Problem ze współlokatorką

[moemoe]

Cześć dziewczyny, od razu przechodzę do rzeczy.

Umowa najmu mieszkania jest na mnie a od 2 miesięcy w aneksie podnajmują jeszcze 2 dziewczyny. Jedna z nich wyjechała do domu na 2 tygodnie we wrześniu a na 3 w październiku. Niby nic bo każdy decyduje o sobie, ale współlokatorka stwierdziła, żeby nie doliczać jej w tym miesiącu do rachunku za prąd i gaz, ewentualnie chce zapłacić tylko swoją część, czyli za ten jeden tydzień kiedy była na mieszkaniu. Dziewczyny nie wiem jak u was ale zawsze było tak, że wiedząc, że wynajmuje się mieszkanie, wyjeżdzało się na własną odpowiedzialność a rachunki i tak zawsze dzieliło się na 3. Co ja miałabym sobie odliczać weekendy, które byłam w domu...? Dzisiaj mamy mieć wspólną rozmowę i chciałabym wiedzieć np czy jeśli ona nie zgodzi się na moje warunki (bo umowa jest na mnie) to czy mogę jej złożyć wypowiedzenie, czy to, że ona chce sobie wyliczać dni które była niestety jest nie wystarczającym powodem? Albo powiedzcie chociaż jak mam jej dać do zrozumienia, że to co ona mówi jest błędne, bo jak na razie nic do niej nie dociera...

[kotissska]

Napisane przez moemoe

Cześć dziewczyny, od razu przechodzę do rzeczy.

Umowa najmu mieszkania jest na mnie a od 2 miesięcy w aneksie podnajmują jeszcze 2 dziewczyny. Jedna z nich wyjechała do domu na 2 tygodnie we wrześniu a na 3 w październiku. Niby nic bo każdy decyduje o sobie, ale współlokatorka stwierdziła, żeby nie doliczać jej w tym miesiącu do rachunku za prąd i gaz, ewentualnie chce zapłacić tylko swoją część, czyli za ten jeden tydzień kiedy była na mieszkaniu. Dziewczyny nie wiem jak u was ale zawsze było tak, że wiedząc, że wynajmuje się mieszkanie, wyjeżdzało się na własną odpowiedzialność a rachunki i tak zawsze dzieliło się na 3. Co ja miałabym sobie odliczać weekendy, które byłam w domu...? Dzisiaj mamy mieć wspólną rozmowę i chciałabym wiedzieć np czy jeśli ona nie zgodzi się na moje warunki (bo umowa jest na mnie) to czy mogę jej złożyć wypowiedzenie, czy to, że ona chce sobie wyliczać dni które była niestety jest nie wystarczającym powodem? Albo powiedzcie chociaż jak mam jej dać do zrozumienia, że to co ona mówi jest błędne, bo jak na razie nic do niej nie dociera...

Oczywiście masz umowę z tymi dziewczynami? bo jak nie to możesz sobie co najwyżej poskakać.
To nie jest błędne, a nagle Twoje tylko ok, trzeba było to ustalić pisemnie takie warunki a nie teraz się bulwersować. Nic dziwnego że dziewczyna teraz nie chce płacić za dni, w których reszta była i zużywała a jej wcale nie było.
I nie, to nie jest powszechne podejście, że ktoś płaci jak go nie ma tyle czasu masz nauczkę że wynajmuje się wszystkie razem w umowie, a nie podnajmuje - a dużo sprytnych tak robi żeby sobie jeszcze przyciąć na kasie. Ty tego nie robisz?

[kennedy]

Jezeli macie ogrzewanie gazowe to powinna placic mimo ze jej nie bylo.

Za prad i wode niech zaplaci za czas kiedy byla.


Natomiast takie rzeczy powinno sie ustalac PRZED poniewaz obliczanie rachunkow w ten sposob jest nieco problematyczne.

Powiedz jej to dobitnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez moemoe

Cześć dziewczyny, od razu przechodzę do rzeczy.

