Kontrowersyjny żłobek czynny 24h, 7 dni w tygodniu

[malwa97]

Hej, właśnie przeczytałem artykuł na temat pewnego żłobka/przedszkola, który wzbudza duże kontrowersje wśród mam.
Żłobek nietypowy, bo swojego malucha można zostawić każdego dnia o dowolnej porze, a także odebrać w dowolnym dniu o dowolnej godzinie.

Czy takie miejsce, kiedy ludzie mają świadomość takiego miejsca, daje więcej dobrego (bo nocne zmiany w przypadku samotnych matek), czy jednak złego? Można przecież sobie wyobrazić różne sytuacje, począwszy od tej, że dany rodzic woli spokojnie pospać sobie dłużej po ciężkim dniu pracy, aż po np parotygodniowe wyloty wakacyjne gdzie maluszek byłby kulą nogi.

Czy byłabyś regularną "klientką" takiego miejsca, a może już jesteś? Czy może jednak uważasz, że decydując się na dziecko należy samemu ponosić odpowiedzialność wychowania i dopasowywać dzień i obowiązki pod dzidziusia i spędzać z nim możliwie jak najwięcej czasu?

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez malwa97

Hej, właśnie przeczytałem artykuł na temat pewnego żłobka/przedszkola, który wzbudza duże kontrowersje wśród mam.
Żłobek nietypowy, bo swojego malucha można zostawić każdego dnia o dowolnej porze, a także odebrać w dowolnym dniu o dowolnej godzinie.

Czy takie miejsce, kiedy ludzie mają świadomość takiego miejsca, daje więcej dobrego (bo nocne zmiany w przypadku samotnych matek), czy jednak złego? Można przecież sobie wyobrazić różne sytuacje, począwszy od tej, że dany rodzic woli spokojnie pospać sobie dłużej po ciężkim dniu pracy, aż po np parotygodniowe wyloty wakacyjne gdzie maluszek byłby kulą nogi.

Czy byłabyś regularną "klientką" takiego miejsca, a może już jesteś? Czy może jednak uważasz, że decydując się na dziecko należy samemu ponosić odpowiedzialność wychowania i dopasowywać dzień i obowiązki pod dzidziusia i spędzać z nim możliwie jak najwięcej czasu?

Myśle, że to dobry pomysł.

A jeśli możnaby było za dodatkową opłatą zostawić dziecko na tydzień pod fachową opieką, to czemu nie. Przecież dorośli wyjeżdżają i zostawiają dzieci na tydzien/dwa z babciami itp.

Nie widzę też nic złego w tym, żeby oddać dziecko raz na tydzień na cały dzień do żłobka i mieć czas dla siebie, wyspać się, pójść na zakupy. W razie jakiejś imprezy nie trzeba szukać na gwałt zastepstwa za opiekunkę, która się rozchorowała.

Nie trzeba brać dziecka na ślub czy wieczór panieński.

Genialne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Mysle, ze to zalezy od personelu i poziomu opieki w placowce. Moja corka (2 lata) uwielbia swoj zlobek i cieszy sie rano kiedy ja zaprowadzamy tak samo, jak kiedy jest odbierana. Nie mialabym zadnego problemu zostawic ja tam np. na weekend, jesli pojawilaby sie taka koniecznosc.

[vilka1]

Myślę, że to dobry pomysł. Nie sądzę, że można zostawić dziecko w takim miejscu na tydzień i sobie gdzieś wyjechać, no bez jaj. Czasem rodzic musi po pracy jeszcze coś załatwić, czy pracuje w nadgodzinach, nie ma możliwości odebrać malucha o 16 czy 17, wtedy taki żłobek faktycznie by się przydał. Tak samo w sobotę: obojgu rodzicom coś wypadnie: dentysta, fryzjer czy większe zakupy- wygodniej zostawić dziecko w żłobku na kilka godzin niż szukać opieki po dziadkach czy rodzinie. Natomiast nie wyobrażam sobie zostawienia swojego dziecka na noc czy całe weekendy w takim miejscu. A już argument, żeby się wyspać mnie przeraża A jak mąż nie pozwala się wyspać to też go gdzieś oddać na noc?

[Lolaa87]

Nie każdy ma babcie, ciocie czy zaprzyjaźnione sąsiadki, które by przypilnowały malucha przez kilka godzin, a moim zdaniem jest mnóstwo miejsc czy wydarzeń gdzie ciężko iść z dzieckiem.
Nie rozumiem natomiast zostawienia dziecka na noc czy na kilka dni

[Veredise]

Dlaczego na noc nie? A jak ktoś pracuje na nocną zmianę? Jaka różnica czy na noc, na 12 h czy na dzień na taki sam czas?
Uważam, że super pomysł. To śmieszne, że większość żłobków, i to nie tylko w małych miejscowościach, pracuje do 15. A ludzie pracują znacznie dłużej i się zaczyna kombinowanie kto ma dziecko odebrać.

