|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 134
|
Wychodzenie w pojedynkę
Zdarza się Wam chodzić samemu na koncerty, do kina, teatru, muzeów, na mecze, wystawy itp? Czy znalezienie kompana do wyjścia jest warunkiem koniecznym, żeby zdecydować się gdzieś pójść i dobrze się bawić?
|
|
|
|
|
#2 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Małopolska/ Łódzkie
Wiadomości: 776
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
z racji tego że mój Tż jest za granicą, a ja chcę uniknąć sytuacji gdzie jakiś znajomy robi sobie " nadzieje" w większości przypadków czas spędzam sama z sobą.
bieganie, rower, spacery, pójście na kawę, na piwo - sama, koncerty ( zależy jaki) bo jednak na koncercie jazzzowym fajnie samemu posiedzieć ale na koncercie masowym już trochę gorzej iść samemu. czasem ludzie patrzą się na mnie jak na odludka no ale co poradzić ![]() wzbudzam wręcz "atrakcję" jak siedzę sama przy stoliku z piwem
__________________
Kontrola - najlepszą formą zaufania ![]() Mam swoje zdanie na dany temat ,nie zawsze musimy mieć takie same ![]() zamykam kolekcję półmaratonów czas na ... Edytowane przez barbarossan Czas edycji: 2015-04-17 o 17:42 |
|
|
|
|
#3 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 015
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Jak mam ochotę gdzieś iść, to idę.
Dla mnie wyjście w pojedynkę nie jest żadnym problemem. Nie każdy z moich znajomych interesuje się tymi samymi rzeczami, a czasem wręcz mam ochotę pobyć sama ze sobą. Przez takie wypady udało mi się też poznać kilka fajnych osób, więc nie narzekam
__________________
Nie bierz życia na poważnie, bo i tak nie wyjdziesz z niego żywy. |
|
|
|
|
#4 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 778
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
nie lubię wychodzić sama, ale też nie mam problemu ze znajomymi, zawsze znajdzie się ktoś z kim można wypić piwo czy kawę, albo iść na koncert/do kina, etc.
|
|
|
|
|
#5 |
|
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Lubię wychodzić ze sobą
, lubię ze znajomymi.Wszystko zależy od nastroju i aktualnej potrzeby. Myślę, że sedno tkwi w tym czy osoba wychodząca sama dobrze się z tym czuje i ma w nosie zdanie innych [niestety nadal w narodzie tkwi przekonanie, że dziewczyna na kawą bez towarzystwa jest samotna lub co gorsza - zdesperowana ].
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
|
|
|
|
#6 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 598
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Takie samotne przechadzki są trochę niezręczne, ale ja np. jestem jedyna w swoim towarzystwie która chciała iść na wystawę sztuki nowoczesnej do pobliskiego muzeum, więc poszłam sama
Przecież nie będę na siłę ciągnęła TŻ czy przyjaciółek na coś, na co nie mają ochoty iść. A jak się nie ma z kim chodzić na takie eventy to tym bardziej powinno się chodzić, żeby kogoś ciekawego na nich poznać
__________________
24.02.2009 zakochałam się 26.03.2015 zgodziłam się ![]() 68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55
|
|
|
|
|
#7 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Zależy co to. Jakbym miał jechać na koncert gdzieś tam sam pociągiem a później na ten koncert to bym się nie zdecydował. Za dużo stresu i zwyczajnie by mi się odechciało.
Ale do kina czy coś mógłbym iść sam. Chociaż filmy wole ogólnie oglądać samemu więc rzadko kiedy chodzę do kina. Na siłownie chodzę sam, w takich godzinach kiedy jest praktycznie pusta. Odpowiada mi to. Ogólnie nie piję więc nie biorę tego pod uwagę nawet
|
|
|
|
|
#8 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 389
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Zależy gdzie. Zdarza mi się chodzić samej do kina rano, jak np. idę do pracy na 14. Kilka razy nawet byłam sama na całej sali
. Po za tym do restauracji, czy np. jechać samej gdzieś dalej spoko. Na dyskotekę bym sama nie poszła.
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Ja chodzę sama na rower, siłownię, na zakupy ciuchowe ( wolę sama niż z koleżankami ). Ale na piwo, imprezę to już nie bardzo, nie czułam bym się swobodnie, zresztą ja do baru chodzę spotkać się z ludzmi, więc samemu to bez sensu.
W kinie też nigdy sama nie byłam
__________________
Nigdy nie szczekam ale zdarza mi się warknąć. |
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 013
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Nie.
