Problem z byłym facetem

**Mastelar** · 2018-07-31, 04:55

Witam wszystkich

Chciałabym się Was poradzić. Sprawa nie jest prosta (bynajmniej dla mnie). Chodzi o mojego ex

Rozstaliśmy się nie dawno (koło 3 tygodni), za jego inicjatywą. Po tym wszystkim zaproponował mi przyjaźń, że mogę na nim polegać itd. Pomyślałam no dobra co mi szkodzi (a z tyłu głowy nadzieja na ponowne bycie razem). Problem w tym, że to ja pierwsza się odzywam, ja proponuję spotkania. Widzieliśmy się 3 razy do tej pory. Na pierwszym spotkaniu było dobrze, chwilę pogadalismy, dowiódł mnie do domu, pocieszał żebym nie plakała. Następnego dnia spotkaliśmy się ponownie, popłakał się. Mówił że mu ciężko, że nie umie sobie poradzić ze wszystkim i zastanawia się nad psychologiem (ogólnie ma duży problem ze sobą), zostałam i wylądowaliśmy w łóżku (tego nie żałuję).
Następnie znów ja zainicjowałam spotkanie po paru dniach. Plakałam, że mi ciężko, ale nie prosiłam żeby wrócił.
Powiedział, że jestem ważna dla niego i możemy być przyjaciółmi. Spotykać się raz w tygodniu (ustalić jakiś dzień). Jak później dzwoniłam do niego żeby to ustalić ro nagle nie wiem, zobaczymy, że może raz spotkamy się 2 razy w tygodniu, a raz nie.
I nie rozumiem jego podejścia.
Ps. Ostatnio pisał, że jest w szpitalu ja się martwiłam, po czym dostałam smsa że świat nie kreci się wokół mnie i żebym nie mówiła że go nie kocham. Po czym następnego dnia przepraszał, że tak napisał.
Powiedzcie co o tym sądzicie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mijanou · 2018-07-31, 05:54

Moim zdaniem, trochę za bardzo naciskasz na te spotkania. No i szczerze mówiąc- średnio wierzę w przyjaźń po rozstaniu, zwłaszcza, jeśli to rozstanie rani jednego z partnerów. Nie mówię, że jest ona niemożliwa, jednak po rozstaniu musi byc jakiś czas na poukładanie wszystkiego, oswojenie nowej sytuacji zanim zacznie się spotykać z tą druga osobą na innych zasadach.

Jego zachowanie też budzi wiele wątpliwości.Zerwaliście z jego inicjatywy, on Ci zaproponował przyjaźń ale (bez urazy) z przyjacielem nie uprawia się seksu (chyba, że jest to tak zwany uklad FWB). Myślę jednak, że on inaczej sobie tę Waszą "przyjaźń" po rozstaniu wyobrażał.

Na Twoim miejscu przestałabym wychodzić z inicjatywą bo tak to trochę wygląda, jakby ten Wasz nowy uklad był mocno jednostronny. Żeby przyjaźń zaistniała potrzebna jest inicjatywa z obu stron.

squirrelqa · 2018-07-31, 06:01

Gdy rozstałam się z chłopakiem z mojej inicjatywy, to też proponowałam, że możemy się spotykać, czysto koleżeńsko, nadal się przecież lubimy itp. tylko że jego maślany wzrok na spotkaniach, próby dotyku i wypytywanie czy się z kimś innym spotykam zaczęły być dla mnie męczące. A gdy zaczęłam się spotykać z innym, to nie było dla niego zbyt komfortowe, więc urwałam kontakt z ex.
Myślę, że Twój facet idzie już po prostu dalej i nie chce poświęcać swojego czasu na koleżeńska relacje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

kotissska · 2018-07-31, 07:54

Cytat:

Napisane przez Mastelar

Witam wszystkich

Chciałabym się Was poradzić. Sprawa nie jest prosta (bynajmniej dla mnie). Chodzi o mojego ex

Rozstaliśmy się nie dawno (koło 3 tygodni), za jego inicjatywą. Po tym wszystkim zaproponował mi przyjaźń, że mogę na nim polegać itd. Pomyślałam no dobra co mi szkodzi (a z tyłu głowy nadzieja na ponowne bycie razem).