Umowa najmu mieszkania jest na mnie a od 2 miesięcy w aneksie podnajmują jeszcze 2 dziewczyny. Jedna z nich wyjechała do domu na 2 tygodnie we wrześniu a na 3 w październiku. Niby nic bo każdy decyduje o sobie, ale współlokatorka stwierdziła, żeby nie doliczać jej w tym miesiącu do rachunku za prąd i gaz, ewentualnie chce zapłacić tylko swoją część, czyli za ten jeden tydzień kiedy była na mieszkaniu. Dziewczyny nie wiem jak u was ale zawsze było tak, że wiedząc, że wynajmuje się mieszkanie, wyjeżdzało się na własną odpowiedzialność a rachunki i tak zawsze dzieliło się na 3. Co ja miałabym sobie odliczać weekendy, które byłam w domu...? Dzisiaj mamy mieć wspólną rozmowę i chciałabym wiedzieć np czy jeśli ona nie zgodzi się na moje warunki (bo umowa jest na mnie) to czy mogę jej złożyć wypowiedzenie, czy to, że ona chce sobie wyliczać dni które była niestety jest nie wystarczającym powodem? Albo powiedzcie chociaż jak mam jej dać do zrozumienia, że to co ona mówi jest błędne, bo jak na razie nic do niej nie dociera...

A od kiedy "bo zawsze" jest jakimś ważnym argumentem? Ja uważam, że jej propozycja jest bardzo rozsądna, skoro jej nie było ponad miesiąc. Skoro w umowie tego nie ma i nie umawiałaś się od początku na jakiś model podziału kosztów, to żaden nie obowiązuje jako narzucony z góry i każdy może zgłaszać swoje propozycje. Możecie sobie na przykład ustalić, że jak kogoś nie ma powyżej tygodnia, to się rozliczacie inaczej niż po równo. Nie wiem, możliwości jest sporo.

[koloroweoczy]

Po części Cię rozumiem akutorko wątku, bo jednak prąd i gaz to też opłaty stałe które są niezależne od zużycia, np ja pałce x oplaty stalej za gaz + y faktyczne zużycie (z czego y to grosze, jeśli się nie ma oczywiście ogrzewania na gaz)

Wiec gdyby tak wszystkie wyjechały to kto zapłaciłby te opłaty stałe? Pomijam fakt, że najczęściej i tak płaci się prognozę zużycia.

[immoral_c]

Też bym nie chciała płacić jakby mnie nie było 3/4 miesiąca.
Oczywiście ogrzewanie płaci się po równo, ewentualnie jakieś inne stałe opłaty jakby były, na które nie ma wpływu fakt czy w mieszkaniu było osób 2 czy 10.
Ale woda to jest jednak spora różnica - codzienne kąpiele, spłukiwanie toalety - tutaj naprawdę jest różnica w zużyciu i nikt by nie był zadowolony, że ma za kogoś płacić.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez koloroweoczy

Po części Cię rozumiem akutorko wątku, bo jednak prąd i gaz to też opłaty stałe które są niezależne od zużycia, np ja pałce x oplaty stalej za gaz + y faktyczne zużycie (z czego y to grosze, jeśli się nie ma oczywiście ogrzewania na gaz)

Wiec gdyby tak wszystkie wyjechały to kto zapłaciłby te opłaty stałe? Pomijam fakt, że najczęściej i tak płaci się prognozę zużycia.

Wówczas jako argument za płaceniem należy podać istnienie opłat stałych, a nie "bo zawsze tak było" jak to autorka ujęła.

[karola11]

To tak dla przykładu - czy w sytuacji, w której wynajmuję od kogoś mieszkanie i nie ma mnie w nim miesiąc to wtedy mogę powiedzieć osobie, od której wynajmuję - sorry, w tym miesiącu nie zapłacę bo mnie nie było? No chyba raczej nie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez karola11

To tak dla przykładu - czy w sytuacji, w której wynajmuję od kogoś mieszkanie i nie ma mnie w nim miesiąc to wtedy mogę powiedzieć osobie, od której wynajmuję - sorry, w tym miesiącu nie zapłacę bo mnie nie było? No chyba raczej nie.