__________________
it's a fool's game
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 270
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Cytat:
Jak nie mam z kim wyjść, to wychodzę sama na spacer, na ławkę w parku, czy na rower, nawet jak chcę coś zjeść w konkretnym fajnym miejscu, to potrafię pójść sama, ale zjeść a nie na piwo - nie lubię pić sama alkoholu do ściany, to dla mnie bez sensu. Ale do kina źle bym się czuła idąc sama. Jak sama mam ochotę coś obejrzeć, to oglądam na kompie.
|
|
|
|
|
|
#12 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Jeżdżę sama na koncerty po Polsce, jeśli nikt inny nie słucha tego, co ja lub nie chcą tyle płacić za bilet. Zazwyczaj nawiązuję jakieś znajomości pod drodze, na miejscu, ale ogólnie lubię ten poziom niezależności. Nigdy nie żałowałam, zawsze się świetnie bawiłam.
Chodzę sama na rower, na fitness, do kina, na jakiś wykład, na spotkania klubów zainteresowań (choć było/jest to dla mnie wyzwaniem). Na długi spacer biorę psa. W sumie nie chodzę nigdzie zjeść sama, ale chciałabym zacząć, bo chodzi za mną szarlotka w jednym konkretnym miejscu Czekam na okienko w pracy, żeby tam skoczyć.Nie poszłabym sama na drinka i na imprezę, potrzebuję jednak znajomych, żeby się dobrze bawić w takich miejscach. Za to na imprezach jest zawsze kilku singli męskich, raz tylko widziałam dziewczynę singielkę- tańczyła cały czas na parkiecie, w moich oczach była bardzo odważna
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Byłam wczoraj na imprezie. Poznałam chłopaka, był sam. Mów, że on zwykle co tydzień przychodzi w to miejsce sam i zawsze ale to zawsze poznaje ludzi. Wczoraj pół nocy siedział ze mną i moimi znajomymi. Bardzo otwarty gość.
Tak przypomniał mi się ten wątek. Niby ok, facet ma w tym miejscu bardzo dużo znajomych, fajnie tak ale to trzeba być odważnym. Ja bym tak nie umiała. Zauważyłam też, że więcej facetów tak robi niż dziewczyn
__________________
Nigdy nie szczekam ale zdarza mi się warknąć. |
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 48
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Ja też przez wiele lat trwałam w pułapce głupiego myślenia - "bo głupio tak samej" i nie wychodziłam na imprezy które mnie ciekawiły, kiedy znajomi nie mogli/nie chcieli. Teraz zaczynam się przełamywać, przestałam się oglądać na innych. Chodzę sobie na warsztaty, na rower, planuje też samotną wyprawę i wyjazd na festiwal. Jest dreszczyk niepokoju nie powiem, ale to zawsze towarzyszy przekraczaniu granic komfortu.
Warto się przełamywać i wychodzić samej, jeśli ma się na to ochotę, można fajnie spędzić czas i poznawać nowych ludzi, nie ciągnąć nikogo na siłę, nie zostawać w domu, bo nie wypada samej. Zawsze wypada .
|
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 186
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Jesli chodzi o wyjście na dyskotekę czy na koncert, to nie czulabym sie komfortowo będąc sama, tym bardziej, ze przecież bywa rożnie, a w razie potrzeby wolałabym nie byc zdana sama na siebie. Jesli chodzi o wyjście samemu na spacer, do restauracji - tak, jak najbardziej, często tak robię.
__________________
" O najtrudniejszych sprawach najtrudniej powiedzieć. Słowa powodują, ze rzeczy, które były nieskończenie wielkie, kiedy były w Twojej głowie,po wypowiedzeniu kurczą sie. Zdobywasz sie na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc.Mysle, ze to jest najgorsze." |
|
|
|
|
#16 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 604
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Nigdy nie byłam na dyskotece sama. I chyba nigdy nie będę. Tam faktycznie nie czułabym się komfortowo. Za to do kina czy na drinka bądź kawę często zdarza mi się wyjść samej. Nie mam z tym problemu. Chcę to idę i już.
