Co robić ze swoim związkiem?

[Cleopatra90]

Cześć. Mam 28 lat, mój C ma lat 30. Jestem kobietą co dobrze zarabia i ma swoje pasje, które dzielę w dużej części z chłopakiem. On zarabia ode mnie o połowe mniej. Oboje mamy pracę biurowa. Niby to wszystko dla mnie jest ok i się cieszę, ale to ma drugie dno, bo C zna kilka języków obcych i mi to się bardzo podoba, ale on cały czas na ból pewnej części ciała za to że posłuchał się rodziców i nie poszedł ani do policji ani do wojska. Ogólnie bardzo chciałby pracować jako typowy pracownik fizyczny i tylko go trzyma to że ja nie chcę by pracował w służbach mundurowych i to że mniej by tam zarobił. Męczy mnie jego ciągłe gadanie że musi zmienić pracę bo go denerwuje praca biurowa oraz fakt że on za wszystko chciałby płacić za mnie. Nie mieszkamy razem więc cześć kosztów mojego życia powinnam sama znosić ale on nawet chciałby płacić i nosić za moje codzienne zakupy... Przyznam szczerze że poza tym to bardzo do siebie pasujemy ale mam dziwna obawę że jeśli oslucham się jak on nienawidzi tego że zna języki obce i pracuje biurowo z tym mimo że ja za to go podziwiam, to moje uczucia z czasem oslabna. Nie jest on mężczyzna w moim typie w wyglądzie więc bardzo mocno się obawiam wręcz że gdy stracę to co w nim teraz widzę to już w nim widzieć już nic interesującego nie będę. Co powinnam zrobić?

[Memories90]

Napisane przez Cleopatra90

Cześć. Mam 28 lat, mój C ma lat 30. Jestem kobietą co dobrze zarabia i ma swoje pasje, które dzielę w dużej części z chłopakiem. On zarabia ode mnie o połowe mniej. Oboje mamy pracę biurowa. Niby to wszystko dla mnie jest ok i się cieszę, ale to ma drugie dno, bo C zna kilka języków obcych i mi to się bardzo podoba, ale on cały czas na ból pewnej części ciała za to że posłuchał się rodziców i nie poszedł ani do policji ani do wojska. Ogólnie bardzo chciałby pracować jako typowy pracownik fizyczny i tylko go trzyma to że ja nie chcę by pracował w służbach mundurowych i to że mniej by tam zarobił. Męczy mnie jego ciągłe gadanie że musi zmienić pracę bo go denerwuje praca biurowa oraz fakt że on za wszystko chciałby płacić za mnie. Nie mieszkamy razem więc cześć kosztów mojego życia powinnam sama znosić ale on nawet chciałby płacić i nosić za moje codzienne zakupy... Przyznam szczerze że poza tym to bardzo do siebie pasujemy ale mam dziwna obawę że jeśli oslucham się jak on nienawidzi tego że zna języki obce i pracuje biurowo z tym mimo że ja za to go podziwiam, to moje uczucia z czasem oslabna. Nie jest on mężczyzna w moim typie w wyglądzie więc bardzo mocno się obawiam wręcz że gdy stracę to co w nim teraz widzę to już w nim widzieć już nic interesującego nie będę. Co powinnam zrobić?

Dać mu odejść i pozwolić się realizować w tym czym on chce. Jeśli chce pracy w policji, wojsku - proszę bardzo. Nie jest twoim niewolnikiem żeby miał ciebie słuchać i pracować tam gdzie ty chcesz.
I nie pisz, że pasujecie do siebie bo to kompletna bzdura. I popracowała bym nad prawidłowym składaniem zdań bo trochę się to wszystko kupy nie trzyma.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Memories90

Dać mu odejść i pozwolić się realizować w tym czym on chce. Jeśli chce pracy w policji, wojsku - proszę bardzo. Nie jest twoim niewolnikiem żeby miał ciebie słuchać i pracować tam gdzie ty chcesz.
I nie pisz, że pasujecie do siebie bo to kompletna bzdura. I popracowała bym nad prawidłowym składaniem zdań bo trochę się to wszystko kupy nie trzyma.

Nic dodać, nic ująć. W ogóle śmierdzi trolem jakoś.

