Sprzątanie na Święta

[Hultaj]

Tak sobie wygmerałam na plotkarskim portalu jak pewna pani pokazuje stopę na instagramie, że była u kosmetyczki. Komentarz ''redakcji'': '' pani ma czas, nie musi trzepać dywanów i myć okien (w tym stylu) to paznokietki może robić ().''


I zaciekawia mnie. Na kanwie chyba ogólno pojętego szaleństwa - czy równiez Wam się ono udziela?
Czemu niektórzy ludzie tak wariują z jakimś wyjątkowym sprzątaniem akurat na święta? Nie można sobie pięknie wysprzątać w innym miesiącu, po prostu cyklicznie, ale niekoniecznie przed tymi dwoma dniami?

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Hultaj

Nie można sobie pięknie wysprzątać w innym miesiącu, po prostu cyklicznie, ale niekoniecznie przed tymi dwoma dniami?

Nie można, bo 'trzeba posprzątać dla Jezuska' - tak mawiała moja śp. babcia Możliwe, że niektórzy ciągle jeszcze tak myślą.

Ale ogólnie myślę, że chodzi o to, że ludzie ogarniają te swoje chałupy, bo święta to czas podejmowania gości i nie chcą mieć przypału świecąc kotami z kurzu po kątach.

Ja nie sprzątam, bo nie świętuję u siebie hahaha

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Nie sprzątam specjalnie przed Bożym Narodzeniem, nie stroję domu (nawet choinki nie mam) i nie przesiaduję w kuchni. Obchodzimy święta wyłącznie ze względu na rodziców, bo wiem, że ogromną przykrość by im sprawiło, gdybyśmy się nie spotkali w tym czasie, a jakieś ogromne poświęcenie to nie jest, żeby do nich pojechać i się najeść więc jeden dzień u mojej rodziny, jeden u rodziny TŻta i jeden na odpoczynek od ludzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:17 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Nawet gdyby jakieś szaleństwo mnie ogarnęło i bym zaprosiła gości w święta, to bym posprzątała to, co na wierzchu bez gruntownego sprzątania szaf itp.
A jedzenie bym kupiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Pewnie, że można posprzątać kiedy indziej, ale większość ludzi jest leniwych i sprzątają kiedy albo jest już tak źle, że nie da się nie posprzątać, albo gdy mają pretekst typu święta. Niektórzy sprzątają systematycznie kiedy indziej, niektórzy z odpowiednim wyprzedzeniem, niektórzy nie obchodzą świąt więc święta nie są dla nich powodem do sprzątania - ale te trzy to nieliczne przypadki.


Mnie ostatnio mama rozbawiła bo powiedziała, żebym umyła wannę. Zdziwiłam się, bo wydaje się, że niedawno myłam, nie sądzę, żeby użyto ją więcej niż dwa-trzy razy, ale dobra, może coś mi się pomyliło. Ja patrzę na tą wannę, baterię - no ja bym takiej wanny nie myła, bo wygląda jak umyta dzień, może dwa dni wcześniej i mówię, że ona czysta jest, niedawno ją myłam przecież... A mama do mnie, że co ja sobie wyobrażam, że święta zaraz, wszyscy ludzie sprzątają cale domy, dywany trzepią, kanapy czyszczą, firanki piorą, podłogi pucują, ściany odkurzają, kafelki polerują, piekarniki odmaczają, a mi ciężko wannę umyć?!

[Ellen_Ripley]

Dla mnie okres okołoświąteczny to okres nieco większej mobilizacji do zrobienia porządków, reorganizacji, pozbycia się jakichś rzeczy, kupienia czegoś do domu. Lubię święta i lepiej mi się leniuchuje przez te dni ze świadomością, że w domu ogarnięte nieco bardziej, niż zwykle.

[ellish]

Moje sprzątanie przed świętami w niczym się nie różni od sprzątania w innym okresie. Sprzątam w każdy piątek. I pojutrze będzie tak samo: kurze, łazienka, kuchnia, podłogi. Jakbym chociaż chciała to nie mam nic innego do wymyślania co tu innego zrobić.

