|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 34
|
Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cześć, już tu jakiś czas temu pisałam. Jestem grubo po 30. Mieszkam pod Warszawą. Od stycznia mam zacząć pracę w swoim zawodzie za ok. 2 tyś. zł netto. Mieszkamy z moim partnerem u mnie, w mieszkaniu po babci. Jednak nie cieszy mnie to. Nie chodzi o pracę, bo może mi się spodobać, ani o zarobek, tylko o relację z moim partnerem. Żyjemy jak współlokatorzy, przyjaciele. Zanim się zeszliśmy byliśmy kumplami, przyjaciółmi. Pomagał mi w codzienności, podobno się podkochiwał. Trzymałam go na dystans, bo był niedojrzały. Jednak postawił mi warunek: albo próbujemy zostać parą, albo koniec naszej znajomości. Stwierdziłam, że spróbuję, aby nie żałować, bo jednak go lubiłam. Związaliśmy się ponad 10 lat temu. Skończyłam studia, zostawiłam Warszawę, choć miałam tam mieć pracę. Wróciłam pod Warszawę i b. długo nie mogłam znaleźć zatrudnienia. Zamieszkaliśmy u mnie, w mieszkaniu po babci. Imałam się różnych zajęć i nie byłam przy nim szczęśliwa. Okazało się, że ma jednak swoje ciemne strony. Kontrolował mnie. Robił sceny zazdrości, okłamywał, żartował sobie ze mnie, był złośliwy, podcinał skrzydła, obwiniał, ustawiał, krzyczał, ze wszystkim był "na nie", itd. Zamknęłam się w sobie, odcięłam od znajomych. Był w porządku pod względem płacenia rachunków, kupił coś do jedzenia, ugotował, wyprał. Ale niszczył mnie jego charakter, niezgodność oraz brak wspólnych celów i spędzania czasu. Do dziś taki jest. Potem dostałam stałą pracę na wiele lat i próbowałam od niego uciec a także prosiłam by się wyprowadził. Po odseparowaniu dzwonił z blaganiami, przeprosinami, raz sie nawet oswiadzył. Chodził tak długo, aż ulegałam ze łzami w oczach i wracał. Po czym znowu zachowywał sie jak współlokator i zadręczał. Do tego raz był miły, by za chwilę mnie nie szanować. Wmawiałam sobie, ze muszę się bardziej starać, więc sie starałam, ale zauważałam, że to nic nie zmienia. Wiele przepłakałam. Potem dostałam załamania, straciłam pracę. Byłam na terapii. Okazało sie, ze przez niego mam depresję, poza tym jestem chwiejna. Długo szukałam nowej pracy, robiłam kursy, zwiedzałam, aby coś mieć z źycia, remontowałm mieszkanie, aby było ładnie. Teraz znalazłam nową pracę w mojej miejscowości, ale boję się, ze sytuacja się powtórzy, czuję się z nim jak w klatce, w błędnym kole, bumerangu. Rodzina jest za nim, zawsze mi wmawiali, że on mnie kocha, wspiera, nie słuchali gdy było mi źle, byle mieć spokój. Efekt jest taki, że mam przepracowane około 6 lat i boję się, że będę mieć marną emeryturę na starość, nie mam już energii, leczę się farmakologicznie. Dlatego wolałabym wyjechać za granicę, nawet przez agencję, na produkcję i zostać tam nawet do końca życia, lub do emerytury. Mam w planie Holandię. Byłam w tym roku kilka tygodni. Dalam radę i ani chwili nie tęskniłam. Zagranicą mogłabym samodzielnie zarobić na normalne życie, nadrobić stracony czas, coś odłożyć i zabezpieczyć się.
Co radzicie? Edytowane przez Anitawawa Czas edycji: 2018-12-30 o 14:58 |
|
|
|
|
#2 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 555
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Treść usunięta
|
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 391
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Nie będę wchodził w szczegóły, ale facet jest ewidentnie zaburzony psychicznie i to poważnie.
