takim świetle, by uwierzył w coś, co może się mijać z prawdą itd. To nieuczciwe. Jeszcze mi przychodzi do głowy zawód korektora, edytorstwo tekstów czy coś podobnego. Ale tendencja czytelnictwa jest delikatnie mówiąc spadkowa. Wydawnictwa likwidują takie stanowiska - redaktor jest jednocześnie korektorem, właścicielem hurtowni, drukarzem i jeszcze rozwozi te książki sam. Więc chyba nie ma tu też dla mnie przyszłości, a szkoda, bo myślę, że tego nauczyłabym się najszybciej. Nie lubię nic nie robić, potrzebuję zajęcia. Nie mogłabym siedzieć w domu i gapić się w telewizor. Czarno to widzę. Edytowane przez c4d0539fadb4ba2bab859f11b3c84ac2b942757f_67b91381d0543 Czas edycji: 2016-10-05 o 16:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 41
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Dzieki za odpowiedzi Dziewczyny!!!!
Na razie tak ogolnie o sytuacji. Czuje ze umieram wewnetrznie..... Ta praca i to srodowisko pasuje do mnie jak pies do jeza. Edytowane przez Julietta_1 Czas edycji: 2016-10-06 o 08:15 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 956
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Hej, może wrócisz do Polski?
500+ jest i od tego czasu brakuje ludzi do pracy fizycznej, bo wolą siedzieć na ,,zasiłku'' niż pracować. Widziałam dużo ofert pracy np. przy produkcji, obsługi klienta w sklepie itp. Przecież nikt cię w Anglii na siłę nie trzyma. Sama pracuję w biurze ale niestety z ludźmi i dużo bym dała, żeby sobie na spokojnie wprowadzać dane - ale oprócz tego mam jeszcze około 10 telefonów co godzinę i nieraz muszę wszystko rzucić bo akurat pani Iksińska chce coś natychmiast. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 59
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
[1=c4d0539fadb4ba2bab859f1 1b3c84ac2b942757f_67b9138 1d0543;66056186]Praktyki w bibliotece ha ha ha. I naprawdę fajnie by było w bibliotece pracować, gdyby to nie był dom kultury. Pracowałam w callcenter, co mi się czasem przypomina w koszmarach nocnych. I nawet dorywczo próbowałam transkrypcji, ale to też klapa - nie mogłam słuchać tych bzdur. Poza tym wykonywałam głównie prace fizyczne, związane z konfekcją jakichś produktów, w magazynie, wydawanie i przyjmowanie czegoś tam, zabezpieczanie, kontrola załadunków, rozładunków, dokumentów itp. Ba, nawet za granicą pracowałam (a kto nie, nie?). I jako że ze wsi pochodzę, to też nie boję sobie rąk ubrudzić i na roli się znam. W końcu mam lat 31 z hakiem, nie próżnowałam w życiu.
I nie mam nic przeciwko fizycznej pracy, ale już nie daję rady psychicznie i fizycznie. 5 lat na 3 zmiany niemal zawsze 6 dni w tygodniu (bo nadgodziny w postaci soboty pracującej i dodatkowej nocy musisz robić i kropka) nie dość, że wykańcza, to jeszcze pozostawia całkowity brak czasu i możliwości na dokształcenie, zdobycie nowych umiejętności, zrobienie ciekawych kursów. Jestem po prostu zmęczona. I wiecznie jakiś problem, bo tak na produkcji być musi, warunki pracy kiepskie, o czym pisałam wyżej. Nie należę do osób śmiałych. Myślałam, że jakoś się przyzwyczaję, obędę z ludźmi, nauczę zachowywać, mówić, rozmawiać itp. Ale nic z tego, przynajmniej nie na tyle, żeby to popchnąć, rozwinąć. Jakaś podła