Zależy co jest w umowie. No sorry, nikt ci nie może powiedzieć "płać tak jak ja chcę i już".

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86029547]Zależy co jest w umowie. No sorry, nikt ci nie może powiedzieć "płać tak jak ja chcę i już".[/QUOTE]


Nie jak chce tylko jak jest zgodnie z prawem. Jeżeli w umowie najmu nie ma zastrzeżonego żądania co do zawieszenia lub obniżenia płatności w związku z zaprzestaniem użytkowania lokalu to trzeba zapłacić swoją część w całości.

[immoral_c]

Napisane przez karola11

To tak dla przykładu - czy w sytuacji, w której wynajmuję od kogoś mieszkanie i nie ma mnie w nim miesiąc to wtedy mogę powiedzieć osobie, od której wynajmuję - sorry, w tym miesiącu nie zapłacę bo mnie nie było? No chyba raczej nie.

Absolutnie nie możesz tak powiedzieć co do czynszu (chyba, że masz to w umowie lub aneksie, bo ktoś się zgodził na to).
Ale co innego opłaty. Zależy dużo od zapisów w umowie oraz stopnia koleżeństwa. Jakbym mieszkała z przyjaciółkami to wiadomo, że zawsze byśmy się dogadały. Jak to są obce osoby może być różnie.

[Ellen_Ripley]

O takich rzeczach warto rozmawiać wcześniej, ale skoro już takie sytuacje się wydarzają (że nie ma ich dłuższy czas), to myślę, że warto ustalić, iż tydzień i powyżej - rozliczacie mniej za wodę i inne "ruchome" opłaty, natomiast opłaty stałe zostają bez zmian. Natomiast jakieś pojedyncze dni, czy nawet 2-3 dni z rzędu to wtedy płacą normalnie, bo zacznie się wyliczanie co miesiąc i nic tylko będzie kombinowanie jakby tu mniej zapłacić "bo mnie dzień nie było".

[Karena 73]

Napisane przez karola11

To tak dla przykładu - czy w sytuacji, w której wynajmuję od kogoś mieszkanie i nie ma mnie w nim miesiąc to wtedy mogę powiedzieć osobie, od której wynajmuję - sorry, w tym miesiącu nie zapłacę bo mnie nie było? No chyba raczej nie.

Ty piszesz o opłatach za wynajem, a koleżanka autorki nie chce płacić za czyjeś zużycie wody i energii.
Co innego kiedy trzy osoby wyjeżdżają na weekendy do domu, a co innego kiedy 1 osoba na 6 tygodni trzy była poza mieszkaniem. Sama nie chciałabym płacić za kogoś. Nie rozumiem dlaczego ona ma płacić za to co Ty zużyłaś.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;86029567]Nie jak chce tylko jak jest zgodnie z prawem. Jeżeli w umowie najmu nie ma zastrzeżonego żądania co do zawieszenia lub obniżenia płatności w związku z zaprzestaniem użytkowania lokalu to trzeba zapłacić swoją część w całości.[/QUOTE]
Czyli tak jak napisałam: zależy co jest w umowie.

[SteveS]

Spotkałabym się w połowie drogi. Macie rachunki - niech zapłaci to, co jest stałe (przesył itd), a nie płaci za zużycie.

[skazana_na_bluesa]

płacicie według prognoz czy za realne zużycie?

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Karena 73

Ty piszesz o opłatach za wynajem, a koleżanka autorki nie chce płacić za czyjeś zużycie wody i energii.
Co innego kiedy trzy osoby wyjeżdżają na weekendy do domu, a co innego kiedy 1 osoba na 6 tygodni trzy była poza mieszkaniem. Sama nie chciałabym płacić za kogoś. Nie rozumiem dlaczego ona ma płacić za to co Ty zużyłaś.

