Nie widzę sensu życia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-04-30, 20:34   #1
Hala97
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 2

Nie widzę sensu życia


To pewnie żałosne szukać pomocy w internecie albowiem gdy już powiem wam o swoim problemie pewnie usłyszę, że powinnam zgłosić się do psychologa. Byłam. Dał mi do zrobienia test na depresję. Wyszło, że mam ciężką depresję, ale uznał, że nie trzeba podejmować leczenia bo nie wyglądam na osobę, która cierpiałaby na chorobę psychiczną. Przepraszam, ja tylko starałam się to ukrywać. Do rzeczy jednak.

Byłam pierwszym, nieplanowanym dzieckiem, które zmusiło moich rodziców do ślubu. W tamtym czasie moi rodzice spotykali się tylko parę miesięcy i moja mama nie miała pojęcia, że wychodzi za alkoholika. Ja zawsze byłam córeczką tatusia, która broniła go przed mamą. Przez lata byłam zaślepiona miłością do ojca i gdy upijał się do nieprzytomności to ja kładłam go do łóżka i wysłuchiwałam jego żali podczas gdy mama i młodsi bracia izolowali się od niego. Teraz wiem, że już wtedy byłam osobą współuzależnioną i dawałam mu poczucie, że jest bezkarny bo przecież córka mu zawsze pomoże. Mama próbowała odsunąć mnie od ojca, ale miałam wtedy tylko dziesięć lat i nie potrafiłam zrozumieć, że robię sobie krzywdę. Nie widziałam też tego jak ojciec zaczynał izolować mnie od przyjaciół i kolegów z podwórka. Mając jedenaście lat dostałam pierwszy telefon jednak szybko go znienawidziłam gdy zrozumiałam dlaczego ojciec mi go kupił. Kazał mi go zabierać ze sobą każdego dnia po to by kontrolować każdą godzinę mojego życia. Gdy uciekałam z domu pełnego awantur do znajomych co chwila dostawałam telefony, a gdy nie odbierałam połączeń tata dostawał szału i swoją wściekłość wylewał na mamę. Nie chciałam by na nią krzyczał więc starałam się być posłuszna i nawet jeśli przyjaciele mówili mi, że mój ojciec ma nierówno pod sufitem ja wciąż robiłam to co mi kazał. Oczywiście do czasu aż nie zaczęłam dojrzewać. Ten okres był prawdopodobnie najgorszy w moim życiu. Kłóciłam się z ojcem codziennie albowiem podczas gdy mama pojęła, że dyskusja z nim nie ma żadnego sensu, ja byłam w takim wieku gdzie dostrzegłam wady swojego ojca i prawdziwy problem jakim był jego alkoholizm i pragnienie kontrolowania zarówno mnie jak i mamy, której ograniczał kontakt z wszystkimi (przy tym sam upijał się niemal codziennie w towarzystwie swoich kolegów). Zbuntowałam się. Zaczęłam mieć problemy w szkole. Gimnazjum jakoś ukończyłam, ale ze szkołą średnią nie było tak kolorowo. Ponadto rówieśnicy odkryli jaka jestem słaba i znaleźli sobie kozła ofiarnego. Miałam jedną koleżankę, ale ona też obgadywała mnie za plecami. Z dawnymi przyjaciółmi straciłam kontakt. Ojciec dopiął swego. Odizolował mnie od innych ludzi, twierdząc, że nie są oni warci mojej przyjaźni i nie wiadomo jeszcze co by mi zrobili (Nigdy nie pozwolił mi spać u koleżanki mieszkającej jedynie ulicę dalej). Potem było tylko gorzej. Nie miałam do kogo gęby otworzyć, a gdy wracałam do domu albo słuchałam narzekań ojca jaka to bezużyteczna jestem i jak to nikt nie chce się ze mną przyjaźnić albo pocieszałam matkę i rozmawiałam z nią chcąc dodać jej otuchy. Rzuciłam szkołę. Chciałam wyjechać do pracy zagranicę, ale miałam 18 lat, byłam głupia i nie miałam pojęcia, że rzucam się na głęboką wodę. Szybko wróciłam. Do rodziców i braci. Zaczęłam rozglądać się za pracą aby nie słuchać jaka to jestem leniwa i beznadziejna, zapisałam się do szkoły zaocznej. Myślałam, że wszystko idzie ku lepszemu, a pijaństwo ojca i jego charakter jakoś zniosę. Jednak wtedy gdy wróciłam z pierwszych zajęć w szkole zrozumiałam jak samotna naprawdę jestem. Widziałam inne dziewczyny chodzące za rękę z chłopakiem, znajomych chodzących do kina czy na miasto i zastanawiałam się czy gdybym walczyła o siebie bardziej mogłabym być tak jak oni. Dlatego chciałam zaprzyjaźnić się z nowymi kolegami z klasy. Wszyscy byli jednak starsi ode mnie i traktowali mnie jak gówniarę. Brak znajomych i chłopaka coraz bardziej mi ciążył, awantury w domu nie ustawały. Jeden z moich młodszych braci podrósł trochę i zaczął się buntować. Ojciec wściekał się, że jego synowie są tak zależni od matki i mało męscy. Jakby zapomniał, że to on w ogóle nie spędzał z nimi czasu gdy byli młodsi.