nadrważliwość, introwertyczność, nieśmiałość i totalne wycofanie towarzyskie mi doskwiera. Lubię pracować sama - mieć zadanie do wykonania i po prostu działać bez zbędnego gadania, mielenia językiem tych samych informacji. Tymczasem wszędzie dookoła jest praca wyłącznie zespołowa, musisz być komunikatywna, otwarta, pełna pasji, odporna na stres, zorientowana na cel bla bla bla. I wszystko fajnie tylko, że nie nadaję się do zajęć związanych z obsługą klienta - nie sprzedam nikomu niczego, nie będę doradcą w empiku ani w żadnym banku. Nie nadaję się i już, choć próbowałam do odzieżowych czy do księgarń, ale mnie zwyczajnie nie chcą. Należę do tej grupy ludzi, która wchodząc do sklepu z ciuchami, kosmetykami czy agd nie znosi być natychmiast nagabywana przez ekspedientów, obsługę i tzw doradców - i pewnie dlatego sama nie umiałabym tego robić. Nie wszyscy są ekstra nastawieni, przebojowi i chętni do kontaktów. Ale jak przeglądam oferty pracy, to mam wrażenie, że w tym kraju człowiek albo jest handlowcem albo bezrobotnym. Nie jestem całkowitą dzikuską - lubię słuchać, mam znajomych, bardzo wąskie grono przyjaciółek, które niestety rozjechały się po Polsce. Mieszkam z ukochanym mężczyzną od kilku lat. Najważniejsza jest dla mnie rodzina, która mnie wspiera i wierzy we mnie, ale czuję, że zawiodłam na całej linii, że pokładane we mnie nadzieje, że coś osiągnę czy po prostu poradzę sobie w życiu nie mają sensu, bo jestem jaka jestem i już. Siebie nie przeskoczę. Świat zwariował. Wszędzie presja czasu, zorientowanie na potrzeby klienta, precyzyjne i natychmiastowe wykonanie poleceń szefów, czytanie w ich myślach itp. Nie ma miejsca na szarą mysz jak ja. Najchętniej zakopałabym się w piwnicy jakiejś biblioteki i wycierała kurz czytając. Ale bibliotek już niewiele (a już dostać się do pracy tam to tylko po studiach kierunkowych i jeszcze z czyjąś wyraźną pomocą, bo mowy nie ma by każdy absolwent bibliotekoznawstwa czy bibliotekarstwa znalazł ciepłą posadkę), zamieniają się w ośrodki kultury gdzie trzeba organizować czas dzieciom, wymyślać projekty i przeprowadzać akcje promujące region, czytanie i samą bibliotekę. To nie dla mnie. Nie będę hostessą, kelnerka, panią od nieruchomości, przedszkolanką. Nie posiadam też wielkich talentów i umiejętności. Jestem zwyczajna, przeciętna, szara, tylko bardziej wycofana od większości i zestresowana na maksa. Nie mam konta na facebooku, nk i innych portalach społecznościowych. I wygląda na to, że dla takich ludzi nie ma miejsca. To już zostaje mi praca sprzątaczki lub babci klozetowej na jakimś dworcu. Zarabianie w internecie na pisaniu tekstów mogłoby być dla mnie, może mi się uda czymś takim zająć tylko jeszcze umiejętności brak, ale myślę, że to by mi odpowiadało, gdyby mi wychodziło. Choć nie za dobrze się czuję ze świadomością, że te teksty mają na celu niejako omamienie czytelnika, by coś kupił; wmówienie mu, że tego potrzebuje; przedstawienie pewnych rzeczy w takim świetle, by uwierzył w coś, co może się mijać z prawdą itd. To nieuczciwe. Jeszcze mi przychodzi do głowy zawód korektora, edytorstwo tekstów czy coś podobnego. Ale tendencja czytelnictwa jest delikatnie mówiąc spadkowa. Wydawnictwa likwidują takie stanowiska - redaktor jest jednocześnie korektorem, właścicielem hurtowni, drukarzem i jeszcze rozwozi te książki sam. Więc chyba nie ma tu też dla mnie przyszłości, a szkoda, bo myślę, że tego nauczyłabym się najszybciej. Nie lubię nic nie robić, potrzebuję zajęcia. Nie mogłabym siedzieć w domu i gapić się w telewizor. Czarno to widzę.