Problem z nowym facetem

[Keket]

Sotykam się z nowym facetem, ale wkurza mnie niesamowicie i nie wiadomo, o co mu chodzi. Poradzcie coś, bo nie wiem, jak z nim postępować. Poznaliśmy się rok temu na portalu randkowym. Spotkaliśmy się kilka razy, potem poznałam innego, o czym mu napisałam. Zaproponowałam, że możemy kontynuować znajomość na stopie koleżeńskiej. Nie chciał. Ok. Potem byłam w związku i w listopadzie się rozstaliśmy. Założyłam znowu konto, tamten to zobaczył i napisał. Spotkaliśmy się, po czym pogodziłam się z byłym, o czym tamtemu napisałam. W grudniu zerwałam już definitywnie, bo dłużej w takiej patologii nie dało się wytrzymać (wyzwiska ciągle podcza kłótnis itp.). Znowu założyłam konto na portalu. Tamten odezwał się po dwóch tygodniach. Mówił, że już sam się tego boi, ale czuję, że warto spróbować jeszcze raz. Zaczęliśmy się spotykać znowu od lutego. Zawsze gdzieś w mieście. Lubiłam go, bo mamy wspólne zainteresowania, ale chemii za cholerę nie było. Pisał mi potem, że nasza znajomość nie posuwa się do przodu, a chciałby już usunąć to konto na b. Zaprosiłam go w końcu do siebie, mieliśmy oglądać film. Doszło do intymnej sytuacji. Spytał potem, czy może w takiej sytuacji usunąć w końcu konto na portalu. Usunęliśmy oboje. Wziął dzień urlopu żeby spędzić go ze mną, bo też akurat mialam wolne. Miło spędziliśmy czas. I wtedy zaczęło się rzadsze pisanie. Twierdził, że ma mnóstwo pracy, robi trzy projekty. W weekend byliśmy umówieni na spacer, a w niedzielę po silowni mieliśmy jechać do mnie na obiad, a wieczorem do pubu. Przygotowałam ten obiad, a on mi mówi na siłowni, że jedzie potem do siebie, bo chce jeszcze auto umyć, bo ładna pogoda, a po zimie trzeba, a potem znowu może nie być okazji. Trochę się wkurzyłam, bo napracowałam się nad tym obiadem i mu o tym powiedziałam. A on, że nie lubi, jak ktoś mu układa plan dnia. Rozstalismy się w niezbyt miłej atmosferze. Odechcialo mi się wyjścia do pubu, ale nalegał, więc pojechałam. Powiedział, że zachowuję się dziecinnie, bo czasem plany trzeba zmienić i on nie jest przyzwyczajony do tego, że musi liczyć się teraz z drugą osobą. Wcześniej był tylko w jednym związku i rzucił ją, bo podobno wydzwaniała do niego kilkanaście razy dziennie i ciągle pisała i czuł się osaczony. Ja z kolei uznałam, że pewnie tylko na seksie mu zależało, skoro teraz wyczuwam spory dystans między spotkaniami. Na tym spotkaniu z nerwów łzy mi poplynęły. On zaczął mi je wycierać, a za chwilę i sobie, bo też mu kilka polecialo. W końcu się ulotnilismy żeby cyrku w pubie nie robić. Kiedyś w rozmowie powiedział, że jest taki zdystansowany może przez to, że ma problemy w domu, których nie rozwiązuje się z dnia na dzień, ale nigdy w życiu nikomu o tym nie mowił. Po wyjściu z pubu spytalam co to za problemy, a on powiedział, że rok temu ojciec rzucił się na niego z ostrym narzędziem. Ojciec dwa razy był na odwyku, bo jest alkoholikiem i bywa agresywny. Powiedział też, że może dlatego trochę się wycofał, bo zawsze, jak coś fajnego mu się trafiało, to równie szybko wszystko diabli brali i boi się, że z tą znajomością będzie tak samo. Na spotkaniach niby fajnie, a pomiędzy mało pisze. Właśnie mu napisałam, że mnie irytuje. Spytał, czy dlatego, że nie pisze, to mu powiedziałam, że nie wiadomo o co mu chodzi i nie po to wyszłam z jednego bagna żeby teraz pakować się w .. wie co. Jak się ogarnie to żeby dał znać, bo mi szkoda czasu. Co byście zrobiły?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Do tego tuż przed świętami przypomniał sobie o mnie mój były z którym rozstałam się po wielkiej kłótni. Trzy razy wybaczalam mu wyzwiska jakimi mnie raczył. Oczywiście, nie chcę do niego wracać, bo od grudnia mi przeszło, tylko mnie wkurzył. Tylko, co z tym? Twierdzi, że mi się wydaje, że mu nie zależy a jak mu teraz napisalam, że pendrive i dysk zostawię na portierni, to tylko napisał, że wolalby żeby takich rzeczy tam nie zostawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Syluch89]

