Ukrywana koleżanka męża z pracy

[Zdezorientowana12]

Witam... Szukam wsparcia w pewnym nurtujacym mnie temacie. W sierpniu odkryłam, że mój mąż pracował z pewną Panią,ona z innego miasta,ale że jego większość klientów się tam znajdowała postanowił wspólnie z nią pracować, żeby mieć w razie czego na miejscu kogoś kto do ewentualnego klienta podjedzie. Ich znajomość z początku czysto zawodowa zaczęła nabierać nieco prywatnej formy jeśli chodzi o rozmowy. Regularne i długie, z racji że mąż nagrywał wszystkie rozmowy miałam możliwość odsłuchania niektórych. W większości były to rozmowy o pracy, ale pojawiały się prywatne o wszystkim i o niczym, aczkolwiek niektóre teksty nie spodobały mi się. Mianowicie kiedy zalila mu się że w biurze nikt jej nie lubi on odpowiedział, że może dlatego że są zazdrosne bo jest ładna, zgrabna atrakcyjna i robi dobre wyniki. Nie było nigdy w tych rozmowach, które słyszałam wyznań mojego męża w stosunku do owej Pani, aczkolwiek był dla niej miły i czasami brzmiało to dla mnie jak rozmowy facet-kobieta. Do tego mój mąż raz w tygodniu do miasta w którym ta Pani mieszkała jeździł (zanim ona zaczęła tam prace również więc to nie przez jej osobę) wtedy też razem jeździli po klientach ale zanim wyjechali w trasę jeździł do niej do domu i tam też tą trasę ustalali wspólnie i pracowali. Wiem na pewno, że fizycznie nic między nimi nie zaszło co potwierdza się w rozmowach, które słyszałam i od niej samej. Kiedy się o wszystkim dowiedziałam dostałam białej gorączki i chciałam spakować siebie i dziecko i wynieść od niego jak najdalej. Mój mąż bardzo zaczął mnie przepraszać i błagać żebym została, tłumaczy się że kompletnie nic do niej nie czuł, nie patrzył nawet jak na inną kobietę a jedynie osobę z którą pracował i dobrze mu się rozmawiało. Nie mówił mi bo jak twierdzi na początku nie miało to dla niego najmniejszego znaczenia, a potem przeszło mu przez myśl że może mi to przeszkadzać, aczkolwiek był pewny że nie robi nic na tyle złego co w jakikolwiek sposób mogłoby wpłynąć na naszą rodzinę, bądź w jakikolwiek sposób mnie zranić. A ja... czuję się zdradzona emocjonalnie i oszukana.,bardzo mu ufalam. To fakt, że ostatnio odpychalam go od siebie, ale oboje zaczęliśmy się gdzieś mijac. Kontakt z owa Panią mój mąż przerwał na jakies 2 tyg przed tym jak się dowiedziałam bo mówi że i jemu te rozmowy zaczęły przeszkadzać i męczyć. Wiem też że ta koleżanka męża należy do osób bardzo gadatliwych więc łatwo zacząć z taką rozmawiać o wszystkim i niczym. Bardzo proszę o obiektywne spojrzenie na sprawę... Co o tym sądzicie?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie rozumiem co twój mąż zrobił nie tak.

[Calgartie]

To Twój mąż ma Ci raportować, z kim pracuje, o czym rozmawia z koleżankami i kolegami z pracy itd.? Przecież to jest chore. W zachowaniu męża nie widzę nic złego.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Mnie tylko trochę dziwi nagrywanie rozmów, ale jeśli to ma związek z pracą, to nie widzę nic złego.