[Cleopatra90]

Trollem nie jestem po prostu on skończył wpierw studia z jednym językiem obcym, potem zrobił magistra z innego, dorabial kilka kursów z innych języków obcych. Zrobił to podobno bo rodzice powiedzieli mu ze tak będzie mu lepiej i że te języki obce mu idą bardzo dobrze. Teraz jak jesteśmy ze sobą ok 6 miesięcy i pokazalam mu ze jak się coś chce to można to powiedzieć i osiągnąć swoje życiowe cele. Początkowo też pokazywal mi się z tej strony osoby co lubi języki obce i ich dużo zna, a procz tego mamy wspólna inna pasję. Jednak on od jakiegoś czasu (co przy stażu naszego związku wygląda jak jego większość) narzeka że fajniej to by było być wojskowym czy policjantem, albo robić jakąkolwiek pracę fizyczna.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Dlaczego Ty z nim w ogóle jesteś? Ani nie pociąga Cię fizycznie, ani nie akceptujesz go takim, jakim on chciałby być. Po co męczyć bułę?

[MeganEagle]

Moim zdaniem problemem dla Ciebie jest że mało zarabia i próbujesz cisnąć żeby zarabiał więcej.
Na pcozatku myślałas że on bedzie gonił za kasą, a teraz sie okazuje ze on nie chcee siedziec z Tobą w biurze i boisz sie ze jak zmieni prace i zacznie od nowa, to przez jakis czas bedzie zarabial bardzo malo, albo bedzie sie uczył i nie bedzie mial zadnej konkretnej pensji. No tak to wszysto wygląda.

[arancia94]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8268213 1]Dlaczego Ty z nim w ogóle jesteś? Ani nie pociąga Cię fizycznie, ani nie akceptujesz go takim, jakim on chciałby być. Po co męczyć bułę?[/QUOTE]

Ważne, że ktoś jest i tyle

Autorko, zostaw tego biednego chłopa w spokoju. Najpierw rodzice mu dyktowali jak ma żyć, teraz ty. On powinien robić ze swoim życiem to co mu się podoba, a nie pod Twoje dyktando. Daj mu znaleźć kobietę, dla której on będzie w jej typie.

[stitches]

Skończ już z tymi językami. Zna? Fajnie. Imponuje Ci tym? Fajnie. Będzie znał, nawet jak zacznie pracę gdzieś indziej. Nie powinnaś go ograniczać, jeśli go kochasz to pozwól mu być szczęśliwym i robić w życiu to, co sprawia mu przyjemność. Ja mam wrażenie, że najpierw tłamsili go rodzice, a teraz Ty go tłamsisz. Nie kochasz go, tylko jego znajomość języków to zostaw go w spokoju .

[MeganEagle]

Napisane przez Cleopatra90

Teraz jak jesteśmy ze sobą ok 6 miesięcy i pokazalam mu ze jak się coś chce to można to powiedzieć i osiągnąć swoje życiowe cele. Początkowo też pokazywal mi się z tej strony osoby co lubi języki obce i ich dużo zna, a procz tego mamy wspólna inna pasję. .

Pokazałas mu że mozna osiagnąc życiowe cele?
Czyli Twoje cele?
Usiłujesz go na siłę zmieniać, zeby wiecej zarabiał?
Jka dla mnie ten związek jest bez sensu zakochalas sie jakims wyorbażeniu i myslałas że jak zna języki obce to zostanie bogatym menadżerem,a teraz okazuje sie ze on marzy o czyms innymn i nie mozesz tego znieść, bo byłas z nim tylko dla wizji wspolnej bogatej biurowej przyszlosci

[Cleopatra90]

Rany... Kobiety... Bardziej chodzi mi o to że go poznałam pokazał mi kim jest teraz i takiego go pokochalam, a on teraz to jakim mi się pokazał depcze że to głupie. To tak jakby jakąś kobieta poznała miłego chłopaka i ten chłopak narzekał że jest miły i wolalby być chamem bo tacy maja lepiej. Czyli chodzi mi o to że ta wizję faceta który bardzo mocno mnie zainteresował on teraz depcze nie zwracając uwagi na to że ktoś obok niego jest. W sumie to wspomniałam o zarobkach byście wydziały że nie zależy mi na pieniądzach ale widać tutaj w ogóle lepiej się nie radzić bo wszyscy na człowieka powiedzą wiele złego tak po prostu by chyba samemu lepiej się poczuć... Jeśli teraz nie zrozumiecie to już chyba wam nic nie pomoże

[stitches]

Napisane przez Cleopatra90

Rany... Kobiety... Bardziej chodzi mi o to że go poznałam pokazał mi kim jest teraz i takiego go pokochalam, a on teraz to jakim mi się pokazał depcze że to głupie. To tak jakby jakąś kobieta poznała miłego chłopaka i ten chłopak narzekał że jest miły i wolalby być chamem bo tacy maja lepiej. Czyli chodzi mi o to że ta wizję faceta który bardzo mocno mnie zainteresował on teraz depcze nie zwracając uwagi na to że ktoś obok niego jest. W sumie to wspomniałam o zarobkach byście wydziały że nie zależy mi na pieniądzach ale widać tutaj w ogóle lepiej się nie radzić bo wszyscy na człowieka powiedzą wiele złego tak po prostu by chyba samemu lepiej się poczuć... Jeśli teraz nie zrozumiecie to już chyba wam nic nie pomoże

No ja nie rozumiem. Czyli o tym jakim się jest człowiekiem decyduje tylko i wyłącznie rodzaj wykonywanej pracy?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Jeśli nie zrozumiesz, że partner to nie jest krzesło, które możesz wedle własnego widzimisię i swojego gustu przemalowywać i przestawiać, to raczej Tobie nic nie pomoże. On jeszcze może się ogarnie i da dyla.