W weekend byliśmy umówieni na spacer, a w niedzielę po silowni mieliśmy jechać do mnie na obiad, a wieczorem do pubu. Przygotowałam ten obiad, a on mi mówi na siłowni, że jedzie potem do siebie, bo chce jeszcze auto umyć, bo ładna pogoda, a po zimie trzeba, a potem znowu może nie być okazji. Trochę się wkurzyłam, bo napracowałam się nad tym obiadem i mu o tym powiedziałam. A on, że nie lubi, jak ktoś mu układa plan dnia. Rozstalismy się w niezbyt miłej atmosferze

Facet jasno pokazał, gdzie ma Ciebie, Twój trud i czas, który włożyłaś w to wszystko - czyli w głębokim poważaniu.

Powiedział, że zachowuję się dziecinnie, bo czasem plany trzeba zmienić i on nie jest przyzwyczajony do tego, że musi liczyć się teraz z drugą osobą

Nie daj sobie wmówić takich bzdur o byciu dziecinnym, bo kolesia tego typu zachowania skreślają już na starcie. Nie szanuje Twojego czasu, nie mógł Ci tego okazać w bardziej dobitny sposób.

Dla mnie cała ta historia mówi sama za siebie, daruj sobie tą znajomość, bo prawdopodobnie niewiele z niej będzie dobrego.

[Keket]

Napisane przez Syluch89

Facet jasno pokazał, gdzie ma Ciebie, Twój trud i czas, który włożyłaś w to wszystko - czyli w głębokim poważaniu.


Nie daj sobie wmówić takich bzdur o byciu dziecinnym, bo kolesia tego typu zachowania skreślają już na starcie. Nie szanuje Twojego czasu, nie mógł Ci tego okazać w bardziej dobitny sposób.

Dla mnie cała ta historia mówi sama za siebie, daruj sobie tą znajomość, bo prawdopodobnie niewiele z niej będzie dobrego.

Też tak uważam, a on mi właśnie napisał, że bardzo mu przykro, że mam o nim takie zdanie i że tylko siedzę i szukam do czego można się przyczepić, że chciał iść razem na siłownię, to byłam zła i mi się nie podobało. Ja miałam nie być zła, skoro on nagle zmienia plany i mówi jeszcze, że ustalam mu plan dnia. Napisał też, że chciał w poniedziałek żebym poznała jego znajomych na jakiejś imprezie w pubie, a ja czułam, że to zaproszenie jest na odczepnego za niedzielę, o czym mu napisałam, a on nawet tego nie skomentował. Czuję, że walę głową w mur. Szkoda, bo zaczęło mi zależeć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shawtty]

Keket, im mniej jeszcze jesteś zaangażowana, tym więcej znajdziesz siły, by to skończyć. Potem naprawdę może być trudniej, skrzywdzisz się związkiem z taką osobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Syluch89]

że tylko siedzę i szukam do czego można się przyczepić

Eee... jesteśmy dorośli i każdy szanuje swój czas, to działa w dwie strony. Po pierwsze byliście wcześniej umówieni, po drugie koleś odwołał na ostatnią chwilę, po trzecie jeszcze gorzej, bo Ty się zdążyłaś napracować, podczas gdy on łaskawie poinformował, że sorry, ale jednak nie.

