Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-12-04, 22:11   #1
Sylwia1290
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 2

Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem


Witajcie, chciałabym w dużym skrócie opowiedzieć to co mnie męczy, a własciwie powód dla jakiego zalozylam na tej stronie konto. Jest tu duzo starszych ode mnie osób, z bagażem doswiadczen. Ja dwudziestoparoletnia dziewczyna chialabym poznac Wasze opinie.
Rzecz jasna, chodzi o związek. Chciałabym utwierdzić się w przekonaniu, że jeśli mam cos zmienic w swoim życiu to zrobić to w jak najszybszym czasie. Czy walczyc i docenic to co się ma. Powiedziane tak ogólnikowo. Teraz do sedna. Jestem w rocznym związku (dla niektorych to zaledwie, dla mnie najdluzszy dotychczasowy związek) z chłopakiem w moim wieku. Jesteśmy zupełnie różni pod względem charakteru (no może jedynie łączy nas upartość i zawziętość) Z początku nie byłam do końca przekonana do tej znajomości, był to człowiek bardzo pewny siebie, imprezowicz, za to taki stanowczy i męski... Takiej osoby szukałam, która by mogla się mną "zaopiekowac" ze względu na to że ja jestem bardzo wrażliwą osobą. Myśle ze najszybciej będzie jak w nietypowy sposób wymienię wady i zalety tego związku. Nie potrzebuję żadnego dogryzania, tego związku nie traktowałam jako żartu, chcę tylko żebyście wy jako osoby trzecie spojrzały na to z innego punktu widzenia. A więc może najpierw zalety: aaaa więc wiem że moj facet mnie nie zdradzi, po prostu mu ufam w 100%, że mnie nie zostawi, powtarza ze mnie kocha, ma stałą pracę, mysli przyszlosciowo o zyciu, wspominal ze chce mi sie oswiadczyc, ma super rodzinę, dogaduję się z jego rodzicami, siostrę uwielbiam nigdy nie odmawia spotkań, okazuje uczucia jak jestesmy we dwoje, przytuli, pocałuje.. jest bardzo pomocny, można na niego lliczyć. I niby idealnie? No jednak drogie Panie niestety nie jest tak kolorowo... ja wiem że nie ma związkow idealnych ale my kłócimy się przynajmniej 2 razy w tygodniu.. o głupoty jak dla mnie... mój tż szuka problemu wydaje mi się że czasem na siłę.. nasz związek nigdy nie był takim prawdziwym związkiem (chodzi mi o budowanie na fundamentach przyjaźni) - bardzo często nie mamy o czym rozmawiac, roznica poglądow, doswiadczen.. ja chcialabym mieć w nim przyjaciela, oparcie.. a jak przychodzi co do czego, wspominam mu że np wczesniej się polożę bo jestem zmęczona (studiuję weekendowo i pracuję, dzien w dzien wstawac trzeba wczesnie bo dojezdzam do wiekszego miasta) to potrafi mi wygarniać że to on ma gorzej niz ja... ze on wstaje wczesniej ( godzine wczesniej zaczyna pracę) ale weekendy spi do poludnia. Wypomina ze ja wiecznie zmeczona, choc nigdy nie bylo tak ze mu sie skarżyłam, żalilam czy cos w tym stylu. Po prostu jak raz sie do czegos przyczepi to koniec... do tej pory slyszę tylko to... Wypomina mi ze poszlam na studia... Oczywiscie dzieje sie tak tylko wtedy kiedy się klocimy, jakbysmy toczyli jakąś wojne, atakuje mnie choc ja nigdy nie wypominalam jego hobby jakim jest sport i poswieca mu naprawde duzo czasu. Bo wiem ze kocha to co robi. Jak jest miedzy nami wszystko okej to popiera to ze poszlam i ze sie dalej ucze. Co jeszcze wypomina? A na przyklad to ze on ma prace fizyczną a ja siedzę w biurze. Ze się tam nie męczę... fakt fizycznie nie, ale psychicznie czesto wysiadam... Ale nie mogę z nim od serca porozmawiać. Ale wiecie co? On ma taki charakter... i tak sobie to tłumacze. Poza tym to jest facet, a nie przyjaciółka z którą bym mogła poplotkowac.. ale brakuje mi tego zrozumienia.... Jak idziemy razem na imprezę, kazde idzie w swoją stronę... dlatego najczesciej jezdzimy osobno.. na początku bylo mi z tym źle że on nie czuje takiej potrzeby zeby mnie pilnować, rozumiem zaufanie itd... ale w koncu po czasie i do tego się przyzwyczaiłam. Jak gdzies jezdzimy zjesc, kazde płaci za siebie, zawsze staram sie mu pieniadze oddac, czasem mowi ze pozniej sie rozliczymy, ale po czasie i tak bierze, nawet te kilka złotych, co zarabia duzo wiecej ode mnie.. a ja jestem taką osobą ze nie chcę byc zalezna od nikogo. W sumie nie wiem co jeszcze pisac.... mam mętlik w glowie, ludzie mi mówią ze my nie wyglądamy jak związek... faktycznie jak jezdzimy gdzies to jest tak dziwnie... a jak jestesmy razem jest naprawdę dobrze... no oprocz takich rozmow od serca bo tego nigdy nie bylo, on nie potrafi tak rozmawiac z nikim. Nie jest typem wrażliwca. Ja natomiast przywiązuję się do wszystkiego. I jesli mialabym zakonczyc ten zwiazek to zranilabym jego, a sama dochodzilabym do siebie kilka miesiecy.... Nie wiem czy potrafię odpuscic...
Sylwia1290 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 06:40   #2
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

