|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 2
|
Prawdziwe oblicze związku
Wizażanki często doradzacie innym kobietom co Wy byście zrobiły na ich miejscu lub co wg Was jest słuszne a co nie. W związku z tym mam prośbę, opiszcie pokrótce jak wyglądają Wasze związki. Czy to na prawdę jest tak, że można znaleźć faceta i być z nim szczęśliwą? Ja rozumiem że bywają sprzeczki, czasem nawet kłótnie, ale czy w normalnym związku ZAWSZE jest to słowo "przepraszam"? Czy nigdy nie zdarzyło Wam się być z tym idealnym facetem i mimo tego poczuć się odrzuconą, samotną, zranioną? Czy to zawsze jest tak, że w zdrowym związku idzie się na kompromisy, spędza się razem czas choćby chwilę dziennie (zakładając, że obydwie osoby są w domu)? Czy może po czasie w każdym związku jest nuda, brak szacunku, wyzwiska, a później bez żadnego "przepraszam" (bo się oczywiście nie należy) przechodzi się do porządku dziennego?
Wasze zdanie na ten temat bardzo mi pomoże poukładać sobie wszystko w głowie, mam nadzieję. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Cytat:
![]() A jeśli jesteś z idealnym facetem i czujesz się samotna, zraniona i odrzucona, to nie jesteś z idealnym facetem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Interleukina Druga
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 818
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Cytat:
2. Przez półtorej roku związku nie pokłóciliśmy się ani razu, nie posprzeczaliśmy się. Jeżeli mamy odmienne zdanie to z szacunkiem do drugiej stron przedstawiamy swoje racje. Do tej pory najpoważniejszą "kłótnią" było gderanie, że rzucam ubrania, gdzie popadnie ![]() Pomimo tego, że zachowujemy spokój w dyskusjach czasami zdarzy się którejś ze stron powiedzieć coś przykrego. Gdy widać, że ktoś z nas przesadził przepraszamy się nawzajem, dajemy sobie chwilę spokoju żeby ochłonąć i wracamy do tematu, wypracowujemy kompromis. Generalnie u mnie w słowniku "dziękuję, przepraszam i poproszę" figurują na co dzień - w stosunku do partnera, do rodziców, do brata czy do ekspedientki w sklepie albo przechodnia, którego nie zauważę. 3. Wiem, że dla mojego partnera jestem na pierwszym miejscu. Czuję to i widzę w tym, jak mnie traktuje. Czasem czuję się samotna/stęskniona, bo nie mieszkamy ze sobą, nie widujemy się codziennie, a przecież nie da się wisieć cały czas na telefonie. Odrzucona czy zraniona nie poczułam się ani razu. 4. Dziwnym dla mnie jest niespędzanie codziennie czasu z osobą, z którą się mieszka. Do tej pory z partnerem jedynie pomieszkiwaliśmy razem przez dwa-trzy tygodnie, więc może nie jest to zbyt miarodajne, ale np z rodzicami czy z bratem zawsze spotykamy się na tą chwilę, jaką jest poranna kawa, wspólny posiłek czy zakupy. Co do kompromisów - zawsze staramy się wypracować jakiś złoty środek. Na szczęście w wielu zasadniczych sprawach się zgadzamy, więc jeszcze nie było takiej sytuacji, że nasze poglądy wzajemnie się wykluczały w całości i nie dało się znaleźć wspólnego punktu zaczepienia. 5. Nuda - tylko nudni się nudzą ![]() Brak szacunku i wyzwiska - dla mnie całkowicie nie do zaakceptowania. W zdrowej relacji nie ma na coś takiego miejsca i jeśli pojawiłoby się coś takiego to natychmiast ewakuowałabym się z związku - nieważne jak mocno zakochana bym nie była. Od toksycznych związków i patologicznych relacji trzeba uciekać jak najdalej. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 32
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Byłam wcześniej w toksycznym związku, gdzie nie było przepraszam, ex mnie nie szanował, traktował jak zabawkę, manipulował mną, oszukiwał, ciągle mnie ranił, ja często przez niego płakałam. Koniec końców mnie rzucił (i chwała mu za to).