Więc właściwie ignorujesz to co on chce, on chce tylko przyjaźni a Ty i tak liczysz na coś więcej. To takie typowe, niby ok ale jednak będę drążyła...

Problem w tym, że to ja pierwsza się odzywam, ja proponuję spotkania. Widzieliśmy się 3 razy do tej pory. Na pierwszym spotkaniu było dobrze, chwilę pogadalismy, dowiódł mnie do domu, pocieszał żebym nie plakała. Następnego dnia spotkaliśmy się ponownie, popłakał się. Mówił że mu ciężko, że nie umie sobie poradzić ze wszystkim i zastanawia się nad psychologiem (ogólnie ma duży problem ze sobą), zostałam i wylądowaliśmy w łóżku (tego nie żałuję).

Rozdrapujecie sobie wzajemnie rany, Ty próbujesz go nieświadomie przekupić seksem, a on jaki biedny i poszkodowany. Wygodna sprawa, nie być w związku ale do łóżka łatwo trafić. Podchodzi trochę pod wykorzystywanie Cię...

Następnie znów ja zainicjowałam spotkanie po paru dniach. Plakałam, że mi ciężko, ale nie prosiłam żeby wrócił.
Powiedział, że jestem ważna dla niego i możemy być przyjaciółmi.

Spotykać się raz w tygodniu (ustalić jakiś dzień). Jak później dzwoniłam do niego żeby to ustalić ro nagle nie wiem, zobaczymy, że może raz spotkamy się 2 razy w tygodniu, a raz nie.
I nie rozumiem jego podejścia.

Przyjaciele nie spotykają się non stop, to nie randki, on nie chce związku a Ty się narzucasz. Czego nie rozumiesz? Delikatnego wykręcania się bo facet kulturalnie nie kazał Ci spadać tylko chce mieć normalną relację i możliwość po prostu też pogadać?

Ps. Ostatnio pisał, że jest w szpitalu ja się martwiłam, po czym dostałam smsa że świat nie kreci się wokół mnie i żebym nie mówiła że go nie kocham. Po czym następnego dnia przepraszał, że tak napisał.
Powiedzcie co o tym sądzicie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak chcesz z tego wyjść cało, zerwać kontakt, nie trafiać razem do łóżka.
Nie wierzę jakoś w przyjaźń od razu po zerwaniu. Taki plasterek, albo usprawiedliwienie na wypadek jak się komuś zechce do łóżka, tylko szkoda że cierpisz na tym i liczysz na coś więcej a on najwyraźniej nie wie czego chce i zdecydowanie nie chce związku.

**Mastelar** · 2018-07-31, 10:49

Bo on taki jest. Ma ze sobą problemy. Odcina się od ludzi, a potem marudzenie że nikt po zs mną go nie rozumie. Sam mi mówi, że po tych spotkaniach, które inicjuje czuje się lepiej. Ja już trochę się pogubiłam.
Zranił mnie bardzo rozstaniem, bo podjął decyzję taką a nie inna. Gdzie udawał, że wszystko jest w porządku. A nie było. Widziałam, że coś się dzieję. Mimo próśb żeby porozmawiał i powiedział o co chodzi, wołał udawać. I po prostu uznał, że związki to nie jest to czego chce w życiu. Nie są potrzebne do niczego. To tylko zakłopotanie i nie potrzebny stres...
Może z mojej strony jest to, że nie umiem poradzić sobie z tym, że go nie ma i nie będzie. Przyzwyczaił do tego, że jest ciągle. Sam dużo pisał, dzwonił, spotkaliśmy się prawie codziennie, bo tego potrzebował. A ja czuje się jakbym była na jakimś odwyku.
I ogólnie to wygląda tak, że jak coś się dzieje albo nie ma z kim rozmawiać to nagle umie normalnie porozmawiać itd. A nie chce, żeby widział we mnie wsparcie tylko i wyłącznie jak jemu będzie źle. A ze mną się nie będzie liczył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

kotissska · 2018-07-31, 10:56

Cytat:

Napisane przez Mastelar

Bo on taki jest. Ma ze sobą problemy. Odcina się od ludzi, a potem marudzenie że nikt po zs mną go nie rozumie. Sam mi mówi, że po tych spotkaniach, które inicjuje czuje się lepiej. Ja już trochę się pogubiłam.