Jeżeli chcesz cokolwiek zrobić ze swoim życiem to pierwszym krokiem powinno być zakończenie tej relacji i to tym razem definitywnie, zrywając przy okazji wszelkie kontakty. Jeżeli mieszkanie jest na Ciebie to postaraj się go stamtąd usunąć i nie wiem, wynajmij albo sprzedaj te mieszkanie zanim wyjedziesz. Idąc dalej, jeżeli Twoja rodzina będzie dalej toksycznie wpływać na Twoje życie to także powinnaś im podziękować za współprace i ograniczyć kontakty do bezwzględnego minimum. I tak, jeżeli było Ci dobrze w Holandii to wyjazd brzmi jak dobry pomysł. Jeżeli facet wcześniej nie dawał Ci spokoju to rozważ zmianę numeru telefonu i innych danych kontaktowych, zablokowanie go na portalach społecznościowych albo nawet zniknięcie z nich na jakiś czas, bo ostatnią rzeczą, jaka będzie Ci potrzebna to żeby on Ci znowu po jakimś czasie zaczął mącić w głowie. I jak już ogarniesz tam sprawy zawodowo-mieszkaniowe oraz trochę odpoczniesz psychicznie, postaraj się poszukać nowych znajomych, bo jednym z powodów, dla których wylądowałaś w ogóle w tej sytuacji jest to, że nie miałaś wsparcia bliskich sobie osób i nikogo, kto mógłby pomóc Ci z tego wyjść. Nie zapomnij też, żeby poszukać tam w Holandii fachowej pomocy psychologicznej, bo obawiam się, że skutki tego w oczywisty sposób patologicznego i toksycznego związku będą się za Tobą jeszcze długo ciągnąć i wcale bym się nie zdziwił, jakbyś potrzebowała pomocy, by doprowadzić się psychicznie do jakkolwiek porządnego stanu. Edytowane przez ElBelzebub Czas edycji: 2018-12-30 o 15:05 |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 34
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Dzięki za odpowiedzi.
Na razie wolę nie sprzedawać mieszkania, ale czuję, że wyjazd stąd może mi pomóc. |
|
|
|
|
#5 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 555
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Treść usunięta
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 34
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 34
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?
|
|
|
|
|
#8 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Powinnas go rzucic w pizzzzzzdu dawno temu. On jest powodem twoich problemow, wiec nie rozumiem, dlaczego sie od niego nie odcielas.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Wywal go z mieszkania skoro to on jest źródłem problemów i rozwijaj się w swoim zawodzie w Warszawie.
Z opisu wyglada na to ze w twoim życiu wszystko jest ok tylko ten facet ci przeszkadza i cie dołuje. |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 324
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Spróbowałabym z wyjazdem. Przecież zawsze możesz wrócić.
![]() Żeby nie myśleć o bagażu zostawionym w kraju (rodzice i ex facet) zaangażuj się w pracę lub zacznij robić cokolwiek. Kurs języka również do tego się zalicza. Warto byłoby się nauczyć holenderskiego jeśli myślisz aby pozostać tam na dłużej. Wszystko w twoich rękach. I lepiej nie paplaj nikomu o swoich planach. Wyjedź bez słowa. Twoja toksyczna rodzinka może cię zbajerować tak, że dojdą wątpliwości i ostatecznie zostaniesz w tym samym bagnie co teraz jesteś. Życie masz jedno, nie warto tracić go na kretyna-manipulanta. |
|
|
|
|
#11 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 391
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Moim zdaniem autorka nie powinna zostawać w tym mieszkaniu - wygląda na to, że facet ma skłonności do tego, aby się ładować z butami w jej życie, więc spore prawdopodobieństwo, że będzie ją nachodził i znowu odstawiał cyrk z proszeniem i przepraszaniem. Szkoda na to nerwów, to raz, a dwa - autorka już raz się ugięła, więc niepowiedziane, że znowu nie da się wciągnąć z powrotem w ten chory związek.
Uważam, że jeżeli chce zostać w Polsce to najrozsądniejszym wyjściem tak czy owak będzie przeprowadzka. Mieszkanie po babci może np. wynająć - zawsze to odrobina dodatkowej gotówki co miesiąc. |
|
|
|
|
#12 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 577
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
A na jakiej zasadzie on u Ciebie mieszka - ma podpisaną z Tobą umowę najmu, jest tam zameldowany? Jesteś właścicielką tego mieszkania? Nie wiem czy dobrze kombinuję ale jak on nie ma żadnych praw do mieszkania to w sumie mogłabyś zadzwonić na policję i oni by go mogli wyprosić? Szybka wymiana zamków, i wyjazd do Holandii. Jeśli mieszkanie jest Twoje to możesz je wynająć, z czego będzie trochę pieniędzy. Gdybym chciała wynająć od Ciebie mieszkanie to bym pewnie zrezygnowała wiedząc, że Twój bardzo niestabilny ex chlopak ma klucze do niego, wiec pomyślałabym również o tym żeby zabezpieczyć swoją własność.
