Coraz częstsze sprzeczki - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-08-21, 22:12   #1
boklony4
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 4

Coraz częstsze sprzeczki


Cześć!
Już nie wiem gdzie się radzić, więc pisze tutaj. Tym razem będzie historia ze związków gejów, pedałków czy jak tam będziecie nas nazywać. Mamy po 20 lat. Zacznę może od tego, że parą jesteśmy od początku tego roku, obaj studiujemy i teraz od nowego roku akademickiego będziemy mieszkać razem a przed okresem wakacyjnym przez jakieś 3 miesiące widzieliśmy się niemal non stop, spędzaliśmy ciągle czas, właściwie nie było mnie w mieszkaniu, które normalnie wynajmowałem tylko uczyłem się i spałem u mojego chłopaka.
Od wakacji wszystko zaczęło się psuć. Nie wiem czy to jest kwestia odległości, wina jednej strony czy drugiej, osób trzecich, już nie wiem co robić. Przytoczę może kilka sytuacji, aby łatwiej to zobrazować. Tydzień temu była sprzeczka, bo zarówno przyjaciółka jak i chłopak chcieli jechać we wrześniu na wyjazd w to samo miejsce. Powiedziałem przyjaciółce, że mój chłopak chce jechać we 2 tak jak wiele par, ja mogłem jechać i w 3, bo chciałem żeby jakoś się dogadali bo oboje nie mają za bardzo nikogo oprócz mnie a ja się czuje bardzo dobrze z jednym i drugim. W końcu uznałem, że jadę z moim chłopakiem. Przyjaciółka się popłakała, jej mama to zobaczyła i napisała do mnie że się zawiodła, mój chlopak jest toksyczny, bo przyjaciółka już 2 raz przez niego płacze, jak ja mogę pozwalać na tego typu zachowania. Wysłałem to chłopakowi, on się wkurzył, że ktoś twierdzi, że jest toksyczny i chce mnie zawłaszczyć. Wiem, że to akcja jak z jakiejś telenoweli. Ja już nie miałem do tego siły, chłopak do mnie, że zachowuje się absurdalnie, że przyjaciółka chciała się wepchnąć siłą na przyjazd(jestem jedynym przyjacielem, od roku mówiliśmy o tym wyjeździe) kiedy miłość jest na 1 miejscu i jak ktoś może twierdzić że on jest toksyczny skoro chce ze mną tylko pojechać.
Jeśli chodzi o inną sytuacje to trafiłem do szpitala, akurat gdy zacząłem się fatalnie czuć to byłem z przyjaciółką. Potem nasłuchała się od chłopaka wyrzutów, że nie zadzwoniła na karetke tylko najpierw pojechaliśmy na nocną pomoc, która nie pomogła, a potem do szpitala. To brzmiało jakby miał za złe że nie został poinformowany od razu, że coś się dzieje(wszystko działo się w nocy gdy spał), bo gdyby napisała mu od razu jak coś się zaczynało dziac to mógłby przyjechac tego samego dnia do szpitala, a tak to był drugiego(dzieli nas odległość). Zareagował strasznie ostro, przeprosił ją po 2 tygodniach.
Teraz mu powiedziałem, że chce gdzieś pojechać ze znajomymi na 3 dni to dostałem ochrzan, że mu tego nie zaproponowałem. Ja wiem że teraz ma dużo wydatków i może go nie stać, cudem będzie go stać na nasz wspólny wyjazd,a tym bardziej nie chciałem po akcji sprzed tygodnia proponować takiego wyjazdu. Dopiero mu zaproponowałem jak zasugerował że chciałby pojechać i znowu sprzeczka i jakiś taki dziwny ni to foch, trudno to nazwać. Niby mówi, że on mi niczego nie zabrania, ale widac, że mu się to nie podoba.
A piszę tutaj, bo któregoś razu przypadkiem wyświetliły mu się wiadomości jak gadam z koleżanką na jego temat, w których no troszkę narzekałem dla niego, ja naprawdę nie mam siły do tych sprzeczek. To dostałem wykład, że nagaduje na niego, jest mu przykro, że na niego narzekam, że stara się, a ktoś obcy go bezpodstawnie osądza. A ja się czułem, że już naprawdę nie mam siły sam tego w sobie trzymać, musiałem się zwierzyć. On też się zwierzył któregos razu i ja nie robiłem mu awantur, że nagaduje na mnie komuś. Bez przesady, moim zdaniem bezsensownie się o coś takiego sprzeczać jeśli nie jest to wyraźne oczernianie drugiej osoby.
Często sprzeczki indukują jakieś pierdoły, raz był to inny pogląd na dany temat, skończyło się to 3 godzinną wymianą zdań, ja aż czasem jestem w szoku, że takie coś może rozpocząć sprzeczkę. Przed wakacjami też sprzeczki zdarzały się co prawda rzadko, ale też trwały tak długo. Często przez tą moją przyjaciółkę, bo pisali do siebie tak jakby się znali kilka lat i odzywali się jak najlepsi przyjaciele, ale czasem pojawiło się jakieś słowo w rozmowie, które zostało odebrane niemiło, zarówno jedna jak i druga strona tak się zachowywała, ale tylko mój chłopak urządzał takie dramy, że jak ona może tak do niego pisać, to jest bardzo niemiłe, to do niego mocno trafia. Do mojej przyjaciółki też trafiało ale jakoś to zlewała. Ja sie wtedy czułem jak między młotem a kowadłem. Byłem takim dyplomatą między nimi, ale drama była dla mnie nieproporcjonalna do tego co się tak naprawdę stało, często się tak czuje. Jakby z igły zrobiły się widły. Jeszcze często słyszę jak mój chłopak mówi, że mu cukier wariuje przy tych dramach, wracają do niego myśli samobójcze, ma tego wszystkiego dość. Ja się czuję jakbym obchodził się ze szkłem, bo ma tak krucha psychike i byle pierdoła wywiera w nim jakąś łańcuchową reakcję, która degraduje mnie i jego. Ja też się nie czuje najlepiej wtedy, najczęściej łzy same napływają mi do oka, nie mogę jeść, chodzę zdezorientowany i przybity. Może ja jestem jakoś inaczej przyzwyczajony, bo jak był u mnie problem to kończyło się to normalną rozmową i czasem śmieszkami, żeby jakoś złagodzić sytuację, a tutaj czuję się jakby problem był naprawdę ogromnym problemem i coś co byłoby serio poważnym problemem zrujnowałoby życie.