Ale co Ty z tego masz? Łudzisz się tylko, on się bawi chcący czy niechcący uczuciami. Widzisz sama, że się tylko w tym gubisz i nie jesteś szczęśliwa.

Zranił mnie bardzo rozstaniem, bo podjął decyzję taką a nie inna. Gdzie udawał, że wszystko jest w porządku. A nie było. Widziałam, że coś się dzieję. Mimo próśb żeby porozmawiał i powiedział o co chodzi, wołał udawać. I po prostu uznał, że związki to nie jest to czego chce w życiu. Nie są potrzebne do niczego. To tylko zakłopotanie i nie potrzebny stres...
Może z mojej strony jest to, że nie umiem poradzić sobie z tym, że go nie ma i nie będzie. Przyzwyczaił do tego, że jest ciągle. Sam dużo pisał, dzwonił, spotkaliśmy się prawie codziennie, bo tego potrzebował. A ja czuje się jakbym była na jakimś odwyku.
I ogólnie to wygląda tak, że jak coś się dzieje albo nie ma z kim rozmawiać to nagle umie normalnie porozmawiać itd. A nie chce, żeby widział we mnie wsparcie tylko i wyłącznie jak jemu będzie źle. A ze mną się nie będzie liczył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Najzdrowiej będzie się od tego odciąć. Zająć się sobą, czymś zainteresować. Zdziwisz się, jak szybko znajdzie się osoba która nie będzie miała taki dylematów.

kalor · 2018-07-31, 11:53

Robisz sobie krzywdę wchodząc w takie niewiadomo co

Mijanou · 2018-07-31, 11:56

Cytat:

Napisane przez kalor

Robisz sobie krzywdę wchodząc w takie niewiadomo co

**ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2** · 2018-07-31, 11:59

Mysle ze mozesz jeszcze gorzko zaplakac ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Jak bedzie w innym zwiazku tez bedziesz tak chetnie sie znim.spotykala jako.przyjaciolka ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

patrycjapatib · 2018-07-31, 12:02

Po co sobie to robisz kobito, jak chcesz zamknąć ten rozdział, to zakończ tę relację, która tak naprawdę nie wiadomo czym ma być

Ellen_Ripley · 2018-07-31, 12:06

Autorko, ja serio rozumiem, że masz wrażenie, iż spotykanie się z nim, widywanie go pomaga, łagodzi ból rozstania. Ale wierz mi - jak już się to całkowicie zakończy (a zakończy), to będzie gorzej i pożałujesz, że od tygodni, czy miesięcy już mogłaś się "leczyć" z rozstania, a zamiast tego przedłużałaś dziwną relację. Wy się wcale nie przyjaźnicie. Ty liczysz po cichu na to, że mu się odmieni, a on chce skorzystać z Twojego fajnego towarzystwa jednocześnie nie martwiąc się o zobowiązania. Przyjaźnić się (ewentualnie, bo w większości przypadków to niemożliwe i do niczego człowiekowi niepotrzebne) to się można po jakimś tam czasie od rozstania lub jeżeli związek wygasił się w sposób samoistny i obydwie strony tak to widzą. Krzywdzisz się, chociaż zapewne odbierasz to jako lekarstwo na rozstanie.