Za to moja mama śmieszna. Normalnie cały dom sprząta w jeden dzień. Ale tydz przed świętami na raty, bo ŚWIĘTA!. Pytam czemu tak, przecież sprząta tak samo. Odpowiada, że nie tak samo bo na raty bo wtedy czuje klimat nadchodzących świąt

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

.Załącznik 7653846

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka

[groszek75]

Sprzatam normalnie, nigdy nie szaleje z myciem okien i innymi rzeczami.

Jak mam ochote jak cieplo to myje wtedy

Na bieżąco lubię miec ogarnięte, wiec nie mam problemu i wariacji , ze caly dom postawiony na nogi, bo sprzatanie przed świętami.

[Ava_]

Pracuje przed swietami normalnie, wiec nie mam nawet czasu na jakies gruntowne sprzatanie. Gosci nie przewiduje, a stali bywalcy znaja moj standard czystosci, wiec szoku nie bedzie. Mam w miare czysto na bierzaco, przed wigilia poprzestawiam szpargaly z biurka, szafek itd i bedzie git.

Mowiac szczerze myslalam, ze szalenstwo sprzatania do domena starszych pokolen. Wsrod moich znajomych tego syndromu nie dostrzegam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Sprzątam kiedy indziej i sprzątam przed świętami bo lubię

Takie sprzatanie przy świątecznych melodiach mnie nastraja i czerpię z tego przyjemność a później czerpię przyjemność z tego że jest czysto - czy to na wierzchu czy w szafach.
Nie robię tego dla gości, nikt mi nie każe, nie zmusza, sama też nikogo nie zmuszam. Robię to dla siebie

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[linaya]

Sprzątam normalnie, jak w każdy weekend. Akurat gruntowne porządki robiłam miesiąc przed świętami.


Jakoś milej się leniuchuje świątecznie w czystym domu.

[groszek75]

Mnie to zawsze bawią historie jak to faceci z domu uciekaja, akurat maja nadgodziny w pracy, zeby tylko go kobieta do porządkow nie zmuszała

[megamag]

Napisane przez Hultaj

Na kanwie chyba ogólno pojętego szaleństwa - czy równiez Wam się ono udziela?
Czemu niektórzy ludzie tak wariują z jakimś wyjątkowym sprzątaniem akurat na święta? Nie można sobie pięknie wysprzątać w innym miesiącu, po prostu cyklicznie, ale niekoniecznie przed tymi dwoma dniami?

Mnie się wydaje, że dla wielu to jest po prostu dobra okazja, żeby wreszcie porządnie posprzątać, bo wcześniej albo nie mieli czasu, albo zajmowali się czymś innym. A teraz w pracy jest luźniej, to i łatwiej ten czas wygospodarować (no chyba że się jest księgową). Sama miałam się wziąć dziś za sprzątanie dzisiaj, bo akurat nie mam już zleceń do Świąt, a diabli wiedzą, kiedy potem będę miała czas.

Chamskich komentarzy w stylu posprzątania dla Jezuska nawet nie komentuję. Niektórzy widać dnia nie wytrzymają, żeby nie pokazać, jak to się uważają za mądrzejszych od innych. A nawet jak ktoś lubi sobie na te Święta posprzątać, no to kurcze wolno mu. Wolnoć Tomku w swoim domu. Nie rozumiem takiego czepiania się.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez megamag

Chamskich komentarzy w stylu posprzątania dla Jezuska nawet nie komentuję. Niektórzy widać dnia nie wytrzymają, żeby nie pokazać, jak to się uważają za mądrzejszych od innych. A nawet jak ktoś lubi sobie na te Święta posprzątać, no to kurcze wolno mu. Wolnoć Tomku w swoim domu. Nie rozumiem takiego czepiania się.