Często słyszę, że dla mnie znajomi i przyjaciele są ważniejsi niż on, bo często z nimi wychodzę, a i tak w domu nie mam wiele do zrobienia, a gdy wróce na studia to nie będę miał możliwości się z nimi spotkać. Owszem są dla mnie ważni, ale nie chce robić jak niektóre pary, które wlepiły oczy tylko w drugą połówkę i świata poza nią nie widzą. Mój chłopak uważa, że druga połówka powinna być na każde skinienie drugiej osoby, natomiast ja nie. Dla mnie świat się nie zawali jak mnie nie pocieszy, gdy będę smutny, sam jakoś się ogarnę. W drugą stronę jest jednak zdecydowanie gorzej, dla niego świat się wtedy zawali. Mamy jeszcze inną definicję troski, mój chłopak chciałby mnie ochronić przed całym złem, abym nie wracał późno do domu po spotkaniu z kimś, nie przemęczał się za bardzo, a ja się czuję jakby ktoś mnie wtedy kontrolował, może niesłusznie, ale jestem mega wyczulony na tym punkcie. Trochę może zbyt impulsywnie wtedy reaguje, bo robi się wtedy znowu drama, że czemu ja się tak zachowuje, że jestem niemiły jak on się o mnie troszczy, bo nie chce żeby coś mi się stało. Wiem, ze może tego nie doceniam, bo mało który chłopak jest teraz taki troskliwy, ale czuję się trochę jak w klatce, mimo że mój chłopak może wcale nie chce czegos takiego osiągnąć. Mówi, że zachowuje się jakbym chciał być jednoczesnie singlem i w związku, ale czy jak spędzę wieczór z kolegami nie tylko na robieniu prezentacji tylko jeszcze pogadaniu i przjade później do chłopaka niż mówiłem to jest to coś złego, kiedy taka sytuacja zdarza się na studiach może raz na 2 tygodnie? Ja się zawsze staram wrzucić dużo rozumu do tego związku, bo to on jest stroną która częściej słucha się uczuć, chce żeby między nami wszystko było dobrze. To on jest stroną myśląc już całkiem poważnie o rzeczach typu oświadczyny kiedy dla mnie to za wcześnie, chce jeszcze zamieszkać z nim trochę dłużej, nie czuję nacisku że trzeba to zrobic. Wiem, że wyrzuciłem może całe wiadro żalu, ale i tak kocham swojego chłopaka, nie raz mam łzy tęsknoty w oczach, gdy kończymy rozmowę przez telefon. Widzieliśmy się w przeciągu 2 miesięcy z 3 razy od zakończenia roku akademickiego. Doceniam rzeczy, które dla mnie robi, wspiera mnie gdy jest mi gorzej, uśmiecha się do mnie każdego poranka, zawsze mnie wysłucha, liczy się z moim zdaniem, pod wieloma względami trudno znaleźć taką osobę.
Czuję się jak największy drań, gdy słyszę, że przez sprzeczkę ze mną wariuje mu ciśnienie, boli go żołądek, znowu powracają do niego samobójcze myśli, tak bardzo muszę uważać na słowa, czasem nie mam serca niektórych rzeczy mu uzmysłowić, czuję się jakbym obchodził się z kruchym szkłem, a że jestem jego facetem to muszę go jakoś chronić, bo nie wybaczę sobie jeśli przeze mnie coś sobie zrobi, ale ja się czasem nie spodziewać aż takiej negatywnej reakcji. Przyjaciółka stwierdziła, że jest bardzo trudnym człowiekiem i strasznie emocjonalnym i nie będzie z nim łatwo. Ja się nie chce poddawać i z niego rezygnować, gdy myślę, że mogłoby go nie być, ja nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić, że go zabraknie. Martwię się o jego stres, cukrzyce i papierosy, ale staram się bardzo w to nie ingerować, mogę go wspierać, ale nigdy nie robić nic impulsywnie. Te sprzeczki, które są coraz częściej martwią mnie. Czy my jesteśmy jacyś niedopasowani, bo ja oprócz miłości potrzebuje też przyjaciół, trochę swobody(oczywiście w granicach rozsądku) i czasu dla siebie? Czy to może ja sie zachowuje fatalnie, bo wywołuje w nim takie reakcje? Myślę sobie, że jak wrócimy na studia to będzie lepiej, ale boje się, że te różnice w poglądach na pewne rzeczy w związku mogą to wszystko zrujnować, ale nie chce tracić takiego wspaniałego chłopaka tylko dlatego, że uważam tak a nie inaczej.
Wiem, że jest tego sporo co napisałem, dziękuje za wszystkie odpowiedzi, które otrzymam. Możecie mnie krytykować, ja się nie obraże, może ja tego nie widze, że się nie umiem zachować w związku. Wiem, że sam nie jestem idealny pod pewnymi względami, ale nie każdy jest chodzącym ideałem.
boklony4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-22, 02:31   #2
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Coraz częstsze sprzeczki