Rozumiem, że czasami, CZASAMI może wyskoczyć coś ważnego, życie. Ale koleś z tego, co rozumiem, nawet nie miał oporów, aby powiedzieć, że idzie robić coś innego, w dodatku nic takiego, co byłoby naprawdę bardzo, bardzo istotne.

No nie wiem, możesz ewentualnie czekać na jakąkolwiek inicjatywę z jego strony, ale takie historie na samym starcie nie rokują dobrze i dla własnego dobra radziłabym się zdystansować.

[Keket]

Nagła zmiana zachowania o 180 stopni. Chyba na seksie mu tylko zależało. Co on w gimnazjum, że musi się nauczyć funkcjonować w związku? Tak mi powiedział. Nawet w gimnazjum ludzie wiedzą, jak się zachować, a tu facet lat 30 taka sierota albo udaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Keket

Sotykam się z nowym facetem, ale wkurza mnie niesamowicie i nie wiadomo, o co mu chodzi. Poradzcie coś, bo nie wiem, jak z nim postępować. Poznaliśmy się rok temu na portalu randkowym. Spotkaliśmy się kilka razy, potem poznałam innego, o czym mu napisałam. Zaproponowałam, że możemy kontynuować znajomość na stopie koleżeńskiej. Nie chciał. Ok. Potem byłam w związku i w listopadzie się rozstaliśmy. Założyłam znowu konto, tamten to zobaczył i napisał. Spotkaliśmy się, po czym pogodziłam się z byłym, o czym tamtemu napisałam. W grudniu zerwałam już definitywnie, bo dłużej w takiej patologii nie dało się wytrzymać (wyzwiska ciągle podcza kłótnis itp.). Znowu założyłam konto na portalu. Tamten odezwał się po dwóch tygodniach. Mówił, że już sam się tego boi, ale czuję, że warto spróbować jeszcze raz. Zaczęliśmy się spotykać znowu od lutego. Zawsze gdzieś w mieście. Lubiłam go, bo mamy wspólne zainteresowania, ale chemii za cholerę nie było. Pisał mi potem, że nasza znajomość nie posuwa się do przodu, a chciałby już usunąć to konto na b. Zaprosiłam go w końcu do siebie, mieliśmy oglądać film. Doszło do intymnej sytuacji. Spytał potem, czy może w takiej sytuacji usunąć w końcu konto na portalu. Usunęliśmy oboje. Wziął dzień urlopu żeby spędzić go ze mną, bo też akurat mialam wolne. Miło spędziliśmy czas. I wtedy zaczęło się rzadsze pisanie. Twierdził, że ma mnóstwo pracy, robi trzy projekty. W weekend byliśmy umówieni na spacer, a w niedzielę po silowni mieliśmy jechać do mnie na obiad, a wieczorem do pubu. Przygotowałam ten obiad, a on mi mówi na siłowni, że jedzie potem do siebie, bo chce jeszcze auto umyć, bo ładna pogoda, a po zimie trzeba, a potem znowu może nie być okazji. Trochę się wkurzyłam, bo napracowałam się nad tym obiadem i mu o tym powiedziałam. A on, że nie lubi, jak ktoś mu układa plan dnia. Rozstalismy się w niezbyt miłej atmosferze. Odechcialo mi się wyjścia do pubu, ale nalegał, więc pojechałam. Powiedział, że zachowuję się dziecinnie, bo czasem plany trzeba zmienić i on nie jest przyzwyczajony do tego, że musi liczyć się teraz z drugą osobą. Wcześniej był tylko w jednym związku i rzucił ją, bo podobno wydzwaniała do niego kilkanaście razy dziennie i ciągle pisała i czuł się osaczony. Ja z kolei uznałam, że pewnie tylko na seksie mu zależało, skoro teraz wyczuwam spory dystans między spotkaniami. Na tym spotkaniu z nerwów łzy mi poplynęły. On zaczął mi je wycierać, a za chwilę i sobie, bo też mu kilka polecialo. W końcu się ulotnilismy żeby cyrku w pubie nie robić. Kiedyś w rozmowie powiedział, że jest taki zdystansowany może przez to, że ma problemy w domu, których nie rozwiązuje się z dnia na dzień, ale nigdy w życiu nikomu o tym nie mowił. Po wyjściu z pubu spytalam co to za problemy, a on powiedział, że rok temu ojciec rzucił się na niego z ostrym narzędziem. Ojciec dwa razy był na odwyku, bo jest alkoholikiem i bywa agresywny. Powiedział też, że może dlatego trochę się wycofał, bo zawsze, jak coś fajnego mu się trafiało, to równie szybko wszystko diabli brało i boi się, że z tą znajomością będzie tak samo. Na spotkaniach niby fajnie, a pomiędzy mało pisze. Właśnie mu napisałam, że mnie irytuje. Spytał, czy dlatego, że nie pisze, to mu powiedziałam, że nie wiadomo o co mu chodzi i nie po to wyszłam z jednego bagna żeby teraz pakować się w .. wie co. Jak się ogarnie to żeby dał znać, bo mi szkoda czasu. Co byście zrobiły?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Do tego tuż przed świętami przypomniał sobie o mnie mój były z którym rozstałam się po wielkiej kłótni. Trzy razy wybaczalam mu wyzwiska jakimi mnie raczył. Oczywiście, nie chcę do niego wracać, bo od grudnia mi przeszło, tylko mnie wkurzył. Tylko, co z tym? Twierdzi, że mi się wydaje, że mu nie zależy a jak mu teraz napisalam, że pendrive i dysk zostawię na portierni, to tylko napisał, że wolalby żeby takich rzeczy tam nie zostawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na początku mężczyzna powinien być bardzo zaangażowany w znajomość, a nie zmieniać plany w ostatniej chwili i wyrzucać ci "zmianę planu dnia". Moim zdaniem słabo to rokuje i pewnie zakończyłabym znajomość z kimś, kto szuka problemów juz na początku spotykania sie.