Spotkałaś kiedyś może osobę (najczęściej kobietę, zwykle z pokolenia naszych rodziców), która już od początku grudnia jedyne o czym gada to mycie okien, pranie firan, pastowanie parkietów, odsuwanie mebli, żeby za nimi odkurzyć, itepe? Osobę narzekającą jak to jeszcze ma dużo do zrobienia, ale która wszystko MUSI mieć zrobione? Albo taką, która zagania innych do roboty wbrew ich woli, bo trzeba akurat w grudniu zrobić generalne porządki w szafkach, bo jak tylko na wierzchu będzie posprzątane a nie w środku, to ona nie czuje magii świąt? Taką umęczoną jęczybułę, która uważa, że TRZEBA? Albo taką, co się urobi po łokcie, a potem do tej magicznej wigilii siądzie podpierając się nosem i złorzecząc jak to nikt jej nie chciał pomóc? Nie? To może dlatego tak cię rażą ironiczne teksty o sprzątaniu dla Jezuska.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez groszek75

Mnie to zawsze bawią historie jak to faceci z domu uciekaja, akurat maja nadgodziny w pracy, zeby tylko go kobieta do porządkow nie zmuszała

Część bardziej pomysłowych idzie z psem lub kotem do weterynarza

My spędzamy święta na drugim końcu kraju, więc specjalnie nie sprzątamy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katniewojt]

Napisane przez Ava_

Mowiac szczerze myslalam, ze szalenstwo sprzatania do domena starszych pokolen. Wsrod moich znajomych tego syndromu nie dostrzegam.

TO chyba zależy na kogo się trafi. Mam w pracy laskę starszą o kilka lat i od pewnego czasu tylko słyszę "okna! okna! umyłaś już okna?". Specjalnie brała ostatnio urlop, żeby umyć te piekielne okna i wysprzątać chatę

[ruda_beksa]

Napisane przez Hultaj

Tak sobie wygmerałam na plotkarskim portalu jak pewna pani pokazuje stopę na instagramie, że była u kosmetyczki. Komentarz ''redakcji'': '' pani ma czas, nie musi trzepać dywanów i myć okien (w tym stylu) to paznokietki może robić ().''


I zaciekawia mnie. Na kanwie chyba ogólno pojętego szaleństwa - czy równiez Wam się ono udziela?
Czemu niektórzy ludzie tak wariują z jakimś wyjątkowym sprzątaniem akurat na święta? Nie można sobie pięknie wysprzątać w innym miesiącu, po prostu cyklicznie, ale niekoniecznie przed tymi dwoma dniami?

Świetny wątek

Tak naprawdę to te paniusie które "muszą" trzepać dywany i myć okna... wcale nie muszą. Gwiazda betlejemska nie spadnie z niebios i choinka nie stanie w płomieniach bo Pani Beatka ma smugi na oknach w kuchni Ten cały "przymus" jest wewnętrznie narzucony, bo - wedle tradycji - nie po to Jezus się rodzi żeby przeprowadzić inspekcję dywanów A potem te sprzątające męczennice jęczą i narzekają jakie to są zmęczone... na własne życzenie. Ja jestem nieodrodną córką mojej mamy i mam przedświąteczne okna i dywany równo gdzieś Czysto? Tak. Choinka? Tak. Świeczki, stroiki, pachnidełka i pierdółki? Absolutnie. Zamordowanie się w imię jakiejś przedziwnej idée fixe? O, za cholerę

Odnoszę wrażenie że niektóre Polki lubią taką formę męczeństwa, taki przedświąteczny BDSM pod znakiem myjki i miotły. Cierpienie uszlachetnia i ten tego. Piszę "Polki", bo nie zauważyłam tej tendencji w innych nacjach. Amerykanki z kolei lubią wydać każdy cent BO GÓRA PREZENTÓW MUSI BYĆ a potem cały styczeń jest płacz bo karty kredytowe wymaksowane. A że można obchodzić ten czas bezboleśnie, 1) bez sprzątania i 2) skromniej? E no, co ty, Ruda, przecie to święta!

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Napisane przez megamag

A nawet jak ktoś lubi sobie na te Święta posprzątać, no to kurcze wolno mu. Wolnoć Tomku w swoim domu. Nie rozumiem takiego czepiania się.