Nieładnie zachowałeś się w związku z tym wyjazdem i przyjaciółką. Nie powinno być tak, że mówisz „a załatwiajcie to między sobą”. To twoja przyjaciółka i to ty powinieneś podjąć decyzję. Postawiłeś swojego chłopaka w bardzo niezręcznej sytuacji. Jeszcze wysyłanie mu tych wiadomości od jej matki... Po co to było?

On za to źle się zachowuje w związku z twoimi wyjściami ze znajomymi i dramatyzowaniem. Masz prawo do tych wyjść i nie powinno być żadnej dyskusji, szczególnie, że teraz z nim czasu i tak nie spędzasz, nie dzieje się to jego kosztem. Dramatyzowanie o ciśnieniu, cukrze, żołądku, mówienie o myślach samobójczych to cios poniżej pasa. Chłopak wywołuje w tobie poczucie winy. Tak nie może być.

Możliwe, że musicie po prostu dorosnąć, przynajmniej u ciebie sytuacja jest taka prosta. On ma zadatki na toksyka i tu już może nie być wesoło. Powinieneś przeprowadzić z nim poważną rozmowę, powiedzieć, że pewne zachowania są nieakceptowalne i się tego trzymać. Nie przepraszać, jak zacznie jęczeć, że go coś boli podczas kłótni.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-22, 07:39   #3
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Coraz częstsze sprzeczki

Zgodzę się z Kalor i Ty masz swoje za uszami i Twój partner również. Porozmawiaj z nim szczerze o swoich potrzebach a przy okazji dowiedz się czego brakuje jemu. I ogranicz informowanie innych osób co dzieje się w Twoim związku. Dla mnie jest to rodzaj nielojalności. Nie chciałabym się dowiedzieć że mój narzeczony narzeka na mnie za moimi plecami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-22, 09:16   #4
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Coraz częstsze sprzeczki

Obaj jesteście tak samo toksyczni.
Ty podjudzasz sytuacje i nie wiem sama, czy faktycznie nie ogarniasz co robisz, czy masz tak złe wzorce z domu, albo jesteś tak bezmyślny


Jak mogłeś wysyłać chłopakowi awanturę jaka zrobiła w nerwach twoja mama, żeby usłyszał jak o nim źle mówi?
Co konkretnie chciałeś uzyskać jak nie zrobienie mu krzywdy


Te jazdy z przyjaciółeczką tez niezłe.