A Ty wiesz czego chcesz?
1. Męski, stanowczy, pewny siebie czy wrażliwy romantyk, który będzie z Tobą płakał nad ciężką pracą biurową?
2. Dlaczego on ma Ciebie pilnować na imprezach?
3. Jeśli kłócicie się dwa razy w tygodniu to słabo.
4. Jakie znaczenie w tym wszystkim ma jego rodzina i to, że lubisz jego siostrę?
5. Piszesz, że zawsze możesz na niego liczyć a za chwilę, że chcesz mieć w nim przyjaciela. Kim jest dla Ciebie przyjaciel?

To trochę wygląda jakbyś chciała w jednym prawdziwego macho, który będzie pokazywał zazdrość lub zaborczość a jednocześnie był milusińskim misiem zapatrzonym w Ciebie jak w obrazek. Z doświadczenia wiem, że taki mix prawie się nie zdarza. Ja nie spotkałam jeszcze.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 07:28   #3
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Sygnały alarmowe są jasne: nakręcanie kłótni o nic, pretensje o edukację i pracę (jak mu ciężko pracować fizycznie, to może iść pracować do biura).
nie macie o czym rozmawiać, on cię nie wspiera.

poza tym, masz dziwny obraz związku, w którym chciałabyś funkcjonować.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 08:08   #4
63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 570
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Cytat:
Napisane przez Sylwia1290 Pokaż wiadomość
...taki stanowczy i męski...
Zwykle jak takie coś czytam, to spodziewam się, że potem wystąpi wysyp cech, które ze stanowczością i męstwem w moim rozumieniu nie mają wiele wspólnego...

Cytat:
Napisane przez Sylwia1290 Pokaż wiadomość
...kłócimy się przynajmniej 2 razy w tygodniu.. o głupoty jak dla mnie... mój tż szuka problemu wydaje mi się że czasem na siłę.. nasz związek nigdy nie był takim prawdziwym związkiem (chodzi mi o budowanie na fundamentach przyjaźni) - bardzo często nie mamy o czym rozmawiac, roznica poglądow, doswiadczen.. ja chcialabym mieć w nim przyjaciela, oparcie.. a jak przychodzi co do czego, wspominam mu że np wczesniej się polożę bo jestem zmęczona (studiuję weekendowo i pracuję, dzien w dzien wstawac trzeba wczesnie bo dojezdzam do wiekszego miasta) to potrafi mi wygarniać że to on ma gorzej niz ja... ze on wstaje wczesniej ( godzine wczesniej zaczyna pracę) ale weekendy spi do poludnia. Wypomina ze ja wiecznie zmeczona, choc nigdy nie bylo tak ze mu sie skarżyłam, żalilam czy cos w tym stylu. Po prostu jak raz sie do czegos przyczepi to koniec... do tej pory slyszę tylko to... Wypomina mi ze poszlam na studia... Oczywiscie dzieje sie tak tylko wtedy kiedy się klocimy, jakbysmy toczyli jakąś wojne, atakuje mnie choc ja nigdy nie wypominalam jego hobby jakim jest sport i poswieca mu naprawde duzo czasu. Bo wiem ze kocha to co robi. Jak jest miedzy nami wszystko okej to popiera to ze poszlam i ze sie dalej ucze. Co jeszcze wypomina? A na przyklad to ze on ma prace fizyczną a ja siedzę w biurze. Ze się tam nie męczę... fakt fizycznie nie, ale psychicznie czesto wysiadam... Ale nie mogę z nim od serca porozmawiać.
Koleś jest trochę śmieszny. Ma ból odwłoka przez twoją pracę biurową, jojczy, że on to ma dopiero ciężko, a jednocześnie WYPOMINA studia? WYPOMINA? Jak można coś takiego wypominać, mieć pretensje... wolałby, żebyś zapierdzielała równie ciężko jak on fizycznie? Może ten właśnie maczo ma lekkie kompleksy na tym punkcie, co?

Cytat:
Napisane przez Sylwia1290 Pokaż wiadomość
Poza tym to jest facet, a nie przyjaciółka z którą bym mogła poplotkowac.. ale brakuje mi tego zrozumienia....
Yyy... masz dziwne spojrzenie na związek... Uwierz, że facet może być wsparciem, może być silnym, opiekuńczym partnerem - i nie będzie to dla niego ujma na honorze. Ale do tego trzeba mieć CHARAKTER a nie być pseudo męskim, apodyktycznym bucem.