[natalia_t]

Myślę, że to dobry pomysł. Myślę również, że ktoś by się postarał, żeby nie było nadużyć typu dziecko przebywające tam trzy tygodnie ciągiem.

[pandemonium4]

Nie wiem czemu zostawianie dziecka na noc, którą głównie prześpi, miałoby być gorsze od zostawiania dziecka w dzień, gdy jest aktywne. Kwestia przyzwyczajenia. Nie każdy ma blisko jakąkolwiek rodzinę do pomocy, wielu ludzi wyprowadza się choćby do odległego miasta. A w razie nagłej sytuacji rodzice szukają opiekunki, która przecież jest obcą osobą i nie wiadomo co z dzieckiem zrobi. Bo mało kto zatrudnia opiekunkę na stałe, jeśli dziecko chodzi do żłobka czy przedszkola.

[Pani_Mada]

wg mnie to świetny pomysł. tyle, ze wiadomo, jak wszystko... z umiarem i rozsądkiem.
w razie awaryjnej sytuacji, gdy zafuana opiekunka wystawi do wiatru chyba lepiej zostawić dziecko na noc w znanym mu żłobku niż z nieznaną, szukaną na gwałt opiekunką. bo czasem sytuacje awaryjne się zdarzają, a nie wszyscy mają do pomocy rzesze babć, cioć i sąsiadek.
pomysł sam w sobie nie jest zły, a wręcz jest genialny. inna sprawa jak ludzie do tego podejdą.

[cava]

Myślę, ze czas zostawiania dziecka w takim żłobku wyreguluje po prostu kasa. Sam żłobek ma pewnie już określone zasady które uniemożliwią rodzicom ewentualne "porzucanie" dziecka w żłobku na np. bity tydzień.
Jak znam sposób rozliczania tego typu instytucji z rodzicami, to dotowana jest określona liczba godzin dobowo/tygodniowo, godziny ponad to sa płatne, a "nazwijmy to "nadgodziny" (ze dzecko siedzi w żłobku ponad 9 godzin, czyli czas pracy rodzica + dojazd po dziecko) pewnie są super płatne.


Ale pomysł dobry, nie każdy pracuje 7-15, niektórzy pracują na drugą, trzecią zmianę a inni w ogóle zmianowo bez sztywnego grafiku, raz na dzień, raz na wieczór, a innym razem na noc.

[I am Rock]

Już dawno czytałam o podobnym, działającym żłobku. Tyle, że był to żłobek tygodniowy, do którego rodzice oddawali dzieci w poniedziałek rano, a odbierali w piątek po pracy. Głowy już nie dam, czy to było w Polsce, ale raczej tak.

Straszne.

[cava]

Napisane przez I am Rock

Już dawno czytałam o podobnym, działającym żłobku. Tyle, że był to żłobek tygodniowy, do którego rodzice oddawali dzieci w poniedziałek rano, a odbierali w piątek po pracy. Głowy już nie dam, czy to było w Polsce, ale raczej tak.

Straszne.

Takie coś działało w PRLu. Koncepcja faktycznie straszna, taki w sumie dom dziecka z odwiedzinami dziecka u zaprzyjaźnionej rodziny na weekendy i święta. :/

Ale jednak myślę, ze bardziej chodzi o możliwość oddawania dzieci na dowolną zmianę w trakcie doby, a nie o pozbywanie się ich z domu na bity tydzień czy jeszcze dłużej.

[melkmeisje]

Napisane przez I am Rock

Już dawno czytałam o podobnym, działającym żłobku. Tyle, że był to żłobek tygodniowy, do którego rodzice oddawali dzieci w poniedziałek rano, a odbierali w piątek po pracy. Głowy już nie dam, czy to było w Polsce, ale raczej tak.

Straszne.

Nie sądzę żeby coś takiego działało w Polsce. Też mi się to obiło o uszy, ale chodziło chyba o Azję.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Ja jak miałam praktyki w żłobku to dwójka dzieci siedziała tam praktycznie ileś dni w tygodniu po 12 godzin, tydzień w tydzień. Gdyby żłobek był otwarty więcej godzin to może i by na dłużej te dzieci zostawiali. Opiekunkom było już naprawdę nieraz żal tych dzieci, bo praktycznie zawsze były odbierane jako ostatnie

[Pia_Gizela]

Napisane przez cava

Myślę, ze czas zostawiania dziecka w takim żłobku wyreguluje po prostu kasa. Sam żłobek ma pewnie już określone zasady które uniemożliwią rodzicom ewentualne "porzucanie" dziecka w żłobku na np. bity tydzień.
Jak znam sposób rozliczania tego typu instytucji z rodzicami, to dotowana jest określona liczba godzin dobowo/tygodniowo, godziny ponad to sa płatne, a "nazwijmy to "nadgodziny" (ze dzecko siedzi w żłobku ponad 9 godzin, czyli czas pracy rodzica + dojazd po dziecko) pewnie są super płatne.