[MeganEagle]

On nic nie depcze, tylko jest sobą...
jestescie ze soba 5 miesięcy poznajecie się..

Ty go postrzegasz tylko przez pryzmat zawodu i kasy, nie chcesz zeby sie rozwijał, swoich pasje i nie chcesz by był sobą... po co z nim jestes?

Jak Ci nie odpowiada to jaki jest to zerwij, facet to nie lalka na baterie która sobie można zaprogramowac według własnego widzimisię..

[arancia94]

Napisane przez Cleopatra90

Rany... Kobiety... Bardziej chodzi mi o to że go poznałam pokazał mi kim jest teraz i takiego go pokochalam, a on teraz to jakim mi się pokazał depcze że to głupie. To tak jakby jakąś kobieta poznała miłego chłopaka i ten chłopak narzekał że jest miły i wolalby być chamem bo tacy maja lepiej. Czyli chodzi mi o to że ta wizję faceta który bardzo mocno mnie zainteresował on teraz depcze nie zwracając uwagi na to że ktoś obok niego jest. W sumie to wspomniałam o zarobkach byście wydziały że nie zależy mi na pieniądzach ale widać tutaj w ogóle lepiej się nie radzić bo wszyscy na człowieka powiedzą wiele złego tak po prostu by chyba samemu lepiej się poczuć... Jeśli teraz nie zrozumiecie to już chyba wam nic nie pomoże

To z nim zerwij. On nie okazał się chamem, tylko jest po prostu sobą. Szkoda słów, żeby w ogóle porównywać "bycie chamem" z "gorszą WG CIEBIE pracą". Śmieszne. Ma prawo uważać pracę biurową za gorszą. Coś innego daje mu przyjemność i tego nie zmienisz.

[Cleopatra90]

Do mundurowek mam o tyle awersje bo miałam i ojca wojskowego i chłopaka policjanta. Obie historie były przesiakniete brakiem czasu i zdrada z innymi kobietami, dlatego z tego powodu nie chciałabym by dobry, miły człowiek trafił w środowisko gdzie takie rzeczy jak np. Misja na kilka lat gdzieś daleko z możliwością że nigdy nie wróci mnie przeraża po prostu... Dlatego tak... Wolałbym by facet siedział w bezpiecznym biurze gdzie prędzej poparzy się kawa a nie wysadzi się na minie lub straci nogi...

[MeganEagle]

Napisane przez Cleopatra90

Do mundurowek mam o tyle awersje bo miałam i ojca wojskowego i chłopaka policjanta. Obie historie były przesiakniete brakiem czasu i zdrada z innymi kobietami, dlatego z tego powodu nie chciałabym by dobry, miły człowiek trafił w środowisko gdzie takie rzeczy jak np. Misja na kilka lat gdzieś daleko z możliwością że nigdy nie wróci mnie przeraża po prostu... Dlatego tak... Wolałbym by facet siedział w bezpiecznym biurze gdzie prędzej poparzy się kawa a nie wysadzi się na minie lub straci nogi...

To sobie takiego znajdź.
Ale musisz miec swiadomosc ze facet to nie Twoja wlasnosc i mozezmienic zdanie : ]

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Kobieto daj mu żyć jak chce

[megamag]

Konto stare, więc może nie troll? Sposób pisania trollowy, ale niektórzy tak mają, że nie potrafią się wysłowić. Może to być kwestia jakiejś dysleksji albo po prostu braków w edukacji. Niektórzy zatrzymują się na etapie mówienia takim strumieniem świadomości jak dzieci. Załóżmy więc, że to się dzieje naprawdę.