**Mastelar** · 2018-07-31, 12:19

Raz już była taka sytuacja. Rozstaliśmy się po pół roku, z jego inicjatywy, bo byłam bardzo okropna (kłótnie, przez stres związany z uczelnia), nie ważne że wszystko było na mojej głowie (mieszkaliśmy razem 2 miesiące).
I pojawiła się w tych złych chwilach przyjaciółka K (dziewczynę znał ok 2 miesiące, a już uznawał ją za przyjaciółkę) i tak K. wracała się w nasz związek, że powinnien mnie zostawić, ona przy nim będzie itd.
Spotykali się krótko (jej mówił, że nie ma ze mną żadnego kontaktu) a wszystko wiedziałam. Dzwonił, żalił się, jaka to ona jest zła itd. Trzymałam się twardo do czasu jak usłyszałam jego rozmowę przez telefon i powiedział, że ją kocha... ( parę tygodni bycia razem) i wtedy coś we mnie pękło. Zaczęłam go unikać, nie starałam się już za bardzo. Podchodziłam do tego chłodno.
Aż któregoś dnia zadzwonił i powiedział, że z nimi koniec (dziewczyzna go wyśmiała, że jest bardzo słaby psychicznie itd).
I tak od słowa do słowa zeszliśmy się.
Tylko nie wiem co ja miałam w głowie w tamtym momencie. Bo mówił, że znów się zakochał, że jestem taka cudowna i wgl. A z nią był żeby w dać mi nauczkę. Tylko pytanie jaką i dalczego?
Przepraszam, że tak chaotycznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**Mastelar** · 2018-07-31, 12:25

Cytat:

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorko, ja serio rozumiem, że masz wrażenie, iż spotykanie się z nim, widywanie go pomaga, łagodzi ból rozstania. Ale wierz mi - jak już się to całkowicie zakończy (a zakończy), to będzie gorzej i pożałujesz, że od tygodni, czy miesięcy już mogłaś się "leczyć" z rozstania, a zamiast tego przedłużałaś dziwną relację. Wy się wcale nie przyjaźnicie. Ty liczysz po cichu na to, że mu się odmieni, a on chce skorzystać z Twojego fajnego towarzystwa jednocześnie nie martwiąc się o zobowiązania. Przyjaźnić się (ewentualnie, bo w większości przypadków to niemożliwe i do niczego człowiekowi niepotrzebne) to się można po jakimś tam czasie od rozstania lub jeżeli związek wygasił się w sposób samoistny i obydwie strony tak to widzą. Krzywdzisz się, chociaż zapewne odbierasz to jako lekarstwo na rozstanie.

Tak. Masz w pełni rację, że tym się leczę. Widzę jaki jest chłodny i oziębły. I nie potrafię tego zrozumieć. Było tak dobrze. Pomagaliśmy sobie wzajemnie.
Wydaje mi się, że on wyciągnął ze mnie chęć do życia (stałam się tak jaby jego kopią). On teraz ma wszystko gdzieś, a ja przeżywam wszystko (stresuje się bez powodu, na nic nie mam ochoty). Dla niego to nawet stresująca sytuacją jest wyjście do sklepu, bo boi się ludzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ellen_Ripley · 2018-07-31, 12:25

Autorko, serio nie szkoda Ci życia i własnych uczuć, nerwów?

**Mastelar** · 2018-07-31, 12:26

Ellen_Ripley:
Tak. Masz w pełni rację, że tym się leczę. Widzę jaki jest chłodny i oziębły. I nie potrafię tego zrozumieć. Było tak dobrze. Pomagaliśmy sobie wzajemnie.
Wydaje mi się, że on wyciągnął ze mnie chęć do życia (stałam się tak jaby jego kopią). On teraz ma wszystko gdzieś, a ja przeżywam wszystko (stresuje się bez powodu, na nic nie mam ochoty). Dla niego to nawet stresująca sytuacją jest wyjście do sklepu, bo boi się ludzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ellen_Ripley · 2018-07-31, 12:27

Cytat:

Napisane przez Mastelar

Tak. Masz w pełni rację, że tym się leczę. Widzę jaki jest chłodny i oziębły. I nie potrafię tego zrozumieć. Było tak dobrze. Pomagaliśmy sobie wzajemnie.
Wydaje mi się, że on wyciągnął ze mnie chęć do życia (stałam się tak jaby jego kopią). On teraz ma wszystko gdzieś, a ja przeżywam wszystko (stresuje się bez powodu, na nic nie mam ochoty). Dla niego to nawet stresująca sytuacją jest wyjście do sklepu, bo boi się ludzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wypisz wymaluj mój ex. Zrozum: możliwe, że ten facet jest po prostu toksyczny. Zaserwował Ci coś w rodzaju "miesiąca miodowego" - czyli wspaniale, cudownie i czego ja bym z Tobą nie chciał, po czym nagłe zmrożenie ogródka z różami i "mam dosyć". On się przejmuje uczuciami, na pewno, ale wiesz czyimi? Swoimi.