Też bym tego nikomu nie wyjawiała. Masakra, to co opisujesz brzmi strasznie. Powinnaś zrobić wszystko żeby zmienić swoją sytuację. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Wyjedź dziewczyno. I tak Ci się dziwie, że tyle wytrzymałaś. Już na początku powinna Ci się zapalić lampka przy tym szantażu, że jak z Nim nie będziesz to koniec znajomości.
Wyjedź i ułóż sobie życie. Życzę Ci dużo szczęścia i siły
__________________
Nastawienie to mała rzecz, która robi wielką różnicę. |
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 32
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Wyjedź.
Zmiana miejsca ułatwi odseparowanie się od faceta Jeśli rodzina jest toksyczna,ogranicz kontakt. Będąc zagranicą to świetna okazja. Na początku może być ciężko ale już za pół roku nie będziesz żałować decyzji! Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Niw rozumiem czemu jej doradzacie ucieczkę skoro to jest jej mieszkanie...
|
|
|
|
|
#16 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Btw. Wychodzi na to, ze mialam racje w poprzednim watku, ze chcesz uciec od faceta. Szkoda, ze wtedy nie napisalas calej prawy.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 34
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
No to wyjedz. Tylko usun go skutecznie z zycia i mieszkania.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 34
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 391
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cytat:
On zna ten adres, więc jeżeli będzie chciał to powtórzyć to będzie mógł ją nachodzić i w sumie cholera wie, czy autorka znowu się nie ugnie. Idąc dalej, siedzenie w tym mieszkaniu tylko będzie jej o nim przypominać, więc ciężej będzie to przeboleć. Wyjazd gdzieś to po prostu bezpieczniejsza opcja. Jak wynajmie te mieszkanie to zawsze może wrócić jak się ustabilizuje
|
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cytat:
Moim zdaniem powinnas docelowo przeprowadzic sie do Warszawy, bo tam masz lepsze perspektywy zawodowe. Ta Holandia to nie wygladala przyszlosciowo - brak jezyka, praca fizyczna. No chyba, ze chcesz to tak na kilka miesiecy, by latwiej przezyc rozstanie. Ex mozesz nawet nie mowic czy i kiedy wrocilas do Polski. Co do mieszkania pogadaj z prawnikiem i jak nie ma przeszkod to sprzedaj. |
|
|
|
|
|
#22 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Po co ma rozmawiac z prawnikiem o sprzedazy swojego mieszkania? Poza tym - troche bez sensu sprzedawac teraz mieszkanie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cytat:
Mieszkanie warto trzymac jak ma dobra lokalizacje. |
|
|
|
|
|
#24 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Nie rozumiem, czemu zakładasz, ze autorka nie ma załatwionych spraw spadkowych.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
#25 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 34
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
[QUOTE=Rena;86309056]Bo moze facet jest oficjalnie lokatorem, a moze nawet wspolwlascicielem (to dlugi zwiazek). Czasem moga byc inni wspolwlasciciele, jak za tym stoi historia spadkowa. Taka babcia mogla miec wiecej wnukow. To ze krewni autorki sie wtracaja, to moga byc ich trudne charaktery, a moze i maja podstawy prawne. Tylko ogladajac papiery mozna to ocenic, czy ktos nie wystapi o zachowek, bedzie zyczyl sobie sadownie byc splaconym.
Mieszkanie warto trzymac jak ma dobra lokalizacje.[/QUOTE Jestem jedynym właścicielem. Nikogo nie uczyniłam współwłaścicielem, ani nie zameldowałam. Na razie wolę nie sprzedawać, najwyżej wynajmę. Nie mam pomysłu co do wyprowadzki do Warszawy. Już tam mieszkałam podczas studiów i wróciłam, bo chciałam być u siebie i przy nim. Mam wrażenie, że jak tam znajdę pracę i opłacę rachunki to wyjdę na to samo co w mojej miejscowości. Przy czym nie wyobrażam sobie na dluższą metę wynajmować pokoju, a na wynajęcie mieszkania może być mnie nie stać. Chcę coś odkładać, oszczędzać, być może zostać na stałe za granicą. Jeśli pojechałabym do Holandii na produkcję to np. przez miesiąc zaoszczędzę więcej niż zarobię obecnie w Polsce. Wiadomo, że na początku wyjechałabym przez agencję. Martwi mnie tylko na kogo bym trafiła na lokacji, mam nadzieję, że przy mojej rozwadze na dość spokojnych ludzi. Gdybym chciała zostać na zawsze