[Zdezorientowana12]

Chodzi o fakt że to ukrywał, nawet zapytany o tą kobietę kiedy zaczęłam coś podejrzewać sklamal. Rozmowy były bardzo intensywne... Codziennie po kilka godzin,radzil się jej w wielu kwestiach, które tak na prawdę dotyczyły naszego życia... Ze mną nie rozmawiał

[paczanga]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86141178]Mnie tylko trochę dziwi nagrywanie rozmów, ale jeśli to ma związek z pracą, to nie widzę nic złego.[/QUOTE]Mi też i brak profesjonalizmu, podejscie do kobiet: nie lubią Cię bo jesteś ładna i zgrabna (takie teksty w pracy są mega słabe, ale co kto lubi). Jeżeli nagrywa rozmowy bo taka mają procedure- to można je udostępniać osobom trzecim?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Zdezorientowana12

Chodzi o fakt że to ukrywał, nawet zapytany o tą kobietę kiedy zaczęłam coś podejrzewać sklamal. Rozmowy były bardzo intensywne... Codziennie po kilka godzin,radzil się jej w wielu kwestiach, które tak na prawdę dotyczyły naszego życia... Ze mną nie rozmawiał

Ale o co konkretnie pytałaś? I w jakich kwestiach się radził?
Podajesz za mało szczegółów, a w twoim pierwszym poście nie opisałaś żadnej jego winy.

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Napisane przez paczanga

Mi też i brak profesjonalizmu, podejscie do kobiet: nie lubią Cię bo jesteś ładna i zgrabna (takie teksty w pracy są mega słabe, ale co kto lubi).

Raczej w tym momencie ich znajomość wyszła poza pracę, więc może mówił jej to czysto prywatnie, a takie sytuacje jak zazdrość w miejscu pracy naprawdę się zdarzają.

Jeżeli nagrywa rozmowy bo taka mają procedure- to można je udostępniać osobom trzecim?

Nie sądzę, że można. Zresztą nawet gdyby można było, to jest to nie w porządku wobec tamtej koleżanki, bo ona jemu się zwierzała, a nie jego żonie.

[Zdezorientowana12]

Aplikacja do nagrywania rozmów, dużo szczegółów pracy i zbyt duży problem z notowaniem podczas jazdy samochodem, nagrywał dla własnych celów, ale nagrywały się wszystkie. Może odpisałam to w taki sposób. Dziewczyny sam fakt, mąż przez kilka miesięcy prowadzi sobie prywatne rozmówki z koleżanką, jeździ do niej a ja nic o tym nie wiem... Czy to w porządku? Jaki sens jest ukrywać koleżankę? Dla mnie było coś na rzeczy... Czy wyolbrzymiam?

[Finlora]

Tak, wyolbrzymiasz. Ja też mam kolegów, o których mój mąż nie wie, nie zna wszystkich moich znajomych, tak samo jak ja nie znam jego. Czasami dobrze jest porozmawiać z kimś obcym, kto będzie obiektywny. I nie trzeba od razu dopatrywać się tutaj jakichś dziwnych rzeczy. On z nią tylko rozmawiał a Ty już chciałaś się pakować i wyprowadzać.
Też mam kolegę, z którym od roku rozmawiam praktycznie codziennie, zwłaszcza na messengerze, gadamy o wszystkim, również o naszych małżonkach i nie uważam, żebym robiła coś złego.
Za to odsłuchiwanie czyichś prywatnych rozmów uważam za coś złego.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Zdezorientowana12

Aplikacja do nagrywania rozmów, dużo szczegółów pracy i zbyt duży problem z notowaniem podczas jazdy samochodem, nagrywał dla własnych celów, ale nagrywały się wszystkie. Może odpisałam to w taki sposób. Dziewczyny sam fakt, mąż przez kilka miesięcy prowadzi sobie prywatne rozmówki z koleżanką, jeździ do niej a ja nic o tym nie wiem... Czy to w porządku? Jaki sens jest ukrywać koleżankę? Dla mnie było coś na rzeczy... Czy wyolbrzymiam?