**Mastelar** · 2018-07-31, 12:43

Zapewne tak jest. W sumie też jest bardzo podatny na wpływ innych ludzi. Mieszka z kolegami i na pocZątku ciągle chciał żebym była przy nim. Godziłam się. Koledzy powiedzieli, że ma ograniczyć spotkania ze mną. Zrobił to. Koledzy powiedzieli, że nie można tak ciągle z dziewczyną siedzieć i takiego kontaktu utrzymywać. Zrobił to. Wszyscy znajomi/przyjaciele mówią idź na terapię, odstaw używki. Długo się zastanawiał. Zrobił to. A jak ja coś mówiłam to gadania oj weź przestań, mają rację itd. Nie ważne, że byłam przy nim jak było bardzo źle, dostawał ataków paniki czy jak płakał. To było mało ważne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

elsene · 2018-07-31, 12:54

Jesteście zagubieni, nie jesteście pewni decyzji o rozstaniu.
Nie przetrawiliście jeszcze tego rozstania i pod przykrywką "przyjaźni" robicie sobie sami krzywdę.

**Aniela24** · 2018-08-01, 19:08

Ja nie chciałam tego rozstania. Nawet nie wiedziałam, że tak to się skończy.
On podjął decyzję. Może ta "przyjaźń" miała być dla mnie "pocieszeniem".
Nie umiem sobie z tym poradzić, bo brakuje mi go. Ale już się nie narzucam.
Wiem, że przyjdzie taki moment, że sam zadzwoni i poprosi mnie o pomoc i wsparcie, ale ja nie wiem czy będę chciała pomóc.
Ogólnie to jest człowiek bardzo zsgubiony, ma problemy i podobno idzie do psychiatry na terapię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**Mastelar** · 2018-08-01, 19:12

Przepraszam, za inny nick. Ale nie zauważyłam, że koleżanka się nie wylogowała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jamayka1 · 2018-08-01, 19:18

Cytat:

Napisane przez Mastelar

Przepraszam, za inny nick. Ale nie zauważyłam, że koleżanka się nie wylogowała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I obie z koleżanką przeżywacie rozstanie z facetem w tym samym czasie i na zmianę piszecie na wizażu?

Jeżu...kiedy ta młodzież pójdzie w końcu do szkoły...

**Mastelar** · 2018-08-01, 19:21

Tak wyszło

To byli bardzo bliscy koledzy (myślałam na początku, że są to bracia). I prawie w tym samym czasie zerwali. Podejrzane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jamayka1 · 2018-08-01, 19:25

Cytat:

Napisane przez Mastelar

Tak wyszło

To byli bardzo bliscy koledzy (myślałam na początku, że są to bracia). I prawie w tym samym czasie zerwali. Podejrzane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hehe noo pewex. Jak już trolujesz to patrz chociaż na niki

Wakacje, ciepełko...chce Cie się siedziec przed kompem cały dzień i zmyślać takie historie? ehhh, ta dzisiejsza młodzież

**Mastelar** · 2018-08-01, 19:27

Ale ja mówię o tych facetach.
Nie jestem gowniarą, która robi sobie żarty z takich rzeczy -.-

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jamayka1 · 2018-08-01, 19:32

Cytat:

Napisane przez Mastelar

Ale ja mówię o tych facetach.
Nie jestem gowniarą, która robi sobie żarty z takich rzeczy -.-

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziewczynko, wiem, że mowiłaś o facetach braciach (pewnie bliźniakach)-którzy jednocześnie rzucili ciebie i twoja bliską koleżankę z którą na zmiane piszecie z jedengo kompa na wizażu

. Serio, jak masz potrzebę pisania i zmyślania historii, to pisz do gazetki szkolnej, a nie zaśmiecasz forum.

