Umowa o pacę, wypowiedzenie - jak to ugryźć?

[Olcia0401]

Dziewczyny, zakładam nowy wątek, bo potrzebuję pomocy na JUŻ.


Ja wiem, że to jeszcze nic pewnego, ale zaczynam panikować. Dzisiaj podpisałam umowę o pracę. Właściwie miałam podpisać, bo nie zdążyłam. A na jutro dostałam zaproszenie do wymarzonej firmy z fajnymi obowiązkami i szansą na rozwój. Ogólnie, jeśli będą mnie chcieli, to idę w podskokach. ALE. Jak o zrobić? Po podpisaniu umowy od razu wypowiedzenie? Czy nie podpisywać? Niepotrzebnie się śpieszyłam, bo warunki kiepskie, nawet baaardzo kiepskie, ale chciałam mieć cokolwiek. Była któraś w takiej sytuacji? Jak się zachować? Jeśli nie będę przez chwilę miała pracy, to z głodu nie umrę, tragedii nie będzie. Ale mi strasznie głupio. Nie chcę podpisać tej umowy. Gdyby nie dzisiejsze zaproszenie, to podpisałabym, ale w tej sytuacji mam mętlik. Właściwie dzisiaj po rozmowie z kadrową uświadomiłam sobie, że nie będzie fajnie. Teraz pytanie - jak zrezygnować z klasą (o ile tak się da)?

[TakaSamaInna]

Napisane przez Olcia0401

Dziewczyny, zakładam nowy wątek, bo potrzebuję pomocy na JUŻ.


Ja wiem, że to jeszcze nic pewnego, ale zaczynam panikować. Dzisiaj podpisałam umowę o pracę. Właściwie miałam podpisać, bo nie zdążyłam. A na jutro dostałam zaproszenie do wymarzonej firmy z fajnymi obowiązkami i szansą na rozwój. Ogólnie, jeśli będą mnie chcieli, to idę w podskokach. ALE. Jak o zrobić? Po podpisaniu umowy od razu wypowiedzenie? Czy nie podpisywać? Niepotrzebnie się śpieszyłam, bo warunki kiepskie, nawet baaardzo kiepskie, ale chciałam mieć cokolwiek. Była któraś w takiej sytuacji? Jak się zachować? Jeśli nie będę przez chwilę miała pracy, to z głodu nie umrę, tragedii nie będzie. Ale mi strasznie głupio. Nie chcę podpisać tej umowy. Gdyby nie dzisiejsze zaproszenie, to podpisałabym, ale w tej sytuacji mam mętlik. Właściwie dzisiaj po rozmowie z kadrową uświadomiłam sobie, że nie będzie fajnie. Teraz pytanie - jak zrezygnować z klasą (o ile tak się da)?

Zostałaś zaproszona na rozmowę, tak? Czyli ta wymarzona praca nie jest pewna? Kiedy masz tę rozmowę? Rano przed aktualną pracą? Jeśli tak to idź i poproś by jak najszybciej dali znać czy Cię biorą. Jeśli jednak ta wymarzona praca to pewniak to po prostu tej umowy nie podpisuj.

[Olcia0401]

Po południu. Nie jest pewna. Tylko widzisz, teraz warunki są fatalne - za najniższą krajową robię wszystko - łącznie z wynoszeniem śmieci. Nie ma jasnego zakresu obowiązków. Mi na takiej pracy nie zależy. Nie wiedziałam tego wcześniej - właściwie nikt mi nic nie wyjaśnił - dopiero dzisiaj kadrowa napomknęła co i jak. Nawet biurka swojego nie mam, ne wspominając o oprogramowaniu. Nie wiem, czy zrezygnowany od razu, czy podpisać umowę i za chwilę ją wypowiedzieć, jakby jednak wiadomości pozytywne były. Nie wiem, co mam robić, nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Tym bardziej, że z poprzedniej pracy uciekłam (opisywałam tu kiedyś) i zwyczajnie nie chcę się wkopać w to samo.