On natomiast zachowuje się jak stara teściowa: ciśnienie mi skacze, serduszko boli, umrę jak nie będziesz robił co ja chcę.
Stary numer.




Nie zamieszkujcie razem. Obaj, nie jesteście na razie na tyle dojrzali, zeby wyszło z tego coś więcej niż koszmarna katastrofa. Za wcześnie w waszym przypadku i nie chodzi o związek i jego staż, tylko o Wasza ogólną dojrzałość.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-22, 11:22   #5
boklony4
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 4
Dot.: Coraz częstsze sprzeczki

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Nieładnie zachowałeś się w związku z tym wyjazdem i przyjaciółką. Nie powinno być tak, że mówisz „a załatwiajcie to między sobąâ€. To twoja przyjaciółka i to ty powinieneś podjąć decyzję. Postawiłeś swojego chłopaka w bardzo niezręcznej sytuacji. Jeszcze wysyłanie mu tych wiadomości od jej matki... Po co to było?

On za to źle się zachowuje w związku z twoimi wyjściami ze znajomymi i dramatyzowaniem. Masz prawo do tych wyjść i nie powinno być żadnej dyskusji, szczególnie, że teraz z nim czasu i tak nie spędzasz, nie dzieje się to jego kosztem. Dramatyzowanie o ciśnieniu, cukrze, żołądku, mówienie o myślach samobójczych to cios poniżej pasa. Chłopak wywołuje w tobie poczucie winy. Tak nie może być.

Możliwe, że musicie po prostu dorosnąć, przynajmniej u ciebie sytuacja jest taka prosta. On ma zadatki na toksyka i tu już może nie być wesoło. Powinieneś przeprowadzić z nim poważną rozmowę, powiedzieć, że pewne zachowania są nieakceptowalne i się tego trzymać. Nie przepraszać, jak zacznie jęczeć, że go coś boli podczas kłótni.
Akurat jeśli chodzi o to, że "a niech między sobą to załatwiają" to było w sytuacjach, że ze sobą pisali i przyjaciółka do chłopaka się źle odezwała. Gdy było natomiast, że on do niej źle się odezwał to nic nie było, zostało to przez nią zlane. Natomiast mojego chłopaka bardzo to raziło mimo, że w obie wiadomości były na takim samym poziomie.
Wtedy chyba za bardzo mnie poniosło, czułem się jakby każda z tych osób wbijała mi gwóźdź jaki to ja nie jestem beznadziejny, gdyby nie wysłanie tej wiadomości to uniknęłoby się 50% tego co było wtedy.
A ja sobie zdaję sprawę, że jeszcze mogę nie być do końca dojrzały, nie wiem jak się zachować w pewnych sytuacjach, co czasem może działać niszcząco na drugą osobę. Nie chciałbym jednak zrezygnować z miłości z tego powodu, nie chce mi się wierzyć, że nie da się jakoś tego wszystkiego zmienić.
Tylko mój chłopak twierdzi, że chce mi wszystko mówić, jak się czuje w danej sytuacji, co robi itp tylko chyba sam nie wie, że podświadomie i tak wzbudzi poczucie winy. Tak bardzo bym chciał, żeby nie czuł się tak źle przy tych dramach, ale kompletnie nie wiem jak zrobić aby wyhamował ze swoją reakcją. Jak widzę jak się przejmuje niektórymi rzeczami to jest to straszne, że człowiek może sam siebie tak bardzo podkopywać jednak u niego jednak jest trochę tak w rodzinie, że każdy się tak fatalnie czuje przy jakiejś nawet najmniejszej sprzeczce. Dodatkowo dzieciństwo zniszczyło mu trochę psychikę, więc i tak jest naruszona. Czasem udaje mi się uniknąć pewnych sprzeczek, ale nie zawsze jest to możliwe.
A jeszcze co do wyjazdu to jak zauważyłem, że nie da rady pojechać we 3 to w końcu wybrałem, że jadę z chłopakiem, a zrobiły się takie jazdy, że każdy miał do każdego wyrzut i każdy czuł się fatalnie.