[/QUOTE] ej....wlasnie opisalas mnie...w 110%! normalnie ulge czuje, bo okazuje sie, ze nie tylko ja mam problem z rozmawianiem z ludzmi, ze wole cos robic bez zbednego gadania i udawania, ze niestety latwo robic ze mna co sie chce bo nie umiem sie postawic itp.... szczerze wspolczuje bo wiem ze to jest przerabane. wlasnie takie magazynowe prace sa chyba dla nas dobre - ale bez tych 3 zmian! - bo cos ROBISZ, ale nie musisz udawac ze chce Ci sie gadac z innymi ludzmi podczas wykonywania danej czynnosci, bo musi to byc zrobione raczej szybko. I takiej pracy wlasnie szukam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 254
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Każda praca ma swoje plusy i minusy
Pracowałam 5 lat jako kelnerka.. piątek, świątek i niedziela. Serio każde święta w pracy, weekendy i w tygodniu ok 20 - 23 dni w miesiącu. Kasa była bardzo spoko, ale zdrowie się skończyło.. wtedy marzyłam o pracy biurowej Teraz od roku pracuje w biurze i czasem marzy mi się, żeby się poruszać.. ale jak pomyślę o 5 latach pracy po 17 godzin dziennie - zdecydowanie mi się odechciewa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Cytat:
![]() Cieszę się, że ktoś mnie rozumie. Przełamywanie się w kontakcie z drugim człowiekiem jest koszmarne dla takich osób jak my. I próbowałam to wyjaśnić kierownikowi, ale oczywiście ![]() Zabawne, że z rzodkiewką1 jesteśmy takie, a Julietta_1 ma problem w drugą stronę nieco - bo pracy akurat jej zazdroszczę ![]() Praca jest pracą - zadanie do wykonania. Co innego, gdyby to była pasja. Ech, słota. Nie dajcie się jesieni ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 59
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
[1=c4d0539fadb4ba2bab859f1 1b3c84ac2b942757f_67b9138 1d0543;66104296]Czyli jest nas parę
![]() Cieszę się, że ktoś mnie rozumie. Przełamywanie się w kontakcie z drugim człowiekiem jest koszmarne dla takich osób jak my. I próbowałam to wyjaśnić kierownikowi, ale oczywiście ![]() Zabawne, że z rzodkiewką1 jesteśmy takie, a Julietta_1 ma problem w drugą stronę nieco - bo pracy akurat jej zazdroszczę ![]() Praca jest pracą - zadanie do wykonania. Co innego, gdyby to była pasja. Ech, słota. Nie dajcie się jesieni ![]() a ja wlasnie akurat dzis bylam na rozmowie w sprawie pracy ktora bylaby dla mnie w sumie idealna! ale strasznie marne pieniadze i dlatego raczej im podziekuje...a szkoda bo praca naprawde wydaje sie fajna- wszystko mi dokladnie pokazali ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Cytat:
Myślę, że nawet jak uda mi się znaleźć coś odpowiedniego i płaca będzie niższa od obecnej to i tak zmienię pracę. Dal zdrowia psychicznego i fizycznego. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 41
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
[1=c4d0539fadb4ba2bab859f1 1b3c84ac2b942757f_67b9138 1d0543;66135291]A co to za praca?