[TakaSamaInna]

Napisane przez Olcia0401

Po południu. Nie jest pewna. Tylko widzisz, teraz warunki są fatalne - za najniższą krajową robię wszystko - łącznie z wynoszeniem śmieci. Nie ma jasnego zakresu obowiązków. Mi na takiej pracy nie zależy. Nie wiedziałam tego wcześniej - właściwie nikt mi nic nie wyjaśnił - dopiero dzisiaj kadrowa napomknęła co i jak. Nawet biurka swojego nie mam, ne wspominając o oprogramowaniu. Nie wiem, czy zrezygnowany od razu, czy podpisać umowę i za chwilę ją wypowiedzieć, jakby jednak wiadomości pozytywne były. Nie wiem, co mam robić, nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Tym bardziej, że z poprzedniej pracy uciekłam (opisywałam tu kiedyś) i zwyczajnie nie chcę się wkopać w to samo.

W takim razie nie podpisuj umowy, a jakby tamto nie wyszło (odpukać) to poszukasz czegoś innego. Nie ma sensu się w to pakować skoro jest tak fatalnie za najniższą. Po prostu powiedz, że przepraszasz, ale dostałaś lepszą ofertę pracy.

[Olcia0401]

Właśnie nie wiedziałam, co powiedzieć. Tak strasznie mi głupio. Nie chcę wyjść na niepoważnego dzieciaka, który sam nie wie, czego chce.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Olcia0401

Właśnie nie wiedziałam, co powiedzieć. Tak strasznie mi głupio. Nie chcę wyjść na niepoważnego dzieciaka, który sam nie wie, czego chce.

Dostać lepszą ofertę to nie grzech. Oni dbają o swój interes, a ty musisz zadbać o swój. Szkoda życia na takie sentymenty, oni by ich nie mieli wobec ciebie.

[Olcia0401]

Wiem, wiem. Tak właśnie sobie tłumaczę, że jakby byli w porządku, to miałabym cała pensję na umowie a nie tylko część, swoje biurko i obowiązki od pierwszego dnia. Nawet mnie ludziom z pokoju nie przedstawili, tylko od razu papierami zasypali. Dziwnie się poczułam. Ale nie zmienia to faktu że czuję się winna.

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

No i nie przedstawili, jak to będzie wyglądać. Nic, zupełnie nic. Wszystko wyszło w trakcie.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Otóż to. Umowa nie podpisana, nie masz zobowiązań. Możesz się wycofać. Co za różnica, co oni pomyślą, skoro Ci nie zależy na opinii tej firmy.

Skoro i tak praca słaba, to nie podpisuj w ogóle umowy. Gdybyś podpisała a potem wypowiedziała, to tylko bardziej mogliby się wkurzyć. Bo to dużo formalności i dokumentów do przygotowania, tylko po to by mieć pracownika na kilka dni. Poza tym miałabyś pewnie jakiś okres wypowiedzenia. A może lepiej być dyspozycyjną, żeby była to twoja zaleta dla tej drugiej firmy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olcia0401]

Myślałam, że firma o takim profilu będzie najuczciwsza ze wszystkich. To nie tyle, że zależy mi na ich opinii, ale zawsze w podobnych sytuacjach mam poczucie winy. Nie umiem odmawiać. Zdaję sobie sprawę z formalności, plus bałagan w moich papierach. Co do okresu wypowiedzenia - podejrzewam, że tutaj z tego powodu mnie przyjęli, bo mogłam przyjść od razu. Na wszystkich rozmowach, na których byłam, firmom też zależało na czasie.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

No więc właśnie, jaki okres wypowiedzenia miałabyś na umowie? A co jeśli podpiszesz, bedziesz mieć długi okres wypowiedzenia i nie pójdziesz przez to do lepszej pracy? Jest zawsze jakieś ryzyko, bo nie wiadomo, czy w tej wymarzonej cię przyjmą. Ale decyzję musisz podjąć sama.