Ale niech se sprzątają. Ja po prostu nie rozumiem narzekania i jojczenia, bo przecież te kobiety mają wybór. Albo urabiam sobie ręce po łokcie bo mi to daje dziką satysfakcję, albo olewam i idę na paznokietki. Ale zamordowanie się na własne życzenie i potem wypominanie i jojczenie że inne kobiety mają czas na paznokcie a ja biedna nie... dla mnie to jest kompletnie bez sensu.

[triss_k]

Napisane przez ruda_beksa

Świetny wątek


Ale niech se sprzątają. Ja po prostu nie rozumiem narzekania i jojczenia, bo przecież te kobiety mają wybór. Albo urabiam sobie ręce po łokcie bo mi to daje dziką satysfakcję, albo olewam i idę na paznokietki. Ale zamordowanie się na własne życzenie i potem wypominanie i jojczenie że inne kobiety mają czas na paznokcie a ja biedna nie... dla mnie to jest kompletnie bez sensu.

To ma mnóstwo sensu. Świetny pretekst do robienia z siebie cierpiętnicy i wzbudzania poczucia winy we wszystkich naokoło ewentualnie oczekiwania podziwu i oklasków dla bohaterki.



Ja z tych, co idą na paznokietki, olewam przedświąteczne świrowanie, w domu sprzątam co tydzień i mam porządek, a święta spędzam u teściów - niech teściowa szaleje, skoro lubi.

[saab_]

Ja panią do okien wynajęłam już z miesiąc temu, bo jeszcze była w miarę pogoda, a po co mam kogoś narażać na wymrażanie na tym wypi..u, okna tego wymagały niezależnie od Świąt, a miesiąc w tą czy tą im nie zrobił różnicy iRobot jeździ codziennie, więc podłogi w miarę ogarnięte, powinnam jeszcze przejechać po kątach drugim odkurzaczem, ale pewnie skończy się tylko na mopie. Kurze mam wycierane w miarę na bieżąco, łazienkę właśnie umyłam, bo jutro też na paznokcie , więc już nie chcę się paprać potem z brudną robotą Kuchnia w sensie blatów i naczyń do zmywarki sprzątana codziennie. Fakt faktem, że święta spędzam u rodziców - swoich i tż, ale spodziewam się odwiedzin znajomych - na szczęście bardziej zainteresowanych grzańcem i plotami, niż zaglądaniem w kąty. Światełka rozwieszone, choinkę ubiorę w wigilię i to na tyle

[mabi27]

U mnie w pracy też biorą wolne na sprzątanie. Pracy kupa, nie wiadomo, w co ręce włożyć, ale wolne na sprzątanie musi być
Najbardziej mnie zdziwiła znajoma, która rok mieszka w nowym domu, a właśnie robi generalne porządki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Mnie w sumie zawsze dziwi to zamieszanie wokół mycia okien. Ile może być tych okien w takim przeciętnym mieszkaniu? 4? A zamieszanie wokół tego, jakby te wszystkie kobiety pucowały okna w jakimś pałacu Ja rozumiem, że musi był w miarę pogoda i jasno, ale to się da przecież ogarnąć w jakiś weekend albo inny dzień wolny od pracy, a umycie tych kilku okien nie zajmuje przecież x godzin.

[Ava_]

Napisane przez katniewojt

TO chyba zależy na kogo się trafi. Mam w pracy laskę starszą o kilka lat i od pewnego czasu tylko słyszę "okna! okna! umyłaś już okna?". Specjalnie brała ostatnio urlop, żeby umyć te piekielne okna i wysprzątać chatę

W moim domu okna otwieraja sie tylko od zewnatrz. Szach-mat!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[farmaceutka88]

Żesz w mordesz. Napisałam się i zamknęłam okno. Brawo ja.



Ja jestem wielkim leniem jeśli chodzi o sprzątanie, ale systematycznie coś ogarniam. Tzn codziennie robię max 2 rzeczy związane ze sprzątaniem, przez co nie jestem przywalona przed świętami, ani zatyrana po świętach. Kocham minimalizm - wszystko pochowane po szafkach, które wystarczy zetrzeć raz na jakiś czas. Nie posiadam bibelotów, kurzozbieraczy, durnostojek. Jedyny ból z myciem okien, ale z tego co wiem, mikołaj ma w tym roku rozwiązać sprawę (będzie myjka, parownica? coś takiego).