Cytat:
Napisane przez Sylwia1290 Pokaż wiadomość
Jak idziemy razem na imprezę, kazde idzie w swoją stronę... dlatego najczesciej jezdzimy osobno.. na początku bylo mi z tym źle że on nie czuje takiej potrzeby zeby mnie pilnować, rozumiem zaufanie itd...

Ty masz przepraszam gąbkę zamiast rozumu, że cię pilnować trzeba? Mi by było przykro, że mężczyzna nie chce ze mną na tej imprezie czasu spędzić, bo fajnie się razem pobawić... ale nie, żeby mnie pilnować musiał...

Cytat:
Napisane przez Sylwia1290 Pokaż wiadomość
W sumie nie wiem co jeszcze pisac.... mam mętlik w glowie, ludzie mi mówią ze my nie wyglądamy jak związek... faktycznie jak jezdzimy gdzies to jest tak dziwnie... a jak jestesmy razem jest naprawdę dobrze... no oprocz takich rozmow od serca bo tego nigdy nie bylo, on nie potrafi tak rozmawiac z nikim. Nie jest typem wrażliwca. Ja natomiast przywiązuję się do wszystkiego. I jesli mialabym zakonczyc ten zwiazek to zranilabym jego, a sama dochodzilabym do siebie kilka miesiecy.... Nie wiem czy potrafię odpuscic...
Masz mętlik, masz niezbyt dojrzałe podejście do związków.

Można nie być typem wrażliwca, można być wrażliwcem, można być tak gdzieś pośrodku. Można być w związku, gdzie jednym z fundamentów jest przyjaźń, można być i w takim, gdzie to ludziom niepotrzebne.

Ty natomiast sama nie wiesz czego chcesz, masz skrzywiony obraz jak fajny związek mógłby wyglądać, to masz mętlik. Jedno ci tylko powiem: chcesz tworzyć relację opartą na przyjaźni, zrozumieniu, wsparciu - to nie myl męstwa z apodyktycznością, a "opiekowania się" z zaborczością. I uwierz mi, że takie związki są tworzone nie tylko przez typowych wrażliwców. Mężczyźnie nic nie ubędzie od traktowania kobiety jak przyjaciółkę, za to ile dojrzałości i pewności siebie to wymaga...

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
To trochę wygląda jakbyś chciała w jednym prawdziwego macho, który będzie pokazywał zazdrość lub zaborczość a jednocześnie był milusińskim misiem zapatrzonym w Ciebie jak w obrazek. Z doświadczenia wiem, że taki mix prawie się nie zdarza. Ja nie spotkałam jeszcze.
Kurcze, a może wystarczy, że będzie miał poukładane w głowie, będzie szanował autorkę i nie będzie traktował związku jak pola bitwy? To już dużo w stosunku do tego, co ma teraz.
63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 08:24   #5
szeryszery
Raczkowanie
 
Avatar szeryszery
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 67
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Autorko, na dobrą sprawę jedynie czego mogłabym się przyczepić tak na 100% twojego faceta to te wypominanie studiów..serio? wypominanie że się kształcisz? a on ma jakieś wykształcenie, studnia ? i jak wgl wygląda to wypominanie studiowania, bo jakoś średnio mogę sobie to wyobrazić? Wypomina, że co ? że nie musisz studniować, że dużo kasy na to idzie, że w weekendy nie masz czasu dla niego, czy jak?


W pozostałych kwestiach nie bardzo wiem o co chodzi. Tak jak wcześniej bardzo słusznie zauważyła Karena 73 najpierw mówisz, że od początku szukałaś męskiego maczo, a teraz Ci smutno że nie jest takim dziubdziakiem romantycznym misiem? no i o co właściwie chodzi Tobie z tymi rozmowami „od serca" ? przyznam, że ja ze swoim tż najczęściej gadam o normalnych codziennych sprawach, głupotkach, jakichś tam luźnych przemyśleniach, o tym co się wokół nas dzieje na co dzień itp. nie siedzimy codziennie i nie patrzymy sobie głęboko w oczy snując rozmowy od serca xD wiadomo, raz na jakiś czas się taka rozmowa zdarzy przy winku, jakiejś okazji czy coś, ale mam wrażenie że twoja romantyczna dusza oczekuje jakiś dialogów rodem z romansu.