Ale pomysł dobry, nie każdy pracuje 7-15, niektórzy pracują na drugą, trzecią zmianę a inni w ogóle zmianowo bez sztywnego grafiku, raz na dzień, raz na wieczór, a innym razem na noc.

Pewnie tak jest. Pomysl sam w sobie moim zdaniem dobry, pamiętam jak moja córka miała rok, uczyła się chodzić wiec musieliśmy za nią latać, maz w delegacje poleciał na inny kontynent a ja się pochorowalam i 3 dni miałam 40 stopni gorączki. Pomocy do opieki zero, myślałam że zwariuje z bólu głowy, samopoczucia do du.py i jednoczesnym bieganiu za małym wulkan energii. z chęcią bym wtedy skorzystała z takiej opcji, za kazde pieniadze.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez vilka1

Natomiast nie wyobrażam sobie zostawienia swojego dziecka na noc

Dlaczego?

Napisane przez I am Rock

Już dawno czytałam o podobnym, działającym żłobku. Tyle, że był to żłobek tygodniowy, do którego rodzice oddawali dzieci w poniedziałek rano, a odbierali w piątek po pracy. Głowy już nie dam, czy to było w Polsce, ale raczej tak.

Straszne.

Prawie jak w kibucu

[Kociaak]

Napisane przez Pia_Gizela

Pewnie tak jest. Pomysl sam w sobie moim zdaniem dobry, pamiętam jak moja córka miała rok, uczyła się chodzić wiec musieliśmy za nią latać, maz w delegacje poleciał na inny kontynent a ja się pochorowalam i 3 dni miałam 40 stopni gorączki. Pomocy do opieki zero, myślałam że zwariuje z bólu głowy, samopoczucia do du.py i jednoczesnym bieganiu za małym wulkan energii. z chęcią bym wtedy skorzystała z takiej opcji, za kazde pieniadze.

Uważam ten pomysł za bardzo dobry, choćby z powodów jak wyżej- nagłe wypadki, choroby, trzeba coś załatwić, zrobić a dziecko by tylko przeszkadzało (tak, dziecko na doczepkę w szpitalu przeszkadza, mimo całej miłości do niego), a może nie być możliwości podrzucenia dziecka rodzinie, sąsiadom (jak np babcia dostanie zawału i się siedzi z nią w szpitalu).


W takich sytuacjach uważam żłobek 24/7 za wybawienie i realną pomoc dla rodziców

[Limonka2738]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8474480 1]Ja jak miałam praktyki w żłobku to dwójka dzieci siedziała tam praktycznie ileś dni w tygodniu po 12 godzin, tydzień w tydzień. Gdyby żłobek był otwarty więcej godzin to może i by na dłużej te dzieci zostawiali. Opiekunkom było już naprawdę nieraz żal tych dzieci, bo praktycznie zawsze były odbierane jako ostatnie[/QUOTE]A to też kwestia dziecka.

Ja do żłobka nie chodziłam, ale płakałam, jak mnie zabierali do domu, bo tyle dzieci, tyle zabawek, a w domu rodzice tylko.

W sensie nie twierdzę, że te konkretne dzieci tak miały, tylko że to różnie bywa.

Uczyłam za to w żłobku (krótko, bo krótko, ale jakoś dałam radę) i niektóre dzieci nie chciały iść do domu tak od razu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Limonka2738

A to też kwestia dziecka.

Ja do żłobka nie chodziłam, ale płakałam, jak mnie zabierali do domu, bo tyle dzieci, tyle zabawek, a w domu rodzice tylko.

W sensie nie twierdzę, że te konkretne dzieci tak miały, tylko że to różnie bywa.

Uczyłam za to w żłobku (krótko, bo krótko, ale jakoś dałam radę) i niektóre dzieci nie chciały iść do domu tak od razu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Te dzieci akurat tęskniły bardzo za rodzicami i zawsze jak inne dzieci szły do domu to pytały co chwilę kiedy po nich mama albo tata przyjdą Sama te pytania nieraz słyszałam od tych maluchów

[Limonka2738]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8475250 6]Te dzieci akurat tęskniły bardzo za rodzicami i zawsze jak inne dzieci szły do domu to pytały co chwilę kiedy po nich mama albo tata przyjdą Sama te pytania nieraz słyszałam od tych maluchów[/QUOTE]No to rzeczywiście słabo w tym przypadku.

Ale też nigdy nie wiadomo, czy pracowali tak z chęci, czy potrzebowali pieniędzy, więc ciężko oceniać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Limonka2738

No to rzeczywiście słabo w tym przypadku.