Mijanou · 2018-08-01, 21:00

Zamykam trollowy watek

2018-07-31, 04:55	#1
Mastelar BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 9	Problem z byłym facetem Witam wszystkich Chciałabym się Was poradzić. Sprawa nie jest prosta (bynajmniej dla mnie). Chodzi o mojego ex Rozstaliśmy się nie dawno (koło 3 tygodni), za jego inicjatywą. Po tym wszystkim zaproponował mi przyjaźń, że mogę na nim polegać itd. Pomyślałam no dobra co mi szkodzi (a z tyłu głowy nadzieja na ponowne bycie razem). Problem w tym, że to ja pierwsza się odzywam, ja proponuję spotkania. Widzieliśmy się 3 razy do tej pory. Na pierwszym spotkaniu było dobrze, chwilę pogadalismy, dowiódł mnie do domu, pocieszał żebym nie plakała. Następnego dnia spotkaliśmy się ponownie, popłakał się. Mówił że mu ciężko, że nie umie sobie poradzić ze wszystkim i zastanawia się nad psychologiem (ogólnie ma duży problem ze sobą), zostałam i wylądowaliśmy w łóżku (tego nie żałuję). Następnie znów ja zainicjowałam spotkanie po paru dniach. Plakałam, że mi ciężko, ale nie prosiłam żeby wrócił. Powiedział, że jestem ważna dla niego i możemy być przyjaciółmi. Spotykać się raz w tygodniu (ustalić jakiś dzień). Jak później dzwoniłam do niego żeby to ustalić ro nagle nie wiem, zobaczymy, że może raz spotkamy się 2 razy w tygodniu, a raz nie. I nie rozumiem jego podejścia. Ps. Ostatnio pisał, że jest w szpitalu ja się martwiłam, po czym dostałam smsa że świat nie kreci się wokół mnie i żebym nie mówiła że go nie kocham. Po czym następnego dnia przepraszał, że tak napisał. Powiedzcie co o tym sądzicie? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-07-31, 05:54	#2
Mijanou Wizażowy Kot Igor Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: po drugiej stronie lustra Wiadomości: 17 524	Dot.: Problem z byłym facetem Moim zdaniem, trochę za bardzo naciskasz na te spotkania. No i szczerze mówiąc- średnio wierzę w przyjaźń po rozstaniu, zwłaszcza, jeśli to rozstanie rani jednego z partnerów. Nie mówię, że jest ona niemożliwa, jednak po rozstaniu musi byc jakiś czas na poukładanie wszystkiego, oswojenie nowej sytuacji zanim zacznie się spotykać z tą druga osobą na innych zasadach. Jego zachowanie też budzi wiele wątpliwości.Zerwaliście z jego inicjatywy, on Ci zaproponował przyjaźń ale (bez urazy) z przyjacielem nie uprawia się seksu (chyba, że jest to tak zwany uklad FWB). Myślę jednak, że on inaczej sobie tę Waszą "przyjaźń" po rozstaniu wyobrażał. Na Twoim miejscu przestałabym wychodzić z inicjatywą bo tak to trochę wygląda, jakby ten Wasz nowy uklad był mocno jednostronny. Żeby przyjaźń zaistniała potrzebna jest inicjatywa z obu stron. __________________ I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!

2018-07-31, 06:01	#3
squirrelqa Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-01 Lokalizacja: W podróży Wiadomości: 6 906	Dot.: Problem z byłym facetem Gdy rozstałam się z chłopakiem z mojej inicjatywy, to też proponowałam, że możemy się spotykać, czysto koleżeńsko, nadal się przecież lubimy itp. tylko że jego maślany wzrok na spotkaniach, próby dotyku i wypytywanie czy się z kimś innym spotykam zaczęły być dla mnie męczące. A gdy zaczęłam się spotykać z innym, to nie było dla niego zbyt komfortowe, więc urwałam kontakt z ex. Myślę, że Twój facet idzie już po prostu dalej i nie chce poświęcać swojego czasu na koleżeńska relacje. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz __________________

