Dziwne zapalenie pęcherza od 3 miesięcy?

[Anonimka1988]

Witajcie,
Od trzech miesięcy borykam się z niezwykle uciążliwymi objawami ze strony układu moczowego. Problem zaczął się nagle, dolegliwości które odczuwam to: pieczenie, szczypanie i uczucie "zimna" w pęcherzu oraz świąd w cewce moczowej. Najgorzej jest pod koniec mikcji oraz gdy pęcherz jest pusty. Ginekologicznie mam wszystko w porządku, było USG przezpochwowe, wziernikowanie oraz cytologia.
Na problem z pęcherzem zażywałam Urosal (który pomógł w 70 %), następnie Furonil (po trzech tabletkach wymiotowałam całą noc , więc leku nie dokończyłam), następnie Biseptol cały tydzień (poprawa o 80 %) i ostatnio przez 7 dni brałam Furaginę (tu również była poprawa o ok. 80 %).
Innymi słowy - leki pomagały, ale nie całkowicie. Wciąż odczuwam właśnie takie przewlekłe dolegliwości. Zażywam codziennie Żurawinę , Urosept oraz okazyjnie D-mannozę. Bez efektów.
Co do badań moczu - po kuracji Furaginą miałam robiony posiew, nic nie wyszło.
Co to może być? Do urologa boję się pójść, gdyż zamierzają pobrać mocz przez cewkę, a ja mam te miejsca tak podrażnione, że chyba nie wytrzymałabym tego....
Błagam, doradźcie coś, bo już opadam z sił...

[lukrecjaczarna]

Może powinnaś kontynuować leczenie furaginą, jak brałam kiedyś urofuraginum max to było tam info że minimum 7 dni a nawet dłużej można brać, jeśli dolegliwosci nie miną chyba wizyta u lekarza Cie nie ominie

[rinoa_woman]

Napisane przez Anonimka1988

Witajcie,
Od trzech miesięcy borykam się z niezwykle uciążliwymi objawami ze strony układu moczowego. Problem zaczął się nagle, dolegliwości które odczuwam to: pieczenie, szczypanie i uczucie "zimna" w pęcherzu oraz świąd w cewce moczowej. Najgorzej jest pod koniec mikcji oraz gdy pęcherz jest pusty. Ginekologicznie mam wszystko w porządku, było USG przezpochwowe, wziernikowanie oraz cytologia.
Na problem z pęcherzem zażywałam Urosal (który pomógł w 70 %), następnie Furonil (po trzech tabletkach wymiotowałam całą noc , więc leku nie dokończyłam), następnie Biseptol cały tydzień (poprawa o 80 %) i ostatnio przez 7 dni brałam Furaginę (tu również była poprawa o ok. 80 %).
Innymi słowy - leki pomagały, ale nie całkowicie. Wciąż odczuwam właśnie takie przewlekłe dolegliwości. Zażywam codziennie Żurawinę , Urosept oraz okazyjnie D-mannozę. Bez efektów.
Co do badań moczu - po kuracji Furaginą miałam robiony posiew, nic nie wyszło.
Co to może być? Do urologa boję się pójść, gdyż zamierzają pobrać mocz przez cewkę, a ja mam te miejsca tak podrażnione, że chyba nie wytrzymałabym tego....
Błagam, doradźcie coś, bo już opadam z sił...

Kiedys mialam podobnie. Nawracajace zapalenie pecherza. Nic nie pomagalo i co jakis czas powtorka. W moim przypadku tez w posiewie nic i ginekologicznie ok. Jednak pomogl mi dopiero antybiotyk o szerokim spektrum, najlepiej taki ktory zwalcza tez chlamydię, bo ona często powoduje zapalenie pęcherza. Poza tym wyeliminuj wszelkie zapalniki, w moim przypadku... wizyty na basenie(bakteria e.coli ktora jest ZAWSZE w wodzie na basenie), jesli masz stalego partnera seksualnego niech on tez sie zbada bo to on moze Cie zarazac nawet jesli on nic nie czuje, wlasnie chlamydia u facetow jest bezobjawowa, a u kobiet nieleczona powoduje bezplodnosc. Wybierz się do innego internisty choc urolog bylby najlepszy i opowiedz ze szczegolami co sie dzieje i popros o antybiotyk o szerokim spektrum. Byc moze urolog nie bedzie musial pobierac Ci moczu jesli masz juz dosc sporo wynikow badan, a nawet jesli to mozesz sie na to nie zgodzic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Antymionka]

Napisane przez Anonimka1988

Witajcie,
Od trzech miesięcy borykam się z niezwykle uciążliwymi objawami ze strony układu moczowego. Problem zaczął się nagle, dolegliwości które odczuwam to: pieczenie, szczypanie i uczucie "zimna" w pęcherzu oraz świąd w cewce moczowej. Najgorzej jest pod koniec mikcji oraz gdy pęcherz jest pusty. Ginekologicznie mam wszystko w porządku, było USG przezpochwowe, wziernikowanie oraz cytologia.
Na problem z pęcherzem zażywałam Urosal (który pomógł w 70 %), następnie Furonil (po trzech tabletkach wymiotowałam całą noc , więc leku nie dokończyłam), następnie Biseptol cały tydzień (poprawa o 80 %) i ostatnio przez 7 dni brałam Furaginę (tu również była poprawa o ok. 80 %).
Innymi słowy - leki pomagały, ale nie całkowicie. Wciąż odczuwam właśnie takie przewlekłe dolegliwości. Zażywam codziennie Żurawinę , Urosept oraz okazyjnie D-mannozę. Bez efektów.
Co do badań moczu - po kuracji Furaginą miałam robiony posiew, nic nie wyszło.
Co to może być? Do urologa boję się pójść, gdyż zamierzają pobrać mocz przez cewkę, a ja mam te miejsca tak podrażnione, że chyba nie wytrzymałabym tego....
Błagam, doradźcie coś, bo już opadam z sił...

A czy masz może również pieczenie warg sromowych? Ja mam podobne objawy od kilku miesięcy. Lekarze rozkładają ręce, z moczu nic nie wychodzi, ani z posiewu, ani z ogólnego. Dostałam skierowanie na usg ale to pewnie nic nie da. Ginekologicznie też wszystko ok- w tym roku miałam dwa leczenia na grzybicę, wykonałam posiew- nic nie ma. Bóle brzucha poranne które były dosyć silne nieco przechodzą po piciu kopru włoskiego, ale pieczenie jest nadal, mimo zmiany całej bielizny, praniu jej osobno w delikatnym środku, spaniu bez majtek.. Brałam furaginę, troszkę pomogła ale zaraz potem objawy wróciły.