Myślę, że nawet jak uda mi się znaleźć coś odpowiedniego i płaca będzie niższa od obecnej to i tak zmienię pracę. Dal zdrowia psychicznego i fizycznego.[/QUOTE] Doklanie!!! Mam tak samo. Trzeba o siebie zadbac- bo nikt inny o nas nies zadba ---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ---------- Dziewczyny! Kazda ma inna prace, ale w srodku czujemy TO SAMO. jest nam zle. Jestesmy nieszczesliwe, pytamy siebie: czy tak ma wygladac nasze zycie???? Musimy zdobyc sie na odwage, pokonac watpliwosci, zaczac dzialac zeby znalezc nowa prace. Na poczatku musimy sie zastanowic: w jakim kierunku chcemy isc. I mocno wierzyc sie sie uda odmienic los! Pozdrawiam Was serdecznie ![]() Edytowane przez Julietta_1 Czas edycji: 2016-10-07 o 23:03 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 41
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
[1=c4d0539fadb4ba2bab859f1 1b3c84ac2b942757f_67b9138 1d0543;66164641]O to to to! Takiego motywującego kopa potrzebuję. Dziękuję
![]() Kochana, czuje dokladnie to samo, kiertat i poczucie bezsilnosci, i mysli ze juz za pozno, kto mnie przyjmie do innei pracy bez doswiadczenia (a tego co teraz robie nie chece robic, bo mnie to dobija). I dokladnie tak, jak tam jestem to moje poczucie wartosci siega dna. Przychodze do domu zdolowana. I 2 godziny czasem musze dochodzic do siebie. Ale musimy pamietac ze czasem to nasze wlasne mysli nas ograniczaja. Myslimy ze nie ma szans, i w to wierzymy, ale przeciez to nie ma sensu! Nie wiemy wszystkiego..... trzeba otworzyc swoj umysl na mozliwosci!!! Wszystko jest mozliwe, tylko my myslimy ze nie jest. Ktos inny popatrzybly na nasza sytuacje z boku... i moglby powiedziec: dziewczyno, przeciez mozesz robic to i to i to.... TRZEBA wyjsc ze swoich ograniczajacych mysli... i: 1. Zastanowic sie jakie mam zdolnosci, co przychodzi mi naturalnie, napawno masz cos takiego, ja naprzyklad lubie prace z ludzmi, i lubie sie ruszac a nie cholera siedziec 8h przyklejona do komputera. Takze bede szukac pracy z ludzmi, i pracy w ktorej moge sie przemieszczac. 2. Potem ogarnac CV. 3. Zaczac wysylac CV do prac w ktorych bedziemy sie czuc dobrze. 4. Bardzo wazny punkt: NIE PODDAWAC SIE, MIEC WIARE W POWODZENIE, nie przejmowac sie ze na beda odpowiedzi odmowne, wkoncu ktos powie TAK ![]() Ja dzis bede wysylac pare CV. Trzeba sie przelamac bo naprawde szkoda zycia. Za rogiem moze byc nowa fajna praca z fajnymi ludzmi, ale jak nie zrobimy kroku to nigdy sie o tym nie przekonamy!!!! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 20
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Witajcie!
Podłączam się pod wątek. Mi też potrzebny jest porządny kop w tyłek. Pozwólcie, że wyleję tutaj cały swój żal, to może być długi post... Moja sytuacja z kolei przedstawia się następująco: niby pracuję w zawodzie zgodnym z kierunkiem studiów, który skończyłam, dostałam tę pracę od razu po studiach i dla moich znajomych czy rodziny wydaje się, że złapałam Pana Boga za nogi, bo praca biurowa i w ogóle. Tyle, że ja powoli wykańczam się psychicznie i fizycznie w tej pracy - pracuję jako asystentka w biurze rachunkowym i nie dość, że jakiś czas temu dostałam do samodzielnego prowadzenia i księgowania kilka firm, których obsługa wykracza poza opis stanowiska "asystentka księgowej", to jeszcze zajmuję się sekretariatem w tym biurze czyli całą korespondencją, odbieraniem telefonów, obsługą klientów, a nawet wywózką śmieci czy prywatnymi przesyłkami właścicieli biura. Jakby tego było mało to jeszcze w jednej z większych firm, które obsługujemy jest przejście z jednego programu księgowego na inny, w czym również biorę udział. Pracy mam zdecydowanie za dużo i nie wyrabiam się bez ciągłego zostawania po godzinach czy przychodzenia w weekendy, co nie jest płatne. Praca w stolicy, i uwaga, bo teraz będzie najlepsze - zarabiam w tej pracy na tym łączonym stanowisku zawrotną sumę 