Kompletnie nie patrz na to, że się już wstepnie zadeklarowalas. Patrz na to, co jest dobre dla Ciebie. Tak jak ktoś już napisal: inni nie mieli by skrupułów wobec ciebie. Ty też nie powinnaś mieć poczucia winy. Głupio to by wyszlo jakbyś umowę podpisala a za kilka dni wypowiedziała. A oni mieliby stracony czas i górę papierów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olcia0401]

Chyba trzy miesiące. Na pewno nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybym jednak ją dostała, a nie przyjęła. Ale nie będę miała sobie za złe, jeśli teraz zrezygnuję a tej konkretnej nie dostanę. Bo w końcu gdzieś pracę znajdę. Nawet dzisiaj w drodze do domu poryczałam się jak głupia z powodu tej beznadziejnej sytuacji. A to był dopiero drugi dzień w tej pracy.

[TakaSamaInna]

Napisane przez Olcia0401

Chyba trzy miesiące. Na pewno nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybym jednak ją dostała, a nie przyjęła. Ale nie będę miała sobie za złe, jeśli teraz zrezygnuję a tej konkretnej nie dostanę. Bo w końcu gdzieś pracę znajdę. Nawet dzisiaj w drodze do domu poryczałam się jak głupia z powodu tej beznadziejnej sytuacji. A to był dopiero drugi dzień w tej pracy.

Czyli odpowiedź jasna - nie podpisywać. Jak podpiszesz to już tamtą kompletnie zaprzepaścisz. Lepiej stracić fatalną pracę niż wymarzoną, a w razie czego znajdziesz inną. Przecież nie może być gorzej niż tu?

[skara]

A czy w polskim prawie pracy pierwsze dwa tygodnie nie są okresem próbnym dla obu stron? Pytam, bo nie pamiętam, mieszkam za granicą, w kraju, w którym tak działa prawo. A może to jest jakiś krok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 01:27 ---------- Poprzedni post napisano o 01:23 ----------

http://weblog.infopraca.pl/2013/07/o...resu-probnego/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olcia0401]

Z tego co ja się orientuję powinien być próbny miesiąc albo trzy, zależy od pracodawcy. Dlatego też nie podpisała od razu, bo bardzo mnie to zdziwiło. Dobrze, że przeczytałam, bo należę do tych osób, które przeważnie podpisują w ciemno.

---------- Dopisano o 04:06 ---------- Poprzedni post napisano o 04:03 ----------

TakaSamaInna, po ostatniej pracy jestem wyjątkowo przeczulona, dlatego zapalił mi się czerwone światełko, że będę tam kleić koperty i porządkować dokumenty. I nawet nie będę mogła nic z tym zrobić, bo zakresu obowiązków nie mam.

No nic, jadę po kubek, talerzyk i oddaję niepodpisaną umowę.

[skazana_na_bluesa]

wydaje mi się, że długość okresu wypowiedzenia jest regulowana prawnie i wynosi na początku 2 tygodnie?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Olcia0401]

Skazana, to zależy od długości umowy, a moja jest na trzy lata.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Olcia0401]

Timon, nie chcę robić cyrkow.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Olcia0401]

Timon, obiecali podwyżkę 😀 wiesz, ja tu przyszłam z nastawieniem, że dużo się nauczę, pieniądze ważne, ale wiedza ważniejsza, więc przymknęłam oko. Eh, niepotrzebnie się w to pakowała, straciłam tylko czas i pieniądze.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Olcia0401]

Na bilety za dwa dni dojazdów nie, nie, nic im nie dałam.

---------- Dopisano o 05:58 ---------- Poprzedni post napisano o 05:50 ----------

Wiem, że nie trzeba, ale nie takie były ustalenia na rozmowie. Jeśli już w pierwszych dniach są rozbieżności, to później będzie tylko gorzej. Faktycznie, wg umowy mam 2 tygodnie. Ale nie zmienia to faktu, że mijają się z prawdą, a o istotnych rzeczach oficjalnie nie wiem, wiem tyle, ile udało mi się posłuchać.

[ptasie__mleczko]

Możesz odwlec w czasie podpisanie umowy? ze masz pilny wyjazd i Cie nie bedzie przez kilka dni?