Tak, uważam, że wyolbrzymiasz. Sama przecież napisałaś, że z nią pracował i w tym celu do niej/ z nią jeździł.
Pytasz jaki jest sens ukrywać koleżankę, a ja zapytam jaki jest sens o niej mówić. Gdyby na jej miejscu był kolega, to też byś miała pretensje? No wybacz, każdy ma prawo mieć jakieś życie osobiste poza związkiem, a także jakąś strefę prywatną. Ludzie rozmawiają ze współpracownikami i tego nie zmienisz.

Nie odpowiedziałaś na moje pytania.

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Napisane przez Finlora

Za to odsłuchiwanie czyichś prywatnych rozmów uważam za coś złego.

Zgadzam się. Chyba, że mąż sam jej pokazała, ale wówczas to on nie szanuje prywatności koleżanki.

[Finlora]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86141329]Zgadzam się. Chyba, że mąż sam jej pokazała, ale wówczas to on nie szanuje prywatności koleżanki.[/QUOTE]Podejrzewam, że jak zrobiła szopkę z pakowaniem i wyprowadzaniem to sam jej pokazał.

[Zdezorientowana12]

Pracował z nią bo tak sam zdecydował... nie musiał bo w firmie każdy pracuje na siebie indywidualnie. Ona wiedziała, że ja nic nie wiem o tych rozmowach, odbywały się zawsze kiedy mnie nie było w pobliżu. Brak lojalności mojego męża w stosunku do mnie. Ja nie bronię mu znajomości w pracy czy poza nią, ale ta znajomość daleko wybiegła poza pracę

[ChanLee]

Napisane przez Zdezorientowana12

To fakt, że ostatnio odpychalam go od siebie, ale oboje zaczęliśmy się gdzieś mijac. Kontakt z owa Panią mój mąż przerwał na jakies 2 tyg przed tym jak się dowiedziałam bo mówi że i jemu te rozmowy zaczęły przeszkadzać i męczyć. Wiem też że ta koleżanka męża należy do osób bardzo gadatliwych więc łatwo zacząć z taką rozmawiać o wszystkim i niczym. Bardzo proszę o obiektywne spojrzenie na sprawę... Co o tym sądzicie?

Mąż nie może się odzywać do żadnej innej kobiety, bo czujesz się oszukana i zdradzona. Dobra.

Ale odpychanie własnego męża, bo się "mijacie" to już jest spoko? A pomyślałaś jak poczuł się mąż, którego odpychasz? Każdy kij ma dwa końce.

Szukasz powodu do rozwodu czy jak? Czymś ci jeszcze podpadł, że na siłę doszukujesz się problemów?

[Finlora]

Napisane przez Zdezorientowana12

Ja nie bronię mu znajomości w pracy czy poza nią, ale ta znajomość daleko wybiegła poza pracę

Czyli Twój nie może mieć żadnych znajomych poza pracą?

[Zdezorientowana12]

Żebyście mnie źle nie zrozumiały, mój mąż wie że jestem bardzo otwartą osobą na ludzi. Ale to było całkowicie celowe ukrywanie tej kobiety przede mną. Wyprowadzić się chciałam po tym jak dowiedziałam się że do niej jeździł... Pierwsza myśl to po jaką cholere żonaty facet jeździ do obcej baby w tajemnicy przed żoną... Na początku myślałam że z nią sypial i stąd takie moje zachowanie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Zdezorientowana12

Pracował z nią bo tak sam zdecydował... nie musiał bo w firmie każdy pracuje na siebie indywidualnie. Ona wiedziała, że ja nic nie wiem o tych rozmowach, odbywały się zawsze kiedy mnie nie było w pobliżu. Brak lojalności mojego męża w stosunku do mnie. Ja nie bronię mu znajomości w pracy czy poza nią, ale ta znajomość daleko wybiegła poza pracę

No jasne, w ogóle przecież mógł założyć jednoosobową działalność i pracować sam. Kobieto, ty się czepiasz, że twój facet ma koleżankę z pracy. To jest serio chore.
A ona nie miała żadnego interesu w tym, żebyś się dowiedziała o jej rozmowach z twoim mężem. To nie jej sprawa czy tobie powiedział, czy nie.
Nie wiem też o co ci chodzi z tą lojalnością, bo ona nie polega na spowiadaniu się z każdego kontaktu międzyludzkiego. Brak lojalności to by był, gdyby ci obiecał, że nie będzie z nią rozmawiał, albo że nie będzie miał koleżanek (tak już abstrahując od sensowności takiej obietnicy), a potem tę obietnicę złamał.