Z tymi imprezami też nie rozumiem...jak jestem z tż na co dzień, jesteśmy przez większość czasu sami we dwoje, siedząć w pokoju to dla mnie logiczne jest, że gdy idzie się na impreze to właśnie po to żeby nie zdziczeć w tej swojej miłosnej papce, a pogadać z innymi ludzi, pobawić się a nie siedzieć za rączke i spoglądać nerwowo czy druga połówka przypadkiem nie rozmawia z kimś podejrzanym
szeryszery jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 09:24   #6
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8620879 9]

Kurcze, a może wystarczy, że będzie miał poukładane w głowie, będzie szanował autorkę i nie będzie traktował związku jak pola bitwy? To już dużo w stosunku do tego, co ma teraz. [/QUOTE]

Mnie by wystarczyło, ale ja nie mam problemu, że mąż nie pilnuje mnie na imprezach Dla mnie to nawet zaleta jest
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 09:27   #7
63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 570
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Mnie by wystarczyło, ale ja nie mam problemu, że mąż nie pilnuje mnie na imprezach Dla mnie to nawet zaleta jest
63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-12-05, 09:35   #8
f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 634
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Kontrolowanie i pilnowanie drugiej osoby to przepis na oddalenie się od siebie... To jest okropne. Po to idziecie na imprezę żeby się bawić i odpocząć przede wszystkim OD SIEBIE. Niech sobie pogada z kobietami, a Ty sobie pogadaj z facetami.

Mi się wydaje, że on jej wytyka studia bo wiadomo, sporo ludzi, imprezki itp i może się boi że go zdradzi. Nie ufa jej.
f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 09:42   #9
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Cytat:
Napisane przez Sylwia1290 Pokaż wiadomość
Witajcie, chciałabym w dużym skrócie opowiedzieć to co mnie męczy, a własciwie powód dla jakiego zalozylam na tej stronie konto. Jest tu duzo starszych ode mnie osób, z bagażem doswiadczen. Ja dwudziestoparoletnia dziewczyna chialabym poznac Wasze opinie.
Rzecz jasna, chodzi o związek. Chciałabym utwierdzić się w przekonaniu, że jeśli mam cos zmienic w swoim życiu to zrobić to w jak najszybszym czasie. Czy walczyc i docenic to co się ma. Powiedziane tak ogólnikowo. Teraz do sedna. Jestem w rocznym związku (dla niektorych to zaledwie, dla mnie najdluzszy dotychczasowy związek) z chłopakiem w moim wieku. Jesteśmy zupełnie różni pod względem charakteru (no może jedynie łączy nas upartość i zawziętość) Z początku nie byłam do końca przekonana do tej znajomości, był to człowiek bardzo pewny siebie, imprezowicz, za to taki stanowczy i męski... Takiej osoby szukałam, która by mogla się mną "zaopiekowac" ze względu na to że ja jestem bardzo wrażliwą osobą. Myśle ze najszybciej będzie jak w nietypowy sposób wymienię wady i zalety tego związku. Nie potrzebuję żadnego dogryzania, tego związku nie traktowałam jako żartu, chcę tylko żebyście wy jako osoby trzecie spojrzały na to z innego punktu widzenia. A więc może najpierw zalety: aaaa więc wiem że moj facet mnie nie zdradzi, po prostu mu ufam w 100%, że mnie nie zostawi, powtarza ze mnie kocha, ma stałą pracę, mysli przyszlosciowo o zyciu, wspominal ze chce mi sie oswiadczyc, ma super rodzinę, dogaduję się z jego rodzicami, siostrę uwielbiam nigdy nie odmawia spotkań, okazuje uczucia jak jestesmy we dwoje, przytuli, pocałuje.. jest bardzo pomocny, można na niego lliczyć. I niby idealnie? No jednak drogie Panie niestety nie jest tak kolorowo... ja wiem że nie ma związkow idealnych ale my kłócimy się przynajmniej 2 razy w tygodniu.. o głupoty jak dla mnie... mój tż szuka problemu wydaje mi się że czasem na siłę.. nasz związek nigdy nie był takim prawdziwym związkiem (chodzi mi o budowanie na fundamentach przyjaźni) - bardzo często nie mamy o czym rozmawiac, roznica poglądow, doswiadczen.. ja chcialabym mieć w nim przyjaciela, oparcie.. a jak przychodzi co do czego, wspominam mu że np wczesniej się polożę bo jestem zmęczona (studiuję weekendowo i pracuję, dzien w dzien wstawac trzeba wczesnie bo dojezdzam do wiekszego miasta) to potrafi mi wygarniać że to on ma gorzej niz ja... ze on wstaje wczesniej ( godzine wczesniej zaczyna pracę) ale weekendy spi do poludnia. Wypomina ze ja wiecznie zmeczona, choc nigdy nie bylo tak ze mu sie skarżyłam, żalilam czy cos w tym stylu. Po prostu jak raz sie do czegos przyczepi to koniec... do tej pory slyszę tylko to... Wypomina mi ze poszlam na studia... Oczywiscie dzieje sie tak tylko wtedy kiedy się klocimy, jakbysmy toczyli jakąś wojne, atakuje mnie choc ja nigdy nie wypominalam jego hobby jakim jest sport i poswieca mu naprawde duzo czasu. Bo wiem ze kocha to co robi. Jak jest miedzy nami wszystko okej to popiera to ze poszlam i ze sie dalej ucze. Co jeszcze wypomina? A na przyklad to ze on ma prace fizyczną a ja siedzę w biurze. Ze się tam nie męczę... fakt fizycznie nie, ale psychicznie czesto wysiadam... Ale nie mogę z nim od serca porozmawiać. Ale wiecie co? On ma taki charakter... i tak sobie to tłumacze. Poza tym to jest facet, a nie przyjaciółka z którą bym mogła poplotkowac.. ale brakuje mi tego zrozumienia.... Jak idziemy razem na imprezę, kazde idzie w swoją stronę... dlatego najczesciej jezdzimy osobno.. na początku bylo mi z tym źle że on nie czuje takiej potrzeby zeby mnie pilnować, rozumiem zaufanie itd... ale w koncu po czasie i do tego się przyzwyczaiłam. Jak gdzies jezdzimy zjesc, kazde płaci za siebie, zawsze staram sie mu pieniadze oddac, czasem mowi ze pozniej sie rozliczymy, ale po czasie i tak bierze, nawet te kilka złotych, co zarabia duzo wiecej ode mnie.. a ja jestem taką osobą ze nie chcę byc zalezna od nikogo. W sumie nie wiem co jeszcze pisac.... mam mętlik w glowie, ludzie mi mówią ze my nie wyglądamy jak związek... faktycznie jak jezdzimy gdzies to jest tak dziwnie... a jak jestesmy razem jest naprawdę dobrze... no oprocz takich rozmow od serca bo tego nigdy nie bylo, on nie potrafi tak rozmawiac z nikim. Nie jest typem wrażliwca. Ja natomiast przywiązuję się do wszystkiego. I jesli mialabym zakonczyc ten zwiazek to zranilabym jego, a sama dochodzilabym do siebie kilka miesiecy.... Nie wiem czy potrafię odpuscic...
Masz metlik w glowie i nie potrafisz odpuscic, bo jestes zakochana. Klocicie sie twoim zdaniem o glupoty ale to nie sa zadne glupoty .
Po malutku, niezauwazalnie rezygnujesz z wlasnych potrzeb emocjonalnych, ktore prawdopodobnie maja poczatek w twoim dziecinstwie. Poszukujesz milosci, by ktos wypelnil ta dziure ale tak naprawde nikt nie wypelni jej lepiej, niz ty sama.