__________________
Dziewczyna, która opanowała mechaniczną skrzynię biegów, poradzi sobie w życiu. : -)))) |
|
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 396
|
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 156
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Oczywiście, że tak. Wziąwszy pod uwagę mój stan cywilny, to ciężko byłoby inaczej
Poza tym nigdy nie rozpatrywałem kwestii wyjścia gdzieś w kontekście tego, czy mam z kim. Mam, to mam, nie mam to nie mam Na wesela chodziłem i z kimś i sam. Do kina chodzę tylko z kimś, bo nie przepadam za tą formą rozrywki i samemu mi się nie chce. Do muzeum chodzę jak wypadnie - jeżeli jest jakaś fajna wystawa to dzwonię po znajomych i sprawdzam, czy któryś reflektuje. Jeśli tak, to idziemy razem, jeśli nie to sam. Na zakupy z reguły samemu, bo nikt wtedy nie krytykuje mojego bezguścia Na spacery obecnie nie mam z kim ale to nie problem - lustrzanka w torbę, słuchawki w uszy i idziemy Do knajpy tylko z kimś, bo jak mam samemu piwo wypić, to wolę w domu grając w czołgi
|
|
|
|
|
#19 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 013
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Ja moge isc sama na rower, rolki, spacer, plażę, zakupy, do kawiarni, cos zjesc. Dodac to tego ksiazke/muzyke i mozna fajnie spedzic czas.
W kinie nigdy sama nie bylam, bo zawsze mam z kim, ale rowniez nie widze problemu, pewnie kiedys sie wybiore. To samo z teatrem, wystawa. W zyciu nie poszlabym sama na piwo, czy impreze. Nie lubie pic bez towarzystwa, piwo to zawsze dodatek do rozmowy, wiec nie mialoby to sensu. Impreza to juz w ogole, nie znosze klubow. ![]() No i nie chcialabym sama podrozowac, lubie jednak z kims dzielic sie wrazeniami, a jako ze nie jestem zbyt towarzyska i czesto nie lubie gadac z ludzmi, to pewny towarzysz jest dla mnie niezbedny, bo pewnie nikogo bym nie poznala
|
|
|
|
|
#20 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 673
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Często wychodzę sama (jak znajomi nie mogą, chłopaka na razie nie mam) i są to świetne wyjścia, jeszcze ludzi się poznaje
Człowiek nie jest wtedy zamknięty i skupiony tylko na swoim gronie. Po za tym coraz więcej ludzi tak robi więc nie ma co się przejmować.
|
|
|
|
|
#21 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 813
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Czasem wolę wychodzić sama bo nie muszę się wtedy do nikogo dostosowywać. Na pewno na zakupy, pobiegać, na rower (jak wiem że ktoś chce jechać trzy razy wolniej, blokować ścieżkę/drogę i gadać), na spacer. Bardzo lubię sama jeździć pociągiem
Nie robi na mnie wrażenia pójście samej do kina (i tak nie idę tam rozmawiać tylko oglądać) czy najeść się na miasto - z tym że też ze znajomymi też podejmuję takie wyjścia. Nie potrafię w tej chwili sobie przypomnieć czy byłam sama na jakimś koncercie, chyba nie. Na piwo, bilarda, kręgle chodzę ze znajomymi, bo to dla mnie bardziej formy spędzenia czasu dla kilku osób a nie jestem jakoś szczególnie nastawiona na poznawanie nowych osób w przypadkowych miejscach. Tak sobie myślę że znajomych z przypadku poznanych przy okazji samodzielnych wyjść mam naprawdę niewiele Raczej ze szkoły, studiów, pracy, praktyk, innych zorganizowanych grup albo znajomych znajomych.
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 48
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Cytat:
. Choć do klubu też nie poszłabym w pojedynkę.
|
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 813
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Cytat:
Pisałam o tym wyżej.
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 48
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
|
|
|
|
|
#25 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 270
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Ja to bym się chyba zanudziła idąc sama do klubu
dla mnie to bezcelowe
|
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 79
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
No jasne, uwielbiam posiedzieć z książką w kawiarni, poobserwować ludzi.
Do kina też lubię chodzić w dziwnych porach, jak wcześniej skończę zajęcia, nie miałabym ochoty szukać kogoś dla towarzystwa tylko ot, żeby był. Spacery, bieganie, zakupy - tylko sama, lubię pobyć z własnym myślami i robić tylko to, co zaplanowałam. Dość późno przyszła do mnie ta mentalność, ale teraz bardzo mi się podoba. Fajny wątek.
|
|
|
|
|
#27 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 361
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Uwielbiam chodzić sama do kina, często też sama chodzę na kawę czy jedzenie. Sportu to nawet nie wyobrażam sobie uprawiać z kimś (tzn. rolki owszem, ale basen i siłownia niet). Tak więc często sama szwędam się to tu, to tam i to nie dlatego, że nie mam z kim. Jakbym chciała, to na pewno ktoś znajomy by się ze mną zabrał. Ale ja po prostu lubię spędzać czas w samotności
Natomiast na piwo i do klubu bez towarzystwa bym raczej nie wyszła. I zakupów sama robić nie lubię.
