zaproszenie na ślub

[somebody3]

Czy jechałybyście ok. 100 km na samą mszę (brak zaproszenia na wesele)? W grę wchodzi pkp / autobusy, gdyż brak samochodu.

[Gomko]

Zależy kto to jest, ale ja raczej bym nie jechała :P Samochodem jeszcze tak, ale tłuc się pociągami i autobusami bez przesady

[LiviaVe]

Nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Ariel_]

Zgadując że dostając zaproszenie na sam ślub bez wesela, nie jest się bliską osobą dla PM. Takie zaproszenia traktuję w sposób "bo tak wypada" Osobiście bym nie pojechała, szczególnie w sytuacji gdy jest problem z dojazdem.

[Czarna2000]

Nie jechałabym. Jeszcze posiadając samochód mogłabym to rozważyć, ale tłuc się autobusami? Nigdy w życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Nancy_M]

Gdyby był to ślub kogoś, kogo bardzo lubię, to bym pojechała. Ale do zwykłej koleżanki, albo kuzynki, której nie lubię, to by mi się już nie chciało.

[natalia_t]

Nie. Moim zdaniem wesele robi się po to, żeby podziękować przybyłym gościom za obecność na uroczystości i prezenty, więc zapraszanie kogoś na sam ślub, jest kompletnie bez sensu.


Chyba, że ktoś w ogóle nie wyprawia wesela. Wtedy zależy, jak ważna byłaby to dla mnie osoba.

[Czarna2000]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Na ślub jedziesz w odpowiednim stroju, zwykle też ma się zrobioną fryzurę, makijaż. 100 km to nie jakoś super dużo, ale w upalne, w autobusie... No za fajne to to nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Jak dla mnie to autobusem człowiek się tłucze niezależnie, czy to 1000, 100 czy 10 km.

[Agafitness]

Ja miałam zaproszenie na chrzest a potem komunię,gdzie było zaznaczone,że jestem zaproszona tylko na uroczystość w kościele,pomimo tego,że robili przyjęcie. Dystans - 150km w jedną stronę.Nie pojechałam.Prezenty wysłałam pocztą

[Martynamam]

Musiałaby mi to być naprawdę bliska osoba, żebym się wybrała...
Tak to za daleko na wycieczkę autobusem i to na samą mszę.

[mariamarysienka]

Napisane przez Czarna2000

Na ślub jedziesz w odpowiednim stroju, zwykle też ma się zrobioną fryzurę, makijaż. 100 km to nie jakoś super dużo, ale w upalne, w autobusie... No za fajne to to nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Serio na ślub byś robiła jakąś specjalną fryzurę lub makijaż? Mi zdarza się dostać zaproszenie na sam ślub i wtedy co najwyżej robię taki codzienny makijaż, który zajmuje mi 5 minut i zakładam niezobowiązującą sukienkę lub spódnicę i bluzkę. To nie są jakieś wielkie ceregiele


Odpowiadając na pytanie autorki - zależy, jakie miałabym relacje z osobą zapraszającą. Czasem tak jest, że ktoś chciałby zaprosić wszystkich na wesele, ale np budżet nie pozwala. Najlepiej sama odpowiedz sobie na pytanie, czy w ogóle chcesz. Bo jeśli tylko ewentualnie wypada, to ja bym sobie dała spokój.

[Czarna2000]

Napisane przez mariamarysienka

Serio na ślub byś robiła jakąś specjalną fryzurę lub makijaż? Mi zdarza się dostać zaproszenie na sam ślub i wtedy co najwyżej robię taki codzienny makijaż, który zajmuje mi 5 minut i zakładam niezobowiązującą sukienkę lub spódnicę i bluzkę. To nie są jakieś wielkie ceregiele


Odpowiadając na pytanie autorki - zależy, jakie miałabym relacje z osobą zapraszającą. Czasem tak jest, że ktoś chciałby zaprosić wszystkich na wesele, ale np budżet nie pozwala. Najlepiej sama odpowiedz sobie na pytanie, czy w ogóle chcesz. Bo jeśli tylko ewentualnie wypada, to ja bym sobie dała spokój.

Fryzury to ja akurat nigdy nie mam, bo moje włosy są niestety zbyt toporne. Makijaż na pewno zrobiłabym trochę inny niż na co dzień. Nie założyłabym jakiejś mega kiecki, ale na pewno coś bardziej eleganckiego, pewnie buty na obcasie. Nie za bardzo chciałabym się w takim stroju wozić autobusem, zwłaszcza jeśli byłoby gorąco. Zwłaszcza że to tylko sam ślub, bez wesela.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[lovebird]

Napisane przez mariamarysienka

Serio na ślub byś robiła jakąś specjalną fryzurę lub makijaż? Mi zdarza się dostać zaproszenie na sam ślub i wtedy co najwyżej robię taki codzienny makijaż, który zajmuje mi 5 minut i zakładam niezobowiązującą sukienkę lub spódnicę i bluzkę. To nie są jakieś wielkie ceregiele


Odpowiadając na pytanie autorki - zależy, jakie miałabym relacje z osobą zapraszającą. Czasem tak jest, że ktoś chciałby zaprosić wszystkich na wesele, ale np budżet nie pozwala. Najlepiej sama odpowiedz sobie na pytanie, czy w ogóle chcesz. Bo jeśli tylko ewentualnie wypada, to ja bym sobie dała spokój.

Zgadzam się z każdym słowem Zależy, kim dla mnie jest ta osoba, ale 100 km to wcale nie jest dystans nie do pokonania... Myślę, że to zupełnie normalna sytuacja w przypadku koleżanek, które kiedyś się dobrze dogadywały, ale w ostatnim czasie nie miały kontaktu czy dalsza rodzina.

Ja również bywałam na samej mszy i nie biegłam do fryzjera Fryzjer i ekstra sukienka owszem, ale na wesele. Do kościoła wystarczy coś bardziej eleganckiego niż na co dzień. Jak komuś zależy, to 100 km pojedzie, jak nie, to nie ma co

[WeddingLover]

Zależy jak blisko bym była z zapraszającymi (choć skoro nie proszą na wesele to raczej dużej zażyłości nie podejrzewam).

[bona_fide]

Jeżeli byłby to ślub pary, którą darzę dużą sympatią, a zapraszają tylko na ślub, bo wesela w ogóle nie robią, to bym pojechała.

W przeciwnym wypadku bym sobie odpuściła, z szacunku dla własnego czasu (chyba, że faktycznie po drodze mogłabym zahaczyć turystycznie o jakieś fajne miejsce)

[WhySoSerious]

Nie, chyba że akurat w tej okolicy byłoby potem jakieś inne wydarzenie, na które wybrałabym się przy okazji.

[somebody3]

Dzięki za odpowiedzi. Pytanie było teoretyczne - nie mogłam jechać i tak. Ale gdybym mogła... nie, raczej nie. W tym samym mieście okej, natomiast jechać 1,5 h i tyle samo wracać, kiedy inni idą się bawić - słabo.