Ale też nigdy nie wiadomo, czy pracowali tak z chęci, czy potrzebowali pieniędzy, więc ciężko oceniać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak, ale np. dziewczynka była często nieumyta i nieprzyjemnie pachniała, jak dziewczyny zmieniały jej pieluszkę to miała często odparzenia...podobno nie raz były prowadzone rozmowy z rodzicami a efekty były krótkotrwałe. Ostatecznie nie wiem czy się ogarnęli..

[melkmeisje]

A czego się uczy w żłobku?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

To znaczy jak czego sie uczy? Chodzi o to ze odbywalam w nim praktyki? Na pierwszym roku wszystkie specjalnosci pedagogiki maja praktyki w zlobku, poniewaz od kilku lat nie trzeba konczyc koniecznie opiekunczo-wychowawczej aby tam pracowac. Praktyki sa konieczne aby poznac specyfike przyszlego zawodu. Poza tym aby uczyc starsze dzieci to musimy wiedziec jak wyglada ich rozwoj na poszczegolnych etapach. Zreszta zeby pracowac w zlobku to albo trzeba skonczyc studia albo zrobic kurs, ale i tak praktyki sa obowiazkowe.

Chyba ze chodzi o post Limonki. Ona mogla przeprowadzac takie zajecia z angielskiego dla maluchow np.

[vilka1]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;84745476]Dlaczego? [/QUOTE]

Decydując się na dziecko świadomie biorę za nie odpowiedzialność również w nocy, a nie z wygody i chęci wyspania się podrzucam do żłobka. Nie chciałabym aby moje dziecko budząc się w nocy było otoczone obcymi ludźmi, zastanawiałabym się pewnie milion razy czy nie jest głodne, czy ma zmienioną pieluszkę. W ogóle mam nadzieję, że nie będę musiała korzystać ze żłobka/przedszkola dopóki moje dziecko nie skończy chociaż 3 lat

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez vilka1

Decydując się na dziecko świadomie biorę za nie odpowiedzialność również w nocy, a nie z wygody i chęci wyspania się podrzucam do żłobka. Nie chciałabym aby moje dziecko budząc się w nocy było otoczone obcymi ludźmi, zastanawiałabym się pewnie milion razy czy nie jest głodne, czy ma zmienioną pieluszkę. W ogóle mam nadzieję, że nie będę musiała korzystać ze żłobka/przedszkola dopóki moje dziecko nie skończy chociaż 3 lat

Ale co, jeśli ktoś pracuje na nocki? Nie może tak pracować mając dziecko?
W sumie to mnie dziwi pomysł, że ktoś zostawiałby w żłobku dziecko na noc z powodu chęci wyspania się.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka

[vilka1]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;84757221]Ale co, jeśli ktoś pracuje na nocki? Nie może tak pracować mając dziecko?
W sumie to mnie dziwi pomysł, że ktoś zostawiałby w żłobku dziecko na noc z powodu chęci wyspania się.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Zakładam, że decydując się na dziecko rodzic jest świadomy, że to dziecko może wymagać opieki. Jedno z rodziców może pracować w nocy, drugie w dzień. Teraz jest tyle pracy na rynku, że wszystko da się dostosować.

[Limonka2738]

Napisane przez melkmeisje

A czego się uczy w żłobku?

Mandaryńskiego. Niektórzy rodzice chcą szybko dzieci nauczyć języków. A tak się przynajmniej osłuchają.

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez vilka1

Zakładam, że decydując się na dziecko rodzic jest świadomy, że to dziecko może wymagać opieki. Jedno z rodziców może pracować w nocy, drugie w dzień. Teraz jest tyle pracy na rynku, że wszystko da się dostosować.

Tylko że nie każdy decyduje się na dziecko.

Są jeszcze wpadki, które nie każdy chce usunąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez cava

Takie coś działało w PRLu. Koncepcja faktycznie straszna, taki w sumie dom dziecka z odwiedzinami dziecka u zaprzyjaźnionej rodziny na weekendy i święta. :/

Ale jednak myślę, ze bardziej chodzi o możliwość oddawania dzieci na dowolną zmianę w trakcie doby, a nie o pozbywanie się ich z domu na bity tydzień czy jeszcze dłużej.

Moja babcia mi o czymś takim mówiła, że jej brat miał zamiar oddać swoje dziecko do takiego żłobka, więc postanowiła razem ze swoją matką, że będą się tym dzieckiem opiekować. Pochodzimy z małej miejscowości, skoro istniał tam taki żłobek, to chyba było to dosyć powszechne.

Jeśli chodzi o zostawianie dziecka na dowolną zmianę w ciągu dnia, to nie widzę problemu, dobre rozwiązanie.