Nadal czekam na odpowiedzi:
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86141243]Ale o co konkretnie pytałaś? I w jakich kwestiach się radził?[/QUOTE]
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86141329]
Pytasz jaki jest sens ukrywać koleżankę, a ja zapytam jaki jest sens o niej mówić. Gdyby na jej miejscu był kolega, to też byś miała pretensje? [/QUOTE]

[meggan02]

Dziwna ta sytuacja. Nagrywanie rozmów z koleżanką. Ona o tym wiedziała? Jeżeli nie, a rozmawiali nie tylko o pracy, a on potem takie rozmowy ze szczegółami jej życia osobistego udostępnia innym, to ta koleżanka może nawet go pozwać za naruszenie dóbr osobistych. W sumie dla mnie to jest większa nielojalność w stosunku do niej, niż do Ciebie, w tej sytuacji.

[patusiaa23]

A nie pomyślałas, że gadał z nią, bo ty go odpychalas, a jak się zorientowałas, że ci się może powoli grunt zaczyna palić pod nogami, chociaż między nimi nic nje doszło, to OLABOGA POLAKA BIJA ZDRADA?

[linkinpaark]

Naprawdę mówienie koleżance, jak to inne są o nią zazdrosne, bo jest piękna i zgrabna jest normalne?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez linkinpaark

Naprawdę mówienie koleżance, jak to inne są o nią zazdrosne, bo jest piękna i zgrabna jest normalne?

Tak, jest. Jeśli facet miał właśnie takie spostrzeżenia, to co miał zrobić? Okłamać ją?

[patusiaa23]

Bo jest atrakcyjna i wyrabia wyniki, tak to było. I jest słabe z zupełnie innego powodu niż Ci się wydaje. Rozumiem, że odpychanie męża, jako remedium na mijanie się jest za to super wyjściem. Nie mówię, że facet jest kryształowy, mówię, że z niczego te rozmowy się nie wzięły.

[linkinpaark]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86141470]Tak, jest. Jeśli facet miał właśnie takie spostrzeżenia, to co miał zrobić? Okłamać ją?[/QUOTE]

Może gdyby się skupił na komplementowaniu autorki a nie obcych bab byłoby między nimi przyjemniej

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez linkinpaark

Może gdyby się skupił na komplementowaniu autorki a nie obcych bab byłoby między nimi przyjemniej

1)To nie była obca baba, tylko koleżanka z pracy.
2) Komplementowanie koleżanki nie wyklucza komplementowania żony i odwrotnie, a żadne z nich nie wymaga specjalnego skupienia, by jedno miało się odbywać kosztem drugiego.

[linkinpaark]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86141521]1)To nie była obca baba, tylko koleżanka z pracy.
2) Komplementowanie koleżanki nie wyklucza komplementowania żony i odwrotnie, a żadne z nich nie wymaga specjalnego skupienia, by jedno miało się odbywać kosztem drugiego.[/QUOTE]

Nie ma sensu przerzucać się żadnymi argumentami. Każdy inaczej podchodzi do życia. Nie widzę sensu takiego komplementowania koleżanek będąc w związku, mam do tego święte prawo

[ChanLee]

Napisane przez linkinpaark

Może gdyby się skupił na komplementowaniu autorki a nie obcych bab byłoby między nimi przyjemniej

No pewnie, zwalmy całą winę na chłopa. A może to jest tak, że całym życiem autorki są dzieci i mężuś poszedł w odstawkę? Te odpychanie go z tyłka się nie wzięło. I jeszcze przyznaje się do tego jakby to było takie nic.