[MeganEagle]

A tak ogólnie to po z nim jestes? Z braku laku?
Bo tak to wygląda - wracałaś do niego tylko jak zrywałaś z byłym.
Nagle stał się dla Ciebie taki ważny, czy pójdzie w odstawkę jak pojawi się kolejny kandydat?

[Syluch89]

Autorko, czytając tego posta sądziłam, że gość może mieć z 20parę lat, natomiast jeżeli jest w wieku lat 30 i odwala tego typu numery, to nie wiązałabym z kimś takim jakichkolwiek nadziei.

Poza tym gość zasygnalizował Ci w wyżej wymieniony sposób, że on nie jest zbyt skłonny do tego, by tworzyć związek z drugą osobą, bo najwidoczniej głównie liczy się jego "ja".

[Keket]

Napisane przez MeganEagle

A tak ogólnie to po z nim jestes? Z braku laku?
Bo tak to wygląda - wracałaś do niego tylko jak zrywałaś z byłym.
Nagle stał się dla Ciebie taki ważny, czy pójdzie w odstawkę jak pojawi się kolejny kandydat?

Zwyczajnie potrzebowałam czasu żeby się zaangażować. Wcześniej nasze spotkania były tylko w pubie, sztywne. W tym roku dopiero zaczęliśmy chodzić razem na siłownię, spacer czy odwiedzał mnie w domu. I wydawał mi się taki ułożony, spokojny. Rok temu uważałam, że jest zbyt sztywny dla mnie. Teraz stwierdziłam, że mam dosyć bajerantów wciskających kit i warto rozwinąć tę znajomość. Pojawiła się powolutku jakaś tam chemia. Na spotkaniach jest czuły, ciągle by tylko tulił w ramionach, ale pomiędzy kontakt mały. Po tym, co mi wyznał o ojcu, widać było, że źle się z tym czuje może przez to się zdystansował. Za bardzo go tłumaczę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shawtty]