__________________
Audaces fortuna iuvat |
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Kiedy nie miałam chłopaka to owszem - sama w góry, do kina, na wyprawę autostopem po Słowacji...
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
#29 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: z pieknego kraju
Wiadomości: 758
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Ja raz poszlam do klubu studenckiego sama i poznalam faceta, ktory na chwile wpadl na piwo. Jakis czas sie spotykalismy.
Nie ma nic zlego ani dziwnego w chodzeniu samemu. Chetnie wybralabym sie sama np. do teatru. |
|
|
|
|
#30 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Wychodzenie w pojedynkę
Uwielbiam wychodzić sama na kawę, herbatę. Lubię iść sama coś zjeść. Do teatru, kina, czy jakiegoś muzeum prawdopodobnie wybrałabym się sama, gdyby nikt nie mógł, a bardzo chciałabym coś konkretnego zobaczyć (i raczej dobrze bym się bawiła), jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji, ale zawsze musi być ten pierwszy raz.
![]() Do klubu sama bym nie szła, bo zwyczajnie bym się bała. (Dla mnie najlepsza klubowa opcja, to minimum trzy dziewczyny, albo minimum dwie pary - ale do dla mnie, ja się najlepiej czuję w takiej konfiguracji). Na drinka, czy piwo któregoś dania też chętnie bym się wybrała, ale nie po to, żeby poznawać nowych ludzi, tylko, żeby posiedzieć w jakimś konkretnym i ciekawym miejscu i wypić gdzieś w kąciku i spokoju swoją porcję alkoholu. ![]() Na zakupy chętnie chodzę z koleżankami, ale z reguły to spotkania, do których zakupy (często polegające jedynie na oglądaniu towaru), są tylko dodatkiem. Ale kiedy potrzebuję coś konkretnego kupić, to jednak najlepiej chodzi mi się samej. ![]() Ale... Mam ogromny problem (prawie, że fobię Mam nawet problem, żeby wejść do jakiegoś budynku innym wejściem niż zwykle (jeśli wiem, że takie istniej i jeszcze go nie używałam). W sumie nie wiem, czego się boję, że zrobię coś nie tak? Nie będę umiała się zachować? Będę próbowała wejść gdzieś od zaplecza? Cholera wie ale problem mam ![]() No i między innymi dlatego nie chodzę na wystawy i wolne wykłady, bo na nich zawsze się jest pierwszy raz Już mam w głowie milion problemów, a którędy na takie coś wejść, a gdzie szatnia, a czy coś się tam zamawia do picia, do jedzenia, a ile wcześniej przyjść, żeby nie sterczeć, jak głupek, i mieć miejsce i tak dalej i tak dalej Wiem, że koniec języka, za przewodnika, ale mimo to... ![]() Aczkolwiek (jakoś tak przy okazji tego wątku zaczęłam patrzeć) odkryłam, że u mnie w mieście będę niedługo jakieś takie wystawy i wykłady, które mnie akurat ciekawią, więc może... może spróbuję się któregoś dnia przełamać ![]() Uff, ale się rozpisałam PS, ale z tym wychodzeniem samej, to jest jeszcze jedna zależność, w sumie ważna, czasem po prostu chcę pobyć sama i tego potrzebuję. Gdybym akurat miała silną potrzebę spotkania się z drugiem człowiekiem i musiała iść gdzieś sama, to pewnie nie spędziłabym tam czasu zbyt dobrze. PS 2 moja znajoma miała kiedyś zły dzień, więc poszła sama na zakupy, kupiła nową sukienkę, w którą od razu się przebrała, jeszcze w centrum handlowym, a później (nadal sama) do kina. I odkryła, że już dawno nie spędziła tak dobrze i miło czasu, jak wtedy, sama ze sobą
__________________
"Jak kroplę czuć na wardze smak każdej cichej chwili" Edytowane przez Gorzka Wanilia Czas edycji: 2015-04-20 o 08:59 Powód: zapomniałam dopisać wcześniej |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:10.








, lubię ze znajomymi.







Mam nawet problem, żeby wejść do jakiegoś budynku innym wejściem niż zwykle (jeśli wiem, że takie istniej i jeszcze go nie używałam). W sumie nie wiem, czego się boję, że zrobię coś nie tak? Nie będę umiała się zachować? Będę próbowała wejść gdzieś od zaplecza? Cholera wie 