Kochaj Siebie i Szanuj Siebie

Nie pozwol, by ktokolwiek zabieral ci to co masz drogocennego w sobie, czyli sama CIEBIE. Nie szukaj pewnosci u chlopaka ale odnajdz ja w sobie i przyznaj sie szczerze sama przed soba, ze jest ci delikatnie po trochu odbierana. Powodem jest np., ze przyzwyczail cie byscie chodzili na imprezy odzielnie. Przeciez nie ty tego chcialas a kto? Zdazylas sie juz przyzwyczaic? oj, chyba nie. Kloci sie to z wewnetrzna toba, bo tu nie ma za grosz opiekunczosci, ktorej pragniesz. Oczywiscie ty ja sobie mozesz dac sama i moze to nie miec dla ciebie znaczenia, bo znasz swoja wartosc. Ale mozesz powiedziec, ze masz swoje zasady i nie uznajesz chodzenia na imprezy odzielnie. I tu nie ma kompromisow.
(odpowiedzialnosc za uczciwy zwiazek, bez zdrady kazdy bierze za siebie.)
Wyrzucanie w klotni, ze studiujesz jest druzgocace. Takiego powodu do klotni nie powinno byc wcale. Studia to TY i Ty to studia. Facet, ktory chce bys z nich zrezygnowala, chce bys zrezygnowala z siebie. Z szacunku do siebie. Chce cie toba pod plaszczykiem opiekunczosci, podporzadkowac. Bardzo niebezpieczne.
Pracujesz i zarabiasz na siebie. Placisz za siebie. To swietnie, bo to okresla cie, jako wartosciowego czlowieka. Ale slusznie zauwazylas, ze choc facet zarabia wiecej rozlicza sie z toba, jak pracodawca co do zlotowki. A co, gdybys zrezygnowala ze studiow, wyszla za maz i utknela w domu z dzieckiem? Przerazajace.

Nie macie o czym rozmawiac? Macie. I to o czym nie rozmawiasz was dzieli.

Osobiscie nie bylabym z takim czlowiekiem, bo jest zbyt wiele sygnalow ostrzegawczych. Ale zakochana kobieta ich nie chce slyszec, widziec i nie chce odpuscic.