Napisane przez Keket

Zwyczajnie potrzebowałam czasu żeby się zaangażować. Wcześniej nasze spotkania były tylko w pubie, sztywne. W tym roku dopiero zaczęliśmy chodzić razem na siłownię, spacer czy odwiedzał mnie w domu. I wydawał mi się taki ułożony, spokojny. Rok temu uważałam, że jest zbyt sztywny dla mnie. Teraz stwierdziłam, że mam dosyć bajerantów wciskających kit i warto rozwinąć tę znajomość. Pojawiła się powolutku jakaś tam chemia. Na spotkaniach jest czuły, ciągle by tylko tulił w ramionach, ale pomiędzy kontakt mały. Po tym, co mi wyznał o ojcu, widać było, że źle się z tym czuje może przez to się zdystansował. Za bardzo go tłumaczę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Za bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Syluch89]

Zdecydowanie za bardzo go tłumaczysz.

Zastanowiłabym się też nad tym rzadkim kontaktem między spotkaniami. Wiem, że nie wszyscy muszą uwielbiać zasypywanie esemesami i wiadomościami, zresztą nie wiem, co masz na myśli, poprzez "rzadki kontakt", ale bazując na swoim doświadczeniu mogę śmiało powiedzieć, że jak ktoś chce, to będzie tego kontaktu z Tobą szukał - chociażby na głupie "dzień dobry" i "dobranoc".

Trochę za szybko poszłaś z nim do łóżka.

[Keket]

Napisane przez Syluch89

Zdecydowanie za bardzo go tłumaczysz.

Zastanowiłabym się też nad tym rzadkim kontaktem między spotkaniami. Wiem, że nie wszyscy muszą uwielbiać zasypywanie esemesami i wiadomościami, zresztą nie wiem, co masz na myśli, poprzez "rzadki kontakt", ale bazując na swoim doświadczeniu mogę śmiało powiedzieć, że jak ktoś chce, to będzie tego kontaktu z Tobą szukał - chociażby na głupie "dzień dobry" i "dobranoc".

Trochę za szybko poszłaś z nim do łóżka.

Za szybko? Po roku czasu? Coś tam pisze, ale zdarza mu się nie odpisać na wiadomość, a dwa razy w ogóle nic nie napisał cały dzień. Następnego dnia rano pisał, że ma gorączkę i wymioty i nie idzie do pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Czemu uwadze że autorka poszła z nim za szybko do łóżka? Znali się wcześniej.

[Syluch89]

No ale co, faktycznie uważasz, że przez ten rok mieliście faktycznie taki fantastyczny kontakt, abyś zdążyła mu zaufać? Byłaś w związku, więc pewnie nie. A kilka spotkań to tak naprawdę żaden wyznacznik.

Nie wyobrażam sobie takiego nikłego kontaktu między spotkaniami. Nie oczekuję pisania 24 h na dobę, każdy z nas ma swoje życie i własne zobowiązania, ale niezależnie od tego, jaka nie byłam zapracowana i jakich obowiązków nie miałam, czas dla drugiej osoby miałam zawsze, najczęściej telefonicznie, chociażby na krótko. I to działało w dwie strony.

A on niby próbuje coś tam podtrzymać, tylko idzie jak krew z nosa.

[Keket]

Napisane przez Syluch89

No ale co, faktycznie uważasz, że przez ten rok mieliście faktycznie taki fantastyczny kontakt, abyś zdążyła mu zaufać? Byłaś w związku, więc pewnie nie. A kilka spotkań to tak naprawdę żaden wyznacznik.

Nie wyobrażam sobie takiego nikłego kontaktu między spotkaniami. Nie oczekuję pisania 24 h na dobę, każdy z nas ma swoje życie i własne zobowiązania, ale niezależnie od tego, jaka nie byłam zapracowana i jakich obowiązków nie miałam, czas dla drugiej osoby miałam zawsze, najczęściej telefonicznie, chociażby na krótko. I to działało w dwie strony.