1900,00 zł netto. Żałosne, wiem. Jeszcze lepiej - pracy księgowej wcale nie mam mniej niż pozostałe osoby w biurze plus robota sekretarki, a zarabiam najmniej ze wszystkich i jeszcze wszyscy mają o wszystko pretensję - właściciele, współpracownicy, klienci, których obsługuję (bo nie mam wystarczającej wiedzy żeby ich samodzielnie obsługiwać), klienci innych osób (bo np. nie przypilnowałam ich korespondencji, która przychodzi na adres biura). W biurze jest też kilka osób, które uważam, że mają na mnie wyjątkowo zły wpływ - wiecznie tylko obgadujące wszystko co się rusza i zgorzkniałe do granic możliwości, twierdzące, że ta praca jest najgorsza w mieście, ale gdy tylko usłyszą że ktoś chce odejść, to od razu wmawiają mu, że i tak nic lepszego nie znajdzie. Czuję jak śmieć, a moje poczucie własnej wartości maleje z każdym dniem i każdymi kolejnymi pretensjami ze strony klientów czy szefów. Dałam się w to wszystko wrobić, w ten ogrom obowiązków, za takie marne grosze i jeszcze dałam sobie wmówić właścicielom, jaka to super prestiżowa praca i lepszej nie znajdę. I brak mi jaj by powiedzieć dość i to wszystko rzucić w ch**erę. Miałam kilko momentów, kiedy już prawie zaniosłam im to wypowiedzenie, ale w ostatniej chwili się rozmyśliłam, mówiąc sobie, że może jakoś będzie, że może coś się zmieni, że może być tak, że nic nie znajdę albo trafię z deszczu pod rynnę. Najgorsze jest to, że najkorzystniej bym wyszła na przejściu bezpośrednio z jednego miejsca pracy do drugiego, bo nie mam majętnych bliskich, którzy mogliby mnie utrzymywać przez czas, kiedy szukałabym nowej pracy, ale jest mi tak strasznie cieżko wysyłać cv i pisać te listy motywacyjne, gdy przychodzę wykończona po tych 10 h pracy dziennie albo w weekend, kiedy marzę o odpoczynku po całym tygodniu i wyspaniu się. Tym bardziej nie wyobrażam sobie chodzenia na rozmowy kwalifikacyjne pracując nadal w tej pracy - bo chyba nikt nie zechce się umówić na 6 czy 21 na rozmowę ze mną albo na weekend... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Cytat:
Po drugie: Od jak dawna masz tak rozszerzone obowiązki i na jakich warunkach je przejęłaś? Po trzecie: Czy pytałaś/dostałaś o podwyżkę od czasu jak tam pracujesz? W mojej robocie niemal tradycją stało się przynoszenie wypowiedzenia, gdy dyrekcja nie daje podwyżki na warunkach pracownika np w przyszłym miesiącu a nie za 3-6 miesięcy; i 300-400 zł a nie 150 zł. Wtedy dopiero - jeśli w opinii szanownego dyrektora dany pracownik jest wart zachodu - dostaje on podwyżkę, rozłożoną na raty, tylko po to, by nie odszedł z pracy. Może pora poważnie porozmawiać z szefostwem? Postawić sprawę jasno: albo zmniejszenie ilości obowiązków albo solidna podwyżka, czyli pensja sekretarki i księgowej, bo w zasadzie to pełnisz dwie praco- i czasochłonne funkcje. Dwa stanowiska za śmieszne pieniądze. Myślałam, że w stolicy lepiej płacą. Najwyżej Ci podziękują ( i tak nie chcesz tam pracować), ale chyba nie z miejsca (bo na kogo by tyle roboty raptem zrzucili i kto by chciał w ogóle się za to brać?), bo chyba jakiś okres wypowiedzenia Cię obowiązuje (mnie 3 miesiące :/) - czy nie? I w tym czasie ze swoimi umiejętnościami i doświadczeniem powinnaś mam nadzieję znaleźć pracę w zawodzie. Chyba, że wolisz coś innego robić dla odsapnięcia. Oczywiście dla mnie tez idealnym rozwiązaniem byłoby przejście z jednej pracy do drugiej (z jakimś tygodniem urlopu pomiędzy ![]() Tak czy siak, trzeba słać cv i szukać, na to nie ma rady, czas trzeba znaleźć. Kurka, nie płaca Ci za weekendy i nadliczbowe godziny to nie przychodź i nie zostawaj! Nie jesteś fundacją charytatywną! Nie poświęcaj dla tej pracy życia, odpoczynku i zdrowia. Edytowane przez c4d0539fadb4ba2bab859f11b3c84ac2b942757f_67b91381d0543 Czas edycji: 2016-10-13 o 14:44 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 20
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Hej Agnieszka!