Polecam wywalanie i pozbywanie się rzeczy, z których się nie korzysta. Więcej miejsca i mniej zagracania. No i w efekcie mniej sprzątania. I zdarza mi się przed zrobieniem czegokolwiek odpalę jakąś perfekcyjną panią domu, przeczytam coś o sprzątaniu np. (jakiś TAKI plan działania), pooglądam posprzątane wnętrza, to ZAWSZE mnie pozytywnie nakręca i pomaga

[groszek75]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;86266028]Mnie w sumie zawsze dziwi to zamieszanie wokół mycia okien. Ile może być tych okien w takim przeciętnym mieszkaniu? 4? A zamieszanie wokół tego, jakby te wszystkie kobiety pucowały okna w jakimś pałacu Ja rozumiem, że musi był w miarę pogoda i jasno, ale to się da przecież ogarnąć w jakiś weekend albo inny dzień wolny od pracy, a umycie tych kilku okien nie zajmuje przecież x godzin.[/QUOTE]
Ja mam 12 okien ,skrzynkowych, czyli podwójnych, dzielonych na 4 i też nie robię problemu. Przecieram nieraz pojedynczo jak mam ochotę i czas i widze, że już trzeba. Bo wiadomo te od ulicy się szybciej brudza . A w kuchni pies prześladuje często na parapecie i noskiem maluje obrazy

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Ja się w przyszłym roku przeprowadzam do domu. Wysokiego, z antresolą i wielgachnymi oknami na taras. A dodatkowo jedno okno jest na wysokości jakichś 4 m od podłogi. To będzie wyzwanie. Ale czego się nie robi dla Jezuska

Napisane przez groszek75

A w kuchni pies prześladuje często na parapecie i noskiem maluje obrazy

Słodkie

[megamag]

Ja mam dużo okien i nienawidzę ich myć. Jakiś czas temu powiedziałam, że to koniec. Nie będę myła okien, mąż ma myć. I myje. Czasami. Ostatnim razem w maju. Trochę mało widać, ale kij tam. Ja się za to nie biorę.

[Limonka2738]

Przecież Jezus się urodził w stajni.


Trzymam naturalny nieład, żeby czuł się jak w domu.

[groszek75]

Napisane przez Limonka2738

Przecież Jezus się urodził w stajni.


Trzymam naturalny nieład, żeby czuł się jak w domu.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;86266028]Mnie w sumie zawsze dziwi to zamieszanie wokół mycia okien. Ile może być tych okien w takim przeciętnym mieszkaniu? 4? A zamieszanie wokół tego, jakby te wszystkie kobiety pucowały okna w jakimś pałacu Ja rozumiem, że musi był w miarę pogoda i jasno, ale to się da przecież ogarnąć w jakiś weekend albo inny dzień wolny od pracy, a umycie tych kilku okien nie zajmuje przecież x godzin.[/QUOTE]

Mnie umycie 3 okien zajmuje w porywach 1,5h (średnio 20-30 minut na jedno). Mojej mamie - z 3 razy tyle, bo ona pucuje i szoruje do perfekcji :P Przy czym ja mam brązowe okna (wybór jak najbardziej celowy), a ona białe, no i ona nie robi tego "dla Jezuska", piszę tak ogólnie.

Ja jak się rozglądam teraz po mojej chacie niesprzątanej JEDEN DZIEŃ (bo wczoraj cały dzień byliśmy na mieście), to mi się wyć chce. Muszę praktycznie dziennie sprzątać jak przed świętami, bo mam taki chlew. Niepojęte to jest dla mnie. A sprzątam na bieżąco. Chyba mamy za dużo rzeczy.

[groszek75]

Przeczytalam jak to dziewczyna w 36 tygodniu ciązy, ledwo zipie, ale okna myla , male dziecko ma , chyba kolo 2 lat, do tego chore na oskrzela, sama tez juz chora, ale nie okna myla ....