Teraz od prawie 2 lat jestem w normalnym związku, gdzie jest szacunek, słowo przepraszam jest na porządku dziennym. Od jakiś pierdółek po jakieś sprzeczki. My akurat nie mamy jakiś wielkich kłótni czy awantur, raczej takie sprzeczki wynikające z nieporozumienia, ale i tak max raz w miesiącu. Nigdy nie było wyzwisk, moim zdaniem to już trochę cios poniżej pasa. Na pewno jak już zniknie haj i motylki w brzuchu to nie ma randek aż tak często, jest trochę mniej ekscytująco, po prostu normalne, "nudne" życie. Jak czasem się nudzimy to staramy się wymyślać jakieś atrakcje raz na jakiś czas, pójdziemy do nowego miejsca, ugotujemy coś nowego, wyjdziemy ze znajomymi itd. Kompromisy w związku są bardzo ważne, od prozaicznych "co jemy na obiad" po decydowanie o przyszłym życiu, mieszkaniu itd. My obydwoje jesteśmy uparci jak osły, ale zawsze staramy się znaleźć coś aby obydwojgu pasowało. Tż śmieje się, że jak kiedyś będziemy urządzać mieszkanie to będzie oj, ciężko ![]() Jeśli czujesz się odrzucona, samotna i zraniona to nie jest TEN facet i radzę się ewakuować z takiego związku. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Cytat:
W tej chwili powiem tylko, że na pewno nigdy w żadnym związku, nie miałam nudy, braku szacunku, wyzwisk czy odrzucenia ![]() Słowo "przepraszam" jest wtedy, gdy ktoś w czymś zawinił, ale znacznie ważniejsze od gadania jest zrozumienie co i dlaczego poszło nie tak, a potem poprawnie tego. Kompromisów też za bardzo nie ma, bo nie widzę powodu. Są sprawy, w których mam sztywno ustalone zasady postępowania i tam nie ma pola na żadne ustępstwa, a na innych sprawach mi po prostu za mało zależy, by mieć bardzo sprecyzowane pragnienia, które należałoby zmienić celem dogadania się z partnerem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
W ciągu 10 lat związku nie usłyszałam ani jednego wyzwiska czy krzyku. Kłótnie występują bardzo rzadko - ostatnio kłóciliśmy się chyba rok temu? I to raczej jest z reguły ostrzejsza wymiana zdań niż klasyczna kłótnia. Zdarza nam się obojgu nieświadomie powiedzieć czy zrobić coś przykrego ale zawsze rozwiązujemy takie sytuacje na bieżąco. Nie wyobrażam sobie związku, który zamiast dawać mi poczucie bezpieczeństwa generowałby jakikolwiek stres.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Śnięta Mucha
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 795
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Cytat:
Byłam w niedojrzałych związkach, może nawet dysfunkcyjnych, ale w zadnym nie było tak źle, jak Ty to opisujesz. Zdarzała się pewna nuda, zdarzały się kłótnie, brak zrozumienia, wyparcie problemu zamiast "Przepraszam". Czasami czułam się zraniona. Czasami niezrozumiana. Nigdy nie było wyzwisk. Brak szacunku - raczej mocno zawoalowany i chyba nieświadomy. Wspólny czas w przypadku mieszkania razem, chociaż pół godziny dziennie.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about Be kind. Always Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26) Wyzwanie Filmowe 5 / 100 100 książek w 2023 92 / 55 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Uważam, że w każdym związku mogą wystąpić klutnie, ciche dni czy nuda.
