Filologia germańska, magisterka - iść czy nie iść?

[zeszytydwa]

Po skończeniu liceum wybrałam się na lingwistykę stosowaną. Rzuciłam się na dość głęboką wodę, ponieważ wybrałam rozszerzenia dwóch języków - angielskiego i niemieckiego. O ile z niemieckim nie miałam większych problemów, o tyle z angielskim musiałam wziąć się ostro do roboty. Niestety - na rzecz ukochanego niemieckiego. W trakcie studiów zaczęły się problemy rodzinne, zdrowotne, studiowałam dziennie, dodatkowo po zajęciach chodziłam do pracy. Uczyłam się nocami, głównie kładąc nacisk na angielski, z którego byłam słabsza. Czułam, że nie rozwijam swoich umiejętności z języka niemieckiego. Moje życie potoczyło się tak, że swoją pracę licencjacką bronię w tym roku, miałam rok przerwy. Przez całe studia stałam w miejscu. Teraz moje życie wraca do normy, powoli wszystko się układa (mam nadzieję) i chciałabym spróbować swoich sił na germanistyce (już bez angielskiego, po prostu to nie to samo co niemiecki). Jednak mój poziom obecnie to takie B1, sporo pozapominałam, nie wypowiadam się już tak swobodnie jak dawniej, uciekło mi wiele słówek, z gramatyką myślę, że jest dobrze, wymaga lekkich powtórek, z czytaniem, pisaniem też nie jest najgorzej, ale wiem, że było lepiej. Wymogiem na germanistyce jest poziom B2. Czy jeżeli ostro wzięłabym się do nauki, udałoby mi się dostać i utrzymać na germanistyce II stopnia? Mam na to 3 miesiące, więcej czasu z racji tego, że nie muszę już pracować na dwie prace, czy polecacie jakieś kursy internetowe? Ze względu na to, że pracuję na 2 zmianę miałabym problem ze znalezieniem kursu stacjonarnie w moim mieście, a co do korepetytorów - mam z nimi niezbyt dobre doświadczenia. Jestem bardzo zdeterminowana. Czy uważacie, że jest to możliwe czy może lepiej sobie odpuścić studia?

[MissChievousTess]

W jakim sensie wymogiem jest B2? Egzamin wstępny musisz na tym poziomie zdać? Jeśli tak to bym się dowiedziała o szczegóły i uczyła pod ten egzamin, a potem poziom da się wyrównać już w trakcie dalszych studiów. Na niemiecki jest tak duże zapotrzebowanie, że ja bym powalczyła. Są kursy na supermemo.pl Dla niektórych są wyliczenia, że jak poświęcisz 20 minut dziennie to np. całą gramatykę przerobisz w pół roku. Na niemiecki B1 to solidny poziom. W samych Niemczech z egzaminem państwowym an B1 można się już naturalizować. Na Youtube jest masa kanałów dla uczących się niemieckiego, także na etapie doskonalenia nauki. Masz nową serię Niemiecki w tłumaczeniach. Jest w niej i gramatyka i Sytuacje. Nie wiem co Ci dokładnie potrzebne i jakie masz braki, ale na pewno gra warta świeczki bo ja sama z biegłym angielskim tez się z niemieckiego dokształcam bo naprawdę jest duże zapotrzebowanie na ten język. I pewnie będzie rosło.

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Kursów on line jest cała masa. Lektorów on line też, nawet native speakerów. Polacy z Niemiec też są. Spokojnie możesz całą naukę on line w elastycznym systemie ogarnąć.
Sama też uczę się on line. Jak lektora chcesz to choćby Italki.com sobie zobacz.
Są i kursy płatne i bezpłatne (deustchewelle ma ich masę. Na każdy poziom)

[zeszytydwa]

Napisane przez MissChievousTess

W jakim sensie wymogiem jest B2? Egzamin wstępny musisz na tym poziomie zdać? Jeśli tak to bym się dowiedziała o szczegóły i uczyła pod ten egzamin, a potem poziom da się wyrównać już w trakcie dalszych studiów. Na niemiecki jest tak duże zapotrzebowanie, że ja bym powalczyła. Są kursy na supermemo.pl Dla niektórych są wyliczenia, że jak poświęcisz 20 minut dziennie to np. całą gramatykę przerobisz w pół roku. Na niemiecki B1 to solidny poziom. W samych Niemczech z egzaminem państwowym an B1 można się już naturalizować. Na Youtube jest masa kanałów dla uczących się niemieckiego, także na etapie doskonalenia nauki. Masz nową serię Niemiecki w tłumaczeniach. Jest w niej i gramatyka i Sytuacje. Nie wiem co Ci dokładnie potrzebne i jakie masz braki, ale na pewno gra warta świeczki bo ja sama z biegłym angielskim tez się z niemieckiego dokształcam bo naprawdę jest duże zapotrzebowanie na ten język. I pewnie będzie rosło.

