Nawracające infekcje intymne

[Shiva1988]

Od kilku lat mam problem z nawracającymi infekcjami intymnymi. W tym czasie kilka razy też zmieniałam lekarzy, żaden nie był w stanie mi pomóc. Spokój miałam maksymalnie na miesiąc. Infekcje stwierdzali nawet wtedy, gdy nie miałam żadnym objawów (chodziłam prywatnie, może tu jest pies pogrzebany, stała pacjentka). Teraz od 2 miesięcy mam spokój, tzn. nie chodziłam do lekarza, bo nie miałam żadnych objawów i stwierdziłam, że nie można też tak wariować. Od kilku dni (jestem przed miesiączką) obserwuję wydzielinę, która pojawia się na bieliźnie tylko w czasie aktywności, tj. jak jestem w pracy - czy to mogą być upławy? Byłam u lekarza na nfz tym razem i pani dr stwierdziła, że jakaś wydzielina jest i dała mi Medivag. Ale ja czuję dyskomfort i wydaje mi się, że to chyba nie jest normalne. Dziwne mi się to wydaje, bo jak wracam do domu i resztę dnia spędzam w sposób bierny to nic się nie dzieje. Niby lekarka mi potwierdziła, a nadal o tym myślę. A Wy jak sobie radzicie z takimi infekcjami?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Shiva1988

Od kilku lat mam problem z nawracającymi infekcjami intymnymi. W tym czasie kilka razy też zmieniałam lekarzy, żaden nie był w stanie mi pomóc. Spokój miałam maksymalnie na miesiąc. Infekcje stwierdzali nawet wtedy, gdy nie miałam żadnym objawów (chodziłam prywatnie, może tu jest pies pogrzebany, stała pacjentka). Teraz od 2 miesięcy mam spokój, tzn. nie chodziłam do lekarza, bo nie miałam żadnych objawów i stwierdziłam, że nie można też tak wariować. Od kilku dni (jestem przed miesiączką) obserwuję wydzielinę, która pojawia się na bieliźnie tylko w czasie aktywności, tj. jak jestem w pracy - czy to mogą być upławy? Byłam u lekarza na nfz tym razem i pani dr stwierdziła, że jakaś wydzielina jest i dała mi Medivag. Ale ja czuję dyskomfort i wydaje mi się, że to chyba nie jest normalne. Dziwne mi się to wydaje, bo jak wracam do domu i resztę dnia spędzam w sposób bierny to nic się nie dzieje. Niby lekarka mi potwierdziła, a nadal o tym myślę. A Wy jak sobie radzicie z takimi infekcjami?

Jeżeli jeszcze nie robiłaś to warto wykonać posiew biocenozy pochwy, bo może trzeba cię czymś przeleczyć. Tak samo partner (jeśli masz stałego) posiew z członka. Poza tym poczytaj w Internecie o prebiotykach i probiotykach - wprowadź je koniecznie do diety. Przed samym okresem możesz się też wspomagać probiotykami aptecznymi dostępnymi bez recepty. Jeśli infekcje są na tle grzybiczym to cukier w diecie trzeba ograniczyć do minimum. Staraj się zachować pomiędzy stosunkami min. 24h przerwy, żeby nabłonek pochwy choć trochę miał szansę dojść do siebie. Polecam też stosowanie dobrego żelu intymnego do penetracji, żeby ograniczyć tarcie. Po każdym stosunku obowiązkowo siku i podmyć się (chociaż nadmierna higiena też może zaburzać równowagę, więc nie ma co szaleć). Bielizna tylko bawełniana prana w 60 stopniach, żadnych zapachowych wkładek itp. a do spania najlepiej bez, żeby wietrzyć