to wiadomo, że musiałabym się uczyć języka i być może za kilka lat dostałabym pracę w zawodzie. Musiałabym też mieć trochę szczęscia i wykazać się komunikatywnością i umiejętnościami interperosonalnymi, aby znaleźć mieszkanie i jakieś/jakąś bratnią duszę. Być może wróciłabym do Polski na emeryturze. W dłuższej perspektywie zastanawiam się też nad Niemcami, nad opieką nad osobami starszymi. W domu starców lub prywatnie. To dość ciężka praca, ale lepiej płatna niż w Polsce. Gdybym się nauczyła niemieckiego to za jakiś czas (rok, dwa, trzy lub cztery) mogłabym tam wyjechać na zarobek, a może na stałe. No chyba, że zostanę w Polsce, podejmę studia podyplomowe i będę awansować na wyższe stanowiska, albo załozę (dodatkowo) jakąś własną działalność. Myślę też o dziecku, ale jeśli się nastawię na pracę, to nie wiem czy zdążę... Edytowane przez Anitawawa Czas edycji: 2019-01-01 o 15:48 |
|
|
|
|
#26 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 964
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 24 937
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cytat:
Praca w domach opieki jest dość ciężka fizycznie i wymaga znajomości języka, tak B1 na początek. Ja bym na Twoim miejscu nie myślała o wyjeździe do Niemiec, do pracy w której nawet nie wiesz, czy w Polsce byś wytrzymała. W Holandii już byłaś i Ci się podobało. Jeśli byś tam wyjechała przez agencję z postanowieniem intensywnej nauki języka oraz jak najszybszego opuszczenia polskiego getta (bo życie i praca przez agencję w NL to jest getto), to miałabyś szansę na znalezienie fajnej pracy. Sprzedawanie czy nawet wynajmowanie mieszkania jeszcze przed wyjazdem (nieważne czy do W-wy czy za granicę) uważam za bezsensowne. Jak już wyjedziesz, okrzepniesz w nowym miejscu, to możesz się zacząć zastanawiać, co dalej zrobić z mieszkaniem. Co do dziecka, no to nie masz obecnie ani kandydata na partnera/ojca, ani stałej pracy, żeby utrzymać dziecko. Więc niezbyt to wygląda. Edytowane przez chimay Czas edycji: 2019-01-01 o 16:20 |
|
|
|
|
|
#28 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 34
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Cytat:
Jeśli holenderski okazałby się za trudny to pozostają Niemcy, ale opieka jeszcze nie teraz. Nigdy nie miałam angielskiego w szkole więc słabo, pozostaje jedynie uczenie się. ---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ---------- Cytat:
Btw. pisałam już wcześniej że mam zostać opiekunką w DPS, ale dostałam też jeszcze nową propozycję pracy, opiekę nad seniorami, w Dziennym Domu Pomocy, w tej sytuacji odpadają czynności higieniczne i karmienie, poza tym lepsze warunki. Myślałam, żeby podjąć się jej (miałabym zacząć za dwa tygodnie), a jak nie wyjdzie, to wtedy wyjechać do Holandii, a potem do opieki do Niemiec najwyżej. Dobrze, że piszesz, że opieka w domu nie jest super ciężka, co do izolacji i poczucia samotności, to może idzie to jakoś rozwiązać, choćby przez kontakt z niemiecką rodziną, nawiazanie relacji z sąsiedztwem i kontakt z osobami w Polsce. Pocieszające jest też to, że będzie to tylko czasowe i jednak opłacalne, a izolacja jest kosztem. Separacja i samotność nie są na dłuższą metę fajne, ale można sobie z nimi poradzic. Poniekąd mam w sobie pewien pierwiastek niezależności. Poza tym pamiętajac, że ta praca zamyka trochę na świat, mam na uwadze podjąć ją, jak uznam, że przyszła na to odpowiednia chwila (wiek, doświadczenie, moment życiowy itd.) Co do dziecka, tak nie podjęłam jeszcze stałej pracy, partner jeszcze jest, ale ogólna sytuacja tkwi w zawieszeniu. Większość radzi bym wyjechała... Edytowane przez Anitawawa Czas edycji: 2019-01-01 o 16:28 |
||
|
|
|
|
#29 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 391
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
A co Ty sama czujesz? Ciągnie Cie do tej Holandii? Chcesz wyjechać? Widzisz jakąś przyszłość w tym związku? Tak szczerze - nie musisz odpowiadać, ale się zastanów. W końcu to Twoje życie i najwazniejsze jest to, co Ty sama sobie "poradzisz".
|
|
|
|
|
#30 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Jechać czy zostać? Wesprzyjcie.
Nie pakuj sie w dziecko z tym facetem, bo już do końca życia nie pozbędziesz się go ze swojego życia.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:22.