Cytat:
W firmach które zaczęłam obsługiwać zaczęło się pojawiać coraz więcej dokumentów z miesiąca na miesiąć. Warto też wspomnieć, iż jestem osobą ambitną, która bardzo chciałaby zostać samodzielną księgową i miałam nadzieję, że jak pokażę im, że mi zależy i dam z siebie wszystko, to zdejmą mnie z tego sekretariatu i będę mogła zająć się tylko księgowością. Szefowie są też dobrymi manipulatorami - marną pensję tłumaczą szansą rozwoju i tym, że przyuczają mnie i przekazują swoją wiedzę. Próbowałam walczyć o swoje, ale ciężko jest ich przegadać, na wszystko znajdą odpowiedź i argument i jeszcze obrócą kota ogonem tak, że wychodzi, że oni są wielkimi dobrodziejami a ja powinnam ich po stopach całować, bo w ogóle mnie zatrudnili. Moją pracę na sekretariacie bagatelizują - twierdzą, że muszę tylko od czasu do czasu odebrać kilka telefonów i tyle. Nie użyję argumentu, że zarabiam mniej od innych - oni zastrzegli sobie, że pracownicy nie rozmawiają o wynagrodzeniach między sobą,a w praktyce wiadomo jak to jest. Gdy próbuję coś wywalczyć padają argumenty, że ten i tamten mój klient jest niezadowolony z mojej pracy, że nie jestem samodziena, bo w kółko o coś pytam. Po prostu doszłam do wniosku, że nie da się być jednocześnie dobrą sekretarką i księgową w jednym, ale im nie da się tego przetłumaczyć. Jedna osoba jakiś czas temu odeszła, u niej nie przeszło grożenie wypowiedzeniem jeśli nie będzie większej podwyżki, robili jej mega problemy - padały argumenty w stylu, że zostawia ich na lodzie, że oni dali jej taką szansę na rozwój i tak im odpłaca i oczywiście nie było mowy o jakimś odejściu za porozumieniem stron. Mam miesięczny okres wypowiedzenia, z tego co wiem to przy tym jest tak, że np. jak złożę wypowiedzenie w październiku to i tak muszę przepracować cały listopad - jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi. Wątpię, żebby na zwykłą asystentkę księgowowej czy młodszą księgową ktoś czekał kawałek października i później jeszcze listopad, na takie stanowiska raczej szukają kogoś gotowego do pracy od zaraz, dlatego tak się zastanawiam czy by nie postawić wszystkiego na jedną na kartę i najpierw nie złożyć wypowiedzenia. Każdy mi mówi, żebym nie zostawala po tych godzinach, ale kurcze jestem osobą sumienną i uczciwą, jakoś nie potrafię olać firm, które prowadzę i nie zamknąć miesiąca w nich, tym bardziej, że kilku klientów mnie lubi. Za niewysłane deklaracje vatowskie są też kary pieniężne i boję się wojny z szefami. Edytowane przez Gryfonka Czas edycji: 2016-10-13 o 19:24 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 59
|
Dot.: Musze zmienic Prace bo ZWARIUJE prosze o rady
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 2
|
Dot.: Musze zmienić prac, bo ZWARIUJĘ proszę o rady
Czytałam to forum i tez postanowialam zmienić prace
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 27
|
Dot.: Musze zmienić prac, bo ZWARIUJĘ proszę o rady
Cześć Julietto,
Jak wygląda obecnie Twoja sytuacja? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienić prac, bo ZWARIUJĘ proszę o rady
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 41
|
Dot.: Musze zmienić prac, bo ZWARIUJĘ proszę o rady
[1=c4d0539fadb4ba2bab859f1 1b3c84ac2b942757f_67b9138 1d0543;66857176]Właśnie, czy nastąpiły pozytywne zmiany, za które trzymamy tu kciuki?