Wspolne zycie da prawdziwa odpowiedz.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 10:34   #10
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Jak można wytrzymać rok w związku z kimś, z kim nie ma o czym gadać?
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 10:43   #11
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Na czym polega bycie w związku z osobą, z którą nie ma się o czym gadać? Zafascynowało mnie to zjawisko...
__________________
zakochana w sobie od urodzenia

natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-12-05, 11:52   #12
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Cytat:
Napisane przez Sylwia1290 Pokaż wiadomość
Witajcie, chciałabym w dużym skrócie opowiedzieć to co mnie męczy, a własciwie powód dla jakiego zalozylam na tej stronie konto. Jest tu duzo starszych ode mnie osób, z bagażem doswiadczen. Ja dwudziestoparoletnia dziewczyna chialabym poznac Wasze opinie.
Rzecz jasna, chodzi o związek. Chciałabym utwierdzić się w przekonaniu, że jeśli mam cos zmienic w swoim życiu to zrobić to w jak najszybszym czasie. Czy walczyc i docenic to co się ma. Powiedziane tak ogólnikowo. Teraz do sedna. Jestem w rocznym związku (dla niektorych to zaledwie, dla mnie najdluzszy dotychczasowy związek) z chłopakiem w moim wieku. Jesteśmy zupełnie różni pod względem charakteru (no może jedynie łączy nas upartość i zawziętość) Z początku nie byłam do końca przekonana do tej znajomości, był to człowiek bardzo pewny siebie, imprezowicz, za to taki stanowczy i męski... Takiej osoby szukałam, która by mogla się mną "zaopiekowac" ze względu na to że ja jestem bardzo wrażliwą osobą. Myśle ze najszybciej będzie jak w nietypowy sposób wymienię wady i zalety tego związku. Nie potrzebuję żadnego dogryzania, tego związku nie traktowałam jako żartu, chcę tylko żebyście wy jako osoby trzecie spojrzały na to z innego punktu widzenia. A więc może najpierw zalety: aaaa więc wiem że moj facet mnie nie zdradzi, po prostu mu ufam w 100%, że mnie nie zostawi, powtarza ze mnie kocha, ma stałą pracę, mysli przyszlosciowo o zyciu, wspominal ze chce mi sie oswiadczyc, ma super rodzinę, dogaduję się z jego rodzicami, siostrę uwielbiam nigdy nie odmawia spotkań, okazuje uczucia jak jestesmy we dwoje, przytuli, pocałuje.. jest bardzo pomocny, można na niego lliczyć. I niby idealnie? No jednak drogie Panie niestety nie jest tak kolorowo... ja wiem że nie ma związkow idealnych ale my kłócimy się przynajmniej 2 razy w tygodniu.. o głupoty jak dla mnie... mój tż szuka problemu wydaje mi się że czasem na siłę.. nasz związek nigdy nie był takim prawdziwym związkiem (chodzi mi o budowanie na fundamentach przyjaźni) - bardzo często nie mamy o czym rozmawiac, roznica poglądow, doswiadczen.. ja chcialabym mieć w nim przyjaciela, oparcie.. a jak przychodzi co do czego, wspominam mu że np wczesniej się polożę bo jestem zmęczona (studiuję weekendowo i pracuję, dzien w dzien wstawac trzeba wczesnie bo dojezdzam do wiekszego miasta) to potrafi mi wygarniać że to on ma gorzej niz ja... ze on wstaje wczesniej ( godzine wczesniej zaczyna pracę) ale weekendy spi do poludnia. Wypomina ze ja wiecznie zmeczona, choc nigdy nie bylo tak ze mu sie skarżyłam, żalilam czy cos w tym stylu. Po prostu jak raz sie do czegos przyczepi to koniec... do tej pory slyszę tylko to... Wypomina mi ze poszlam na studia... Oczywiscie dzieje sie tak tylko wtedy kiedy się klocimy, jakbysmy toczyli jakąś wojne, atakuje mnie choc ja nigdy nie wypominalam jego hobby jakim jest sport i poswieca mu naprawde duzo czasu. Bo wiem ze kocha to co robi. Jak jest miedzy nami wszystko okej to popiera to ze poszlam i ze sie dalej ucze. Co jeszcze wypomina? A na przyklad to ze on ma prace fizyczną a ja siedzę w biurze. Ze się tam nie męczę... fakt fizycznie nie, ale psychicznie czesto wysiadam... Ale nie mogę z nim od serca porozmawiać. Ale wiecie co? On ma taki charakter... i tak sobie to tłumacze. Poza tym to jest facet, a nie przyjaciółka z którą bym mogła poplotkowac.. ale brakuje mi tego zrozumienia.... Jak idziemy razem na imprezę, kazde idzie w swoją stronę... dlatego najczesciej jezdzimy osobno.. na początku bylo mi z tym źle że on nie czuje takiej potrzeby zeby mnie pilnować, rozumiem zaufanie itd... ale w koncu po czasie i do tego się przyzwyczaiłam. Jak gdzies jezdzimy zjesc, kazde płaci za siebie, zawsze staram sie mu pieniadze oddac, czasem mowi ze pozniej sie rozliczymy, ale po czasie i tak bierze, nawet te kilka złotych, co zarabia duzo wiecej ode mnie.. a ja jestem taką osobą ze nie chcę byc zalezna od nikogo. W sumie nie wiem co jeszcze pisac.... mam mętlik w glowie, ludzie mi mówią ze my nie wyglądamy jak związek... faktycznie jak jezdzimy gdzies to jest tak dziwnie... a jak jestesmy razem jest naprawdę dobrze... no oprocz takich rozmow od serca bo tego nigdy nie bylo, on nie potrafi tak rozmawiac z nikim. Nie jest typem wrażliwca. Ja natomiast przywiązuję się do wszystkiego. I jesli mialabym zakonczyc ten zwiazek to zranilabym jego, a sama dochodzilabym do siebie kilka miesiecy.... Nie wiem czy potrafię odpuscic...
Autorko, jak mówi zasada znana już starożytnym: albo rybka, albo pipka.