Do taka_ona86 : Faktycznie, może jestem zbyt przyzwyczajony do mówienia o swoich obawach innych osobom. Faktycznie jest to obgadywanie drugiej osoby, ale czasem też potrzebuje z kimś o tym pomówić, bo już nie wiem sam co myśleć, bo widzę, że coś przestaje grać w tym związku i może ktoś spojrzy na to wszystko bardziej trzeźwym okiem niż ja sam.

Do cava: Chyba mnie wtedy za bardzo poniosło, mogłem mu oszczędzić tego bólu nawet jak chciał, żeby mu mówił wszystko.
Myślisz, że nie da się popracować nad dojrzałością? Nie chciałbym, żeby takie coś było blokadą, gdy widzę inne pary, które są szczęśliwe i są w podobnym wieku, a u mnie ciągle coś nie gra. Owszem, są bardzo fajnie spędzone dni razem, ale są też te w których nie gra i moim zdaniem nie są to sytuacje nie do uniknięcia.

Edytowane przez boklony4
Czas edycji: 2018-08-22 o 13:29
boklony4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-22, 11:34   #6
Antoiineette
Rozeznanie
 
Avatar Antoiineette
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 826
Dot.: Coraz częstsze sprzeczki

Autorze, osobiście na dłuższą metę nie wytrzymałabym z kimś takim jak Twój chłopak. Wyolbrzymianie, ciągłe dramatyzowanie, oskarżanie Cię o wywoływanie złego samopoczucia... Podziwiam, że to znosisz.

Ty też nieładnie postąpiłeś z wysyłaniem tych wiadomości od matki koleżanki i w ogóle, nakręciłeś tylko większą awanturę. Możliwe, że też masz trudny charakter, bo w sytuacjach kryzysowych zamiast spróbować wszystko załagodzić, dolewasz oliwy do ognia.

Moim zdaniem nie dobraliście się, on potrzebuje kogoś kto nie będzie widział świata poza nim i cały czas będzie się z nim obchodził jak z jajkiem. Ty do takich ludzi nie należysz i prawdę mówiąc, myślę że ciężko będzie mu znaleźć taką osobę.
A już nie wspomnę o tym, że Twój chlopak absolutnie nie powinien od Ciebie wymagać ograniczenia kontaktów ze znajomymi, zwłaszcza że tak jak piszesz, w roku akademickim nie będziesz mógł się z nimi widywać, a obecnie i tak jesteście z chlopakiem daleko od siebie i nie możecie się spotykać. To co, masz siedzieć w domu i kontemplować sufit, bo on nie może się z Tobą spotkać to nikt nie może? Żałosne.
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.”
Antoiineette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-22, 12:35   #7
boklony4
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 4
Dot.: Coraz częstsze sprzeczki

Cytat:
Napisane przez Antoiineette Pokaż wiadomość
Autorze, osobiście na dłuższą metę nie wytrzymałabym z kimś takim jak Twój chłopak. Wyolbrzymianie, ciągłe dramatyzowanie, oskarżanie Cię o wywoływanie złego samopoczucia... Podziwiam, że to znosisz.

Ty też nieładnie postąpiłeś z wysyłaniem tych wiadomości od matki koleżanki i w ogóle, nakręciłeś tylko większą awanturę. Możliwe, że też masz trudny charakter, bo w sytuacjach kryzysowych zamiast spróbować wszystko załagodzić, dolewasz oliwy do ognia.

Moim zdaniem nie dobraliście się, on potrzebuje kogoś kto nie będzie widział świata poza nim i cały czas będzie się z nim obchodził jak z jajkiem. Ty do takich ludzi nie należysz i prawdę mówiąc, myślę że ciężko będzie mu znaleźć taką osobę.
A już nie wspomnę o tym, że Twój chlopak absolutnie nie powinien od Ciebie wymagać ograniczenia kontaktów ze znajomymi, zwłaszcza że tak jak piszesz, w roku akademickim nie będziesz mógł się z nimi widywać, a obecnie i tak jesteście z chlopakiem daleko od siebie i nie możecie się spotykać. To co, masz siedzieć w domu i kontemplować sufit, bo on nie może się z Tobą spotkać to nikt nie może? Żałosne.
Nigdy z nikim jakoś się nie sprzeczałem, jest pierwszą osobą, z którą tak mam. Niby są to takie związkowe problemy, ale jednak coś mi tu nie gra. Faktycznie może dolewam oliwy do ognia, mówiłem mu, że ja tego kłótnie mogę skończyć zdecydowanie wcześniej, ale to on chce dociągnąć temat do końca, ja czasem już nie mam siły i ochoty nad czymś dyskutować po te 3 godziny, bo to nigdy nie trwa 10 czy 15 minut.