Zgadzam się.


Opłaty za wynajem zostają bez zmian ale dziewczyna nie powinna bulic za rachunki które w sumie nie są jej ,skoro nie przebywała kilka tygodni w tym mieszkaniu to nie korzystała ani z wody ani prądu czy gazu .Przecież to proste.

[kasiunia788742]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;86029680]Zgadzam się.


Opłaty za wynajem zostają bez zmian ale dziewczyna nie powinna bulic za rachunki które w sumie nie są jej ,skoro nie przebywała kilka tygodni w tym mieszkaniu to nie korzystała ani z wody ani prądu czy gazu .Przecież to proste.[/QUOTE]Wszystko zależy czy płacą faktyczne zużycie czy prognozy za zużycie. W pierwszym przypadku opłata tylko za zużycie jest jasna, w prognozach juz takiej jasności nie ma, bo opłaty są stałe i co najwyżej przychodzą zwroty.

Co jest zapisane w umowie?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;86029680]Zgadzam się.


Opłaty za wynajem zostają bez zmian ale dziewczyna nie powinna bulic za rachunki które w sumie nie są jej ,skoro nie przebywała kilka tygodni w tym mieszkaniu to nie korzystała ani z wody ani prądu czy gazu .Przecież to proste.[/QUOTE]
Aha a lodówka (część wspólna) to nie chodzi na prąd co nie?
Jakiś wbudowany piekarnik elektryczny, czy tv podłączony do prądu i zostawiony też coś tam ciągnie. Niewiele, bo niewiele, ale ciągnie.

Z kibelka też może ciec woda po kropelce lub małym strumyczkiem jak jest zepsuty czy coś.

Takich wątków było już multum tak poza tym

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86029994]Aha a lodówka (część wspólna) to nie chodzi na prąd co nie?
Jakiś wbudowany piekarnik elektryczny, czy tv podłączony do prądu i zostawiony też coś tam ciągnie. Niewiele, bo niewiele, ale ciągnie.

Z kibelka też może ciec woda po kropelce lub małym strumyczkiem jak jest zepsuty czy coś.

Takich wątków było już multum tak poza tym [/QUOTE]
To weź sobie policz ile wynosi 1/3 miesięcznych kosztów używania współczesnej lodówki i się zastanów czy chciałoby ci się o to kłócić

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86030012]To weź sobie policz ile wynosi 1/3 miesięcznych kosztów używania współczesnej lodówki i się zastanów czy chciałoby ci się o to kłócić [/QUOTE]
Pytanie czy jest tam współczesna lodówka

[IzzieSt]

Trochę rozumiem dziewczynę. Ja mam pracę wyjazdową, zdarza się, że od poniedziałku do piątku mnie nie ma w mieszkaniu i wracam tylko na weekend co w miesiącu daje 8 dni mojego pobytu w mieszkaniu.
Druga współlokatorka pracuje z domu. Przebywa w nim niemal non stop. Kiedyś byłam chora i siedziałam 3 dni w domu to w ciągu 3 dni wyszła dosłownie na 30 minut.
Kąpie się mega długo, to dziewczyna z rodzaju "włosomaniaczek", więc nie dziwie się, że musi domywać te oleje 40 minut no ale jednak, woda się leje bez przerwy. Co pół roku przychodzi niedopłata. Ostatnio było w sumie 700 zl, aż się boję jak będzie teraz
Pocieszam się, że moje wyjazdy obniżają trochę te rachunki.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86029994]Aha a lodówka (część wspólna) to nie chodzi na prąd co nie?
Jakiś wbudowany piekarnik elektryczny, czy tv podłączony do prądu i zostawiony też coś tam ciągnie. Niewiele, bo niewiele, ale ciągnie.

Z kibelka też może ciec woda po kropelce lub małym strumyczkiem jak jest zepsuty czy coś.