Istnieją związki tradycyjne i partnerskie i oba typy mają swoje konsekwencje. Jak chcesz, żeby facet był Twoim przyjacielem i żebyście mieli nieskończone tematy do rozmów, to jest to związek partnerski. Jeśli chcesz macho, który będzie traktował Cię jak istotę słabszą i się Tobą opiekował, to jest to związek tradycyjny. Zajmuje się Tobą, chcę się żenić, przytuli, ale nie uważa, żebyś intelektualnie była dla niego jakąś partnerką do rozmowy, bo pewnie w jego świecie kobiety nie są od tego. Pewnie też dlatego go te studia bolą, po co babie studia tak naprawdę, skoro ma być żoną. Jeśli kiedyś za niego wyjdziesz, nie ma wątpliwości, że to Ty będziesz od garów i dzieci. Tak jak pewnie dla niego baby nie są od zabawy, od tego ma kolegów. Jeśli Ci ten model pasuje, to spoko. Ale on ma swoje konsekwencje. Nie będzie rozmów od serca i Twoje plany zawodowe też nie będą do końca brane na poważnie (skoro on ma jedyną słuszną fizyczną pracę). Ale to nie fair, że za Ciebie nie płaci. Nie można sobie brać z równouprawnienia tylko wybranych elementów, jak chce być tradycyjny, to nie buli.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 12:16   #13
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Autorko, jak mówi zasada znana już starożytnym: albo rybka, albo pipka.

Istnieją związki tradycyjne i partnerskie i oba typy mają swoje konsekwencje. Jak chcesz, żeby facet był Twoim przyjacielem i żebyście mieli nieskończone tematy do rozmów, to jest to związek partnerski. Jeśli chcesz macho, który będzie traktował Cię jak istotę słabszą i się Tobą opiekował, to jest to związek tradycyjny. Zajmuje się Tobą, chcę się żenić, przytuli, ale nie uważa, żebyś intelektualnie była dla niego jakąś partnerką do rozmowy, bo pewnie w jego świecie kobiety nie są od tego. Pewnie też dlatego go te studia bolą, po co babie studia tak naprawdę, skoro ma być żoną. Jeśli kiedyś za niego wyjdziesz, nie ma wątpliwości, że to Ty będziesz od garów i dzieci. Tak jak pewnie dla niego baby nie są od zabawy, od tego ma kolegów. Jeśli Ci ten model pasuje, to spoko. Ale on ma swoje konsekwencje. Nie będzie rozmów od serca i Twoje plany zawodowe też nie będą do końca brane na poważnie (skoro on ma jedyną słuszną fizyczną pracę). Ale to nie fair, że za Ciebie nie płaci. Nie można sobie brać z równouprawnienia tylko wybranych elementów, jak chce być tradycyjny, to nie buli.
O matko, co za bzdura. Można mieć związek tradycyjny i partnerski w jednym. Co za szufladkowanie.

Jak dla mnie wasza relacja jest zwyczajnie dziwna. Przede wszystkim, brak tematów do rozmów. Jak wyżej pytają dziewczyny, w jaki sposób można budować w ten sposób jakąkolwiek relację? Siedzicie wieczorami i nie rozmawiacie? Z facetem też można poplotkować, nawet lepiej niż z przyjaciółką.
Na imprezę każdy w swoją stronę? I co, on się bawi z obcymi dziewczynami, a Ty z facetami? Poważnie? Tu nie chodzi o pilnowanie, a o spędzenie razem czasu. Nie wyobrażam sobie bawić się z kimś innym, gdy mój facet jest obok.

Zrywając zranisz jego i siebie. Ale tkwiąc w czymś takim nie ranicie siebie? Kłótnie są normalne, ale nie tak często. Szczególnie jeśli dotyczą bzdur.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 12:57   #14
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Jesli chodzi o kwestie imprez, to widac, ze sa tu rozne wypowiedzi. Ale najbardziej dziwi mnie fakt, ze nawet osobno na nia jada. Dla mnie to jest nie szanowanie partnera i ukryta chec dominacji i rzadzenia w zwiazku. Ja jeszcze jestem w stanie zrozumiec, ze jada razem na impreze i bawia sie na niej wspolnie ale nie koniecznie, ze sa zrosnieci. Mozna sie bawic swietnie, gdy jest zachowana rownowaga. Troche z partnerem i troche z kim innym.
Jechanie na imprezem odzielne i potem wrecz nie przyznawanie sie do siebie jest mocno toksyczne. Wlasciwie, to nie wiem, gdzie ta wspolnota u nich jest. Na imprezie nie, w domu nie, w zafundowaniu dziewczynie przyslowiowej cocakoli nie. Niech jeszcze ze studiow zrezygnuje, to tak sie ten facet nia zaopiekuje, ze jej bokiem wyjdzie.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 13:34   #15
szeryszery
Raczkowanie
 