![]() Czesc Kochani!!! Bardzo milo z Waszej strony, ze pytacie ![]() Na razie bez zmian. Wysylalam CV ale nie mam zaproszen na rozmowy kwalifikacyjne. Caly czas mysle, ze moze los nie sprzyja bo szukam w niewlasciwym kierunku.... Tak szczerze, to moim marzeniem jest mieszkac w miescie ktore moglabym kochac- miescie ktore byloby na tej samej fali. Lubie duze miasta. Tu gdzie teraz mieszkam sie dusze....Boze tu jest tak cholernie nudno i bez sensu!!!!!!!!!! Ale sytuacja jest taka, ze nie mam srodkow zeby ot tak sie stad wyprowadzic. Ale musze pomyslec w Nowym Roku, bo spedze tu kolejny rok zycia....w ZAWIESZENIU.... Normalnie jak zawieszony komputer. Jestem w wielkiej Kropce z tym wszystkim, ale musze cos robic...i znalezc rozwiazanie tej sytuacji. Moze rzeczywiscie powinna szukac pracy w duzym miescie. Bo to malomiasteczkowe srodowisko naprawde mnie wykancza. Pozdrowienia dla Wszystkich odwiedzajacych watek ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 27
|
Dot.: Musze zmienić prac, bo ZWARIUJĘ proszę o rady
Cześć Julietto,
Bardzo mnie ucieszyła Twoja wiadomość. ![]() ![]() Poza tym, gratuluję Ci tego, że już znasz jakieś kryteria i kierunek w jakim pragniesz znaleźć pracę. Cytat:
Cytat:
Cytat:
========================= ======== Cześć Agnieszko_2222 ![]() Widzę, że też się udzielałaś w tym temacie i miałaś podobne wyzwanie. Jak u Ciebie wygląda obecnie sytuacja? |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 24
|
Dot.: Musze zmienić prac, bo ZWARIUJĘ proszę o rady
Cytat:
Hej, Tkwię gdzie tkwiłam, ale wzięłam się za szukanie pracy na poważnie, czyli codziennie przeglądam portale z ogłoszeniami, na mieście też zwracam większą uwagę na informacje na witrynach sklepowych itp, wysyłam cv, byłam nawet na jednej rozmowie. Mam mocne postanowienie, aby starać się nie wylądować znów w podobnej firmie, nie wykonywać ciężkiej czy uciążliwej pracy fizycznej i na pewno nie chcę pracować na trzy zmiany (dwie też mnie nie pociągają, ale płakać nie będę, jak się trafi w tym trybie lżejsza praca). Przemyślałam trochę rzeczy i stwierdzam, że nie dam rady na dłuższą metę wykonywać pracy związanej z częstymi kontaktami z ludźmi, obsługą klienta, doradztwem, itp. Chciałabym znaleźć coś zgodnego z moim usposobieniem, nieśmiałością, małomównością, wrażliwością. Wykonałam dwa testy (bardzo do siebie podobne, nawiasem mówiąc) predyspozycji zawodowych online, ale myślę, żeby może udać się do doradcy zawodowego w urzędzie pracy. Tylko nie wiem czy mogę, bo nie jestem zameldowana w tym mieście, nawet województwie, w którym mieszkam i pracuję - czy urząd pracy może mieć jakieś obiekcje z tego tytułu? Trzeba będzie koniecznie zdobyć nowe umiejętności, podnieść kwalifikacje. Zerknęłam na nadwyżkowe i deficytowe zawody olsztyńskie w pierwszym półroczu tego roku i jakoś mnie to nie nastraja optymistycznie. Może rozmowa z doradcą zawodowym byłaby bardziej pomocna przy podjęciu decyzji odnośnie mej zawrotnej kariery na rynku pracy. Trzeba iść do przodu, może małymi kroczkami. Zmiana miejsca zamieszkania na razie nie wchodzi w grę (mój partner ma dobrą pracę i zobowiązania tutaj), choć przyznam, że męczy mnie to miasto straszliwie, może za bardzo kojarzę je z moim pracodawcą. Chętnie zmieniłabym otoczenie. Ale odwrotnie do Julietty wolałabym chyba mniejsze miasto. Zobaczymy. Na razie się nie zwalniam, chociaż mam ochotę wyjść z zakładu z 10 razy w ciągu jednej zmiany. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:24.