2018-07-31, 10:49	#5
Mastelar BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 9	Dot.: Problem z byłym facetem Bo on taki jest. Ma ze sobą problemy. Odcina się od ludzi, a potem marudzenie że nikt po zs mną go nie rozumie. Sam mi mówi, że po tych spotkaniach, które inicjuje czuje się lepiej. Ja już trochę się pogubiłam. Zranił mnie bardzo rozstaniem, bo podjął decyzję taką a nie inna. Gdzie udawał, że wszystko jest w porządku. A nie było. Widziałam, że coś się dzieję. Mimo próśb żeby porozmawiał i powiedział o co chodzi, wołał udawać. I po prostu uznał, że związki to nie jest to czego chce w życiu. Nie są potrzebne do niczego. To tylko zakłopotanie i nie potrzebny stres... Może z mojej strony jest to, że nie umiem poradzić sobie z tym, że go nie ma i nie będzie. Przyzwyczaił do tego, że jest ciągle. Sam dużo pisał, dzwonił, spotkaliśmy się prawie codziennie, bo tego potrzebował. A ja czuje się jakbym była na jakimś odwyku. I ogólnie to wygląda tak, że jak coś się dzieje albo nie ma z kim rozmawiać to nagle umie normalnie porozmawiać itd. A nie chce, żeby widział we mnie wsparcie tylko i wyłącznie jak jemu będzie źle. A ze mną się nie będzie liczył. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-07-31, 11:53	#7
kalor Gazela inteligencji Zarejestrowany: 2010-10 Wiadomości: 6 371	Dot.: Problem z byłym facetem Robisz sobie krzywdę wchodząc w takie niewiadomo co __________________

2018-07-31, 11:59	#9
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 Konto usunięte Zarejestrowany: 2016-10 Wiadomości: 7 327	Dot.: Problem z byłym facetem Mysle ze mozesz jeszcze gorzko zaplakac .. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ---------- Jak bedzie w innym zwiazku tez bedziesz tak chetnie sie znim.spotykala jako.przyjaciolka ? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-07-31, 12:02	#10
patrycjapatib Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2017-07 Wiadomości: 2 935	Dot.: Problem z byłym facetem Po co sobie to robisz kobito, jak chcesz zamknąć ten rozdział, to zakończ tę relację, która tak naprawdę nie wiadomo czym ma być __________________ Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz

2018-07-31, 12:06	#11
Ellen_Ripley Zakorzenienie Zarejestrowany: 2018-04 Wiadomości: 21 308	Dot.: Problem z byłym facetem Autorko, ja serio rozumiem, że masz wrażenie, iż spotykanie się z nim, widywanie go pomaga, łagodzi ból rozstania. Ale wierz mi - jak już się to całkowicie zakończy (a zakończy), to będzie gorzej i pożałujesz, że od tygodni, czy miesięcy już mogłaś się "leczyć" z rozstania, a zamiast tego przedłużałaś dziwną relację. Wy się wcale nie przyjaźnicie. Ty liczysz po cichu na to, że mu się odmieni, a on chce skorzystać z Twojego fajnego towarzystwa jednocześnie nie martwiąc się o zobowiązania. Przyjaźnić się (ewentualnie, bo w większości przypadków to niemożliwe i do niczego człowiekowi niepotrzebne) to się można po jakimś tam czasie od rozstania lub jeżeli związek wygasił się w sposób samoistny i obydwie strony tak to widzą. Krzywdzisz się, chociaż zapewne odbierasz to jako lekarstwo na rozstanie.

2018-07-31, 12:19	#12
Mastelar BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 9	Dot.: Problem z byłym facetem Raz już była taka sytuacja. Rozstaliśmy się po pół roku, z jego inicjatywy, bo byłam bardzo okropna (kłótnie, przez stres związany z uczelnia), nie ważne że wszystko było na mojej głowie (mieszkaliśmy razem 2 miesiące). I pojawiła się w tych złych chwilach przyjaciółka K (dziewczynę znał ok 2 miesiące, a już uznawał ją za przyjaciółkę) i tak K. wracała się w nasz związek, że powinnien mnie zostawić, ona przy nim będzie itd. Spotykali się krótko (jej mówił, że nie ma ze mną żadnego kontaktu) a wszystko wiedziałam. Dzwonił, żalił się, jaka to ona jest zła itd. Trzymałam się twardo do czasu jak usłyszałam jego rozmowę przez telefon i powiedział, że ją kocha... ( parę tygodni bycia razem) i wtedy coś we mnie pękło. Zaczęłam go unikać, nie starałam się już za bardzo. Podchodziłam do tego chłodno. Aż któregoś dnia zadzwonił i powiedział, że z nimi koniec (dziewczyzna go wyśmiała, że jest bardzo słaby psychicznie itd). I tak od słowa do słowa zeszliśmy się. Tylko nie wiem co ja miałam w głowie w tamtym momencie. Bo mówił, że znów się zakochał, że jestem taka cudowna i wgl. A z nią był żeby w dać mi nauczkę. Tylko pytanie jaką i dalczego? Przepraszam, że tak chaotycznie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-07-31, 12:25	#14
Ellen_Ripley Zakorzenienie Zarejestrowany: 2018-04 Wiadomości: 21 308	Dot.: Problem z byłym facetem Autorko, serio nie szkoda Ci życia i własnych uczuć, nerwów?