Avatar szeryszery
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 67
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

a to racja, przeoczyłam ten fragment, że na imprezy nawet czasem jeżdżą razem, i jeśli fakt tego że na jednej imprezie rozmawiają z różnymi ludzi jest dla mnie ok, to fakt pójścia na imprezę osobno jest dziwny. hm no ale z drugiej strony autorka napisała, że tak się dzieje tylko czasem, więc być może tak wychodzi bo np. każdy jest u siebie w domu (chyba nie mieszkają razem) i on np. umówi się w danym pubie z kolegami np. na 19 a ona i jej koleżanki potrzebują więcej czasu na ogarnięcie się i przychodzą później
mnie jeszcze zastanowił fragment ,,bardzo często nie mamy o czym rozmawiac, roznica poglądow, doswiadczen.." - wydaje mi się, że tym bardziej, jak dwójka ludzi ma inne doświadczenia i poglądy to właśnie jest o czym rozmawiać i wymieniać się tymi doświadczeniami, wydaje mi się że z tym brakiem rozmów o co innego chyba chodzi autorce...
szeryszery jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 19:05   #16
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

- nie macie o czym rozmawiać,
- nie wspiera cię w edukacji,
- nie docenia twojej pracy,
- nie potraficie/nie lubicie się razem bawić,
- kłócicie się

Rozumiem, że nie trzeba całej imprezy razem spędzać, ale wy nawet przez chwilę nie potraficie się razem bawić, ani rozmawiać...

Jak dla mnie związek bez przyszłości...
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 21:29   #17
ol_ala
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 2
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Myślę, że musisz sama odpowiedzieć sobie na pytanie czy jego wady są dla Ciebie do zaakceptowania czy nie. Jeśli Wasz związek różni się fundamentalnie od tego jaki chciałabyś mieć to myślę, że ciężko będzie coś z tym zrobić. Jeśli to są rzeczy z którymi jesteś w stanie żyć, a widzisz w nim o wiele więcej zalet niż wad - jest duży sens w tym żeby zastanowić się nad jakimś rozwiązaniem problemu - super byłoby mieć kogoś kto odpowiada nam w 100 procentach, ale niestety szansa jest mała
ol_ala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 22:36   #18
Taranka
Zakorzenienie
 
Avatar Taranka
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 768
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Ty mówisz o miłości, a jak na mój gust to wy się nawet nie lubicie.
__________________
So much internet so little time.
Taranka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-12-05, 23:49   #19
_Marta_M_
Zadomowienie
 
Avatar _Marta_M_
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
Dot.: Chętnie wysłucham porad i może w końcu coś zrobię z moim związkiem

Cytat:
Napisane przez Taranka Pokaż wiadomość
Ty mówisz o miłości, a jak na mój gust to wy się nawet nie lubicie.
dokładnie...

moje obserwacje i doświadczenia wskazują na to, że żeby stworzyć fajny, stabilny związek na lata, a nawet na całe życie, trzeba się po prostu...lubić. Dla mnie mój mąż jest przede wszystkim najlepszym przyjacielem i nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie mieli o czym pogadać...wiadomo, że każde z nas ma dużo własnych zainteresowań, ale mamy też takie wspólne. Moim zdaniem związki, w których partnerzy wiodą w gruncie rzeczy dwa osobne życia są skazane na porażkę. Zresztą ja w tym względzie jestem wierna radom mojej babci, która zawsze jak przyprowadzałam do domu nowego chłopaka pytała się mnie czy go lubię czy to tylko taka ekscytacja jego charakterem/wyglądem/czymś tam po latach widzę, że miała rację - ekscytacja po pewnym czasie opada i jeśli ludzie się nie lubią to nic z tego nie wyjdzie.
Z twojej relacji wynika, że ty go nawet niespecjalnie lubisz, tylko jesteś z nim dlatego, że "a nuż nie poznasz nikogo fajniejszego". Mało tego - jestem przekonana, że gdybyś poznała teraz jakiegoś fajnego, odpowiadającego ci zainteresowaniami i podejściem do życia faceta to byś nie miała takich rozkmin jakie masz teraz generalnie nie uważam za fair bycie małpą, która nie puszcza się gałęzi dopóki nie złapie za inną, ale mysle ze dla takich osób jak ty to jednak jest dobre rozwiązanie.
__________________


Edytowane przez _Marta_M_
Czas edycji: 2018-12-05 o 23:51
_Marta_M_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-12-06 00:49:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.