Takich wątków było już multum tak poza tym [/QUOTE]



Zgadzam się z telewizorem (jeśli dziewczyna ma go w swoim pokoju i nie został odłączony od prądu albo lodówką (o ile podczas swojej dłuższej nieobecność pozostawiała w niej swoje jedzenie czy zamrożone mięso )W innym wypadku nie powinien ją w ogóle interesować sprzęt w tym lokum lub jego zużycie podczas jej nieobecność. Jeśli samo Tv jest w pokoju gościnnym a w lodówce nie zostawiła swoich rzeczy to nie ona zużywała prąd na funkcjonalność tego sprzętu tylko Autorka wątku wraz z tamtą drugą dziewczyną.

[Limonka2738]

Napisane przez skazana_na_bluesa

płacicie według prognoz czy za realne zużycie?

To jest w sumie najważniejsze.


Bo jeśli za realne zużycie, to rzeczywiście, można dyskutować.


A jeśli według prognoz, to tutaj nie ma przebacz.


Ja tam zawsze płaciłam po równo i nikt nikomu nie wyliczał. Ale wiadomo, co mieszkanie to zasady. Szkoda, że wcześniej tego nie ustaliłyście.

[moemoe]

Ok odpowiadam na pytania.
Laska ma telewizor w swoim pokoju (tylko ona ma) i w lodowce trzyma swoje rzeczy. Ja jak wyjeżdżam na wakacje dajmy na to na 2 tygodnie to sobie nie odliczam tego, więc czemu ona by miała? Raz mnie nie ma dłużej, raz jej a raz drugiej współlokatorki i nikt nie będzie wyliczał niczego co do dnia bo to nie jest hotel. A poza tym co to za mówienie, że dziewczyny nie było ponad miesiąc? W poprzednim 2 tygodnie a w tym 3 tygodnie. Chyba nie sądzicie, że będę łączyła nieobecności z różnych miesięcy w jedną? To ja też mam sobie liczyć weekendy i za 4 miesiące powiedzieć "ok uzbierało mi się to teraz ja nie płacę!" ?
Prąd i gaz mamy płatne za zużycie, a woda jest płatna raz na pół roku.

[Limonka2738]

Napisane przez moemoe

Ok odpowiadam na pytania.
Laska ma telewizor w swoim pokoju (tylko ona ma) i w lodowce trzyma swoje rzeczy. Ja jak wyjeżdżam na wakacje dajmy na to na 2 tygodnie to sobie nie odliczam tego, więc czemu ona by miała? Raz mnie nie ma dłużej, raz jej a raz drugiej współlokatorki i nikt nie będzie wyliczał niczego co do dnia bo to nie jest hotel. A poza tym co to za mówienie, że dziewczyny nie było ponad miesiąc? W poprzednim 2 tygodnie a w tym 3 tygodnie. Chyba nie sądzicie, że będę łączyła nieobecności z różnych miesięcy w jedną? To ja też mam sobie liczyć weekendy i za 4 miesiące powiedzieć "ok uzbierało mi się to teraz ja nie płacę!" ?
Prąd i gaz mamy płatne za zużycie, a woda jest płatna raz na pół roku.

No to z prądu korzystała, gaz i tak by szedł, z nią czy bez niej, a woda jest w zbyt długich okresach rozliczana, żeby to miało znaczenie.


Jeszcze zależy, czy twoje wakacje były przed czy po tym, jak współlokatorka się wprowadziła. Bo jeśli po, to w sumie pozamiatane, bo wtedy się nie odezwała.

A jeśli przed, to macie problem.


Ja rozwiązuję sprawy tak jak ty, dzielimy po równo i finito, bo potem są kwiatki w stylu "ale ja nocowałam u faceta, a ty częściej suszysz włosy, więc płacę 20zł mniej", co jest moim zdaniem bezsensowne.


Ale oficjalnie jedynie słusznego rozwiązania nie ma, więc na przyszłość ustalaj takie rzeczy wcześniej. Rozumiem, że nie przyszło ci do głowy, że ktoś może w ogóle chcieć się tak rozliczać, ale jak widać - ktoś chce.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez moemoe

Ok odpowiadam na pytania.
Laska ma telewizor w swoim pokoju (tylko ona ma) i w lodowce trzyma swoje rzeczy. Ja jak wyjeżdżam na wakacje dajmy na to na 2 tygodnie to sobie nie odliczam tego, więc czemu ona by miała? Raz mnie nie ma dłużej, raz jej a raz drugiej współlokatorki i nikt nie będzie wyliczał niczego co do dnia bo to nie jest hotel. A poza tym co to za mówienie, że dziewczyny nie było ponad miesiąc? W poprzednim 2 tygodnie a w tym 3 tygodnie. Chyba nie sądzicie, że będę łączyła nieobecności z różnych miesięcy w jedną? To ja też mam sobie liczyć weekendy i za 4 miesiące powiedzieć "ok uzbierało mi się to teraz ja nie płacę!" ?
Prąd i gaz mamy płatne za zużycie, a woda jest płatna raz na pół roku.

Nawet jeśli dziewczyny nie ma te 2-3 tygodnie w jakimś miesiącu to za ten okres nie powinna opłacać czyich rachunków ,to nie są dwa trzy dni czy weeknd żeby wciskać komuś jakieś opłaty nie wiadomo za co w sumie nawet. Ok -skoro ma u Siebie telewizor czy korzysta z lodówki to może Ci dać z 50 zł dodatkowo ale to wszystko co mogłabyś od niej oczekiwać.


A to że Ty płacisz za innych ludzi gdy Cię nie ma w mieszkaniu to tylko i wyłącznie Twoja decyzja i jak dla mnie dość głupia bo ja bym się nie dawała robić tak w balona . Ona w ogóle mieszkała wtedy jeszcze na tym mieszkaniu ,wiedziała o tym że tak robisz? Wątpię.



Jeśli Ci się to nie podoba to możesz zasugerować dziewczynie zerwanie umowy najmu ale musisz liczyć się z tym że ona nie będzie z tego powodu rozpaczała ,mi tu zajeżdża jakimś oszustem i taki lokal by mi koło tyłka latał. Wolałabym się wyprowadzić gdzieś gdzie nie będę musiała płacić za rachunki współlokatorów.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kennedy]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Masz racje-swoja czesc stalych oplat powinna tez zaplacic.

Co do reszty to nie rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;86038886]Nawet jeśli dziewczyny nie ma te 2-3 tygodnie w jakimś miesiącu to za ten okres nie powinna opłacać czyich rachunków ,to nie są dwa trzy dni czy weeknd żeby wciskać komuś jakieś opłaty nie wiadomo za co w sumie nawet. Ok -skoro ma u Siebie telewizor czy korzysta z lodówki to może Ci dać z 50 zł dodatkowo ale to wszystko co mogłabyś od niej oczekiwać.


A to że Ty płacisz za innych ludzi gdy Cię nie ma w mieszkaniu to tylko i wyłącznie Twoja decyzja i jak dla mnie dość głupia bo ja bym się nie dawała robić tak w balona . Ona w ogóle mieszkała wtedy jeszcze na tym mieszkaniu ,wiedziała o tym że tak robisz? Wątpię.



Jeśli Ci się to nie podoba to możesz zasugerować dziewczynie zerwanie umowy najmu ale musisz liczyć się z tym że ona nie będzie z tego powodu rozpaczała ,mi tu zajeżdża jakimś oszustem i taki lokal by mi koło tyłka latał. Wolałabym się wyprowadzić gdzieś gdzie nie będę musiała płacić za rachunki współlokatorów.[/QUOTE]
nikt się nie broni wyprowadzić dziewczynie. jeśli płacą co miesiąc rachunki za gaz i prąd to pewnie wychodzi im na głowę około 50zł. idąc tym tokiem rozumowania to powinny zapisywać w zeszycie stan liczników przed swoimi wyjazdami i po powrocie. plus najlepiej każda własny licznik, bo np. telewizory mogą naprawdę dużo prądu zużyć.