[linkinpaark]

Napisane przez ChanLee

No pewnie, zwalmy całą winę na chłopa. A może to jest tak, że całym życiem autorki są dzieci i mężuś poszedł w odstawkę? Te odpychanie go z tyłka się nie wzięło. I jeszcze przyznaje się do tego jakby to było takie nic.

Autorka też dużo popsuła, ale chyba sama już zauważyła, że nie powinna tego robić. Dziwi mnie bronienie męża.

[peopeo]

Rozumiem twoje podejście autorko, ale teraz powinnaś się skupić raczej na ratowaniu małżeństwa. Facet Cię nie zdradził fizycznie, ale zaczął zaciesniac więź i komplementowal inną kobietę, nie Ciebie. Na pewno trochę twojej winy w tym też jest. Ja bym wybaczyla i równocześnie poinformowała męża, że to ostatnia taka akcja, bo nie zamierzam się więcej bawić w detektywa. Albo wezmiecie się do roboty i zaczniecie pracować nad związkiem albo będzie powtórka z rozrywki za jakiś czas-albo Ty albo on sobie poszukacie pocieszyciela

[linkinpaark]

Napisane przez peopeo

Rozumiem twoje podejście autorko, ale teraz powinnaś się skupić raczej na ratowaniu małżeństwa. Facet Cię nie zdradził fizycznie, ale zaczął zaciesniac więź i komplementowal inną kobietę, nie Ciebie. Na pewno trochę twojej winy w tym też jest. Ja bym wybaczyla i równocześnie poinformowała męża, że to ostatnia taka akcja, bo nie zamierzam się więcej bawić w detektywa. Albo wezmiecie się do roboty i zaczniecie pracować nad związkiem albo będzie powtórka z rozrywki za jakiś czas-albo Ty albo on sobie poszukacie pocieszyciela

nic dodać, nic ująć

[ChanLee]

Napisane przez linkinpaark

Autorka też dużo popsuła, ale chyba sama już zauważyła, że nie powinna tego robić. Dziwi mnie bronienie męża.

Bo jak dla mnie autorka szuka problemu z dupy.

Dziwi mnie to, że facet nie może mieć nawet relacji koleżeńskiej ze współpracownicą, bo wtedy to jest ZDRADA.

Jednocześnie żonka odpychała tegoż męża od siebie i to jest w porządku, przecież dziecko tyle czasu zabiera. Na mężusia już zabrakło, kij z jego uczuciami i w ogóle małżeństwem.



A może niech nam autorka więcej napisze jak zachowuje się wobec swojego chłopa? Ewentualnie niech nam wskaże sygnały, które świadczyłyby o potencjalnej zdradzie. Odsłuchała rozmowy i nic z nich nie wynikło. Może niech poda więcej przykładów co jej się nie podobało w ich tematach rozmów?



Rozmowy z koleżanką i komplementy - serio facet w związku nie może już komplementować nikogo?! Jakie trzeba mieć niskie poczucie własnej wartości skoro coś takiego potrafi zaboleć? I może mu jeszcze zabraniać - niech w pracy będzie bucem wobec innych współpracownic, bo przecież on już ma żonę! Co tam atmosfera w pracy! Mam takich współpracowników płci męskiej i praca z nimi to nie jest nic fajnego. Ani pogadać, ani się pośmiać.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez linkinpaark

Nie ma sensu przerzucać się żadnymi argumentami. Każdy inaczej podchodzi do życia. Nie widzę sensu takiego komplementowania koleżanek będąc w związku, mam do tego święte prawo

Jeśli ty nie widzisz sensu czy tam inaczej podchodzisz do życia, to sobie z facetem ustal co w waszym związku jest zakazane. Autorka nic nie pisała, że się z mężem pisali na całkowity brak relacji koleżeńskich z innymi ludźmi, więc jej pretensje są nieuzasadnione.