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Kursów on line jest cała masa. Lektorów on line też, nawet native speakerów. Polacy z Niemiec też są. Spokojnie możesz całą naukę on line w elastycznym systemie ogarnąć.
Sama też uczę się on line. Jak lektora chcesz to choćby Italki.com sobie zobacz.
Są i kursy płatne i bezpłatne (deustchewelle ma ich masę. Na każdy poziom)

Dziękuję za odpowiedź! Nie ma egzaminu, ze względu na to, że ukończyłam kierunek filologiczny i pisałam pracę w języku niemieckim. Głównie zależy mi na nadrobieniu słownictwa i osłuchaniu się. Czuję, że chcę coś powiedzieć ale często brakuje mi słów i tej swobody językowej. Gramatykę ze wszystkich sprawności chyba mam najlepiej opanowaną i jest cały czas w głowie całe szczęście. Boję się jednak, że przez te 3 miesiące nie nadrobię tego poziomu wyżej, że każdy będzie tam taki super rozgadany, będzie wszystko dokładnie rozumiał a ja szybko odpadnę. Ale mam w sobie ducha walki, bardzo chcę. I czy nie mierzę zbyt wysoko i czy jest to wykonalne

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Jeżeli jesteś wystarczająco zmotywowana (a wydaje się, że jesteś) i jesteś w stanie efektywnie działać i uczyć się przez kilka godzin po pracy, to myślę, że dasz radę.

Dojeżdżając do pracy, w trakcie przerw czy kiedy tylko masz możliwość czytaj artykuły, notuj sobie słówka i wyrażenia, których nie znasz (oraz takie, które może rozumiesz, ale sama z siebie nie umiałabyś użyć, wykorzystać). Takie fiszki możesz później zawsze mieć przy sobie i powtarzać choćby stojąc w kolejce czy szybko zerknąć w pracy i powtarzać w głowiek. Słuchaj niemieckiej telewizji albo podcastów na interesujący Cię temat.

[Ferni]

Wiesz co, my nie jesteśmy w stanie Ci powiedzieć, czy zdążysz się przygotować, czy nie.


To zależy od różnych czynników, ilości Twojego czasu, obycia z językiem itd.

Myślę, że 3 miesiące to dużo, jeśli będziesz poświęcała po kilka godzin dziennie na naukę (zwłaszcza, że masz background lingwistyczny)

[MissChievousTess]

No 3 miesiące przy nakładzie pracy tak od 4-6 godzin dziennie to jest dużo. Ja tak skoczyłam z hiszpańskim z B1 na B2 jak mi zależało. Test poziomu robiłam w instytucji zewnętrznej przed i po żeby mieć jak najbardziej obiektywny obraz moich postępów. Generalnie grunt to wiedzieć jaki materiał chce się opanować i po co. Inaczej uczy się np. pod syllabus na kursie na studiach, inaczej pod jakiś egzamin zewnętrzny. Bo jak się nie wie do czego się zmierza to można proces nauki rozciągać w czasie w nieskończoność ucząc się rzeczy, które są ciekawe i potrzebne, ale nie najpilniejsze i niezbędne dla nas.

[zeszytydwa]

Najbardziej zależy mi na rozgadaniu się. Na takiej swobodzie językowej. I nie chodzi tu o jakąś blokadę, bo jestem w stanie rozmawiać po niemiecku na różne tematy, ale często muszę naokoło, albo całkowicie zacinam się przez braki w słownictwie, braki w płynności gramatycznej. Ogólnie chciałabym móc wyrażać się szybciej. A tak z 3-4 sekundy czasem potrwa przypomnienie sobie rodzajnika, z jakim przypadkiem łączy się dany czasownik, jaka rekcja itp. Brakuje mi luzu, niektóre rzeczy wiadomo przychodzą z automatu.

[Blazej1990a]

Ja polecam rozeznać się w tym temacie wśród znajomych... Moim zdaniem oni zawsze są w stanie pomóc i dobrze doradzić

[MissChievousTess]

Napisane przez zeszytydwa

Najbardziej zależy mi na rozgadaniu się. Na takiej swobodzie językowej. I nie chodzi tu o jakąś blokadę, bo jestem w stanie rozmawiać po niemiecku na różne tematy, ale często muszę naokoło, albo całkowicie zacinam się przez braki w słownictwie, braki w płynności gramatycznej. Ogólnie chciałabym móc wyrażać się szybciej. A tak z 3-4 sekundy czasem potrwa przypomnienie sobie rodzajnika, z jakim przypadkiem łączy się dany czasownik, jaka rekcja itp. Brakuje mi luzu, niektóre rzeczy wiadomo przychodzą z automatu.

To polecam książki z nagraniami typu: Niemiecki- Sytuacje, Niemiecki rozmawiaj na każdy temat, Niemieck z serii Blondynka na językach, LINGO Niemiecki raz a dobrze, Teach Yourself German itp. Takie typu phrasebook/rozmówki i uczenie się metodą chuncking -czyli całych fraz, zdań. Wszelkie kursy nastawione na mówienie, także z Deustchewelle. Co do rodzajników to z tego co zdążyłam się zorientować native speakerom zajmuje to lata. Są zasady odnośnie zgadywanie rodzajnika na podstawie końcówki i tego warto się nauczyć. A innych native speakerzy uczą się od początku pisząc słowo na kolorowo i wraz z odmianą w liczbie mnogiej. Rodzaj żeński na czerwono, męski na niebiesko, nijaki na zielono- nawet książki tak robione znalazłam i notatki osób niemieckojęzycznych np. robione do matury.