A on niby próbuje coś tam podtrzymać, tylko idzie jak krew z nosa.

Wtedy to on podtrzymywał tę znajomość, ha inicjatywy nie wykazywałam. Dopiero w tym roku, zaczęłam. Widać, że ma problemy z mówieniem o uczuciach i emocjach. Trudna sytuacja w domu i te sprawy, ale skoro mu mówię, że mi to przeszkadza, to powinien coś zmienić, a tu trafiam na mur. Mówi, że szukam wymówek żeby się pokłócić, wiec woli przeczekać aż mi przejdzie i się nie odzywać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ANKA54321]

Napisane przez MeganEagle

A tak ogólnie to po z nim jestes? Z braku laku?
Bo tak to wygląda - wracałaś do niego tylko jak zrywałaś z byłym.
Nagle stał się dla Ciebie taki ważny, czy pójdzie w odstawkę jak pojawi się kolejny kandydat?

TO samo pomyślałam. To była 3 próba z jego strony i chyba zgodziłaś się z nim pogłębić relację, tylko dlatego, że nic innego nie było na horyzoncie?

[260c4d4fdb0e7f4840fc70476d5f7e46d82a0f3e]

Napisane przez Syluch89

Trochę za szybko poszłaś z nim do łóżka.

Co to ma do rzeczy? Gdyby poszła później, okazałby się dojrzałym facetem gotowym na związek? Dobrze, że pewne cechy wyszły względnie szybko na powierzchnię.

Keket, daj sobie spokój z nim i z byłym. Zasługujesz na lepsze traktowanie i dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pandemonium4]

1. Ty jesteś jak chorągiewka na wietrze, najpierw zakończ jedno zanim weźmiesz się za drugie, bo żaden szanujący się facet by Ci nie dał tylu szans po tym jak wracałaś do byłego. Ja bym zwiała po usłyszeniu takiej historii.

2. Jeśli on nie może zmienić jakiejś pierdoły typu umycie samochodu dla dziewczyny, która się nastarała i specjalnie gotowała obiad, to niech się nie bierze za związki. Będzie singlem to nikt mu nie będzie w plan dnia ingerował i z nikim nie będzie się musiał liczyć.

[samotny_t]

Ja bym się na Twoim miejscu rozstał. Oprócz tego nie szedłbym tak szybko do łóżka następnym razem. Facet nie nadaje się do związku z uwagi na brak szacunku do Ciebie.

[Keket]

Napisane przez samotny_t

Ja bym się na Twoim miejscu rozstał. Oprócz tego nie szedłbym tak szybko do łóżka następnym razem. Facet nie nadaje się do związku z uwagi na brak szacunku do Ciebie.

Znaliśmy się rok, zanim poszliśmy do łóżka. W lutym były to intensywne spotkania, nie tak jak w tamtym roku, a o krok dalej poszliśmy w marcu.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Napisane przez pandemonium4

1. Ty jesteś jak chorągiewka na wietrze, najpierw zakończ jedno zanim weźmiesz się za drugie, bo żaden szanujący się facet by Ci nie dał tylu szans po tym jak wracałaś do byłego. Ja bym zwiała po usłyszeniu takiej historii.

2. Jeśli on nie może zmienić jakiejś pierdoły typu umycie samochodu dla dziewczyny, która się nastarała i specjalnie gotowała obiad, to niech się nie bierze za związki. Będzie singlem to nikt mu nie będzie w plan dnia ingerował i z nikim nie będzie się musiał liczyć.

Może byłam, ale mój związek zakończył się trzy miesiące przed naszym trzecim podejściem.

Wrócę z urlopu i ograniczę kontakt. Zobacz, jak zareaguje. Dzisiaj jeszcze nie pisał. Wczoraj się uzewnęterzniłam, a ten mi nawet nie odpisał. Kiedyś mi mówił, że woli przeczekać i nic nie pisać, żebym jeszcze bardziej się nie nakręcała. No nerw mnie bierze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz