Pierwsze perfumy

[Calla_]

Witajce perfumomaniaczki i perfumomaniacy!

Po raz pierwszy w życiu postanowiłam sobie kupić perfumy z większą świadomością niż wchodzę to drogerii i biorę pierwszą rzecz, która ładnie pachnie i której cena nie zbija z nóg.
Moje jedyne perfumy, które uwielbiam dostałam w prezencie i były to Coco Noir od Chanel. Lubiłam je za charakterność(nie był to typowy słodziakowo-kwiatowy zapach jak inne używane przez znajome), a przy tym jednocześnie były bardzo kobiece. Flakonik jednak się skończył, a ja stanęłam przed trudnym wyborem. Tym razem chciałabym spróbować czegoś innego.

W związku z powyższym wybrałam się wczoraj do kilku najbliższych perfumerii i wąchałam.
Spodobały mi się najbardziej 3 zapachy:
1) Chanel Chance - bardziej kwiatowy zapach niż Noir, ale miał w sobie coś bardzo odświeżającego i kobiecego jednocześnie.
2) Mugler Aura - bardzo intrygujący zapach wg mnie, jest charakterny i nieoczywisty, na pewno najlepiej go zapamiętałam ze wszystkich.
3) Estee Lauder Modern Muse - tutaj nie jestem pewna czy wersja wyjściowa nie jest dla mnie zbyt delikatna, ale wiem, że jest też wersja nuit, która chyba bardziej by mi pasowała.

Nie wiem co z tym wszystkim zrobić, więc chciałabym się poradzić czy macie jakiś klucz do wybierania perfum? A może coś polecicie z zapachów drzewno-kwiatowych i drzewno-orientalnych, ale nie słodkich? Chciałabym też o ile to możliwe zamknąć się w cenie ok. 200zł na flakon 30 ml.

[hatka]

Kluczem do wybierania perfum jest testowanie i jeszcze raz testowanie. Po jakimś czasie ma się już ogląd jakie nuty się lubi, a jakie nie, co pozwala zawęzić pole poszukiwań. Mnogość zapachów na rynku jest teraz taka, że trudno komuś coś proponować bez bardziej sprecyzowanych preferencji. Dodatkowo w mainstreamie trudno teraz o zapachy niesłodkie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hatka]

Tak sobie myślę, że może przetestuj sobie Eau des Merveilles Hermes i Si Lolita Lolita Lempicka - choć te ostatnie coraz trudniej dostępne


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vespertine__Milo]

Zgadzam się z przedmówczynią. Testy i jeszcze raz testy. I to nie nadgarstkowe, ale całościowe. Tzn, aplikujesz tyle, ile normalnie nakładasz perfum na całym ciele i obserwujesz przez dzień jak się z nimi czujesz: psychicznie i fizycznie, jak zapach ewoluuje, czy jest Ci z nim po drodze. Powtarzasz w różne dni. Jeśli na plus, to można przypuszczać że z całym flakonem będzie Ci dobrze i że to będzie udany wybór. A jeśli nie, to w ostateczności można komuś sprezentować lub odsprzedać