Cleopatra90 masz jakiś problem ze sobą. Co on depcze i w czym się zakochałaś? W pracy biurowej i językach obcych? To nie jest normalne, ludzie się raczej zakochują w cechach osobniczych typu charakter, a nie warunkach życiowych. Jakieś kompleksy, potrzeba awansu społecznego, że masz takie parcie na tę pracę biurową? Wyszłaś z jakiejś patologii, że to na Tobie robi takie wrażenie. Serio, trochę trudno załapać. A tak poza tym, jakim cudem można zabraniać komuś realizować swoje marzenia i jeszcze mówić, że się go kocha? Toć to kwintesencja przedmiotowego traktowania. Albo raczej traktowania jak dziecko "bo trafi w złe towarzystwo". Jeszcze rozumiem obawy o bezpieczeństwo, bo rzeczywiście wyjazd na misję "pokojową" może się źle skończyć. Ale praca w policji nie jest jakoś mega niebezpieczna w naszych warunkach, już większe prawdopodobieństwo że dostanie zawału w młodym wieku od pracy biurowej. Może jesteś z tymi mundurówkami trochę jak DDA? Podświadomie takie osoby wybierasz, a potem na siłę próbujesz je zmienić? W każdym razie problem leży w Tobie, a nie w chłopaku.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Daj sie chlopakowi realizowac w tym co naprawde gl interesuje i do czego go ciagnie. Nie masz prawa go ograniczac. W ogole opisujesz to wszystko w taki sposob jakby on byl zabaweczka, ktora ma spelniac wszystkie Twoje zachcianki i zyc pod Twoje dyktando, straszne. Sama napisalas, ze m.in ze wzgledu na Ciebie tkwi w pracy ktora go meczy. Jak masz jakies swoje ambicje to sama je realizuj, a nie narzucasz je swojemu facetowi.Ty go nie kochasz, skoro piszesz, ze gdy zmieni swoje zyciowe plany to Twoje uczucia moga oslabnac. Najlepiej zostaw go w swietym spokoju i daj mu zyc. Niech znajdzie dziewczyne, ktora pokocha go za to jaki jest, a nie podziwia go tylko za to, jakie zna jezyki i jaka prace wykonuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Cleopatra90

Przyznam szczerze że poza tym to bardzo do siebie pasujemy ale mam dziwna obawę że jeśli oslucham się jak on nienawidzi tego że zna języki obce i pracuje biurowo z tym mimo że ja za to go podziwiam, to moje uczucia z czasem oslabna. Nie jest on mężczyzna w moim typie w wyglądzie więc bardzo mocno się obawiam wręcz że gdy stracę to co w nim teraz widzę to już w nim widzieć już nic interesującego nie będę. Co powinnam zrobić?

Jeśli twoje uczucia osłabną bo on będzie pracownikiem fizycznym a nie biurowym, to daj mu spokój i poszukaj sobie nowego.

[Senija]

Napisane przez Cleopatra90

Do mundurowek mam o tyle awersje bo miałam i ojca wojskowego i chłopaka policjanta. Obie historie były przesiakniete brakiem czasu i zdrada z innymi kobietami, dlatego z tego powodu nie chciałabym by dobry, miły człowiek trafił w środowisko gdzie takie rzeczy jak np. Misja na kilka lat gdzieś daleko z możliwością że nigdy nie wróci mnie przeraża po prostu... Dlatego tak... Wolałbym by facet siedział w bezpiecznym biurze gdzie prędzej poparzy się kawa a nie wysadzi się na minie lub straci nogi...

A dopuszczasz możliwość że on nie ma takiej awersji? Wszystkie dziewczyny tutaj Ci piszą jak sytuacja wygląda a Ty twardo przy swoim. Szukasz tu usprawiedliwienia że Twoje dziwaczne oczekiwania (nie że zostanie w biurze, tylko tego że się zmieni całkiem dla Ciebie) są w porządku ale nie są. Raczej nikt Ci tu nie powie - masz rację, on powinien zostac w biurze. Dobrze Ci tutaj wszyscy radzą żebyś znalazła innego faceta, przecież z tym jest Ci ewidentnie nie po drodze.

[Azhaar]

Jesteście ze sobą niedługo, więc dopiero się poznajecie.

Ja też bym nie chciała z facetem zarabiającym grosze, bo takie ma marzenie. Marzenia marzeniami, ale nie widzę powodu, by utrzymywać potem faceta, potem dzieci i całą rodzinę.

Ja bym pana kopnęła w tyłek. Czy to nie jest przypadkiem tak, że on ogarnął, że zarabiasz więcej, wiec postanowił robić to co lubi, a że prawie za darmo to nieważne?

Zabronić mu niczego nie możesz, ale też nie masz obowiazku tego akceptować. Jak dla mnie to zwyczajnie do siebie nie pasujecie i tyle.

[Cynomya]

Jesteście razem 6 miesięcy a Ty już chcesz, żeby nie pracował w zawodzie, który mu się podoba?! Możesz jedynie uszanować jego decyzję albo się rozstać. Nie masz tu nic do chcenia...

Daj mu żyć, daj mu być szczęśliwym...