2018-07-31, 12:26	#15
Mastelar BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 9	Dot.: Problem z byłym facetem Ellen_Ripley: Tak. Masz w pełni rację, że tym się leczę. Widzę jaki jest chłodny i oziębły. I nie potrafię tego zrozumieć. Było tak dobrze. Pomagaliśmy sobie wzajemnie. Wydaje mi się, że on wyciągnął ze mnie chęć do życia (stałam się tak jaby jego kopią). On teraz ma wszystko gdzieś, a ja przeżywam wszystko (stresuje się bez powodu, na nic nie mam ochoty). Dla niego to nawet stresująca sytuacją jest wyjście do sklepu, bo boi się ludzi. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-07-31, 12:43	#17
Mastelar BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 9	Dot.: Problem z byłym facetem Zapewne tak jest. W sumie też jest bardzo podatny na wpływ innych ludzi. Mieszka z kolegami i na pocZątku ciągle chciał żebym była przy nim. Godziłam się. Koledzy powiedzieli, że ma ograniczyć spotkania ze mną. Zrobił to. Koledzy powiedzieli, że nie można tak ciągle z dziewczyną siedzieć i takiego kontaktu utrzymywać. Zrobił to. Wszyscy znajomi/przyjaciele mówią idź na terapię, odstaw używki. Długo się zastanawiał. Zrobił to. A jak ja coś mówiłam to gadania oj weź przestań, mają rację itd. Nie ważne, że byłam przy nim jak było bardzo źle, dostawał ataków paniki czy jak płakał. To było mało ważne Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-07-31, 12:54	#18
elsene Zadomowienie Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 1 720	Dot.: Problem z byłym facetem Jesteście zagubieni, nie jesteście pewni decyzji o rozstaniu. Nie przetrawiliście jeszcze tego rozstania i pod przykrywką "przyjaźni" robicie sobie sami krzywdę.

2018-08-01, 19:08	#19
Aniela24 BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 12	Dot.: Problem z byłym facetem Ja nie chciałam tego rozstania. Nawet nie wiedziałam, że tak to się skończy. On podjął decyzję. Może ta "przyjaźń" miała być dla mnie "pocieszeniem". Nie umiem sobie z tym poradzić, bo brakuje mi go. Ale już się nie narzucam. Wiem, że przyjdzie taki moment, że sam zadzwoni i poprosi mnie o pomoc i wsparcie, ale ja nie wiem czy będę chciała pomóc. Ogólnie to jest człowiek bardzo zsgubiony, ma problemy i podobno idzie do psychiatry na terapię Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-08-01, 19:12	#20
Mastelar BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 9	Dot.: Problem z byłym facetem Przepraszam, za inny nick. Ale nie zauważyłam, że koleżanka się nie wylogowała Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-08-01, 19:21	#22
Mastelar BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 9	Dot.: Problem z byłym facetem Tak wyszło To byli bardzo bliscy koledzy (myślałam na początku, że są to bracia). I prawie w tym samym czasie zerwali. Podejrzane Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-08-01, 19:27	#24
Mastelar BAN stały Zarejestrowany: 2018-07 Wiadomości: 9	Dot.: Problem z byłym facetem Ale ja mówię o tych facetach. Nie jestem gowniarą, która robi sobie żarty z takich rzeczy -.- Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2018-08-01, 21:00	#26
Mijanou Wizażowy Kot Igor Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: po drugiej stronie lustra Wiadomości: 17 524	Dot.: Problem z byłym facetem Zamykam trollowy watek __________________ I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)