Fakt jesteśmy daleko, nie zawsze uda mi się tak, żeby z nim pogadać przez telefon, bo akurat widzę się z kimś w tych a nie innych godzinach, bo dana osoba nie może inaczej. W sumie nie raz byłem z kimś krócej, bo chciałem pogadać z chłopakiem przez telefon. Ja nic nie mogę zaradzić, że sam ma jedną jedyną osobę, z którą może spotkać się u siebie. Ta osoba i tak nie zawsze jest dostępna, bo pracuje, więc siedzi i najczęściej się nudzi, ale nie ma możliwości abyśmy wrócili do miasta, gdzie studiujemy z powodów od nas niezależnych. Fakt, czuję się tak, że musze pod niego podpasować. Niby mówił, że nie ma problemu, że spotykam się ze znajomymi, ale czemu tak często przez nich wychodzą jakieś problemy?

Już wcześniej myślałem o niedopasowaniu i niestety coraz częściej się tak czuje. Mimo że mamy wiele wspólnego to jednak oczekiwania co do związku trochę się różnią. Czuję się tak, że najlepiej by było jakbym świata poza nim nie widział natomiast ja tak nie umiem. Tak samo z tym obchodzeniem się jak z jajkiem, czasem mam ochotę napisać czy powiedzieć, że zachowuje się jak rozkapryszona baba nieszczęśliwa bo nie jesteśmy aktualnie razem i przelewająca gorycz na mnie, ale nie jestem w stanie tak powiedzieć, bo to zabrzmiałoby za ostro. Wiem, że rozłąka jest niefajna, sam ją odczuwam, ale czy to znaczy, że mam zawsze mu nadskakiwać, bo on teraz czuje się samotny, smutny itp? Przez jego charakter czuję się zobligowany, że powinienem robić tak za każdym razem, bo jak tego nie zrobię to będzie jeszcze gorzej.
boklony4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-08-22, 12:43   #8
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Coraz częstsze sprzeczki

Nie możesz się uginać, bo on wejdzie ci na głowę.

Ze swojej strony pohamuj się tylko od przekazywania mu, co kto niemiłego o nim powiedział i sam decyduj, czy spędzisz czas z nim, czy z przyjaciółką, a nie wciągaj ich w to. Poza tym jesteś rozsądny, tylko się za bardzo uginasz.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Jeśli będzie histeryzował- trudno. Powiedz mu, że w ten sposób sam zniszczy ten związek.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-22, 13:19   #9
boklony4
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 4
Dot.: Coraz częstsze sprzeczki

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Nie możesz się uginać, bo on wejdzie ci na głowę.

Ze swojej strony pohamuj się tylko od przekazywania mu, co kto niemiłego o nim powiedział i sam decyduj, czy spędzisz czas z nim, czy z przyjaciółką, a nie wciągaj ich w to. Poza tym jesteś rozsądny, tylko się za bardzo uginasz.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Jeśli będzie histeryzował- trudno. Powiedz mu, że w ten sposób sam zniszczy ten związek.
Wiem, że wejdzie mi na głowę, już to robi, najgorsze właśnie są te histerie, tego najbardziej się obawiam czy nawet myśli, że mógłby wrócić do cięcia się. Wiem, że takie rzeczy dzieją się generalnie w gimnazjum, ale do niego ciągle wracają jak coś się sypie, dlatego muszę się obchodzić jak z jajkiem, ale nie zawsze się da. Ja się tylko obawiam, że on sam sobie nie radzi w takich sytuacjach, to wszystko jest silniejsze od niego i nie radzi sobie ze swoimi emocjami.

Będę unikać tych sytuacji, bo to wszystko dodatkowo nakręca aferę.

Edytowane przez boklony4
Czas edycji: 2018-08-22 o 13:29
boklony4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-08-22 14:19:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.