Być może gdyby udało mi się wyrwać z domu chociaż na jakiś czas, byłabym inna. Jednak siedziałam po uszy w tym gównie i w końcu pojęłam, że wszystko jest mi obojętne. Zaczęłam płakać bez większego powodu, miałam napady agresji, gdy tylko mogłam w ogóle nie wychodziłam z pokoju. Nie widziałam sensu w dalszym życiu i coraz częściej myślałam o śmierci. Przysięgam, zrobiłabym to gdybym tylko miała więcej odwagi i była egoistką. Zawsze wtedy myślę o mamie i nie potrafię tego zrobić. Wiedziałam jednak, że to nie jest normalne więc poszłam do psychologa. Test na depresję pozytywny, ale uznał, że nie może być tak źle i wystarczy zwykła rozmowa.

Otóż nie wystarczy. Chcę umrzeć, ale jestem tchórzem i nie potrafię tego zrobić nie mam nikogo bliskiego oprócz matki, ale przecież ona nie będzie ze mną wiecznie. Nigdy nie byłam w żadnym związku i wiem, że to nie przychodzi samo, ale ja nie zrobię pierwszego kroku. Boję się odrzucenia. Z domu nie wyprowadzę się tak szybko, nie dopóki wciąż się uczę. Próbowałam kilku staży, ale nie wychodziło. Ojciec jest coraz gorszy. Znowu się z nim pokłóciłam i siedzę teraz jak ostatnia ofiara i ryczę. Chcę się zmienić i odciąć się od przeszłości, ale nie potrafię. Nie zostawię mamy i braci a i nie mam też pieniędzy by sobie na to pozwolić. Mam wrażenie, że całe moje życie to jedna wielka pomyłka. Czy ja w ogóle mogę to jakoś zmienić? Czy może jestem w tym już zbyt głęboko?
Hala97 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-30, 21:52   #2
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Nie widzę sensu życia

Zamiast do psychologa powinnaś iść od razu do psychiatry albo chociaż do psychoterapeuty. Podstawa to żebyś zaczęła się leczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-30, 22:31   #3
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Nie widzę sensu życia

Powinnaś wg mnie iść do najbliższego centrum leczenia uzależnień, brzmisz jak osoba wspoluzaleniona. W jakim rejonie kraju mieszkasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-05-01, 15:12   #4
Hala97
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 2
Dot.: Nie widzę sensu życia

W woj. Kujawsko-pomorskim. Nawet nie wiem czy jest gdzieś w okolicy takie centrum. Psycholog u którego byłam zaproponował mi zapisanie się do grupy osób współuzależnionych, więc tak zrobiłam. To były zajęcia prowadzone przez psychologa i parafię okolicznego kościoła. Szybko musiałam jednak zrezygnować bo mój najmłodszy brat wygadał ojcu gdzie jestem, ten wpadł w szał i zagroził, że wyrzuci mnie z domu jeśli jeszcze raz pójdę paplać obcym ludziom co się w domu dzieje. Ale dziękuję za chęci. Szczerze nie spodziewałam się, że ktoś mi odpisze.
Hala97 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-05-01 16:12:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.