Ważne jest by jednak nigdy nie brakowało szacunku, cierpliwości oraz szczerości. Ważne jest by umieć rozmawiać że swoim partnerem i szanować jego zdanie. Zamiast zadawać takie pytanie na wizazu polecam zapytanie się kogoś z długim stażem jak rodziców lub dziadków. Ktoś kto tworzy udany związek od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat na pewno będzie miał sporo dobrych rad. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃 https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
U nas są jedynie drobne nieporozumienia kłótni jakichs dużych nie było. Słyszałam nawet że może my i niczym nie rozmawiamy skoro się nie kłócimy :/. My po prostu w wielu kwestiach mamy podobne zdanie. Talerze nie latają.
---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ---------- Długi Staż związku nie świadczy zawsze o tym że jest udanym związkiem. Moi rodzice są razem 35 lat a wcale nie umieją ze sobą rozmawiać, jakby się nie znali. Gdyby nie to że były małe dzieci to moja matka pewnie by się rozwiodła ale została bo latwiej i przyzwyczajenie. No ale tak udane bo 35 lat razem ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Związek moich rodziców też nie jest idealny ale dzięki obserwacji ich przez prawie 30 lat wiele się nauczyłam i wiem jak mój związek ma nie wyglądać.
Warto się uczyć na błędach innych. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃 https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 221
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Byłam w dwóch toksycznych związkach,był mega stres,ciągłe powroty,wyzwiska,a nawet prawie doszło do rękoczynów nie umiem nad sobą panować moi partnerzy również .Dlatego zmarnowałam 12 lat w związkach dwóch innych nie znam,bo u mnie w domu rodzinnym było podobnie.Spokojny związek mnie nudzi.Dobiłam już do 30 i na szczęście nigdy już w związku nie będę ,mam dość poznawania kogo od nowa,no i jestem już za stara na takie akcje.
Niestety znam tylko jeden normalny związek ,w każdym była większa lub mniejsza patologia ,przebywam z różnymi ludźmi bardziej i mniej zamożnymi .Więc zdrowy związek to jak wygrana w totka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-08
Lokalizacja: Stolec nagłego spadnienia
Wiadomości: 67
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Cytat:
Zdarzają się. A kiedy się rozpadają to się człowiekowi nie chce wracać, do tych normalnych związków, przemocy psychicznej, maskowanej niechęci, gry seksem, fochów, wymuszonych małżeństw, relacji, które powstały, bo on potrzebuje stałego seksu, albo ona musi mieć dziecko i bo już czas, a później nie moze go znieść, bo kiedy hormony odpuszczą to chciałoby się czegoś innego... Edytowane przez ferreus_somnus Czas edycji: 2018-08-21 o 15:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Prawdziwe oblicze związku
Juz to gdzies napisalam, ze nie slowa a czyny. Mozna sie klocic, przeklinac( ooo tak) , nie odzywac , co nie przeszkadza wyrwac ciezkich siatek z rak i je niesc za partnera mimo kwasow, co nie przeszkadza zrobic cos dla/ za partnera, co nie wyklucza zatroszczenia sie o niego itp. Mozna sie razem nudzic, mozna sie swietnie ze soba bawic, mozna miec posuche w seksie, zeby potem znow byc niczym krolik duracella. Wszystko mozna, kiedy sie ma wspolny cel, patrzy sie razem w przyszlosc, widzac u boku ta osobe, kiedy jest sie rowniez przyjacielem tej osoby, co jest wazne, kiedy namietnosc troszke przygasa a dzieci odchodza z domu i nie wypelniaja soba wspolnego czasu. Jestesmy razem 26 lat a codziennie prawie sie rozwodzimy. Jezeli ktos oczekuje tylko sielanki i motylkow to sie zawiedzie.Wedlug mnie trzeba dbac o partnera ale nie kosztem siebie, miec go na wzgledzie, jego dobro ale nie ponad swoje. Bez jednostronnych poswiecen za wszelka cene ale wspolna praca dla zwiazku .
Edytowane przez robcia Czas edycji: 2018-08-21 o 19:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:01.